Moje skandaliczne zachowanie w noc Sylwestrową do Narzeczonego:(

[StudentkaP]

ok, czyli lepiej zadzwonić do jego kolegi?
Boje sie,że tym telefonem jeszcze bardziej zepsuje sytuacje.

[madana]

Napisane przez StudentkaP

ok, czyli lepiej zadzwonić do jego kolegi?
Boje sie,że tym telefonem jeszcze bardziej zepsuje sytuacje.

- ale mleko się wylało; weź to, co się stało na klatę; widzisz inne wyjście? Przeproś, poproś o opowiedzenie o tym, co robiłaś - poznasz kolejną wersję.

[kolorowatecza]

Nie wybaczyłabym. I tyle w temacie...

[fokensik]

Napisane przez madana

- ty tak serio??? Rozumiem, że z radosnym uśmiechem (no bo przeprosił) przyjęłabyś zgnojenie i wstyd, zerwanie, uchlanie na imprezie??
Nie, nigdy nie schlałam się do nieprzytomności, znam wiele osób, które też nie; pijana byłam, nigdy nie wyzywałam.

nie pytałam o to, jakbyś nie zauważyła, a moje pytanie było retoryczne. cieszę się, że umiesz się zachować, ale post nie dotyczy Ciebie, ani Twoich znajomych.

co do Autorki: kochana! alkohol widać jest nie dla Ciebie i zachowałaś się beznadziejnie. ALE to nie jest powód, żeby Twój chłopak TAK się do Ciebie odnosił. czasu nie cofniesz, myślę, że zrobiłaś co mogłaś, a teraz - jeśli on Cie nie chce, to wycofaj się z klasą (ja bym napisała coś w stylu, że dziękujesz mu za wspólny czas, jeszcze raz przepraszasz, życzysz powodzenia i więcej się nie odezwiesz, bo nie chcesz się narzucać). i nie odzywaj się! myślę, że on sobie musi dużo poukładać. wszystko co się stało jest okropne, ale pamiętaj, że Ty te słowa mówiłaś nieświadomie, a on świadomie teraz jest okrutny. poza tym to wszystko były tylko słowa - jeśli Wasz związek był udany i obfitował w czyny świadczące o szacunku i uczuciu, to takie zdarzenie nim poruszy ale go nie powinno zburzyć. Twój chłopak powinien Ci wtedy wybaczyć. zapytaj się jego znajomych co o tym myślą i czy słusznie on nie chce Cie widzieć. trzymam kciukasy

[StudentkaP]

To nieprawda, że po alkoholu wychodzi z człowieka prawdziwe oblicze. To bzdura!
Alkohol a w szczególności wódka(którą piłam, piłam drinki z cola) jest środkiem silnie odurzającym. Tak samo po narkotykach nie wychodzi z czlowieka prawdziwe oblicze. Moge stwierdzić na własnym przykładzie, że człowiek nie jest wtedy sobą, wyłącza mu sie całkowice myślenie.
Ja nigdy nie myślałam o swoim chłopaku, że jest h..m i nigdy by mi nie przyszło do głowy zerwać z Nim, a już tym bardziej w ten sposób.
Poza tym ja w ogóle nie używam wulgaryzmów, nie jestem agresywna. Zawsze byłam wrażliwą osoba, może Wam się to wyda śmiesz ale myślałam nawet czy ktoś mi zegoś dla jaj nie dosypał.
Bo ja nie mogę uwierzyć w swoje zachowanie i w to co zrobiłam W dodatku NIC nie pamiętam, nie mam nawet "przebłysków" w pamięci.

[maryanna3]

Napisane przez StudentkaP

Napisał tak "Wiesz czym się różni kobieta od szmaty? Tym, że kobieta się szanuje. Zgasiłaś ostatnią iskrę między nami"
Zabolalo mnie to bardzo, poczułam się jak skończone dno i margines społeczny

Pan się za dużo pfk nasłuchał

Prawdopodobnie wyłamię się ale ja uważam, że faceta emocje nie usprawiedliwiają i jego zachowanie jest teraz poniżej wszelkiej krytyki. Odpie**** się, szmato...no,no też ładnie. Żenada.

