SKANDAL- Douglas Katowice

[olka_222]

joanno droga,
świat może powinny zmieniać Panie w drogeriach zaczynając od siebie? Praca w drogerii to nie jest szczyt marzeń ale może powinny się cieszyć że mają pracę? Ze nei muszą podpisywać listy dla bezrobotnych, że mają dostęp do tylu wspaniałych kosmetyków i w oparciu o wiedzę dostępną na wizażu (bo coś mi się wydaje że ty pracujesz w takowej drogerii) mogłyby wykorzystać doradzając sprytnie klientom?
A czy któraś z niemiłych pracownic zaproponowała że pomoże w zdobyciu kosmetyku, poprosiła o zostawienie numeru tel ? Raczej NIE!! A może jak komuś skończył się ulubiony kosmetyk to nie chce czekać tygodnia i pójdzie do konkurencji?

A kremy dla Pań po 50-ce wcale dla takowych tylko nie są.....

Dlaczego pracownicy drogerii w innych krajach europejskich potrafią być mili i nie mają problemu z uśmiechem na twarzy? Przecież wykonują taką samą pracę jak ludzie w PL?

[Aramintha]

Napisane przez joannasmolarczyk

A czy któraś z Was zostawiła swoj nr telefonu, poprosiła, zeby zamoowic produkt, sciagnac go z innej perfumerii, dowiedziec sie czy taki produkt w ogole jesdzcze jest dostepny...

Odniosę się tylko do tego fragmentu wypowiedzi.

Otóż to sprzedawcom powinno zależeć by sprzedać swój produkt i żeby zadowolony klient odwiedził sklep ponownie. No bo skoro nie dostanę swojego upragnionego produktu w jednym sklepie to co za problem pójść do konkurencji?

W gliwickich Douglasach gdzie zwykle robię zakupy, to właśnie panie konsultantki zawsze wychodzą z taką inicjatywą - mówią kiedy będzie następna dostawa, albo jeżeli nie wiedzą kiedy będzie robione zamówienie to proszą o nr telefonu, żeby zadzwonić kiedy tylko kosmetyk się pojawi. Skoro akurat w wymienionych przeze mnie perfumeriach personel wykazuje się kompetencjami to znaczy, że jednak można zadbać o klienta

[pink69]

Napisane przez joannasmolarczyk

Szanowne Panie!

Jak pięknie krytykować, pisać jak to padłysmy ofiara mizernej obsługi, jak nam źle i niedobrze, bo ktoś nie dał nam próbki, bo ktos do nas nie podszedł, bo ktoś udawał, że jest specjalistą, a nie jest...

A gdzie zrozumienie dla tych dziewczyn? Gdzie szacunek do nich jako nich? Która z Was potraktowała je jak kobiety takie jak Wy, do których mozna by się usmiechnąć, okazać cierpliwość (bo przecież to nie tych Pań wina, że jest ich 3 na dużym metrażu). Kochane Panie, specjalistki od piękna i urody, Wam czasami trudno przetłumaczyć, że krem dla Pań po 50-tce jest tylko dla takich Pań, Wam trudno nawet delikatnie zasugerowac, że nie macie racji. Same znacie wszelkie odpowiedzi. A czy któraś z Was zostawiła swoj nr telefonu, poprosiła, zeby zamoowic produkt, sciagnac go z innej perfumerii, dowiedziec sie czy taki produkt w ogole jesdzcze jest dostepny...

Tak szybko skreslacie te Panie, ale do tych Pan pozniej wracacie. Zastanowcie sie... Sa sposoby, zeby swiat zmieniac i to nie za pomoca zimnej wojny...

Myslalam, ze praca w Perfumerii to praca marzen? Czy Panie by tam pracowały? PO tym, co tu czytam... Nie sadze...

Serdecznie pozdrawiam

Rynek to jest rynek.
To ja tutaj jestem klientką i nie życzę sobie przytyków do mojego statusu materialnego lub gorszego traktowania mnie w stosunku do widocznie zamożniejszych.
Nie przychodzę do sklepu i nie robię łaski,że zostawiam tu kasę,każąc sobie usługiwać,więc chyba traktuje ekspedientki jak kobiety pytając o coś spokojnie?

[joannasmolarczyk]

[iziaczek]

Napisane przez joannasmolarczyk

Szanowne Panie!

Jak pięknie krytykować, pisać jak to padłysmy ofiara mizernej obsługi, jak nam źle i niedobrze, bo ktoś nie dał nam próbki, bo ktos do nas nie podszedł, bo ktoś udawał, że jest specjalistą, a nie jest...

