|
|
#31 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 599
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
|
|
|
|
|
#32 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 736
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
Twój facet to niestety podła, samolubna i zaborcza świnia.
Gdyby mój facet ponad moje zdrowie przedkładał swoje humory to by już dawno nie był moim facetem. I jeszcze to odcinanie cię od rodziny, szantaże... koszmar a nie związek! Tobie się to na serio podoba...? Nie wiem, jak to wytrzymujesz.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
|
|
|
|
|
#33 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 011
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
Moim zdaniem powinnaś jechać. To przede wszystkim dla Twojego zdrowia i odpoczynku.
Narzeczony niech teraz żałuję, bo przecież mógł wcześniej zaproponować i zarezerwować jakiś wyjazd, a nie teraz płakać. |
|
|
|
|
#34 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 281
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
Nie mieści mi się w głowie, że można być takim egoistą.
Mam ogromną nadzieję, że posłuchasz dziewczyn na forum i pojedziesz nad morze sama. Pomyśl o swoim zdrowiu. Pozdrawiam Cię ciepło
|
|
|
|
|
#35 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 317
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
no absolutnie, a fe! tylko niedobre kobiety tak robią!
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
|
|
|
#36 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 9 276
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
Masakryczny ten Twój facet jest. Jedz dziewczyno i nawet się nie zastanawiaj.Robisz to dla siebie i dla swojego zdrowia-a co za partner z niego?skoro tego nie rozumie I jeszcze ta jego obraza na Twoją propozycję dojechania w weekend
__________________
Mój najpiękniejszy uśmiech "Kiedy decydujesz się na dziecko,zgadasz się,że od tej chwili Twoje serce będzie przebywało poza Twoim ciałem"Katharine Hadley |
|
|
|
|
#37 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 638
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
Ja po stokroć bardziej wolałabym jechać z rodzicami nad morze niż z tak samolubnym i fochliwym facetem
![]() |
|
|
|
|
#38 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 346
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
Nam w tym roku upadły plany wakacyjne, więc TŻ sam zaproponował, żebym wyjechała z rodzicami. Mimo, że usycha z tęsknoty nawet jak nie widzimy się jeden dzień, to chciał żebym sobie odpoczęła (zwłaszcza, że też sporo chorowałam ostatnio). Ostatecznie nie zdecydowałam się na dłuższy wyjazd, bo też nie chciałam rozstawać się z TŻ-em (bo my to takie papużki-nierozłączki jesteśmy
Nie chciałabym być z kimś, kto przedkłada swoje egoistyczne zachcianki, ponad moje zdrowie
__________________
|
|
|
|
|
#39 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: opole
Wiadomości: 646
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
Strasznie zaborczy ten twój facet.
Zgadzam się z opiniami wizażanek. Ode mnie dodam, że ja jadę na wakacje z rodzicami. I jakoś przez myśl nie przeszło mi, żeby jakoś go błagać o pozwolenie. Powiedziałam, "zgodził" się, a potem może wyjedziemy we 2. Z twojego nicku wynika, że mamy tyle samo lat (patrz, TEN wiek ).Jedź, dla zdrowia koniecznie. Bo faceta możesz zmienić, a zdrowie nie. |
|
|
|
|
#40 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 409
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
Co za egoista!!!
Najlepiej pokaz mu ten watek, niech zobaczy ile dziewczyn by go wysmialo, gdyby byl ich partnerem Bron Boze go nie sluchaj, co to w ogole za tekst ,ze nie mozesz jechac na wakacje z rodzicami? Sam mieszka z wlasna matka, a Ciebie sie czepia ,ze jezdzisz do swojej rodziny? Ciekawe jakby zaczal spiewac gdyby mieszkal bez swojej matki Straszny egoista i pewnie tez jest zaborczy Pomijam fakt, ze ja bym wysmiala mojego Tz gdyby mi zabronil jechac na wakacje ze znajomymi w celach rozrywkowych. To,ze ktos jest w zwiazku nei znaczy,ze wszystko musi robic razem Normalnie cisnienie mi sie podnioslo czytajac Twoj watek! |
|
|
|
|
#41 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 350
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
A ja mam troche inne zdanie, ale oczywiscie to nie usprawiedliwia zachowania TŻ, ze nie pozwala jej wyjechac z rodzicami. Ale np. czemu Twoj narzeczony nie jedzie z Toba, skoro mieszkacie razem, a nie mieszkasz z rodzicami? Mi sie wydaje, ze skoro nie mieszkasz z rodzicami, tylko z nim, a rodzice zabieraja Cie nad morze, to jednak grzecznie by bylo z ich strony zaprosic tez TŻ-ta. Oczywiscie to tez nie usprawiedliwia tego, ze nie pozwala Ci jechac, ale pewnie jest mu przykro, ze jedziesz sama. Zobacz - zaproponowal Ci wyjazd nad morze z Toba na weekend - on chce bys na nim polegala, jako narzeczona, zeby to on byl dla Ciebie oparciem. Oczywiscie rodzice sa wazni, ale mi sie wydaje, ze w narzeczenstwie jest podobnie jak w malzenstwie - liczy sie para, a nie dwoje ludzi osobno i rodzice schodza juz na dalszy plan. Oczywiscie przy zachowaniu zdrowej niezaleznosci. I druga sprawa - czemu tak czesto jezdzisz sama do rodzicow? Czemu on nie jedzie z Toba? Jak bedziecie malzenstwem to tez bedziesz jezdzic do mamy sama, bo sie tam lepiej czujesz? Nie bronie Ci wyjazdow do rodzicow - to normalne, ale czemu Twoj TŻ nie jedzie z Tobą?
