Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-03-17, 12:23   #31
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Związałaś się z facetem, jak sama piszesz "z czystej patologii" , to JAK, no JAK chcesz mieć kochającego i wspierającego faceta??
Do tego skoro kumple są podobni,to NA CHOLERĘ ci tacy znajomi? tak ci spieszno na zmarnowanie życia??
Idź do psychologa, bo kolejny będzie taki sam, nie cenisz się, masz poczucie własnej wartości na poziomie -1, bo inaczej nie umiem sobie wytłumaczyć, że można pozwolić się gnojkowi tak traktować.
Przecież czy już dobitniej mógł ci pokazać, do czego ty u niego jesteś , jak ostatnio? Zwyzywał, potem ochoczo bzyknął, a potem nawet odprowadzić mu się nie chciało, no bo po co, on swoje zrobił, mu jest dobrze .

Powiem tak, jeśli nie poszukasz przyczyn, dla których 2 facetów w związkach po kolei cię gnoiło, następny będzie TAKI SAM: też na początku łykniesz kit i wyda ci się idealny, cudowny, a potem będzie to samo.

Wierzę głęboko, że od nas samych zależy, JAK będzie wyglądać nasze życie. Kalińcia ci napisała, JAKI powinien być kochający facet. Ty masz śmiecia z patologii.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-17, 12:48   #32
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

W sumie wszystko zostało już napisane, to od Ciebie zależy jak będzie wyglądało Twoje życie.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-17, 13:31   #33
siaaaa
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 033
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Związałaś się z facetem, jak sama piszesz "z czystej patologii" , to JAK, no JAK chcesz mieć kochającego i wspierającego faceta??
Do tego skoro kumple są podobni,to NA CHOLERĘ ci tacy znajomi? tak ci spieszno na zmarnowanie życia??
Idź do psychologa, bo kolejny będzie taki sam, nie cenisz się, masz poczucie własnej wartości na poziomie -1, bo inaczej nie umiem sobie wytłumaczyć, że można pozwolić się gnojkowi tak traktować.
Przecież czy już dobitniej mógł ci pokazać, do czego ty u niego jesteś , jak ostatnio? Zwyzywał, potem ochoczo bzyknął, a potem nawet odprowadzić mu się nie chciało, no bo po co, on swoje zrobił, mu jest dobrze .

Powiem tak, jeśli nie poszukasz przyczyn, dla których 2 facetów w związkach po kolei cię gnoiło, następny będzie TAKI SAM: też na początku łykniesz kit i wyda ci się idealny, cudowny, a potem będzie to samo.

Wierzę głęboko, że od nas samych zależy, JAK będzie wyglądać nasze życie. Kalińcia ci napisała, JAKI powinien być kochający facet. Ty masz śmiecia z patologii.
Nie gnoiło mnie dwóch facetów pod rząd. Po tym pierwszy dosyć szybko się podniosłam, związałam się z kolegą ze studiów, ale nie odpowiadał mi, spotykał się z koleżankami, zlewał mnie, rozstaliśmy się z klasą z usmiechem na twarzy, mamy dobry kontakt. Później był jeszcze jeden facet, który na rękach mnie nosił. To najlepszy człowiek jakiego znam, ale mi coś nie pasowało, może za mało wrażeń? To teraz mam iskierki. Muszę sobie wszystko poukładać, pójść na terapię, dowiedzieć się czego chce od życia, wierzę że wyjdę z tego i nie tylko znajdę ale i docenię kogoś wartościowego.

Brutalna prawda. Nie spaliśmy ze sobą tydzień, w sumie myślałam, że choć przez chwile będzie dla mnie dobry, będzie mi łatwiej przeżyć to wszystko. W sumie nie wiem na co liczyłam.

Cytat:
Napisane przez Merys Pokaż wiadomość
W sumie wszystko zostało już napisane, to od Ciebie zależy jak będzie wyglądało Twoje życie.
Wiem, dziękuje wam za wszystkie rady. Na razie jestem w domu i mam czas żeby odpocząć od niego i całej tej sytuacji. Jeszcze bardziej otworzyłyście mi oczy, nie chce marnować życia z takim zerem, nie chce obudzić się za 5 lat w patologi z małymi dziećmi, bo on się nie zmieni na lepsze, za to na pewno będzie jeszcze gorszy. Będę pisać o tym co zmieniam w swoim życiu. Jak się nie odezwę to znaczy, że znowu mną zmanipulował, ale mam nadzieję że już nigdy tego nie zrobi.
siaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-17, 13:39   #34
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez siaaaa Pokaż wiadomość
Nie gnoiło mnie dwóch facetów pod rząd. Po tym pierwszy dosyć szybko się podniosłam, związałam się z kolegą ze studiów, ale nie odpowiadał mi, spotykał się z koleżankami, zlewał mnie, rozstaliśmy się z klasą z usmiechem na twarzy, mamy dobry kontakt. Później był jeszcze jeden facet, który na rękach mnie nosił. To najlepszy człowiek jakiego znam, ale mi coś nie pasowało, może za mało wrażeń? To teraz mam iskierki. Muszę sobie wszystko poukładać, pójść na terapię, dowiedzieć się czego chce od życia, wierzę że wyjdę z tego i nie tylko znajdę ale i docenię kogoś wartościowego.

Brutalna prawda. Nie spaliśmy ze sobą tydzień, w sumie myślałam, że choć przez chwile będzie dla mnie dobry, będzie mi łatwiej przeżyć to wszystko. W sumie nie wiem na co liczyłam.


Wiem, dziękuje wam za wszystkie rady. Na razie jestem w domu i mam czas żeby odpocząć od niego i całej tej sytuacji. Jeszcze bardziej otworzyłyście mi oczy, nie chce marnować życia z takim zerem, nie chce obudzić się za 5 lat w patologi z małymi dziećmi, bo on się nie zmieni na lepsze, za to na pewno będzie jeszcze gorszy. Będę pisać o tym co zmieniam w swoim życiu. Jak się nie odezwę to znaczy, że znowu mną zmanipulował, ale mam nadzieję że już nigdy tego nie zrobi.
- O I TO WŁAŚNIE powinnaś "przerobić", dlaczego dobry i zakochany facet cię nudzi, a ekstazę i emocjonalne uniesienia przeżywasz przy patologicznym facecie, który ma cię centralnie w zadku, chyba że jest mu na rękę poudawać dobrego. To dlatego też patrzysz na seks jako na "szmacenie się" (straszne w sumie podejście; dla mnie seks z kochaną osobą to wzajemna przyjemność, nigdy nie myślałam o tym w kategoriach , ze "się szmacę"). Masz spory wewnętrzny chaos i na razie ciągle włączony przycisk autodestrukcji.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-17, 14:13   #35
Clood
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 160
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

a ja na Twoim miejscu poszukałabym pracy, bo od nadmiaru wolnego czasu sama sobie niszczysz życie w toksycznym związku. A jak nie chcesz pracować to możesz wybrać opcję jakiegoś wolontariatu, wierz mi że oddanie innym swojego czasu, zaangażowania zwróci Ci się z nawiązką

odetnij się od tego człowieka, już cierpisz, a co będzie potem, myślałaś o tym, teraz życie jest lajtowe, a jak przyjdzie Ci żyć za swoje to inaczej będziesz do wielu kwestii podchodzić, zastanów się dobrze.
__________________
Żonka

Clood jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-17, 16:16   #36
Georgie
Zadomowienie
 
Avatar Georgie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 104
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

__________________
I desire the things which will destroy me in the end.


Edytowane przez Georgie
Czas edycji: 2012-07-31 o 12:50
Georgie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-17, 16:19   #37
tarji
Zadomowienie
 
