Eks,eks,eks...co mam o tym myslec? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-05-29, 14:42   #31
goldenrose90
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 24
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?

zawsze tak jest ze gdy dlugo sie nie dzywa przyzwyczajam sie do tego az tu nagle buum ...
chyba nie jestem tak silna zeby powiedziec NIE! chcialabym wiedziec co Wy o tym myslicie? czy faktycznie mozna sie tak poprostu rozstac po 6 latach ??

---------- Dopisano o 14:42 ---------- Poprzedni post napisano o 14:38 ----------

Cytat:
Napisane przez niut80 Pokaż wiadomość
Daj sobie spokój dziewczyno. Ja też za każdym razem jak spotykam któregoś z moich eks z którymi planowałam życie, to mnie w dołku ściska, wyobraźnia mi się włącza co by było gdyby. Dzień spędzam w obłokach a potem przychodzi otrzeźwienie - bo sobie przypominam dlaczego to jest czas przeszły.

I wtedy doceniam mojego obecnego: że czuję się bezpieczna, kochana i najważniejsza na świecie.

Nikt nie urządza awantur, nie stroi fochów, nie ma panienek gdzieś na boku i nie wymaga służącej w domu. Jak będziesz starsza to docenisz zwykłe, nudne popołudnia w domu.

Wstań, otrzep się i rozejrzyj za prawdziwym mężczyzną, który wie czego chce od życia, a nie rozpływaj się nad popierdółką, który słodkimi słówkami Cię trzyma w odwodzie, bo "lepszy wróbel w garści". Nie warto marnować czasu.

Taka rada od przeoranej przez życie.
Problem polega na tym ze ja wcale chyba nie chce tego nowego, nie potrafie tak poprostu.W kazdym szukam Bylego. A gdy nawet zaczyna sie ukladac to mam poczucie jakbym na sile probowala go "zdradzac", ze jesli mi sie uda to juz nigdy nie wrocimy do siebie i na tym sie konczy. A on kiedys powiedział " jesli mamy byc razem, bedziemy, daj nam czas " a ile tego czasu ?? To nie jest takie proste...
goldenrose90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-29, 15:36   #32
niut80
Zadomowienie
 
Avatar niut80
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 059
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?

No ja właśnie po 8 latach szarpaniny "raz lepiej raz gorzej" i próbach zalegalizowania związku - bo chcę normalnej rodziny - powiedziałam dość.
I poznałam mojego obecnego TŻ, i mam wszystko, czego chciałam. Ale najpierw musiałam zamknąć stare rozdziały, co wcale łatwe nie było.

A teraz jak widzę jak byli na mnie patrzą i żałują że jestem szczęśliwa, ale nie z nimi to.... jak w reklamie: BEZCENNE.

Jak poznasz kogoś, o kogo warto walczyć, to Ci się sytuacja sama wyklaruje.
niut80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-29, 16:04   #33
turkusowa_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 126
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?

Cytat:
Napisane przez goldenrose90 Pokaż wiadomość
zawsze tak jest ze gdy dlugo sie nie dzywa przyzwyczajam sie do tego az tu nagle buum ...
chyba nie jestem tak silna zeby powiedziec NIE! chcialabym wiedziec co Wy o tym myslicie? czy faktycznie mozna sie tak poprostu rozstac po 6 latach ??

---------- Dopisano o 14:42 ---------- Poprzedni post napisano o 14:38 ----------



Problem polega na tym ze ja wcale chyba nie chce tego nowego, nie potrafie tak poprostu.W kazdym szukam Bylego. A gdy nawet zaczyna sie ukladac to mam poczucie jakbym na sile probowala go "zdradzac", ze jesli mi sie uda to juz nigdy nie wrocimy do siebie i na tym sie konczy. A on kiedys powiedział " jesli mamy byc razem, bedziemy, daj nam czas " a ile tego czasu ?? To nie jest takie proste...
Bo może jest jeszcze jest za wcześnie, aby ułożyć sobie życie. Trzeba najpierw zamknąć stary rozdział, aby móc otworzyć nowy. Bo co z tego że spotykasz się z innym, jak myślami go zdradzasz i myślisz o swoim ex.
Może w Twoim przypadku, to na prawdę trzeba odciąć się totalnie od niego, zmienić nr telefonu, wiem że nie zawsze to jest takie łatwe, ale czasami potrzebne, aby on nie miał możliwości odzywać się do Ciebie i robić Ci burzę w mózgu... Potrzebny jest Ci po prostu CZAS, musisz znaleźć sobie jakieś zajęcie, ucinać myśli o nim i żyć, nie nadzieją że coś może będzie z byłym, ale żeby spotkało Cię coś nowego i pięknego, bo zasługujesz na to jak każdy.

