|
|
#31 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 24
|
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?
zawsze tak jest ze gdy dlugo sie nie dzywa przyzwyczajam sie do tego az tu nagle buum ...
chyba nie jestem tak silna zeby powiedziec NIE! chcialabym wiedziec co Wy o tym myslicie? czy faktycznie mozna sie tak poprostu rozstac po 6 latach ?? ---------- Dopisano o 14:42 ---------- Poprzedni post napisano o 14:38 ---------- Cytat:
|
|
|
|
|
|
#32 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?
No ja właśnie po 8 latach szarpaniny "raz lepiej raz gorzej" i próbach zalegalizowania związku - bo chcę normalnej rodziny - powiedziałam dość.
I poznałam mojego obecnego TŻ, i mam wszystko, czego chciałam. Ale najpierw musiałam zamknąć stare rozdziały, co wcale łatwe nie było. A teraz jak widzę jak byli na mnie patrzą i żałują że jestem szczęśliwa, ale nie z nimi to.... jak w reklamie: BEZCENNE. Jak poznasz kogoś, o kogo warto walczyć, to Ci się sytuacja sama wyklaruje. |
|
|
|
|
#33 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 126
|
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?
Cytat:
Może w Twoim przypadku, to na prawdę trzeba odciąć się totalnie od niego, zmienić nr telefonu, wiem że nie zawsze to jest takie łatwe, ale czasami potrzebne, aby on nie miał możliwości odzywać się do Ciebie i robić Ci burzę w mózgu... Potrzebny jest Ci po prostu CZAS, musisz znaleźć sobie jakieś zajęcie, ucinać myśli o nim i żyć, nie nadzieją że coś może będzie z byłym, ale żeby spotkało Cię coś nowego i pięknego, bo zasługujesz na to jak każdy. Tak jak dziewczyny tu piszą, gdyby chciał to by się starał, bo nikt za niego tego nie zrobi. W związku muszą się starać dwie osoby, a nie tylko jedna.
__________________
bo w życiu nic nie dzieję się bez przyczyny... ![]() |
|
|
|
|
|
#34 | ||||||||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
|
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?
Cytat:
2. Wiem, że wydaje Ci się, że łatwo powiedzieć, a trudno zrobić. Mi na wiżażu też tłumaczyli cały wieczór, dlaczego powinnam spławić byłego (jeśli masz ochotę, zajrzyj na mój pierwszy założony wątek, zobaczysz, jak byłam zakochana i przeżywałam jak nie wiem, bo to mój jedyny, ukochany i w ogóle bez niego życie nie ma sensu... Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
Dziewczyno, otrząśnij się!!! Jeśli masz jeszcze jakąś nadzieję, to postaw mu jasne warunki, że albo w jedną albo w drugą, bo on w tym momencie Cię ma za jakąś pannę na skinienie, nie szanuje Twoich uczuć ani Twojego czasu, robi tak, żeby było dobrze JEMU!!! Skąd wiesz, co robi przez te tygodnie, kiedy się do Ciebie nie odzywa?! Może bawi się w najlepsze, spotyka z innymi i zobaczysz, że któregoś dnia, któraś wpadnie mu w oko, zwiąże się z nią na dłużej, a Ty będziesz sobie wyrywać włosy z głowy, że na płakanie za nim straciłaś tyle miesięcy. Edytowane przez willy_nilly Czas edycji: 2012-05-29 o 16:49 |
||||||||
|
|
|
|
#35 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?
