Mam pytanie!Tussi?Pomóżcie!

[Perwati]

DziękiJa już to wszystko wiem..Tylko najtrudniej jest to tak na stałe wprowadzić w życie.Czasem nie mogę się oprzeć słodyczom...no i domowym frytkom...heh..ale mam nadzieję,że kiedyś mi się uda je wyrzucić z mojego jadłospisu na stałe..Chociaż czasem łudzę się,że diety pomogą(kopenhaska?)....Po zdrawiam

[adrian_kC]

A ja tam tussi biore i moze mnie zjedziecie ale skutki chudniecia przyslaniaja mi skutki uboczne i nie zaluje i nie zamierzam przestac .

[Kicia_Wampirzyca]

Napisane przez adrian_kC

A ja tam tussi biore i moze mnie zjedziecie ale skutki chudniecia przyslaniaja mi skutki uboczne i nie zaluje i nie zamierzam przestac .

Mam tylko takie pytanie czy Ty po tussi możesz spać ?

[layla_lbn]

Napisane przez Kicia_Wampirzyca

Mam tylko takie pytanie czy Ty po tussi możesz spać ?

Tussi działa silnie pobudzająco, więc większość osób ma po nim kłopoty ze snem.
Zresztą to powinno być na ulotce.
Sama kiedyś brałam, ale przestałam. Cieszę się z tego i nie chcę do tego wracać

[Disastrous]

Ja sie odchudzam...
Pewnie nei ja jedna ;]
Odchudzałam sie i schudłamw ponad meisiac 15kg.
Wysłali do lekarki, stwierdzili anoreksje, kazali rpzytyć. Nie miałam pół roku okresu ale nie ważyłam jakos tragicznie.
49/50 przy 166cm wzrostu.
Tylko, że etraz waze 72...:/
Zastanawiam się nad Tussi...
Musze wrócić do mojej wagi...

[layla_lbn]

Napisane przez Disastrous

Ja sie odchudzam...
Pewnie nei ja jedna ;]
Odchudzałam sie i schudłamw ponad meisiac 15kg.
Wysłali do lekarki, stwierdzili anoreksje, kazali rpzytyć. Nie miałam pół roku okresu ale nie ważyłam jakos tragicznie.
49/50 przy 166cm wzrostu.
Tylko, że etraz waze 72...:/
Zastanawiam się nad Tussi...
Musze wrócić do mojej wagi...

Zastanow sie lepiej nad zdrowych odchudzaniem!

[Disastrous]

Zdrowe odchudzanie?... ale ja potrzebuje do wakacji schudnąć. I nie umiem inaczej...

[layla_lbn]

Napisane przez Disastrous

Zdrowe odchudzanie?... ale ja potrzebuje do wakacji schudnąć. I nie umiem inaczej...

Ale przeciez do wakacji to kupa czasu!
Po Tusi schudniesz w prawdzie, te 15 kg. w 2 miesiace, ale reke dam sobie uciac, ze w wakacje znow bedziesz ponad 70 wazyc.

[Disastrous]

ech....
Ale ja nie umiem inaczej. Jsk coś jem to nie jest dieta dla mnie.
Ale nei chcę przytyć znowu...

DLatego kompletnie nie wiem co zrobić...
Zwłaszcza, ze jeszcze pełnoletnia nie jestem i rodzice mnie cholernie kontrolują...:/

[layla_lbn]

Napisane przez Disastrous

ech....
Ale ja nie umiem inaczej. Jsk coś jem to nie jest dieta dla mnie.
Ale nei chcę przytyć znowu...

DLatego kompletnie nie wiem co zrobić...
Zwłaszcza, ze jeszcze pełnoletnia nie jestem i rodzice mnie cholernie kontrolują...:/

Poczytaj forum, jedz mnie
,a "schudniesz nie bedac na diecie"

[drei]

Napisane przez Disastrous

ech....
Ale ja nie umiem inaczej. Jsk coś jem to nie jest dieta dla mnie.
Ale nei chcę przytyć znowu...

