Nocne marki

[Chatul]

Ja się cieszę, że jednak nie potrzebuję dużo snu. Bo nie raz śpię po 3-4 godziny, bo się zasiedzę nocą...

[oh Mandy]

Napisane przez Chatul

Ja się cieszę, że jednak nie potrzebuję dużo snu. Bo nie raz śpię po 3-4 godziny, bo się zasiedzę nocą...

Też kiedys tak spałam (W liceum) , ale później zasypiałam na lekcjach, serio

Dzisiaj nieprzespana noc się szykuje z powodów naukowych

[Olivvek]

Raz mi się zdarzyło zasnąć na lekcji, jak z imprezy prosto do szkoły poszłam niby notatkę pisałam, a jednocześnie coś mi się śniło, fajne uczucie ale notatka- porażka rozbudziłam się dopiero, jak mi ślinka zaczęła ciec ^^

A co sobie dziewczyny podczas takich nocek robicie?

[kobietasukcesu]

Ja po prostu robię to na co mi energii w ciągu dnia zabrakło, nic nadzwyczajnego

Wiecie o której się wczoraj położyłam? o 19 o 21 wstałam napić się i umyć zęby i gdyby nie budzik dziś o 9, spałabym pewnie do południa

[Olivvek]

A myślałam, że tylko ja mam takie odchyły zabawne. Z jednej strony nici ze snu, z drugiej- śpiochowatość
Też sobie zwykle dopiero nocą sprzątam, czytam itp. :p aa, i oczywiście tv w awaryjnych sytuacjach
Jadłam sobie kiedyś tabletki na sen, ale po tym to już kompletny armagedon, spałam 12 godzin, to już lepiej w ogóle się nie kłaść ^^

[Mileva_]

Napisane przez Chatul

Ciekawe dla kogo najzdrowszy

Nie dla kogo, lecz dla czego I ten mechanizm jest podobno niezależny od indywidualnych preferencji.

Napisane przez Olivvek

Za to w roku szkolnym miałam wieczne problemy ze szkołą, bo zjawienie się na 3 pierwszych lekcjach graniczyło u mnie z cudem :p tak samo potrafiłam śpiąc przejść przez pokój, wyłączyć budzik i iść spać.

Coś o mnie Tyle, że o ile w szkole się zmuszałam do wstania i wegetowania sobie na jakimś wosie czy historii, to na studiach jest już gorzej Zwłaszcza było na wykładach w piątek o 8 rano na II roku.

[oh Mandy]

Napisane przez Mileva_

Nie dla kogo, lecz dla czego I ten mechanizm jest podobno niezależny od indywidualnych preferencji.



Coś o mnie Tyle, że o ile w szkole się zmuszałam do wstania i wegetowania sobie na jakimś wosie czy historii, to na studiach jest już gorzej Zwłaszcza było na wykładach w piątek o 8 rano na II roku.

O, to tak jak ja W zeszłym semestrze byłam na wykładzie o 8 w piatek raz Nie ma się czym chwalić, ale nie dałam rady wstawać o 6

[Chatul]

Napisane przez Mileva_

Nie dla kogo, lecz dla czego I ten mechanizm jest podobno niezależny od indywidualnych preferencji.

I czym się objawia owa zdrowszość snu przed 22:00? Jak ja pójdę spać o 20 i obudzę się koło 3:00-4:00, to wcale nie jestem w lepszym stanie niż po śnie między 23:00 a 6:00. Dodatkowo jak zasnę o 16:00 a obudzę się o 23:00, to jestem w stanie makabrycznym, głowa mi wręcz pęka.

[Olivvek]

Napisane przez oh Mandy

O, to tak jak ja W zeszłym semestrze byłam na wykładzie o 8 w piatek raz Nie ma się czym chwalić, ale nie dałam rady wstawać o 6

Ja dzięki naszemu cudownemu PKS musiałam wstawać o 5 i być w szkole po 7, bo inaczej nie szło dojechać (zależnie od humoru kierowcy- zatrzymał się lub nie) pomijam fakt, że i tak nie jeździłam, ale muszę ponarzekać
A, to też się pochwalę że pomijając inne lekcje, na wf o 7 wstałam w tym semestrze raz ale szkoła jest tak idiotycznie (obiektywnie patrząc ) urządzona, że i tak zaliczyłam..

Ach, co do autobusów- zauważyłam ciekawe zjawisko. Nie mogę się nadziwić, że bydło zawsze robi sztuczny tłok przy kierowcy, aż wejść ciężko, podczas gdy z tyłu wolne miejsca czekają. Boją się, że nie wysiądą?? Babok tam ludzi zjada?? Niepojęte.