Avatar tarji
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: pl
Wiadomości: 1 335
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Wybacz, dziewczyno, ale w tym co piszesz, NIE MA cienia miłości, jest psie, chore przywiązanie do oprawcy, do agresywnego śmiecia, który cię gnoi.
I NIKT za ciebie tego kroku nie wykona, tak to właśnie działa: SAMA musisz: wyprowadzić się z akademika, odejść, nie dać się gnoić; jeśli nie umiesz, idź na terapię, do psychologa, co z tobą nie tak, że w gnojeniu siebie widzisz miłość. Miłość ma nam dawać szczęście i poczucie sensu, a nie takie chore jazdy.
Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
To poznasz. Pierwsze kogo powinnaś poznać, to dobrego terapeutę, bo zauważ, że już drugi raz wplątałaś się w toksyczny, niszczący Cię związek - to jest mocno niepokojące, świadczy o tym, że coś bardzo nie tak dzieje się w Twoim życiu, z Tobą nie tylko w sferze kontaktów damsko-męskich. Czemu niby nie masz powiedzieć "zerwałam z nim, bo nie był dla mnie dobry, zachowywał się agresywnie"? Normalni ludzie Cię jak najbardziej zrozumieją, takie historie się zdarzają. Nieprawda, że wszystko stracisz - Ci, o których warto się martwić, zostaną przy Tobie.
Madana i Doris napisały dokładnie to, co ja myślę.
__________________

“I know what I have to do, and I’m going to do whatever it takes. If I do it, I’ll come out a winner, and it doesn’t matter what anyone else does.”
-Florence Griffith Joyner-
tarji jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-17, 18:48   #38
siaaaa
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 033
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez Georgie Pokaż wiadomość
Proszę Siaaaa powiedz mi- też pewnie nie słuchałabyś rad koleżanek, prawda? : (
Nie prawda, zawsze słucham czyiś rad, co nie znaczy że jak ktoś mi mówi "zerwij" to zrywam, bo i co dalej?

Cytat:
Napisane przez Clood Pokaż wiadomość
a ja na Twoim miejscu poszukałabym pracy, bo od nadmiaru wolnego czasu sama sobie niszczysz życie w toksycznym związku. A jak nie chcesz pracować to możesz wybrać opcję jakiegoś wolontariatu, wierz mi że oddanie innym swojego czasu, zaangażowania zwróci Ci się z nawiązką
Szukam pracy, ogłosiłam się jako korepetytorka, już kiedyś udzielałam korków i nie dość, że dobra kasa z tego jest to podoba mi się to. Tylko na razie brak chętnych.


Dziewczyny, po wczorajszym telefonie z imprezy i słowach że mnie kocha nawet nie liczyłam że dzisiaj się odezwie. A on zadzwonił rano, był miły, mówił że później się odezwie. Jezu jaka jestem tym zmęczona.


Poza tym przypomniałam sobie dlaczego przestałam mieszkać w domu. Niby żeby mieć blisko na zajęcia, ale też dlatego, że miałam dość moich rodziców, ich awantur, w sumie zachowuje się podobnie do mojej mamy choć zawsze sobie powtarzałam, że nie dam po sobie jechać. Nikt mnie nie nauczył szacunku do siebie, z domu miałam wzorzec kobiety płaszczącej się przed facetem i przepraszającej za to, że powiedziała mu złe słowo po tym jak okazało się że kręci z kimś na boku. Ponadto z samą mamą nie mam dobrego kontaktu, od zawsze miałam do niej żal, że faworyzuje moją młodszą siostrę, może jestem przewrażliwiona, chora, nie wiem co, ale zawsze moje zdanie jest gorsze, zawsze to ja komuś przerywam, a jak mi ktoś przerwie mam siedzieć cicho. Tak było i nadal jest. Nie mogę wyrazić swojego odmiennego zdania, podkreślając spokojnie, że to jest tylko moja opinia i mam do niej prawo, przecież nie każe nikomu robić tak jak myślę. To mnie męczy, na prawdę.
Dzisiaj niby nic takiego złego się nie stało, ale miałam dość, źle się czułam i w tych chwilach pragnęłam spakować się, wsiąść w autobus i pojechać prosto do mojego faceta. Bo lepsza jest jego miłość niż żadna, prawda?
To dlatego z nim jestem, znalazłam w nim uczucie, oparcie, na początku był jedynym, kto mnie przytula, widzi we mnie kogoś wartościowego, chce mnie słuchać. To dlatego weszłam w ten związek.
siaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-17, 22:22   #39
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez siaaaa Pokaż wiadomość
Nie prawda, zawsze słucham czyiś rad, co nie znaczy że jak ktoś mi mówi "zerwij" to zrywam, bo i co dalej?


Szukam pracy, ogłosiłam się jako korepetytorka, już kiedyś udzielałam korków i nie dość, że dobra kasa z tego jest to podoba mi się to. Tylko na razie brak chętnych.


Dziewczyny, po wczorajszym telefonie z imprezy i słowach że mnie kocha nawet nie liczyłam że dzisiaj się odezwie. A on zadzwonił rano, był miły, mówił że później się odezwie. Jezu jaka jestem tym zmęczona.


Poza tym przypomniałam sobie dlaczego przestałam mieszkać w domu. Niby żeby mieć blisko na zajęcia, ale też dlatego, że miałam dość moich rodziców, ich awantur, w sumie zachowuje się podobnie do mojej mamy choć zawsze sobie powtarzałam, że nie dam po sobie jechać. Nikt mnie nie nauczył szacunku do siebie, z domu miałam wzorzec kobiety płaszczącej się przed facetem i przepraszającej za to, że powiedziała mu złe słowo po tym jak okazało się że kręci z kimś na boku. Ponadto z samą mamą nie mam dobrego kontaktu, od zawsze miałam do niej żal, że faworyzuje moją młodszą siostrę, może jestem przewrażliwiona, chora, nie wiem co, ale zawsze moje zdanie jest gorsze, zawsze to ja komuś przerywam, a jak mi ktoś przerwie mam siedzieć cicho. Tak było i nadal jest. Nie mogę wyrazić swojego odmiennego zdania, podkreślając spokojnie, że to jest tylko moja opinia i mam do niej prawo, przecież nie każe nikomu robić tak jak myślę. To mnie męczy, na prawdę.
Dzisiaj niby nic takiego złego się nie stało, ale miałam dość, źle się czułam i w tych chwilach pragnęłam spakować się, wsiąść w autobus i pojechać prosto do mojego faceta. Bo lepsza jest jego miłość niż żadna, prawda?
To dlatego z nim jestem, znalazłam w nim uczucie, oparcie, na początku był jedynym, kto mnie przytula, widzi we mnie kogoś wartościowego, chce mnie słuchać. To dlatego weszłam w ten związek.
1. Nie, wtedy dopiero masz szansę na poukładanie sobie życia , a nie jego marnowanie, biorąc jakieś ochłapy i słowa patologicznego chłopaczka za miłość.

2. Powiem brutalnie: gówno prawda, a nie miłość. Serio uważasz, że ktoś kto kocha, gnoi drugą osobą, ryczy jak paskudny bachor, że "on się zmieni", a zaraz potem każe ci "spierd...ć"??? Wsadza cię na emocjonalny rollercoaster , a ty ochoczo wsiadasz, dlatego - jak pisałaś, nudził cię porządny , poukładany facet, który cię szanował, a rajcuje cię pochrzaniony facet.Aha i wartościowego człowieka NIGDY nie traktuje się w ten sposób, żyjesz w jakimś matrixie, wierzysz mu, że cię kocha, bo chcesz wierzyć, tak jak naiwnie wierzysz, że on uważa cię za wartościowego człowieka, a nie laskę do bzykania, która sama seks z nim postrzega jako "szmacenie się". Straszne, straszne jst to, jak sama siebie okłamujesz , jakie stosujesz zasłony dymne, aby tylko nie zobaczyć swojej sytuacji w prawdzie, a ty przecież nie jesteś w pełnym zrozumienia i wsparcia związku, ty jesteś w czarnej dupie z chłopcem z patologii.

