Polecamy:

colinca · 2012-03-28, 07:24

Drogie wiżanki

W związku z powstałym postem mam dla Was takie pytanie (MAM MĘTLIK W GŁOWIE

Czy wypada umówić się na spotkanie czystko koleżeńskie z osoba płci przeciwnej w tajemnicy przed TŻ?
Czy to już zdrada?

Agentka o 100 twarzach · 2012-03-28, 07:34

Cytat:

Napisane przez colinca

Drogie wiżanki

W związku z powstałym postem mam dla Was takie pytanie (MAM MĘTLIK W GŁOWIE

Czy wypada umówić się na spotkanie czystko koleżeńskie z osoba płci przeciwnej w tajemnicy przed TŻ?
Czy to już zdrada?

Ja zacznę od tego, że swoich wątpliwości nie wiążę z zapytaniem go o zgodę na wyjście, ale jedynie z poinformowaniem o tym fakcie. Powiedziałam mu jaka jest sytuacja, zapewniłam, że nie ma powodu do obaw i umówiłam się z kolegą.
Co do powyższego pytania:
Związek to chyba nie tajemnice a szczerość i otwartość. Ja na pewno nie zrobiłabym tak, że umawiam się z chłopakiem w tajemnicy przed moim facetem. TYM BARDZIEJ, że jak to sama ujęłaś, mowa jest o "czysto koleżeńskim" spotkaniu. Jak bycie fair to bycie fair.

elvegirl · 2012-03-28, 07:43

Cytat:

Napisane przez normalnyFacet

Proszenie o zgodę?

Jeden zwrot i DWA ABSURDY

A ja pytam, czy nie ma nic przeciwko.

Cytat:

Napisane przez colinca

Czy wypada umówić się na spotkanie czystko koleżeńskie z osoba płci przeciwnej w tajemnicy przed TŻ?
Czy to już zdrada?

Jeśli spotkanie wymaga ukrycia tego przed Twoim chłopakiem, to znaczy że coś nie gra w Twoim związku. Albo spotkanie nie będzie czysto koleżeńskie

normalnyFacet · 2012-03-28, 07:47

Cytat:

Napisane przez colinca

Drogie wiżanki

W związku z powstałym postem mam dla Was takie pytanie (MAM MĘTLIK W GŁOWIE

Czy wypada umówić się na spotkanie czystko koleżeńskie z osoba płci przeciwnej w tajemnicy przed TŻ?
Czy to już zdrada?

Ja radziłbym Ci powiedzieć.. a dlaczego?

A no dlatego, że ja kiedyś zaproponowałem coś dziewczynie, z którą coś "zaczynałem", ona mi skłamała już nie pamiętam co dokładnie.. a spotkała się "koleżeńsko" z jakimś tam chłopakiem... JEJ PECH, że heh zobaczyłem ich na mieście, efekt? KONIEC.. bo mnie nikt nie będzie okłamywał ani robił za plecami...

---------- Dopisano o 08:47 ---------- Poprzedni post napisano o 08:46 ----------

Cytat:

Napisane przez elvegirl

A ja pytam, czy nie ma nic przeciwko.

I bardzo dobrze robisz

ja tam nie zabraniam się spotykać, ale takie "zapytanie" pokazuje szacunek wobec partnera i po prostu....... miło je usłyszeć

rnm · 2012-03-28, 08:33

obracam się w raczej męskim towarzystwie. nigdy nie miałam problemu spotkać się z kolegą sam na sam, iść na obiad, zakupy, piwo, czy nawet spotkać się u kogoś w domu. Tż nigdy nie robił mi z tego powodu wyrzutów, ale też nigdy nie nadużyłam jego zaufania.

inna kwestia jest taka, ze to bardzo nie podobało się moim rodzicom.

co powinnaś zrobić, żeby być fair - powiedzieć tż "idę na piwo z X". nie chodzi o tłumaczenie się, ale o fakt, że kiedy was ktoś na mieście zobaczy (sama miałam kilka nieprzyjemnych sytuacji), to nie zaskoczy tż nowiną.

