Do 2012 szczuplejsze o 10 kg! :) Start 10.10! Zapraszam!

[dulcia88]

ja tak samo pogoda u mnie jest tragiczna co chwila ziewam a jestem po solidnej kawie

[moya07]

Ja wlasnie pijac wcyensiej po 3-4 kawy dziennie, teraz czuję niedosyt mogąc tlyko jedną rano...

[dulcia88]

nie mozesz wiecej ??

[akasha83]

Ja kiedyś piłam po 6-7 teraz na diecie odstawiłam całkowicie.. stopniowo piłam mniej i czarne, bo z chudym mlekiem mi nie smakowała teraz nie piję wcale już. W sumie nawet już jej nie potrzebuję - po prostu kochałam ten smak

Waga pokazała -0,5 kg

[moya07]

No wlasnie nie, mogę jedynie wode lub zielona herbatę...
ale jeszcze tlyko 9,5dnia ;]

akasha, gratuluję

[ancia90]

Napisane przez akasha83

Waga pokazała -0,5 kg

Super! Oby tak dalej!

[madziona]

Cześć Dziewczyny!!

Mam taki sam cel jak założycielka tematu czyli 10kg mniej i MŻWR)
Mam 175cm i waże 74kg
Całe szczęście, że temat powstał bo własnie szukałam wsparcia)

[Magdaa911]

Może któraś z was zna skuteczny sposób na pozbycie się kilku centymetrów z ud;> Tylko błagam, oprócz biegania:P (nie lubię, poza tym nie chce umięśnić swoich nóg tylko je wyszczuplić)

[Entrance]

Kochane moje!
Bardzo się ciesze, że jest taki odzew

Przeczytałam wszystkie Wasze posty i, jako że trochę czuję się weteranką odchudzania, rzuciły mi się dwie rzeczy.
moya07 NIE RÓB SOBIE KRZYWDY! Dieta kopenhaska nie prowadzi do niczego dobrego. Poza pozornym schudnięciem (a tak naprawdę pozbyciem się wody z organizmu i ważnych mikroelementów) dorobisz się anemii i cholera wie jeszcze czego. To, że nie masz siły i jest Ci słabo jest pierwszym sygnałem! Organizm Ci coś pokazuje, buntuje się. Ja również przechodziłam kopenhaską, ale z 10 lat temu, jako gówniara. Później podchodziłam jeszcze 2 razy i 2 razy kończyło się porażką i jojo, a wcale nie rzucałam się na jedzenie po diecie.

Araneaa zamiast pieczywa chrupkiego może warto spróbować razowca?

Kobietki mam nadzieję, że nie obrazicie się za pouczanie W końcu od tego jesteśmy, żeby się poprawiać i wspierać.

Ja zacznę od poniedziałku, bo będę mieć ciężki weekend i zero szans na regularne czy zdrowe jedzenie, ale obiecuję, że szaleć nie będę

Zaraz ogarnę do 1 posta zestawienie kto zaczyna, z jaką wagą, wzrostem i jakim celem

[Entrance]

Co do zdjęć to poszperam i znajdę coś na pewno z teraz, jak i sprzed roku czyli kiedy byłam w szczycie formy (czyt. +12 kg:P)

---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:44 ----------

No i wcieło mojego wielkiego posta :|

No dobra :P powtórzę się
Bardzo się cieszę, że jest taki odzew Razem damy radę!

Czytając Wasze posty rzuciła mi się jedna rzecz. Mianowicie przeraziła mnie moya07! Kochana rzuć tą kopenhaską w cholerę! Niczego poza odwodnieniem i anemią się nie dorobisz. Zgubienie wagi będzie pozorne. Byłam na kopenhaskiej z 10 lat temu, schudłam, ale kilogramy wróciły. Później próbowałam jeszcze 2 razy, podejścia zakończyły się porażką i osłabieniem organizmu. Twoje ciało sygnalizuje Ci, że coś jest nie tak. Posłuchaj doświadczonej koleżanki i gub kilogramy RACJONALNIE i zdrowo
Wybacz mi pouczanie, ale myślę, że po to tu jesteśmy - żeby się wspierać i poprawiać błędy. Nikt nie jest nieomylny i wiele się możemy od siebie nauczyć, a efektem będzie nasze piękniejsze odbicie w lustrze

Zabieram się za edycję pierwszego posta, wstawię nasze wymiary itd.
Brakuje mi kilku danych:
f_ola bardzo Cię proszę o wzrost, aktualną wagę i cel
asiapoznan111jaki masz cel?
agulaaa poproszę Twój wzrost
eliza40 Jaki jest Twój wzrost i cel?
magda911 do jakiego celu dążysz?
Fela_ ile masz wzrostu?