DLatego kompletnie nie wiem co zrobić...
Zwłaszcza, ze jeszcze pełnoletnia nie jestem i rodzice mnie cholernie kontrolują...:/

uwierz, że za jakiś czas możesz tego żałować. ja też kiedyś tak myślałam, a dzisiaj dziękuję Bogu i resztkom swojego rozumu, że w pewnym momencie wyrzuciłam tablety i syropek do kosza, bo to świństwo wcale nie sprawiło że chudłam, tylko jeszcze bardziej rozlegulowywało mi psyche i sprawiało że byłam strasznie nerwowa
im mniej się o tym wszystkim myśli - tym bardziej się chudnie!
jak się kiedyś gorączkowo i chorobliwie odchudzałam, to raz chudłam a raz tyłam, bo po głodówkach taki mnie wilczy apetyt straszny brał. dzięki temu mam teraz cudowny cellulit którego kiedyś ani śladu a tak żyję sobie normalnie bez natrętnych myśli i wreszcie utrzymuję stałą, normalną wagę

[Disastrous]

hah.. (:
dobrze...
ciesze się, że trafiłam na to forum...

[Disastrous]

Napisane przez drei

uwierz, że za jakiś czas możesz tego żałować. ja też kiedyś tak myślałam, a dzisiaj dziękuję Bogu i resztkom swojego rozumu, że w pewnym momencie wyrzuciłam tablety i syropek do kosza, bo to świństwo wcale nie sprawiło że chudłam, tylko jeszcze bardziej rozlegulowywało mi psyche i sprawiało że byłam strasznie nerwowa
im mniej się o tym wszystkim myśli - tym bardziej się chudnie!
jak się kiedyś gorączkowo i chorobliwie odchudzałam, to raz chudłam a raz tyłam, bo po głodówkach taki mnie wilczy apetyt straszny brał. dzięki temu mam teraz cudowny cellulit którego kiedyś ani śladu a tak żyję sobie normalnie bez natrętnych myśli i wreszcie utrzymuję stałą, normalną wagę

hmm..no z tym wilczym apetytem to sama wime bo schudlam i potem jak sobie pzowolilam to np caly dzien jadłam czekolade...
albo pół blaszki ciasta na raz...
a teraz..nie moge sie na niczyms kuipić bo znowu chcę schudnąć...

tak btw też z Wrocka jestem.

[drei]

Napisane przez Disastrous

hmm..no z tym wilczym apetytem to sama wime bo schudlam i potem jak sobie pzowolilam to np caly dzien jadłam czekolade...
albo pół blaszki ciasta na raz...
a teraz..nie moge sie na niczyms kuipić bo znowu chcę schudnąć...

tak btw też z Wrocka jestem.

no widzisz! u mnie bywalo wiecej niz czekolada czy pol blaszki ciasta... potrafilam sie obzerac czym popadnie, nawet czymś czego nie lubiłam. po prostu musiałam jesc, napychalam sie do granic mozliwosci. uwierz, że to bylo straszne i nienawidziłam się za to. a takie są niestety efekty głodówek, bo jak już pozwolisz sobie coś zjeść to organizm chce nabrać zapasów na ewentualność kolejnej przerwy w dostawie energii.
nie życzę Ci więc tego!
tak jak już ktoś zauwazyl do wakacji jeszcze duzo czasu
wystarczy ze bedziesz jesc wszystko a w malych ilosciach. nawet na fajny deser mozesz sobie pozwolic co pare dni, zeby nie odczuwać braku i potem takiego wilczego apetytu. ja tam też nigdy nie wierzyłam specjalnie w rózne diety typu przez tydzien jemy to co w diecie nam karzą. uwarzam, że najlepsza dieta to jesc to co sie lubi i to co chce, tylko w granicach rozsądku. i nie jeść wieczorem!!! zrezygnowanie z kolacji naprawde duzo daje
gdyby rzeczywiscie istnialy jakieś cudne środki na chudnięcie, to nie byłoby na swiecie ludzi otyłych.

