Czy mi wogóle potrzebne jest to drogie wesele?

[paskudas]

A macie może pomysły jak jeszcze obciąć koszty na weselu? rezygnacja np. z:
-kotylionów (są feee),
-zawieszek na wódkę,
-mini prezencików dla gości,
-drogich zaproszeń...
Co jeszcze można odrzucić, tak racjonalnie oczywiście, nie żeby została sama woda i chleb

[klaudusk_a]

paskudas może zaoszczędzić np na dekoracjach sali lub na bukiecie ja np postanowiłam zrobić bukiet dla siebie i druhny sama, będą to proste pęczki ze storczyków i różyczek

[paskudas]

W sumie dekorację kościoła mogę zrobić z siostrami, tak samo jak bukiety (wszystkie trzy jesteśmy dość artystyczne ) Zawsze to zostanie parę zlotych, a wiadomo, że jak się rzuci, że coś jest "ślubne" to cena od razu idzie w górę...

[klaudusk_a]

Dokładnie, taka jest polityka, że jeżeli fryzura albo bukiet jest ślubny to od razu musi więcej kosztować, a powiedzmy sobie szczerze, jeżeli chcesz prosty bukiet to nie musi Ci tego robić profesjonalistka (przynajmniej ja wychodzę z takiego założenia)

[paskudas]

Heh dokładnie. Czasami lepiej ściemnić, że to nie ślubne
Ale tak na serio, wiele można zrobić samemu.. no wiadomo czasami ludzie nie mają czasu czy możliwości. Ale jeśli będę mieć i jedno i drugie to się za to częściowo sami wybierzemy (facetowi też się coś znajdzie^^ )

[klaudusk_a]

paskudas ja również wychodzę z takiego założenia
bo przecież to ma być "wielki dzień" ale nie oznacza spłukania się czy wejścia na nową drogę z kredytem

[paskudas]

Kredyt odpada a nie zawsze bogato oznacza ładnie... wystarczy, że rodzice chcą zapłacić w sumie za całość, więc chociaż ja od siebie coś dołożę

[klaudusk_a]

u mnie jest taka sama sytuacja więc trzeba kombinować jak obciąć troszkę te koszty

[paskudas]

Napisane przez klaudusk_a

u mnie jest taka sama sytuacja więc trzeba kombinować jak obciąć troszkę te koszty

Data już ustalona??

[asienka_1005]

Cześć dziewczyny!
Czasem się do Was zakradam i podczytuję
"Drogie wesele" do dla mnie pojęcie względne. Powiedziałabym, że drogie wesele jest wtedy, gdy chce się mieć na nim dosłownie wszystko i wszystkim ten dzień aż nadto osłodzić (czasem z mizernym skutkiem).

My na ślub mamy ustalony budżet- maksymalnie 20- 25 tys. zł, nic więcej. Będzie super, jak będzie mniej!
Według mnie są rzeczy, na których nie wolno oszczędzać, to chociażby jedzenie- po prostu sala, trzeba też uważnie wybrać orkiestrę, i kamerzystę- dla mnie to taka kwintesencja tego, co stanowi o dobrej zabawie, a co zostanie uwiecznione przez dobrego kam.

My oszczędzamy w wielu kwestiach. Nie kupowaliśmy drogich zaproszeń, nie będziemy rozdawać prezentów gościom- my będziemy dziękować na weselu, podchodząc do każdego z gości, wymieniając parę słów podczas zabawy.
Dalej- zdjęcia będzie robić nam mój przyszły szwagier, ma super aparat więc wyjdzie fajnie (tylko na plener wynajmujemy profesjonalnego fotografa, a to zawsze mniejszy koszt).
Nie bawimy się w jakieś zbędne ozdoby- salę będziemy mieli ustrojoną skromnie- będą świece, kwiaty... Główną ozdobą będziemy przecież My- Państwo Młodzi Taki żarcik
Mamy skromniutki, mały kościółek. Jest tak piękny, że moim marzeniem jest wziąć tam ślub- i tak też będzie. Ksiądz nie chce od nas żadnych pieniędzy- takiemu człowiekowi o wiele chętniej dam ofiarę "w kopercie", niż mojemu byłemu proboszczowi, który ma specjalny cennik usług. Wiecie co on potrafił zrobić? Jak młodzi nie chcieli lub nie mogli zapłacić mu 800 zł, to zwijał im na 5 minut przed ślubem dywan, żeby przechodzili po gołej podłodze. Szok...

