Czy przełożony może żądać od pracownicy chodzenia w szpilkach?

[ha psi]

jakby faceci chociaż na jeden dzień pracy założyli szpilki to by poczuli co to znaczy 8h w takich butach.. od razu by kobietom ułatwili pracę.. cwaniaki jedne

[S7efa]

Napisane przez kennedy

dress code jasne. szpilki jako dress code niezbyt.

Akurat może tak być, bo buty na całkiem płaskim obcasie nie mieszczą się w zasadach biznesowego dress code. Szef nie ma prawa wymagać szpilek, ale już 4-5 cm obcasów tak.

[Wenress]

Napisane przez ha psi

jakby faceci chociaż na jeden dzień pracy założyli szpilki to by poczuli co to znaczy 8h w takich butach.. od razu by kobietom ułatwili pracę.. cwaniaki jedne

to, że większość kobiet paraduje całe dnie w szpilkach, nie znaczy, że dla każdej to jest wygodne. I dla żadnej nie jest zdrowe. Kurcze sama nie wiem czy jestem jakimś mutantem, moja mama i siostra również, bo żadna z nas nie jest w stanie chodzić w szpilkach! Niskie stabilne obcasy tak, na kilka godzin i bez długiego chodzenia, ale na szpilkach nie ma szans, po chwili chodzenia miałabym stopy całe we krwi, niezależnie od ceny i jakości butów. Aż sie boję czy mnie zechcą w jakiejkolwiek pracy

[TheKey]

Napisane przez Wenress

to, że większość kobiet paraduje całe dnie w szpilkach, nie znaczy, że dla każdej to jest wygodne. I dla żadnej nie jest zdrowe. Kurcze sama nie wiem czy jestem jakimś mutantem, moja mama i siostra również, bo żadna z nas nie jest w stanie chodzić w szpilkach! Niskie stabilne obcasy tak, na kilka godzin i bez długiego chodzenia, ale na szpilkach nie ma szans, po chwili chodzenia miałabym stopy całe we krwi, niezależnie od ceny i jakości butów. Aż sie boję czy mnie zechcą w jakiejkolwiek pracy

Mam identycznie... Nie wiem jak inne dziewczyny to robią, ja ani chodzić w szpilkach nie umiem ani nawet ich nosić np. stojąc tylko, bo tak czy tak kończy się obtarciami zupełnie nieadekwatnymi do czasu czy dystansu pokonanego w takich butach

[Wenress]

Napisane przez TheKey

Mam identycznie... Nie wiem jak inne dziewczyny to robią, ja ani chodzić w szpilkach nie umiem ani nawet ich nosić np. stojąc tylko, bo tak czy tak kończy się obtarciami zupełnie nieadekwatnymi do czasu czy dystansu pokonanego w takich butach

No właśnie, podejrzewam, że chodzenie w nich jest spokojnie do opanowania, gdyby nic nie obcierało ani nie bolało... nie mam pojęcia jak niektóre kobiety potrafią chodzić godzinami w mega wysokich szpilkach , gdzie stoją na samych palcach mnie by wszystko bolało od samego takiego stania a co dopiero iść...

[Aimee_J]

Też nie wiedziałam dopóki nie zdecydowałam się na stuprocentowe buty ze skóry, nie połaziłam w nich trochę po sklepie i nie wybadałam/wymacałam je na 10 stronę zanim kupiłam, czy nie mają przypadkiem jakiś wystających szwów itd.
Przy okazji wyłożyłam na nie koszt moich dotychczasowych trzech par butów razem wziętych.
I o dziwo... Potrafie w nich cały dzień łazić, a wszystkie buty do tej pory mnie obcierały i doprowadzały do szału.

[Wenress]

Napisane przez Aimee_J

Też nie wiedziałam dopóki nie zdecydowałam się na stuprocentowe buty ze skóry, nie połaziłam w nich trochę po sklepie i nie wybadałam/wymacałam je na 10 stronę zanim kupiłam, czy nie mają przypadkiem jakiś wystających szwów itd.
Przy okazji wyłożyłam na nie koszt moich dotychczasowych trzech par butów razem wziętych.
I o dziwo... Potrafie w nich cały dzień łazić, a wszystkie buty do tej pory mnie obcierały i doprowadzały do szału.

