|
|
#31 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
Cytat:
---------- Dopisano o 19:45 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ---------- Cytat:
Normalnie facepalm jak słyszę takie historie (lub jestem świadkiem podobnych).
|
||
|
|
|
|
#32 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 838
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
Niestety, jak pracowałam w galerii to też to zauważyłam.
Pielgrzymki rodzin, leniwe przesuwanie się od stoiska do stoiska, od sklepu do sklepu. Zastanawiam się po co ci ludzie zakładają rodziny, robią sobie dzieci? Skoro nie mają ochoty żeby coś z nimi robić, pokazywać świat, uczyć czegoś nowego? Ciekawa jestem czym tacy rodzice się kierują, naprawdę. Mówią oczywiście o tych, których widywałam co weekend. A, bywało że starsze dzieci zwijały coś ze stoiska i biegły do rodziców stojących nieopodal, pokazywało ,,zdobycz" a rodzic, zero reakcji, żadnego ,,skąd to masz" itp. Masakra. |
|
|
|
|
#33 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 610
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
Ja jeszcze dodam dawanie dzieciom do zabawy cokolwiek, zeby się zajęło. Batonik, zeby sobie dzieciak pociumkał opakowanie, maskotkę, którą malec rzuci parę razy o podłogę, a potem można radośnie odłożyć rzecz na półkę. Ostatnio w lumpeksie widziałam nawet mamę, która dała dzieciakowi coś "z kosza" do zabawy, żeby nie płakał. Fakt, "terrorystką" nie była i widać, ze się śpieszyła z zakupami, ale dzieciak władował sobie brudną rzecz z lumpa do buzi, ukręcił jakiś guziczek, a potem rzeczy nie kupili...
|
|
|
|
|
#34 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
Cytat:
I też mnie dziwi targanie niemowląt po centrach handlowych. Chociaż po tym, jak zobaczyłam, jakie małe niemowlaki ludzie ciągają na zagraniczne wakacje, to już nic mnie nie zdziwi. Jaki jest sens jechać z takim maluchem na gorącą wyspę itp? Ani na słońcu posiedzieć, ani nigdzie wyjść, dziecko się męczy, płacze w samolocie. |
|
|
|
|
|
#35 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 577
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
Cytat:
1. bo inni mają 2. bo male bobaski są rozkoszne 3. zeby mial kto przed smiercia szklanke wody podac 4. bo dzieci trzeba miec, a kto nie ma ten pieprzony egoista. 5. zeby mial kto na emerytury robic 6. z nudów 7. bo tak wyszło, w pewnym wieku dzieci miec wypada 8. bo antykoncjepcja to zło a aborcja jeszcze wieksza 9. bo ona chciala, to on dla swietego spokoju. ......
__________________
nie bo tu nie ma nieba jest prześwit między wieżowcami a serce to nie serce to tylko kawał mięsa a życie jakie życie poprzerywana linia na dłoniach a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczniem
|
|
|
|
|
|
#36 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 665
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
Cytat:
Cytat:
Wiesz, ja bym na Twoim miejscu przygotowała się na święte oburzenie, ostatnio podczytywałam wątek właśnie o tym czy publiczne karmienie piersią jest czy nie jest obrzydliwe. Latały noże.
__________________
|
||
|
|
|
|
#37 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#38 |
|
keep calm and contour on
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5 256
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
ja myślę,że to kwestia rodziców, którzy wolą pooglądać ciuchy z wrzeszczącym dzieckiem niż się nudzić na placu zabaw,w parku. Znam gościa który na spacer z dzieckiem codziennie chodzi do Manufaktury (centrum handlowe) i uważa że to świetna atrakcja, zamiast do parku to połazimy po sklepach zimą a latem posiedzimy na rynku przy fontannie..
__________________
It's a little bit horrifying just how quickly everything can fall to crap. Oh, screw beautiful. I'm brilliant.