Tak jak dziewczyny tu piszą, gdyby chciał to by się starał, bo nikt za niego tego nie zrobi. W związku muszą się starać dwie osoby, a nie tylko jedna.
__________________
bo w życiu nic nie dzieję się bez przyczyny...
turkusowa_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-29, 16:46   #34
willy_nilly
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?

Cytat:
Napisane przez goldenrose90 Pokaż wiadomość
Uwazam ze po tylu latach takie rozstania sa nie mozliwe, poprostu za duzo rzeczy,miejsc, z nim sie kojarzy. Nie wierze ze on tak nie ma. Ja wiem ze to niszczy mnie od srodka bo byc moze czekam na cos co nigdy sie nie wydarzy. zostawil slad, moze nawet uraz, gdzie teraz nie potrafie ulozyc sobie zycia mimo ze bardzo chce ale odrzucam kazdego . Poślij go na drzewo... latwo powiedziec .
1. Wspomnienia są, były i będą. I co z tego, że masz je i Ty i on? To jest czas PRZESZŁY. Był kimś ważnym w Twoim życiu, "zostawił ślad", ale masz 22 lata, a nie 80, żeby wiedzieć, że już nikogo cudowniejszego nie spotkasz.
2. Wiem, że wydaje Ci się, że łatwo powiedzieć, a trudno zrobić. Mi na wiżażu też tłumaczyli cały wieczór, dlaczego powinnam spławić byłego (jeśli masz ochotę, zajrzyj na mój pierwszy założony wątek, zobaczysz, jak byłam zakochana i przeżywałam jak nie wiem, bo to mój jedyny, ukochany i w ogóle bez niego życie nie ma sensu... ) Posłuchałam (okazało się, że wcale nie było to takie trudne) i... w tamtym momencie poczułam się tak cholernie hmm... szczęśliwa. Wolna. Bezpieczna. Bez czekania na wiadomość od jaśnie pana, ze świadomością, że ten jeden raz, to ja jestem górą, bo nie daję sobą dłużej pomiatać.
Cytat:
Napisane przez Ostre wasabi Pokaż wiadomość
Ja jednak uważam, że należy unikać jak ognia sytuacji, w których emocjonalnie nie potrafimy wyrobić. Ciągłe oczekiwanie na wielki dzień kiedy władca się odezwie.
Dokładnie. On ma ogromną satysfakcję, że ma pannę na posyłki, jak mu się nudzi albo smutno, a ona robi sobie nadzieje z smsa raz na miesiąc... Przerabiałam to i jestem bogatsza dzisiaj o wiedzę, że jeśli facetowi zależy, to walczy. Jeśli nie zależy, to trzeba go kopnąć w tyłek, choćbyśmy sobie same na tym miały nogę złamać. Zrośnie się.
Cytat:
Napisane przez goldenrose90 Pokaż wiadomość
zawsze tak jest ze gdy dlugo sie nie dzywa przyzwyczajam sie do tego az tu nagle buum ...
Dlatego tłumaczymy Ci - ZERWIJ KONTAKT. Nie będzie się odzywał, nie będzie problemu. Przyzwyczaisz się, że go nie ma i będzie dobrze.
Cytat:
Napisane przez goldenrose90 Pokaż wiadomość
chcialabym wiedziec co Wy o tym myslicie? czy faktycznie mozna sie tak poprostu rozstac po 6 latach ??
Ludzie się rozstają "tak po prostu" po wielu latach małżeństwa, ciągają po sądach, walczą o majątek i układają sobie życie z innymi partnerami i są szczęśliwsi niż kiedykolwiek, a Ty pytasz, czy uczucie z gimnazjum/liceum ma szansę się zakończyć?
Cytat:
Napisane przez goldenrose90 Pokaż wiadomość
A on kiedys powiedział " jesli mamy byc razem, bedziemy, daj nam czas " a ile tego czasu ?? To nie jest takie proste...
Loooool. Innymi słowy facet Ci powiedział: "Słuchaj, laleczko, ja sobie idę teraz, pobzykam inne pszczółki, wyszaleję się, a jak żadna inna mnie nie zechce, to wrócę do Ciebie".
Cytat:
Napisane przez turkusowa_ Pokaż wiadomość
Bo może jest jeszcze jest za wcześnie, aby ułożyć sobie życie. Trzeba najpierw zamknąć stary rozdział, aby móc otworzyć nowy. Bo co z tego że spotykasz się z innym, jak myślami go zdradzasz i myślisz o swoim ex.
Problem w tym, że ona go nie chce zamknąć... Woli tkwić w zawieszeniu. Ani w jedną ani w drugą.
Cytat:
Napisane przez turkusowa_ Pokaż wiadomość
Może w Twoim przypadku, to na prawdę trzeba odciąć się totalnie od niego, zmienić nr telefonu, wiem że nie zawsze to jest takie łatwe, ale czasami potrzebne, aby on nie miał możliwości odzywać się do Ciebie i robić Ci burzę w mózgu... Potrzebny jest Ci po prostu CZAS, musisz znaleźć sobie jakieś zajęcie, ucinać myśli o nim i żyć, nie nadzieją że coś może będzie z byłym, ale żeby spotkało Cię coś nowego i pięknego, bo zasługujesz na to jak każdy.

