Perfumy Magdy Gessler

[andzelika666]

Napisane przez Kota

Nutą głowy, serca i głębi gesslerowych perfum będą przyprawy Kamis.

Nie Kamis, a Prymat

[Kota]

Napisane przez andzelika666

Nie Kamis, a Prymat

faktycznie.

[Sabbath]

Napisane przez Ewa_Ch

Programu nigdy nie ogladalam. Ale poznalam na zywo na kilku bankietach Nie chialabym pachniec perfumami Pani Magdy. O perfumach Czarnej Mamby czy jak jej tam nie slyszalam nawet Osoby tez nie znam bo nie jestem z tych kregow.
Powiem szczerze,ze to nie chodzi nawet o czyjes zachowanie na wizji .Akurat uwazam,ze P.Gessler jest osoba o bardzo dobrym guscie ale nie "kupuje" zapachu sygnowanego przez restauratorke. Nie pasuje mi to i juz.
Rozumiem zapachy Szulca, Paprockiego i Brzozowskiego ale nie tancerki bez gustu lub restauratorki. Nawet medialnej.

Zastanowiłam się i jako współtwórcy kompozycji zapachowej chyba bardziej skłonna byłabym zaufać restauratorce czy kucharzowi, czyli człowiekowi, który jednak z znacznej mierze pracuje nosem, tworzy smak - coś dla zmysłu mocno z zapachami powiązanego, niż komuś, kto zajmuje się modą i ciuchami, czyli gałęzią sztuki związaną z zupełnie innymi zmysłami.

A nosiłabym zapach, który mi się podoba i już. Wyjątkiem byłaby osoba, o której wiedziałabym, że jej poglądy mnie oburzają lub obrażają. Nie nosiłabym perfum sygnowanych przez faszystę, antysemitę, rasistę etc. Żeby na mnie ten ktoś nie zarobił.

[sante]

Napisane przez andzelika666

A nie wolałabyś najpierw dokładnie przetestować zapachu, by móc sprawdzić czy do Ciebie pasuje? I czy jest wart grubych pieniędzy?

mi nie chodzi o dosłowne kupowanie jej perfum tylko to,że nie przeszkadza mi aby była ich twarzą.

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:34 ----------

Napisane przez Sabbath

Zastanowiłam się i jako współtwórcy kompozycji zapachowej chyba bardziej skłonna byłabym zaufać restauratorce czy kucharzowi, czyli człowiekowi, który jednak z znacznej mierze pracuje nosem, tworzy smak - coś dla zmysłu mocno z zapachami powiązanego, niż komuś, kto zajmuje się modą i ciuchami, czyli gałęzią sztuki związaną z zupełnie innymi zmysłami.

A nosiłabym zapach, który mi się podoba i już. Wyjątkiem byłaby osoba, o której wiedziałabym, że jej poglądy mnie oburzają lub obrażają. Nie nosiłabym perfum sygnowanych przez faszystę, antysemitę, rasistę etc. Żeby na mnie ten ktoś nie zarobił.

też się z taka teoria zgadzam

[Ewa_Ch]

Dokladnie- niech sobie p.Gessler tworzy perfumy ogorkowe ale niech nie reklamuje ich swoja twarza (doslownie). Dokladnie o to mi chodzi.Jestem wzrokowcem.Szybko zapamietuje twarze, ubior. To jak jakis produkt jest reklamowany dziala na moje postrzeganie danego produktu.
Dlatego nie lubie zapachow gwiazdeczek muzyki pop bo z taka muzyka sie nie utozsamiam. Moze to komus ciezko zrozumiec ale dla mnie zapach to czesc calosci. Czesc wizerunku. Gdybym zobaczyla w reklamie P.Gessler to bym na bank nie kupila zapachu.
Wlasnie- Monika Brodka to w tym momencie jedyna osoba z branzy muzycznej polskiej , ktorej perfumy nosilabym z duma.
A nie- jeszcze Nosowska.

A bez zartow uwazam,ze wiele z Was wykreowaloby znacznie lepsze perfumy niz p.Gessler...

[lexxi]

Ja nie kupiłabym jej perfum z tego względu, że ta kobieta działa mi na nerwy całą swoją powierzchownością, nie lubię jej oglądać, nie lubię jej słuchać i na pewno nie zwróciłabym uwagi na perfumy przez nią sygnowane.

