Maksymalna różnica wieku.. jaka jest waszym zdaniem "dopuszczalna"

[new woman in town]

Nie ma w moim słowniku pojęcia maksymalna różnica wieku. To co powinno decydować o być lub nie być każdej pary to na pewno nie wiek. Oczywiście, zdarzają się związki gdzie Pan/Pani X lat 20 prowadza się z Panem/Panią Y lat 56 -70 z wyrachowania, dla pieniędzy, podwyższenia statusy społecznego lub dowartościowania podstarzałego ego - ale na nie spuśćmy kurtynę milczenia.

Mnie nigdy nie dzieliło więcej niż -1 lub + 10 lat z facetem, z którym się spotykałam ale tylko dlatego, że nie spotkałam odpowiedniego dla mnie faceta młodszego lub znacznie (pow. 10 lat) starszego ode mnie.

[Arya90]

a mi się wydaje, że nie ma reguły. wszystko zależy od ludzi, ich priorytetów, dojrzałości i celów w życiu.

kiedyś byłam z chłopakiem równolatkiem i to była masakra. czułam się jakbym miała dziecko do niańczenia

obecnie jestem z Tż, który jest starszy ode mnie o 7 lat. Nie uważam, że to jakaś duża różnica (ja 22, on 29).
przyznaję jednak, że gdybym poznała faceta i był ode mnie starszy o więcej niż 10 lat, to pewnie bym się z nim nie umówiła

facet młodszy- takiej opcji sobie nie wyobrażam. faceci dojrzewają wolniej i nie wyobrażam sobie teraz umawiać się np. z licealistą

[daliam]

Dla mnie maksimum to facet młodszy od mojego ojca o przynajmniej 10 lat. W moim wypadku, więc to 15 lat starszy. Optymalną różnicą dla mnie jest 3-6 lat.

[Lana_Del_Rey]

Napisane przez Mileva_

Pewnie zaraz wszyscy się rzucą ale myślę, że o ile układ: młoda kobieta + sporo starszy facet może od biedy wypalić... to w drugą stronę nie ma szans. Chyba że chodzi o pieniądze / pozycję partnerki.

Moim zdaniem w takim ukladzie stary dziad i mloda laska tez chodzi wylacznie o "stypendium"...

Wsrod aktorow jest jeden znany i przeseksowny facet, ktory wiazal sie zawsze ze starszymi, najpierw ze swoja nauczycielka, pozniej z inna kobieta 20 lat starsza. To tez chyba rodzaj jakiegos fetyszu. Owe kobiety nie byly z showbiznesu, wiec nic mu te zwiazki nie dawaly.

[ogolnie]

Napisane przez chocolattesorbert

hej
Tak mnie naszło.. jak duża różnica wieku między partnerami (chodzi mi o to, gdy to facet jest starszy od kobiety) jest waszym zdaniem jeszcze "zdrowa", normalna, dopuszczalna czy nawet dobra ?
Rok, 3, 5 czy może nawet 10 lat ?

zakładam głownie z ciekawości zdania innych kobiet na ten temat i zapraszam do dyskusji

10 lat nie więcej. I to tylko w jedną stronę, tzn. facet starszy ode mnie. W drugą NIGDY!
Spotykałam się z wieloma facetami, dwóch z nich zyskało miano TŻtów i każdy w sumie był starszy ode mnie więcej niż o 5 lat no teraz jest taki wyjątek i różnica to tylko 4 lata

[kukis]

Cóż, mnie od zawsze pociągali starsi, dojrzali faceci. Nie pytajcie czemu, bo nie wiem Tak po prostu mam.
Jak byłam całkiem mała, to pchałam się zawsze na kolana do moich wujków i starszych kuzynów.
W podstawówce śliniłam się do kolegów mojego starszego brata, na obozach z aikido, na które jeździłam też jak byłam jeszcze w podstawówce, zawsze przyplątywałam się do chłopaków w wieku licealnym
Najmłodszy chłopak, w którym byłam zadłużona, był 3 lata starszy ode mnie
Od ponad roku kocham faceta 17 lat starszego. Pociąga mnie w nim wszystko, wygląd, charakter, temperament... Uwielbiałam z nim spędzać czas. Kiedy byliśmy razem, nie czułam żadnej różnicy między nami, żadnych barier. On sam ma bardzo młodzieżowy sposób bycia, wygląda też dużo młodziej, niż jest w rzeczywistości. Dał mi kilka cudownych wspomnień i odszedł, mówiąc, że to dla mojego dobra. Że nie mogę przy nim zmarnować sobie życia.