[maartuskaa]

. jaa tez zazywalaam te tabletkii tyle ze 2 razy dziennie po 1 + 2 lyzeczki kaawy. ! ranooo przed skzola i wieczorem. pamietaam .. az pewnego dnia osoby z klasy zapytaly mnie dlaczego mam takie dziwne oczy. jakbym cos bralaa. !. jak sobie teraz to wszystko przypomne. ... tyle ze i po tych tabletkach mialam tyle silyy ... na nauke jak i na cwiczeniaa co wieczor godz dziennie i nawet zmeczenia nie czulam tylko chcialam wiecej wiecej .. noo i stalooo sie . jaa to wyladowalam w szpitaaluuu. przedawkowanie ogolnie .. w sumie bralaam jeszcze inne tabletkiii ...
pewnego dnia obudzilam sie i wstac nie moglam z lozkaa szukalaam ciemnoscii. glowa mnie tak bolalaa ledwo widzialaam i nei moglam ustaac odrazu lecialam !. bylam samaa w domu ale naszczescie zaszla sasiadka a ze ona nigdy nie pukala weszla i znalazla mnie na podlodze ... odrazu telefon karetkaaa ... ii sie zaczeloo !.
w szkole pamietam sniadanie u pielegniarkiii .. wszyscy tylko jedz jedz nawet jak nie mialam ochoty .. wazylam przedtym 47. przez to wszystko przytylam do 50 .. aah i wiem jednooo too nigdyy nie miniee. jak juz jest zakodowane w glowie nie minie ... kiedys zastanawialam sie jak te anorektyczkii tak robiaaa przeciez one takie chude wiem ... one widza zupelnie inaaczej niiz normalny czlowiek. wiem bo samaa widzee siebie jakooo malaa swinke.!
minely ok 3 lataa a problem caly czas czasem mijalo potem powracalo ogolnie to tylko mysliii ze znowu zjadlas za dwie osoby. czasem mam dnii miesiace ze z przyzwyczajenia patrze na kaloriee. ! a zwlaszcza teraaaz gdy przytylo mi sie do 55 kg. poprostuuu najchetniej bym wyskoczyla ze swojegoo cialaa. co wieczoor placze. ! nie moge na siebie patrzeec a wszystkoo przez to ze wyjechalam do londynuu i zmienilam calkowicie tryb zycia i jedzenie tutaaj [jeest okrooopneee] ... widziciee niby wiem zee nie moge tych tableteek braac co jest tego skutkiem aaah. lekow jeszcze nie biore alee ktoo wiee ...
'ciaaalo jest dla mnie najwazniejszeee' .. nie wyobrazam sobie jak wyjde latem w stroju kapielowym noo nie moge. ...
ogolnie czaseem mam dniiii ze wymiotujeee. nastepne dni sie glooodze. !
aa ja tylko chce wyglad szczuplooo ...

[layla_lbn]