If you want to appease me, compliment my brain. |
|
|
|
|
#39 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 838
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
Cytat:
Biedne dziecko...Cytat:
|
||
|
|
|
|
#40 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#41 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Kraina mlekiem i miodem płynąca :)
Wiadomości: 699
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
niedawno w pizzerii w galerii handlowej byłam świadkiem, jak matka zmieniała pieluchę na oczach wszytskich, raban robiła taki, jakby tylko ona i jej rodzina tam się znajdowała
ja byłam stolik obok, odebrało mi apetyt na resztę dnia |
|
|
|
|
#42 | |||||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
Cytat:
Co nie zmienia faktu, że swojej córki absolutnie samopas nie puszczam ![]() A skoro na wypowiedzi matek czekasz: zabieram córkę na zakupy, owszem. Aczkolwiek nie przepadam Czasem nie mam wyjścia, muszę coś kupić, robię to prędko i już. Czasem umawiam się po prostu w CH z przyjaciółką na kawę, bo to akurat miejsce dogodne dla nas obu, ale - staram się, by młoda (15 miesięcy) w tym czasie spała albo liczę się z tym, że kawa będzie trwała 20 minut, i w tym czasie dziecię będzie trzeba zabawiać (taaak, chodzę objuczona ja wielbłąd - książeczki, lala, czy po prostu coś interesującego w danym momencie dla dziecka). Mała dostaje rożek waflowy i wcina, to też metoda na spokój. W Dzień Dziecka poszłam z córą i mężem do CH celowo - mieliśmy plany pojechania do mini-zoo, gdzie można zwierzaki karmić i dotykać, ale pogoda spłatała psikusa i cały dzień lało. A w CH są poustawiane przeróżne karuzelki, koniki i tak dalej. No to dziecię miało radochę z przejażdżki i z otrzymania makdonaldowego balonika Czasem dziecię płacze. Nie przeskoczę, płacze najczęściej gdy stoję przy kasie. Ale już wiem, że muszę nosić ze sobą coś szalenie atrakcyjnego (w stylu: stare klucze, tajemniczy kawałek plastiku ukradziony teściowi, który ma migoczącą diodkę...) i wówczas następuje pacyfikacja potomki. A dlaczego jeden rodzic nie robi zakupów? Ano, ja nie mam prawka, mąż nie zawsze zrobi takie zakupy, jakie chcę A czasem musimy podjechać do budowlańca jakiegoś, bo on wie co kupić, ale wzór wybieram ja. Szczerze? Wydaje mi się, że jestem wyjątkowo mało upierdliwą mamą z dzieckiem ![]() Cytat:
Ja byłam świadkiem (sama, córa z tatą była, a ja z przyjaciółką), jak w okolicy 20 rodzice byli na zakupach z takim maluszkiem, nie wiem, czy dziecko miesiąc miało, dziecko ewidentnie śpiące, rozdrażnione, może głodne, więc matka na środku deptaka siada na ławce, ostentacyjnie wyciąga pierś i karmi. I ja się pytam - byli autem, bo dziecko w nosidle-foteliku. TO czemu do cholery matka nie poszła do auta karmić i uspokoić malucha? Pal licho moje odczucia, ale dzieciaka mi cholernie żal było. Cytat:
![]() Cytat:
A tego nie rozumiem? Ja z córką odwiedzam lumpeks, no, może mam tę łatwość, że panie mnie tam znają, jak córa zaczyna się niecierpliwić to z nią gadają Cytat:
Ja mam ogromny problem, jak na placu zabaw się zachować. Bo jestem z małą, siedzę z nią w piaskownicy lub na jej brzegu, czasem się bawię, czasem tylko obserwuję, z różnych urządzeń mała korzysta ze mną bo sama nie umie jeszcze, a jak na razie spotkałam DWIE mamy, reagujące na to, co ich dzieci robią. |
|||||
|
|
|
|
#43 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;28755164]
(...) E tam, co z tego że są na placu zabaw, jak i tak w tyłku swoje dzieci mają, mamunie plaszczą tyłki na ławce a dziecko uskutecznia wolną amerykankę ![]() Ja mam ogromny problem, jak na placu zabaw się zachować. Bo jestem z małą, siedzę z nią w piaskownicy lub na jej brzegu, czasem się bawię, czasem tylko obserwuję, z różnych urządzeń mała korzysta ze mną bo sama nie umie jeszcze, a jak na razie spotkałam DWIE mamy, reagujące na to, co ich dzieci robią.[/QUOTE] A niech "płaszczą tyłki na ławkach" - plac zabaw jest dla dzieci, nie dal rodziców jak już napisałam. Nie trzeba wcale siedzieć z dzieckiem w piasku, dzieci bawią się ze sobą i dzięki temu rozwijają - opieka nie ma być nadmierna, interweniować należy jak coś się złego dzieje. Dzieciom należy dać szansę sobie radzić, zaufać im po prostu. Ja nie mówię oczywiście o placu zabaw typu złamana ławka, jedna huśtawka na krzyż i kawałek piaskownicy, ale o bardziej rozbudowanym. Zabawa rozwija - ruchowo, wyobraźnię, umiejętność radzenia sobie, interakcję z innymi dziećmi. Ta "wolna amerykanka" jak to określiłaś nie zawsze jest pozbawiona sensu, chociaż dorosłym może się tak wydawać. To nauka - na zasadach i na miarę możliwości dziecka. To sto razy lepsze, niż uczenie dziecka zakupów, czy organizowanie im całego dnia co do minuty różnymi zajęciami dodatkowymi. Dziecko powinno mieć się gdzie wyszaleć, mieć szansę na spontaniczną, niezorganizowaną tak w 100% zabawę. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2011-08-14 o 21:19 |
|
|
|
|
#44 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
Doris, ok. Tyle, że jak dziecko ma 5 lat to się z drugim dogada, ale jak wolną amerykankę robią dzieciaki do 3 roku? Trochę tego nie widzę.