__________________
bynajmniej TO NIE przynajmniej
|
|
|
|
|
#42 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 102
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
Mnie po przebytej operacji w listopadzie przyznano sanatorium akurat w okresie wakacyjnym. Zastanawiałam się długo, głównie z tego powodu, że cały rok akademicki tyram na dwóch kierunkach i chciałam w wakacje jak najwięcej czasu spędzić z moim TŻ. Ale to właśnie on namówił mnie, żebym jednak nie rezygnowała z sanatorium, żebym pojechała, wypoczęła, podreperowała zdrowie. Wczoraj wróciłam i uważam, że to był jeden z najwspanialszych moich wyjazdów! Wypoczęłam jak nigdy!
Nie wyobrażam sobie, żeby mój facet zachował się tak jak Twój. To jakiś totalny szczyt egoizmu, który nie mieści mi się w głowie. Jestem szalenie ciekawa co postanowiłaś. Daj znać.
__________________
"Ludzie dbają o tych, którzy dbają o siebie!"
|
|
|
|
|
#43 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 5 407
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
[1=222e8077b5061f816ebed39 90ec25f01fe1de4d2_5ee6ac1 5ae2ad;28530717]On uważa "że w tym wieku" powinnam już myśleć poważnie a nie o zabawie..to się odnosi do tego, że chcę gdzieś jechać bez niego. W ogole niekiedy to jak jadę do domu na dwa dni, albo nawet zostaje tam dłużej (bo się źle czuje i rodzice chca bym posiedziała w domu), to już jest zly, mówi że w takim razie przywozi mi rzeczy bo taki związek na odległośc nie ma sensu i że wolę siedzieć w domu niż z nim, a przecież to przy nim powinnam sie czuć bezpiecznie i mówi czy że gdybyśmy mieli dziecko to też bym je tak zostawiła i pojechała do domu. To fakt ost. do domu jeżdzę często (mimo ze mieszkam z nim u jego mamy) ale to dlatego że w domu gdy naprawdę źle się czuję, jest mi najlepiej, bo np będąc u niego jego mama wtrąca się ciągle gdzie wychodzimy, co robimy itd. Gdy go pytałam, czy to jak któryś z partnerów wyjeżdża np za granice do pracy na kilka miesięcy, czy na stypendium to co on na to, a on że to już nie jest związek
[/QUOTE]Dla mnie dziwne jest to ze jezdzisz czesto do rodzicow gdy jest Ci zle.Mieszkajac razem tworzycie poniekad rodzine,i w trudnych sytuacjach to partner powinien byc oparciem i on tego wlasnie chce.Chce abys z problemami zwracala sie do niego a nie do rodzicow.A Ty jak mala dziewczynka uciekasz do mamusi.Rozumiem ze Ci u rodzicow najlepiej ,to w takim razie po co mieszkasz z nim?Po prostu to taka zabawa w dom z Twojej strony.Oczywiscie nie powinien zabronic Ci jechac ,ale ja go troche rozumiem.Pokazujesz mu i jego matce ze ona jest zla,wtraca sie , to jade do swojej mamy. Wkurzylabym sie gdyba moj maz majac problemy jezdzilby do rodzicow bo tam mu najlepiej.To swiadczy o niedojrzalosci do wspolnego mieszkania.I mysle ze wiekszosc tutaj tak ostro krytykujacych Twojego Tz,nie chcialaby miec mamisynka ,ktory jezdzi na kilka dni do rodzicow bo mu u mamusi najlepiej,bo chce odpoczac,bo mamusia lepiej o niego zadba podczas choroby.W swoim domu nie moze? No ludzie.Dla mnie strasznie niedorosle. Edytowane przez memento12 Czas edycji: 2011-08-04 o 22:51 |
|
|
|
|
#44 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
