Szukam koleżanki Gdańsk, Sopot, Gdynia :)

[Mary Louu]

Napisane przez 0luuun

jak się nie pozabijamy to może trafi się następna okazja

Napisane przez nafiyqa

Jakaaaa szkoda... Tyle czasu sie umawiamy (na roznych watkach) i wyglada na to, ze mnie nie bedzie, bo w srode jade juz do domu na swieta.

szkoda , że ciebie nie będzie ale tak jak napisała Oluun jak się nie pozabijamy to może spotkań będzie więcej

to co dziewczyny ??: Oluuun ,Ciri89 pasuje wam piątek koło 18:30 w sopocie ??
zobaczymy co jeszcze na to szprotka_, bo ona też się chciała spotkać a jak na razie nie odpowiedziała czy pasuje jej piątek

[nafiyqa]

Napisane przez 0luuun

jak się nie pozabijamy to może trafi się następna okazja

Kurcze, jak przewidujesz takie atrakcje to jeszcze bardziej zaluje, ze mnie nie bedzie

[Mary Louu]

Napisane przez nafiyqa

Kurcze, jak przewidujesz takie atrakcje to jeszcze bardziej zaluje, ze mnie nie bedzie

zawsze można spotkanie przełożyć "na poświętach"
ale po świętach będzie sesja więc nie wiadomo czy dziewczyny będą chętne

[nafiyqa]

Napisane przez Mary Louu

zawsze można spotkanie przełożyć "na poświętach"
ale po świętach będzie sesja więc nie wiadomo czy dziewczyny będą chętne

Spokojnie, nie bedziecie przeciez przekladac ze wzgledu na mnie jedna
Jakby sie udalo, to ja sie oczywiscie pisze na spotkanie na poczatku nowego roku

[Mary Louu]

sama jestem ciekawa czy nam wyjdzie

[0luuun]

Mi pasuje 18.30. Tylko musimy jeszcze ustalić gdzie konkretnie i jak się poznamy. Ja póki co śmigam w czarnej kurtce więc charakterystyczna nie jestem

[Mary Louu]

Napisane przez 0luuun

Mi pasuje 18.30. Tylko musimy jeszcze ustalić gdzie konkretnie i jak się poznamy. Ja póki co śmigam w czarnej kurtce więc charakterystyczna nie jestem

może poczekajmy jeszcze do środy czy do czwartku , bo może jeszcze ktoś się dołączy
i najlepiej na priv ustalimy gdzie dokładnie się spotkamy i jak się rozpoznamy

ja też śmigam w czarnej kurtce

[szprotka_]

może być ten sopot. tylko mam prośbę, jak kogoś ma nie być to niech da znać, bo mam tak z godzinę drogi (zakładając średnio-czarny scenariusz drogowy ).

to punktem orientacyjnym będę ja. mam malinowy kurtko-płaszcz

[Mary Louu]

Napisane przez szprotka_

może być ten sopot. tylko mam prośbę, jak kogoś ma nie być to niech da znać, bo mam tak z godzinę drogi (zakładając średnio-czarny scenariusz drogowy ).

to punktem orientacyjnym będę ja. mam malinowy kurtko-płaszcz

no to już jakieś wyróżnienie
ja prawdopodobnie wezmę ze sobą charakterystyczną torebkę
po której będzie można mnie rozpoznać

dziewczyny a znacie jakieś fajnie miejsca w Sopocie gdzie można było by posiedzieć, , napić się czegoś , pogadać ??

---------- Dopisano o 17:03 ---------- Poprzedni post napisano o 17:02 ----------

Napisane przez szprotka_

może być ten sopot. tylko mam prośbę, jak kogoś ma nie być to niech da znać, bo mam tak z godzinę drogi (zakładając średnio-czarny scenariusz drogowy ).

to punktem orientacyjnym będę ja. mam malinowy kurtko-płaszcz

jak najbardziej , ja też blisko Sopotu nie mieszkam i chciałabym być też pewna czy będziecie

[szprotka_]

a gdzie konkretnie się spotkamy? pod kościołem?

[Mary Louu]

Napisane przez szprotka_

a gdzie konkretnie się spotkamy? pod kościołem?

jak dla mnie to w porządku
Kościół to jedno z charakterystycznych miejsc w Sopocie

[0luuun]

Dziewczyny ja rezygnuje, więc możecie się spotkać spokojnie w Gdańsku
Zadzwonili do mnie z potencjalnej pracy i w piątek o 17.45 mam rozmowę rekrutacyjną, także niestety ale nie wyrobię się.