A gdzie zrozumienie dla tych dziewczyn? Gdzie szacunek do nich jako nich? Która z Was potraktowała je jak kobiety takie jak Wy, do których mozna by się usmiechnąć, okazać cierpliwość (bo przecież to nie tych Pań wina, że jest ich 3 na dużym metrażu). Kochane Panie, specjalistki od piękna i urody, Wam czasami trudno przetłumaczyć, że krem dla Pań po 50-tce jest tylko dla takich Pań, Wam trudno nawet delikatnie zasugerowac, że nie macie racji. Same znacie wszelkie odpowiedzi. A czy któraś z Was zostawiła swoj nr telefonu, poprosiła, zeby zamoowic produkt, sciagnac go z innej perfumerii, dowiedziec sie czy taki produkt w ogole jesdzcze jest dostepny...

Tak szybko skreslacie te Panie, ale do tych Pan pozniej wracacie. Zastanowcie sie... Sa sposoby, zeby swiat zmieniac i to nie za pomoca zimnej wojny...

Myslalam, ze praca w Perfumerii to praca marzen? Czy Panie by tam pracowały? PO tym, co tu czytam... Nie sadze...

Serdecznie pozdrawiam

No kurcze to przecież jest ich praca a nie wolontariat,łaski nikomu nie robią ze kogoś obsłużą.

Inni pracujący ludzie mają swój zakres obowiązków,który wypełniany być musi(bez pobłażania) i nie rozumiem dlaczego wszystkie ekspedientki tak narzekają.
Praca jak praca nie zawsze jest kolorowo.

A propozycja sprowadzenie kosmetyku z innej drogerii powinna wypłynąc od konsultanki bo skad szara klientka ma wiedzieć czy wogóle istnieje taka możliwość.



Tak odnośnie pierwszego postu to w katowickim douglasie jakiś rok temu dalej nie było pojemniczków na próbki

[joannasmolarczyk]

!

[joannasmolarczyk]

[Ponura]

Zażarta obrona pań z Douglasa w wykonaniu p. Joanny Smolarczyk ostatecznie zniechęciła mnie do odwiedzania tychże drogerii Zabieram wiaderko, grabki i idę do Sephory

[joannasmolarczyk]

I brawo. Przynajmniej jakas postawa.

[Aramintha]

Napisane przez joannasmolarczyk

Drogie Panie, nie ulega watpliwosci, ze to im powinno zalezec (sic!)... Ale co Panie tak pieknie narzekające jaki Douglas bleee... zrobily, zeby poinformowac kogokolwiek kompetentnego o zaistniałej sytuacji.

Dalej wolicie narzekać i chodzic do Douglasa.

To już zależy od charakteru klientki, o ile dobrze przeczytałam to założycielka wątku ma zamiar interweniować. Mnie np. by się nie chciało i po prostu poszłabym robić zakupy gdzie indziej.

Za Douglasem na Stawowej nie przepadam, jest raczej kiepsko zaopatrzony i trochę zakurzony, czasem wpadam zobaczyć czy coś się zmieniło, ale jak narazie nie zostałam pozytywnie zaskoczona. Douglas w Silesia City Center z powodu pewnej sytuacji nie przypadł mi do gustu i nie robię tam zakupów. Za to lubię obydwa Douglasy z mojej mieściny (jak dobrze pójdzie dobudują trzeci)

Cały wątek poświęcony perfumeriom Douglas tutaj-->http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=101445

[anka_85]

Douglas sam sobie robi antyreklamę.

czytałam tutaj kiedyś o wizażance która miała alergię na dłoni i konsultantki się jej brzydziły....no sory!przecież nikt z trądem nie idzie na konsultacje

ja sama zostałam w sumie delikatnie wyśmiana i pouczona "u nas próbek nie dajemy"

sytuacja miała miejsce w Plazie,kamieniem rzuciłam i byłam w Sephorze.
Douglasowi i nadętym w nim panienkom mówię nie,już dawno swoje grabki zabrałam :d

co mnie wkurza w sephorze,ta ochrona...gapią się jak woły na malowane wrota i myślą że każdy to złodziej.

no coż.
lepsze to niż Douglas.
w Douglasie do kitu obsługa i dodatkowo ta ochrona.
wybrałam mniejsze zło

[iziaczek]

Napisane przez joannasmolarczyk

Drogie Panie, nie ulega watpliwosci, ze to im powinno zalezec (sic!)... Ale co Panie tak pieknie narzekające jaki Douglas bleee... zrobily, zeby poinformowac kogokolwiek kompetentnego o zaistniałej sytuacji.