Do Willy_Nilly: Dobrze babo gadasz. Tylko Ci polać.
|
|
|
|
|
#36 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 24
|
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?
kurde,cały dzien myslalam o tym wszystkim, czyli kolejny dowod na to ze zburzyl moj spokoj. To był i jest i pewnie zawsze bardzo wazny facet w moim zyciu i bardzo bym chciala zeby nasze plany marzenia ktore mielismy kiedys spelnily sie , moze dlatego ciagle czekam ze wroci i wszystko sie ulozy . To jakos tak podswiadomie , skoro innym sie udawalo to dlaczego mi ma sie nie udac. To co piszecie daje duzo do myslenia ale kiedy chcialabym to wprowadzic w zycie czuje ze pewnie by nie wyszlo bo wcale nie chce tracic z nim kontaktu. A z drugiej strony to mega strach przed samotnoscia, przed tym ze ktos nowy nawet troche nie bedzie mu dorownywal,ze nie bede sie potrafila przed nim otworzyc i chyba strach ze juz nigdy w zyciu nie spotka mnie nic tak dobrego . Kurczowo sie tego trzymam i nie moge puscic. A on ? pewnie macie racje ze traktuje mnie jak automat do wyplakania sie,narzekania i nic wiecej, ale tego tez nie moge byc pewna w 100% bo to naprawde dobry chlopak, a poki sie nie przekonam to bede zalowala ze nie sprobowalam mimo ze cena za to jest wysoka.
Moze on naprawde probuje podtrzymac kontak ze mna, i jak tylko jego sytuacja sie wyklaruje to wszystko sie rozwiąże?? Przeciez po tylu latach nie mozna kogos przestac kochac tak poprostu ?? |
|
|
|
|
#37 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
|
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?
Cytat:
a) szuka sobie od razu kogoś, żeby wskoczyć ze związku w związek (oszust) b) albo chce nawiązać z Tobą 'romans' poza stałym związkiem z dziewczyną (jeszcze większy oszust) c) manipuluje Tobą dla zabawy, fajnie tak połechtać sobie ego (burak) d) szuka kontaktu jako przyjaciel (ale coś mu to pokrętnie wychodzi, chyba że ma problem z jasnym wyrażaniem swojego zdania i potrzeb) Dobry, jak nie wiem. I Tobie nie przeszkadzałoby, gdyby wrócił do Ciebie od razu 'wyskakując' ze związku z inną, w związek ponowny z Tobą? To nie byłaby zdrada na obecnej partnerce? great. A przez czas podchodów do Ciebie, ma jeszcze tę drugą. Się chłop ustawił ![]() A, i cofam D, jako że doczytałam, że na spotkaniach do czegoś pomiędzy Wami doszło. Czyli a, b,c: OSZUST, JESZCZE WIĘKSZY OSZUST i BURAK. Tylko. Edytowane przez natash88 Czas edycji: 2012-05-29 o 22:28 |
|
|
|
|
|
#38 | |||||||||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
|
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?
Twoje zdrowie!
![]() Cytat:
Cytat:
Cytat:
Mimo iż jej nie szanował, bawił się jej uczciami... achh... I jak Ci się podoba takie zakończenie? Nie bardzo? Hmmm... A królewna nazywała się Willy. Willy_nilly.Cytat:
Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
Ideał. Cytat:
Autorka widać gustuje w facetach, którzy zdradzają... ech. A później będzie płacz...
Edytowane przez willy_nilly Czas edycji: 2012-05-29 o 23:54 |
|||||||||
|
|
|
|
#39 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 24
|
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#40 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
|
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?
Cytat:
Po prostu sobie znalazł. Więcej, może znajdzie i zastępstwo zastępstwa itd. Opowieść Willy_Nilly to nie bajka wg Ciebie, ale w bajki chyba pragniesz wierzyć, a przynajmniej w relacje jak w bajkach: najwidoczniej to nie była z jego strony miłość. Co do 'doszukiwania się, czegoś w jego zachowaniu', spójrz na mój post wyżej - wg mnie 3 opcje są jedynie prawdopodobne. Co do rodziny - no i co? wesele-raz na rok, imieniny - raz w roku, sranie w banie-nie wiem jak często. Wiem za to, że to strasznie nijaki argument za jakimkolwiek związkiem - 'bo się rodziny znają'. Po co sobie to wszystko tak tłumaczysz? WMAWIASZ SOBIE i 'racjonalność' tej 'miłości', i jego zamiary nadinterpretujesz - z taką postawą to będzie boleć jeszcze długo. Ale życzę Ci, żebyś znalazła kogoś 'bardziej dobrego' - naprawdę, bo po Ci manipulant i oszust? |
|
|
|
|
|
#41 | |||||||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
|
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?