Cytat:
Napisane przez turkusowa_ Pokaż wiadomość
Tak jak dziewczyny tu piszą, gdyby chciał to by się starał, bo nikt za niego tego nie zrobi. W związku muszą się starać dwie osoby, a nie tylko jedna.


Dziewczyno, otrząśnij się!!! Jeśli masz jeszcze jakąś nadzieję, to postaw mu jasne warunki, że albo w jedną albo w drugą, bo on w tym momencie Cię ma za jakąś pannę na skinienie, nie szanuje Twoich uczuć ani Twojego czasu, robi tak, żeby było dobrze JEMU!!! Skąd wiesz, co robi przez te tygodnie, kiedy się do Ciebie nie odzywa?! Może bawi się w najlepsze, spotyka z innymi i zobaczysz, że któregoś dnia, któraś wpadnie mu w oko, zwiąże się z nią na dłużej, a Ty będziesz sobie wyrywać włosy z głowy, że na płakanie za nim straciłaś tyle miesięcy.

Edytowane przez willy_nilly
Czas edycji: 2012-05-29 o 16:49
willy_nilly jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-29, 18:54   #35
niut80
Zadomowienie
 
Avatar niut80
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 059
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?

Do Willy_Nilly: Dobrze babo gadasz. Tylko Ci polać.

niut80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-29, 22:15   #36
goldenrose90
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 24
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?

kurde,cały dzien myslalam o tym wszystkim, czyli kolejny dowod na to ze zburzyl moj spokoj. To był i jest i pewnie zawsze bardzo wazny facet w moim zyciu i bardzo bym chciala zeby nasze plany marzenia ktore mielismy kiedys spelnily sie , moze dlatego ciagle czekam ze wroci i wszystko sie ulozy . To jakos tak podswiadomie , skoro innym sie udawalo to dlaczego mi ma sie nie udac. To co piszecie daje duzo do myslenia ale kiedy chcialabym to wprowadzic w zycie czuje ze pewnie by nie wyszlo bo wcale nie chce tracic z nim kontaktu. A z drugiej strony to mega strach przed samotnoscia, przed tym ze ktos nowy nawet troche nie bedzie mu dorownywal,ze nie bede sie potrafila przed nim otworzyc i chyba strach ze juz nigdy w zyciu nie spotka mnie nic tak dobrego . Kurczowo sie tego trzymam i nie moge puscic. A on ? pewnie macie racje ze traktuje mnie jak automat do wyplakania sie,narzekania i nic wiecej, ale tego tez nie moge byc pewna w 100% bo to naprawde dobry chlopak, a poki sie nie przekonam to bede zalowala ze nie sprobowalam mimo ze cena za to jest wysoka.
Moze on naprawde probuje podtrzymac kontak ze mna, i jak tylko jego sytuacja sie wyklaruje to wszystko sie rozwiąże?? Przeciez po tylu latach nie mozna kogos przestac kochac tak poprostu ??
goldenrose90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-29, 22:26   #37
natash88
Wtajemniczenie
 
