|
|
#31 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 11
|
Dot.: Nas troje... :(
Cytat:
sam pytał dlaczego jestem dla Niego taka dobra i dziwi się, ze tyle przykrości mnie w życiu spotkało (a spotkało niestety )Mówię, że jak jesteśmy razem to świetnie się ze sobą czujemy, dogadujemy i on tez tak myśli. Powiedział, że jestem jedyną osobą w jego życiu, z którą teraz może szczerze porozmawiać, może być sobą i niczego nie udawać, nawet nie wstydzić sie łez... Dziewczyny biorę pod uwagę Wasze rady i ciągle myślę, myślę aż mnie głowa od tego myślenia boli. Dlaczego ja Go tak rozumiem? Bo kiedyś przed 4 laty byłam w takiej samej sytuacji... Byłam po rozstaniu minęło pół roku a ja nie mogłam się przełamać, otworzyć na coś nowego. Poznałam faceta na początku ładnie, pięknie, a po dwóch tygodniach załamka... On jeździł do mnie, przytulał mnie, był szczęśliwy, a ja marzyłam po prostu żeby szybko pojechał do domu... A byłoby mi jeszcze trudniej gdybym miała kontakt wtedy z tamta miłością po której rozpaczałam... Ale postanowiła, że chce spróbować no i tak się stało, że po jakimś czasie się zakochałam dlatego wiem, że potrzeba czasu i tu go rozumiem.Ale nie rozumiem dlaczego sam skazuje się na takie cierpienie i ma z nią kontakt. Nie wiem jak mam mu to przegadać... Nie wiem czym go podbudować by znaleźć siłę do tego by ruszyć dalej.... |
|
|
|
|
|
#32 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Nas troje... :(
Cytat:
---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ---------- Cytat:
Jakby miał się dzięki uczuciu do Ciebie wyleczyć, to by się wyleczył, zobaczył, że Ty jesteś fajniejsza. Nic takiego nie nastąpiło. Poza tym myślisz, że co? On nie przejrzy Twoich intencji. Chwila zapomnienia - jakiś pocałunek pod wpływem emocji i ten misterny plan udawania dobrej koleżanki wali się w jednej sekundzie. Tylko zniknięcie z pola jego widzenia może coś zdziałać (chociaż szanse są niewielkie) - że poczuje, iż byłaś ważna, że mu Cię bardzo brakuje etc. |
||
|
|
|
|
#33 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Nas troje... :(
Ano właśnie. Bo on teraz potrzebuje takiej właśnie osoby, a nie nowej dziewczyny. I korzysta, skoro mu to dajesz. Potrzebuje się wygadać, wyżalić, móc być sobą itepe, a jeśli gdzieś tam przy okazji się trafił pocałunek to tak jakoś wyszło .. nie znaczy to, ze jesteś dla niego potencjalną nową dziewczyną ... facet jest zagubiony, zrozpaczony, nie wie czego chce, to go mogło ponieść i tyle ...
__________________
Gdyby wybory miały coś zmienić już dawno byłyby zakazane ... |
|
|
|
|
#34 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Nas troje... :(
Ja napisałam tylko, jak ja bym robiła. Niczego złego autorce nie życzę, ale myślę, że takie działanie może przynieść dobry efekt. Z czasem.
|
|
|
|
|
#35 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Nas troje... :(
Cytat:
w zupełności się zgadzam. Bądź czujna i ostrożna. Na pewno wyczujesz czy facet jest rzeczywiście Toba zainteresowany, czy to tylko "podchody"
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo" |
|
|
|
|
|
#36 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 225
|
Dot.: Nas troje... :(
A ja myślę, że kalincia ma rację.