[dagmara857]

hej witam wszystkich
ja też mam problem ... ale kiedyś po takich nocnych wybiegach potrafiłam się przestawic na poranne wstawianie - teraz nie umiem, budzik dzwoni, potrafię go przestawic lub wylączyc, a kiedy juz wstanę to czuję się strasznie zmeczona... moze to tylko przesilenie wiosenne

[kobietasukcesu]

Wczoraj znowu nie zajrzałam, bo miałam inne zajęcia

Teraz idę wetrzeć capitavit w skalp, jakąś maseczkę nałożyć i wracam.

proszę się meldować

[Olivvek]

Kobietasukcesu- capivit ma coś specjalnie do włosów? Działa? :p
EDIT: A nie, cicho, capitavit co to za ustrojstwo? bo pierwsze słyszę

Ja siedziałam
wczoraj do 3, ale telefon mi się zbuntował i nie mogłam wejść na neta
Jackass leciał w tv, kojarzycie może tych łebków? się uchachałam

I dzisiaj rano również- jutro zakończenie roku, a na stronie mojej szkoły ani słowa o tym wydarzeniu, np o której jest chyba na czuja pojadę

[kobietasukcesu]

Napisane przez Olivvek

Kobietasukcesu- capivit ma coś specjalnie do włosów? Działa? :p
EDIT: A nie, cicho, capitavit co to za ustrojstwo? bo pierwsze słyszę

Ja siedziałam
wczoraj do 3, ale telefon mi się zbuntował i nie mogłam wejść na neta
Jackass leciał w tv, kojarzycie może tych łebków? się uchachałam

capitavit jest do wcierania w skórę głowy. Ma przyspieszyć porost i sprawić, że wyrosną nowe włoski. O efektach się wypowiem jak skończę kurację.

Na jackass byłam w kinie (nie wiem która tam ostatnio część była, czy dwójka czy dalsza)

mówcie mi kobieto po prostu

[Olivvek]

O łaa, kino to efekt rewelacja sama bym chętnie skoczyła

Co do włosów to próbowałam kiedyś olej rycynowy wcierać w skórę, ale tak mi splątał kłaki boleśnie, że zaniechałam drożdżom piwowarskim jestem wierna, naprawdę mi wzrost przyspieszyły i jeszcze ten plus, że słodkiego się po nich nie chce, a z tym mam problem. chyba byłam uzależniona ;>

Swoją drogą- coś widzę mało ludzi zdeklarowało się jako sowy, jestem zaskoczona! Czuję się wyjątkowa

[kobietasukcesu]

Drożdże kiedyś zamierzam wypróbować

Póki co muszę regularnie w końcu brać biotynę, po niej powinien być efekt.

A najwięcej nowych włosków miałam chyba po radicalu.

---
Może nocne marki wolą robić co innego niż na wizażu siedzieć A większość ludzi woli jednak iść spać o tak zwanej normalnej porze, często widzę jak przed 22 dziewczyny na wątkach mówią dobranoc.

[Chatul]

Ja myślę, że wiele osób chodzi spać o 22:00-23:00, bo musi rano wstać. Jak ktoś wstaje o 4:00 czy 5:00, to mu się w sumie nie dziwię...
Sama zwykle chodzę spać trochę przed północą, bo wstaję przed 6:00.

[kobietasukcesu]

Ja akurat pisałam o osobach wstających około siódmej

Nic nikomu nie bronię, wręcz zazdroszczę chęci pójścia do łóżka o tej porze, chciałabym tak.

A teraz czas na nocną przekąskę (nie umiem spać głodna)

[Laurelindorenan]

O, coś dla mnie, dołączam i deklaruję się jako kolejna sowa Najczęściej wstaję koło 10, a chodzę spać koło 3 - aktualnie mogę, bo prowadzę popołudniowe zajęcia, choć np. w zeszłym roku musiałam 4 razy w tygodniu wstawać o 7, a w większość sobót jeździłam na studia podyplomowe, miałam autobus o 5 i w ogóle nie kładłam się spać, tylko spałam czujnie we wspomnianym autobusie przyciskając do siebie torebkę Cały problem w tym, że jeśli nie prześpię tych 7 godzin, to źle funkcjonuję, więc jedyny sposób dla mnie na przetrwanie narzuconego skowronkowatego trybu życia to popołudniowe drzemki, które z kolei rozwalają cały dzień.

Czasem podejrzewam, że mogę mieć to: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3...ionej_fazy_snu

[Chatul]

Napisane przez Laurelindorenan

Czasem podejrzewam, że mogę mieć to: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3...ionej_fazy_snu

„Metodami leczenia DSPS z wyboru są: terapia behawioralna, leczenie z użyciem melatoniny lub światła (fototerapia).”
Jakiego kurna leczenia? Przecież to efekt niedpasowania się do norm społecznych... Dlaczego to się niby LECZY?