Avatar natash88
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?

Cytat:
Napisane przez goldenrose90 Pokaż wiadomość
kurde,cały dzien myslalam o tym wszystkim, czyli kolejny dowod na to ze zburzyl moj spokoj. To był i jest i pewnie zawsze bardzo wazny facet w moim zyciu i bardzo bym chciala zeby nasze plany marzenia ktore mielismy kiedys spelnily sie , moze dlatego ciagle czekam ze wroci i wszystko sie ulozy . To jakos tak podswiadomie , skoro innym sie udawalo to dlaczego mi ma sie nie udac. To co piszecie daje duzo do myslenia ale kiedy chcialabym to wprowadzic w zycie czuje ze pewnie by nie wyszlo bo wcale nie chce tracic z nim kontaktu. A z drugiej strony to mega strach przed samotnoscia, przed tym ze ktos nowy nawet troche nie bedzie mu dorownywal,ze nie bede sie potrafila przed nim otworzyc i chyba strach ze juz nigdy w zyciu nie spotka mnie nic tak dobrego . Kurczowo sie tego trzymam i nie moge puscic. A on ? pewnie macie racje ze traktuje mnie jak automat do wyplakania sie,narzekania i nic wiecej, ale tego tez nie moge byc pewna w 100% bo to naprawde dobry chlopak, a poki sie nie przekonam to bede zalowala ze nie sprobowalam mimo ze cena za to jest wysoka.
Moze on naprawde probuje podtrzymac kontak ze mna, i jak tylko jego sytuacja sie wyklaruje to wszystko sie rozwiąże?? Przeciez po tylu latach nie mozna kogos przestac kochac tak poprostu ??
Chłopak ma dziewczynę, więc albo:
a) szuka sobie od razu kogoś, żeby wskoczyć ze związku w związek (oszust)
b) albo chce nawiązać z Tobą 'romans' poza stałym związkiem z dziewczyną (jeszcze większy oszust)
c) manipuluje Tobą dla zabawy, fajnie tak połechtać sobie ego (burak)
d) szuka kontaktu jako przyjaciel (ale coś mu to pokrętnie wychodzi, chyba że ma problem z jasnym wyrażaniem swojego zdania i potrzeb)

Dobry, jak nie wiem.

I Tobie nie przeszkadzałoby, gdyby wrócił do Ciebie od razu 'wyskakując' ze związku z inną, w związek ponowny z Tobą? To nie byłaby zdrada na obecnej partnerce? great. A przez czas podchodów do Ciebie, ma jeszcze tę drugą. Się chłop ustawił
A, i cofam D, jako że doczytałam, że na spotkaniach do czegoś pomiędzy Wami doszło. Czyli a, b,c: OSZUST, JESZCZE WIĘKSZY OSZUST i BURAK. Tylko.

Edytowane przez natash88
Czas edycji: 2012-05-29 o 22:28
natash88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-29, 23:53   #38
willy_nilly
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?

Cytat:
Napisane przez niut80 Pokaż wiadomość
Do Willy_Nilly: Dobrze babo gadasz. Tylko Ci polać.

Twoje zdrowie!