[Callanthe]

Napisane przez dzika truskawa

A czemu? Po Czarnej Mambie już chyba nic mną nie wstrząśnie, nawet perfumy Joli Rutowicz

Czytałam gdzieś, że Magda Gessler nie cierpi spożywczych aromatów w perfumach.

A na żywo ponoć jest niesamowicie fajną osobą, z programu wybierają takie kawałki, żeby był szoł

Napisane przez dixi

chyba jednak będą perfumy Magdy Gessler, to tylko kwestia czasu
zobaczcie co wyguglałam :
http://www.fakt.pl/Gessler-sama-robi...,106640,1.html

To jest Fakt, moja babcia to czyta co za brednie wypisują w tejże gazecie

Napisane przez Ewa_Ch

Dobre!!!!

Ale za to jak by sie rozeszly na pniu)

Ja jakos nie moge.No nie moge siegnac po zapachy na Anderson czy Bibera.To silniejsze ode mnie
Sama odpowied na pytanie "czym pachniesz" moglaby byc za trudna;DDD

Jedynej "gwiazdy", które powąchałam perfumy to Avril Lavigne, Forbidden Rose i jedyne mi się spodobało
Bieber ma perfumy?! No chyba żart, nie

[Ewa_Ch]

Biber ma perfumy.Malo tego...czytal,ze ponoc bardzo dobrze sie sprzedaja.

[Asiuuuuula]

Napisane przez Ewa_Ch

Biber ma perfumy.Malo tego...czytal,ze ponoc bardzo dobrze sie sprzedaja.

On czytał czy Ty czytałaś?
Ale poważnie, schodzą ponoć jak ciepłe bułeczki
Ewo przyznaj się, że z tymi Lutkami to i Bibera żeś nakupiła w promoncji jakiejś

[Ewa_Ch]

no ba))

[Callanthe]

Napisane przez Ewa_Ch

Biber ma perfumy.Malo tego...czytal,ze ponoc bardzo dobrze sie sprzedaja.

[Kattarina]

Napisane przez Ewa_Ch

Programu nigdy nie ogladalam. Ale poznalam na zywo na kilku bankietach Nie chialabym pachniec perfumami Pani Magdy. O perfumach Czarnej Mamby czy jak jej tam nie slyszalam nawet Osoby tez nie znam bo nie jestem z tych kregow.
Powiem szczerze,ze to nie chodzi nawet o czyjes zachowanie na wizji .Akurat uwazam,ze P.Gessler jest osoba o bardzo dobrym guscie ale nie "kupuje" zapachu sygnowanego przez restauratorke. Nie pasuje mi to i juz.
Rozumiem zapachy Szulca, Paprockiego i Brzozowskiego ale nie tancerki bez gustu lub restauratorki. Nawet medialnej.

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ----------

PS. Od czasu jak Rutowicz wystapila na pokazie pewnej znanej marki to nic juz tej marki nie kupilam.Sprzedalam na allegro nawet to co mialam.Podobnie postapilo sporo moich znajomychDDD

dziwne podejscie, naladowane pogarda naprawde nie potrafie go ogarnac.
przeciez to 'nosy' tworza kompozycje zapachowe, (uzaleznione od mozliwosci finansowych i ogolnych wskazowek/mody/zapotrzebowania rynku), a nie celebryci wszelkiej masci.
tak jak Truskawa- wacham zapach, a nie marketingowa otoczke i jak napisala Justyna- jesli cos mi sie spodoba, to nawet Jola R. (choc nie wiem kto to) tego nie zmieni.
no chyba, ze:

Napisane przez Sabbath

Wyjątkiem byłaby osoba, o której wiedziałabym, że jej poglądy mnie oburzają lub obrażają. Nie nosiłabym perfum sygnowanych przez faszystę, antysemitę, rasistę etc. Żeby na mnie ten ktoś nie zarobił.

(m.in. z tych samych powodow nie jadam produktow pewnych korporacji, nie kupuje niektorych kosmetykow czy ubran).

[Ewa_Ch]

Kattarina szanuje Twoje zdanie ale mojego nie zmienie
Pogarda? Nazwij to jak chcesz. Sa ludzie,z ktorymi lepiej sie nie identyfikowac w zaden sposob. I nie pisze tutaj o M.Gessler.

[Kattarina]

Napisane przez Ewa_Ch

Kattarina szanuje Twoje zdanie ale mojego nie zmienie
Pogarda? Nazwij to jak chcesz. Sa ludzie,z ktorymi lepiej sie nie identyfikowac w zaden sposob. I nie pisze tutaj o M.Gessler.

no wlasnie, ja nie identyfikuje sie z Toba.