Napisane przez maartuskaa

. jaa tez zazywalaam te tabletkii tyle ze 2 razy dziennie po 1 + 2 lyzeczki kaawy. ! ranooo przed skzola i wieczorem. pamietaam .. az pewnego dnia osoby z klasy zapytaly mnie dlaczego mam takie dziwne oczy. jakbym cos bralaa. !. jak sobie teraz to wszystko przypomne. ... tyle ze i po tych tabletkach mialam tyle silyy ... na nauke jak i na cwiczeniaa co wieczor godz dziennie i nawet zmeczenia nie czulam tylko chcialam wiecej wiecej .. noo i stalooo sie . jaa to wyladowalam w szpitaaluuu. przedawkowanie ogolnie .. w sumie bralaam jeszcze inne tabletkiii ...
pewnego dnia obudzilam sie i wstac nie moglam z lozkaa szukalaam ciemnoscii. glowa mnie tak bolalaa ledwo widzialaam i nei moglam ustaac odrazu lecialam !. bylam samaa w domu ale naszczescie zaszla sasiadka a ze ona nigdy nie pukala weszla i znalazla mnie na podlodze ... odrazu telefon karetkaaa ... ii sie zaczeloo !.
w szkole pamietam sniadanie u pielegniarkiii .. wszyscy tylko jedz jedz nawet jak nie mialam ochoty .. wazylam przedtym 47. przez to wszystko przytylam do 50 .. aah i wiem jednooo too nigdyy nie miniee. jak juz jest zakodowane w glowie nie minie ... kiedys zastanawialam sie jak te anorektyczkii tak robiaaa przeciez one takie chude wiem ... one widza zupelnie inaaczej niiz normalny czlowiek. wiem bo samaa widzee siebie jakooo malaa swinke.!
minely ok 3 lataa a problem caly czas czasem mijalo potem powracalo ogolnie to tylko mysliii ze znowu zjadlas za dwie osoby. czasem mam dnii miesiace ze z przyzwyczajenia patrze na kaloriee. ! a zwlaszcza teraaaz gdy przytylo mi sie do 55 kg. poprostuuu najchetniej bym wyskoczyla ze swojegoo cialaa. co wieczoor placze. ! nie moge na siebie patrzeec a wszystkoo przez to ze wyjechalam do londynuu i zmienilam calkowicie tryb zycia i jedzenie tutaaj [jeest okrooopneee] ... widziciee niby wiem zee nie moge tych tableteek braac co jest tego skutkiem aaah. lekow jeszcze nie biore alee ktoo wiee ...
'ciaaalo jest dla mnie najwazniejszeee' .. nie wyobrazam sobie jak wyjde latem w stroju kapielowym noo nie moge. ...
ogolnie czaseem mam dniiii ze wymiotujeee. nastepne dni sie glooodze. !
aa ja tylko chce wyglad szczuplooo ...

Mala prosba, unikaj pisania "wwwww teeeeeen spoooosoooob" bo naprawde zle sie to czyta .

Witam na Wizazu

BTW, ja zawsze mialam slaba kondycje .
Teraz nawet po kilku godzinach na silowni mam ochote na wiecej .
Nie biore niczego .

Nie wierze, ze wygladasz grubo wazac 55kg... ile masz wzrostu?
Poza tym polecalabym Ci wizyte u psychologa...

[Chaltarrina]

Ja z kolei mam autentyczną nadwage (96,6kg przy 180cm wzrostu) a w schudnięciu przeszkadza mi jeden, zasadniczy fakt:
Sytuacja, jaką mam w domu jest dla mnie bardzo stresujaca, nie bede się zagłębiała w szczegóły, do tego łatwo mnie zasmucić, rozdrażnić, ogólnie - zepsuc humor.
A wszelkie stresy, smutki, NUDĘ - zażeram. Najchętniej czekoladą. A jak nie ma w domu nic słodkiego, to potrafie sobie kruszonki zrobic i wtrążolić... Zastanawiam się, jak przede wszystkim z tym poradzić.
Bo oto dwa dni wytrzymam przepisowo na diecie South Beach (przez ogromne ilości spożywanego cukru przeze mnie wydaje mi sie odpowiednia), a tutaj kolejna sytuacja paskudna nastanie i wychodzę o 10 wieczór by za ostatnia forse czekolady sobie kupić

[00aga00]

Tussi - najkrótsza droga do rozregulowania metabolizmu sprawdzone.