Cytat:
Napisane przez goldenrose90 Pokaż wiadomość
kurde,cały dzien myslalam o tym wszystkim, czyli kolejny dowod na to ze zburzyl moj spokój .
Nie on Ci go zburzył, tylko dałaś go sobie zburzyć... Pamiętaj, że nikt nigdy nie może Cię skrzywdzić bardziej niż mu na to pozwolisz. Masz wyjście, a nawet trzy - zerwać kontakt od razu, postawić ultimatum i zerwać kontakt albo dalej się bawić i dawać się niszczyć... marnować kolejne dni.
Cytat:
Napisane przez goldenrose90 Pokaż wiadomość
To był i jest i pewnie zawsze bardzo wazny facet w moim zyciu i bardzo bym chciala zeby nasze plany marzenia ktore mielismy kiedys spelnily sie , moze dlatego ciagle czekam ze wroci i wszystko sie ulozy .
Wróżką jesteś, żeby wiedzieć, co będzie zawsze? Poza tym trzymasz w ręku swoje życie... i do Ciebie należy decyzja, co z nim zrobisz, jak postąpisz, co dalej... Twoje życie będzie wyglądało tak, jak je sama ukształtujesz. A Ty zamiast skupić się na teraźniejszości i kreować lepszą rzeczywistość, to żyjesz przeszłością. Ocknij się!
Cytat:
Napisane przez goldenrose90 Pokaż wiadomość
To jakos tak podswiadomie , skoro innym sie udawalo to dlaczego mi ma sie nie udac.
Jak widać nie wszystkim się udaje... Chcesz, opowiem Ci bajeczkę. Była sobie kiedyś młoda królewna, która żyła sobie szczęśliwie z wymarzonym królewiczem. Aż pewnego dnia los sprawił, że ich losy się rozeszły. Księżniczka płakała za królewiczem, czytywała fora, żeby samą siebie przekonać, że będzie tak, jak pisały inne księżniczki - że książę zrozumie, co stracił i do siebie wrócą. I - cóż za niespodzianka - książę nagle zaczął baaaardzo walczyć o uczucie swojej ukochanej, no i tak się stało! Jednak nie było tak jak sobie wymarzyła, nie było długo i szczęśliwie. Było bardzo krótko i bardzo źle. Po kilku miesiącach księżniczka nie wytrzymała i zakończyła z bólem serca związek, który wykańczał ją psychicznie, bo obojętność księcia była dla niej nie do zniesienia. Przepłakała wiele dni, zrobiła wiele glupstw. Książę natomiast cyklicznie sobie przypominał, że w sumie to była dla niego ważna, ale nie chciał już nigdy do niej wrócić, a jedynie... w sumie to niewiadomo czego chciał. W międzyczasie miał dziewczynę, jednak schemat był wciąż ten sam, a ona wciąż uważała, że nie może zerwać z nim kontaktu, bo... Po niemalże roku takich cyklicznych 'powrotów' i huśtawki emocjonalej, królewna była tak wykończona psychicznie, że zakończyła ten chory układ. Nie raz jeszcze płakała, ale jest teraz silniejsza i szczęśliwsza niż rok temu... No ale trzeba było tak, bo to dobry chłopak był... Mimo iż jej nie szanował, bawił się jej uczciami... achh... I jak Ci się podoba takie zakończenie? Nie bardzo? Hmmm... A królewna nazywała się Willy. Willy_nilly.
Cytat:
Napisane przez goldenrose90 Pokaż wiadomość
To co piszecie daje duzo do myslenia ale kiedy chcialabym to wprowadzic w zycie czuje ze pewnie by nie wyszlo bo wcale nie chce tracic z nim kontaktu.
Nie zawsze to, czego chcemy, jest dla nas najlepsze.
Cytat:
Napisane przez goldenrose90 Pokaż wiadomość
A z drugiej strony to mega strach przed samotnoscia, przed tym ze ktos nowy nawet troche nie bedzie mu dorownywal,ze nie bede sie potrafila przed nim otworzyc i chyba strach ze juz nigdy w zyciu nie spotka mnie nic tak dobrego . Kurczowo sie tego trzymam i nie moge puscic.
Możesz. Poza tym - idealizujesz go.
Cytat:
Napisane przez goldenrose90 Pokaż wiadomość
A on ? pewnie macie racje ze traktuje mnie jak automat do wyplakania sie,narzekania i nic wiecej, ale tego tez nie moge byc pewna w 100% bo to naprawde dobry chlopak, a poki sie nie przekonam to bede zalowala ze nie sprobowalam mimo ze cena za to jest wysoka.
Taaaa...
Cytat:
Napisane przez goldenrose90 Pokaż wiadomość
Moze on naprawde probuje podtrzymac kontak ze mna, i jak tylko jego sytuacja sie wyklaruje to wszystko sie rozwiąże?? Przeciez po tylu latach nie mozna kogos przestac kochac tak poprostu ??
MOŻNA!!! To jest życie, a nie bajka! Tutaj to, że ktoś się z kimś na pewnym etapie życia zwiąże, nie gwarantuje, że będzie się żyło długo i szczęślwie...
Cytat:
Napisane przez natash88 Pokaż wiadomość
Chłopak ma dziewczynę, więc albo:
a) szuka sobie od razu kogoś, żeby wskoczyć ze związku w związek (oszust)
b) albo chce nawiązać z Tobą 'romans' poza stałym związkiem z dziewczyną (jeszcze większy oszust)
c) manipuluje Tobą dla zabawy, fajnie tak połechtać sobie ego (burak)
d) szuka kontaktu jako przyjaciel (ale coś mu to pokrętnie wychodzi, chyba że ma problem z jasnym wyrażaniem swojego zdania i potrzeb)