Serio, jak cię czytam, to wiem jedno: NIE RZUCISZ GO, weźmiesz, uwierzysz, ze on cię kocha, że to miłość i z patologicznym chłopcem stracisz czas, tak jakbyś grała w grę na kompie, myśląc naiwnie, że masz kolejne życie do naprawienia, a nie to JEDNO JEDYNE.
Przy takim niecenieniu siebie, następny twój facet będzie podobny. Serio: zal mi cię, dziewczyno, bardzo żal.

Edytowane przez madana
Czas edycji: 2012-03-17 o 22:34
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-17, 22:25   #40
Weronikapr
Wtajemniczenie
 
Avatar Weronikapr
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 155
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Jego co? Miłość? Ty nie wiesz co to znaczy :/ Miłość to dbanie o drugą osobę, sprawianie, że obie strony są lepszymi ludźmi, to troska i wzajemny szacunek. Twój chłoptaś nie spełnia nic z tego co wymieniłam. To nie jest miłość na Boga..

A i jeszcze jedno - nie mówi się "spier..." do kogoś, kogo się podobno uważa za wartościowego.

Mi też Ciebie strasznie żal, nie wiem skąd wyniosłaś takie wzorce, ale wiedz, że pieprzysz sobie życie. Obudzisz się z rękną w nocniku po 50 jak tak dalej pójdzie. I wtedy sobie przypomnisz ten wątek i pomyślisz, że kurde faktycznie zniszczył Ci życie a Ty na to pozwalałaś.

Edytowane przez Weronikapr
Czas edycji: 2012-03-17 o 22:28
Weronikapr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-17, 23:48   #41
siaaaa
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 033
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Nawet nie wiecie jak bardzo mi pomagacie pisząc to wszystko. Dziękuje i przepraszam ze moje nieogarnięcie. Cały czas mam nadzieję, że on się zmieni i będzie fajnie, ale mam też przed oczami jego zmiany które już następowały i to jak mnie traktował. I to mnie przywraca choć trochę do pionu.
Nie obiecam wam, że z nim zerwę, sama sobie tego nie obiecam, po prostu mam nadzieje, że mi się to uda i ucieknę z tego miejsca.


Tak się jeszcze zapytam gdyby jednak rozstanie doszło do skutku, co mu wtedy powiedzieć? Tłumaczyć cokolwiek?
siaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-18, 01:33   #42
Patiisia
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 537
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Po tym co tu przeczytałam jestem pewna, że go nie rzucisz, nie wiem po co w ogóle ten wątek. Tak jak dziewczyny piszą, obudzisz się pewnego dnia z ręką w nocniku, ale wg. mnie nastąpi to jak urodzisz dziecko tego chłoptasia, i wtedy, po paru latach trwania w związku pełnym miłości i ciepła zrozumiesz, że spieprzyłaś sobie życie. O ile jestem skłonna wierzyć, że niektórzy się zmieniają, o tyle wiem że Twój facet się nie zmieni. Zwyczajny z niego dupek, ot co. Szczerze Ci współczuję, bo nie zdziwiłabym się, gdybyś za parę lat stała się ofiarą przemocy rodzinnej. Takie jak Ty fundują sobie piekło na własne życzenie Chcesz być męczennicą i ofiarą własnego faceta- Twój wybór.

A jeśli nawet odważyłabyś się z nim zerwać, misiu powie parę ciepłych słówek, popłacze, przeprosi, obieca zmianę i w dalszym ciągu będziecie ciągnąć ten chory związek rodem z "Mody na sukces"

Pozostaje mi życzyć powodzenia i duuużo miłości w związku pełnym jednorożców i waty cukrowej
Patiisia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-18, 07:06   #43
zjedzmnieteraz_
Przyczajenie
 
Avatar zjedzmnieteraz_
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: SLĄSK ;]
Wiadomości: 19
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez siaaaa Pokaż wiadomość

Tak się jeszcze zapytam gdyby jednak rozstanie doszło do skutku, co mu wtedy powiedzieć? Tłumaczyć cokolwiek?
No "jednak" jakby rozstanie doszło do skutku w co teraz raczej wątpię, moim zdaniem nie powinnaś cokolwiek mówić, ten gnojek w swojej głowie wie co robi i to nie jest tak że rani Cie nie świadomie ...
bądź podać jedynie powód i odejść ..

powdzenia,
__________________
jaram się Tobą jak palacze Holandią .. Michałek ;*


depreeeecha ..

zjedzmnieteraz_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-18, 08:27   #44
Weronikapr
Wtajemniczenie
 
Avatar Weronikapr
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 155
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez Patiisia Pokaż wiadomość
Po tym co tu przeczytałam jestem pewna, że go nie rzucisz, nie wiem po co w ogóle ten wątek. Tak jak dziewczyny piszą, obudzisz się pewnego dnia z ręką w nocniku, ale wg. mnie nastąpi to jak urodzisz dziecko tego chłoptasia, i wtedy, po paru latach trwania w związku pełnym miłości i ciepła zrozumiesz, że spieprzyłaś sobie życie. O ile jestem skłonna wierzyć, że niektórzy się zmieniają, o tyle wiem że Twój facet się nie zmieni. Zwyczajny z niego dupek, ot co. Szczerze Ci współczuję, bo nie zdziwiłabym się, gdybyś za parę lat stała się ofiarą przemocy rodzinnej. Takie jak Ty fundują sobie piekło na własne życzenie Chcesz być męczennicą i ofiarą własnego faceta- Twój wybór.

A jeśli nawet odważyłabyś się z nim zerwać, misiu powie parę ciepłych słówek, popłacze, przeprosi, obieca zmianę i w dalszym ciągu będziecie ciągnąć ten chory związek rodem z "Mody na sukces"

Pozostaje mi życzyć powodzenia i duuużo miłości w związku pełnym jednorożców i waty cukrowej
i dziecku-to jest najgorsze i właściwie pewne

Cytat:
Napisane przez siaaaa Pokaż wiadomość
Tak się jeszcze zapytam gdyby jednak rozstanie doszło do skutku, co mu wtedy powiedzieć? Tłumaczyć cokolwiek?
Nie, uciekać, wiać jak najdalej i zerwać wszystkie kontakty. Zmienić adres mailowy, zmienić telefon, zablokować go na fb i gdzie tam jeszcze można. Zabronić rodzinie kontaktów z tym panem.
Weronikapr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-18, 11:49   #45
siaaaa
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 033
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez Patiisia Pokaż wiadomość
nie wiem po co w ogóle ten wątek.
Nie wiesz po co ten wątek? To powiem Ci.. potrzebuje pomocy, jak widać sama nie umiem sobie z tym poradzić, chwytam się czego tylko mogę. Wiem i od początku wiedziałam, że w wielu osobach wywołam frustracje, bo nie rozumiem prostych komunikatów "jest dla Ciebie zły - zerwij z nim". Na tym właśnie polegają toksyczne trudne związki. Sama wiele razy pomagałam innym uwolnić się od faceta i denerwowało mnie w takich osobach wszystko, ale nie zdawałam sobie sprawy, że to jest silne.

