Chcę porozmawiać

[feelsotight]

grubo ^^ w kazdym razie przywracasz wiare w kobiety juz prawie przekonany bylem ze tylko na pieniadze leca, albo przynajmniej na stabilnosc ciekawe czy okaze sie dzentelmenem czy powie ze go molestowalas jakbys posprawdzala dookola to pewnie okazaloby sie ze nie tylko wy 2, ale jeszcze kilka osob, przeciez doroslymi ludzmi jestescie co kogo interesuje z kim spisz nawet jakbys go za tapczan go miala ;]

[kellio]

Nie zamierzam zmieniać pracy.Nie chodzi mi też o niego.Konsekwencji zawodowych się nie boję,bo to on jest na przegranej pozycji.Chodzi mi o to,jak postrzegać mnie będa moi pracownicy,wspołpracownic y,"górka"...Wiem,że uważają mnie za chłodną,zimną,zdystansowa ną,wyrachowaną kobietę.Nie chcę wiedzieć,co będą mówić,i jak zachowają się...gdy dowiedzą się o fakcie:Byle pracownik może mieć swoją menedżer,tak jak tylko zechce.

[klempaa]

Napisane przez kellio

Napisać...pewnie będzie mi później głupio,za tą "chwilę słabości".Sama nie wiem...Nie obawiam się,że mnie ktoś zidentyfikuje–napisałam za mało postów.Nie mam z kim porozmawiać.Takiej bliskiej osoby.Utrzymuję tylko kontakty zawodowe.Całkowicie poświęciłam się swojej pracy...

Napisane przez kellio

Na wszystko znajdzie się rada.Tyle,że ja w tej chwili nie jestem sama w stanie jej znaleźć.Za dużo emocji,by myśleć rozsądnie... Przesadziłam na(a raczej:po) firmowej imprezie,i ostro narozrabiałam.

Napisane przez kellio

Nie ma powodów do chwalenia się.Zachowałam się nieprofesjonalnie,i taka sytuacja nie powinna mieć miejsca.

Napisane przez kellio

Tak, każdy popełnia błędy.Ale nie każdy ma do nich prawo

Napisane przez kellio

Zwolnienie z pracy?Nie sądzę.Chociaż w dzisiejszych czasach nie ma nic pewnego.Tak,przespałam się z niewłaściwą osobą.Od zdarzenia upłynął jakiś czas.I cisza...A jak wreszcie sprawa ujrzy światło dzienne,to będzie skandal. I temat roku.

Napisane przez kellio

Najgorsze jest to,że nie wiem,czy ktoś poza mną i nim, o tym wie.I co on zrobi dalej z taka wiedzą.Podczas imprezy bawiłam się ze wszystkimi,zachowując rozsądne granice. Więc nie wiem,czy ktoś z firmy domyśla się cd.Nie byłam pijana.On też w tym dniu był kierowcą.Wyszliśmy razem z imprezy.Jakoś tak wyszło,że moje auto zostało na parkingu,i to on odwoził mnie do domu.Nie potrafiłam się powstrzymać,sytuacja wymknęła się spod kontroli...w chwili obecnej,nie wracamy do tematu,nie rozmawiamy o tym.Udajemy,że nie ma sprawy.

Napisane przez kellio

Ja nie powiem,bo mi zwyczajnie wstyd.Ale nie wiem,czego spodziewać się po nim.I tyle.

Napisane przez kellio

Gorzej.Mam obawy,że będzie chciał wykorzystać sytuację,by nadal pracować w firmie.

Napisane przez kellio

To dla mnie trudna sprawa,niewygodna.Ciężko mi o niej pisać.Widzę,że nie każdy to rozumie.Pozdrawiam,i dzięki.

Napisane przez kellio

Nie zamierzam zmieniać pracy.Nie chodzi mi też o niego.Konsekwencji zawodowych się nie boję,bo to on jest na przegranej pozycji.Chodzi mi o to,jak postrzegać mnie będa moi pracownicy,wspołpracownic y,"górka"...Wiem,że uważają mnie za chłodną,zimną,zdystansowa ną,wyrachowaną kobietę.Nie chcę wiedzieć,co będą mówić,i jak zachowają się...gdy dowiedzą się o fakcie:Byle pracownik może mieć swoją menedżer,tak jak tylko zechce.

