Ogólnoproblemowo.... czyli co i jak zrobić po kolei..

[123spinka]

ważne żeby tylko w suknie się ubrała Panna Młoda a nie np. chrzestna Młodego i do Ołtarza podszedł Młody a nie wujek Panny Młodej

w takim zamieszaniu nigdy nic nie wiadomo

[Almariel]

My razem mieszkaliśmy, a ubieraliśmy się osobno w domach naszych rodziców i szczerze mówiąc mam gdzieś, co ktoś o tym pomyślał. Powodów było kilka, głównie taki że z domu moich rodziców do Kościoła są 2 km a z miejsca, gdzie wówczas mieszkaliśmy 60.
A poza tym mam z tym fajne wspomnienia, i jeśli ktoś uważa to za szopkę to już nie mój problem.

[margerita090]

Napisane przez Almariel

My razem mieszkaliśmy, a ubieraliśmy się osobno w domach naszych rodziców i szczerze mówiąc mam gdzieś, co ktoś o tym pomyślał. Powodów było kilka, głównie taki że z domu moich rodziców do Kościoła są 2 km a z miejsca, gdzie wówczas mieszkaliśmy 60.
A poza tym mam z tym fajne wspomnienia, i jeśli ktoś uważa to za szopkę to już nie mój problem.

To zdecydowanie rozumiem. Mi nie przeszkadza że ktoś mieszka razem i przed ślubem idą do oddzielnych domów bo tak nawet ksiądz powie. Z resztą taka tradycja już jest. Ale jak ludzie są małżeństwem od 6 m-cy i młody jedzie po młodą do rodziców jej z własnego mieszkania które jest bliżej kościoła niż mieszkanie rodziców to dla mnie nie jest normalne.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Ja właśnie mieszkam razem z narzeczonym już od trzech lat. Bierzemy ślub z parafii naszego zamieszkania i chyba zostanie to na zasadzie, że oboje się ubieramy u siebie. U rodziców nie mam nawet warunków, bo mają małe mieszkanie. Więc ja pewnie zajmę ze świadkową, fryzjerem i makijażystką sypialnie, Pan Młody będzie się szykować w salonie, z reszta facet to chwila i gotowe Potem przyjazd rodziców do nas, błogosławieństwo i kierunek kościół.
Nie wiem, co sobie pomyślą ludzie odnośnie tradycji, ale tak mi jest wygodniej.

Choć chyba powinno być, że Panna u siebie, Młody u siebie. Potem Młody jedzie do Panny, gdzie jet błogosławieństwo i razem do kościoła. Ale ja aż taka tradycjonalistka nie jestem.

[was ukochany baczek]

witam mam pytanie ktore jest zwiazane po trosze z tematem otoz mam wesele w lipcu 2014 czyli za 2,5 roku, sale mam juz zarezerwowana i moje pytanie kiedy powinnam zalatwiac wszystkie formalnosci z ksiedzem dotyczace slubu w kosciele, ile czasu przed?z gory dziekuje za wszystkie odpowiedzi pozdriawiam

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez was ukochany baczek

witam mam pytanie ktore jest zwiazane po trosze z tematem otoz mam wesele w lipcu 2014 czyli za 2,5 roku, sale mam juz zarezerwowana i moje pytanie kiedy powinnam zalatwiac wszystkie formalnosci z ksiedzem dotyczace slubu w kosciele, ile czasu przed?z gory dziekuje za wszystkie odpowiedzi pozdriawiam

Ja uważam, że starczy, jak w kościele pojawisz się na jesieni 2013 roku, bo po, by zaklepać termin w kościele. Wtedy jeszcze masz wybór godziny. Ja biorę ślub w kwietniu 2012, i zaklepałam termin na początku września tr. I zmieniałam go trzy razy nie było żadnych problemów, terminy były puste, mogłam w wybrać sobie nawet 6 rano na ślub Potem zapisujesz się na nauki, które trochĘ czasu zajmują, poradnia małżeńska a im bliżej, to zapowiedzi, dostarczenie dokumentów z USC jeśli to konkordatowy-ale to na 3 mce przed ślubem-tak nam powiedział Probosz w mojej parafii- tak więc ja z dokumentami (odpisy chrztu, wypisy o stanie cywilnym z Cywilnego) zawitam na początku lutego, bo one mają okres ważności 3mcy, tak więc nie ma co szaleć wcześniej.