[Ewa_Ch]

Nie ma sprawy .Jak kiedys wypuszcze swoje perfumy to ich nie kupuj)))
I nie nadymaj sie tak bo po co, troche luzu

Pozdrawiam

[Kattarina]

Napisane przez Ewa_Ch

Nie ma sprawy .Jak kiedys wypuszcze swoje perfumy to ich nie kupuj)))
I nie nadymaj sie tak bo po co, troche luzu

Pozdrawiam

dziekuje za rade odnosnie luzu, ale nie skorzystam- taka juz jestem nadeta. (i dobrze mi z tym).

[Kota]

Eee, to ja się przyznam, że wącham i zapach, i automatycznie biorę pod uwagę marketingową otoczkę.
I nie za bardzo oddzielam te dwie sprawy w myślach, ba, nie widzę racji, żeby je oddzielać. Po prostu tak mam.
Kiedyś była już podobna dyskusja, wilka z lasu wywołały z kolei zapachy Lopez.
Powiem tak. Perfumuję się, żeby zrobić obok siebie intymny kawałek świata, który lubię, który jest mój, w którym jest miejsce na najmojszy nastrój i najmojsze kaprysy- a wyobraźna produkuje mi obraz osoby sygnującej perfumy przy każdym psiku. Gdyby ten ktoś - nie, nie osoba, do osoby to się może mieć jak pięść do oka, tylko właśnie jej medialny wizerunek-mnie denerwował - to bym zapachu nie używała.
Bo mi się wpycha w mój kawałek perfumowej przestrzeni.
Martę Gessler to bym chyba zniosła, co dziwne, Czarną Mambę też.
Ciężko mi by było np z Pamelą Anderson.

[Parabelka]

Mam wrażenie , że sygnowanie zapachu przez tę czy tamtą osobę automatycznie kieruje go to pewnej grupy odbiorców - mam na myśli właśnie perfumy celebryckie . Skoro Bieber wypuścił perfumy , należy podejrzewać , że najszerszą grupą nabywczyń są jego fanki/fani . Nazwisko celebryty na perfumach - mnie przynajmniej - od razu sugeruje rodzaj osobowości jaką zapach ma podkreślać , sposób podejścia do estetyki , adresata zapachu . I z reguły moje zapotrzebowanie w tym względzie jest całkowicie inne
Z celebryckich u nas to ewentualnie bym kupiła sygnowane przez Renatę Przemyk , gdyby takowe zrobiła

[_carlajna_]

Napisane przez dzika truskawa

A z takich "celebrytów", których perfum nie chciałabym nawet powąchać z przyczyn "ideologicznych" no to chyba tylko Rydzyk itp.

Napisane przez gibikrudawy

to byłby nasz prawdziwy, polski kadzidlak

To jest hasło mojego dnia Dzięki, poniedziałek nie jest już taki straszny

[sante]

nawet nie wiem jak ten Bi(m)ber wygląda dla mnie te zjawisko nie istnieje.W końcu zapachu nie tworzą osoby,które są twarzami tych perfum.Ostatnio oglądałam program o tworzeniu perfum we Francji nie powiedziano dla jakiej stajni ten pan tworzy,ale był po 70,miał brzydkie zęby w uśmiechu i ogólnie taki sobie,ale na pewno ma nosa i tworzy dzieła

[Ewa_Ch]

Zdaje sobie z tego sprawe,ze tak jest
I chetnie nabylabym perfumy od takiego pana bez zebow.Piekne bez etykiety i bez reklamy.

Ale jak juz perfumy dostana nazwe, twarz do reklamowania i buteleczke to automatycznie kierowane jest to do pewnej grupy osob.Watpie bym sie dobrze czula w czyms co reklamuja swoja twarza Biber czy Rutowicz.

Dla mnie jest to zrozumiale. Swoja droga- jakos nie chce mi sie wierzyc by te perfumy Bibera byly takie super Ktora ma ochote potestowac?

[Daffodilka]

Ja na pewno nie Podobnie jak nie testowałabym perfum Rutowicz czy Majdana. Ale już z zapachem sygnowanym przez Panią Gessler, czy Czarną Mambę nie miałabym żadnego problemu. Jeden z trzech zapachów tej ostatniej nawet posiadam - został z jakichś naszych wspólnych zakupów. Tak, że mój osobisty stosunek do danego celebryty ma na pewno znaczenie, nie wpominając już o sytuacji opisanej przez Sabb. To jest poza wszelką dyskusją

[Ewa_Ch]

a co ta Czarna Mamba wypuscila?