Po znajomości wynajmujemy samochód (ozdoby będą skromne). Obrączki zakupiliśmy tradycyjne, złote, półokrągłe- jesteśmy w nich zakochani Nie muszę mieć obrączki z brylantami, w końcu obrączka to nie biżuteria... Przynajmniej dla mnie.

Co do naszych strojów- mój Tż będzie kupował garnitur (a raczej go szył) w dobrym salonie, ale nie uwzględniając u sprzedawcy, że to garnitur "ślubny"- to podbija cenę o wiele ciężkich setek
Suknia- nie mam parcia na drogie salony, nie stanowi też to o tym, że będę jakaś "gorsza", bo nie będę mogła się pochwalić kiecką z pierwszych stron gazet. Dla mnie piękna sukienka z jednego z salonów w moim mieście w zupełności mi wystarczy. Może i nie są najdroższe, ale też nie kupię jej za grosze (pierwszy raz wydam na suknię- na jedną noc- jakieś dwa tys. zł ). Piękne dodatki, łącznie z kwiatami, kreację uszlachetnią.

Ogółem- należy kierować się rozsądkiem. Dużo i drogo nie zawsze znaczy lepiej. Nie warto patrzeć na suknie innych dziewczyn, ich sale, ozdoby- to często tylko dobija. Każdy organizuje ślub i wesele pod swoją miarę i pod swój budżet.
I dla każdej z nas ślub będzie tym najpiękniejszym dniem na świecie

[klaudusk_a]

Napisane przez paskudas

Data już ustalona??

Tak 18.08.2012 godz. 15.00 sala, kucharka, kościół ustalone

asienka_1005 w mojej parafii proboszcz niestety też nie jest łaskawy, powiedział, że cena ślubu to ofiara na kościół od 500zł

[asienka_1005]

Napisane przez klaudusk_a

Tak 18.08.2012 godz. 15.00 sala, kucharka, kościół ustalone

asienka_1005 w mojej parafii proboszcz niestety też nie jest łaskawy, powiedział, że cena ślubu to ofiara na kościół od 500zł

A to i tak mało, kolega płacił 1500 zł- to był w ogóle warunek udzielenia ślubu

[klaudusk_a]

paskudas oczywiście orkiestra też załatwiona

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:23 ----------

asienka_1005 no u nas też cena może się zmienić bo kościół właśnie odnawiają, więc proboszcz może chcieć sobie to "odbić"

[paskudas]

asienka_1005 i klaudusk_a - nie zostało Wam już tak dużo czekania ten rok pewnie szybciutko zleci
Dzięki za obszerne rady- na pewno postaram się je wykorzystać.
Heh ci księża to potrafią cyrk odstawić ... oni to czasami się popiszą...
Ja w ramach oszczędności będę szyć sukienkę. Znam krawcowe, które jednocześnie prowadzą komisy i jeśli się chce to po ślubie odkupują sukienkę za połowę ceny Kuzynka tam szyje wyliczyła jej krawcowa sukienkę za 1000zł i jeszcze od niej potem odkupić ma za 500zł

[asienka_1005]

Napisane przez paskudas

asienka_1005 i klaudusk_a - nie zostało Wam już tak dużo czekania ten rok pewnie szybciutko zleci

Niedawno było 1,5 roku, teraz jest jakieś 9 miesięcy do ślubu
Oszczędności trzeba szukać. Nigdy wedle zasady: zastaw się a postaw się.

[klaudusk_a]

paskudas też myślałam nad czymś takim z suknią, moja sąsiadka zrobiła podobnie i na dodatek szyła suknie ze wzoru z salonu
a wasza data ustalona ?

---------- Dopisano o 13:30 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

Napisane przez asienka_1005

Niedawno było 1,5 roku, teraz jest jakieś 9 miesięcy do ślubu
Oszczędności trzeba szukać. Nigdy wedle zasady: zastaw się a postaw się.

Ja nigdy nie byłam za tą zasadą a co do czekania to rzeczywiście prawda, zleci szybko ja na razie czekam na mojego TŻ żeby wrócił ze Szkocji a wtedy to już mi szybciutko zleci

No i oczywiście nie mogę się doczekać targów ślubnych w listopadzie

[asienka_1005]

Napisane przez klaudusk_a

paskudas też myślałam nad czymś takim z suknią, moja sąsiadka zrobiła podobnie i na dodatek szyła suknie ze wzoru z salonu
a wasza data ustalona ?

