nie wiem czy dalej pozostać w tym związku...

[elvegirl]

Autorko, psycholog to jedno, a wzięcie dupy w troki i rozpoczęcie dbania o ciało to drugie. Jedno i drugie Ci się przyda.

I odczep się w końcu od tego "w miarę" - była kłótnia? Była. Sama jesteś zawsze taka mega zrównoważona i masz dokładnie przemyślane każde zdanie? Nie sądzę, bo wtedy byś nigdy w życiu nie zapytała Twojego faceta co myśli o tych dziurkach w udach
Ogarnij się, serio.

---------- Dopisano o 11:05 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ----------

P.S. Jest tu mnóstwo dziewczyn walczących z nadwagą i z wizualnymi skutkami odchudzania i tycia, więc nie pisz, że łatwo nam się wypowiadać będąc po drugiej stronie, bo nie wiesz jak jest.

[niunia241]

MAsz raję kochana, ja równiez wiele przykrych rzeczy powiedziałm mu o wyglądzie podczas kłotni, ale on tego nie wypomina...byc moze uwaza ze powiedziane byly w zlosci, bo tak było, ale skoro sam mówi, że powiedział to bo chciał, żebym się odczepiła, tzn. ze chciał mnie w☠☠☠☠ic... tym bardziej, ze gdy bylo ok to nigdy nie mowil takich rzeczy....pozatym slysze komplmenty i widze jak na mnie patrzy...

[elvegirl]

Ano właśnie. Chciałabyś żeby Twój luby się czepiał co chwilę jakiegoś jednego zdania które powiedziałaś? Żeby non stop chciał wyjaśnienia i odszczekiwania tego? Przecież to można zwariować

To Ty jesteś w tym związku osobą, która ma mniejszą chcicę na seks, na partnera, więc to on się prędzej powinien martwić i przeżywać niż Ty :P

[Kaja-ja]

Napisane przez niunia241

tym bardziej, ze gdy bylo ok to nigdy nie mowil takich rzeczy....pozatym slysze komplmenty i widze jak na mnie patrzy...

No więc gdzie do kury nędzy jest problem?! W słowach "W MIARĘ"??

Odczep się wreszcie od tego. Każdy w złości czasem coś palnie... i uwierz, bywają gorsze rzeczy niż słowa "W MIARĘ"...
Na dobrą sprawę nie powiedział NIC, co świadczyłoby o tym, że mu się nie podobasz. Wręcz przeciwnie, nawet w złości stwierdził, że jesteś atrakcyjna... czy "w miarę", czy "w udach" czy w cholera wie czym - nadal uważa Cię za atrakcyjną. A Ty marudzisz i szukasz dziury w całym (chociaż w udach już znalazłaś).
Skoro tak bardzo Cię dręczy to, że jesteś "w miarę" atrakcyjna, bo spinaj poślady i zacznij się ruszać! Ujędrnisz ciało, będziesz mieć umięśnione uda.

Ogarnij się.

[niunia241]

Wiesz kaja-ja to tylko ty mnie troszke zdołowalas, bo jako jedyna osoba stwierdziłaś, że być może on był szczery "na piętrze", a teraz piszesz o słowach wypominanych w złości dziwne...

[Kaja-ja]

Napisane przez niunia241

Wiesz kaja-ja to tylko ty mnie troszke zdołowalas, bo jako jedyna osoba stwierdziłaś, że być może on był szczery "na piętrze", a teraz piszesz o słowach wypominanych w złości dziwne...

Mógł być szczery w złości. Nie rozumiesz, o co mi chodzi...

Czy powiedział to szczerze, czy w złości, czy był chwilowo niepoczytalny, czy cokolwiek : NIE POWIEDZIAŁ NIC ZŁEGO.
Bo nie stwierdził, że jesteś brzydka i gruba.
Cały czas, niezależnie od okoliczności stwierdza, że jesteś atrakcyjna! A Ty się czepiasz dwóch słówek i doszukujesz się cholera wie czego, podczas gdy (tak jak pisałaś) Tobie też zdarzyło się "przyczepić" do jego wyglądu (czego on, w przeciwieństwie do Ciebie nie wypominał)...