Jedź z rodzicami- nie popełniaj mojego błędu
![]() Ja też miałam jechać nad morze z rodziną, ale odmówiłam bo nie chciałam, żeby TŻtowi było smutno. Pogadaliśmy o tym i stwierdził, że...mogłam jechać
__________________
Nigdy nie pozwól, aby strach przed działaniem wykluczył Cię z gry |
|
|
|
|
#45 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 350
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
Cytat:
__________________
bynajmniej TO NIE przynajmniej
|
|
|
|
|
|
#46 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 40
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
Sytuacja mocno się zmieniła :/ dwa dni temu kolejny raz rozmawialiśmy o tym moim wyjeździe i mój tż wpadł na pomysł bym zadzwonila do mamy i spytała czy nie bedzie problemu jak on dojedzie do nas na weekend. mama niestety nie przepada za nim i wie że ost. często się klóciliśmy i w domu widzieli że parokrotnie plakałam z jego powodu, powiedziała , że nie bo nie chce mieć z nim nic wspólnego i nie po to wyjeżdża nad morze odpocząć bym jechala z nim i byśmy się klocili lub bym miała znowu plakać. powiedziałam mamie że skoro tak o nim mówi (poleciały na jego temat rożne epitety), to ja nie jade. mama powiedziala że ok, ale ona już moim zdrowiem nie będzie się przejmować i "wynocha". byłam zmartwiona, że kolejny raz nieukłada mi się z mamą i powiedziałam mu o tym wszystkim. on twierdzi że nawet jeśli mama by się rozmyśliła i chciala byśmy jechali razem, to on by się nie zgodził i ja sama z mamą też nie powinnam jechać po tym co o nim powiedziala. stwierdziłam, że jasne nie jadę. dzisiaj jednak napisałam do mamy czy jesli zostanę to znaczy że już nie będę mogla liczyć itd. mama zadzwoniła i odpowiedziała że mam jechać do poznania (gdzie mieszkają rodzice) i jeśli nie chcę to nie musze jechać nad morze, ale mam być w domu, bo jeśli nie, to ona już się nie będzie załatwiala mi lekarzy, umawiała na wizyty itd, skoro sama nie chcę jechac na wyjazd który ma na celu, sprawić bym lepiej się czuła.powiedziała że jutro ona albo tata po mnie przyjeżdzają i koniec.powiedzialam o tym tż, on się wściekł, mowi że jak moge jechac po tym jak moja mama potraktowala go jak psa i rzucała w jego stronę takie epitety, mówi że sam bedzie placil za moje leczenie (chyba nie zdaje on sobie ile to wszystko kosztuje:wizyty, leki itd....) a ja mam zostać i jak moi rodzice przyjadą tu do niego jutro to po prosotu nas nie będzie w domu.powiedziałam że nie chcę stracić kontaktu z rodzicami, że to tylko moja wina co o nim moja mama mysli (choć tez niepotrzzebnie mowilam mamie gdy między mną a tż sie nieukładało,wiem że robilam źle, ale myslałam że mama nie będzie wykorzystywała tego przeciwko mnie i jemu)....boże co ja mam zrobić, jak nie pojadę stracę kontakt z mamą, jeśli pojadę tż się wścieknie i mi pewnie nigdy tego nie wybaczy....że jak mogę jechać jak moja mama tak o nim mówi. chcialabym jednak powiedzieć że jego mama też po roku bycia razem z tż, mowiła mi okropne rzeczy gdy był w pracy, ja się po tym wyprowadziłam, ale wróciłam poźniej, nie mając już żalu do jego mamy (on z nią rozmawiał itd i nawet się z tego powodu wyprowadziliśmy na jakiś czas ale to inna sprawa)...co mam robić?