A żeby nie było to oczywiście jeżeli to prawda to zachowałaś się beznadziejnie. Dowiedz się czy to prawda. I jak sobie odwracam sytuację ja bym raczej czegoś takiego nie wybaczyła. Możesz go przeprosić ale nie kajać się przed nim na kolanach. Daj mu czas-a jak nie wróci to trudno i postaraj się więcej nie pić bo widać procenty nie dla Ciebie.

[StudentkaP]

fokensiku- niestety nie znam jego znajomych, znam trochę jednego kolege, który tam był. Może to dobry pomysł, zadzwonić do tego kolegi i przeprosić za zepsucie imprezy?

[BluePanda]

Ja nie uważam, że po alkoholu ludzie są prawdziwsi. I wg mnie Twój ex narzeczony to kawał świni. Cokolwiek zrobiłaś, mógł powiedzieć krótkie koniec i zraniłaś mnie. Wyzywanie i przekleństwa w stanie pełnej świadomości i trzeźwości? To Ty nie powinnaś chcieć teraz z nim być. Nie pochwalam tego co zrobiłaś było to okropne i facet miał prawo zakończyć związek, choć wg mnie to pretekst bo jedna taka akcja 'nie zabija isky' ale to moje zdanie. Każdy popełnia błędy i ważne żeby ich nie powtarzać. Jeżeli miałabym możliwość zadzwoniłabym do znajomych z przeprosinami, panu bym podzękowała.

Dobrze, że po alkoholu jedyne na co mam ochote to spanie :P

andzia1989r jak możesz nazywać dziewczynę szmatą? Niski poziom.

[Lea_ny]

Próbuję sobie wyobrazić, że mój narzeczony odstawia mi taką akcję... myślę, że kiedyś bym mu wybaczyła - ale tworzyć związku z taką osobą bym już nie chciała (dodam, że "kiedyś" mogłoby oznaczać parę lat - tak sądzę po tym, co i w jakim czasie wybaczałam już niektórym osobom).

Napisane przez oh Mandy

A ja bym się dowiedziała od znajomych, czy faktycznie takie zachowanie miało miejsce. Taką wersję masz jedynie od swojego faceta, który de facto klasy nie pokazał podczas rozstania.
Być może sam tę historyjkę wymyślił, bo szukał pretekstu do rozstania.

Napisane przez madana

- a potem poproś,aby powiedział ci, CO się stało,skoro ty nic nie pamiętasz, z wersję znasz tylko do chłopaka.

Przecież w pierwszym poście wyraźne napisała:

Napisane przez StudentkaP

dowiedziałam się o swoim zachowaniu dopiero rano od kilku osób i narzeczonego.

[lady17]

A jak dla mnie jesteście siebie warci. Ty mu pojechalaś po pijaku. A facet zamiat utrzymać klasę to sobie odgrywa na Tobie.

Jak na moje to on już zdecydował,że nie chce z Tobą być. Zresztą... ja na Twoim miejscu, nawet po takiej akcji nie chciałabym być z facetem który swoją ukochana wyzywa od szmat i Bóg wie czego jeszcze.

[StudentkaP]

Blue Panda, Ale przecież ja też go zwyzywałam i to w dodatku publicznie!
No i ponoć chciałam sie rozbierać (ale nie wiem czy to prawda)
Mimo wszystko dziękuje Ci za słowa otuchy, a do jego kolegi zadzwonie i przeprosze i poproszę, żeby przeprosił pozostałych w moim imieniu.

[maryanna3]

Napisane przez StudentkaP

Blue Panda, Ale przecież ja też go zwyzywałam i to w dodatku publicznie!
No i ponoć chciałam sie rozbierać (ale nie wiem czy to prawda)
Mimo wszystko dziękuje Ci za słowa otuchy, a do jego kolegi zadzwonie i przeprosze i poproszę, żeby przeprosił pozostałych w moim imieniu.

Tak a teraz on wyzywa Cie niepublicznie. Dla mnie nie ma wielkiej różnicy, jedno i drugie jest chamstwem i dnem. Co za różnica, że nie przy świadkach.