---------- Dopisano o 13:30 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------



Ja nigdy nie byłam za tą zasadą a co do czekania to rzeczywiście prawda, zleci szybko ja na razie czekam na mojego TŻ żeby wrócił ze Szkocji a wtedy to już mi szybciutko zleci

No i oczywiście nie mogę się doczekać targów ślubnych w listopadzie

No pewnie, ja też sobie nie wyobrażam wesela przy chlebie i wodzie, jak to już ktoś albo tu, albo w innym wątku napisał Ten dzień musi być piękny, a do tego trzeba środków. A chodziło mi o to, by nie popadać w przesadę
Ale jak widzę moich znajomych, którzy biorą kredyt, albo wydają wszelkie oszczędności, to mnie przerażenie bierze

[klaudusk_a]

asienka_1005 mi również o to chodziło ja też nie zamierzam wydawać kupę kasy na dwa dni wesela, a co do kredytów to mój brat cioteczny wziął 2 lata temu pożyczkę jak brał ślub i do tej pory nie może jej spłacić :/ ale tak to jest jak chce się zaimponować (chociaż nie wiem komu i po co)

[paskudas]

no dokładnie wywalanie całej kasy mija się trochę z celem teraz np. moja kuzynka ma wesele (fakt, że przygotowują sami wszystko) ale opowiadała, że ma być 7 dań gorących (oprócz obiadu!) i to w większości z mięsa! Ludzie w życu tyle nie przejedzą nie ma szans.. i mam wrażenie, że sporo kasy wyrzucą w błoto..

A u nas data jeszcze nie ustalona u nas tak trochę w zwolnionym tempie wszystko

[asienka_1005]

Napisane przez paskudas

no dokładnie wywalanie całej kasy mija się trochę z celem teraz np. moja kuzynka ma wesele (fakt, że przygotowują sami wszystko) ale opowiadała, że ma być 7 dań gorących (oprócz obiadu!) i to w większości z mięsa! Ludzie w życu tyle nie przejedzą nie ma szans.. i mam wrażenie, że sporo kasy wyrzucą w błoto..

A u nas data jeszcze nie ustalona u nas tak trochę w zwolnionym tempie wszystko

U mnie data ślubu była ustalona zaraz po zaręczynach W lutym jakoś
Faktycznie, masa jedzenia idzie do śmieci tylko dlatego, bo stoły muszą się uginać
Nawet taki tort- moja kuzynka na 40 osób wzięła sobie tort 5- cio piętrowy. A rozkroiła niecałe dwa piętra. A do tego masa się popsuła i tort wylądował w śmietniku. Do tego wiele, wiele ciasta. Dzień był zbyt ciepły i awaria chłodni... W sumie ponad tysiąc zł... No ale miał być "efekt"

[klaudusk_a]

Napisane przez paskudas

no dokładnie wywalanie całej kasy mija się trochę z celem teraz np. moja kuzynka ma wesele (fakt, że przygotowują sami wszystko) ale opowiadała, że ma być 7 dań gorących (oprócz obiadu!) i to w większości z mięsa! Ludzie w życu tyle nie przejedzą nie ma szans.. i mam wrażenie, że sporo kasy wyrzucą w błoto..

A u nas data jeszcze nie ustalona u nas tak trochę w zwolnionym tempie wszystko

Z tymi daniami to rzeczywiście ludzie przesadzają, my z mamą powołę dań które nam proponowała kucharka wyrzuciłyśmy z menu
A co do daty to u nas i tak się odwlekło (mamy 1,5 roczną córeczkę) a że teraz wszystko trzeba załatwiać dużo wcześniej to wesele dopiero za rok w sierpniu

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 14:02 ----------

Napisane przez asienka_1005

U mnie data ślubu była ustalona zaraz po zaręczynach W lutym jakoś
Faktycznie, masa jedzenia idzie do śmieci tylko dlatego, bo stoły muszą się uginać
Nawet taki tort- moja kuzynka na 40 osób wzięła sobie tort 5- cio piętrowy. A rozkroiła niecałe dwa piętra. A do tego masa się popsuła i tort wylądował w śmietniku. Do tego wiele, wiele ciasta. Dzień był zbyt ciepły i awaria chłodni... W sumie ponad tysiąc zł... No ale miał być "efekt"

Mi tort mama będzie piekła, tyle że u mnie będzie wieeelkie wesele bo aż 250 osób (oczywiście bez obsługi i orkiestry) aż się boję co to będzie, ale sama tego chciałam więc mogę mieć pretensje do siebie hehe

[zirarel]

klaudusk_a a co robisz z dzieckiem na czas slubu i wesela? szukasz niani czy nie?