Cóż, nie wiem czemu tak jest, że faceci (chłopcy?) w moim wieku nie są dla mnie interesujący, przede wszystkim pod względem mentalnym (fizycznie jeszcze niektórzy ujdą, ale też szału nie ma ).
Dodam, że nie mam żadnych problemów z kontaktami z moim ojcem, nie pochodzę z rozbitej rodziny, ani nikt przedwcześnie nie umarł w okresie mojego dzieciństwa.

[findsomething]

ja uważam, że dopasowanie mentalne i fizyczne to tak +/- 3 lata.

Osobiście za różnicę idealną uważam faceta starszego o 2 lata, bo wtedy ścierają się poziomy psychiki ;DD i cielesności rzecz jasna na każdym etapie życia. Niby starszy a jednak można powiedzieć rówieśnik

[Asji]

Napisane przez cava

Nie prawda, z dwojga złego lepiej wygląda 20to latka przy 40 latku, niż 40 latka przy 60 latku i właśnie o tym powinny myśleć młode dziewczyny lecące na starszych panów

Moim zdaniem na odwrót (z uwzględnieniem indywidualnych predyspozycji pary, bo 20 lat to jakby nie było już bardzo duża różnica).
Nie sprecyzowałam w swoim poście: dla mnie osobiście różnica 10 lat to takie max, przy którym w ogóle zdecydowałabym się na związek (gdybym sama miała 30 czy 40 lat; w wieku 18 na związek z 28-latkiem bym nie porwała się w ogóle).

Napisane przez cava

Zmienia się tok myślenia, perspektywa patrzenia na świat, no sama nie wiem, coś się zmienia jakoś tak po 50tce i jest to kluczowe i znów pojawia się przepaść innego pokolenia.

No nie wiem, moi rodzice są po 50tce teraz i nie zauważyłam u nich żadnej mentalnej zmiany na gorsze, żadnego spowolnienia, skostnienia poglądów. To raczej zależy od konkretnego człowieka. Niektórzy wręcz mniej więcej w tym wieku odżywają – może to objaw tego, że dzieci zwykle są już wtedy samodzielne, pracują i można bardziej skupić się na sobie?

Napisane przez potwor_z_jeziora

Czemu tak preferujecie starszych od siebie?

Ja się jakoś ze starszymi zawsze lepiej dogadywałam, nie wiem dlaczego.
Choć nie, wróć. Jak sobie przypomnę zachowania moich kolegów z przełomu gimnazjalno-licealnego to już wiem dlaczego Teraz mam prawie ćwierć wieku na karku i myślę, że z facetem nieco młodszym mogłabym się związać gdyby trafił się jakiś naprawdę w porządku pod względem dojrzałości.

[potwor_z_jeziora]

Napisane przez Asji

w wieku 18 na związek z 28-latkiem bym nie porwała się w ogóle

Ja ostatnio mam branie wśród 19stek Moi znajomi z resztą też.
Mam wrażenie, że to po części wynika z tego, iż chłopaki w ich wieku wyglądają jak 14latki. Coś niedobrego stało się z młodzieżą w ciągu ostatnich kilku lat :P

[Candy_lips]

Ja mam niecałe 21 lat i preferuję 5-6 lat starszych maks. Mój facet jest akurat 5 lat starszy (no niecałe). Przy starszych czuję się jak dziecko . No, ale to kwestia osobista, zależy od ludzi, charakterów itp.

[claudiaa9222]

Ja mam 21 lat, a mój facet 33. Jestem z nim od niedawna...

---------- Dopisano o 16:43 ---------- Poprzedni post napisano o 16:41 ----------

Dodam, że trochę obawiam się tego związku. On prowadzi ćwiczenia na mojej uczelni... Ale już skończyły mi się z nim zajęcia i jakby nie patrzeć nie jestem już jego studentką.