|
|
|
|
|
#47 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 40
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
Cytat:
nigdy bym nie jeździla do domu gdybym czuła wsparcie z jego strony, wiele razy mówilam mi o tym co mi nie pasuje, a on na to że mam pamiętać że wsazując na niego, trzy palce mam skierowane w moją stronę... |
|
|
|
|
|
#48 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 346
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
[1=222e8077b5061f816ebed39 90ec25f01fe1de4d2_5ee6ac1 5ae2ad;28530717]On uważa "że w tym wieku" powinnam już myśleć poważnie a nie o zabawie..to się odnosi do tego, że chcę gdzieś jechać bez niego. W ogole niekiedy to jak jadę do domu na dwa dni, albo nawet zostaje tam dłużej (bo się źle czuje i rodzice chca bym posiedziała w domu), to już jest zly, mówi że w takim razie przywozi mi rzeczy bo taki związek na odległośc nie ma sensu i że wolę siedzieć w domu niż z nim, a przecież to przy nim powinnam sie czuć bezpiecznie i mówi czy że gdybyśmy mieli dziecko to też bym je tak zostawiła i pojechała do domu. To fakt ost. do domu jeżdzę często (mimo ze mieszkam z nim u jego mamy) ale to dlatego że w domu gdy naprawdę źle się czuję, jest mi najlepiej, bo np będąc u niego jego mama wtrąca się ciągle gdzie wychodzimy, co robimy itd. Gdy go pytałam, czy to jak któryś z partnerów wyjeżdża np za granice do pracy na kilka miesięcy, czy na stypendium to co on na to, a on że to już nie jest związek
[/QUOTE]Nie wiem jak to się stało, ale jakoś nie zauważyłam wcześniej tego postu (poszukałam go teraz, po tym jak memento12 go zacytowała). Co to znaczy, że często jeździsz do rodziców na kilka dni? Raz na miesiąc, dwa, trzy, co tydzień...? Pretensji o wyjazd na wakacje nie rozumiem - jednak żal o to, że kiedy źle się czujesz wolisz pojechać do rodziców, niż zostać z nim, jest dla mnie jak najbardziej zrozumiały. Pisałaś, że to Twój narzeczony: planujesz założyć z nim rodzinę, a pokazujesz mu, że z rodzicami jest Ci lepiej - gdyby mój partner źle się czując uciekał do mamy, zamiast liczyć na mnie (co innego, gdyby była to pojedyncza sytuacja, a co innego jeśli często się to powtarza), to byłby to dla mnie jasny sygnał, że nie jest gotowy, żeby stworzyć ze mną poważny związek na całe życie No i po raz kolejny pojawia się na Wizażu ten sam problem: "Mieszkam z TŻ-em u jego rodziców. Jego mama mnie denerwuje, bo wtrąca się w nasze życie". Po co władowałaś się w układ, który Ci nie odpowiada? Jeśli nie stać Was na samodzielne życie, to po zabieraliście się za zabawę w rodzinę?
__________________
|
|
|
|
|
#49 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 40
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
Cytat:
Wszystko wyjaśniłam w postach: 46 i 47 ---------- Dopisano o 11:01 ---------- Poprzedni post napisano o 09:24 ---------- Obecnie nie chce on nawet ze mną rozmawiac, skoro mam zamiar jechać z mamą nad morze, bo skoro mama go nie akceptuje i powiedziała takie rzeczy o nim (zmuszał mnie bym mu powiedziała, co dokładnie moja mama o nim mowila) to ja też powinnam zostać :/ Edytowane przez 222e8077b5061f816ebed3990ec25f01fe1de4d2_5ee6ac15ae2ad Czas edycji: 2011-08-05 o 10:16 |
|
|
|
|
|
#50 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 317
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
Masakra z tymi pojawiającymi się z opóźnieniem postami
ja też ich nie widziałam.Ok, do rzeczy i podsumowując: 1) Mieszkasz z facetem (narzeczonym) u jego mamy, która delikatnie mówiąc za Tobą nie przepada 2) Tylko on zarabia, i dlatego nie możecie zamieszkać na swoim -> pytanie: czemu nie pójdzeisz do pracy? studia i prace da sie pogodzić 3) Często jeździsz do swoich rodziców i zwierzasz im się z problemów z TŻtem 4) Przez to rodzice TŻta nie lubią aż do tego stopnia, jaki nam tu opisałaś 5) Chorujesz i lekarz zalecił wyjazd nad morze w celu podreperowania zdrowia -> zdecydowałaś się jechać z rodzicami 6) TŻ się obraził, że wolisz z nimi a nie z nim 7) Mama nie zgodziła się, by dojechał na weekend i traktuje Cię jak małe dziecko mówiąc, ze przyjeżdżają po Ciebie i nie ma gadania Wiesz jak widzę tą sytuację? Jesteście dla mnie dwojgiem średnio dojrzałych (a nawet mocno niedojrzałych) młodych ludzi, którzy chcą bawić sie w dom. Dlaczego? Bo jak nie ma pieniędzy na wspólne mieszkanie, to sie za to człowiek nie zabiera. Poza tym- problemy w związku rozwiązuje się w związku a nie lecac na skargę do mamusi/tatusia/kogokolwiek innego. I tu też na miejscu TŻta byłabym zła. To jest moment na zdecydowanie się: czy ta wasza zabawa w dom jest na poważnie. Bo jeśli jest- to TŻ powinien w tym momencie byc wazniejszy od rodziców. Brutalne, ale prawdziwe- gdy dwoje ludzi zakłada rodzinę (a wy sie za to zabieracie) to oni są dla siebie priorytetem. Nie rodzice. Jednocześnie byłabym za uregulowaniem stosunków z przyszłą teściową- najlepiej po prostu wyprowadzając sie stamtąd. Bo jak widac waszemu związkowi to nie służy. Dodam jeszcze, że jeśli moja matka (czy ojciec, obojętne) potraktowaliby tak mojego faceta (zakładając, że działy się między wami zwykłe sprzeczki, a nie np. bicie czy przemoc psychiczna itd), to by mnie długo w domu nie zobaczyli.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ Edytowane przez klempaa Czas edycji: 2011-08-05 o 11:12 |
|
|
|
|
#51 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 350
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
No tak jak mowilam - wiedzialam, ze nie chodzi tylko o konkretny wyjazd, bo jesli o to by sie wkurzal, to bylby egoista. Tutaj jest bardziej skomplikowana sytuacja.