Ach, to budowanie napięcia.... powiem, a moze nie powiem.... a moze jednak powiem, tylko nie do końca

No cóz, trzeba było myśleć głową a nie... dolem, nie miałabys problemu. Teraz trzeba wypić piwo, którego się nawarzyło (o ile się wyda).

[pauleta89]

Napisane przez klempaa

No cóz, trzeba było myśleć głową a nie... dolem, nie miałabys problemu. Teraz trzeba wypić piwo, którego się nawarzyło (o ile się wyda).

No niestety muszę się zgodzić. Trzeba trochę myśleć co się robi, a nie robić na spontanie i żałować. Na spontan mogą sobie pozwolić osoby, które robią co lubią i nie przejmują się opiniami innych i tym co będzie później- Ty taka widocznie nie jesteś.
Dodatkowo tekst, że ludzie sobie pomyslą że zwykły pracownik może mieć swoją Panię menadżer nie spodobał mi się. Ja myślę, że wiesz poniosło Was, ale nie żyjemy w kraju podziału na kasty, że trzeba się wstydzić, że on gorszy bo pracownik a Ty menadżer Zresztą tu zabrakło trochę tolerancji. Żyjemy w czasach gdzie seks szefa ze sprzątaczką nawet nie wyglądałby źle. Chyba, że on lub Ty bylibyście zajęci A ob jest zajęty??

[Weronikapr]

No cóż widać taka z Ciebie profesjonalna pani menedżer.

[Oliwka18]

Wydaje mi się , że na początek najlepszym rozwiązaniem byłaby rozmowa z nim...A dopiero póżniej trzeba by było się zastanowić co dalej... Bo z tego co piszesz to nikt was nie widział itd... więc o co chodzi???????

[Noa_]

Napisane przez kellio

Nie chcę wiedzieć,co będą mówić,i jak zachowają się...gdy dowiedzą się o fakcie:Byle pracownik może mieć swoją menedżer,tak jak tylko zechce.

Jakbym tak "szanowała" pracowników to też mogłabym się bać konsekwencji będąc wielka panią menadżer .

Wiem,że uważają mnie za chłodną,zimną,zdystansowa ną,wyrachowaną kobietę.

Zdajesz sobie sprawę, że pracownicy prawdopodobnie nie darzą Cię sympatią. Dlatego boisz się, że będą obrabiać Ci po kątach tyłek i cieszyć się, że ta wyniosła pani menadżer też popełnia gafy. Boisz się, że stracisz respekt w ich oczach (o ile tak naprawdę go masz).

Możliwe jest, że pan zachowa się z klasą i nie piśnie ani słówka ( w końcu sama napisałaś, że zachowuje się jakby nic się nie stało, to chyba dobrze ?).
A możliwe, że sprawa się rozniesie i będziesz musiała wypić piwo, którego naważyłaś. A właściwie to zmierzyć się z bólem straty wizerunku.

[feelsotight]

Napisane przez Weronikapr

No cóż widać taka z Ciebie profesjonalna pani menedżer.

to jest wlasnie polska i wlasnie przez takich ludzi tym, ze ktos da i tym ze ktos wezmie sobie trzeba dupe zawracac. miara profesjonalizmu w pracy jest to jak sie zachowuje ktos po robocie w wolnym czasie kto ile wypije oraz jakim papierem dupe wyciera. to jest tragedia, jakbym mial menadzera czy ę to moglby/laby po robocie stac przy drodze i dawac za darmo i mnie nic do tego.

[Weronikapr]

Napisane przez feelsotight

to jest wlasnie polska i wlasnie przez takich ludzi tym, ze ktos da i tym ze ktos wezmie sobie trzeba dupe zawracac. miara profesjonalizmu w pracy jest to jak sie zachowuje ktos po robocie w wolnym czasie kto ile wypije oraz jakim papierem dupe wyciera. to jest tragedia, jakbym mial menadzera czy ę to moglby/laby po robocie stac przy drodze i dawac za darmo i mnie nic do tego.

Szkoda tylko, że nie zdążyłaś się zorientować w jakim kontekście wypadała moja wypowiedź.
Oczywiście, że każdy może robić co chce poza biurem, ale jeśli potem mówi że "byle pracownik może mieć panią menadżer jak tylko chce" to niezbyt to jest na miejscu.