Chaltarrina SB polecam z całego serca

[nice6irl]

Napisane przez Chaltarrina

Ja z kolei mam autentyczną nadwage (96,6kg przy 180cm wzrostu) a w schudnięciu przeszkadza mi jeden, zasadniczy fakt:
Sytuacja, jaką mam w domu jest dla mnie bardzo stresujaca, nie bede się zagłębiała w szczegóły, do tego łatwo mnie zasmucić, rozdrażnić, ogólnie - zepsuc humor.
A wszelkie stresy, smutki, NUDĘ - zażeram. Najchętniej czekoladą. A jak nie ma w domu nic słodkiego, to potrafie sobie kruszonki zrobic i wtrążolić... Zastanawiam się, jak przede wszystkim z tym poradzić.
Bo oto dwa dni wytrzymam przepisowo na diecie South Beach (przez ogromne ilości spożywanego cukru przeze mnie wydaje mi sie odpowiednia), a tutaj kolejna sytuacja paskudna nastanie i wychodzę o 10 wieczór by za ostatnia forse czekolady sobie kupić

zamiast zajadać stres można iść na długi spacer albo pobiegać. skuteczne

[chunni]

Napisane przez Chaltarrina

Ja z kolei mam autentyczną nadwage (96,6kg przy 180cm wzrostu) a w schudnięciu przeszkadza mi jeden, zasadniczy fakt:
Sytuacja, jaką mam w domu jest dla mnie bardzo stresujaca, nie bede się zagłębiała w szczegóły, do tego łatwo mnie zasmucić, rozdrażnić, ogólnie - zepsuc humor.
A wszelkie stresy, smutki, NUDĘ - zażeram. Najchętniej czekoladą. A jak nie ma w domu nic słodkiego, to potrafie sobie kruszonki zrobic i wtrążolić... Zastanawiam się, jak przede wszystkim z tym poradzić.
Bo oto dwa dni wytrzymam przepisowo na diecie South Beach (przez ogromne ilości spożywanego cukru przeze mnie wydaje mi sie odpowiednia), a tutaj kolejna sytuacja paskudna nastanie i wychodzę o 10 wieczór by za ostatnia forse czekolady sobie kupić

Najlepsze na to żeby zlikwidować apetyt na cos słodkiego lub ogólnie na jedzienie są .... soki z miąszem typu "kubuś" "pysio" "leon" ponieważ wypełniają żołądek i nie chce sie jeść ja ta metodą schudłam prawie 4 kg w niecały tydzien polecam też http://www.kami.med.pl/product_info....roducts_id/280 naprawde działa

[jestemIdealna696]

Tabletki lykam odkad pamietam sadze ze to juz 5 lat jednak pierwszy raz wyladowalam w szpitalu jakies dwa lata temu chuda omdlewajaca wymiotowalam podejrzewali wlasnie wyrostek az pielegniarka podeszla do mnie i zapytala : Czy Pani jest lekomanka ?? oni chca Pani wyrostek wycinac ale ja sadze ze to inny problem mam racje??
NIESTETY MIALA teraz nic sie nie zmienila ciagle cos lykam na pobudzenie na niby "katarek", przeciwbolowe i srednio raz na pol roku laduje w szpitalu ale nie potrafie przestac....kiedy jest latem choc troche bardziej duszno ja prawie mdleje zima zamarzam kiedy temp spada na zero Jestem chuda i chora i nie potrafie z tego wyjsc, nie wiem czy chce tak naprawde...

[Marta9911]

Witam, jestem tu przypadkiem..z ciekawości?

Na jednym z blogów doszła do mnie nazwa 'tussii..' i nie miałam pojęcia co to jest, więc "wujek Google" pomógł mi i dlatego znalazłam się na tym wątku.

Czytając Wasze wypowiedzi mogą poniekąd utożsamić się z każdą z osobna..