skunny · 2012-03-28, 10:41

również większość moich znajomych to faceci, mam chłopaka i chodzę na piwo z kolegami. Zawsze informuję chłopaka, że wychodzę i jest ok

Dla mnie znajomość koleżeńska z facetem jest taka sama jak znajomość koleżeńska z dziewczyną... jedynie co, to o babskich sprawach się nie pogada

laisla · 2012-03-28, 13:20

Cytat:

Napisane przez colinca

Drogie wiżanki

W związku z powstałym postem mam dla Was takie pytanie (MAM MĘTLIK W GŁOWIE

Czy wypada umówić się na spotkanie czystko koleżeńskie z osoba płci przeciwnej w tajemnicy przed TŻ?
Czy to już zdrada?

Zdrada to nie jest, co najwyżej brak szczerości a to nigdy do niczego dobrego nie prowadzi. No i sama pewnie byś oczekiwała, że dowiesz się o podobnych planach z jego strony, prawda? Po co sobie komplikować życie zatajaniem czegoś, co podobno jest niewiele znaczące..na miejscu Twojego faceta gdybym się dowiedziała od kogoś po fakcie to nie uwierzyłabym, że to było koleżeńskie spotkanie skoro jego fakt zostałby przede mną ukryty.

tacyta · 2012-03-28, 13:43

Cytat:

Napisane przez colinca

Drogie wiżanki

W związku z powstałym postem mam dla Was takie pytanie (MAM MĘTLIK W GŁOWIE

Czy wypada umówić się na spotkanie czystko koleżeńskie z osoba płci przeciwnej w tajemnicy przed TŻ?
Czy to już zdrada?

Pytanie brzmi, z jakich powodów chcesz to zataić przed TŻ-tem? Bo jeśli nie planujesz zrobić nic złego, to po co ta konspiracja?

Działanie za plecami partnera i ukrywanie przed nim prawdy to pewna forma zdrady. Natomiast takie czysto koleżeńskie spotkanie z kolegą za wiedzą partnera zdradą nie jest.

**shansa** · 2012-03-28, 14:32

Masz prawo mieć kolegów i koleżanki.
Jak rozmawiać z taką osobą?
To jest chyba ważne.

---------- Dopisano o 15:32 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------

Cytat:

Napisane przez tacyta

Pytanie brzmi, z jakich powodów chcesz to zataić przed TŻ-tem? Bo jeśli nie planujesz zrobić nic złego, to po co ta konspiracja?

Działanie za plecami partnera i ukrywanie przed nim prawdy to pewna forma zdrady. Natomiast takie czysto koleżeńskie spotkanie z kolegą za wiedzą partnera zdradą nie jest.

Może jest zaborczy i nie może być z nim szczera...
Prawda może by go zdenerwowała.

tacyta · 2012-03-28, 14:53

Cytat:

Napisane przez shansa

Masz prawo mieć kolegów i koleżanki.

Mój ma taki argument na to, że chciałabym wyjść z kumplem na kawę i pogadać: "co ludzie powiedzą, nie zgadzam się, ktoś Cię zobaczy i wyjdę na jelenia, będą się ze mnie śmiać." I nie wychodzę dla sw. spokoju.
Co byście odpowiedziały?

A sms, telefon od płci męskiej powoduje napiętą atmosferę...
Dlatego nie wiadomo co lepsze, szczerość, czy nie (dla sw. spokoju).
Bo jak rozmawiać z taką osobą?

---------- Dopisano o 15:32 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------

Może jest zaborczy i nie może być z nim szczera...
Prawda może by go zdenerwowała.

Ja bym mu odpowiedziała, żeby przestał zachowywać się jak Hiacynta Bucket z serialu "Co ludzie powiedzą".

Poza tym, zawsze możesz zaprosić swojego TŻ-ta na spotkanie z tym kumplem i wtedy i wilk będzie syty i owca cała.

Co do reszty, to ja stawiam na szczerość. Jestem w porządku, nie gram na dwa fronty, więc nie widzę powodu, żeby zatajać prawdę chociaż fakt, że że takie telefony czy wiadomości powodują czasami napiętą atmosferę albo kłótnie.