Mimo to podobnie jak nafiyqa jestem chętna na kolejne spotkanie
Bawcie się dobrze!

[szprotka_]

dzięki za info trzymam kciuki
to jaki plan, bo mi tak szczerze powiedziawszy, bardziej pasuje spotkać się w Gdańsku. no ale jak większość stwierdzi, że Sopot to będę miała motywację, żeby ogarnąć się wcześniej z robotą :P

[Mary Louu]

Napisane przez szprotka_

dzięki za info trzymam kciuki
to jaki plan, bo mi tak szczerze powiedziawszy, bardziej pasuje spotkać się w Gdańsku. no ale jak większość stwierdzi, że Sopot to będę miała motywację, żeby ogarnąć się wcześniej z robotą :P

hej szprotka
jak widać to tylko my jesteśmy chętne na spotkanie , bo 0luuun nie może a reszta dziewczyn się nie odzywa

Szprotka , a możemy te spotkanie przełożyć
Głupio mi , bo nakręciłam was i siebie ale ja w poniedziałek i wtorek mam dwa zaliczenia , bo mi się sesja już zaczęła i muszę się uczyć
Spotkamy się po Nowym Roku czy już masz dość takiego ciągłego przekładania spotkać ?

[szprotka_]

jeżeli mam być szczera, to mi też bardziej pasuje przełożenie. wiadomo, okres przedświąteczny to i roboty dużo. poza tym każdemu się teraz przypomina, że coś ode mnie chciał i to na wczoraj także mi pasuje.
wolałabym na spokojniej się umówić w styczniu

[Mary Louu]

Napisane przez szprotka_

jeżeli mam być szczera, to mi też bardziej pasuje przełożenie. wiadomo, okres przedświąteczny to i roboty dużo. poza tym każdemu się teraz przypomina, że coś ode mnie chciał i to na wczoraj także mi pasuje.
wolałabym na spokojniej się umówić w styczniu

uffff, no to super
bo już mi było głupio napisać ,że ja dziś nie mogę
swoją drogą to ja też zachęcam dziewczyny to częstego udzielania się w wątku
jak się może bliżej poznamy to będzie nam łatwiej skołować jakieś spotkanie

[0luuun]

myślę, że rzeczywiście najlepiej będzie umówić się po nowym roku. po świętach za chwile sylwester, więc też nie będzie czasu. potem jest co prawda sesja, ale myślę że każda z nas jeden wolny dzień znajdzie (dobra przyznaje się, mam tylko jeden egzamin ).

dziewczyny a jak spędzacie święta? zostajecie w 3mieście czy wyjeżdżacie? ja mimo, że w tym roku chciałam kupić prezenty szybciej, żeby uniknąć gorączki na ostatanią chwilę to oczywiście mam prezent tylko dla tż'ta. na resztę nie mam ani pomysłu ani pieniędzy, bo zupełnie zapomniałam o tych prezentach i nakupowałam sobie buty

[Mary Louu]

Napisane przez 0luuun

myślę, że rzeczywiście najlepiej będzie umówić się po nowym roku. po świętach za chwile sylwester, więc też nie będzie czasu. potem jest co prawda sesja, ale myślę że każda z nas jeden wolny dzień znajdzie (dobra przyznaje się, mam tylko jeden egzamin ).

dziewczyny a jak spędzacie święta? zostajecie w 3mieście czy wyjeżdżacie? ja mimo, że w tym roku chciałam kupić prezenty szybciej, żeby uniknąć gorączki na ostatanią chwilę to oczywiście mam prezent tylko dla tż'ta. na resztę nie mam ani pomysłu ani pieniędzy, bo zupełnie zapomniałam o tych prezentach i nakupowałam sobie buty

ja jadę do swojego domu ,bo ogólnie nie jestem z gdańska - tutaj tylko studiuję
co do prezentów to ja też jak na razie nie mam
też chciałam kupić wcześniej ale jakoś nie było okazji
zajmę się tym dopiero wtorek- środa , bo jak na razie to się uczę i nie mam czasu na chodzenie po sklepach
jakoś jeszcze nie czuję klimatu świątecznego

[szprotka_]

ja tutaj mieszkam normalnie, także nie mam gdzie jechać (chociaż jeden problem z głowy :P). ja po perturbacjach zeszłorocznych, zamówiłam prezenty dla TŻ'a, brata i wujków w empiku. i myślę, że dobrze zrobiłam, bo to co się dzieje w salonach multimedialnych woła o pomstę do nieba. ludzi wszędzie pełno, dużo rzeczy nie ma w sklepach (z takich książkowych i płytowych). dla mamy mam upatrzony koralik z apartu (akurat lubi te serie biżuteryjne do zbierania, także jak nie mam pomysłu co jej kupić, to mam ostatnią deskę ratunku ). najgorzej to ja mam z babcią. generalnie, czego byśmy jej nie kupili to ona chce nam to oddać :/ chyba jej kapcie z owczej wełny kupimy, może nie odda...