Za wcześnie jest, by powiedzieć, że jest pomiędzy Wami uczucie.. Przecież znacie się tylko 2 miesiące... Myślę, że powinnaś opierać teraz tą znajomość na przyjaźni, pocieszaniu, a nie na "przyjacielskich pocałunkach", a co gorsza przyjacielskim seksie. Rozmawiaj z nim, bądź przy nim, pocieszaj. Nie bój się- jego laska jest bardzo cwana. Lubi wodzić facetów za nos, i tak robi z Twoim przyjacielem.. On musi sam zrozumieć, że sama znajomość nawet z jego ex jest bez sensu, zastanawia mnie po co On się wogóle z nią spotyka....? Najlepiej by było, gdyby zmienił numer i jej go nie podawał, tyle, że to musi byc jego decyzja, a Ty możesz mu to TYLKO zasugerować, chyba, że sam nie chce zerwać z nią kontaktu, no to sprawa jest jasna... Myślę, że jeżeli On faktycznie chce zerwać znajomość ze swoją byłą to warto czekać... Sama też mówiłaś, że nie zakochałas sie (i dobrze, bo po 2 miesiacach znajomości to by nie było żadne zakochanie tylko zauroczenie), więc nie powinno sprawiać Ci trudności być dla niego przyjaciółką, wspierajcie się wzajemnie i tyle. Co z tego wyjdzie to wyjdzie. Albo będziecie razem albo będziecie dobrymi przyjaciółmi i tyle... Porozmawiaj z nim, postaw sprawę jasno i daj znać co i jak Powodzenia |
|
|
|
|
#37 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 562
|
Dot.: Nas troje... :(
Głupio się przyznać ale mój związek pochodzi z podobnej sytuacji. I ja byłam tą cierpliwą która znosiła wszystko, bo wydawało mi się, że czas sprzyja właśnie mi. I wiecie co, udało się. Jestem od kilku lat w szczęśliwym związku z kimś kto bardzo mnie kocha i kogo ja kocham.
Żeby tak było przez ponad rok męczyłam się, znosiłam naprawdę niezłe jazdy związane z Jego byłą. Tyle razy zdarzyło mi się cierpieć i płakać, że jak sobie o tym pomyślę robi mi się aż wstyd. Chociaż mi się udało, nie mogę Ci radzić żebyś zrobiła to samo i czekała i starała się. Tego wszystkiego się nie zapomina. Minęło już tyle czasu a ja nadal pamiętam że tyle czasu byłam "tą drugą". Naprawdę jestem teraz szczęśliwa, ale to ile musiałam poświęcić by doszło? Nigdy sobie tego nie zapomnę a tak nie powinno być. Na obecną chwilę chłopak przecież w każdym momencie może Ci powiedzieć, że sorry ale jednak będzie znów z nią i że przecież nic Ci nie obiecywał albo cokolwiek innego a zawsze będzie usprawiedliwiony bo mówił że potrzebuje 'czasu'
__________________
To smutne, ale są na tym świecie ludzie, którzy rodzą się demonami.
|
|
|
|
|
#38 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: LeeLeeth Ville :)
Wiadomości: 35
|
Dot.: Nas troje... :(
Czytam Twoje wypowiedzi i odnoszę wrażenie, że to byłą obarczasz całą winą za to, że facet nie jest z Tobą i nie zanosi się na to, żeby chciał to zmienić. A prawda jest niestety troszkę inna. To w jego intencji powinno leżeć rozstrzygnięcie tej sprawy raz na zawsze i niereagowanie na każde kiwnięcie jego byłej. Rozumiem, że szukasz jakiegoś wytłumaczenia dla tej sytuacji, ale to nie jego była jest winnym numer 1, ale ten chłopak, który zachowuje się w stosunku do Ciebie podobnie jak ona w stosunku do niego (w pewnym sensie zwodzi, szuka wygodnych wymówek by z Tobą nie być po prostu). Przemyśl to sobie i nie szukaj winny wyłącznie w osobie "tej złej byłej".
|
|
|
|
|
#39 | ||
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Nas troje... :(
Cytat:
A co do drugiego pogrubienia - najwyraźniej nie chce, skoro ma z nią kontakt i się spotyka ... Cytat:
__________________
Gdyby wybory miały coś zmienić już dawno byłyby zakazane ... |
||
|
|
|
|
#40 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Sarbinowo
Wiadomości: 1 384
|
Dot.: Nas troje... :(
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#41 | |
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Nas troje... :(
Cytat:
Doprawdy, kobiety mają skłonność do masochizmu... Jeśli uważasz, że warto, to próbuj, jeśli nic z tego nie wyjdzie, to nie będę Ci wygarniać "a nie mówiłam", tylko z chęcią pocieszę. I podpowiem Ci jeden trik - bądź dla niego aniołem, ale naucz się znikać z jego życia w odpowiednich momentach. Niech Twoje skrzydła nie będą nad nim rozłożone przez cały czas. Naucz się mu odmawiać i udowodnij, że skoro nie jesteście razem, nie może sobie rościć całego prawa do Twojej uwagi i ciasteczek. Daj mu zatęsknić czasem i pokaż, że nie jesteś na jego zawołanie. Okazuj znudzenie, niech się wysili zamiast skupiać całą uwagę na swoim rozdmuchanym problemie. I bądź stanowcza w twierdzeniu, że pomoże mu tylko brak kontaktu z byłą, nieodpisywanie i nieodbieranie jej telefonów.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
|
|
|
|
|
#42 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 11
|
Dot.: Nas troje... :(
Dziewczyna ja sama nie wiem co ja mam robić. Z jednej strony mam ochotę o niego walczyć coś robić, a za chwilę myślę, że to bez sensu i lepiej nie robić nic, zerwać kontakt...