[niunia241]

Teraz mi się przypomniało, że jak zapytałam dlaczego w miare? to powiedział, że nie podobają mu sie moje włosy i oczy, gdzie zawsze podkreślał, że to jest na 1 miejscu! Więc już wiem, że faktycznie to powiedział, bo chciał się mnie pozbyć, a nie dlatego, że tak mysli

[chwast]

Napisane przez niunia241

Teraz mi się przypomniało, że jak zapytałam dlaczego w miare? to powiedział, że nie podobają mu sie moje włosy i oczy, gdzie zawsze podkreślał, że to jest na 1 miejscu! Więc już wiem, że faktycznie to powiedział, bo chciał się mnie pozbyć, a nie dlatego, że tak mysli

mój facet co chwila mówi, że nie podobają mu się moje włosy, ja uważam, że są piękne

Kurde ja myślę, że nie ma co się męczyć na razie w żadnym związku, bo w każdym będziesz miała to samo podejście, a wiadomo jak dziewczyna narzeka na wygląd - to sama jakby nadstawia się na "krytykę"

[Kaja-ja]

Napisane przez chwast

Kurde ja myślę, że nie ma co się męczyć na razie w żadnym związku, bo w każdym będziesz miała to samo podejście, a wiadomo jak dziewczyna narzeka na wygląd - to sama jakby nadstawia się na "krytykę"

Dokładnie, zamknięte kółko:

Wersja 1:
-Kochanie, jestem gruba?
-Ależ nie! Wyglądasz pięknie!
- Kłamiesz!!!

Wersja 2:
- Kochanie, jestem gruba?
- no, trochę mogłabyś schudnąć...
- Ty świnio! Wiedziałam, że Ci się nie podobam! Ty chamie!

Zwariować można

[kisielova]

Napisane przez andzia1989r

Jak mam byc szczera to ja na miejscu tego faceta zwiewałabym gdzie pieprz rośnie od takiej histeryczki i awanturnicy.

Awantura bo zatańczył z koleżanką, awantura bo coś źle powiedział, fochy wieczne, zrywanie... No masakra...

dokładnie tak.

+ autorko musisz trochę popracować nad sobą i zacząć akceptować krytykę, bo chyba troszkę Ci się w głowie poprzewracało.
nie dla każdego będziesz najpiękniejsza i najatrakcyjniejsza, a jak masz uda sflaczałe, to chyba dobrze, że chłopak powiedział Ci prawdę, a nie walnął jakąś ściemą.
zawiało mi trochę pustakiem, któremu tylko piękny wygląd w głowie.

[tobiaszowa]

Nie wiem czy ktoś zadał takie pytanie,bo nie przeglądam postów ale trochę Cię nie rozumiem. Na co liczyłaś,że pokażesz mu owe miejsce z cellulitem (?) gdzie skóra faktycznie jest sflaczala i co? Powie Ci,ze zdaje Ci sie? Klamstwo by Ci odpowiadalo. Jeju,to ze przyznal Ci racje,nie oznacza od razu ze jest zlosliwy.moze mu sie nawet to b.podobać ale stwierdza fakt! Popracuj nad własną samoocenę,bo w kazdym zwiazku bedziesz miala dziwne schizy. Nie chcialabym byc z osoba,ktorej nic nie mozna powiedziec,bo od razu reaguje zloscia i zastanawia sie nad sensem zwiazku.

[niunia241]

Z tym, że jest złosliwy chodziło to co rano poruszaliśmy odnosnie tego ze raz mowil, ze atrakcyjna a potem, ze w miare...i zastanawialam sie czy to powiedzial w zlosci bo to ze sflaczale nie powiedzial w zlosci

[andzia1989r]

Napisane przez niunia241

Z tym, że jest złosliwy chodziło to co rano poruszaliśmy odnosnie tego ze raz mowil, ze atrakcyjna a potem, ze w miare...i zastanawialam sie czy to powiedzial w zlosci bo to ze sflaczale nie powiedzial w zlosci

Wiesz co... Zaczynam miec wrażenie, że poza manią prześladowczą i wybuchowym charakterem dodatkowo cierpisz na coś co ja nazywam : splasticzenie.