[amber2046]

asienka_1005 co do zdjęć nie wiem jak definiujesz super aparat (obstawiam półprofesjonalną lustrzankę), ale ważne żeby twój przyszły szwagier miał czym te zdjęcia doświetlić chyba, że sala jest jasna z mocnym światłem (wątpię skoro piszesz o świecach). Kościół zresztą rządzi się tą samą zasadą bez lampy ani rusz.

[pchla_szachrajka87]

Napisane przez klaudusk_a

Tak 18.08.2012 godz. 15.00 sala, kucharka, kościół ustalone

asienka_1005 w mojej parafii proboszcz niestety też nie jest łaskawy, powiedział, że cena ślubu to ofiara na kościół od 500zł

klaudusk_a- wychodzisz za mąż tydzien przede mną)) i też lubl

poza tym, u mnie za ślub zażyczyli sobie 700zł w tym dekoracja i organista.

I tez pamietaj jak to było ponad 1,5 roku do ślubu...czas leci ale to dobrze, bo ja już nie mogę się doczekać)

[klaudusk_a]

Napisane przez zirarel

klaudusk_a a co robisz z dzieckiem na czas slubu i wesela? szukasz niani czy nie?

Nasza córcia ma w czasie ślubu sypać przed nami kwiatki a pózniej siedzieć z boku, a co do wesela to dopóki wytrzyma będzie na sali z kimś z rodziny a pózniej mój dziadek pójdzie do pokoju obok sali spać

pchla_szachrajka87 to fajnie że nie jestem tu sama
a co do ślubu to u nas od 500zł ofiara na kościół + 250zł dla organisty i kościelnego więc tanio nie jest

[asienka_1005]

Napisane przez amber2046

asienka_1005 co do zdjęć nie wiem jak definiujesz super aparat (obstawiam półprofesjonalną lustrzankę), ale ważne żeby twój przyszły szwagier miał czym te zdjęcia doświetlić chyba, że sala jest jasna z mocnym światłem (wątpię skoro piszesz o świecach). Kościół zresztą rządzi się tą samą zasadą bez lampy ani rusz.

Szwagier robi zdjęcia na ślubach i weselach więc spokojnie, ma dobry aparat.
Tak samo moja bratowa- filmuje i fotografuje śluby- ona też nam posłuży swoją pomocą i doświadczeniem

---------- Dopisano o 18:13 ---------- Poprzedni post napisano o 18:09 ----------

Napisane przez klaudusk_a

Nasza córcia ma w czasie ślubu sypać przed nami kwiatki a pózniej siedzieć z boku, a co do wesela to dopóki wytrzyma będzie na sali z kimś z rodziny a pózniej mój dziadek pójdzie do pokoju obok sali spać

pchla_szachrajka87 to fajnie że nie jestem tu sama
a co do ślubu to u nas od 500zł ofiara na kościół + 250zł dla organisty i kościelnego więc tanio nie jest

Super pomysł z tym sypaniem kwiatków przed Wami przez Wasze dziecko
Mój Brat miał ślub trzy lata temu. I ksiądz, który im chrzcił dwójkę dzieci dawał im ślub. Dusza człowiek. I sam poprosił, aby ich dzieci prowadziły ich do ołtarza. Fajnie to wyglądało
Najpierw dwójka małych szkrabów, za nimi Brat z bratową, dalej ja ze świadkiem i za nami dwóch księży. Jak się ogląda płytę to aż dech zapiera

[klaudusk_a]

asienka_1005 no moja Zuzia będzie sypała kwiatki a mój o kilka miesięcy starszy chrzestniak będzie niósł obrączki taki mamy plan

[asienka_1005]

Napisane przez klaudusk_a

asienka_1005 no moja Zuzia będzie sypała kwiatki a mój o kilka miesięcy starszy chrzestniak będzie niósł obrączki taki mamy plan

Super

[paskudas]

Oj dziewczyny piękne macie wizje

[klaudusk_a]

Ja tą wizję miałam od kiedy urodziłam córkę zresztą moja mam i teściowa już szukają dla niej sukieneczki bo dostały bzika