[feelsotight]

Napisane przez Weronikapr

Szkoda tylko, że nie zdążyłaś się zorientować w jakim kontekście wypadała moja wypowiedź.
Oczywiście, że każdy może robić co chce poza biurem, ale jeśli potem mówi że "byle pracownik może mieć panią menadżer jak tylko chce" to niezbyt to jest na miejscu.

no przepraszam bardzo, ale umoralniac zaczelas sporo wczesniej, a tu chodzilo zdaje sie nie o to ze moze ja miec ktos nizej w rankingu tylko o otoczke wlasnie i o 30 historii jaka ona jest badz nie jest z kim spi lub nie

[Weronikapr]

Napisane przez feelsotight

no przepraszam bardzo, ale umoralniac zaczelas sporo wczesniej, a tu chodzilo zdaje sie nie o to ze moze ja miec ktos nizej w rankingu tylko o otoczke wlasnie i o 30 historii jaka ona jest badz nie jest z kim spi lub nie

No tak, skoro Ty wiesz lepiej co ja miałam na myśli i jakie miałam intencje to dyskusja nie ma sensu. Przepraszać mnie nie musisz.

[feelsotight]

Napisane przez Weronikapr

No tak, skoro Ty wiesz lepiej co ja miałam na myśli i jakie miałam intencje to dyskusja nie ma sensu.

weroniko why hate ? ;]
nie pisze co ty mialas na mysli tylko co wg mnie miala autorka piszac o "byle pracowniku"

[Weronikapr]

Napisane przez feelsotight

weroniko why hate ? ;]
nie pisze co ty mialas na mysli tylko co wg mnie miala autorka piszac o "byle pracowniku"

Nie wiem, może to PMS

[kellio]

;/ heh.A może za tą wyniosłością (jak to ktoś tu określił) kryje się również człowiek i jego uczucia?Ale nie ma to jak wylewanie wiaderka z pomyjami na głowę i ocenianie– bez tej świadomości.Pozdrawiam.

---------- Dopisano o 22:04 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

Napisane przez feelsotight

a tu chodzilo zdaje sie nie o to ze moze ja miec ktos nizej w rankingu tylko o otoczke wlasnie

Tak,dokładnie...

[kellio]

PS Za tą osobą,którą jestem w pracy,za tym wykreowanym wizerunkiem,kryje się ktoś zupełnie inny.I po tylu latach udawania trudno mi z tym,że ktoś widział mnie inną.Nagą(nie tylko w fizycznym tego słowa znaczeniu).Prawdziwą.Po czymś takim nie łatwo wrócić do pracy,ze świadomością:show must go on.

[feelsotight]

Napisane przez kellio

PS Za tą osobą,którą jestem w pracy,za tym wykreowanym wizerunkiem,kryje się ktoś zupełnie inny.I po tylu latach udawania trudno mi z tym,że ktoś widział mnie inną.Nagą(nie tylko w fizycznym tego słowa znaczeniu).Prawdziwą.Po czymś takim nie łatwo wrócić do pracy,ze świadomością:show must go on.

Zawsze to nowe doświadczenie ;] urlop sobie wzięłaś po tych wydarzeniach, że dopiero piszesz o ciężkim powrocie do pracy ?

[kellio]

Tak,zawsze to nowe doświadczenie.Obudziłam się przed 30–stką,i stwierdziłam,że jedyne co mam to praca., Urlop?Dobre żarty.Nie ma mowy o żadnym urlopie.Od dawna nie miałam porządnego,normalnego urlopu.

[albatros]

Albo on nie pamięta że z kimś się przespał. Zresztą spanie z kimś to nic złego!

[feelsotight]

Napisane przez kellio

Tak,zawsze to nowe doświadczenie.Obudziłam się przed 30–stką,i stwierdziłam,że jedyne co mam to praca., Urlop?Dobre żarty.Nie ma mowy o żadnym urlopie.Od dawna nie miałam porządnego,normalnego urlopu.

końcówka poprzedniego posta brzmiała jakbyś oddech przed powrotem łapała^^, a to już łapiesz 2gi czy 3ci w ;-) Jak było? czułaś oddech i spojrzenia wszystkich na sobie ? nawet jeżeli wiedzą to pewnie bardziej urojone, bo nikt przypadkowym seksem w dużym mieście i korporacji sobie dupy zawracać nie powinien ;-) piękny kawaler do zwolnienia ?
witajcie w świecie korporacji i rycia beretu, tego akurat współczuje, dasz rade, napisze jak prawdziwa wizażanka jesteś jeszcze młoda i piękna, a strzała amora Cię dosięgnie i jak jest nadzieja ? ;]

[kellio]

Napisane przez albatros

Albo on nie pamięta że z kimś się przespał. Zresztą spanie z kimś to nic złego!