Jak patrzęna Twój nick, Twoje wypowiedzi i to co w nich opisujesz, to widzę taką pańcię, zapatrzoną w czubek swojego noska i to jak postrzegają ją inni. Bardzo ubogo ciekawego charateru i przemyśleń wyższych.

[syklamen]

Napisane przez niunia241

Z tym, że jest złosliwy chodziło to co rano poruszaliśmy odnosnie tego ze raz mowil, ze atrakcyjna a potem, ze w miare...i zastanawialam sie czy to powiedzial w zlosci bo to ze sflaczale nie powiedzial w zlosci

Widzę, że masz jakąś obsesję. Teraz już nie dziwię się chłopu, że nie wytrzymał i się rozstaliście. Jakby mi mój ciągle rzucał takimi pretensjami i miał takie rozkminki jak Ty masz to też by nic z tego nie było.

[Kaja-ja]

Napisane przez niunia241

Z tym, że jest złosliwy chodziło to co rano poruszaliśmy odnosnie tego ze raz mowil, ze atrakcyjna a potem, ze w miare...i zastanawialam sie czy to powiedzial w zlosci bo to ze sflaczale nie powiedzial w zlosci

Nic nie czaisz. Można pisać i pisać, a Ty nadal, w koło Macieju o tym samym. Może zajmij się czymś? Zapętlenie własnego życia wokół lustra i sflaczałych ud, raczej nikomu na dobre by nie wyszło... Radzę popracować nad dystansem do siebie, bo jak na razie to myślę tak jak Andzia: jesteś zakompleksioną i jednocześnie splasticzoną pańcią.

Ja nie wiem czy Ty chcesz ratować związek, czy chcesz, żeby on określił jak bardzo "w miarę" jesteś atrakcyjna, bo po nocach spać nie możesz.
My Ci tego nie powiemy. A nawet jak powiemy, to Ty i tak mam wrażenie, nie zrozumiesz/nie przyjmiesz tego do wiadomości.

[luminofor]

Przepraszam, ale rozstawać się z tak błahego powodu to dla mnie czyste wariactwo

Po pierwsze.
Nie "w miarę", tylko "w miarę atrakcyjna". To nie znaczy "od biedy może być", to znaczy po prostu, że nie super-mega-hiper-atrakcyjna, gdzie 100 na 100 facetów się za taką obejrzy. Nie ósmy cud świata, tylko zwyczajnie atrakcyjna dziewczyna, której nic nie brakuje. Raczej to facet miał na myśli. Atrakcyjna to atrakcyjna.
Po drugie.
To jest w miarę obiektywna ocena, po prostu. Ale każdy ma swój gust i akurat DLA NIEGO byłaś/jesteś najpiękniejsza. Co nie znaczy, że musi ci od razu wciskać, że nie masz ani jednej wady i każdy padłby na kolana przed twoją urodą. Jemu nic w tobie nie brakowało, akceptował wszystko. Mało ci?
Po trzecie.
Facet w złości powiedział ci, że znajdzie sobie brzydszą dziewczynę, ale z którą chociaż ułoży sobie życie. Na twoim miejscu tym należałoby się przejąć. To jest jak dla mnie jasny komunikat: z twoim wyglądem wszystko ok, tylko wytrzymać się z tobą (z twoim czepialstwem i przewrażliwieniem) już nie da. Będziesz rozkminiać w nieskończoność czy jesteś "w miarę" czy "atrakcyjna", a nie w tym rzecz.

Napisane przez niunia241

podczas wspólnego syslwestra on zatańczył z koleżanką (nigdy nie byłam o niego zazdrosna) zrobiłam mu aferę, ponieważ do tej pory nie było sytuacji, zeby tańczył z moimi kolezankami (ja tez tanczyłam z kolegą koleżanki, bo mnie poprosił w tym samym czasie)

A to jest szczyt wszystkiego co to za podwójne standardy? Twój chłopak stał się dla ciebie mniej atrakcyjny od tego, że zatańczyłaś z kimś innym? Chyba nie. No to wyobraź sobie, że dla niego ten taniec znaczył tyle, co twój dla ciebie.