**shansa** · 2012-03-28, 21:24

Też stawiam na szczerość.

Biedroneczk4 · 2012-03-29, 09:36

Cytat:

Napisane przez Agentka o 100 twarzach

Hej.
Postaram się jak najkrócej opisać w czym rzecz.
Od zawsze obracałam się w towarzystwie samych facetów - lepszy kontakt, jakoś lepiej odnajdywałam się wśród nich. Przyjaciółkę mam jedną, a cała reszta znajomych to właśnie mężczyźni.
Od trzech miesięcy mam faceta. On zdaje sobie sprawę, z tego, co opisałam Wam powyżej i nie robi problemów, gdy chcę się z nimi spotkać - jednak zawsze by być fair wobec niego, nigdy nie dopuszczam spotkania sam na sam z jakimś kolegą (tak dla pewności mojego obecnego chłopaka).
Mam jednak pewnego znajomego, którego naprawdę lubię, a z którym nie mam żadnych wspólnych znajomych - tak więc spotkanie w większej grupie wykluczamy.
I oto moje pytanie:
Czy mając faceta, mam prawo w ogóle myśleć o tym, by iść na czysto koleżeńską (z obu stron) kawę/herbatę z tym właśnie kolegą?
Co powinnam zrobić by być fair?
Czy fakt, iż kogoś mam definitywnie wyklucza takie spotkanie sam na sam z moim znajomym?

Porozmawiaj ze swoim facetem. Czy mu nie będzie to przeszkadzać. Dla jego pewności możesz poprosić go, żeby przyszedł/przyjechał po Ciebie na koniec spotkania.

maszToCoChcesz · 2012-04-01, 11:21

no bez przesady :O nie możesz spotkać się z kumplem?

tak · 2012-04-01, 17:11

Cytat:

Napisane przez Agentka o 100 twarzach

Czy fakt, iż kogoś mam definitywnie wyklucza takie spotkanie sam na sam z moim znajomym?

A to żyjesz w złotej klatce i Ci nie wolno się widzieć z dobrym kolegą? Ja, gdy byłam w związku, nawet przy moim chłopaku na przywitanie z dobrym kumplem się przytulałam i nikt z tego nie robił problemu. Nie rozumiem takiego podejścia

mapia1990 · 2012-04-09, 14:49

Cytat:

Napisane przez Agentka o 100 twarzach

Hej.
Postaram się jak najkrócej opisać w czym rzecz.
Od zawsze obracałam się w towarzystwie samych facetów - lepszy kontakt, jakoś lepiej odnajdywałam się wśród nich. Przyjaciółkę mam jedną, a cała reszta znajomych to właśnie mężczyźni.
Od trzech miesięcy mam faceta. On zdaje sobie sprawę, z tego, co opisałam Wam powyżej i nie robi problemów, gdy chcę się z nimi spotkać - jednak zawsze by być fair wobec niego, nigdy nie dopuszczam spotkania sam na sam z jakimś kolegą (tak dla pewności mojego obecnego chłopaka).
Mam jednak pewnego znajomego, którego naprawdę lubię, a z którym nie mam żadnych wspólnych znajomych - tak więc spotkanie w większej grupie wykluczamy.
I oto moje pytanie:
Czy mając faceta, mam prawo w ogóle myśleć o tym, by iść na czysto koleżeńską (z obu stron) kawę/herbatę z tym właśnie kolegą?
Co powinnam zrobić by być fair?
Czy fakt, iż kogoś mam definitywnie wyklucza takie spotkanie sam na sam z moim znajomym?

Moim zdaniem nie wyklucza...ważne jest jednak po pierwsze, żeby partner o takim czymś wiedział, ponieważ, gdyby cokolwiek kiedyś nawet przez przypadek się wydało to naprawdę kiepską przyszłość wróżę związkowi. Po drugie okoliczności w jakich się spotyka. Trzeba postarać sie, żeby nie było miejsca na jakąś dwuznaczność.