[Visez]

Widząc w mieście młodą laskę z podstarzałym co najmniej 20 lat starszym facetem ciekawe ile osób pomyśli "ale ona go kocha na pewno nie jest z nim dla kasy"

[chwast]

Napisane przez Visez

Widząc w mieście młodą laskę z podstarzałym co najmniej 20 lat starszym facetem ciekawe ile osób pomyśli "ale ona go kocha na pewno nie jest z nim dla kasy"

Moja znajoma mając 18 lat związała się z 50 letnim facetem - nie uprawiali nawet seksu, po prostu uwielbiali ze sobą rozmawiać i zakochali się w sobie. Facet ją zostawił bo nie chciał aby taka młoda marnowała sobie z nim życie

[brzydkie]

dla mnie to kwestia indywidualna, jedni potraffia sie dogadac z kims duzo starszym czy mlodszym,jedni nie.Z reszta wiek to tylko jeden z czynnikow ktory moze miec wplyw na wybor,w koncu liczy sie tez charakter,wspolne zainteresowanie ,uczucia.
mam 20 lat i nie chcilabym zwiazac sie starszym niz 5 lat...a tak dokladniej nawet do 3 bym to zredukowala
Uwazam ze nie umialabym sie dogadac z kims dojrzalszm.Aczkolwiek nie mowie ze na pewno nie,bo nigdy nie mow nigdy

[201610310857]

max. 10 lat.
nie chce sie uganiać za jakimś dziadkiem.
Poza tym róznica wieku 20lat to kompletna przepaść i dla mnie takie związki są śmieszne.
szczególnie 20latka z kolesiem który mógłby być jej ojcem.

[Arya90]

Napisane przez brzydkie

dla mnie to kwestia indywidualna, jedni potraffia sie dogadac z kims duzo starszym czy mlodszym,jedni nie.Z reszta wiek to tylko jeden z czynnikow ktory moze miec wplyw na wybor,w koncu liczy sie tez charakter,wspolne zainteresowanie ,uczucia.
mam 20 lat i nie chcilabym zwiazac sie starszym niz 5 lat...a tak dokladniej nawet do 3 bym to zredukowala
Uwazam ze nie umialabym sie dogadac z kims dojrzalszm.Aczkolwiek nie mowie ze na pewno nie,bo nigdy nie mow nigdy

dokładnie. ja zanim poznałam swojego Tż to też uważałam, że maks 2-3 lata starszy, ale diametralnie zmieniłam zdanie, bo tak dobrze się dogadujemy.

[kennedy]

4 lata mlodszy/starszy. wiecej nie, nie lubie tatuskow.

[normalnyFacet]

10 lat i ani roku więcej wg MNIE taki "powinien być" max.

Optymalnie 5 lat

Z czasem różnica wieku "obnaża się" szczególnie w potrzebach seksualnych

taka 35latka i 50+1,2 facet lata to dla niej może być w upływie kilku lat poważny dramat w łóżku (zakładając, że między 30-40 kobiety mają największe parcie na seks, faceci - tendencja spadkowa )

może seks nie jest najważniejszy, ale "zachwianie" w tym aspekcie odbija się na pozostałych wartościach

[basior]

Napisane przez Visez

Widząc w mieście młodą laskę z podstarzałym co najmniej 20 lat starszym facetem ciekawe ile osób pomyśli "ale ona go kocha na pewno nie jest z nim dla kasy"

facet koleżanki jest ok 26 lat starszy- uwierz mi, nie ma kasy

[Lea_ny]

Napisane przez potwor_z_jeziora

Czemu tak preferujecie starszych od siebie?

Mi fizycznie zawsze znacznie bardziej podobali się starsi faceci - rówieśnicy nigdy mnie jakoś specjalnie nie kręcili. Już od podstawówki mój wzrok przyciągali zawsze faceci, którzy zbliżali się do 30. i starsi.
Teraz to się już powoli wyrównuje, bo sama mam 24 lata, więc już niewielka różnica dzieli mnie z tymi "prawie 30-latkami" - jednak wciąż rozpiętość jest duża, bo i niektórych panów lat 60 chętnie bym schrupała (np. taki Bregović - ma 62 lata, a seksem wali od niego bardziej, niż od większości młodszych od niego o połowę ). Chociaż w zasadzie to już nieaktualne... bo teraz nie mam ochoty chrupać nikogo więcej, poza moim TŻ-em (starszym o 4 lata)