Bunt, złość (w tym wypadku do własnej osoby, wyglądu, wagi) zaczyna się od pewnego rodzaju impulsu.. u mnie był nim koniec związku z chłopakiem, eh..raczej porzucenie mnie przez niego, ale to juz długa bajka. Wtedy zaczęłam się zastanawiać czemu tak się stało.. od zawsze byłam pulchna, zawsze parę kilo więcej od rówieśników, zawsze nosząca rozmiar M lub L nigdy S i wtedy uświadomiłam sobie, że zbrzydła mu taka opasła krowa, tak, tak.. ważyłam wtedy około 68 kg mając zaledwie 164/165 cm , tylko, że zapewnianie mojego byłego o tym, że dla niego jestem śliczna (tu wykaże się skromnością, mam tak nawet nawet ładną twarz) i nawet chcąc schudnąć to będąc u niego zawsze była fura ciastek, ciast jego mamy, napoje słodzone, jakieś wypady na naleśniki/kebaby etc. , więc co to było by za odchudzanie? żadne..
Będąc w 'agonii' po zerwaniu tak dwa, góra trzy dni, postanowiłam zmienić siebie dla SIEBIE i zacząć życie od nowa... Zaczęłam duuuużo ćwiczyć, ograniczyłam kalorie do 500 lub mniej w ciągu dnia, słodycze, tłuszcze, fast-foody etc OUT i tak sobie schudłam z 68kg do 47-50 kg . Część 'diety' trwała we wakacje a druga już w czasie roku szkolnego.. Na rozpoczęciu to była "ta faza', gdzie widać, że tu i tam ubyło, ale szału na ludziach nie robiło, dopiero później zaczęło się... Ograniczałam kalorie dalej, jadłam malutko, rodzice zwracali mi uwagę, a ja zapierałam się, że "przecież dużo jem i już się nie odchudzam,że już przestałam i jet OK", na jakiś czas miałam spokój, chodziłam w większych ubraniach, żeby nie czepiali sie i było dobrze.. Dopiero zaczął się armagedon w szkole. Mama poszła na zebranie rodziców i musiała zostać po na rozmowie z wychowawczynią i pedagog szkolnym... Wychowawczyni jak i pedagog stwierdzili, że mam jakąś chorobę i zaznaczali anoreksję, dziwili się, że w takim stanie mam tyle energii, radości w sobie, że moje oceny nie spadły a utrzymują się na wysokim poziomie lub sa jeszcze lepsze, uważały, że albo ćpam albo jakieś inne świństwa biorę (jak tak rzeczywiście nigdy w życiu nie "pokusiłam się" na narkotyki, papierosy), powiedziały, że moi rówieśnicy z klasy martwią się, bo Marta tak schudła, a ma tyle energii...Nagadali wychowawczyni, że na każdej imprezie upijam się do granic możliwości etc. (zazdrość "przyjaciółek", że ja potrafiłam schudnąć? nie mam pojęcia) , ogólnie rzecz biorąc dowiedziałam się bardzo dużo na swój temat, nawet psycholog wydrukowała mamie moje notki , co miałam pod zdjęciami na nk nooo ludzie... że uwielbiam mroczne cytaty, czasem troszQ nienormalne to nie oznacza to, że mam jakąś depresje, myśli samobójcze
Po tym 'zacnym' spotkaniu dostałam ostry ochrzan w domku i Marta zaczęła być aktorką.... na lekcje z wychowawczynią przynosiłam kanapki z chlebka razowego z warzywkami itp, i szamałam je specjalnie podczas lekcji (mogłam, bo to były fakultety z fizyki ) Mmm..niezapomniane spojrzenie wychowawczyni oraz głosy kolegów z końca sali "smacznego Martuś" wtedy wiedziałam, że jestem 'lepsza' od nich ;] ciągnęłam to i ciągnęłam... testem był dla mnie obóz tygodniowy, byłam pod stała obserwacją nauczycieli, patrzeli jak się zachowuje, czy nie dołuje i najważniejsze czy jem i ile..wyszło na to, że na obozie pochłaniałam masakryczne ilości jedzonka, ale chodziliśmy po górach etc. Po powrocie na następnej wywiadówce pani tylko pochwaliła moje wyniki i jakby wcześniejszego tematu wgl nie było. Pewnego dnia zawołała mnie do siebie pedagog i PRZEPRASZAŁA
