Nie lubię jeść.. - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-09-06, 00:11   #31
Nivelle
Raczkowanie
 
Avatar Nivelle
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 76
Dot.: Nie lubię jeść..

Ponownie dziękuję za pozytywne słowa i rady

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
wlasnie,aczkolwiek moze warto zaprzyjaźnić się z dziadfkami troche ? wiem jacy potrafią byc rozni i ,ze czasem nie mozna sie z Nimi dogadać ,bo są wręcz patologiczni w pewnych sprawach,ale moize troche sporobuj ich poznac?
pewnie ich zasad nie zmienisz,wiec nadal polecam psychologa,ale z dziadkami tez cos da sie zrobic
Ponad 7 lat z nimi mieszkam, niereformowalni. Mają swoje dziwactwa, których nie przewalczy ani rozmowa, ani krzyk. (z dziwniejszych - moja babcia nie akceptuje wyrzucania rzeczy. Jakichkolwiek. Chociaż wiele razy miałam o to pretensje, codziennie przeszukuje mi kosz na śmieci, bo a nuż wyrzuciłam coś co jeszcze się przyda. Np, kawałek niezapisanej kartki )


Nadszedł ciężki okres dla mojego 'niejedzenia' Wczoraj dopadło mnie choróbsko, chyba z osłabienia.. Gardło boli, gorączka hula, mam zapisany antybiotyk i sporo innych tabletek - muszę bardziej przykładać się do jedzenia jeśli nie chce przypłacić tego bólem żołądka.. A jak już się z tego wyczołgam i leki skończę to będę musiała spróbować wcielić w życie niektóre z waszych porad
__________________
The world is in a crazy, hazy hue.
***

Maxmodels
Photoblog
Deviantart
Nivelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-06, 02:13   #32
malgoszka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 20
GG do malgoszka
Dot.: Nie lubię jeść..

Moim zdaniem to nie jest zadne ED, zaburzenia odżywiania mowiąc po polskiemu. Jedni ludzie jedzą wiecej, drudzy mniej - to normalne. Wydaje mi sie jednak ze mozesz mieć depresję lub jestes w silnym stresie, a jedno i drugie u czesci ludzi powoduje zanik apetytu. Kiedys tak miałam, przez miesiąc mogłam jeść pół kanapki dziennie i to na siłe, zniknelo wraz z problemami Poczytaj w necie o objawach depresji, moze Cię dotyczy. Możliwe jednak że to smutek, że przechodzisz przez żałobę, a tego nie da się ominąć.http://memoris.pl/etapy-zaloby.html
Trzymam kciuki
malgoszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-06, 07:20   #33
Kolor Bzu
Zakorzenienie
 
Avatar Kolor Bzu
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
Dot.: Nie lubię jeść..

Ja jako dziecko byłam strasznym niejadkiem. W ogóle nie bywałam głodna (pierwszy raz sama z siebie zjadałam coś co nie było czekoladą w 6 podstawówce). U mnie wynikało to z problemów psychicznych i problemów w domu rodzinnym. Jak się psychicznie od tego odcięłam wszytskiego to zaczęłam normalnie jeść, a teraz jak od paru lat mieszkam na własny rachunek i nie mam tylu stresów to jem za dwóch

Idź do psychologa jakiegoś, bo zaburzenia odżywiania często mają początek w psychice.
Kolor Bzu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-08, 20:51   #34
aprilmoon9
Raczkowanie
 
Avatar aprilmoon9
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 77
Dot.: Nie lubię jeść..

szczerze, jakos tez nie lubie jesc. fast foody owszem pycha.. ale domowe obiadki ? niet. w sumie jem strasznie woooollno. i wgl jestem mega niejadkiem. jedzenie mnie meczy.. od tego przeżuwania boli mnie buzia. ech..
aprilmoon9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-02, 10:41   #35
alexis_t
Raczkowanie
 
Avatar alexis_t
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 83
Dot.: Nie lubię jeść..