Wskazane jest też, żeby takowego przyjaciela zapoznać ze swoim Tż.. będzie wtedy spokojniejszy.

UserOne · 2012-04-09, 17:58

Cytat:

Napisane przez mapia1990

(...), ponieważ, gdyby cokolwiek kiedyś nawet przez przypadek się wydało to naprawdę kiepską przyszłość wróżę związkowi. Po drugie okoliczności w jakich się spotyka. Trzeba postarać sie, żeby nie było miejsca na jakąś dwuznaczność.

Wskazane jest też, żeby takowego przyjaciela zapoznać ze swoim Tż.. będzie wtedy spokojniejszy.

Kiedy czytałem ten wątek też miałem takie odczucia dotyczące tego, że może Autorce chodzi o możliwość wydania się czegoś więcej.
Zadałem dwa prowokujące pytania, pierwsze dotyczyło tego, czy facet Autorki jest jakiś "specyficzny". Autorka odparła, że nie. Więc zadałem drugie pytanie, czy chodzi o drugie dno i coś więcej. Autorka nie odpowiedziała na to pytanie. Po pewnym czasie napisała jedynie w kontekście innego postu

Cytat:

tym bardziej, że jak to sama ujęłaś, mowa jest o "czysto koleżeńskim" spotkaniu.

.

mapia1990 · 2012-04-10, 11:31

Cytat:

Napisane przez UserOne

Kiedy czytałem ten wątek też miałem takie odczucia dotyczące tego, że może Autorce chodzi o możliwość wydania się czegoś więcej.
Zadałem dwa prowokujące pytania, pierwsze dotyczyło tego, czy facet Autorki jest jakiś "specyficzny". Autorka odparła, że nie. Więc zadałem drugie pytanie, czy chodzi o drugie dno i coś więcej. Autorka nie odpowiedziała na to pytanie. Po pewnym czasie napisała jedynie w kontekście innego postu .

Dlatego, jeżeli chodziłoby o czysto koleżeńskie spotkanie to w zdrowym związku powinno być i na to miejsce. Pod warunkiem szczerości oczywiście.

mjetas · 2012-04-10, 11:36

a gdyby Twoj facet mial iść na spotkanie sam na sam z jakąś lalunią, to jak Ty byś się wtedy czuła? no i masz już chyba odpowiedź na nurtujące Cię pytanie, czy wypada

mapia1990 · 2012-04-10, 11:53

Cytat:

Napisane przez mjetas

a gdyby Twoj facet mial iść na spotkanie sam na sam z jakąś lalunią, to jak Ty byś się wtedy czuła? no i masz już chyba odpowiedź na nurtujące Cię pytanie, czy wypada

Yyyy nie rozumiem....tzn ze spotkanie to już zdrada? Przecież codziennie czy chcemy czy nie chcemy nasi Tż -owie spotykają setki dziewczyn, z wieloma rozmawiają. To jest całkiem normalne moim zdaniem. Oczywiście trzeba być czujnym, no ale nie popadajmy w paranoje.

zemstablondynki · 2012-04-19, 12:39

Cytat:

Napisane przez mjetas

a gdyby Twoj facet mial iść na spotkanie sam na sam z jakąś lalunią, to jak Ty byś się wtedy czuła? no i masz już chyba odpowiedź na nurtujące Cię pytanie, czy wypada

Nie popadajmy w skrajności! Choć faktycznie - sporo zależy od tego czy jestescie o siebie zazdrośni. Tylko pamiętajcie, że CHORA ZAZDROŚĆ NIE JEST ZDROWA!