Cytat:
Naprawdę szkoda, że ludzie nie uczą się na cudzych błędach i muszą popełniać swoje, żeby dojść do jakichkolwiek mądrych wniosków. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
Autorko, nie wiem w takim razie, po co w pierwszym poście prosiłaś o pomoc w interpretacji jego zachowania i rady, dot. tego, co masz robić, skoro nie masz zamiaru nic zmieniać, bo to takie trudne. Myślałaś, że pogłaszczemy Cię po główce i powiemy: Tak, on Cię na pewno kocha. To nic, że zdradza swoją dziewczynę, odzywa się do Ciebie raz na kwartał, ale czekaj cierpliwie, bo widać, że facetowi zależy i już niedługo będziecie mieć swój happy end? Mam dla Ciebie tekst bardzo, bardzo mądrej Pani, którą cenię za mądrości życiowe, ubrane w genialne słowa... Tekst Pani Osieckiej. ![]() Ja nie odchodzę kiedy trzeba, choć nie wołają dawno tam mnie już, to na wieszaku w przedpokoju, wisi pomięty mój kapelusz. Gdy w twoim chłodzie się wygrzewam, to jedno myślę coraz częściej: że nie odchodzę kiedy trzeba, na twoje szczęście. (...) Ja nie odchodzę i noc nie śpi, choć szum nadziei dawno zasnął i pociemniałe z niekochania przecudne oczy moje gasną. Gdy w twoim chłodzie się wygrzewam, to jedno myślę coraz częściej: że nie odchodzę kiedy trzeba, na twoje szczęście Nie wiem, może moje wypowiedzi brzmią bardzo moralizatorsko, ale uwierz mi, że gdyby mi ktoś rok temu powiedział to, co teraz wiem, to nie straciłabym tyle miesięcy na czekanie na coś, co miało nigdy nie nadejść, a powodowało wyłącznie ból. A co do bólu jeszcze - nie uważasz, że lepiej dostać jeden, ostry, zdecydowany cios i wyjąć ostrze aniżeli wiercić w ranie tępym nożem? Przemyśl sobie to wszystko, bo my naprawdę nie chcemy tutaj zniszczyć Twojego potencjalnego - nie wiem, czy to dobre słowo - szczęścia... Bo moja poprzedniczka ma rację - naprawdę chcesz być z facetem, który nie wie, czego chce, jest manipulantem i zdradza? Chcesz za rok zakładać wątek na wizażu: "Czy on mnie zdradza?" ![]() Pozdrawiam serdecznie i wyłącznie słusznych wyborów życzę. P.S. A w ogóle to przydałby się tutaj na wątku jakiś facet, który by Ci to przetłumaczył jeszcze po swojemu. |
|||||||
|
|
|
|
#42 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 326
|
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#43 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 854
|
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?
Cytat:
Dlaczego się boisz zerwania kontaktu? To proste, jesteś zwyczajnie uzależniona od huśtawki emocjonalnej w "związku", zresztą taką sytuacje znasz dobrze i wiesz czego się spodziewać. A zerwanie kontaktu oznaczałoby zupełnie nową i niecodzienną sytuację. |
|
|
|
|
|
#44 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 126
|
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?
Cytat:
__________________
bo w życiu nic nie dzieję się bez przyczyny... ![]() |
|
|
|
|
|
#45 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 326
|
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?
Cytat:
Moj należy do kategorii B I C.
|
|
|
|
|
|
#46 | |||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
|
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?