TŻtowi jest przykro, bo w chwilach problemow - uciekasz do rodzicow. A to on chcialby zapewniac Ci bezpieczenstwo, dbac o Ciebie i bys to jemu ufala na 1 miejscu, a nie rodzicom. I mysle, ze w narzeczenstwie powinno tak byc. Hm.. w aktualnej sytuacji - pogadalabym szczerze z TŻtem. Powiedziala, ze jego mama nie przepada za Toba, a Twoja za nim i to nie jest wasza wina, ale ze chcesz miec dobre relacje z mama i dlatego pojedziesz na ten wyjazd bez niego. Ze chcesz zeby Cie zrozumial. Ze tak naprawde to on jet dla Ciebie najwazniejszy i wolalabys jechac z nim, ale z mama tez nie chcesz stracic kontaktu. Odnosnie mieszkania z jego mama - planujecie cos wynajac razem? Ja wolalabym kisic sie w 1 pokoju niz mieszkac ze swoja albo z jego mama. Porozmawiaj z nim, powiedz, ze źle sie czujesz w tej sytuacji, stad tak czesto jezdzisz do domu. Ze to nie przez niego, ale po prostu jak jest Ci źle, to nie czujesz sie tam dobrze - i nie dziwie sie, nie macie swobody, prywatnosci, intymnosci. Co nie zmienia faktu, ze to Twoj TŻ powinien byc Ci oparciem, a nie mama, a jak sie poklocicie - to sami rozwiazujecie problem. Z jednej strony Ty popelniasz bledy - z drugiej on. Bo daje sie kontrolowac przez mame, a nie przez przyszla zone. Co to za dzwonienie na obiad, jak do dziecka. Co na to Twoj TŻ? Coś chyba jeszcze chcialam napisac, ale mi umknelo
__________________
bynajmniej TO NIE przynajmniej
Edytowane przez rzapek Czas edycji: 2011-08-05 o 11:18 |
|
|
|
|
#52 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 40
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
Cytat:
Do domu jezdżę bo nie czuję jego wsparcia, zrozumienia itd, gdy źle się czuje, a za każdym razem obiecuje mi że to zmieni. z jego mamą od jakiegoś czasu mam dobry kontakt, malo tego, stoi ona po mojej stronie, bo sama widzi jak jej syn sie zmienił i jak także i ją traktuje. Ona rozumie że mój wyjazd jest spowodowany względami zdrowotnymi, to nie są moje zachcianki. z jego mamą ost. świetnie się dogaduje, oczywiście tż nie mówię o tym czym rozmawiamy, bo tak z jego mamą ustaliłyśmy (on się wtedy denerwuje, a ja przecież nie mowię o nim nic zlego, jego mama też,obie chcemy jego szczęścia) Rodzice widzieli nie raz jak przez niego płakalam, czy zwykłe sprzeczki? niepowiedziałabym. Nie raz płakałam strasznie przez niego, to slyszałam że co za arie wyprawiam i mam iść spać bo on się nie wyśpi, gdy niekiedy nie mogłam spać, on mówił że mam iść spać a nie wymyślać, że nerwicą to ja sobie wszystko tłumacze itd. w ogóle strasznie się ost zmienił i nie czuję sie przy nim tak bezpieczna jak kiedyś. ---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ---------- Cytat:
Uciekam, bo gdy mówi mi że sobie wymyslam, że dobrze się czuję tylko się nakręcam, gdy płaczę jest na mnie wściekły i mówi że robie jakieś arie itd to jak mam czuć się bezpiecznie, ufać mu itd? |
||
|
|
|
|
#53 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 350
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
[1=222e8077b5061f816ebed39 90ec25f01fe1de4d2_5ee6ac1 5ae2ad;28567206]Rozmawiałam z nim wielokrotnie o wszystkim, on nie widzi problemow w sobie, tylko we mnie.