[kalincia]

Napisane przez niunia241

No tak tylko, że powiedział, że jemu chodzi bardziej o nieumięśnienie bo się wogóle nie ruszam xD A co myślicie na temat tego, że przy rozstaniu powiedział na dole ze jestem atrakcyjna i znajde napewno kogos, a do góry, że w miarę atrakcyjna , a było to podczas kłótni, rozstania....

Na dole - atrakcyjna, na górze w miarę atrakcyjna. Tak cię widzi...
Dziewczyno, czepiłaś się jednego słowa, jak pijany marynarz burty i trzymasz.
Dla mnie ciekawsze są te liczne rozstania. U ciebie najwyraźniej rozstanie to tak na chwilę, bo coś jest nie tak. Ja słowa - rozstajemy się traktuję poważnie, nie ma mowy o trzecim, czy czwartym rozstaniu. A ty bawisz się tymi słowami, nie mają dla ciebie znaczenia ostatecznego. Mówisz - rozstajemy się, gdy myślisz - popraw się. To niepoważne. Nie zdziwiłabym się, gdyby facet rozstanie potraktował jak...rozstanie i odszedł na zawsze. Do innej - w miarę atrakcyjnej, ale z mniejszym fochem o każde słowo. Bo jak uda masz sflaczałe, to masz i trudno tego nie widzieć. I trudno nie powiedzieć, jak sama pytasz. Trzeba było faceta uprzedzić, że pytasz, ale wymagasz zaprzeczenia, a nie prawdziwej odpowiedzi.

---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:31 ----------

Napisane przez Kaja-ja

Dokładnie, zamknięte kółko:

Wersja 1:
-Kochanie, jestem gruba?
-Ależ nie! Wyglądasz pięknie!
- Kłamiesz!!!

Wersja 2:
- Kochanie, jestem gruba?
- no, trochę mogłabyś schudnąć...
- Ty świnio! Wiedziałam, że Ci się nie podobam! Ty chamie!

Zwariować można

No, dokładnie.
Autorko. Facetowi się podobasz - w miarę.
Masz sflaczałe uda, co zauważył, gdy zapytałaś i odpowiedział na twoje pytanie zgodnie z tym, co widział.
Nie wiem, czemu masz jeszcze problem, skoro zerwaliście. Może następny sflaczałych ud nie zauważy. Tylko na wszelki wypadek nie pytaj, bo może zacząć się przyglądać.

---------- Dopisano o 18:42 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ----------

Napisane przez niunia241

Z tym, że jest złosliwy chodziło to co rano poruszaliśmy odnosnie tego ze raz mowil, ze atrakcyjna a potem, ze w miare...i zastanawialam sie czy to powiedzial w zlosci bo to ze sflaczale nie powiedzial w zlosci

Znowu to samo. No W MIARĘ - MISS UNIWERSUM NIE KAŻDA JEST!!!

---------- Dopisano o 18:45 ---------- Poprzedni post napisano o 18:42 ----------

Napisane przez Kaja-ja

Nic nie czaisz. Można pisać i pisać, a Ty nadal, w koło Macieju o tym samym. Może zajmij się czymś? Zapętlenie własnego życia wokół lustra i sflaczałych ud, raczej nikomu na dobre by nie wyszło... Radzę popracować nad dystansem do siebie, bo jak na razie to myślę tak jak Andzia: jesteś zakompleksioną i jednocześnie splasticzoną pańcią.

Ja nie wiem czy Ty chcesz ratować związek, czy chcesz, żeby on określił jak bardzo "w miarę" jesteś atrakcyjna, bo po nocach spać nie możesz.
My Ci tego nie powiemy. A nawet jak powiemy, to Ty i tak mam wrażenie, nie zrozumiesz/nie przyjmiesz tego do wiadomości.

i nad tymi sflaczałymi udami...

---------- Dopisano o 18:50 ---------- Poprzedni post napisano o 18:45 ----------

Jeszcze tylko nie rozumiem tematu wątku. Jak to, nie wiesz, czy pozostać w tym związku? Przecież właśnie się skończył?

[tobiaszowa]

Zapatrzona siebie w dodatku z masą kompleksów.