Dobry, jak nie wiem.
Prawda? Ideał.
Cytat:
Napisane przez goldenrose90 Pokaż wiadomość
I Tobie nie przeszkadzałoby, gdyby wrócił do Ciebie od razu 'wyskakując' ze związku z inną, w związek ponowny z Tobą? To nie byłaby zdrada na obecnej partnerce? great. A przez czas podchodów do Ciebie, ma jeszcze tę drugą. Się chłop ustawił
A, i cofam D, jako że doczytałam, że na spotkaniach do czegoś pomiędzy Wami doszło. Czyli a, b,c: OSZUST, JESZCZE WIĘKSZY OSZUST i BURAK. Tylko.
Sprytny i mądry facet widać... Może przebierać i wybierać... Autorka widać gustuje w facetach, którzy zdradzają... ech. A później będzie płacz...

Edytowane przez willy_nilly
Czas edycji: 2012-05-29 o 23:54
willy_nilly jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-30, 01:15   #39
goldenrose90
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 24
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?

Cytat:
Napisane przez willy_nilly Pokaż wiadomość
Jak widać nie wszystkim się udaje... Chcesz, opowiem Ci bajeczkę. Była sobie kiedyś młoda królewna, która żyła sobie szczęśliwie z wymarzonym królewiczem. Aż pewnego dnia los sprawił, że ich losy się rozeszły. Księżniczka płakała za królewiczem, czytywała fora, żeby samą siebie przekonać, że będzie tak, jak pisały inne księżniczki - że książę zrozumie, co stracił i do siebie wrócą. I - cóż za niespodzianka - książę nagle zaczął baaaardzo walczyć o uczucie swojej ukochanej, no i tak się stało! Jednak nie było tak jak sobie wymarzyła, nie było długo i szczęśliwie. Było bardzo krótko i bardzo źle. Po kilku miesiącach księżniczka nie wytrzymała i zakończyła z bólem serca związek, który wykańczał ją psychicznie, bo obojętność księcia była dla niej nie do zniesienia. Przepłakała wiele dni, zrobiła wiele glupstw. Książę natomiast cyklicznie sobie przypominał, że w sumie to była dla niego ważna, ale nie chciał już nigdy do niej wrócić, a jedynie... w sumie to niewiadomo czego chciał. W międzyczasie miał dziewczynę, jednak schemat był wciąż ten sam, a ona wciąż uważała, że nie może zerwać z nim kontaktu, bo... Po niemalże roku takich cyklicznych 'powrotów' i huśtawki emocjonalej, królewna była tak wykończona psychicznie, że zakończyła ten chory układ. Nie raz jeszcze płakała, ale jest teraz silniejsza i szczęśliwsza niż rok temu... No ale trzeba było tak, bo to dobry chłopak był... Mimo iż jej nie szanował, bawił się jej uczciami... achh... I jak Ci się podoba takie zakończenie? Nie bardzo? Hmmm... A królewna nazywała się Willy. Willy_nill
Sprytny i mądry facet widać... Może przebierać i wybierać... Autorka widać gustuje w facetach, którzy zdradzają... ech. A później będzie płacz...
hmmm ...ja bym tego bajjka nie nazwala . Powiedz Ty tez bylas taka madra odrazu ??nie mialas nadzieji , nie doszukiwalas sie niczego w jego zachowaniu. ??Ciezko mi jest tak poprostu odejsc i jeszcze bardziej mnie dziwi ze on tak poprostu znalazl zastepstwo ! Nasze rodziny sie znaja, sa blisko. To nie jest takie proste odciac sie... Kazde wesele, imieniny sranie w banie i tego typu imprezy bedziemy skazani na swoje towarzystwo.Mam robic z siebie kretynke i udawac ze sie nie znamy ??prosze Cie...
goldenrose90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-30, 01:45   #40
natash88
Wtajemniczenie
 