[was ukochany baczek]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;31084936]Ja uważam, że starczy, jak w kościele pojawisz się na jesieni 2013 roku, bo po, by zaklepać termin w kościele. Wtedy jeszcze masz wybór godziny. Ja biorę ślub w kwietniu 2012, i zaklepałam termin na początku września tr. I zmieniałam go trzy razy nie było żadnych problemów, terminy były puste, mogłam w wybrać sobie nawet 6 rano na ślub Potem zapisujesz się na nauki, które trochĘ czasu zajmują, poradnia małżeńska a im bliżej, to zapowiedzi, dostarczenie dokumentów z USC jeśli to konkordatowy-ale to na 3 mce przed ślubem-tak nam powiedział Probosz w mojej parafii- tak więc ja z dokumentami (odpisy chrztu, wypisy o stanie cywilnym z Cywilnego) zawitam na początku lutego, bo one mają okres ważności 3mcy, tak więc nie ma co szaleć wcześniej.[/QUOTE]

dziekuje bardzo no tez wlasnie tak myslalam zeby sie narazie nie spieszyc ale wolalam sie upewnic bo nie chce potem sie obudzic z reka w nocniku gdybym cos zrobila za pozno

[Almariel]

Napisane przez was ukochany baczek

dziekuje bardzo no tez wlasnie tak myslalam zeby sie narazie nie spieszyc ale wolalam sie upewnic bo nie chce potem sie obudzic z reka w nocniku gdybym cos zrobila za pozno

Masz jeszcze trochę czasu. Ja 2,5 roku przed ślubem jeszcze nic nie planowałam. Jeśli bierzesz ślub kościelny, to na Twoim miejscu zaczęłabym od nauk przedmałżeńskich. Myślę, że dobrze jest je zaliczyć wcześniej i mieć z głowy.

[was ukochany baczek]

Napisane przez Almariel

Masz jeszcze trochę czasu. Ja 2,5 roku przed ślubem jeszcze nic nie planowałam. Jeśli bierzesz ślub kościelny, to na Twoim miejscu zaczęłabym od nauk przedmałżeńskich. Myślę, że dobrze jest je zaliczyć wcześniej i mieć z głowy.

dziekuje za rade napewno wezme to pod uwage

[was ukochany baczek]

a wlasnie jesli chodzi o nauki przedmalzenskie rowniez mam pytanie jak konczylam liceum dostalam ze szkoly zaswiadczenie ze uczeszczalam na zajecia wychowanie do zycia w rodzinie podpis nauczyciela i pieczatka dyrektora? czy ksiadz moze to uwzglednic jako "zwolnienie" z odbywania nauk przedmalzenskich?

[Almariel]

Napisane przez was ukochany baczek

a wlasnie jesli chodzi o nauki przedmalzenskie rowniez mam pytanie jak konczylam liceum dostalam ze szkoly zaswiadczenie ze uczeszczalam na zajecia wychowanie do zycia w rodzinie podpis nauczyciela i pieczatka dyrektora? czy ksiadz moze to uwzglednic jako "zwolnienie" z odbywania nauk przedmalzenskich?

Co prawda ja takiego zaświadczenia nie dostałam w liceum, ale u nas ksiądz od razu powiedział, że nie uwzględnia czegoś takiego i na nauki musimy udać się razem. Pewnie zależy od parafii, najlepiej się dopytać księdza.

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez was ukochany baczek

jak konczylam liceum dostalam ze szkoly zaswiadczenie ze uczeszczalam na zajecia wychowanie do zycia w rodzinie podpis nauczyciela i pieczatka dyrektora? czy ksiadz moze to uwzglednic jako "zwolnienie" z odbywania nauk przedmalzenskich?

U nas ksiądz uwzględniał zaświadczenie o ukończeniu kursu przedmałżeńskiego, który odbyliśmy w ramach lekcji religii w liceum Natomiast nie słyszałam, żeby z nauk zwalniało wychowanie do życia w rodzinie.

[was ukochany baczek]

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;31122026]U nas ksiądz uwzględniał zaświadczenie o ukończeniu kursu przedmałżeńskiego, który odbyliśmy w ramach lekcji religii w liceum Natomiast nie słyszałam, żeby z nauk zwalniało wychowanie do życia w rodzinie.[/QUOTE]

dziekuje za odpwowiedz

---------- Dopisano o 22:47 ---------- Poprzedni post napisano o 22:40 ----------

Napisane przez Almariel

Co prawda ja takiego zaświadczenia nie dostałam w liceum, ale u nas ksiądz od razu powiedział, że nie uwzględnia czegoś takiego i na nauki musimy udać się razem. Pewnie zależy od parafii, najlepiej się dopytać księdza.

no tez fakt, watpie ze ksiadz sie zgodzi ale zapytac moge

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez was ukochany baczek

a wlasnie jesli chodzi o nauki przedmalzenskie rowniez mam pytanie jak konczylam liceum dostalam ze szkoly zaswiadczenie ze uczeszczalam na zajecia wychowanie do zycia w rodzinie podpis nauczyciela i pieczatka dyrektora? czy ksiadz moze to uwzglednic jako "zwolnienie" z odbywania nauk przedmalzenskich?

nie uwzględnia. trzeba iść i odbębnić swoje