trochę czasu minęło jak ktoś tu pisał, ale mam właśnie podobny problem. znajomi się ze mnie śmieją, że badzo mało jem zawsze :p

mam 21 lat, waże w tej chwili 77 kg przy wzroście 170 - więc to nie jest żadna anoreksja, ani nic, nie czuję potrzeby schudnięcia bo mam kilka kilo wiecej ale sa ladnie ulozone tam gdzie powinny byc i sie z tego ciesze,poza tym uprawiam duzo spotu i wiem ze jak cos to jest najlepszy na schudniecie.nie mam tez wstretu do jedzenia, wlasciwie to lubie jesc - jedzenie jest dobre tylko problem w tym ze jem malo. nie mam zadnego obrzydzenia,nikt nic we mnie nie wpychal w zadnymokresie (jako dziecko bylam w przedszkolu gdzie pracowala babcia wiec jak nie moglam lub cos mi nie smakowalo to we mnie nic nie wpychali :p).

chcialabym jesc wiecej bo wiem ze potrzeba, a jako ze sport uprawiam codziennie (fitness, plywanie, bieganie, silowania - zawsze cos) to wszystkie skadniki odzywcze z jedenia sa mi potrzebne.
wystarczy ze jem jedna kanapke rano przed praca o 10 i o 17 dopiero zaczynam czuc lekki glod, ktory "zwalczam" 4 pierogami i jestem pelna, brzuch mam nadety i nic w siebie nie moge wcisnac.

nie bardzo wiem czy to ma jakiekolwiek podloze psychiczne bo tak jak mowie zadnego obrzydzenia nie mam a fizyzne to tez raczej nie bo "kawał ze mnie baby"
czy ktosma podobnie iz mimo wiekszej wagi i dosyc sportowego trybu zycia nie potrzebuje duzo jedenia?

pozdawiam ;*
__________________
rzuciłam pracę...
rzuciłam studia...

UKŁADAM SOBIE ŻYCIE NA MAJORCE


today i do, tomorrow i will !
alexis_t jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-06, 14:00   #36
adri_
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 477
Dot.: Nie lubię jeść..

Cytat:
Napisane przez Kiki van Goth Pokaż wiadomość
czasem chciałabym na tydzień doznać takiej choroby.


właśnie zjadłam zupę, drugie danie z dokładką, nektarynkę a teraz dopycham się czekoladą i podejrzewam, że za dwie godziny będę w stanie zjeść drugie tyle.

też mi to czasem zakrawa na zaburzenie odżywiania, taka bulimia z objawami do połowy, tj. bez zwracania
na szczęście nie tyję.
uwierz mi, ze nie chcialabys doznac takiej choroby
adri_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-06, 18:51   #37
Carousel
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 531
Dot.: Nie lubię jeść..

Cytat:
Napisane przez mikia20 Pokaż wiadomość
Jeśli wmuszanie jedzenia było na tyle traumatyczne że sama sobie nie radzisz - to psycholog przydałby się. To na początek.

Wg mnie masz swoją broń - umiesz i lubisz gotować. Więc wiesz co w danej potrawie siedzi. Podczas gotowania podjadaj pojedyncze składniki - kawałek marchewki, plasterek sera. Spokojnie, delikatnie, zastanów się nad smakiem i zapachem.

Rozpieszczaj się jedzeniem. Nie wiem jak z finansami - ale może jesteś w stanie kupić sobie pyszne egzotyczne owoce, oryginalną włoską mozzarellę czy parmezan, dobrą gorzką czekoladę.

Zainteresuj się przyprawami. Dobrze doprawione mięso w ostrym meksykańskim chili con carne jest całkiem dobre - a jak podsmażam samo mięso to tej potrawy to mnie sam zapach tak odrzuca, że szok.
Więc zdrowe, a znienawidzone rzeczy spokojnie można zamaskować przyprawami.

I jeszcze - jak czujesz że Ci coś "rośnie" w gardle - miksuj w blenderze. Zupy i koktajle. Smak ten sam, można nawet samą łyżeczkę polizać, a nie krztusić się kawałkiem marchewki z rosołu i wypluć ją z powrotem do talerza...