Cytat:
Napisane przez Patiisia Pokaż wiadomość
Chcesz być męczennicą i ofiarą własnego faceta- Twój wybór.
To nie jest mój wybór. Nie była moim wyborem rodzina w jakiej się urodziłam, ciągłe kłótnie rodziców, matka która nastawiała ojcu drugi policzek, młodsze rodzeństwo płaczące w środku nocy, że nie może spać, patrzące na matkę obijającą się o ścianę. Ojciec który miał nas gdzieś mówiąc, że wszystko robi dla nas i ciężko pracuje. Nie chciałam wstawać w środku nocy i wyzywać rodziców, żeby zamknęli ryje. Chciałam spokoju.
Nie był moim wyborem chory brat i naśmiewający się z niego wszyscy dookoła, nie był moim wyborem zakaz chodzenia na imprezy i właściwie spotykania się z kimkolwiek, bo i po co, lepiej posiedzieć w domu. Nie był moi wyborem strach przed zgłaszaniem się w szkole, przestanie uczenia się . To nie ja zdecydowałam, że moje zdanie, słowo nie ma żadnego znaczenia i najlepiej powinnam się zamknąć.
Później doszły związki.. Były który bronił mi mieszkać poza domem żeby mieć bliżej na zajęcia (wtedy miałam bardzo ciężki plan), jego szantaż płaczem, wzbudzanie poczucia winy, poświęcanie mu każdej wolnej chwili, minuty w dniu, następnie znudzenie się mną i zostawienie mnie, myślisz, że to był mój wybór?

Powiem Ci co było moim wyborem. "Jakieś" ogarnięcie się z tego na rok czasu. Nie ryczałam w poduszkę, zaczęłam się uczyć, dbać o siebie, ćwiczyć, uśmiechać do ludzi na siłe (to DUŻO daje). Wybrałam nieciekawego faceta i zadecydowałam że rozstanę sie z nim, bo nie jest dla mnie odpowiedni - to był mój wybór. Później poznałam kogoś wspaniałego i na tym skończyły się moje wybory. Nie umiałam go kochać, nieważne dlaczego. Nie umiałam choć chciałam, bo wiedziałam że przy nim będę spokojna.

Później było tylko gorzej. Nawet tematu cholernej pracy licencjackiej nie mogłam wybrać i teraz muszę sie męczyć z jakimś gównem. Miałam dosyć wszystkiego, ciagła krytyka, ciągłe niepowodzenia, ciągle pretensje chuj wie o co. I wtedy pojawił się on.

To nie był mój wybór, że zakochałam się w nim tak strasznie, że straciłam głowę. Ja go po prostu wtedy potrzebowałam, byłam w takim stanie, że człowiek taki jak on był moim wybawieniem. Ktoś kto mnie docenił, ktoś dla kogo znaczyłam cokolwiek, no żeby tylko cokolwiek, byłam dla niego calym światem, najpiękniejsza, najcudowniejsza na świecie.


Dlatego zastanów się dwa razy zanim powiesz, że to co ktoś robi to jego wybór.

Cytat:
Napisane przez zjedzmnieteraz_ Pokaż wiadomość
No "jednak" jakby rozstanie doszło do skutku w co teraz raczej wątpię, moim zdaniem nie powinnaś cokolwiek mówić, ten gnojek w swojej głowie wie co robi i to nie jest tak że rani Cie nie świadomie ...
bądź podać jedynie powód i odejść ..

powdzenia,
Mam ochotę rozpłakać się przy nim, powiedzieć, że nie mam już siły z nim walczyć. Ciągle staram sie mu dogodzić, to obiadem to sprzątaniem, Ciągle czuje że to za mało. Ciągle robie coś źle, co wzbudza w nim złość, on odchodzi niezadowolony od stołu, bo pewnie nie smakowało mu bo za mało się postarałam. Później musze walczyć o jego miłość, zainteresowanie, przytulenie, przy czym uważać, żeby nie wyjść na za bardzo ciepłą kluchę i nie znudzić się mu. Mam ochotę wywalić mu z tym prosto w twarz. Żeby mi pomógł, i sobie, albo zostawił mnie w spokoju na wieki.
siaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-18, 11:57   #46
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Mam ochotę rozpłakać się przy nim, powiedzieć, że nie mam już siły z nim walczyć. Ciągle staram sie mu dogodzić, to obiadem to sprzątaniem, Ciągle czuje że to za mało. Ciągle robie coś źle, co wzbudza w nim złość, on odchodzi niezadowolony od stołu, bo pewnie nie smakowało mu bo za mało się postarałam.
- NIGDY takim zachowaniem nie zdobędziesz tego, czego chcesz: miłości, szacunku, spokoju- bo wybrałaś niewłaściwego faceta z patologii.
A gdy czytam, co pisałaś o swoim domu rodzinnym, to widzę, ze wchodzisz jak w masło w rolę swojej matki: udręczonej, w byle jakim związku, ze schrzanionym życiem z beznadziejnym facetem- CIEBIE CZEKA TO SAMO, bo ty łudzisz się, okłamujesz, że ten gnój, którego tu opisałaś, szanuje ciebie i kocha. Dla mnie w opisanym związku nie ma nawet cienia miłości: nawet gdy sobie te słowa mówicie, bzykasz się z nim itp.- opisałaś chore i psie przywiązanie.
Popatrz na swoją matkę: wchodzisz w jej role, na razie nie jest drastycznie, ale tacy psychole dopiero się rozkręcają.

I wiem jedno: na bank sama sobie nie poradzisz, bo nie dość , ze sama pochodzisz z trudnej psychologicznie rodziny, to wybrałaś jakiegoś gnoja i wierzysz, ze on cię szanuje.
Gdy każe ci następny raz "spierd...ać", a po seksie odwróci się dupą i nawet nie bedzie chciało mu się ciebie odprowadzić, na bank będzie to dowód szacunku i miłości wielkiej.

I tak, tym co piszesz, zaczynasz wzbudzać irytację, bo to jak gadanie ze ślepym o kolorach.
Używasz na dodatek słów, którym znaczenie nie pojmujesz: szacunek, wspieranie,miłość- i odnosisz je do tego gnoja.

Przeciez ten facet doskonale wie, że może cię gnoić , że ciągle może okazywać swoje niezadowolenie, kazać ci "spierda...ć"- bo ty dalej będziesz nawijała o miłości. A on co najwyżej się rozbeczy: "już ie będę, buuuu"- a ty łykniesz ten kit.

Cytat:
myślisz, że to był mój wybór?
- twoi wyborem nie była taka, a nie inna rodzina: pech i tyle: po prostu w takiej przyszłaś na świat; tyle że tu jest mnóstwo dziewczyn/kobiet z różnym bagażem z domu rodzinnego i nie wchodzi w takie związki. Sama nie mam dobrych wzorów z domu, ale moje związkowe życie to MÓJ WYBÓR; a ty tu robisz za bezwolną lalę, którą wiatr popchnął w stronę patologicznego gnoja.

Edytowane przez madana
Czas edycji: 2012-03-18 o 12:14
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-18, 14:14   #47
Patiisia
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 537
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez Weronikapr Pokaż wiadomość
i dziecku-to jest najgorsze i właściwie pewne
No tak, to najgorsze co może być, nie wiem czemu o tym nie wspomniałam Sama jestem matką i nie wyobrażam sobie trwać przy moim tż, gdyby zachowywał się jak ten tutaj pan.

Cytat:
Napisane przez siaaaa Pokaż wiadomość
Nie wiesz po co ten wątek? To powiem Ci.. potrzebuje pomocy, jak widać sama nie umiem sobie z tym poradzić, chwytam się czego tylko mogę.
Wiesz co? Nie do końca wiem, czy temat tego wątku oddaje to, do czego w rzeczywistości dążysz. Bo wg. mnie nie jesteś gotowa, i nie wiem czy kiedykolwiek będziesz, żeby uwolnić się z tego bagna. Każda z Nas Ci już doradziła, ale jak widać w ogóle nas nie słuchasz- pierwsze co to idź do psychologa, bo jak dobrze zauważyłaś sama sobie z tym nie poradzisz! Jeśli nie zrobisz żadnego kroku na przód, to sorry, ale ten wątek nie ma sensu, bo my piszemy swoje, a Ty i tak jesteś na każde zawołanie swojego misiaczka i potem żalisz się jak to dałaś mu się omotać. Myślisz, że siedzenie (za przeproszeniem) na 4 literach i pisanie na forum coś zmieni? Jeśli nie weźmiesz życia w swoje ręce, to ciągle będziesz żyła w jego cieniu i utracisz najpiękniejsze lata swojej egzystencji przy jakimś dupku, który na pewno nie daje Ci tej cudownej miłości i szacunku o których tak ochoczo piszesz. Jak w ogóle można pisać o czymś, o czym nie ma się pojęcia? Przerażasz mnie dziewczyno, naprawdę, nie wiem jak można się tak nisko cenić Domyślam się, że w swoim otoczeniu nie miałaś nigdy styczności z normalnym związkiem, w którym jest miłość, szacunek, ale także troska, poczucie bezpieczeństwa, bliskość, zrozumienie i pożądanie. Mam nadzieję, że kiedyś uda Ci się spotkać zakochanych w sobie ludzi, którzy otworzą Ci oczy i dadzą do zrozumienia, że to co łączy Cię z Twoim facetem to tylko i wyłącznie chore przywiązanie bez ani krzty miłości.