Dalej wolicie narzekać i chodzic do Douglasa.

Ja juz nie chodze do douglasa

[domininia]

Oj ja tez nie przepadam za Douglasem ale we Wrocławiu,pewnego pieknego dnia poszlam po podklad czekalam pod kasa zeby zaplacic za to co sobie wybralam,stalam tam jakies 15 minut bo nie znalazl sie nikt do obslugi,nagle idzie kasjerka i wpycha przedemnie jakas kobiete bo kupila krem za 300zl a ja tylko podklad.Poprostu mnie wmurowalo,po chwili probowalam jej wytlumaczyc co zrobila a ona tylko tepo sie usmiechala,brak slow.Jak tak mozna?

[joannasmolarczyk]

Drogie Panie. Zyjemy w takim kraju, ze każdy moze decydowac, gdzie chce kupowac. Historii z roznych punktow handlowych, nie tylko z Douglasa mozna mnozyc... Zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych... Mi pozostaje złożyc bron i wierzyc, ze bedziecie Panie mialy milsze doswiadczenia.

pozdrawiam

[Ikka1]

Z mojej strony ja robie zakupy w douglasie i chyba wole od sephory obsługa miła chociaz nigdy nie dostałam wiej niz jedna probke , ostatnio troszke sie zawiodam na obsłudze bo pytałam pania zreszta bardzo miłą czy lakier jest brazowy spieszyłam sie i moj błąd nie sprawdziłam sama jakiez było moje zdumienie kiedy brazowy lakier w słoiczku na paznokciu okazał sie fioletem oczywiscie w dniu wesela , lakier podarowałam bratowej ja mam podobny kolor a zawod został ale chyba jestem bardziej zła na siebie dlatego zastanawiam sie coraz powazniej nad zakupami na truskawce taniej a za gratisy dziekuje

[inimitable7]

witam


Jezeli byłaś niezadowolona z lakieru - i to nie bez powodu bo miał inny kolor , warto wybrac sie jeszcze raz i wyjasnic sytuacje. Zwroty w douglasach sa roztrzygane bezproblemowo , ważne zeby miec paragon. Z tym nigdy nie ma problemu - uwierz mi liczy sie satysfakcja klienta

[karolina2008]

Napisane przez ceyda

Może nie powinnam się temu wszystkiemu dziwić, ale jestem mocno wzburzona po mojej wczorajszej wizycie w sklepie Douglas w centrum Katowic.Chcę zafundować sobie jakiś naprawde dobry krem pod oczy.Nosząc soczewki kontaktowe już od wielu lat, moje oczy wymagają specjalnej opieki.Mój wybór padł na produkty firmy Shiseido, Estee Lauder, Lancome- wszystkie w przedziale cenowym 150- 220 zł więc tym bardziej ewentualny zły wybór byłby "bolesny".
Naturalna sprawą wydaje się uprzednie wypróbowanie tych produktów.Pierwsze zdziwenie w Douglasie- na panią konsultantkę oczekiwałam ok 15 min.Ok godz 17.00 w porze teoretycznych powrotów z pracy w sklepie o dość dużym metrażu były 3 panie obsługujące- w tym 1 przy kasie.Gdy udało mi się rozpocząć rozmowę dowiedziałam się, ze ww.kremów nie mam szans wypróbować, bo nie ma próbek!!!!, jak również nie ma pudełeczek!!!! firmowych Douglasa na próbki kremów z testerów!!!.Pudełeczek może nie być aż do końca wakacji!!! , bo centrala w Warszawie ich nie przesle z racji wykorzystania przydzielonego limitu.Mogę się sama poratować przynosząc swoje pudełeczko z apteki lub po filmie fotograficznym!!!!Uwierzc ie mi! Myślałam, że to jakieś zarty!!Gdzie ja żyję???Naprawdę miałam do tej pory wrażenie, że zbliżamy się do poziomy zachodniego dot. obsługi i tym bardziej mamy prawo tego oczekiwać w międzynarodowych sieciach sprzedaży!Miałam okazję ostanio wiele podróżowac po Europie i może dlatego jestem "rozpieszczona"??Może za wcześnie , aby czuć się Europejką?A może należy jechać do stolicy , aby mieć prawo do wypróbowania- jakby nie było luksusowego kosmetyku?
Nie umiem odpowiedzieć sobie na te pytania.Być może nadal jestem zbyt zdenerwowana.Będę próbować skontaktować się z centralą warszawską- może znacie, Kochane adres pod który moge interweniować w tej sprawie.Nie zamierzam tego tak zostawic.Napiszcie proszę o swoich doświadczeniach- może tylko ja mam takiego pecha?pozdrawiam!