[Laurelindorenan]

Kiedyś próbowałam się dopasować na siłę do norm społecznych i niestety nie wyszło Starałam się przez całe liceum i całe studia (reguła - przesypianie porannych wykładów), ale potem dałam za wygraną i stwierdziłam, że jedyne co mogę zrobić, to znaleźć sobie taką pracę, gdzie będę mogła późno wstawać. Melatonina tylko sprawia, że chce mi się spać już po zmroku, budzę się w środku nocy i tym bardziej rozwalam sobie rytm. Czasem mam wrażenie, że nie miałabym problemu z pracą na nocną zmianę, choć przyznaję, że nie próbowałam. No i nie wyobrażam sobie wynajmować pokoju na spółkę z kimś ani mieszkać w kawalerce, bo byłyby nieustanne konflikty, z jednej strony o wczesne gaszenie światła, a z drugiej o to, że ktoś się tłucze po mieszkaniu od bladego świtu. Na szczęście nigdy nie byłam do tego zmuszona

[kobietasukcesu]

Ja w tygodniu jako tako się dopasuje, tyle że na szczęście już o 6 wstawać nie muszę.
Ale w weekend hulaj dusza.

A tż uważa, że się bez problemu da przestawić i szkoda spać do 11 czy 12, taaa. Od tego jest weekend, żeby sobie odpocząć, a nie wstawać dla wstawania i chodzić słabym cały dzień.
Ale ostatnio chyba to w końcu zrozumiał.

[Olivvek]

Czasami mam wrazenie, ze w dzisiejszym swiecie dorabianie do wszystkiego ideologii schorzenia stało się modne.
I nie wiem, kto ustalał te normy społeczne a tak poważnie to osobiście czuję się zdrowa i nie wiem po co miałabym się na siłę "leczyć", wolę w miarę możliwości dopasować się do swojego organizmu

Mój Tż z kolei jest śpiochem niesamowitym, jak ma wolne to śpi sobie lekko do południa, czyli jednak dłużej ode mnie, wstanie na chwil parę i kładzie się przede mną niby fajnie, że nie wyciąga mnie z wyra, ale co mi po takim chłopie

[amelj]

No i mamy 1wszego maja Kurde najgorsze jest to, że niedługo muszę wstawać....Jeszcze 5 minutek...

[oh Mandy]

Napisane przez Olivvek

Czasami mam wrazenie, ze w dzisiejszym swiecie dorabianie do wszystkiego ideologii schorzenia stało się modne.
I nie wiem, kto ustalał te normy społeczne a tak poważnie to osobiście czuję się zdrowa i nie wiem po co miałabym się na siłę "leczyć", wolę w miarę możliwości dopasować się do swojego organizmu

Mój Tż z kolei jest śpiochem niesamowitym, jak ma wolne to śpi sobie lekko do południa, czyli jednak dłużej ode mnie, wstanie na chwil parę i kładzie się przede mną niby fajnie, że nie wyciąga mnie z wyra, ale co mi po takim chłopie

mistrzowski tekst.

Wszystkie nocne marki już śpią?

[Olivvek]

Napisane przez oh Mandy

mistrzowski tekst.

Wszystkie nocne marki już śpią?

Dziękuję
A podpis masz mega, teraz dopiero zauważyłam

Ja wczoraj byłam po północy tu na wątku, ale patrzę oo, pewnie mają zajęcie- i nie wchodziłam już. A siedziałam do po 2, taakie nudy w tv, że już wolałam się położyć. Kiedyś całymi nocami coś było, a teraz nie wiem co im odbiło :/

Amelj, to o której musiałaś wstać??

[amelj]

o 5 rano

[Olivvek]

Łoj nie wiem, co bym zrobiła, ani pospać ani nie spać dałaś radę? ;-P

---------- Dopisano o 04:17 ---------- Poprzedni post napisano o 03:16 ----------

Kurczę oto właśnie się do końca przestawiłam na swój normalny rytm dobowy. Jak pomyślę o godzinach matur to mi się zimno robi, chyba zastosuję metodę niespania co by chociaż w tym nie nawalić ;-p

[Nerchie]

ooo idealny wątek plotkowy, akurat wrócę z pracy czyli ok 24 - 3 to będę miała z kim plotkować

Napisane przez oh Mandy

A czy Wy też macie czasem tak, że nie słyszycie budzika?

nigdy go nie słyszę, to mój mnie budzi, dopóki ktoś mną nie potrząśnie, nie poszarpie się ze mną nie wstane. Jak będzie apokalipsa zombie to ja po prostu ją prześpie

[irenkaaa]

jestem i ja

prace zazwyczaj mam do 21-22 ale spac to chodze okolo 2 a ze mieszkam w Irlandii to wasza 3


i chocbym miala na 7-8 do pracy u musiala bym wstac okolo 5-6 to i tak nie zasne przed 1 -2
sprawdzone - niedam rady
byl nawet czas ze spalam po 3-4 godz i to dosc dlugo bo prawie kilka miesiecy ( w sumie w ciagu ostatnich 2-3 lat to kilka razy po 5-6 mies ) i zle nie czulam sie z tego powodu

bedzie z kim pogadac przed snem

[201604250949]

to i ja się dopisuje zazwyczaj chodze spac o 4 niewazne czy mam wstac o 8 czy moge pospac do 12
ale no... w nocy net chodzi mi tak szybko, ze nie wypada mi nie korzystac z niego

irenkaaa – dokladnie, będzie z kim pogadac przed snem