Cytat:
Napisane przez siaaaa Pokaż wiadomość
To nie jest mój wybór.
Czyli jeśli i u mnie sytuacja rodzinna nie była za dobra to mam zachowywać się jak Ty? Mam zwalać moją nie asertywność i naiwność na problemy rodzinne? To tylko i wyłącznie od Ciebie zależy w jaki sposób pokierujesz swoim życiem i z kogo będziesz brać przykład. Jak dla mnie to zwykła wymówka. Ilu jest ludzi, którzy nie mając nic, pochodząc z rozbitych rodzin doszli na szczyt i mają szczęśliwe rodziny

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
- NIGDY takim zachowaniem nie zdobędziesz tego, czego chcesz: miłości, szacunku, spokoju- bo wybrałaś niewłaściwego faceta z patologii.
A gdy czytam, co pisałaś o swoim domu rodzinnym, to widzę, ze wchodzisz jak w masło w rolę swojej matki: udręczonej, w byle jakim związku, ze schrzanionym życiem z beznadziejnym facetem- CIEBIE CZEKA TO SAMO, bo ty łudzisz się, okłamujesz, że ten gnój, którego tu opisałaś, szanuje ciebie i kocha. Dla mnie w opisanym związku nie ma nawet cienia miłości: nawet gdy sobie te słowa mówicie, bzykasz się z nim itp.- opisałaś chore i psie przywiązanie.
Popatrz na swoją matkę: wchodzisz w jej role, na razie nie jest drastycznie, ale tacy psychole dopiero się rozkręcają.

I wiem jedno: na bank sama sobie nie poradzisz, bo nie dość , ze sama pochodzisz z trudnej psychologicznie rodziny, to wybrałaś jakiegoś gnoja i wierzysz, ze on cię szanuje.
Gdy każe ci następny raz "spierd...ać", a po seksie odwróci się dupą i nawet nie bedzie chciało mu się ciebie odprowadzić, na bank będzie to dowód szacunku i miłości wielkiej.

I tak, tym co piszesz, zaczynasz wzbudzać irytację, bo to jak gadanie ze ślepym o kolorach.
Używasz na dodatek słów, którym znaczenie nie pojmujesz: szacunek, wspieranie,miłość- i odnosisz je do tego gnoja.

Przeciez ten facet doskonale wie, że może cię gnoić , że ciągle może okazywać swoje niezadowolenie, kazać ci "spierda...ć"- bo ty dalej będziesz nawijała o miłości. A on co najwyżej się rozbeczy: "już ie będę, buuuu"- a ty łykniesz ten kit.

- twoi wyborem nie była taka, a nie inna rodzina: pech i tyle: po prostu w takiej przyszłaś na świat; tyle że tu jest mnóstwo dziewczyn/kobiet z różnym bagażem z domu rodzinnego i nie wchodzi w takie związki. Sama nie mam dobrych wzorów z domu, ale moje związkowe życie to MÓJ WYBÓR; a ty tu robisz za bezwolną lalę, którą wiatr popchnął w stronę patologicznego gnoja.
Zgadzam się z Tobą w 100%

Edytowane przez Patiisia
Czas edycji: 2012-03-18 o 14:16
Patiisia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-18, 15:29   #48
basior
Rozeznanie
 
Avatar basior
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 915
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

To jest wybór. Miałam w dzieciństwie podobnie i również wyrwałam się z domu wcześnie. Nigdy nie pozwoliłam żadnemu facetowi na złe traktowanie (jak już zaczęłam dopuszczać do siebie facetów). Moja mama wpakowała się w bagno z własnej głupoty i do dziś wszyscy dostajemy za to po dupie. Ja nie mam zamiaru powtarzać jej błędów. Umiem stworzyć zdrową relację- tylko, że do tego potrzeba dwojga ludzi. Twój chłoptaś tego nie potrafi, Ty też. Obojgu przydałaby się terapia.
__________________
"Dlaczego wszystko jest tak proste póki nie przytrafi się Tobie?"
basior jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-18, 15:45   #49
martuniaaa25
Zadomowienie
 
Avatar martuniaaa25
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 154
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Jak ja dobrze wiem co czujesz autorko...Siedzę teraz i ryczę gdy kolejny raz pozbyłam się złudzeń, a mimo to nie potrafię powiedzieć, że na sto procent już nigdy do niego nie wrócę. Nasze sytuacje są tak bardzo podobne. I wiem, że nie zrozumie tego nikt kto tego nie przeżył. Dla mnie samej to co się działo było nie do pomyślenia. Przecież ja kiedyś byłam pewna że nie wybaczyłabym nikomu nawet połowy tego co mnie spotkało, a jednak życie pokazało że wybaczałam. Jest mi teraz tak ciężko jak chyba nigdy-ale to wątek nie o mnie więc jak tylko będziesz miała ochotę to się odezwij.
martuniaaa25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-18, 23:37   #50
Patiisia
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 537
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez martuniaaa25 Pokaż wiadomość
Jak ja dobrze wiem co czujesz autorko...Siedzę teraz i ryczę gdy kolejny raz pozbyłam się złudzeń, a mimo to nie potrafię powiedzieć, że na sto procent już nigdy do niego nie wrócę. Nasze sytuacje są tak bardzo podobne. I wiem, że nie zrozumie tego nikt kto tego nie przeżył. Dla mnie samej to co się działo było nie do pomyślenia. Przecież ja kiedyś byłam pewna że nie wybaczyłabym nikomu nawet połowy tego co mnie spotkało, a jednak życie pokazało że wybaczałam. Jest mi teraz tak ciężko jak chyba nigdy-ale to wątek nie o mnie więc jak tylko będziesz miała ochotę to się odezwij.
Nigdy nie zrozumiem takich jak Wy. Skoro czujecie, że ten związek Was niszczy i wiecie, że same nie potraficie odejść, to dlaczego nie pójdziecie do psychologa na terapię? Lepiej ciągle płakać i zmarnować sobie życie, niż w końcu coś ze sobą zrobić? Strasznie mnie irytuje takie narzekanie, a nic nie robienie
Patiisia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-19, 08:58   #51
martuniaaa25
Zadomowienie
 