ten douglas na stawowej jest straszny to fakt.nie dość ze nie dają prawie nigdy próbek zapachów to jak ci dadza to jakieś tandetne..albo dają własnie próbki kremów w jakiś zwykłych słoiczkach opisane długopisem co to wogóle jest

[aniolek19]

Witam wszystkie kobietki, które wchodząc do TYCH perfumerii w jakiś sposób poczuły się "dziwnie"-niekomfortowo, "nie na miejscu" etc.
Mi też się to zdarzyło. Głównie za sprawą Pan sprzedających oraz nadgorliwych Panów z ochrony[IMG]file:///C:\Users\Biuro\AppData\Lo cal\Temp\msohtml1\01\clip _image001.gif[/IMG]
Oczywiście zdarzają się wyjątki.
Ja już się z tym pogodziłam, ale nie ukrywam- żal, duży żal i niezrozumienie dlaczego tak jest, a kierownicy mają to gdzieś ("ryba psuje się od głowy").
Co radzę?
1) zakupy online- wg nowej ustawy zawsze można odesłać, próbek dostaje sie min.3, często promocje i przesyłka za free, nie trzeba się tłumaczyć, ze to, że np. noszę adidasy nie oznacza,że nie stać mnie na podkład za 300 zł[IMG]file:///C:\Users\Biuro\AppData\Lo cal\Temp\msohtml1\01\clip _image002.gif[/IMG]

2)"błyśnięcie wiedzą"-działa na nich nieraz jak sole trzeźwiące- poprawne wymawianie nazw+ znajomość asortymentu, inaczej brzmi gdy powiemy "szukam najnowszej konturówki bobbi brown z kolekcji tej i tej" niż "szukam kredki do oczu"

Ps. Gdybym była kiero to przeszkoliłabym Panie sprzedające, żeby nie oceniały Klientów pochopnie oraz z symaptią i nie-nadgorliwością dbały o sprzedaż. Zyski gwarantowane!

[Aramintha]

Zupełnie zapomniałam o tym wątku. Douglas na Stawowej nie przetrwał próby czasu, za to ten w Galerii Katowickiej jest dużo lepiej posprzątany

[aniolek19]

Napisane przez Aramintha

Zupełnie zapomniałam o tym wątku. Douglas na Stawowej nie przetrwał próby czasu, za to ten w Galerii Katowickiej jest dużo lepiej posprzątany

I szkoda. Perfumerie na głównych ulicach miasta, w zabytkowych kamienicach miały swój urok, coś "paryskiego", w moim odczuciu lepszego niż box w C.H. No ale takie czasy..( i wygoda..)
Co do obsługi- w Galerii Handlowej w Kato-Douglas miłe zaskoczenia, Sephora nie nie nie.

[Mijanou]

Z wczoraj:

pojechałam do jednego z Douglasów w Gdańsku bo tylko w Douglasie można nabyć wybrane (wąski asortyment) produktów firmy MAC. Pojechałam po pomadkę, wybrałam i przy kasie poprosiłam o próbkę kremu pod oczy firmy XY. Oczywiście, fabrycznych próbek nie ma. Zatem poprosiłam o zrobienie takiej próbki z testera do pojemniczka. Nie, testerów też nie mają ( o tym wszystkim zostałam powiadomiona suchym, nieuprzejmym tonem z gatunku:"dziewczyno, bierz tę pomadkę i spadaj stąd"). Aha. Ani słowa komentarza z mojej strony.

Traf, jestem roztrzepana i zakręcona. Przy płaceniu, na pytanie asystentki o kartę, jakoś odruchowo wyciągnęłam kartę Sephory, bo tam robię z reguły zakupy kosmetyczne i to też tylko w jednej i tej samej drogerii i pewnie stąd ten odruch (gdyby nie wyłączność Douglasa na MACa wcale bym tam nie chodziła). Złotą. I co? I nagle tester cudownie się znalazł a na twarzy pani asystentki firmowy uśmiech numer 1 (czyli tzw. szczery uśmiech kombinerek) i zaczęła mi proponować inne kremy, wyciągać próbki, proponować zrobienie niefabrycznych do pojemniczka. Cudowna odmiana stosunku asystentki do klientki i cudowne rozmnożenie próbek i testerów.