Pamięta.Obydwoje byliśmy trzeźwi(więc żadnego alibi).

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:17 ----------

Napisane przez feelsotight

końcówka poprzedniego posta brzmiała jakbyś oddech przed powrotem łapała^^, a to już łapiesz 2gi czy 3ci w ;-) Jak było? czułaś oddech i spojrzenia wszystkich na sobie ? nawet jeżeli wiedzą to pewnie bardziej urojone, bo nikt przypadkowym seksem w dużym mieście i korporacji sobie dupy zawracać nie powinien ;-) piękny kawaler do zwolnienia ?
witajcie w świecie korporacji i rycia beretu, tego akurat współczuje, dasz rade, napisze jak prawdziwa wizażanka jesteś jeszcze młoda i piękna, a strzała amora Cię dosięgnie i jak jest nadzieja ? ;]

"Korporacji i rycia beretu".Dobre. Kiedyś (wieki temu) obiecywałam sobie,że nigdy nie będę pracowała w takim miejscu.Ale wtedy byłam młoda,wracałam nad ranem z koncertów i imprez,piłam winko wytrawne rocznik bieżący,nosiłam na sobie szmaty i glany z czerwonymi sznurówkami,i krzyczałam :"no future". Hehe. Pewnie,że jest jakaś nadzieja,rasowa Wizażanko

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

Napisane przez feelsotight

końcówka poprzedniego posta brzmiała jakbyś oddech przed powrotem łapała^^, a to już łapiesz 2gi czy 3ci w ;-) Jak było? czułaś oddech i spojrzenia wszystkich na sobie ? nawet jeżeli wiedzą to pewnie bardziej urojone, bo nikt przypadkowym seksem w dużym mieście i korporacji sobie dupy zawracać nie powinien ;-) piękny kawaler do zwolnienia ?
witajcie w świecie korporacji i rycia beretu, tego akurat współczuje, dasz rade, napisze jak prawdziwa wizażanka jesteś jeszcze młoda i piękna, a strzała amora Cię dosięgnie i jak jest nadzieja ? ;]

"Korporacji i rycia beretu".Dobre. Kiedyś (wieki temu) obiecywałam sobie,że nigdy nie będę pracowała w takim miejscu.Ale wtedy byłam młoda,wracałam nad ranem z koncertów i imprez,piłam winko wytrawne rocznik bieżący,nosiłam na sobie szmaty i glany z czerwonymi sznurówkami,i krzyczałam :"no future". Hehe. Pewnie,że jest jakaś nadzieja,rasowa Wizażanko

[feelsotight]

Napisane przez kellio

Kiedyś (wieki temu) obiecywałam sobie,że nigdy nie będę pracowała w takim miejscu.Ale wtedy byłam młoda,wracałam nad ranem z koncertów i imprez,piłam winko wytrawne rocznik bieżący,nosiłam na sobie szmaty i glany z czerwonymi sznurówkami,i krzyczałam :"no future". Hehe. Pewnie,że jest jakaś nadzieja,rasowa Wizażanko

No kurde, że fucksystemowiec dał się tak przerobić to to szkoda ;-) w sumie, ja kiedyś śpiewałem "zawsze tam gdzie ty" przynajmniej 10 razy dziennie, a teraz by mi przez gardło nie przeszło ;-) W każdym razie, opisana sytuacja pokazała, że jeszcze gdzieś to drzemie, pracę zawsze można zmienić, oczywiście jeżeli nie zostałaś przemielona i wypluta ze 3 razy, a poziom indoktrynacji nie osiągnął max ;]

[kellio]

Napisane przez feelsotight

No kurde, że fucksystemowiec dał się tak przerobić to to szkoda ;-) w sumie, ja kiedyś śpiewałem "zawsze tam gdzie ty" przynajmniej 10 razy dziennie, a teraz by mi przez gardło nie przeszło ;-) W każdym razie, opisana sytuacja pokazała, że jeszcze gdzieś to drzemie, pracę zawsze można zmienić, oczywiście jeżeli nie zostałaś przemielona i wypluta ze 3 razy, a poziom indoktrynacji nie osiągnął max ;]

Przerobić?Nie,poprostu życie zweryfikowało moje poglądy "tu nie będzie rewolucji/w gruzach legły barykady/ideały buntowników/są schowane do szuflady".