Avatar natash88
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?

Cytat:
Napisane przez goldenrose90 Pokaż wiadomość
hmmm ...ja bym tego bajjka nie nazwala . Powiedz Ty tez bylas taka madra odrazu ??nie mialas nadzieji , nie doszukiwalas sie niczego w jego zachowaniu. ??Ciezko mi jest tak poprostu odejsc i jeszcze bardziej mnie dziwi ze on tak poprostu znalazl zastepstwo ! Nasze rodziny sie znaja, sa blisko. To nie jest takie proste odciac sie... Kazde wesele, imieniny sranie w banie i tego typu imprezy bedziemy skazani na swoje towarzystwo.Mam robic z siebie kretynke i udawac ze sie nie znamy ??prosze Cie...
Od razu nie była, zajęło jej to trochę, ale myślę, że teraz w dobrej wierze opowiada to Tobie, żeby na własnych błędach pokazać, jak się takie historie kończą.
Po prostu sobie znalazł. Więcej, może znajdzie i zastępstwo zastępstwa itd. Opowieść Willy_Nilly to nie bajka wg Ciebie, ale w bajki chyba pragniesz wierzyć, a przynajmniej w relacje jak w bajkach: najwidoczniej to nie była z jego strony miłość. Co do 'doszukiwania się, czegoś w jego zachowaniu', spójrz na mój post wyżej - wg mnie 3 opcje są jedynie prawdopodobne.
Co do rodziny - no i co? wesele-raz na rok, imieniny - raz w roku, sranie w banie-nie wiem jak często. Wiem za to, że to strasznie nijaki argument za jakimkolwiek związkiem - 'bo się rodziny znają'. Po co sobie to wszystko tak tłumaczysz? WMAWIASZ SOBIE i 'racjonalność' tej 'miłości', i jego zamiary nadinterpretujesz - z taką postawą to będzie boleć jeszcze długo.
Ale życzę Ci, żebyś znalazła kogoś 'bardziej dobrego' - naprawdę, bo po Ci manipulant i oszust?
natash88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-30, 02:34   #41
willy_nilly
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?