[Mary Louu]

Napisane przez szprotka_

ja tutaj mieszkam normalnie, także nie mam gdzie jechać (chociaż jeden problem z głowy :P). ja po perturbacjach zeszłorocznych, zamówiłam prezenty dla TŻ'a, brata i wujków w empiku. i myślę, że dobrze zrobiłam, bo to co się dzieje w salonach multimedialnych woła o pomstę do nieba. ludzi wszędzie pełno, dużo rzeczy nie ma w sklepach (z takich książkowych i płytowych). dla mamy mam upatrzony koralik z apartu (akurat lubi te serie biżuteryjne do zbierania, także jak nie mam pomysłu co jej kupić, to mam ostatnią deskę ratunku ). najgorzej to ja mam z babcią. generalnie, czego byśmy jej nie kupili to ona chce nam to oddać :/ chyba jej kapcie z owczej wełny kupimy, może nie odda...

to moja mama ma podobnie , jak zawsze pytamy z siostrą co chciałaby dostać na gwiazdkę , imieniny czy jakąś inną okazję zawsze mówi , że wszystko ma , niczego nie potrzebuje.
A jak już coś otrzyma to chce mi to oddać - nie to , że jej się nie podoba ale uważa , że mi się bardziej przyda niż jej

[szprotka_]

Napisane przez Mary Louu

to moja mama ma podobnie , jak zawsze pytamy z siostrą co chciałaby dostać na gwiazdkę , imieniny czy jakąś inną okazję zawsze mówi , że wszystko ma , niczego nie potrzebuje.
A jak już coś otrzyma to chce mi to oddać - nie to , że jej się nie podoba ale uważa , że mi się bardziej przyda niż jej

o to, to. jakbym babcie słyszała

[Mary Louu]

Napisane przez szprotka_

o to, to. jakbym babcie słyszała

denerwujące jest ( przynajmniej dla mnie) coś takiego , bo ciężko wybrać takiej osobie prezent

[0luuun]

ja tu studiuje i mieszkam z tż'tem, ale na święta jadę do domu. w sumie nie chcę mi się, im jestem starsza i im dłużej nie mieszkam z rodziną ty mniej odczuwam klimat świąt. najchętniej zostałabym tutaj i zaszyła się z książka i kubkiem gorącej kawy, ale wiem że cała rodzina by się na mnie obraziła to jadę.

u mnie z prezentami jest podobnie. jedynie dla chłopaka nie mam problemu, kolekcjonuje płyty to jakiś czas temu zamówiłam mu egzemplarz niedostępny w polsce, ja mam problem z głowy a wiem, że on będzie zadwolony.
największy cyrk jest z rodziną, nikt się niczym nie interesuje, niczego nie słucha, nie czyta żadnych książek, niczego nie potrzebuje. ale jakbym tego było mało wymagania mają spore (sami nie wiedzą co by chcieli) i co roku kręcą nosem.

wiem że z boku to może wyglądac jakbym była w małym konflikcie ze swoją rodziną, ale tak nie jest. uwielbiamy się, może to dziwne ale zawsze mam po prostu ich dośc przed świętami.

[Mary Louu]

Napisane przez 0luuun

ja tu studiuje i mieszkam z tż'tem, ale na święta jadę do domu. w sumie nie chcę mi się, im jestem starsza i im dłużej nie mieszkam z rodziną ty mniej odczuwam klimat świąt. najchętniej zostałabym tutaj i zaszyła się z książka i kubkiem gorącej kawy, ale wiem że cała rodzina by się na mnie obraziła to jadę.

no to tak jak ja
strasznie mi się nie chce jechać na święta - no ale muszę
i też mam wrażenie , że im jestem starsza tym mniej czekam na święta , może dlatego że mam sporo innych spraw na głowie i jestem zaabsorbowana właśnie nimi
może zmieni się to kiedy już w domu się pojawię