![]() I nie jest tak, że obwiniam jego ex... chodzi mi tylko o to, że Ona bawi się jego uczuciami, nie powie mu wprost czy wrócą do siebie czy nie, a widzę jak On się z tym męczy... Jeśli ma nowego faceta to czemu jemu wciąz mota w głowie i nie pozwoli układać sobie życia. Zaraz po ich rozstaniu jak On poznał nową dziewczynę, a jego ex się o tym dowiedziała zrobiła mu wyrzuty jak On tak może spotykać się z inną...! Co do naszej znajomości to tak znamy się od prawie 2 miesięcy... Ale wtedy od poznania widzieliśmy się raptem 2 razy później kontakt się urwał na 3 tygodnie (ja wtedy jeszcze myślałam o swoim ex i nie wyrażałam chęci na dalszą znajomość, nie byłam pewna). Zbliżyliśmy się do siebie w niedzielę prawie dwa tygodnie temu i to On sam pierwszy się odezwał i zaproponował spotkanie. Myslałam, że będzie ok... Bo jak z Nim rozmawiałam to widać, że był szczęśliwy, na drugi dzień zadzwonił pytając co robię a za 5 minut stał w moich drzwiach... Zresztą dopóki nie zaczniemy rozmowy o jego ex jest super. Wygłupiamy się, śmiejemy, rozmawiamy dosłownie o wszystkim. A jak wkraczamy na jej temat to atmosfera momentalnie robi sie ponura i już później nie jest tak fajnie... On ze swoją ex nie ma możliwości częstego widywania się bo mieszka daleko. A na rozmowę ze sobą w cztery oczy mogą liczyć dopiero w przyszłym miesiącu. Kazałam mu albo walczyć o nią albo całkowicie zerwać kontakt byle tylko nie stał w miejscu... Jemu każdy tłumaczy, wszyscy najbliżsi, że to nie ma sensu... Że nie warto 3-ci raz zaczynać... Że dwa razy, a tym bardziej już trzy do tej samej rzeki się nie wchodzi! Ale On musi sam to zrozumieć. To jest jego pierwsza wielka miłośc, pierwszy poważny związek, pierwsza kobieta z którą mieszkał przez jakiś czas więc ja rozumiem, że jest mu trudno... I tak będzie dopóki nie zerwie z nią kontaktu. Wszystko powinno się wyjaśnić w przeciągu miesiąca - tak myślę. A przez ten czas ja zrobię tak: nie będę sama szukała kontaktu, jeśli On się odezwie to ok. Jeśli będzie chciał się spotkać - dobra ale bez żadnej bliskości itd. Pokaże mu się z jak najlepszej strony (zresztą jak na każdym spotkaniu), niech wie, że może mieć we mnie wsparcie, że razem możemy przez to przejść ale jeden jest warunek - MUSI chcieć! Wysłucham, doradzę, porozmawiam, może to da mu coś do myślenia
|
|
|
|
|
#43 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Nas troje... :(
Jak dla mnie to na razie odpusc.Obn musi sam chciec o niej zapomniec.Wywoluj w Nim dobre chwile.Np wiesz,ze uwielbia wspinaczkę do zrob super randkę wlasnie tam o nie zaopomnij np o piciu ktore uwielbia,ktore mu podasz jak poschodzicie
wtedy bedziesz tworzyla dobre wspomnienia w jego glowie RAZEM Z TOBĄ i to najlepiej daj mu czas.On musi sie spotykac z Tobą czasami ale nie non stop.Mysle,ze tak mu przejdzie w koncu
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
|
|
|
|
#44 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Nas troje... :(
Autorko, mądrze prawisz. I jakoś nie wydaje mi się, żebyś nie miała szans na realizację swych marzeń.
|
|
|
|
|
#45 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 562
|
Dot.: Nas troje... :(
Masz dobre podejście teraz.