[feelsotight]

Napisane przez kellio

Przerobić?Nie,poprostu życie zweryfikowało moje poglądy "tu nie będzie rewolucji/w gruzach legły barykady/ideały buntowników/są schowane do szuflady".

tak prawie ze skrajności w skrajność ;-)
"Od dziś jest już Panią Natalią z działu analiz ogromnej firmy" i prawie "Natalia@rozsądek.pl" ^^

[kellio]

Napisane przez feelsotight

tak prawie ze skrajności w skrajność ;-)
"Od dziś jest już Panią Natalią z działu analiz ogromnej firmy" i prawie "Natalia@rozsądek.pl" ^^

Coś w tym rodzaju.W końcu(tak jak napisałam wcześniej:P)–show must go on.

[kamilkaster]

Hej, Trudno Ci mówić o tym, co zrobilas? rany, przespalas sie tylko i juz, ja bym tego az tak nie analizował, , nie Ty pierwsza, chyba bardziej smieszne jest to, że Ty Pani menadzer wstydzi sie ze zwyklym pracownikiem, zaszalala. Smiechu warte, pytanie kto tu jest zwykły,he he kto? Ty nie martwisz sie o prace, Ciebie nie odstrzelą, i tylko martwisz sie jak bedziesz spostrzegana???? ha ha, to moglas przespac sie ze swoim szefem, może jeszzce wtedy bys jakis szacunek zdobyla??? ha ha analogicznie odwrotna propozycja Głeboki powod do zmartwienia, gratuluje, i tylko ciekawi Cie co zrobi facet, czy się wyda, bo to zwykly pracownik jest hahahaha, 21 wiek rasizm społeczny, a później pretensje do życia, że jestem chłodnie odbierana, hahaha. Pytam a na co innego zasługujesz? Nie zwalaj winy na korporacje i klimat jaki w niej panuje, klimaty cięzkich atmosfer często sa w wielu miejscach, to raczej Ty sama Pani menadżer nie tylko tworzysz ciężką atmosferę wokół siebie, ale chyba masz ciężką osobowość, no nie prostą na pewno, chodź z prostotą się nie zadajesz, szkoda ze akceptujesz tylko swoją prostotę. Jakie to przykre i smutne. Wiesz, spytasz kim jestem, że tak się wypowiadam, pomyslisz może, pewnie jakis prosty człowiek, hm ja jestem prosty, nie panem menadżerem, haha, mam okolo 30 lat raczej troszkę ponad, mam wyższe wykształcenie, pracuję też ciezko nie raz po 12 godz, jakby tak określić twoimi definicjami ludzi, pracuję z prostymi ludźmi, ale dla mnie, nie ma takiej kategorii, mimo, że moja praca polega na pomocy tym z którymi pracuję. No tak, a kiedyś latałaś na koncerty, hahaha pytanie tylko z kim hahahaha

[euphoria29]

heh bez obrazy żal mi takich lasek, co w pracy udają zimne sucze, które pokazują temu plebsowi na stanowiskach niżej z kim mają do czynienia, patrzcie i podziwiajcie a w życiu codziennym są samotne, i siedzą w domu przed telewizorem i głaszczą kota. Gdybyś miała dobre relacje z pracownikami, współpracownikami, to miałabyś to gdzieś, najwyzej by to ironicznie komentowali przez chwilę i juz po problemie, bo dorośli ludzie moga sypiać z kim chca, tez pracuję w wielkiej korporacji na szczeblu wyższym i czesto razem imprezujemy ze szczeblem niższym DD Ty się boisz, ze stracisz swój cięzko wypracowany status, tej co jest NAD innymi, bo zwykly robol cie miał, a taka jest prawda dziewczyno, skoro koleś nie był pijany, a dziś z tobą o tym nie rozmawia i udaje ze nic nie było, to znaczy tyle ze bzyknął panią manager i wsio. Teraz musisz być do niego miła , żeby ci koło piórka nie narobił ma na ciebie haka. Smutne ale prawdziwe głowa do gory i idziesz dalej