Z oferty nie skorzystałam. Podałam właściwą kartę, pani pomadkę skasowała ale w końcu nie wytrzymałam i spytałam, jak to jest, że nagle próbki i testery się znajdują. Asystentka nie odpowiedziała na pytanie a ja już tylko pokręciłam głową i wyszłam.

[pracownica1]

To wszystko jest banalnie proste.
Pani kierownik ma na zapleczu testery dla siebie nie dla klientów więc o co Wam wszystkim chodzi?
Centrala ma to w d... Regionalna to "koleżanka" a w sklepie rządzi pozerka która manipuluje i kradnie. To taka Mafia 2016 roku. Szkoda tylko tych ludzi którzy się starają, walczą w konkursach a i tak nagrody otrzymuje Pani kierownik i finalnie ich nie daje wymyślając dziwne powody. Ważne że ona się nachapie.
Kupujcie tam dalej

[Mijanou]

Napisane przez aniolek19

Co radzę?
1) zakupy online- wg nowej ustawy zawsze można odesłać, próbek dostaje sie min.3, często promocje i przesyłka za free, nie trzeba się tłumaczyć, ze to, że np. noszę adidasy nie oznacza,że nie stać mnie na podkład za 300 zł[IMG]file:///C:\Users\Biuro\AppData\Lo cal\Temp\msohtml1\01\clip _image002.gif[/IMG]

2)"błyśnięcie wiedzą"-działa na nich nieraz jak sole trzeźwiące- poprawne wymawianie nazw+ znajomość asortymentu, inaczej brzmi gdy powiemy "szukam najnowszej konturówki bobbi brown z kolekcji tej i tej" niż "szukam kredki do oczu"

Ps. Gdybym była kiero to przeszkoliłabym Panie sprzedające, żeby nie oceniały Klientów pochopnie oraz z symaptią i nie-nadgorliwością dbały o sprzedaż. Zyski gwarantowane!

1. Zakupy online: fajna sprawa. Ale nie w przypadku kosmetyków, których nie znamy i nie sprawdziłyśmy a zwłaszcza kolorówki. Jeśli chcę zamówić kolejny, sprawdzony podkład firmy X w kolorze Y bo akurat mi się kończy, nie ma problemu. Ale nie kupię "w ciemno" podkładu za kilka stówek, który (być może) okaże się nieodpowiedni dla mojej skóry, za ciemn/za jasny (zdjęcia kolorów na stronkach perfumerii są często przekłamane a poza tym inaczej wygląda kolor na białym tle a inaczej na skórze), za bardzo/za słabo kryjący/rozświetlający/...

I co? Mam się bawić w odsyłanie, czekanie na kolejny, być może równie niedopasowany (bo nie sprawdzony na żywo) podkład.

Kupowanie kolorówki przez internet to jest naprawdę zły pomysł. No już sobie wyobrażam, jak kupuję markową pomadkę a po położeniu na ustach okaże się, że to jednak nie ten kolor.

2. "Błyśnięcie wiedzą". Ja mogę zabłysnąć wiedzą w dziedzinie, w której jestem fachowcem. Ale nie muszę błyskać wiedzą w dziedzinie kosmetyków, bo to nie moja dziedzina. Owszem, sama jestem zwolenniczką poprawnego wymawiania nazw (zawsze można sprawdzić w necie) ale nie muszę posiadać wiedzy o najnowszych kolekcjach i produktach firmy Z.

Właśnie po to są w perfumeriach i drogeriach panie asystentki. To jest ich dziedzina i to one mają błyskać wiedzą i doradzac a nie ja. Ja naprawdę nie muszę mieć kompleksów i wchodząc do drogerii mogę powiedzieć, że: "szukam kredki do oczu", ewentualnie sprecyzować, że chodzi np. o linie wodną i w przybliżeniu podać kolor (cielista, metaliczna, z drobinkami itp).

Dalej: idąc do Douglasa/Sephory/... NIE MUSZĘ stroić się w najlepsze ciuchy ani w ogóle nakładać makijażu. To nie jest żadna uroczysta okazja ani miejsce, gdzie obowiązuje elegancki strój i makijaż. I jeśli jakaś asystentka lekceważy mnie, bo nie jestem ubrana według wyobrażeń księżniczki o obowiązującym standardzie dla klientów drogerii S lub D to zwracam jej uwagę i zastrzezenie dotyczące jej pracy. Grzecznie i stanowczo. Jeśli to nie pomoże, proszę o imię, nazwisko i numer służbowy (pierwsze i ostatnie ma na plakietce przyczepionej do służbowego uniformu).