Do domu jezdżę bo nie czuję jego wsparcia, zrozumienia itd, gdy źle się czuje, a za każdym razem obiecuje mi że to zmieni. z jego mamą od jakiegoś czasu mam dobry kontakt, malo tego, stoi ona po mojej stronie, bo sama widzi jak jej syn sie zmienił i jak także i ją traktuje. Ona rozumie że mój wyjazd jest spowodowany względami zdrowotnymi, to nie są moje zachcianki. z jego mamą ost. świetnie się dogaduje, oczywiście tż nie mówię o tym czym rozmawiamy, bo tak z jego mamą ustaliłyśmy (on się wtedy denerwuje, a ja przecież nie mowię o nim nic zlego, jego mama też,obie chcemy jego szczęścia) Rodzice widzieli nie raz jak przez niego płakalam, czy zwykłe sprzeczki? niepowiedziałabym. Nie raz płakałam strasznie przez niego, to slyszałam że co za arie wyprawiam i mam iść spać bo on się nie wyśpi, gdy niekiedy nie mogłam spać, on mówił że mam iść spać a nie wymyślać, że nerwicą to ja sobie wszystko tłumacze itd. w ogóle strasznie się ost zmienił i nie czuję sie przy nim tak bezpieczna jak kiedyś.[/QUOTE] a jak sie zmienil? jaki byl kiedys? jesli tak mowisz - to takie bledne kolo - on zmienil sie przez Twoje placze i wyjazdy do mamy, a Ty coraz czesciej placzesz i przez to wyjezdzasz, bo on sie zmienil. Trzeba to przerwac. Szczera rozmowa. Przytaczasz mu argumenty - kiedys bylo tak - teraz jest tak. Tak, robie źle, ze jezdze, ale kiedys czulam Twoje wsparcie, a teraz mi go brak. Nie jest tylko tak, ze to Twoja wina. Oboje macie w tym udzial i coraz bardziej sie nakrecacie. Ciesze sie, ze kontakt z mama TŻta jest lepszy.
__________________
bynajmniej TO NIE przynajmniej
Edytowane przez rzapek Czas edycji: 2011-08-05 o 11:26 |
|
|
|
|
#54 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
Cytat:
wiesz PO CO ludzie chcą związku, być z kimś? Także po to, aby mieć wsparcie bliskiej osoby , szczególnie w trudnych chwilach, ty masz tylko głupawe obiecanki zmienię się , nie, nie zmieni się, a jeśli już to na gorsze. On uważa, że jesteś jego własnością, ty - dajesz się tak bez sensu traktować, płaczesz przez niego. Dlatego mam pytanie: PO CO ci taki narzeczony, a później mąż? Abyś jeszcze więcej łez wylała ??? |
|
|
|
|
|
#55 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
Kiciu_1990, a powiedz mi tak szczerze: jak Ty zamierzasz wyjść w życiu na prostą, być szczęśliwa, dojść do zdrowia, równowagi psychicznej, skoro na własne życzenie otaczasz się ludźmi, którzy na Ciebie źle oddziałują, dokładają Ci trosk, są dla Ciebie niemili, złośliwi? Chcesz się dobić, czy jak? Nie dość, że facet jak dla mnie do wymiany, to jeszcze jego mamuśka Cię niepokoi. Nie lepiej mieszkać samej lub ze swoimi rodzicami?
|
|
|
|
|
#56 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 40
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
Cytat:
Rozmawiałam z nim o tym nie raz, on twierdzi "wskazując na mnie, trzy palce są skierowane w Twoją stronę" to jest jego odpowiedź...albo kilka dni jest inaczej a później znowu. Jak było a jak jest..? : - jeszcze kilka miesięcy temu czułam się przy nim seksowna, piękna, mądra.wiedzialam że go pociągam itd, kochaliśmy się praktycznie codziennie i to nawet niekiedy 3 razy.Wcale nie musialam się wtedy jakoś seksownie ubierać by już chcial się kochać ze mną. Teraz nie wiem, może już nie ma dla mnie ochoty (mimo iż mowi że ma i że wymyslam) i przez to się też wściekam, bo ubieram się seksownie, on na mnie popatrzy ale nie przyjdzie do mnie tylko nadal gra/ogląda tv czy coś innego. coraz częściej ma jakieś wymówki aby tylko tego seksu nie było, a mi jest przykro bo czuję się taka nieatrakcyjna...twierdzi że mi chodzi tylko o jedno... - zaczął pić coraz więcej piwa i pali marichuane ( dla mnie tragedia, proszę go by nie palił, nic sobie z tego nie robi, piwo mógłby