No i = są 2 zjeżdżalnie, duża i mała, i np. na małą, dla maluchów, wchodzą dzieciaki 8-10 letnie. A pod zjeżdżalnią, w piasku, siedzą siusiumajtki. A tamci zjeżdżają na łeb, na szyję i matki olew. Dla mnie nie do przyjęcia. No, ale nie o tym wątek
|
|
|
|
|
#45 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 818
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
Ja z dzieckiem ide na zakupy wiadomo jak musze. Zawsze mam spisane wszystko na kartce(bo przy mojej córce nie mam nawet jak sie zastanawiać w sklepie co mialam wziac a nie zawsze mam możliwość żeby sie po cos wrócić). Nie lubię chodzić z dzieckiem po sklepach z kilku powodów: nie uważam żeby to była jakąś atrakcją dla dziecka i tak naprawdę często zakupy nie mają dla mnie większego sensu bo jak jestem sama np nic nie moge przymierzyć bo moja Majka nie wystoi ze mną w przymierzalni, nic nie moge dokladnie obejrzeć bo ona co chwile coś lapie zrzuca z półek i ogólnie bardziej sie skupiam na niej niż na zakupach. Gdy chce sobie coś na spokojnie kupić robię to wtedy gdy mam możliwość żeby ją z kimś zostawić. Poza tym wole jak szaleje na placu zabaw między dziećmi niż biega między półkami sklepowymi.
|
|
|
|
|
#46 | |
|
zawsze mam racje
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Upper East Side
Wiadomości: 10 952
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
Cytat:
__________________
Janusze reklamy “You can’t make people love you, but you can make them fear you.” Blair Waldorf <3 <3 <3 |
|
|
|
|
|
#47 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 2 065
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
Oj jak to dobrze oceniać innych ...... Kiedy będziecie miały własne dzieci to wtedy możecie rozmawiać o wychowaniu, zasadach i kulturze - to ze dziecko płacze w sklepie nie znaczy zawsze że zostało źle wychowane.
Nie jesteście tu od tego żeby organizować czas rodzinom - każdy spędza czas jak lubi - jeden idzie nad jezioro, inny do sklepu a kolejny pije piwo przed telewizorem. Wolny kraj. Nie lubię tylko jak ktos robi z dziecka pępek świata i traktuje go jakby wszystko mu się należało i tego samego wymaga od innych. |
|
|
|
|
#48 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 651
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#49 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: cozy place
Wiadomości: 4 996
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
Cytat:
Uważasz, że to zdrowe dla dziecka być zabieranym od urodzenia (tak, na pewno każdy z was widział maleństwa, które ledwie się wykluły) do marketu, gdzie są atakowane przez kakofonie dzwięków, zapachów i świateł? Nie dziwie się, że wrzeszczą a za ich poźniejsza nadpobudliwośc winię rodziców. Co to znaczy, że nie ma z kim zostawić dziecka? Jedno zostaje, drugie jedzie na zakupy, nie sądzę, zeby wszystkie te biedactwa widziane w supermarketach były z niepełnych rodzin. Ale to wymaga dziesięciominutowego planowania, i sporządzenia listy zakupów, doprawdy, to przerasta możliwosci niektórych... |
|
|
|
|
|
#50 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:36 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
|
#51 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
dobre pytanie.