[StudentkaP]

Problem polega w tym, że ja nie jestem taka jak wtedy po alkoholu. Kurcze naprawdę nie jestem marginesem społecznym, to tak jakby w tą sylwestrową noc wszedł we mnie jakiś zły duch.

[golgie]

Ja rozumiem, że, rzeczywiście, Twoje zachowanie było, hmmmm..., poniżej krytyki ,ale facet też nie jest zbyt wysokich lotów, skoro tak się zwraca do ,bądź co bądź, osoby z którą chciał się żenić.

[Maziunia88]

Daj chłopakowi czas, niech ochłonie. Może przemyśli wszystko i sam się odezwie. A Ty masz nauczkę na przyszłość, już chyba więcej się tak nie urządzisz... A ile w ogóle byliście razem? Wcześniej było wszystko ok? Bo może on tylko szukał pretekstu żeby zerwać...

[BluePanda]

Wg mnie to i tak nie usprawiedliwia jego zachowania.

[agniesikk]

Napisane przez StudentkaP

Problem polega w tym, że ja nie jestem taka jak wtedy po alkoholu. Kurcze naprawdę nie jestem marginesem społecznym, to tak jakby w tą sylwestrową noc wszedł we mnie jakiś zły duch.

Słuchaj, każdemu (no chyba tylko nie Madanie ) zdarzyło się spić i zrobić coś głupiego. Ja kiedyś poszłam na imprezę i tempo picia było tak zabójcze, że schlałam się momentalnie, praktycznie się zataczałam, gadałam jakieś głupoty, tańczyłam jak Shakira. Cud, że sobie głowy nie rozwaliłam. Podobno przykleił się do mnie jakiś koleś, ciągle zaczepiał, łaził, a ja nic nie pamiętałam. Na szczęście koleżanka (chyba jakiś mój Anioł Stróż) kazała mu się odwalić, mi usiąść, trochę się ogarnąć. Oczywiście powiedziałam o wszystkim mojemu facetowi, też był na mnie wściekły, że po co tyle piję, że jest na mnie wściekły za to, że straciłam nad sobą kontrolę, bo ktoś mógł mi zrobić krzywdę i musiałam trochę czasu przeczekać, aż ochłonie, sam do mnie zadzwonił potem, ja go przeprosiłam i obiecałam, że już nigdy więcej taka sytuacja się nie powtórzy itp. itd.
Generalnie tak- poczekaj, może narzeczony (czy tam były) sam się do Ciebie odezwie. Zachowałaś się tragicznie, ale on też nie lepszy- ja bym już nie właziła mu du.... za to nazywanie Ciebie szmatą itp. Wielce honorowy się znalazł. Skoro on ma taką klasę, to niech się tak rozstanie.

[StudentkaP]

Jesteśmy ze sobą 4lata. Między nami było różnie, raz dobrze raz źle. Jednak nie sądze, żeby to był pretekst bo inaczej nie zareagowałby tak emocjonalnie.
Mój chłopak też nie był ze mną zawsze fair, tylko że ja mam taki charakter, że bardzo szybko wybaczam. Mimo wszelkich zgrzytów w naszym związku to bardzo się kochaliśmy.

---------- Dopisano o 22:36 ---------- Poprzedni post napisano o 22:32 ----------

angiesikk- ale myslisz, że to dobry pomysł, żeby zadzwonić do jego kolegi i przeprosic za zepsutą impreze? No tak nawywijałaś, ale wiesz po pijaku nie zrugałaś swojego faceta.

[maryanna3]

Napisane przez StudentkaP

Jesteśmy ze sobą 4lata. Między nami było różnie, raz dobrze raz źle. Jednak nie sądze, żeby to był pretekst bo inaczej nie zareagowałby tak emocjonalnie.
Mój chłopak też nie był ze mną zawsze fair, tylko że ja mam taki charakter, że bardzo szybko wybaczam. Mimo wszelkich zgrzytów w naszym związku to bardzo się kochaliśmy.