[Inspiracyjna]

cześć!
Mam nadzieje, że można? Wieczorem wzięło mnie na myślenie o tyłku co za mną chodzi i postanowiłam napisać do Was

Moja historia w skrócie:
nigdy nie byłam chudzielcem, zawsze wyglądałam dobrze niestety to dobrze przerodziło się w źle i ponad rok temu stojąc na wadze zobaczyłam magiczne 88 kg.

Chciałybyście widzieć moją minę.

Dorobiłam się takiej wagi w liceum, jedzenie szybkiego = gotowego, alkohol w hektolitrach, mcdonaldy itd...
I wtedy przeszłam na dietę Dukana, nic nie wiedząc o niej złego (a szkoda). Udało mi się zrzucić 14kg, niestety późniejsze pogorszenie zdrowia doprowadziło mnie do załamania i jadłam wszystko plus oczywiście mało ruchu, nie licząc wizyt u lekarzy.
I cóż, na mojej drodze stanął lekarz, który dał mi solidnego kopa w d*pę, a dokładniej zmobilizował mnie do walki. Spory kawałek czasu szukałam diety idealnej dla mnie czyli racjonalnej .
Podsumowując,
"wyznaję" zasady diety niełączenia + zdrowy rozsądek + to, co wiem o żywności.

Startuję z 88kg planuję zrzucić 20kg, w wadze 68 kg czuje się idealnie przy wzroście 169.

Jeszcze dodam, że dieta działa powoli, ale działa. Niestety brak mi czasem sił. Szukam grupy wsparcia, która nie upadnie
Obiecuję, że już nie będę tyle pisać

[Fela_]

moya07 dasz rade! chociaz szczerze radziłabym Ci mniej restrykcyjną dietę, po co się aż tak męczyć.
Dobrze, zjadłam dzis 1200 kcal, wiecej nie zjem chociaz się chce...
i czas na brzuszki. piątkowy wieczor w domu.....to chociaz dobrze go wykorzystam

[eliza40]

ja mam 168 cm wzrostu i chciałabym chociaż 67 kg ważyć.
A dziś masakra żrę.
Od jutra zaczynam 2 dni owocowo-warzywne i będzie mi łatwiej zacząć się ograniczać.

[Fela_]

a no tak , zapomniałam o wzroście. 160cm nie planuje zrzucic 10 kg..wystarcza 4, nie bede zachlanna

[magne]

To i ja dołączę ,chociaż dużo do zrzucenia nie mam , a w grupie zawsze raźniej. Jak narazie próbuję ,ale mi nie wychodzi i się rzucam na jedzenie,ale mam nadzieję, że z wami mi się uda. Nie potrafię się zmobilizować do ćwiczeń i opanować chęci jedzenia. Ważę 56 przy wzroście 166 i chcę zrzucić 4 kg.

[Magdaa911]

Entrance dążę do wagi około 58 kg)przy wzroście jak już wcześniej napisałam 168cm.

[f_ola]

Entrance kochana 166cm i 63,6 a dążę do 55 kg
Za mną już wiele kilogramów jeszcze wczesną wiosną było 72, a przy maturach 70. Teraz dążę do dwóch magucznych piątek
Magne powodzenia
Fela.udaaa się
eliza40 po takich dniach może Cię jeszcze bardziej korcić by coś skubać
Inspiracyjna dasz radę!
Magda musisz ćwiczyć ogólnie. nie da się wyszczuplić jednej partii ciała.
Madziona dasz radę!
akasha83 brawo

Ja diety kopehaskiej nie skomeentuje. Bo brak mi słów!

Dzisiaj grzech = donut
a czemu? emocjonalne zajedzenie :/
ale nigdy wiecej!

[Magdaa911]

f_ola skąd ja znam takie emocjonalne zajadania.. najgorsze ! jem jem jem, a później pojawiają się wyrzuty sumienia i koncepcja nowej diety..i tak co jakiś czas, przy złym nastroju..:/

[Szabik]

Ostatni wątek -10kg do końca roku chyba zaczął upadać, więc dołączam tu. Liczę na silną grupę wsparcia.
Moja sytuacja- 61kg przy 159cm, czyli teoretycznie waga ok (ewn. lekka nadwaga), ale figura do poprawki. Zaczynałam od 63kg we wrześniu, w między czasie "przerwa" na szalone wyjazdy i nieco mniej szalone integracje na nowych studiach. Do tego jestem wegetarianką od 8 lat...
Mam na celu zrzucenie ok. 10kg, zaszczepienia nawyku jedzenia o tych samych porach i wyeliminowania fastfoodów, mrożonek i słodyczy na czas diety, a później silne ograniczanie.
Z sukcesów- udało mi się zaszczepić w sobie nawyk jedzenia śniadań i zaczęłam (marszo)biegać.