Avatar martuniaaa25
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 154
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez Patiisia Pokaż wiadomość
Nigdy nie zrozumiem takich jak Wy. Skoro czujecie, że ten związek Was niszczy i wiecie, że same nie potraficie odejść, to dlaczego nie pójdziecie do psychologa na terapię? Lepiej ciągle płakać i zmarnować sobie życie, niż w końcu coś ze sobą zrobić? Strasznie mnie irytuje takie narzekanie, a nic nie robienie
Ale ja coś zrobiłam, wróciłam do rodziców, zabrałam wszystkie swoje rzeczy co do talerza. Mimo to nie potrafię jeżeli mam być szczera powiedzieć tak na sto procent, że już nigdy...I tak ostatnio związek niszczył, ale nie od początku. Co innego gdy facet od początku Cię źle traktuje i mówisz stop. Ale gdy kogoś pokochasz, gdy była to pierwsza osoba z którą byłaś gotowa zakładać rodzinę a potem szok, że ktoś potrafi być taki-to mimo tego szoku, nie tak łatwo kogoś skreślić. Po prostu nie potrafię pojąć co taka osoba jak ON myśli. Czy to czysta patologia czy po prostu jakieś problemy ze sobą. Bo nie wierzę, że nie ma uczuć, albo po prostu znowu się łudzę...
martuniaaa25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-19, 10:52   #52
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez martuniaaa25 Pokaż wiadomość
Co innego gdy facet od początku Cię źle traktuje i mówisz stop. Ale gdy kogoś pokochasz, gdy była to pierwsza osoba z którą byłaś gotowa zakładać rodzinę a potem szok, że ktoś potrafi być taki-to mimo tego szoku, nie tak łatwo kogoś skreślić. Po prostu nie potrafię pojąć co taka osoba jak ON myśli. Czy to czysta patologia czy po prostu jakieś problemy ze sobą. Bo nie wierzę, że nie ma uczuć, albo po prostu znowu się łudzę...
To co by sie jeszcze musialo zlego wydarzyc, zebys mogla przejrzec na oczy, tak na dobre? Czy czlowiek za wszelka cene woli tkwic w mrzonkach zamiast pogodzic sie z przykra prawda? Nie mozesz ciagle zyc tym co bylo i jak bylo - patrz na to co sie dzieje teraz. I ciesz sie, ze nie gral dluzej i, ze teraz pokazal swoja prawdziwa twarz, anizeli za lat kilka jakbys juz moze jego zona byla, dziecko z nim miala i swiadomosc meczenia sie pod jednym dachem.

Ty sie ludzisz, ze w nim jest jakis problem, wlaczasz syndrom samarytanki i myslisz, ze soba, swoja miloscia i zaangazowanie, itd. sprawisz, ze on sie jednak przekona, zmieni... piekne to i szalchetne, ale... nie zmieni, nie przekona - sam by musial chciec, a nie chce. Nie szanuje Cie, zle Cie traktuje - uswiadom to sobie i przyznaj przed sama soba, ze nie wyszlo i tyle.
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-19, 21:41   #53
martuniaaa25
Zadomowienie
 
Avatar martuniaaa25
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 154
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;33007723]To co by sie jeszcze musialo zlego wydarzyc, zebys mogla przejrzec na oczy, tak na dobre? Czy czlowiek za wszelka cene woli tkwic w mrzonkach zamiast pogodzic sie z przykra prawda? Nie mozesz ciagle zyc tym co bylo i jak bylo - patrz na to co sie dzieje teraz. I ciesz sie, ze nie gral dluzej i, ze teraz pokazal swoja prawdziwa twarz, anizeli za lat kilka jakbys juz moze jego zona byla, dziecko z nim miala i swiadomosc meczenia sie pod jednym dachem.

Ty sie ludzisz, ze w nim jest jakis problem, wlaczasz syndrom samarytanki i myslisz, ze soba, swoja miloscia i zaangazowanie, itd. sprawisz, ze on sie jednak przekona, zmieni... piekne to i szalchetne, ale... nie zmieni, nie przekona - sam by musial chciec, a nie chce. Nie szanuje Cie, zle Cie traktuje - uswiadom to sobie i przyznaj przed sama soba, ze nie wyszlo i tyle.[/QUOTE]


W jednej chwili go nienawidzę, za chwilę tęsknie. I nic nie tłumaczę, ale ja również mam ciężki charakter, nie raz byłam okropna ale sądzę że nic nie jest usprawiedliwieniem tego jak zachowywał się on. Tylko dlaczego mnie męczy? Czemu mi nie da spokoju? Skoro nie jest w stanie nic zmienić. Zresztą mam wrażenie że wszystko co zmieniał było tylko pod moją presją, a potem wracał "do siebie" i jeszcze mi wypominał. Przepraszam autorkę, że podpinam się pod jej wątek-mam nadzieje że nie ma mi tego za złe.
martuniaaa25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-03-19, 21:45   #54
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez martuniaaa25 Pokaż wiadomość
W jednej chwili go nienawidzę, za chwilę tęsknie. I nic nie tłumaczę, ale ja również mam ciężki charakter, nie raz byłam okropna ale sądzę że nic nie jest usprawiedliwieniem tego jak zachowywał się on. Tylko dlaczego mnie męczy? Czemu mi nie da spokoju? Skoro nie jest w stanie nic zmienić. Zresztą mam wrażenie że wszystko co zmieniał było tylko pod moją presją, a potem wracał "do siebie" i jeszcze mi wypominał. Przepraszam autorkę, że podpinam się pod jej wątek-mam nadzieje że nie ma mi tego za złe.
1. Bo psychole tak mają, lubią dręczyć innych, tak jak w dzieciństwie lubili wyrywać odnóża muchom.

2. DLACZEGO cię to dziwi? TAK, to właśnie działa, zmiana, bo ktoś tego chce, nigdy nie będzie prawdziwą zmianą; to działa tylko wtedy, gdy jest wewnętrzna motywacja.

I pamiętaj jedno: miłość wyklucza krzywdzenie, po prostu wyklucza; jeśli jesteś z psycholem, tkwisz w tym to nie jest to miłość, a jakieś chore przywiązanie, dziwna relacja, ale nie miłość.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-20, 08:18   #55
Fubizka
Zakorzenienie
 