[ragutka]

Napisane przez Ewa_Ch

a co ta Czarna Mamba wypuscila?

Trochę jadu...

[Ewa_Ch]

Napisane przez ragutka

Trochę jadu...

))
a zapachowo?

[dzika truskawa]

Napisane przez Kattarina

nawet Jola R. (choc nie wiem kto to) tego nie zmieni.

Nie googluj, dobrze Ci radzę

Napisane przez _carlajna_

To jest hasło mojego dnia Dzięki, poniedziałek nie jest już taki straszny

Napisane przez Ewa_Ch

Dla mnie jest to zrozumiale. Swoja droga- jakos nie chce mi sie wierzyc by te perfumy Bibera byly takie super Ktora ma ochote potestowac?

Ja! Ciekawa jestem co się tak sprzedaje

[Daffodilka]

Napisane przez ragutka

Trochę jadu...

Napisane przez Ewa_Ch

))
a zapachowo?

Zapachowo coś takiego:
http://www.google.pl/imgres?imgurl=h...DIbX8gPH2q2gDg
Ja mam Tango, bo najbardziej podobał mi się czarny flakon. Zapachy raczej kiepskie, mało trwałe, ale nie odrzucające. Cóż, jaka cena taka jakość

[Ewa_Ch]

jakies takie-malo zachecajace
na wystawke w kiosku ruchu-idealne.

dzika truskawka- rob rozbiorke)

[kropka75]

Napisane przez Ewa_Ch

Ja jakos nie moge.No nie moge siegnac po zapachy na Anderson czy Bibera.To silniejsze ode mnie
Sama odpowied na pytanie "czym pachniesz" moglaby byc za trudna;DDD

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:56 ----------

Napisane przez dzika truskawa

Nie googluj, dobrze Ci radzę

Zabijacie mnie dziś.

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Napisane przez Sabbath

A nosiłabym zapach, który mi się podoba i już. Wyjątkiem byłaby osoba, o której wiedziałabym, że jej poglądy mnie oburzają lub obrażają. Nie nosiłabym perfum sygnowanych przez faszystę, antysemitę, rasistę etc. Żeby na mnie ten ktoś nie zarobił.

Tu się zgadzam.

Ale mam jeszcze jeden wyjątek. Gdy perfumy są sygnowane nazwiskiem kompletnego bęcwała. Nie mam zwyczaju nazywać konkretnych ludzi idiotami, ale głupota pani Joli jest tak porażająca, że nie mam żadnych w tym względzie oporów.

Nie dam zarobić komuś znanemu tylko z tego, że jest znany. /I z kosmicznej głupoty, trzeba dodać./
Jedyny wyjątek - gdyby te perfumy bardzo mi się podobały, a zyski z ich sprzedaży zasiliłyby konto jakiejś konkretnej fundacji.

[Sabbath]

Napisane przez Kattarina

no chyba, ze:

(m.in. z tych samych powodow nie jadam produktow pewnych korporacji, nie kupuje niektorych kosmetykow czy ubran).

I nie jadam pewnego typu pokarmów. Prawda.

Napisane przez Kota

Eee, to ja się przyznam, że wącham i zapach, i automatycznie biorę pod uwagę marketingową otoczkę.
I nie za bardzo oddzielam te dwie sprawy w myślach, ba, nie widzę racji, żeby je oddzielać. Po prostu tak mam.
Kiedyś była już podobna dyskusja, wilka z lasu wywołały z kolei zapachy Lopez.
Powiem tak. Perfumuję się, żeby zrobić obok siebie intymny kawałek świata, który lubię, który jest mój, w którym jest miejsce na najmojszy nastrój i najmojsze kaprysy- a wyobraźna produkuje mi obraz osoby sygnującej perfumy przy każdym psiku. Gdyby ten ktoś - nie, nie osoba, do osoby to się może mieć jak pięść do oka, tylko właśnie jej medialny wizerunek-mnie denerwował - to bym zapachu nie używała.
Bo mi się wpycha w mój kawałek perfumowej przestrzeni.
Martę Gessler to bym chyba zniosła, co dziwne, Czarną Mambę też.
Ciężko mi by było np z Pamelą Anderson.