Moja dieta to po prostu MŻ- jem ok. 1000kcal (ale niedługo zwiększe pewnie do ok. 1300kcal) i 1-1,5g białka/kg ciała na dobę, warzywa/owoce w prawie każdym posiłku, więcej węgli rano, więcej białka wieczorem itd. Aktualnie staram się też ułożyć dietę na cały przyszły tydzień, żeby gotować obiady dzień wcześniej, bo późno wracam z uczelni i brać z domu jedzenie na przerwy pomiędzy zajęciami.

[f_ola]

Napisane przez Magdaa911

f_ola skąd ja znam takie emocjonalne zajadania.. najgorsze ! jem jem jem, a później pojawiają się wyrzuty sumienia i koncepcja nowej diety..i tak co jakiś czas, przy złym nastroju..:/

z tym skończyłam już w maju/czerwcu, Okropność! Dokładnie to samo miałam przez kilka lat. Teraz już jest o wiele lepiej. Kontroluje się.
Ale niestety czasami mi powraca. Nie czuje się jak na diecie-zdrowe żarełko mnie wciagnęło.Tyle dobrze,że dzięki zdrowemu jedzeniu zjadam tylko jedna słodką rzecz a nie góre żarcia. Może gdybym mówiła- dieta restrykcyjna, zliczanie każdej kalorii i grama wegli czy białka ograniczałąbym się ale po wyjściu z diety byłoby mi bardzo ciężko się opanować.Wolno chudne z powodów zdrowotnych więc to co inni chudną szybciej ja dwa razy dłużej. Ale za to jaka satysfakcja kiedy chudnę!

Siemka Szabik!

Eh ale jak tutaj marszobiegać jak taka pogoda jest? Podziwiam!

[Magdaa911]

f_ola a jak się tego pozbyłaś;>Bo ja już w prawdzie rzadziej mam takie zajadania, ale mimo wszystko się zdarzają. Chciałabym się tego pozbyć raz na zawsze..Co do liczenia kalorii, to już to przerabiałam i do teraz automatycznie sobie wszystko liczę, czasami przy tym popadając w paranoje jeśli nie potrafię określić ile w dany dzień kalorii zjadłam..Mam nadzieję, że i mnie "zdrowe żarelko" wciągnie) A to że wolno chudniesz to akurat dobrze. Przynajmniej zdrowo i bez efektu jojo.

[f_ola]

Cóz tarczyca dała mi w kość i serio wolno idzie
Też liczyłam kalorie i popadałam w paranoje i doły bo było 100kalorii więcej niż zaplanowałam, o 10gram więcej węgli czy tłuszczu czy za mało białka. Tak samo z wyglądem. Ciągle miałam wrażenie że wyglądam jak słoń i brzydal.
Jak? Nie ma recepty. Trzeba powolutku, krok po kroku pokonywać samą siebie i to wewnętrzne noszenie. Jak mnie nosiło to wychodziłam z domu bez kasy na spacer, albo ćwiczyłam, szłam spać, oglądałam coś czytałam i pokonywałam emocje. W zasadzie to wcale nie jest takie trudne Taka wewnętrzna satysfakcja we mnie siedzi, że jedno ciastko nie 10, kawałek czekolady a nie tabliczka, troche sałatki a nie cała micha. Ciesze się jedzeniem i życiem. Optymizm mnie natchnął

[notsococo]

Przyłączam się, chociaż patrząc na to co się ze mną dzieje to zaczęłabym od jutra i nie czekała do poniedziałku. Bo znając mnie to bym pewnie jeszcze w weekend z dwa kilogramy nadrobiła, jakbym sobie zaczęła pozwalać.

Mam 176 cm wzrostu, ważę... no cóż, pewnie z 70 kg. Chciałoby się zrzucić te dziesięć, bo niestety sylwetka moja takie ma mankamenty, że wystarczy, że więcej zacznę ważyć i wyglądam jak babochłop. Niezbyt przyjemne. Ale mam jeszcze z tzw. moich grubszych czasów (85 kg ) zdjęcia, które mnie motywują, żeby sobie nie folgować. Bo te jojo mnie straszy w snach i na jawie, schudłam przez chorobę do 53 kg (wyglądałam jak same kości, obrzydliwie) i nadrabiam teraz... Czas przystopować, więc przyłączam się.