Cytat:
![]() Cytat:
Związek oczywiście zupełnie nie przeszkadzał mu się cyklicznie do mnie odzywać, niby jako przyjaciel, ale czasami szło wyczuć jakieś podteksty (albo sobie wmawiałam ). Dwa/trzy miesiące później z nim zerwała, a on zaczął mi opisywać, gdzie to na randki nie chodzi i z kim, a jednocześnie dawać do zrozumienia, że żadna nie jest taka, jaką on by chciał... taka jak a. Jednocześnie praliśmy brudy z okresu naszego związku. I mówił, że nie może mnie zapomnieć, ale razem też być nie możemy, bo coś tam. Ale w sumie to by się ze mną przespał, bo wciąż mnie darzy sentymentem i jakimś rodzajem uczucia. Naprawdę chcecie to wszystko przeżywać? To nie było łatwe... Uciekajcie, póki czas. Ja dzisiaj, z perspektywy czasu wiem, że byłam cholernie głupia i teraz zakończyłabym to wszystko do razu... Tak jak w uzależnieniu - trzeba zastosować brutalne cięcie. Bo jeśli się złamiecie i wypijecie co jakiś czas tę szklaneczkę alkoholu, od której jesteście uzależnione, to wcale się nie wyleczycie....Cytat:
|
|||
|
|
|
|
#47 | ||
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 24
|
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?
Cytat:
---------- Dopisano o 17:11 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 17:18 ---------- Poprzedni post napisano o 17:11 ---------- To nie jest tak ze ja na Ciebie "naskakuje" , nie dam sobie wytlumaczyc . Chyba jestem na tym "etepie " ze bronie swoich racji i przekonan ze on sie jednak "nawroci", zrozumie i wroci , i zdaje sobie sprawe ze to moze nie byc na dlugo albo ze wroci tylko wtedy gdy bedzie przezywal kryzys , a pozniej znowu mu sie odwidzi, ja wiem to doskonale. Ale z drugiej strony wiem tez ze jak nigdy nie sprobuje to sie nie dowiem co jest mi pisane. Masz racje mialam czas kiedy nalogowo przegladalam fora w poszukiwaniu przypadkow powrotów, ale najczesciej szukalam tych szczesliwych, bo po co mi te zle . Pisalam setki smsow,wiadomosci fb zeby tylko miec z nim kontakt, poprostu walczylam o cos co pomalu umieralo , zeby tylko byl. Dzis od kilku tygodni sama nie pisze do niego, nie dzwonie, jedynie wtedy gdy on do mnie napisze , nie siedze i nie patrze w nasze zdjecia na komputerze co mialo miejsce wczesniej. To chyba jakis postep... Wiem dluga droga przedemna , ciezka napewno, zanim zrozumie ze on poprostu odzywa sie bo jednak bylam kims bliskim, bo duzo nas łaczylo, ale gdyby chcial byc ze mna juz dawno by to zrobil ... U Was kiedy wszystko juz bylo przesadzone, a on nagle wracal mimo ze sie zarzekal ze juz nigdy, jak było ??? |
||
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:39.













Mimo iż jej nie szanował, bawił się jej uczciami... achh... I jak Ci się podoba takie zakończenie? Nie bardzo? Hmmm... A królewna nazywała się Willy. Willy_nilly.



). Dwa/trzy miesiące później z nim zerwała, a on zaczął mi opisywać, gdzie to na randki nie chodzi i z kim, a jednocześnie dawać do zrozumienia, że żadna nie jest taka, jaką on by chciał... taka jak a. Jednocześnie praliśmy brudy z okresu naszego związku. I mówił, że nie może mnie zapomnieć, ale razem też być nie możemy, bo coś tam. Ale w sumie to by się ze mną przespał, bo wciąż mnie darzy sentymentem i jakimś rodzajem uczucia.
To nie było łatwe... Uciekajcie, póki czas. Ja dzisiaj, z perspektywy czasu wiem, że byłam cholernie głupia i teraz zakończyłabym to wszystko do razu... Tak jak w uzależnieniu - trzeba zastosować brutalne cięcie. Bo jeśli się złamiecie i wypijecie co jakiś czas tę szklaneczkę alkoholu, od której jesteście uzależnione, to wcale się nie wyleczycie....