Mam jedne niskie 6cm obcasy ze skóry, nie były tanie, i na początku są jak kapcie, naprawdę. Ale po jakimś czasie i tak obcierają... nie mam pojęcia jak to się dzieje Może istnieją wygodne szpilki, ale wiele na dystans po sklepie kilka razy, wydaje się wygodnych a na chodniku już niebardzo, żal mi pieniędzy na kolejną taką parę... a niektóre dziewczyny kupią sobie takie za 50zł i chodzą cały dzień, widocznie nie wszystko jest dla każdego

[Elfia4]

Napisane przez Wenress

Mam jedne niskie 6cm obcasy ze skóry, nie były tanie, i na początku są jak kapcie, naprawdę. Ale po jakimś czasie i tak obcierają... nie mam pojęcia jak to się dzieje Może istnieją wygodne szpilki, ale wiele na dystans po sklepie kilka razy, wydaje się wygodnych a na chodniku już niebardzo, żal mi pieniędzy na kolejną taką parę... a niektóre dziewczyny kupią sobie takie za 50zł i chodzą cały dzień, widocznie nie wszystko jest dla każdego

Mam podobnie - niby buty z dobrej skóry, na stabilnym, wyważonym obcasie, a i tak gdybym miała cały dzień spędzić na stojąco w takich butach, to noga zaczyna puchnąć, buty obcierają i zaczynają mnie drażnić. Mogę w takich butach iść do pracy, gdzie głównie siedzę, mogę pochodzić po mieście, czy pójść na imprezę, ale cały dzień na stojąco, albo dłuuugi maraton pieszo po mieście powoduje, że niemal każde buty tracą swą pierwotną wygodę.

[Lea_]

Wydaje mi się, że nie ma przepisu dotyczącego tego, że pracodawca może sobie narzucić jak wysokie buty masz nosić w pracy.
Inna kwestia to to, że teraz w większości przypadków pracodawca może zwolnić pracownika praktycznie nie podając powodu więc jak będzie świnią to zwolni Twoja siostrę.

Swoją droga uważam, że jeżeli w firmie istnieje niepisana reguła noszenia szpilek to pracownik powinien zostać o niej poinformowany na rozmowie kwalifikacyjnej.

[Ostre wasabi]

Napisane przez Elfia4

Mam podobnie - niby buty z dobrej skóry, na stabilnym, wyważonym obcasie, a i tak gdybym miała cały dzień spędzić na stojąco w takich butach, to noga zaczyna puchnąć, buty obcierają i zaczynają mnie drażnić. Mogę w takich butach iść do pracy, gdzie głównie siedzę, mogę pochodzić po mieście, czy pójść na imprezę, ale cały dzień na stojąco, albo dłuuugi maraton pieszo po mieście powoduje, że niemal każde buty tracą swą pierwotną wygodę.

Kiedyś usłyszałam bzdurę, że jak kupię markowe buty na szpilkach to będzie ok - bo są lepiej wyważone, z mięciutkiej skóry itd. Wydałam na szpilki ponad 300 zł a i tak boso i z płaczem do domu wracałam

[isabelka00]

Czy twoja siostra odbywa rozmowy z klientami czy jeździ w teren? szpilki u geodety- jakoś mi to nie pasuję owszem projekty robi się w biurach,ale cała reszta ? pomiary na jakiś bagnach np. w szpilkach? to niedorzeczne
w mojej firmie panuję dresscode na temat butów taki- ma być elegancko. oczywiście zakryte palce i pięty, stonowane kolory.Wszystko zależy od szefa i jego życiowego podejścia. nie wyobrażam sobie mieć takiego pracodawcy, który mi nakaże chodzić w szpilkach 14 cm przez 8 H w pracy. To jakiś absurd dla mnie. a absurdy zaczynają się w pracy wtedy kiedy szef szuka pretekstu do zwolnienia. O wszystko może się przyczepić, że makijaż za mocny ( wg Niego oczywiście), że to źle zrobione,czy tamto. Chyba , że jest bucem i do wszystkiego się czepia o co tylko może bo taką ma naturę. Ja bym z takim szefem nie wytrzymała, chyba że widywałabym się z nim bardzo rzadko.