pić codziennie, ost pił 3 lub 4 dni pod rząd po 1 do 3 piw, pali też coraz częściej) -najbardziej liczy się dla niego zdanie kolegów odnośnie naszego związku itd. kolega bo poprosi by go gdzies podwiózł i od razu leci,mimo że ten sam "kolega" wcześniej zwyzywał go od najgorszych i mowił mu że mój tz zasługuje na kogos lepszego niż ja skoro nie zachowuję się jak narzeczona - rzadko gdzieś wychodzimy, nie dostaję od niego choćby drobnych upominów (raz na kilka miesięcy kwiaty, jakiś wieczór w hotelu,wyjazd itd), choć ja wolałabym coś zdrobnego ale częściej - gdy była w szpitalu 3 dni w tym roku odwiedził mnie raz, przyniósł kwiaty, a potem twierdził że jestem niewdzięczna bo mu nie dziękuję za to (dla mnie to normalne że się odwiedza bliską osobę w szpitalu i nie oczekuje za to podziękowań) w zeszłym roku jak byłam w szpitalu najpierw ciężko chora, w ciągu tyg. odwiedzil mnie raz a będąc w domu gadał z jakąś obcą babą na intymne tematy, bo podobno robili sobie z kolegą żarty) ja tego nie rozumiem - dziewczyna leży ciężko chora w szpitlau, pod kroplówką, na antybiotykach, on mnie raz odwiedza,bo podobno nie lubisz szpitali, a w domu gada z obcą babą na takie tematy że... (co to by nie robili jakby się spotali )- coraz częściej widzi we mnie błędy, jest zły jak źle się czuję, mówi że ciągle marudzę....a mi po prostu nie pasuje to że on chciałby po pracy siedzieć tylko w domu i nawet na spacer cięzko go wyciągnąć ostatnio, mowi że ja ciągle bym się tylko przytulała itd |
|
|
|
|
|
#57 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
Kiciu, co ty przy nim jeszcze robisz???
Cytat:
Nie szanuje, strzela fochy, ćpa, często, coraz częściej popija. PO CO ci ktoś taki? |
|
|
|
|
|
#58 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 736
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
Ty jestes nienormalna. Serio. Ty w ogóle czytasz, co piszesz? Związałaś się ze śmieciem, który traktuje cię jak ostatnie gówno, a ty się jeszcze martwisz, ze on będzie zły, jak do własnej mamy pojedziesz?
Ja nie wierzę, to musi być prowokacja, bo nie wierzę w istnienie tak wielkiej idiotki i masochistki w jednym. Dziewczyno! Nie dość, ze jesteś chora fizycznie, nie dość ze nie zarabiasz, czyli jesteś utrzymanką tego potwora, to na dodatek nie masz ani odrobiny szacunku do samej siebie, ani trochę poczucia godności? Przecież nie zasługujesz na takie traktowanie! Zasługujesz na kogoś, kto będzie cię kochał, a nie pomiatał tobą, zasługujesz na kogoś, kto będzie cię wspierał w walce z chorobą, na kogoś, kto będzie dla ciebie ukochanym, a nie katem i oprawcą! Jaki ty grzech popełniłaś, kogo zabiłas, że tak okrutną pokutę sobie zadałaś? PO CO ty z nim jesteś? Nie wiem, bo cię utrzymuje? Innego powodu nie potrafię dostrzec. Otrząśnij się. Zasługujesz na szczęście, więc je sobie daj. Uciekaj od tego potwora. Zgłoście mnie, bo wiem, że zasłużyłam na ostrzeżenie i przepraszam za ostre słowa, ale są tak szczere, jak już dawno mi się nie zdarzyło, a jako że mam ostrego kaca to w sumie mi już wszystko obojętne, tylko az mnie cos w środku boli, gdy widzę że taka młodziutka dziewczyna marnuje sobie życie...
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
|
|
|
|
|
#59 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 350
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
[1=222e8077b5061f816ebed39 90ec25f01fe1de4d2_5ee6ac1 5ae2ad;28567639]Rozmawiałam z nim o tym nie raz, on twierdzi "wskazując na mnie, trzy palce są skierowane w Twoją stronę" to jest jego odpowiedź...albo kilka dni jest inaczej a później znowu. No bo w waszym przypadku tak jest, moze nie 3 palce, ale na pewno 1. Powinniscie oboje sie zmienic i powiedz mu, ze jestes tego swiadoma i chcesz abyscie oboje nad tym popracowali.