|
|
|
|
|
#52 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
OMG! temat rzeka! hipermarket to nic, jak można byc takim *** i zabierac małe dzieci do lumpeksów? straszny smród, hałas, tłumy, a dzieci ryczą "maaamooo... uuuuu.... chodźmy już.... uuu....." i tak np 40 minut... smród odkażanych ubrań, smród od ludzi (najczęściej tych starszych), kupa brudów wokół (mimo odkażania), szmaty przewalają się wszędzie, bardzo często kłaki kurzu na podłodze (chociaż widzę je także w zwykłych sklepach z ubraniami), latem przy przeszklonych pomieszczeniach gorąc, a takie małe dziecko jak ma to niby znosic? ale mamusia musi sobie poogladac bluzki w tym syfie i nie ważne że dziecko lezy na podłodze w kurzu, ryczy (bo płacz to to już nie jest). biega po całym sklepie bo nie ma co ze sobą zrobic, jako że jest ignorowane. albo wyciąga z kosza jakąś brudną zabawkę czy zasyfionego buta i bawi sie tym...
najgorzej jak taka mamusia ignoruje krzyki dziecka, ogląda dalej, albo co gorsza jeszcze sama wrzeszczy na dziecko "cicho bądź wreszcie!", "przetań wrzeszczeć daj mi obejrzeć!!" i dalej siedzi w bluzkach, prześcieradłach czy czym tam... do tego nie zrozumiem również brania dziecka pierwszego dnia dostawy! tłumy okrutne, przejść się nie da, hałas, zamieszanie bo wszyscy się pchają, ale mamusie dzielnie pchają wózki, zastawiając całe przejścia (jak w ogóle można brać niemowlaka do takiej wylęgarni zarazków?...) i torując sobie drogę przez tłum wózkiem (czyli dzieckiem). no albo właśnie zagubione chodzące już maluchy... matko ile razy ja chciałabym coś powiedziec, ale kiedys zwróciłam uwagę kobitce w ciąży by się tak nie rozpychała to zostałam niemal zwyzywana (ale chociaż odwdzięczyłam się kulturalną ripostą), więc teraz nie chce mi się wdawać w dyskusje z ludźmi którzy ewidentnie z rozumu nie korzystają... ufff wyżyłam się wreszcie, bo to już od dawna mnie irytowało doświadczenia mam w tej sferze okropne, nie wiem gdzie ci ludzie mają głowy... rozumiem, ja też lubię kupować w lumpeksach, ale błagam, nie z kilkumiesięcznym maluchem w takim zakiszonym środowisku, i nie z dzieciakiem które po 10 minutach wyciąga pierwszy lepszy syf i się tym bawi a mamusia nic...
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard |
|
|
|
|
#53 | |
|
Blond forever!
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Aktualnie nad morzem
Wiadomości: 4 533
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
Cytat:
__________________
Mężatka. a jaka jest Twoja supermoc?
|
|
|
|
|
|
#54 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
Wydaje mi sie ze na tym etapie rodzice sa juz tak umeczeni tym co sie powinno i rezygnowaniem ze wszystkiego ze ich to niewiele obchodzi co dziecko chce. Przez moment bedzie to co oni chca, nie rozchoruje sie od tego.
Nie swirujmy tez ze przesuwanie samochodzika po dywanie jest tak fascynujace ze mozna to robic codziennie przez kilka lat. Ludzie by zwariowali gdyby sie tlyko dzieckiem zajmowali i nic nie robili dla siebie. Co innego jest zato zostawianie dziecka w samochodzie... na sloncu albo z zapalcniaczka. |
|
|
|
|
#55 | |
|
Blond forever!
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Aktualnie nad morzem
Wiadomości: 4 533
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
Cytat:
__________________
Mężatka. a jaka jest Twoja supermoc?