Autorko droga, przecież wolno Ci mieć znajomych, kolegów, przyjaciół. Twoje życie nie zaczęło się od Tża

Masz swoją przeszłość, której nie można skreślać w trosce o przyszłość. Po prostu powiedz swojemu chłopakowi, że się spotkasz z kolegą. Nie ma po co robić tajemnicy

Deborah100 · 2012-04-19, 13:28

Cytat:

Napisane przez Agentka o 100 twarzach

Hej.
Postaram się jak najkrócej opisać w czym rzecz.
Od zawsze obracałam się w towarzystwie samych facetów - lepszy kontakt, jakoś lepiej odnajdywałam się wśród nich. Przyjaciółkę mam jedną, a cała reszta znajomych to właśnie mężczyźni.
Od trzech miesięcy mam faceta. On zdaje sobie sprawę, z tego, co opisałam Wam powyżej i nie robi problemów, gdy chcę się z nimi spotkać - jednak zawsze by być fair wobec niego, nigdy nie dopuszczam spotkania sam na sam z jakimś kolegą (tak dla pewności mojego obecnego chłopaka).
Mam jednak pewnego znajomego, którego naprawdę lubię, a z którym nie mam żadnych wspólnych znajomych - tak więc spotkanie w większej grupie wykluczamy.
I oto moje pytanie:
Czy mając faceta, mam prawo w ogóle myśleć o tym, by iść na czysto koleżeńską (z obu stron) kawę/herbatę z tym właśnie kolegą?
Co powinnam zrobić by być fair?
Czy fakt, iż kogoś mam definitywnie wyklucza takie spotkanie sam na sam z moim znajomym?

To wszystko zależy od tego jak ustaliliście z chłopakiem. Jeśli nie ma nic przeciwko takim spotkaniom to czemu nie

Osobiście nie chciałabym, żeby mój Tż spotkał się sam na sam z koleżanką- wiem, jakie są niektóre dziewczyny.....nie przeszkadza im, że ktoś już jest z kimś związany

Ja tego samego wymagam od siebie- dlatego ograniczyłam kontakty z kolegami.

ISthereanyHope · 2012-04-20, 17:47

Moja (ex) mi kiedyś powiedziała, że ma spotkanie z "kolegą" - w porządku -odpowiedziałem. No bo co, z kolegą nie można się spotkać?

"Kolega" okazał się byłym, a spotkanie miało finał w łóżku.

normalnyFacet · 2012-04-20, 18:39

Cytat:

Napisane przez ISthereanyHope

Moja (ex) mi kiedyś powiedziała, że ma spotkanie z "kolegą" - w porządku -odpowiedziałem. No bo co, z kolegą nie można się spotkać?

"Kolega" okazał się byłym, a spotkanie miało finał w łóżku.

wiesz no... należy odróżnić bycie NAIWNYM od nie robienia jazd o spotkania

Ty byłeś naiwny bo nie powiedziała(?) JAKI to kolega, kto to jest i w ogóle. (no chyba, że ewidentnie kłamała - to już inna sprawa)

Ja nie robię jazd kiedy WIEM, gdzie z kim i po co spotyka się

wtedy nie ma problemów... ale jak dziewczyna kręci lub durno i ślamazarnie mówi to niestety tracę zaufanie

ISthereanyHope · 2012-04-20, 20:53

Cytat:

Napisane przez normalnyFacet

wiesz no... należy odróżnić bycie NAIWNYM od nie robienia jazd o spotkania

Ty byłeś naiwny bo nie powiedziała(?) JAKI to kolega, kto to jest i w ogóle. (no chyba, że ewidentnie kłamała - to już inna sprawa)

Ja nie robię jazd kiedy WIEM, gdzie z kim i po co spotyka się

wtedy nie ma problemów... ale jak dziewczyna kręci lub durno i ślamazarnie mówi to niestety tracę zaufanie

Cytat:

Napisane przez normalnyFacet

kiedyś zaproponowałem coś dziewczynie, z którą coś "zaczynałem", ona mi skłamała już nie pamiętam co dokładnie.. a spotkała się "koleżeńsko" z jakimś tam chłopakiem... JEJ PECH, że heh zobaczyłem ich na mieście, efekt? KONIEC.. bo mnie nikt nie będzie okłamywał ani robił za plecami...

Obyś zawsze miał to szczęście i mógł się w porę zorientować, kiedy ktoś Cie robi na szaro. Tego Tobie szczerze życzę.

justi2511 · 2012-04-21, 12:47

moj tż zna wszystkich moich znajomych a ja znam jego ekipe.
zawsze najpierw mowilam kto to itd potem ich sobie przedstawialam i wszystko gra. i dziala to w obie strony.