Niestety prze ta dietę miałam zanik okresu i wypadające włosy, a moja skóra była brzydka,bo za szybko schudłam.. Tylko nie rozumiem czemu niektórzy piszą, że są osłabieni, ospali, nie mają chęci do życia? Ja byłam chyba wyjątkiem, bo mnie wręcz energia, radość, satysfakcja rozpierała, teee spojrzenia zazdrości nooo...ale teraz znowu obrosłam tłuszczem, niestety na obżarstwie w czasie obozu nie skończyło się, czasem było dobrze, czasem źle, ale po powrocie do słodyczy (ogromne ilości, były niekiedy "dni słodkie" - cały dzień jadłam słodycze, a to jajeczka czekoladowe z nadzieniem (1,5 kg) + ogromna czekolada malibu + inne słodkości i tak dużo razy, ciasta blachami szły... ale co dobrego z tego wszystkiego wyniosłam, że nie ciągnie mnie do fast food-ów, batonów typu snickers, mars...a obżeram się słodyczami domowego wyrobu (uwielbiam piec, gotować) oraz dzięki mnie rodzice, żeby jadła zupy to zamiast śmietanki to jogurt nat. dodają, kupili mi teflonek nowy, bo tamten 'zjedli' xD i nie mają nic do tego, gdy w czasie gotowania 'odchudzam' ich jedzonko np. pierw na teflonie wytopie tłuszcz z mięsa, a dopiero później je 'dokańczam robić'
Niestety obecnie ważę 56 kg (matura, stres, brak ruchu), może i więcej, bo teraz uczę się do fizyki (ostatnia maturka) i 10 bitych dni siedzę w domu, a tu ciasto, ciastka, makarony, goście i zero ruchu...
Obiecałam sobie, że po wszystkich maturach biorę się za siebie ostro (i wiecie co WIEM, że mi się uda Dam rade !).
Szczerze mówiąc dopiero, jak przytyłam to czytając różne fora, czasem przypadkowo wpadnę na blog jakieś anorektyczki/bulimiczki to czytając objawy anoreksji mogłam śmiało przy każdym punkcie postawić haczyk przeraziło mnie to.. wtedy cały czas byłam "za gruba", choć kości były na wierzchu, a opinie innych ludzi (w tym też rodziny) ulatywały jak "motylki". The End.

Przepraszam, że tyle napisałam, ale chyba czasem każdy tak ma, że musi 'to' z siebie wylać...choć widzę, że ost. wpis był w 2008 roku to mam nadzieje, że kiedyś ktoś to przeczyta i może uświadomi sobie, że odchudzać należy się z głową, a życie z Aną wcale nie oznacza lepszego życia.
Ja dostałam kolejna szansę i nie zamierzam jej zmarnować! Tak narzekałam, że nauczyciele się wtrącili do mojego życia, ale teraz wiem, że bez tego skończyłabym z 30 kg na liczniku i wylądowała w szpitalu pod kroplówką.

Pozdrawiam cieplutko

[nvm]

Napisane przez Marta9911

Tylko nie rozumiem czemu niektórzy piszą, że są osłabieni, ospali, nie mają chęci do życia? Ja byłam chyba wyjątkiem, bo mnie wręcz energia, radość, satysfakcja rozpierała, teee spojrzenia zazdrości

Niektórzy piszą, że są osłabieni, ospali, nie mają chęci i siły do życia, kiedy początkowy stan euforii, wywoływany głodówkami/dietą bardzo niskokaloryczną, ustaje. Zawsze ustaje. Nie u każdego po takim samym czasie.