[Aimee_J]

Napisane przez Ostre wasabi

Kiedyś usłyszałam bzdurę, że jak kupię markowe buty na szpilkach to będzie ok - bo są lepiej wyważone, z mięciutkiej skóry itd. Wydałam na szpilki ponad 300 zł a i tak boso i z płaczem do domu wracałam

Tylko, że to nie jest bzdura Ale wiadomo - but butowi nie równy.
Ja do swoich pierwszych markowych szpilek przymierzałam się pół roku i zeszłam sporo sklepów i to nie jeden raz. I szczerze mówiąc miałam w dłoniach i na stopach buty, w których czułam, że coś może być nie tak, więc je odrzucałam, chociaż dopiero po tym jak kilka razy je przymierzałam. Bałam się kupować buty za 300 złotych, bo jakby skończyły tak jak te za maksymalnie 100 to bym się chyba popłakała z rozpaczy. Koniec końców skończyło się na firmie, w której kupiłam swoje buty do munduru - sporo niższe, ale wypróbowane w marszu i podczas stania na baczność, więc wiedziałam jak mi się ich skóra na stopie układa. I nie żałuję, bo to są pierwsze buty, których nie muszę ściągać po 2 godzinach, nie płaczę, że mnie obcierają i bez problemu dałam w nich radę 12 godzin w pracy oraz kilka godzin typowego łażenia po mieście. Obcas mi się nie rozjeżdża, nie łamię sobie nóg mimo, ze to moje najwyższe do tej pory buty. Jestem w nich absolutnie zakochana.
Fakt - po jakimś czasie moje stopy mają dość, ale akurat teraz wiem, że mają dość, bo taka jest specyfika noszenia butów na obcasie, a nie dlatego, że mam niewygodne buty
Przy okazji nauczyłam się jak buty wybierać i mierzyć
Sama chyba już nie zaryzykuję wysokich butów ze zwykłego sklepu, bo buty ze sklepów typu Deichman czy bliżej nie określony sklepik w mieście lądowały nieużywane w szafie - KAŻDE. Więc chyba wolę ryzykować z butami za 300 złotych i mieć ich dwie-trzy pary, ale móc w nich chodzić, zamiast całych szaf i nie móc wytrzymać dwóch godzin...

[Ostre wasabi]

Napisane przez Aimee_J

Tylko, że to nie jest bzdura Ale wiadomo - but butowi nie równy.
Ja do swoich pierwszych markowych szpilek przymierzałam się pół roku i zeszłam sporo sklepów i to nie jeden raz. I szczerze mówiąc miałam w dłoniach i na stopach buty, w których czułam, że coś może być nie tak, więc je odrzucałam, chociaż dopiero po tym jak kilka razy je przymierzałam. Bałam się kupować buty za 300 złotych, bo jakby skończyły tak jak te za maksymalnie 100 to bym się chyba popłakała z rozpaczy. Koniec końców skończyło się na firmie, w której kupiłam swoje buty do munduru - sporo niższe, ale wypróbowane w marszu i podczas stania na baczność, więc wiedziałam jak mi się ich skóra na stopie układa. I nie żałuję, bo to są pierwsze buty, których nie muszę ściągać po 2 godzinach, nie płaczę, że mnie obcierają i bez problemu dałam w nich radę 12 godzin w pracy oraz kilka godzin typowego łażenia po mieście. Obcas mi się nie rozjeżdża, nie łamię sobie nóg mimo, ze to moje najwyższe do tej pory buty. Jestem w nich absolutnie zakochana.
Fakt - po jakimś czasie moje stopy mają dość, ale akurat teraz wiem, że mają dość, bo taka jest specyfika noszenia butów na obcasie, a nie dlatego, że mam niewygodne buty
Przy okazji nauczyłam się jak buty wybierać i mierzyć
Sama chyba już nie zaryzykuję wysokich butów ze zwykłego sklepu, bo buty ze sklepów typu Deichman czy bliżej nie określony sklepik w mieście lądowały nieużywane w szafie - KAŻDE. Więc chyba wolę ryzykować z butami za 300 złotych i mieć ich dwie-trzy pary, ale móc w nich chodzić, zamiast całych szaf i nie móc wytrzymać dwóch godzin...