2012-03-28, 07:24	#31
colinca Rozeznanie Zarejestrowany: 2012-02 Lokalizacja: seventh heaven Wiadomości: 924	Dot.: Mam faceta, więc czy dopuszczalne jest żebym...? Drogie wiżanki W związku z powstałym postem mam dla Was takie pytanie (MAM MĘTLIK W GŁOWIE Czy wypada umówić się na spotkanie czystko koleżeńskie z osoba płci przeciwnej w tajemnicy przed TŻ? Czy to już zdrada? Edytowane przez colinca Czas edycji: 2012-03-28 o 07:27

2012-03-28, 08:33	#35
rnm Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2011-01 Wiadomości: 2 020	Dot.: Mam faceta, więc czy dopuszczalne jest żebym...? obracam się w raczej męskim towarzystwie. nigdy nie miałam problemu spotkać się z kolegą sam na sam, iść na obiad, zakupy, piwo, czy nawet spotkać się u kogoś w domu. Tż nigdy nie robił mi z tego powodu wyrzutów, ale też nigdy nie nadużyłam jego zaufania. inna kwestia jest taka, ze to bardzo nie podobało się moim rodzicom. co powinnaś zrobić, żeby być fair - powiedzieć tż "idę na piwo z X". nie chodzi o tłumaczenie się, ale o fakt, że kiedy was ktoś na mieście zobaczy (sama miałam kilka nieprzyjemnych sytuacji), to nie zaskoczy tż nowiną. __________________ ...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować

2012-03-28, 10:41	#36
skunny Raczkowanie Zarejestrowany: 2009-05 Lokalizacja: to tu, to tam... Wiadomości: 167	Dot.: Mam faceta, więc czy dopuszczalne jest żebym...? również większość moich znajomych to faceci, mam chłopaka i chodzę na piwo z kolegami. Zawsze informuję chłopaka, że wychodzę i jest ok Dla mnie znajomość koleżeńska z facetem jest taka sama jak znajomość koleżeńska z dziewczyną... jedynie co, to o babskich sprawach się nie pogada

2012-03-28, 21:24	#41
shansa BAN stały Zarejestrowany: 2011-10 Lokalizacja: Między Ziemią a Niebem Wiadomości: 607	Dot.: Mam faceta, więc czy dopuszczalne jest żebym...? Też stawiam na szczerość.

2012-04-01, 11:21	#43
maszToCoChcesz Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-10 Lokalizacja: podlasie Wiadomości: 4 220	Dot.: Mam faceta, więc czy dopuszczalne jest żebym...? no bez przesady :O nie możesz spotkać się z kumplem? __________________ it's a fool's game

2012-04-10, 11:36	#48
mjetas Przyczajenie Zarejestrowany: 2012-04 Wiadomości: 2	Dot.: Mam faceta, więc czy dopuszczalne jest żebym...? a gdyby Twoj facet mial iść na spotkanie sam na sam z jakąś lalunią, to jak Ty byś się wtedy czuła? no i masz już chyba odpowiedź na nurtujące Cię pytanie, czy wypada __________________ producent mebli

2012-04-20, 17:47	#52
ISthereanyHope Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-04 Wiadomości: 79	Dot.: Mam faceta, więc czy dopuszczalne jest żebym...? Moja (ex) mi kiedyś powiedziała, że ma spotkanie z "kolegą" - w porządku -odpowiedziałem. No bo co, z kolegą nie można się spotkać? "Kolega" okazał się byłym, a spotkanie miało finał w łóżku.

2012-04-21, 12:47	#55
justi2511 Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-04 Wiadomości: 304	Dot.: Mam faceta, więc czy dopuszczalne jest żebym...? moj tż zna wszystkich moich znajomych a ja znam jego ekipe. zawsze najpierw mowilam kto to itd potem ich sobie przedstawialam i wszystko gra. i dziala to w obie strony. __________________ ZAKOCHANA od 2008r <3Nikoś - kwiecień 2010r<3 My love is your love, your love is my love

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)