Być może właśnie dlatego tak emocjonalnie dowiedz się z innego źródła czy takie Twoje zachowanie miało faktycznie miejsce jeśli masz możliwość.

I tak w ogóle nawet jeśli chciałby wrócić...ja nie mogłabym być z kimś kto nazwał mnie szmatą i kazał mi się odpie******. Nigdy przenigdy. Nawet jeśli w odwecie, w akcie zemsty, w emocjach, po alkoholu. Nigdy. Nic dla mnie czegoś takiego nie usprawiedliwia.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Skoro jest taki honorowy, czemu Cię nie hamował w piciu, a potem w krytycznej sytuacji - uciszył, położył spać, cokolwiek, tylko pozwolił robić z siebie idiotkę?
I ten tekst o iskrze - na pewno wszystko wcześniej było między Wami OK? Bo mi to też wygląda na pretekst.

I daruj sobie już płaszczenie przed nim, skoro tak Cię wyzywa.
Zrobiłaś bardzo głupio, ale przeprosiłaś i nic więcej nie możesz zrobić.

Już kiedyś był taki wątek o tym, co robią TŻci, jak dziewczyny się upiją, no i cóż, zwykle jednak wychodziło, że im pomagają.
Ja też po pierwszym w życiu upiciu (na szczęście nic złego nigdy nie zrobiłam) rzygałam jak kot, a TŻ trzymał mi głowę nad kiblem, żebym włosów nie pobrudziła... Gdyby mnie jeszcze wyzywał, to upokorzyłby mnie maksymalnie, ale on też jest tylko człowiekiem i zrozumiał, że może się zdarzyć. Później już się nie zdarzało. Człowiek popełnia błędy, ważne, żeby się na nich uczył.

[agniesikk]

Napisane przez StudentkaP

Jesteśmy ze sobą 4lata. Między nami było różnie, raz dobrze raz źle. Jednak nie sądze, żeby to był pretekst bo inaczej nie zareagowałby tak emocjonalnie.
Mój chłopak też nie był ze mną zawsze fair, tylko że ja mam taki charakter, że bardzo szybko wybaczam. Mimo wszelkich zgrzytów w naszym związku to bardzo się kochaliśmy.

---------- Dopisano o 22:36 ---------- Poprzedni post napisano o 22:32 ----------

angiesikk- ale myslisz, że to dobry pomysł, żeby zadzwonić do jego kolegi i przeprosic za zepsutą impreze? No tak nawywijałaś, ale wiesz po pijaku nie zrugałaś swojego faceta.

Szczerze powiedziawszy to nie wiem, bo może innym imprezy nie zepsułaś, tylko Twojemu facetowi? A znajomi jak Ci to opowiadali ,to byli zażenowani, źli?

[StudentkaP]

maryanna moje zachowania też nic nie usprawiedliwia, więc moglibyśmy sobie postawić znak =.
Nie będę już mu się narzucała.

[bluebluesky]

Dziewczyny powiedzialy juz wszystko, ze alkoholu nie powinnas pic, skoro nie mozesz, ze jego reakcja jest poniekad usprawiedliwiona, ze zachowalas sie, jak sie zachowalas. Ze wszystkim sie zgadzam. Rozumiem, ze nie jestes dzieckiem, ktore trzeba za kazdym razem instruowac, ale ja jakbym widziala, ze na imprezie moj facet zaczyna sie zataczac i bredzic jakies farmazony, to szepnelabym mu dosadnie, ze moze lepiej juz zakonczyc alkoholizacje.

[StudentkaP]

Zapytałam się takiego chłopaka jak wychodziłam, czy zachowywałam się źle czy bardzo źle? Odpowiedział, że źle. Nie chcał powiedzieć co robiłam, stwierdził,, że mój chłopak mi to wyjaśni.

P.S wiem, że mojemu chłopakowi na mnie wcześniej zależało

[andzia1989r]

Co do tej szmaty on ją tak nazwał, i w takim kontekście to przytaczam. Tylko stwierdzam, że z jego punktu widzenia to prawda.