A co do tych różnic mentalnych... różnie to bywa, wszystko zależy od danych ludzi. Mając lat 20 spotykałam się z facetem 11 lat starszym i mentalnie był on na poziomie gimnazjum 3 lata później znowu nasze drogi się przecięły - i pomimo swoich 34 lat, owy znajomy w dalszym ciągu myślał, ze jest nastolatkiem

[normalnyFacet]

Napisane przez Lea_ny

niektórych panów lat 60 chętnie bym schrupała

Tam już nie ma co schrupać ino mlaskanie zostaje

[improbable]

Hmm... Ja jako nastolatka byłam ponad dwa lata w związku z facetem starszy ode mnie o 10 lat. Wtedy wydawało mi się to normalne, teraz z perspektywy czasu już nie. Konkretnie chodzi mi o to, że 25-latek nie powinien zainteresować się 15-latką, ale mniejsza o to...

Teraz (mam 21 lat) nadal ciągnie mnie do starszych mężczyzn. Najstarszy, jaki mnie zainteresował, ma 42 lata, ale chyba nie chciałabym się z takim związać. Odpowiada mi różnica wieku 5-15 lat.

[kalincia]

Różnica wieku metrykalnego nie ma żadnego znaczenia jeśli:
1. partnerzy oboje są dorośli.
2. Są na podobnym poziomie dojrzałości psychicznej, życiowej, nawet, jeśli oznacza to dużą różnicę wieku.

[normalnyFacet]

Napisane przez kalincia

Różnica wieku metrykalnego nie ma żadnego znaczenia jeśli:
1. partnerzy oboje są dorośli.
2. Są na podobnym poziomie dojrzałości psychicznej, życiowej, nawet, jeśli oznacza to dużą różnicę wieku.

Dodałbym jeszcze podobny temperament + świadomość, że u kobiet chcica z wiekiem wzrasta, a u facetów spada

[sine.ira]

Napisane przez Kasiuncia23

Miałam takiego znajomego. Nie planowałam z nim nic trwałego, może on bardziej, ale dla mnie to był tylko kolega. Ja miałam 23 lata, on 33 bodajże.
Jezu, jak bardzo mi przeszkadzała ta różnica z tym akurat facetem! Był to okres, kiedy młodzi ludzie kontaktowali się ze sobą poprzez facebooka, NK GG i tak dalej. On nic z tego nie wiedział, nie miał pojęcia o portalach społecznościowych, a nawet o sms-owaniu. Nie był jakimś zacofanym człowiekiem, miał wysoką pozycję zawodową, a jednak nie wiem co to za zaćmienie...

Jakis wybitny zacofaniec Ci się trafil Pozycja zawodowa chyba nic do rzeczy nie ma, bo np. wiem, że dyrektor jednego z urzędów w moim mieście dopiero niedawno nauczył się obsługiwać komputer, także ten. Niektórzy to się autentycznie z choinki urwali, też czasem mi szczęka z zawiasów wypada kiedy widzę - w swojej pracy zwłaszcza - jak bardzo nie na czasie potrafią być młodzi ludzie.

Napisane przez Mileva_

Pewnie zaraz wszyscy się rzucą ale myślę, że o ile układ: młoda kobieta + sporo starszy facet może od biedy wypalić... to w drugą stronę nie ma szans. Chyba że chodzi o pieniądze / pozycję partnerki.

Dlaczego tak myślisz ? Ja uważam, że w obie strony może być dokładnie tak samo. Są młodzi faceci, którzy np. gustują w starszych od siebie kobietach, zupełnie bezinteresownie. Aczkolwiek pewnie chodzi im głównie o seks Bo nie wiem czy wiesz, ale kobieta po 40tce ma libido na podobnym poziomie do nastoletni chłopak. Krzywe popędu seksualnego u obu płci "spotykają się" tylko raz - w okolicach 30tki. A potem panom popęd spada, a paniom systematycznie rośnie aż do menopauzy. Tak przynajmniej kiedyś wyczytałam w Sztuce kochania Zresztą chyba wszyscy seksulodzy to potwierdzają, żadna to tajemnica pani Wisłockiej.
Poza tym młody partner "sprawdza się" kiedy się chce późno rodzić dzieci. Podobno aż 70% kobiet, które rodzą pierwsze dziecko po 35 roku życia, ma młodszego od siebie faceta.