Avatar Fubizka
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
- O I TO WŁAŚNIE powinnaś "przerobić", dlaczego dobry i zakochany facet cię nudzi, a ekstazę i emocjonalne uniesienia przeżywasz przy patologicznym facecie, który ma cię centralnie w zadku, chyba że jest mu na rękę poudawać dobrego.
To jest chyba najmądrzejsza rzecz, jaką tutaj przeczytałam. Dokładnie TO jest sednem problemu.
Cytat:
Napisane przez siaaaa Pokaż wiadomość
Poza tym przypomniałam sobie dlaczego przestałam mieszkać w domu. Niby żeby mieć blisko na zajęcia, ale też dlatego, że miałam dość moich rodziców, ich awantur, w sumie zachowuje się podobnie do mojej mamy choć zawsze sobie powtarzałam, że nie dam po sobie jechać. Nikt mnie nie nauczył szacunku do siebie, z domu miałam wzorzec kobiety płaszczącej się przed facetem i przepraszającej za to, że powiedziała mu złe słowo po tym jak okazało się że kręci z kimś na boku. Ponadto z samą mamą nie mam dobrego kontaktu, od zawsze miałam do niej żal, że faworyzuje moją młodszą siostrę, może jestem przewrażliwiona, chora, nie wiem co, ale zawsze moje zdanie jest gorsze, zawsze to ja komuś przerywam, a jak mi ktoś przerwie mam siedzieć cicho. Tak było i nadal jest. Nie mogę wyrazić swojego odmiennego zdania, podkreślając spokojnie, że to jest tylko moja opinia i mam do niej prawo, przecież nie każe nikomu robić tak jak myślę. To mnie męczy, na prawdę.
Dzisiaj niby nic takiego złego się nie stało, ale miałam dość, źle się czułam i w tych chwilach pragnęłam spakować się, wsiąść w autobus i pojechać prosto do mojego faceta. Bo lepsza jest jego miłość niż żadna, prawda?
To dlatego z nim jestem, znalazłam w nim uczucie, oparcie, na początku był jedynym, kto mnie przytula, widzi we mnie kogoś wartościowego, chce mnie słuchać. To dlatego weszłam w ten związek.
Ale to nie znaczy, że "Ty już taka jesteś" i koniec, życie takie ma być. Szczególnie zdając sobie sprawę, jak wyglądało Twoje wejście w dorosłość, nie masz wymówek, żeby sobie odpuścić i dać się ponieść wydarzeniom i chorym relacjom. Od Ciebie zależy co dalej zrobisz, nie od zbulwersowanych tą sytuacją dziewczyn.
Cytat:
Napisane przez siaaaa Pokaż wiadomość
To nie jest mój wybór. Nie była moim wyborem rodzina w jakiej się urodziłam, ciągłe kłótnie rodziców, matka która nastawiała ojcu drugi policzek, młodsze rodzeństwo płaczące w środku nocy, że nie może spać, patrzące na matkę obijającą się o ścianę. Ojciec który miał nas gdzieś mówiąc, że wszystko robi dla nas i ciężko pracuje. Nie chciałam wstawać w środku nocy i wyzywać rodziców, żeby zamknęli ryje. Chciałam spokoju.
Nie był moim wyborem chory brat i naśmiewający się z niego wszyscy dookoła, nie był moim wyborem zakaz chodzenia na imprezy i właściwie spotykania się z kimkolwiek, bo i po co, lepiej posiedzieć w domu. Nie był moi wyborem strach przed zgłaszaniem się w szkole, przestanie uczenia się . To nie ja zdecydowałam, że moje zdanie, słowo nie ma żadnego znaczenia i najlepiej powinnam się zamknąć.
Masz świętą rację. To nie był Twój wybór.
Cytat:
Później doszły związki.. Były który bronił mi mieszkać poza domem żeby mieć bliżej na zajęcia (wtedy miałam bardzo ciężki plan), jego szantaż płaczem, wzbudzanie poczucia winy, poświęcanie mu każdej wolnej chwili, minuty w dniu, następnie znudzenie się mną i zostawienie mnie, myślisz, że to był mój wybór?
Ale to już niestety tak. To były Twoje wybory, chociaż dokonywane bez świadomości dlaczego tak wybierasz. Więc w pewnym sensie... mimowolne.
Cytat:
To nie był mój wybór, że zakochałam się w nim tak strasznie, że straciłam głowę. Ja go po prostu wtedy potrzebowałam, byłam w takim stanie, że człowiek taki jak on był moim wybawieniem. Ktoś kto mnie docenił, ktoś dla kogo znaczyłam cokolwiek, no żeby tylko cokolwiek, byłam dla niego calym światem, najpiękniejsza, najcudowniejsza na świecie.
To nie jest miłość. To jest dokładnie to samo, czym wódka dla alkoholika. Gdybyś była chłopcem, to mając tak nadszarpniętą psychikę pewnie popadłabyś w alkohol albo narkotyki. Jesteś kobietą - one zamiast tego częściej wybierają toksycznych partnerów.


Cytat:
Mam ochotę rozpłakać się przy nim, powiedzieć, że nie mam już siły z nim walczyć. Ciągle staram sie mu dogodzić, to obiadem to sprzątaniem, Ciągle czuje że to za mało. Ciągle robie coś źle, co wzbudza w nim złość, on odchodzi niezadowolony od stołu, bo pewnie nie smakowało mu bo za mało się postarałam. Później musze walczyć o jego miłość, zainteresowanie, przytulenie, przy czym uważać, żeby nie wyjść na za bardzo ciepłą kluchę i nie znudzić się mu. Mam ochotę wywalić mu z tym prosto w twarz. Żeby mi pomógł, i sobie, albo zostawił mnie w spokoju na wieki.
I to jest sedno tego związku, a nie miłość. Twoja wieczna walka o coś, czego i tak tutaj nie wywalczysz. Tobie nawet nie chodzi o tego gościa, tylko o coś, co w Tobie siedzi i nie może znaleźć ujścia.

I teraz tylko i wyłącznie Twoim wyborem jest co z tym zrobisz i czy w ogóle coś. Wg mnie nawet jak teraz z nim zerwiesz, to i tak nic nie da, bo to w Twojej głowie jest problem a nie w tym gościu. Takich patoli jest na pęczki i jak następnym razem poczujesz emocjonalną pustkę, to znowu ktoś taki stanie na Twojej drodze. Czas sobie pomóc. Do wizyty u terapeuty nie jest potrzebne zerwanie. Potrzebne jest zawleczenie tam swojego tyłka
Fubizka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-20, 10:04   #56
charme666
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 51
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Kiedy sama tkwiłam w toksycznym związku i szukałam pomocy, natknęłam się na taki tekst, skopiowałam go już nie pamiętam skąd, i wielokrotnie do niego wracałam, mam nadzieję, że pomoże i Tobie:
Droga Siaa,
w tej sytuacji nie dadzą Ci nic żadne rady.
Jesteś po prostu na straconej pozycji i jeśli dalej będziesz tkwić w tym RANIĄCYM CIĘ NA KAŻDYM KROKU związku, niedługo z Twojej osobowości, wartości, uczuć i honoru (chyba, że już go nie masz) pozostaną jakieś strzępy, których nigdy już nie zszyjesz, przynajmniej nie bez fachowej pomocy.
Posłuchaj, choć słyszałaś to 1000-ce razy, ale wczuj się w sens tych słów:
Miłość nie jest po to byśmy nieustannie cierpieli, odczuwali dyskomfort, żyli w ciągłej niepewności emocjonalnej, nie mogli zaufać.
Jeszcze raz:
Miłość nie jest po to byśmy nieustannie cierpieli, odczuwali dyskomfort, żyli w ciągłej niepewności emocjonalnej, nie mogli zaufać.
I jeszcze raz:
Miłość nie jest po to byśmy nieustannie cierpieli, odczuwali dyskomfort,
żyli w ciągłej niepewności emocjonalnej, nie mogli zaufać.


Mogę dać sobie uciąć rękę, a nawet dwie, że CO NAJMNIEJ dwa doświadczenia z wyżej wymienionych są u Ciebie na porządku dziennym.

A więc:

nie będę tu pisała o tym jacy to mężczyźni są źli i jak to ranią kobiety, bawiąc się nimi i wykorzystując ich uczucia.

Powiem, że człowiek, z którym jesteś, (a raczej którego jesteś własnością) na pewno w niektórych sytuacjach jest wspaniały, kochany, ma poczucie humoru i całuje najwspanialej na świecie, lecz musisz wiedzieć dziewczyno o tym, że nigdy nie stworzysz z nim normalnego związku
NIGDY
NIGDY
NIGDY.

Facet, jak każdy człowiek ma cechy różne, dobre i złe, dlatego kiedy ma dobry humor potrafi się
zachowywać tak, że będzie Ci z nim fajnie, dobrze, miło i poczujesz, że Cię kocha. Ty po ciągłych utrapieniach, cierpieniach, płaczu i niepewności szybko się do niego przytulasz i zapominasz o złym. Nabierasz sił by znosić dalej to co złe. On następnego dnia lub kilka godzin po spotkaniu myśli już inaczej, a Ty żywisz nadzieje, myślisz, że jest ok, a tu g**no!!! On ma już inny nastrój, już Cie nie kocha (naprawdę).
Odrzuca Cię jak śmiecia na bok, jak coś, co wie, że czasami mu pomaga, ale może to wyj* bać na śmieci, a kiedy znowu będzie potrzebne, podnieść, wykorzystać i wypie**olić znowu!!!

Człowieku, kobieto!

On NIGDY się nie zmieni
NIGDY
NIGDY!
Od kiedy pierwszy raz dałaś mu sobą pomiatać, pozbawiłaś się honoru, wróciłaś do niego wtedy kiedy powinnaś mu powiedzieć jasno i wyraźnie WYPIER**LAJ!
Od wtedy nie ma do Ciebie szacunku, od wtedy straciłaś szansę na normalny związek z nim, w którym by Cie szanował, mówił i okazywał, że Cię kocha, szanował Cię, myślał o Tobie, pragnął, potrzebował i tęsknił.
Wie, że jesteś jak pies, którego skopie, a ten będzie za nim lazł i lizał mu stopy.
Jesteś jego ofiarą. Cierpiałaś, a zwyczajnie NIE POWINNAŚ.