A moje najukochańsze szpilki w których mogłabym przemaszerować pół miasta kosztowały 45 zł

[Aimee_J]

Napisane przez Ostre wasabi

A moje najukochańsze szpilki w których mogłabym przemaszerować pół miasta kosztowały 45 zł

Zazdroszczę ;(
Nie dostąpiłam takiego zaszczytu z butami innymi jak balerinki lub niewysoki, mały obcasik, a i to są wyjątki potwierdzające regułę.
Tak naprawdę dopiero teraz zaczynam wyglądać tak jak bym chciała, bo mogę włożyć coś poza adidasami

[Hultaj]

kontrowersyjny temat, z 1 str mozna narzucać dress code, z 2 str nie można wymagać paradowania w szpilkach. To nie jest zdrowe obuwie. Z 3 str po prostu może Twoją siostrę zwolnić pod jakimś pretekstem.
Uważam, ze Twoja sis źle robi olewając pracodawcę, ale też, że ten przesadza, i że w lepszym razie jest wrażliwy (może: przewrażliwiony) na punkcie wizerunku pracowników, w gorszym może jest niewyżyty seksualnie. Naprawdę nie wiem, dlaczego w biurze geodezyjnym szpilki miałyby być niezbędne, w moim przekonaniu to nie jest branża, ktora wymaga szpilek i ołówkowych spódnic.

[Bakteryika]

Mialam bardzo podobna sytuacje ( ale w UK) z butami i.. makijazem. Firma/Agencja dla ktorej pracowalam zajmuje sie prowadzeniem recepcji dla duzych korporacji. Ja pracowalam dla nich jako manager jednej z takich recepcji. Mialam pod opieka grupe dziewczyn przy czym czesc byla zatrudniona bezposrednio przez budynek i firme ktora sie zajmowalam a czesc przez ta nasza agencje. W umowie jasno pisalo o wymogach jesli chodzi o ubior i wyglad (wlosy, makijaz itp) i umowa obejmowala obydwie grupy dziewczyn. Jedna z tej pierwszej grupy czesto dawala do zrozumienia ze jej sie to nie podoba i nie bedzie chodzic w szpilkach i w makijazu. Doszlo do tego ze zaczela szukac poparcia w firmie prawniczej.
Suma sumarum, skonczylo sie na tym ze mimo wymogow i podpisanej umowy agencja nie ma prawa narzucac kwestii wygladu i wysokosci obcasu zadnemu z pracownikow nawet tym ktorzy bez problemu podpisali umowe.
Nie wiem na jakiej podstawie sie to odbywa, bo np linie lotnicze maja bardzo surowe przepisy jesli o to chodzi. Ale moja agencja musiala odpuscic (nie powiem ze nie trzymalam strony tej dziewczyny)

[Hultaj]

tyle tylko, że tam było oficjalne stanowisko firmy. Raczej nie obejdzie dziewczyna problemu, jeśli szef nie będzie jej nagabywał o noszenie szpilek przy świadkach, i/lub utnie temat i po parunastu tygodniach nie przedłuży jej umowy, np.

[Rena]

troche przesadza szef, plaskie tez potrafia byc eleganckie.

Jesli jej bardzo na robocie zalezy, niech ma szpilki tylko po biurze, a do pracy przychodzi w baletkach np. potem przebierac.