Z pierwszą częścią się zgadzam - perfumowanie się jest formą kształtowania rzeczywistości wokół, tworzenia sobie intymnego kokonu, w którym otacza mnie coś mojego. Kiedyś rozmawiałam na ten temat z Kattariną i pisałam, ze to dla mnie bardzo ważne: fatalnie czuję się mając w bezpośrednim, intymnym kontakcie ze swoimi zmysłami niepożądany zapach, przeszkadzający dźwięk (muzyka potrafi mnie rozstroić i doprowadzić do stuporu nieomal), trudną dla mnie tkaninę czy niewłaściwego człowieka w mojej osobistej strefie.

Ale Pameli dałabym szansę. Z jej rockandrolowym zacięciem i niepokornym charakterkiem mogłaby wypuścić coś ciekawego. Może krzykliwego, ale i z biglem. Choć przypuszczam, że nie na tyle, by stało się moje.

Napisane przez Parabelka

Mam wrażenie , że sygnowanie zapachu przez tę czy tamtą osobę automatycznie kieruje go to pewnej grupy odbiorców - mam na myśli właśnie perfumy celebryckie . Skoro Bieber wypuścił perfumy , należy podejrzewać , że najszerszą grupą nabywczyń są jego fanki/fani . Nazwisko celebryty na perfumach - mnie przynajmniej - od razu sugeruje rodzaj osobowości jaką zapach ma podkreślać , sposób podejścia do estetyki , adresata zapachu . I z reguły moje zapotrzebowanie w tym względzie jest całkowicie inne
Z celebryckich u nas to ewentualnie bym kupiła sygnowane przez Renatę Przemyk , gdyby takowe zrobiła

Przemyk tak. Ale perfumy Przemyk by się nie sprzedały. Własnie dlatego, ze ona jest zbyt mało celebrycka.


Ogólnie zaś nie rozumiem tego szumu wokół Biebera. I nie podoba mi się ta agresja, ta moda na gnojenie go. To jest dziecko wylansowane przez marketingowców, wpuszczone w machinę produkcyjną, przerobione przez profesjonalistów na produkt. Jeśli kto nie słucha takiej muzyki, to przecież go to nie dotyczy. Ja wyłapałam istnienie tego dzieciaka po tym, jak kumpel podesłał mi Ozzy'ego, który w jakiejś reklamie mówił" Who the hell is Justin Bieber?!" I ja ogólnie mogę utożsamić się z Ozzym- niewiele mi to nazwisko mówi.
Poszukałam na YT, przesłuchałam ze dwa kawałki, wiem, że nie moje i tyle. Nie przeszkadza mi.
To jest produkt dla dzieci - dajmy im być dziećmi, dajmy im mieć własny gust. Wyrosną, albo nie - większośc ludzi słucha tego typu muzyki (w sensie szeroko pojętego pop) do końca życia i nie widzę powodu, by z nich szydzić. To jest istota muzyki pop - że jest popularna.

Napisane przez Daffodilka

Ja na pewno nie Podobnie jak nie testowałabym perfum Rutowicz czy Majdana. Ale już z zapachem sygnowanym przez Panią Gessler, czy Czarną Mambę nie miałabym żadnego problemu. Jeden z trzech zapachów tej ostatniej nawet posiadam - został z jakichś naszych wspólnych zakupów. Tak, że mój osobisty stosunek do danego celebryty ma na pewno znaczenie, nie wpominając już o sytuacji opisanej przez Sabb. To jest poza wszelką dyskusją

Ja w większości przypadku nie mam osobistego stosunku do celebrytów.

Napisane przez kropka75

Ale mam jeszcze jeden wyjątek. Gdy perfumy są sygnowane nazwiskiem kompletnego bęcwała. Nie mam zwyczaju nazywać konkretnych ludzi idiotami, ale głupota pani Joli jest tak porażająca, że nie mam żadnych w tym względzie oporów.

Nie dam zarobić komuś znanemu tylko z tego, że jest znany. /I z kosmicznej głupoty, trzeba dodać./
Jedyny wyjątek - gdyby te perfumy bardzo mi się podobały, a zyski z ich sprzedaży zasiliłyby konto jakiejś konkretnej fundacji.

Aż sobie poszukałam tej pani. Kurczę... Chciałam napisać, że przesadzasz i w ogóle... Ale jakoś nie mogę. To jest kosmiczne zjawisko. jest lepsza, niż Doda, jak babcię kocham!