Wiesz dokładnie co o tym sądzić, bo na pewno mądra z Ciebie babka.


Trzeba mieć siłę, żeby cierpieć i kochając go, zostawić.

Trzeba mieć SIŁĘ, bo kiedyś to cierpienie przekształci się w satysfakcję i uwierz BĘDZIESZ Z SIEBIE DUMNA, UWIERZ MI DZIEWCZYNO, BĘDZIE CI WSTYD, ŻE BYŁAŚ TAKIM PSEM.

UWIERZ, bo miałam TAK SAMO!

p.s. wszystko bez urazy :-*
charme666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-20, 10:17   #57
madlena21
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 3
Wink Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Powiem Ci "Sia" tylko jedną rzecz-jedziemy na tym samym wózku!
i chociaż obie wiemy, że nasza sytuacja jest co najmniej chora i niedorzeczna, i jesteśmy przekonane, zde musimy zostawić tych **** - to nie umiemy tego zrobić- bo sytuacja nie jest taka prosta niż się wydaje.

U mnie to wygląda tak, (niby)mój M:
- ciągle kłamie (mieliśmy wziać ślub, zbierać kase itd- okazało się, że on nie uzbierał nic! nic. zarabiając ponad 2000 i mieszkając w domu- więc nie wydając ani na mieszkanie ani na nic. na oczy tych pieniędzy nie widziałam).
- ciągle do mnie warczy, krzyczy. traktuje gorzej niż psa
a gdy mu mówię, ze mnie to boli, i kłóce się z nim to:
ROBI WSZYSTKO, ZEBY OBRÓCIĆ KOTA OGONEM I I TAK ZAWSZE JEST MOJA WINA- we wszystkim.
- a dotego potrafi być taki ciepły, miły i delikatny, że rzygać się chce...
a ja idiotka nie umiem bez niego oddychac
tylko wiecie...
u mnie jest jeszcze jeden problem:
przez niego odcięłam się od znajomych, przyjaciół, przez ok 3 lata nie miała z nikim kontaktu i teraz...
boje się, ze nie będę miała nawet z kim tak po prostu porozmawiać i do tego:
mam prawie 22 lata i zwyczajnie boje się, że już za póżno na szukanie sobie nowego faceta...
szczerze- mam nadzieję, ze ktoś tu mi wreszcie przemówi do rozumu.
nam obu!
madlena21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-20, 10:51   #58
charme666
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 51
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Rany boskie...
Masz dopiero 22 lata, korzystaj z życia, znajdź lub rozwijaj swoje pasje, inwestuj w siebie, w swój rozwój na każdym polu i zmień podejście-facet powinien być Twoim towarzyszem życia, a nie jego sensem (powietrzem), bez którego nie istniejesz.
I pamiętaj: w życiu trzeba mieć jakiś cel, aby nie być uczepionym drugiego człowieka.....
Naprawdę uważasz, że jesteś dojrzała do małżeństwa?!?!?!?!?!?
I jesteś na miliard procent przekonana, że to ten?!?!?!?!?!?
I naprawdę uważasz, że jak założysz mu obrączkę to już nigdy nie będziesz sama?!?!??!
Faceta można mieć zawsze... tylko zastanów się czy Ty chcesz "mieć kogoś" czy "być z kimś".....
A to, że nie masz znajomych to Twoja wina-sorry, ale głupia byłaś i tyle. Teraz już wiesz, że tak robić nie wolno, wyjdź z domu, znajdź nowych znajomych i po prostu żyj.....
charme666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-20, 10:54   #59
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez madlena21 Pokaż wiadomość
Powiem Ci "Sia" tylko jedną rzecz-jedziemy na tym samym wózku!
i chociaż obie wiemy, że nasza sytuacja jest co najmniej chora i niedorzeczna, i jesteśmy przekonane, zde musimy zostawić tych **** - to nie umiemy tego zrobić- bo sytuacja nie jest taka prosta niż się wydaje.

U mnie to wygląda tak, (niby)mój M:
- ciągle kłamie (mieliśmy wziać ślub, zbierać kase itd- okazało się, że on nie uzbierał nic! nic. zarabiając ponad 2000 i mieszkając w domu- więc nie wydając ani na mieszkanie ani na nic. na oczy tych pieniędzy nie widziałam).
- [ciągle do mnie warczy, krzyczy. traktuje gorzej niż psa
a gdy mu mówię, ze mnie to boli, i kłóce się z nim to:
ROBI WSZYSTKO, ZEBY OBRÓCIĆ KOTA OGONEM I I TAK ZAWSZE JEST MOJA WINA- we wszystkim.
- a dotego potrafi być taki ciepły, miły i delikatny, że rzygać się chce...
a ja idiotka nie umiem bez niego oddychac
tylko wiecie...
u mnie jest jeszcze jeden problem:
przez niego odcięłam się od znajomych, przyjaciół, przez ok 3 lata nie miała z nikim kontaktu i teraz...
boje się, ze nie będę miała nawet z kim tak po prostu porozmawiać i do tego:
mam prawie 22 lata i zwyczajnie boje się, że już za póżno na szukanie sobie nowego faceta...
szczerze- mam nadzieję, ze ktoś tu mi wreszcie przemówi do rozumu.
nam obu!
-o, matko:
1. facet cię regularnie gnoi, ale ty upierasz się, że ślub z kimś takim to jest pomysł na życie (bo albo szybko będzie rozwód, albo lata spędzisz w nieudanym małżeństwie i skopiesz życie ewentualnym dzieciom takim wyborem tatusia.
2. Możesz oddychać, opisujesz uzależnienie, to się leczy.
3. rezygnacja ze znajomych i swego życia dla takiego gnoja, to częsty wybór, zły wybór.

Jesteś w czarnej dupie, ale o tylko OD CIEBIE zależy, czy w tej czarnej dupie spędzisz resztę życia.
Że opisana sytuacja nie ma NIC wspólnego z miłością, nawet chyba mówić nie muszę. DLACZEGO tak dużo dziewczyn się nie ceni? pozwala robic za szmatę od podłogi?
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-20, 10:55   #60
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez madlena21 Pokaż wiadomość
u mnie jest jeszcze jeden problem:
przez niego odcięłam się od znajomych, przyjaciół, przez ok 3 lata nie miała z nikim kontaktu i teraz... boje się, ze nie będę miała nawet z kim tak po prostu porozmawiać i do tego: mam prawie 22 lata i zwyczajnie boje się, że już za póżno na szukanie sobie nowego faceta...
Chcesz wiedziec skad sie takie myslenie wzielo, tj. ze nie znajdziesz nowych przyjaciol, znajomych i, ze w wieku 22 lat myslisz, ze sama zostaniesz? Tylko stad, ze on Cie zgnoil. Swoim zachowaniem i ciaglymi hustawkami nastrojow obnizyl Ci poczucie wlasnej wartosci do zera i myslisz, ze jestes takim dnem, ze ani nikt Cie nie polubi, ani zaden inny mezczyzna nie dostrzeze w Tobie nic takiego co by spowodowalo, ze chcialby byc z Toba. Chcesz jeszcze dalej zabrnac? Nerwica, moze depresja...? Na to masz ochote?

Piszesz, ze to problem - to nie jest zaden problem! Bez kolegi manipulatora przy Twoim boku, zaczniesz oddychac i patrzec na swiat w zupelnie innych kolorach. Ale Ty sobie wolisz pieprzyc zycie. To sobie je pieprz. Przegrasz je i sie obudzisz w wieku 40/50 lat jako znerwicowana i styrana zyciem kobieta, ktora powie - oh, jaka bylam glupia.

Masochistki jestescie i tyle.
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:27.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.