Ludzie, my jesteśmy KLIENTAMI w sklepach stacjonarnych. To my zostawiamy tam pieniądze i mamy prawo wyjść zadowolone ze sklepu oraz fachowo obsłużone. Ja się już tego nauczyłam. Jestem grzeczna i takiej samej grzeczności wymagam. To sklep ma spełniać MOJE wymagania a nie ja wymagania pani asystentki.

---------- Dopisano o 08:34 ---------- Poprzedni post napisano o 08:27 ----------

Napisane przez pracownica1

To wszystko jest banalnie proste.
Pani kierownik ma na zapleczu testery dla siebie nie dla klientów więc o co Wam wszystkim chodzi?
Centrala ma to w d... Regionalna to "koleżanka" a w sklepie rządzi pozerka która manipuluje i kradnie. To taka Mafia 2016 roku. Szkoda tylko tych ludzi którzy się starają, walczą w konkursach a i tak nagrody otrzymuje Pani kierownik i finalnie ich nie daje wymyślając dziwne powody. Ważne że ona się nachapie.
Kupujcie tam dalej

Piszczcie mail do centrali z opisem sytuacji. Nie, nie do regionu ale do centrali. Oni zareagują, bo im zależy na kasie a z "regionalną" kierowniczką szybciutko zrobią porządek.

Kilka razy zdarzyło mi się, jako klientowi, napisac mail ze skargą. Pomogło.

[GrumpyCat]

Bardzo mnie wkurza to ocenianie klienta po wyglądzie Jak zajdę ubrana "zwyczajnie" to nawet nie usłyszę dzień dobry, nie mówiąc już o "w czym mogę pomóc", wręcz uciekają żebym przypadkiem się o coś nie zapytała Któregoś razu weszłam po jedną rzecz na szybko, ubrana w sukienkę i wysokie szpilki. Od wejścia nagle panie stały się taaakie pomocne, do porzygu Chodzę tam jak muszę. Wolę sephorę, tam obsługa jest jakaś fajniejsza. Swoją drogą, ile zarabiają panie w douglasie? Bo mam wrażenie, że do oceniania są pierwsze, a same po robocie lecą na zakupy do natury

[Mijanou]

Napisane przez GrumpyCat

Bardzo mnie wkurza to ocenianie klienta po wyglądzie Jak zajdę ubrana "zwyczajnie" to nawet nie usłyszę dzień dobry, nie mówiąc już o "w czym mogę pomóc", wręcz uciekają żebym przypadkiem się o coś nie zapytała Któregoś razu weszłam po jedną rzecz na szybko, ubrana w sukienkę i wysokie szpilki. Od wejścia nagle panie stały się taaakie pomocne, do porzygu Chodzę tam jak muszę. Wolę sephorę, tam obsługa jest jakaś fajniejsza. Swoją drogą, ile zarabiają panie w douglasie? Bo mam wrażenie, że do oceniania są pierwsze, a same po robocie lecą na zakupy do natury

Też wolę Sephorę, ale nie ma reguły, Grumpy. To zależy chyba od kierownictwa danej placówki, bo każdy kierownik dobiera sobie załogę na swoją miarę. W Sephorach też jest z tym różnie, dlatego zawsze robię zakupy w jednej i tej samej drogerii, choć jest ona mniejsza i nie ma pełnego asortymentu (można poprosić, by Ci ściągnęli konkretną rzecz z większej drogerii).

Co do zarobków, to konkretnie nie wiem, ale z pewnością każda asystentka ma jakiś tam dodatkową premię od ilości i ceny sprzedanych kosmetyków. Korzyść z tej pracy jest niewątpliwie taka, że dziewczyny nie musza kupować kosmetyków w naturze, bo muszą być umalowane w pracy i mogą korzystać do woli z testerów markowych kosmetyków plus zapewne mają zniżki pracownicze na zakup całego asortymentu.

Czy przywłaszczają sobie testery i próbki, czy nie, tego nie wiem a ciężko domysły traktować jako dowód, choć znajoma pracująca w drogerii kiedyś w ramach wdzięczności za tłumaczenia chciała mi ofiarować siatkę miniatur. Nie wiem, co było w siatce bo nie przyjęłam.