Na pewno sobie poradzisz i mi też wydaje się, że masz dużą szansę na powodzenie. Bylebyś właśnie za bardzo się nie poświęcała i nie angażowała teraz, żeby w razie czego się nie wycierpieć przez niego
__________________
To smutne, ale są na tym świecie ludzie, którzy rodzą się demonami.
|
|
|
|
|
#46 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Nas troje... :(
Kurczę no, piszemy Ci cały czas, że on wcale nie chce zrywać z nią kontaktu, że liczy jednak na powrót, a Ty dalej uparcie jakby tego nie widzisz ... nie masz co na ten moment liczyć na coś z jego strony .. a jeśli nawet coś się wydarzy to będzie z jego strony raczej z braku laku, będziesz klinem i nic więcej. Skoro tak ciągle za tamtą tęskni i nie może się z nią rozstać na dobre to nie licz na szybkie narodziny nowego uczucia do Ciebie. Cudów nie ma po prostu no.
__________________
Gdyby wybory miały coś zmienić już dawno byłyby zakazane ... |
|
|
|
|
#47 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 562
|
Dot.: Nas troje... :(
Cytat:
Ja bym tego nie nazwała może cudem bo tak to nie działa ale jednak... ![]() Czasami po prostu potrzeba trochę czasu i odpowiedniego podejścia
__________________
To smutne, ale są na tym świecie ludzie, którzy rodzą się demonami.
|
|
|
|
|
|
#48 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Nas troje... :(
Cytat:
Swoją drogą ja bym nie chciała się znaleźć w takiej sytuacji .. masochistką nie jestem ... nie zniosłabym takiego wysłuchiwania jęków faceta, jak to mu źle bez byłej.
__________________
Gdyby wybory miały coś zmienić już dawno byłyby zakazane ... |
|
|
|
|
|
#49 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 11
|
Dot.: Nas troje... :(
To nie jest tak, że On ciągle o niej mówi. Sa takie dni, w których się spotykamy i kompletnie zero tematu o niej. Ja mu powiedziałam, że jak coś Go boli, dręczy niech mi o tym powie, niech będzie ze mną szczery...
__________________
I wierzyć wciąż chce, że prawdziwa miłość może zdarzyć się... |
|
|
|
|
#50 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Nas troje... :(
Cytat:
Z tego co piszesz ex go dręczy, bo mami go, że może wróci itepe .. czyli on na to liczy ... a że nie mówi o tym co dzień to insza inszość. Mnie by sam ten fakt męczył. Ze on ciągle jest w zawieszeniu. Bo przeżywać rozstanie to jedno, jeśli się kogoś kochało to wiadomo, nie przejdzie od razu. A liczyć na powrót to drugie. W takiej sytuacji nie liczyłabym na związek z nim, a przynajmniej nie w najbliższym czasie. Ale jeśli masz ochotę to próbuj, tylko żebyś potem nie żałowała straconego czasu.
__________________
Gdyby wybory miały coś zmienić już dawno byłyby zakazane ... |
|
|
|
|
|
#51 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 9
|
Dot.: Nas troje... :(
Podziwiam cie ze umiesz tak z tym zyc..ze eks do niego pisze, ze on ma nadzieje..czuje ze moze byc tak ze on da ci nadzieje a tamtej sie odwidzi i sie rozczarujesz. A chyba nie chcesz poraz kolejny cierpiec..
To jest twoje zycie ale ja bym nie ryzykowala..a na "reaktywację" zwiazku z twoim eks nie ma szans? Moze tutaj bys poszukala szczescia..bo moze u tego "nowego" faceta szczescie dostaniesz, ale nie na dlugo... A twoj eks pisze do ciebie? Jesli mozna wiedziec ![]() Pozdrawiam. |
|
|
|
|
#52 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 9
|
Dot.: Nas troje... :(
Hmm napisałam dluga wiadomosc ale sie nie dodala.
Podziwiam cie ze umiesz zyc ze swiadomoscia tego, ze twoj obecny adorator tak mowi o bylej..czuje ze moze byc tak ze on zrobi ci nadzieje a jego bylej sie "odwidzi" i wroci do niej...a ty poraz kolejny bedziesz cierpiec.Ja bym dala sobie spokoj z nim..a nie da sie "reaktywowac" twojego zwiazku z eks? Moze tutaj lepiej gdybys poszukala szczescia..?Twoj byly do ciebie pisze? Jesli mozna wiedziec oczywiscie.. ![]() Pozdrawiam. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:23.




sam pytał dlaczego jestem dla Niego taka dobra i dziwi się, ze tyle przykrości mnie w życiu spotkało (a spotkało niestety
)
dlatego wiem, że potrzeba czasu i tu go rozumiem.