|
|
|
|
|
|
#56 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
Pracowałam w galeriach i dużych sklepach i podzielam twoją opinię - zamiast do lasu zabieramy dzieciaka do sklepu
Cytat:
![]() Stradivarius, przecena, -50% kobiety pchają się z każdej strony, w tym ja. co robi mamuśka? ustawia sobie wózek przy wejściu do wieszaków z bluzkami -50% i ani myśli się posunąć, a tyłkiem tarasuje wejście z drugiej strony, oglądając godzinami bluzki podczas gdy bachorek robi BUUUBUUUBUAAAA BUAAAA BUAAAA.... ![]() ---------- Dopisano o 02:20 ---------- Poprzedni post napisano o 02:09 ---------- Cytat:
Widziałam kiedyś coś takiego: pięknie ubrana mamusia, widać że całkiem bogata bo naprawdę dobre marki, designerski wózek stylizowany na antyk, idą sobie na zakupki. No i wszystko fajnie pięknie ubrana mama, małe niemowle (NIEMOWLE...) śpi, mama rzuca ciuszki sra ta ta ta, nagle dziecko ryczy, mama nie reaguje, ryczy bardziej, nie reaguje, w końcu ochroniarz nie wytrzymał i powiedział że ma zabrać dziecko bo przeszkadza innym, ledwo wyszła ze sklepu i wzięła dzieciaka na ręce, już na nią zwymiotował i tak się skończył shopping z niemowlakiem ![]() i po co to komu ![]() czy te bluzeczki sreczki to jest rzecz tak niezbędna że koniecznie trzeba jechać p oto tu teraz zaraz z malusim dzieckiem? |
||
|
|
|
|
#57 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#58 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 660
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
Sytuacja z wczoraj. Co prawda nie z supermarketu, ale dla mnie szokująca. Jestem w Gdańsku. Idę z koleżanką z plaży, przy wejściu na plażę były jakieś stragany, knajpki itp. Biega mały chłopczyk na oko 4 lata, płacze i krzyczy "mama". Podchodzimy do niego i zagadujemy. Jak ma na imie, jak mamusia była ubrana, jakie ma włosy, gdzie ostatnio ją widział. Bierzemy go za rękę i zaczynamy się rozglądać. Mały płacze niesamowicie. Podchodzi jakaś babka, widocznie koleżanka mamy, bo poznała chłopca i mówi, że jego mama stoi tam.
I teraz najlepsze. Podchodzimy do matki chłopca, a ona stoi przy jakiejś knajpie i gra sobie w piłkarzyki. Mówimy, że syn jej się zgubił i płacze. Kobieta się odwróciła spojrzała na chłopca wzrokiem "o dziecko", odwróciła się i gra dalej. No szlak nas trafił. Koleżanka zaczęła babę opieprzać, a ta powiedziała tylko "ale o co pani chodzi, przecież się znalazł". No brak słów normalnie.
__________________
"Z uśmiechem traktuj siebie, swoje niedociągnięcia, swoją duchową nieporadność. Miej poczucie humoru." Hume G.B.
|
|
|
|
|
#59 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 838
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;28755164]A tego nie rozumiem? Ja z córką odwiedzam lumpeks, no, może mam tę łatwość, że panie mnie tam znają, jak córa zaczyna się niecierpliwić to z nią gadają
[/QUOTE]właśnie mam mniej więcej taki obraz jak w wypowiedzi abiblabla: ![]() Cytat:
Cytat:
|
||
|
|
|
|
#60 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 2 065
|
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach
Oj to masz bardzo złe wrażenie.....lubię robić zakupy sama, ale rozumiem osoby, które zabieraja dziecko bo np. nie maja z kim zostawic. Nie zawsze tatuś, babcia czy inna ciocia jest pod reką. Troszke więcej tolerancji drogie Wizażanki.
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:21.




Stałam kiedyś w kolejce w do kasy w sklepie z ciuchami, przede mną parka z dzieckiem, takie trochę łażące - trochę noszone, bo pewnie przyjechali bryczką. Całe naręcze ciuchów. W pewnym momencie dzieciak wypowiada zaklęcie "kupa!" powtarza trzykrotnie - zero reakcji, ojciec pyta, czy ma pampersa. Ma, więc luz. W pewnym momencie smród na pół sklepu. Ja za nimi jestem już zielona. Matka w końcu nieźle zła (co dziwne dziecko z tym kupalem radośnie biega między wieszakami i smrodzi) mówi, że zejdzie do toalety i przebierze stwora, a facet ma zostać i płacić. Kobieta wychodzi, ja wreszcie oddycham pełną piersią, ale za chwilę znowu smród. Patrzę - laska wróciła z dzieckiem i mówi "wiesz, nie chciało mi się iść, toaleta jest na końcu korytarza, przebierzemy go po obiedzie". Myślałam, że paw mnie wyprzedzi.
Normalnie facepalm jak słyszę takie historie (lub jestem świadkiem podobnych).


Nie słyszałam kompletnie nic, w końcu poprosiłam o zabranie dziecka kawałek dalej lub uspokojenie go. Oczywiście dostałam z✂✂✂kę 





Co nie zmienia faktu, że swojej córki absolutnie samopas nie puszczam 
wspolczuje dzieciom.