[kellio]

Euphoria29,Nie mam kota.A reszta jest prawdą,za której napisanie nie czuję się urażona.Dokładnie tak to wygląda... A jeszcze jakiś czas temu,gdy pracowałam w innym miejscu było zupełnie inaczej.Praca sprawiała mi satysfakcję–tak,śmiało mogłam wtedy stwierdzić,że kocham, to co robię.I relacje z pracownikami,współpracown ikami,bliskimi były inne...Robiłam sto rzeczy na raz,takie ADHD-i nie czułam się zmęczona takim tempem życia.Miałam więcej energii,motywacji do działania,entuzjazmu...he h.,:/.A teraz to nawet nie chce mi się wstawać rano do pracy.Chociaż moja praca mnie wkurza,frustruje,jest wszędzie w każdej części mojego życia–nie potrafię bez niej żyć.Nie mam czasu/ochoty wychodzić z domu/biura.Pracuję dużo,długo,na siłę dokładam sobie obowiązków.Bo dziwnie się czuję,gdy nie pracuję.Nie utrzymuję już (tak jaj dawniej) kontaktu z członkami byłego teamu(dzwonią,piszą,zapra szają na spotkania),odsunęłam się od znajomych,rodziny.

[euphoria29]

Napisane przez kellio

Euphoria29,Nie mam kota.A reszta jest prawdą,za której napisanie nie czuję się urażona.Dokładnie tak to wygląda... A jeszcze jakiś czas temu,gdy pracowałam w innym miejscu było zupełnie inaczej.Praca sprawiała mi satysfakcję–tak,śmiało mogłam wtedy stwierdzić,że kocham, to co robię.I relacje z pracownikami,współpracown ikami,bliskimi były inne...Robiłam sto rzeczy na raz,takie ADHD-i nie czułam się zmęczona takim tempem życia.Miałam więcej energii,motywacji do działania,entuzjazmu...he h.,:/.A teraz to nawet nie chce mi się wstawać rano do pracy.

wiesz jak wcześniej napisałam, sama pracuję w korporacji i wiesz co mnie dziwi?? że ludzie, którzy pracowali na stanowisku powiedzmy srednim, byli fajni, radośni, mili a po awansie, na stanowisko wyższe - gówniane, piszę gówniane, bo tak naprawdę nic w firmie nie znaczą, szef jest się w stanie ich pozbyc z dnia na dzień, i zastąpić innym członkiem zespołu, zmieniają się całkowicie...stają się zarozumiali, aroganccy i nieprzyjemni w obyciu. Dla mnie wynika to z kompleksów... ktoś kto jest pewny siebie, swojej wiedzy i jest dobrym psychologiem, wie jak kierować ludzmi . Zdobycie ich sympatii, to klucz do sukcesu zespołu.

[kellio]

Hm...klucz...wiem,jak bardzo to ważne...Kierując się poprzednimi doświadczeniami,w nowej pracy próbowałam na początku nawiązać dobre relacje z członkami zespołu.Bardzo szybko zostałam sprowadzona do parteru.Usłyszałam,że moi pracownicy mają pracować,a nie mnie kochać.A w firmie nie ma miejsca na takie "innowacje",liczy się wynik ich pracy,i mam się nie wychylać,bo taka jest polityka firmy.OK,zrozumiałam lekcję.Jeżeli wejdziesz między wrony,kracz tak jak one.Pracuję w tym miejscu już jakiś czas,a nie wiem nawet jak na imię mają moi pracownicy(kojarzę top listy wyników i problematycznych).Znam ich nazwiska,i rezultat ich pracy na koniec każdego miesiąca...Atmosfera do kitu(czuć w powietrzu od progu),rotacja,ludzie skaczą sobie do kołnierzyków.A ja g...o mogę z tym zrobić.

---------- Dopisano o 22:08 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------

Dość narzekania i srania w swoje gniazdo.Dobrej nocy.

[kellio]

PS 2 : Dzięki za wylanie kubła zimnej wody na głowę.Ktoś to musiał powiedzieć.Pozdrawiam.