Nakładaj malutkie porcje, olej zasadę "zjem wszystko co na talerzu" bo to źle się kończy. Ja mam coś takiego że smakuje mi, narzucę sobie dużo, a potem nagle coś mnie zadrapie w gardle, coś nie tak przegryzę - i po jedzeniu, bo się wszystko cofa. Zmuszenie wtedy do jedzenia to byłby masochizm.

Jedz oczami - kolorowe kanapki, warstwowe zapiekanki.

Jedz wolno. Na ładnym talerzu, ładnie nakryty stół, sztućce w dobrej atmosferze. Bez telewizora, książki, nic co by Cię rozpraszało. Masz może TŻta który by Cię pokarmił małymi kawałeczkami? Urządź piknik czy grill na świeżym powietrzu, zaproś przyjaciół na fondue.

To są sposoby na rasowe niejadki, którym obrzydzono jedzenie. Jeśli problem jest poważniejszy - to psycholog, sztuczkami chorej duszy nie oszukasz.

I jeszcze - może testy na alergie? Ile to dzieci zmuszanych było do mleka chociaż "rzygało dalej niż widziało", i wiele innych.
A ja bym powiedziała właśnie, że odwrotnie. Ja, jak dawno temu przechodziłam przez coś podobnego (może nieco w mniejszym 'natężeniu', bo jednak jadłam więcej niż autorka opisuje, choć też mało i też tylko dlatego, że musiałam), to właśnie wolałam jeść przed telewizorem, komputerem, gazetą czy czymkolwiek innym, byleby tylko czymś odwrócić uwagę od jedzenia, bo świadomość, że wmuszam w siebie po kawałeczku np. kotleta, a z talerza tak naprawdę mało ubyło, działała na mnie dosyć deprymująco. Też miałam problemy z apetytem przez stres, a tym, że starałam się coś zjeść, a tak naprawdę nie bardzo mi to wychodziło, jeszcze bardziej się nakręcałam. I tak w kółko. A jak na przykład włączyłam sobie film, to nie skupiałam się tylko na tym, że powinnam jeść, a nie mam apetytu i nie jem tak jak normalny człowiek, właśnie to 'rozproszenie', o którym piszesz, bardzo mi pomagało, bo mogłam się jakoś rozluźnić i łatwiej mi to jedzenie 'wchodziło'.

Autorko, ja też uważam, że Twój problem ma podłoże psychiczne - chociaż wiadomo, lekarzem nie jestem, więc to, czy przyczyną braku apetytu nie jest jakaś choroba, też warto by sprawdzić, np. robiąc podstawowe badania i po prostu obserwując, czy nie pojawiły się inne niepokojące objawy, jakieś bóle czy coś. Ale o niczym takim nie napisałaś, więc faktycznie skłaniałabym się do tej pierwszej opcji - tym bardziej, że sporo osób się z podobnymi problemami boryka, ja też, jak już pisałam, kiedyś poznałam to na własnej skórze. Spróbuj jeść mało, ale często. Pozbądź się przeświadczenia, że musisz zjeść na przykład cały obiad i nie panikuj, jak Ci się to nie uda, bo takie myślenie do niczego dobrego nie prowadzi. Niech nie prześladuje Cię myśl: "powinnam jeść, a nie jem".Staraj się co chwilę coś 'dziubnąć', postaw raczej na mniejsze porcje, ale właśnie jedzone częściej - w ten sposób powinnaś się trochę 'oswoić' z jedzeniem i być może trochę 'rozkręcisz' żołądek. Jedz to, co lubisz, eksperymentuj, doprawiaj - dużym ułatwieniem na pewno będzie dla Ciebie to, że lubisz i umiesz gotować. Są też preparaty poprawiające apetyt, popytaj w aptece, może akurat znajdziesz coś dobrego. I jeśli o lekach mowa, to może warto by spróbować jakiegoś łagodnego, ziołowego środka na uspokojenie? Ukoiłby Ci nerwy i może wtedy łatwiej byłoby Ci coś zjeść. Trzymam kciuki!
__________________
Piszę.
Carousel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-10-06 19:51:14


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:37.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.