[201804100943]

Napisane przez ha psi

jakby faceci chociaż na jeden dzień pracy założyli szpilki to by poczuli co to znaczy 8h w takich butach.. od razu by kobietom ułatwili pracę.. cwaniaki jedne

no nie róbmy z obcasów ok. 4cm butów zabójców

ja rozumiem że spędzenie 8h w butach na bardzo wysokim obcasie powyżej 9/10cm może być uciążliwe no ale w tych 5cm chyba można przetrwać... No chyba że ktoś ma schorzenie kręgosłupa

[ha psi]

Napisane przez aanneett

no nie róbmy z obcasów ok. 4cm butów zabójców

ja rozumiem że spędzenie 8h w butach na bardzo wysokim obcasie powyżej 9/10cm może być uciążliwe no ale w tych 5cm chyba można przetrwać... No chyba że ktoś ma schorzenie kręgosłupa

Pracuje w biurze geodezyjnym, ubiera się w odpowiedni sposób, elegancko, tylko buty na płaskim obcasie.

4-5cm to domyślam się że chodzi o płaski/niski obcas..

[Chatul]

Napisane przez aanneett

no nie róbmy z obcasów ok. 4cm butów zabójców

ja rozumiem że spędzenie 8h w butach na bardzo wysokim obcasie powyżej 9/10cm może być uciążliwe no ale w tych 5cm chyba można przetrwać... No chyba że ktoś ma schorzenie kręgosłupa

Znam osoby ze zdrowym kręgosłupem, które nie mogą wytrzymać nawet w butach z pięciocentymetrowym obcasem. Ja to rozumiem. Tutaj wada kręgosłupa wcale nie jest potrzebna, po prostu przy takim podwyższeniu kręgosłup się inaczej układa, do tego też inaczej się chodzi, co również wpływa na kręgosłup.

[Elfia4]

Napisane przez Ostre wasabi

Kiedyś usłyszałam bzdurę, że jak kupię markowe buty na szpilkach to będzie ok - bo są lepiej wyważone, z mięciutkiej skóry itd. Wydałam na szpilki ponad 300 zł a i tak boso i z płaczem do domu wracałam

Zwykle jest lepiej, bo byle jakie ceratowe buty nie dadzą ci takiego komfortu noszenia jak skórzane, lepsza skóra to też mniejsze ryzyko tego, że but będzie koszmarem dla stopy, ale i tak na obcasie stopa się bardziej męczy i rzadkością są buty, w których można przejść miasto wzdłuż i wszerz (chyba, że sportowe).
Dla mnie sprawdzianem dla butów są wielogodzinne imprezy, które wymagają tańczenia oraz wyjazdy związane z wielogodzinnym chodzeniem. Te sytuacje bezlitośnie weryfikują wygodę butów

[201804100943]

Napisane przez ha psi

4-5cm to domyślam się że chodzi o płaski/niski obcas..

5cm to płaski obcas ?! a 0cm to dla Ciebie jaki obcas?

[ha psi]

Napisane przez aanneett

5cm to płaski obcas ?! a 0cm to dla Ciebie jaki obcas?

0cm to dla mnie płaski but a nie obcas

[Bothi]

Pracodawna może narzucić pracownikom styl ubierania się (dress code), musi ich jednak o tym poinformować w regulaminie pracy (pracodawca zatrudniający od 20 osób musi stworzyć taki regulamin i każdy pracownik musi się z nim zapoznać i go podpisać), w umowie albo na samej rozmowie kwalifikacyjnej.

Niech siostra pójdzie do lekarza po zaświadczenie o przeciwwskazaniu do noszenia wysokich obcasów - może się tak zdarzyć, że zostanie zwolniona . Jeżeli nie została poinformowana o obowiązku noszenia wysokich obcasów (w tym wypadku więcej niż 3-4 cm) a pracodawna ją zwolni, mimo że przedstawiła dokument od lekarza, powinna jak najszybciej lecieć do sądu pracy.