A jego wulgaryzmy i niemiłe zachowanie? Z tego co wyczytałam następowały tylko po nagabywaniu go przez autorkę już PO rozstaniu (esemesy telefony). Jestem tolerancyjna, ale jakby do kogoś grzecznie nie trafiło: nie chcę z tobą byc po tym co zrobiłaś, to tez bym użyła ostrzejszych słów i porównań.

[StudentkaP]

Ale on mi ponoć mówił żebym już nie piła, to ja stwierdziłam ponoć, że jest pieprzo..m egoistą

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

No faktycznie, mógł jeszcze z Tobą porozmawiać o sytuacji politycznej w Europie Środkowo-Wschodniej.

Miał Cię na siłę zaprowadzić do łóżka, przykryć kołderką, podstawić wiadro i doglądać, czy się nie zakrztusisz wymiotami. Ja bym tak zrobiła z moim TŻem, za fraki bym go wyprowadziła z towarzystwa.

[maryanna3]

Napisane przez StudentkaP

maryanna moje zachowania też nic nie usprawiedliwia, więc moglibyśmy sobie postawić znak =.
Nie będę już mu się narzucała.

Dokładnie. Równa się. Dlatego jak odwracam sytuację tak samo na jego miejscu nie chciałabym być z Tobą jak na Twoim z nim

Napisane przez andzia1989r

Co do tej szmaty on ją tak nazwał, i w takim kontekście to przytaczam. Tylko stwierdzam, że z jego punktu widzenia to prawda.

A jego wulgaryzmy i niemiłe zachowanie? Z tego co wyczytałam następowały tylko po nagabywaniu go przez autorkę już PO rozstaniu (esemesy telefony). Jestem tolerancyjna, ale jakby do kogoś grzecznie nie trafiło: nie chcę z tobą byc po tym co zrobiłaś, to tez bym użyła ostrzejszych słów i porównań.

Nagabywanie? Od sylwestra jak dobrze liczę minęło parę dni, wiele zdziałać raczej nie mogła a takie teksty jak pisałam zero usprawiedliwienia. Tak może do mnie mówić żul pod sklepem ale jak to mówi osoba, która teoretycznie tydzień temu miała plany brać ze mną ślub to dno i 100 metrów mułu jest na nią zbyt łagodnym określeniem. Mimo emocji, a jak w odwecie oko za oko, wulgaryzm za wulgaryzm-tym głębsze dno.

[golgie]

Napisane przez StudentkaP

Jesteśmy ze sobą 4lata. Między nami było różnie, raz dobrze raz źle. Jednak nie sądze, żeby to był pretekst bo inaczej nie zareagowałby tak emocjonalnie.
Mój chłopak też nie był ze mną zawsze fair, tylko że ja mam taki charakter, że bardzo szybko wybaczam. Mimo wszelkich zgrzytów w naszym związku to bardzo się kochaliśmy.

---------- Dopisano o 22:36 ---------- Poprzedni post napisano o 22:32 ----------

angiesikk- ale myslisz, że to dobry pomysł, żeby zadzwonić do jego kolegi i przeprosic za zepsutą impreze? No tak nawywijałaś, ale wiesz po pijaku nie zrugałaś swojego faceta.

Naprawdę ,nie miej ąż takich wyrzutów sumienia.Facet też nie jest święty, a Ty następnym razem nie pij tyle, albo w ogóle,jeśli wiesz,że to Ci nie służy.
Każdy popełnia błędy, ale sztuką jest wyciągnąć z nich wnioski

A do osób z którymi imprezowałaś i które dobrze znasz, możesz podzwonić i przeprosić za zachowanie

[StudentkaP]

Napisałam do niego tylko dwa smsy. Mógł mi napisać to koniec na 100%, nie kocham Cię, to bym zrozumiała.
Czy to możliwe, żeby jednego wieczoru miłość zmieniła się w nienawiść?
Jeszcze napisał mi, że do nikogo nie czuł takiej niechęci jak do mnie.
Boję się, że jak zadzwonie do jego kolegi z przeprosinami, to mój chłopak jak się o tym dowie, jeszcze bardziej się rozwścieczy.