Napisane przez 0luuun

u mnie z prezentami jest podobnie. jedynie dla chłopaka nie mam problemu, kolekcjonuje płyty to jakiś czas temu zamówiłam mu egzemplarz niedostępny w polsce, ja mam problem z głowy a wiem, że on będzie zadwolony.
największy cyrk jest z rodziną, nikt się niczym nie interesuje, niczego nie słucha, nie czyta żadnych książek, niczego nie potrzebuje. ale jakbym tego było mało wymagania mają spore (sami nie wiedzą co by chcieli) i co roku kręcą nosem.

wiem że z boku to może wyglądac jakbym była w małym konflikcie ze swoją rodziną, ale tak nie jest. uwielbiamy się, może to dziwne ale zawsze mam po prostu ich dośc przed świętami.

to tak jak i u mnie

[0luuun]

Napisane przez Mary Louu

no to tak jak ja
strasznie mi się nie chce jechać na święta - no ale muszę
i też mam wrażenie , że im jestem starsza tym mniej czekam na święta , może dlatego że mam sporo innych spraw na głowie i jestem zaabsorbowana właśnie nimi
może zmieni się to kiedy już w domu się pojawię

to tak jak i u mnie

dokładnie. jest mi oczywiście głupio z tego powodu, bo jestem jedynaczką i wiem że moi rodzice czekają na każdy mój przyjazd, szczególnie na święta, więc jadę głównie z ich powodu. szczególnie, że mam teraz skomplikowaną sytuacje życiową ( nie mam pracy) więc w zasadzie od jakiegoś czasu utrzymują mnie i płacą mi za szkołę. dlatego tym bardziej nie chce robić głupot i po prostu pojadę.

najgorsze jest to że tż zostaje tutaj i jak zwykle będę miała poczucie, że chciałabym być w dwóch miejscach na raz.

[szprotka_]

Napisane przez 0luuun

dokładnie. jest mi oczywiście głupio z tego powodu, bo jestem jedynaczką i wiem że moi rodzice czekają na każdy mój przyjazd, szczególnie na święta, więc jadę głównie z ich powodu. szczególnie, że mam teraz skomplikowaną sytuacje życiową ( nie mam pracy) więc w zasadzie od jakiegoś czasu utrzymują mnie i płacą mi za szkołę. dlatego tym bardziej nie chce robić głupot i po prostu pojadę.

najgorsze jest to że tż zostaje tutaj i jak zwykle będę miała poczucie, że chciałabym być w dwóch miejscach na raz.

mnie ten problem będzie dopiero czekał. póki nie mieszkamy razem, to problem świąt się sam rozwiązuje. ale jak ze sobą zamieszkamy to już będzie problem, bo jest z Malborka :/ ja nie wiem jak my to ogarniemy, bo moja mama nie wyobraża sobie, żeby mnie na Wigilii nie było :/

[Mary Louu]

Napisane przez szprotka_

mnie ten problem będzie dopiero czekał. póki nie mieszkamy razem, to problem świąt się sam rozwiązuje. ale jak ze sobą zamieszkamy to już będzie problem, bo jest z Malborka :/ ja nie wiem jak my to ogarniemy, bo moja mama nie wyobraża sobie, żeby mnie na Wigilii nie było :/

no niestety trzeba będzie iść na jakieś kompromisy
np. wigilia u twoich rodziców , 1 dzień u rodziców tż
zawsze też można samemu zorganizować we własnym domu

U Ciebie i tak ta odległość nie jest duża
Czasami bywa , że pary / małżeństwa są z zupełnie oddalonych regionów
200-300km.

Mimo że pisałam że mnie jak na razie święta nie za bardzo kręcą i jak na razie o nich nie myślę , to jednak nie wyobrażam sobie spędzić Wigilii sama czy u kogoś innego w domu
Jakie macie odczucia co do samej Wigilii ??
Bo dla mnie mimo wszystko Wgiilla to chyba to chyba najbardziej uroczysty dzień podczas tych świąt ,
Nie wiem dlaczego , może dlatego , że dzielimy się opłatkiem , składamy sobie życzenia , jest jakoś tak magicznie
I gdybym musiała wybierać np. to wolałabym spędzić Wigilię ze swoją rodziną a pierwszy i drugi dzień świąt z rodziną tż np.