Napisane przez Asji

No nie wiem, moi rodzice są po 50tce teraz i nie zauważyłam u nich żadnej mentalnej zmiany na gorsze, żadnego spowolnienia, skostnienia poglądów. To raczej zależy od konkretnego człowieka. Niektórzy wręcz mniej więcej w tym wieku odżywają – może to objaw tego, że dzieci zwykle są już wtedy samodzielne, pracują i można bardziej skupić się na sobie?

No wiesz, wszystko fajnie tylko jak w grę wchodzi też relacja erotyczna, to sprawa zaczyna trochę inaczej wyglądać
Mój tato też kompa bez problemu obsługuje (ba ! nawet go złoży od zera), na rajdy BMW jeździ, samochody naprawia, chętnie podróżuje, kuma wszystko z otaczającego świata, ale niestety, urodził się w latach 50tych ubiegłego wieku i dość mocno odczuwa to już w swoich starych gnatach 30tce nie dotrzymałby już kroku, jak sam mówi. A z dwudziechą u boku wyglądałby wprost obleśnie - to też sam mówi

Napisane przez normalnyFacet

10 lat i ani roku więcej wg MNIE taki "powinien być" max.

Optymalnie 5 lat

Z czasem różnica wieku "obnaża się" szczególnie w potrzebach seksualnych

taka 35latka i 50+1,2 facet lata to dla niej może być w upływie kilku lat poważny dramat w łóżku (zakładając, że między 30-40 kobiety mają największe parcie na seks, faceci - tendencja spadkowa )

może seks nie jest najważniejszy, ale "zachwianie" w tym aspekcie odbija się na pozostałych wartościach

No to prawda. Moje znajome, ktore jako 20to latki wiązały się te naście lat temu ze swoimi wówczas 40to latkami też to przyznają. Ząb czasu gryzie każdego bez litości. Nie ma zmiłuj.
Teraz łypią bidule łakomie za tyłeczkami swoich rówieśników, bo cóż, oni potrzebują prostownika, a ich panowie, coraz częściej - prostamolu

[sylwusiach]

A ja opowiem Wam historię... Moj TŻ byl w zwiazku z kobieta starsza o 30 lat.. byl z nia szczesliwy..on mial 20 a ona 50 lat. a mozna???? Mozna.

[normalnyFacet]

Napisane przez sylwusiach

A ja opowiem Wam historię... Moj TŻ byl w zwiazku z kobieta starsza o 30 lat.. byl z nia szczesliwy..on mial 20 a ona 50 lat. a mozna???? Mozna.

Słowo BYŁ rzuca się w oczy

[Arazjel]

Napisane przez Mileva_

Pewnie zaraz wszyscy się rzucą ale myślę, że o ile układ: młoda kobieta + sporo starszy facet może od biedy wypalić... to w drugą stronę nie ma szans. Chyba że chodzi o pieniądze / pozycję partnerki.

No niekoniecznie ,podam na swoim przykładzie .....z reguły wole młodsze kobiety,ostatnio spotkałem znajomą mojej Matki 50 + i musze powiedzieć że choć widać ,,ząb czasu"to noooo właśnie ..........różnica około 20 lat ,ale może to dlatego że od ,,dziecka" mi się bardzo podobała i chciałem ją mieć.

[kalincia]

Napisane przez normalnyFacet

Dodałbym jeszcze podobny temperament + świadomość, że u kobiet chcica z wiekiem wzrasta, a u facetów spada

A to już trochę uogólniasz. Czyli ogólnie masz rację, ale nie u każdej wzrasta i nie u każdego spada, więc przypadki indywidualne mogą być różne.

[normalnyFacet]

Napisane przez kalincia

A to już trochę uogólniasz. Czyli ogólnie masz rację, ale nie u każdej wzrasta i nie u każdego spada, więc przypadki indywidualne mogą być różne.

z temperamentem masz rację różnie bywa...

ale znów rację będę miał jak napiszę, że czas zdrowiu nie służy KAŻDEMU