Jak było a jak jest..? : - jeszcze kilka miesięcy temu czułam się przy nim seksowna, piękna, mądra.wiedzialam że go pociągam itd, kochaliśmy się praktycznie codziennie i to nawet niekiedy 3 razy.Wcale nie musialam się wtedy jakoś seksownie ubierać by już chcial się kochać ze mną. Teraz nie wiem, może już nie ma dla mnie ochoty (mimo iż mowi że ma i że wymyslam) i przez to się też wściekam, bo ubieram się seksownie, on na mnie popatrzy ale nie przyjdzie do mnie tylko nadal gra/ogląda tv czy coś innego. coraz częściej ma jakieś wymówki aby tylko tego seksu nie było, a mi jest przykro bo czuję się taka nieatrakcyjna...twierdzi że mi chodzi tylko o jedno... - zaczął pić coraz więcej piwa i pali marichuane ( dla mnie tragedia, proszę go by nie palił, nic sobie z tego nie robi, piwo mógłby pić codziennie, ost pił 3 lub 4 dni pod rząd po 1 do 3 piw, pali też coraz częściej) -najbardziej liczy się dla niego zdanie kolegów odnośnie naszego związku itd. kolega bo poprosi by go gdzies podwiózł i od razu leci,mimo że ten sam "kolega" wcześniej zwyzywał go od najgorszych i mowił mu że mój tz zasługuje na kogos lepszego niż ja skoro nie zachowuję się jak narzeczona - rzadko gdzieś wychodzimy, nie dostaję od niego choćby drobnych upominów (raz na kilka miesięcy kwiaty, jakiś wieczór w hotelu,wyjazd itd), choć ja wolałabym coś zdrobnego ale częściej - gdy była w szpitalu 3 dni w tym roku odwiedził mnie raz, przyniósł kwiaty, a potem twierdził że jestem niewdzięczna bo mu nie dziękuję za to (dla mnie to normalne że się odwiedza bliską osobę w szpitalu i nie oczekuje za to podziękowań) w zeszłym roku jak byłam w szpitalu najpierw ciężko chora, w ciągu tyg. odwiedzil mnie raz a będąc w domu gadał z jakąś obcą babą na intymne tematy, bo podobno robili sobie z kolegą żarty) ja tego nie rozumiem - dziewczyna leży ciężko chora w szpitlau, pod kroplówką, na antybiotykach, on mnie raz odwiedza,bo podobno nie lubisz szpitali, a w domu gada z obcą babą na takie tematy że... (co to by nie robili jakby się spotali )- coraz częściej widzi we mnie błędy, jest zły jak źle się czuję, mówi że ciągle marudzę....a mi po prostu nie pasuje to że on chciałby po pracy siedzieć tylko w domu i nawet na spacer cięzko go wyciągnąć ostatnio, mowi że ja ciągle bym się tylko przytulała itd[/QUOTE] Musicie szczerze pogadac. Bo w tym zwiazku totalnie jest cos nie tak. Nie wiem czy chcialabym byc z facetem, ktory odwiedzil mnie w szpitalu tylko raz, a za chwile gadal na intymne tematy (domyslam sie, ze w sensie, ze fajnie by bylo uprawiac z nia seks) z inna kobieta. A na mnie nie mialby ochoty. Alkohol - alkoholem, czasem mozna wypic, ale jesli widzisz, ze naduzywa i do tego marichuana. Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem, od czasu do czasu. Z tymi prezentami to faceci juz tak maja - wola rzadziej, a cos konkretnego niz jakies wg nich duperele, ktore my uwielbiamy. Glupio, ze kieruje sie zdaniem kolegow - to w koncu ma swoj rozum i Ciebie czy jak? Ale nie powinnas mu zabraniac kontaktow z nimi i kazac siedziec tylko z Toba - bo kazdy normalny czlowiek chce miec normalne zycie, nie tylko zwiazek, nawet jesli Ci koledzy zawodza - mimo to ciagnie nas do innych ludzi tez. Mowi, ze ciagle marudzisz - bo nie porozmawiacie jak dorosli ludzie, nie siadziecie, nie stwierdzicie, ze jest tak i tak, bylo tak i tak, a zrobimy tak i tak, tylko ty swoje a on swoje.---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ---------- Cytat:
__________________
bynajmniej TO NIE przynajmniej
|
|
|
|
|
|
#60 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
|
Dot.: Wyjazd na wakacje bez TŻ
Narrhien, w sumie wyręczyłaś mnie w swoim poście, bo chciałam bardzo podobny napisać, ale skasowałam; zgadzam się z tobą w 100%, jak ci dadzą ostrzeżenie, wstawię się
![]() I tak, powtórzę, po tym, co TERAZ kicia napisała o narzeczonym, to tak: jest z męskim śmieciem, a śmieci wyrzuca się na śmietnik. Kicia jest na prostej drodze do zmarnowania życia. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:51.




To jest wyjazd zdrowotny z rodzicami, powinien zrozumieć i nie czepiać się. Co innego gdybyś jechała rozrywkowo bawić się szaleć ze znajomymi.






).

[/QUOTE]

ja też ich nie widziałam.
