Wojna Światów - kto widział????

[anita_w]

Dziewczęta, film przecież z założenia miał być fantastyczny i nieprawdopodobny. Pamiętacie taką historię, że kilkadziesiąt lat temu w USA po audycji radiowej ludzie wpadli w panikę, wybiegli na ulice i chcieli się ewakuować? To właśnie była radiowa inscenizacja "Wojny światów", po której Amerykanie - przyzwczajeni do tego, że to wszystko, o czym mówi radio, jest prawdą - przeżyli prawdziwą traumę. "Wojna światów" z realistyczną historią nie ma nic wspólnego

Ja jestem pod wielkim wrażeniem filmu. Oczywiście, koniec jest fatalny, bohater wraca wyczerpany ze swoją córeczką, a w drzwiach staje kolorowa, czyściutka rodzinka - jakby się właśnie oderwała od lunchyku przy kominku. Ale poza tym - film bomba. Dokładnie tak, jak napisała Kamila - film nie dawał odpocząć ani na chwilę, trzymał cały czas w wysokim napięciu, które nie opadało aż do ostatniej minuty. Najbardziej niesamowite były dla mnie dźwięki - były tak przerażające i niepodobne do niczego ziemskiego, że po prostu wpadałam w panikę. Przez dwie godziny po zakończeniu seansu moje serce waliło jak oszalałe. Lubię filmy, które potrafią we mnie wywołać fizjologiczne objawy strachu albo zadowolenia Cieszę się, że cała historia została pokazana z punktu widzenia zwykłego człowieka, a nie mega-bohatera, który ratuje cały świat. Uważam jednak, że za mało uwagi poświęcono wyjaśnieniu tego, co spowodowało upadek przybyszów. W książce było wiecej.

Całusy!

[agabil1]

Anitko
myślę,że gdyby zostało to przedstawione nieco inaczej nie przeszkadzałaby mi ta fantastyka.
A tak-gdy zobaczyłam tych kosmitów zaczęłam się śmiać

[anita_w]

Aguś Ja tam kosmitów lubię prawie w każdej postaci