[Entrance]

Inspiracyjna ja zaczynałam z dokładnie 88,8 kg :P przy tym samym wzroście paradoksalnie z takiej wagi łatwiej zrzucić
Pisz Kochana, pisz
Cieszę się, że wszystkie wyznają odchudzanie racjonalne, a nie jakieś chore pomysły z niejedzeniem
w poniedziałek postaram się wrzucić zdjęcia z przed i obecnie, a tymczasem uciekam.
Miłego dnia ;*

[Entrance]

Aaaa uzupełniłam tabelkę o kolejne osoby i brakujące dane
Witam wszystkich!

[moya07]

Spokojnie, jak będzie źle to wiadomo, że to rzucę. Na razie kolejny kg odlecial ^^
Dobre jest to, ze nie czuję się głodna. jak widze jedzenie to mam chęc jakby sprobowania go, bo wiem, że jest dobre. Wczoraj upiekłam ciasto marchewkowe i nawet grama nie sprobowalam Tak samo jak bylam na parapetowce i rowniez zero alko, zero jedzenia

[emilka773]

Dzień Dobry

muszę się pochwalić moim mega sukcesem. Wczoraj po powrocie z pracy(o północy) nie pochłonełam połowy zawartości lodówki zjadłam kilka łyżeczek serka homo 0% i poszłam spać. Obudziłam się dziś taka z siebie dumna, że aż zachciało mi się zrobić sałatkę

Entrance jak robisz tą tabelkę to wpisz mi wagę 70kg bo dziś się ważyłam bez ciuchów i z samego rana i tak mi moja waga pokazała

co do zdjęć to będę pierwsza odważna:P

pierwsze zdjęcie z przed 1,5 roku czyli po ciąży(80 kilka kilogramów i wielki brzuch)
drugie jakoś z tych wakacji (ok 70)

[moya07]

Emilka, ładnie już wyglądasz, na pewno chcesz jeszcze zejsc 10kg? może 5kg by wystarczylo
Mi mozecie wpisac 64kg, 3,5kg mniej ♥

[araneaa]

Napisane przez emilka773

aranea podziwiam Cię, że możesz nie jeść po 18stej. Ja pracuję do 24 i ciężko ustalić mi taką godzinę, której bym się twardo trzymała. Noo i wilekie brawo za te 200 brzuszków.

hehe bez gloryfikacji mi tutaj staram sie staram, ale tez nei zawsze wychodzi. chociaz staram sie naprawde duzo pic- herbat, soków, wody mineralnej, zeby jakos zagluszyc ten glod.

Napisane przez ancia90

cześć kochana!
Ciesze się, że jesteśmy chociaż wagowo i wzrostowo podobne. A jakie partie ciałka najbardziej Cię martwią? Może też podobne co mnie
Ja boczki i niestety nóóóóóóżki (takie serdelkowate mam, a chciałabym mieć jakieś większę wcięcie pod kolanem :roll eyes
wymagająca jestem...wiem

Aha i ja osobiście ostatnią małą kolacyjne to jem do 19 i tak o 22-23 kładę się spać..

aaa mnie brzuszek -.-
nie zebym byla jaka meeega gruba, ale ostatnimi czasy gdy wrzucilam na luz z treningami (przeprowadzka, problemy) przytylo mi sie i to duzo (ok. 10 kg). niby teraz waze normalnie wedlug wskaznika bmi ale moje dawniej wyrzeźbione miesnie, nei sa juz tak widoczne i to mnie troche irytuje. gdy bylam szczuplejsza, bylo widac wszystko - fajny brzuch ,fajne lydki, ramiona teraz niestety pokryla to warstwa tłuszczyku ^^

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------

Napisane przez Entrance

Araneaa zamiast pieczywa chrupkiego może warto spróbować razowca?

szczerze mowiac, nie lubie razowego :P chrupkie mnie w stu procentach "zadowala" i czuje sie po nim syta

[emilka773]

[QUOTE=moya07;29848245]Emilka, ładnie już wyglądasz, na pewno chcesz jeszcze zejsc 10kg? może 5kg by wystarczylo
QUOTE]


hmm myślłam nad tym ale z moich rozmyslan wynikło, że wg różnych źródeł idealna waga dla mnie to 63 a że muszę mieć jakąś rezerwę ok 2kg to chciałabym ważyć 60 ewentualnie 61 czyli dycha do zrzucenia