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:29 ----------

Napisane przez 0luuun

dokładnie. jest mi oczywiście głupio z tego powodu, bo jestem jedynaczką i wiem że moi rodzice czekają na każdy mój przyjazd, szczególnie na święta, więc jadę głównie z ich powodu. szczególnie, że mam teraz skomplikowaną sytuacje życiową ( nie mam pracy) więc w zasadzie od jakiegoś czasu utrzymują mnie i płacą mi za szkołę. dlatego tym bardziej nie chce robić głupot i po prostu pojadę.

najgorsze jest to że tż zostaje tutaj i jak zwykle będę miała poczucie, że chciałabym być w dwóch miejscach na raz.

no wiadomo ,że chciałabyś spędzić ten czas ze swoim tż ,ale na pewno będziecie mieli jeszcze wiele wspólnych świąt

[nafiyqa]

Ja myslalam, ze Wy sie tu caly czas na spotkanie umawiacie i nie chcialam sie wtracac, a tu prosze

Napisane przez Mary Louu

no niestety trzeba będzie iść na jakieś kompromisy
np. wigilia u twoich rodziców , 1 dzień u rodziców tż
zawsze też można samemu zorganizować we własnym domu

U Ciebie i tak ta odległość nie jest duża
Czasami bywa , że pary / małżeństwa są z zupełnie oddalonych regionów
200-300km.

Mimo że pisałam że mnie jak na razie święta nie za bardzo kręcą i jak na razie o nich nie myślę , to jednak nie wyobrażam sobie spędzić Wigilii sama czy u kogoś innego w domu
Jakie macie odczucia co do samej Wigilii ??
Bo dla mnie mimo wszystko Wgiilla to chyba to chyba najbardziej uroczysty dzień podczas tych świąt ,
Nie wiem dlaczego , może dlatego , że dzielimy się opłatkiem , składamy sobie życzenia , jest jakoś tak magicznie
I gdybym musiała wybierać np. to wolałabym spędzić Wigilię ze swoją rodziną a pierwszy i drugi dzień świąt z rodziną tż np.

A ja w przeciwienstwie do Was bardzo chcialam przyjechac do domu na swieta i na szczescie juz tu jestem
Lubie swieta, ale z nie z powodu klimatu, lecz wlasnie przez to, ze w koncu mozemy sie wszyscy razem spotkac.
Zaczelam to doceniac dopiero po wyprowadzce z domu

Co do pogrubionego - co prawda nie jestesmy jeszcze malzenstwem, ale juz widze ten problem...
Ja pochodze z Jeleniej Gory, z miasta oddalonego od Gdanska o 550km.
Nie wiem jak (co prawda, kieeedys, w odleglej galaktyce ) bedziemy spedzac swieta.

A Wy, dziewczyny nie z Gdańska, skad pochodzicie?

[Ostrowczanka]

Napisane przez nafiyqa

Ja myslalam, ze Wy sie tu caly czas na spotkanie umawiacie i nie chcialam sie wtracac, a tu prosze


A ja w przeciwienstwie do Was bardzo chcialam przyjechac do domu na swieta i na szczescie juz tu jestem
Lubie swieta, ale z nie z powodu klimatu, lecz wlasnie przez to, ze w koncu mozemy sie wszyscy razem spotkac.
Zaczelam to doceniac dopiero po wyprowadzce z domu

Co do pogrubionego - co prawda nie jestesmy jeszcze malzenstwem, ale juz widze ten problem...
Ja pochodze z Jeleniej Gory, z miasta oddalonego od Gdanska o 550km.
Nie wiem jak (co prawda, kieeedys, w odleglej galaktyce ) bedziemy spedzac swieta.

A Wy, dziewczyny nie z Gdańska, skad pochodzicie?

My mieszkamy w Gdyni, ja pochodzę ze świętokrzyskiego, mąż z Lublina - mamy do rodziców/teściów 560 km. Na dodatek pomiędzy miastami, w których mieszkają jest 120 km. Święta są raz u tych, raz u tych. W tym roku niestety u teściów.

[Mary Louu]

Napisane przez nafiyqa

Ja myslalam, ze Wy sie tu caly czas na spotkanie umawiacie i nie chcialam sie wtracac, a tu prosze


A ja w przeciwienstwie do Was bardzo chcialam przyjechac do domu na swieta i na szczescie juz tu jestem
Lubie swieta, ale z nie z powodu klimatu, lecz wlasnie przez to, ze w koncu mozemy sie wszyscy razem spotkac.
Zaczelam to doceniac dopiero po wyprowadzce z domu

Co do pogrubionego - co prawda nie jestesmy jeszcze malzenstwem, ale juz widze ten problem...
Ja pochodze z Jeleniej Gory, z miasta oddalonego od Gdanska o 550km.
Nie wiem jak (co prawda, kieeedys, w odleglej galaktyce ) bedziemy spedzac swieta.

A Wy, dziewczyny nie z Gdańska, skad pochodzicie?

ja jestem z Mazowsza, około 230km mam do Gdańska