Cytat:
Napisane przez goldenrose90 Pokaż wiadomość
hmmm ...ja bym tego bajjka nie nazwala . Powiedz Ty tez bylas taka madra odrazu ??nie mialas nadzieji , nie doszukiwalas sie niczego w jego zachowaniu. ??
Nie, nie byłam taka mądra, ale też nie miałam nikogo, kto by mi powiedział, co mam robić. Dzisiaj jestem mądrzejsza o tę wiedzę i pragnęłam się podzielić nią z Tobą, ale jesteś zaślepiona jakąś pseudo-miłością. Tak, pseudo. Bo wiem sama po sobie, że wmawiałam sobie jakieś uczucia, a tak naprawdę, to tęskniłam za wspomnieniami, a nie za człowiekiem.
Naprawdę szkoda, że ludzie nie uczą się na cudzych błędach i muszą popełniać swoje, żeby dojść do jakichkolwiek mądrych wniosków.
Cytat:
Napisane przez goldenrose90 Pokaż wiadomość
Ciezko mi jest tak poprostu odejsc i jeszcze bardziej mnie dziwi ze on tak poprostu znalazl zastepstwo !
A myślisz, że mi było tak łatwo i zrobiłam to z uśmiechem na ustach? Myślisz, że Ty jedna byłaś/jestesteś/będziesz w takiej sytuacji? Nie. Jest wiele takich sytuacji, jednak przychodzi taki moment w życiu, kiedy trzeba przestać kierować się wyłącznie emocjami, a zacząć myśleć racjonalnie i zrobić prosty bilans, co jest dla nas dobre, a co nam szkodzi. Tymczasem Ty żyjesz wciąż jakimiś ideałami z dzieciństwa, że miłość jest jedna na całe życie, że wszystko pokona sama i wystarczy do szczęścia. A tu rozczarowanie moja droga - miłość to czasami za mało... A zakochać się w życiu można więcej niż raz, a przy tym - o ironio! - każda miłość jest pierwsza. Człowiek się zmienia, inne ma oczekiwania co do związku w wieku lat 15, inne 20, a jeszcze inne, kiedy ma lat 40. Nie każdy związek jest w stanie przebrnąć przez wszystkie te etapy. Płaczemy, złościmy się, a później... dziękujemy za to losowi, bo spotykamy kogoś innego na naszej drodze.
Cytat:
Napisane przez goldenrose90 Pokaż wiadomość
Nasze rodziny sie znaja, sa blisko. To nie jest takie proste odciac sie... Kazde wesele, imieniny sranie w banie i tego typu imprezy bedziemy skazani na swoje towarzystwo.Mam robic z siebie kretynke i udawac ze sie nie znamy ??prosze Cie...
Jasne, lepiej płakać za kretynem. Ważniejsze jest dla Ciebie zdanie innych czy może własne szczęście?
Cytat:
Napisane przez natash88 Pokaż wiadomość
Od razu nie była, zajęło jej to trochę, ale myślę, że teraz w dobrej wierze opowiada to Tobie, żeby na własnych błędach pokazać, jak się takie historie kończą.
Autorka na mnie naskoczyła, jakbym chciała jej zrobić moim tekstem krzywdę. Niemniej jednak z perspektywy czasu wiem, że tamto moje zachowanie było idiotyczne i dojrzałam do tego stopnia, żeby wiedzieć, że czasami trzeba po prostu odejść.
Cytat:
Napisane przez natash88 Pokaż wiadomość
Po prostu sobie znalazł. Więcej, może znajdzie i zastępstwo zastępstwa itd.

Cytat:
Napisane przez natash88 Pokaż wiadomość
Opowieść Willy_Nilly to nie bajka wg Ciebie, ale w bajki chyba pragniesz wierzyć, a przynajmniej w relacje jak w bajkach: najwidoczniej to nie była z jego strony miłość. Co do 'doszukiwania się, czegoś w jego zachowaniu', spójrz na mój post wyżej - wg mnie 3 opcje są jedynie prawdopodobne.

Cytat:
Napisane przez natash88 Pokaż wiadomość
Co do rodziny - no i co? wesele-raz na rok, imieniny - raz w roku, sranie w banie-nie wiem jak często. Wiem za to, że to strasznie nijaki argument za jakimkolwiek związkiem - 'bo się rodziny znają'. Po co sobie to wszystko tak tłumaczysz? WMAWIASZ SOBIE i 'racjonalność' tej 'miłości', i jego zamiary nadinterpretujesz - z taką postawą to będzie boleć jeszcze długo.
Dokładnie. Argumenty irracjonalne. Szukanie logiki tam, gdzie jej nie ma. Ja to rozumiem, bo też tak próbowałam, niemniej jednak gdyby mnie ktoś wtedy porządnie opieprzył i otworzył mi oczy...

Autorko, nie wiem w takim razie, po co w pierwszym poście prosiłaś o pomoc w interpretacji jego zachowania i rady, dot. tego, co masz robić, skoro nie masz zamiaru nic zmieniać, bo to takie trudne. Myślałaś, że pogłaszczemy Cię po główce i powiemy: Tak, on Cię na pewno kocha. To nic, że zdradza swoją dziewczynę, odzywa się do Ciebie raz na kwartał, ale czekaj cierpliwie, bo widać, że facetowi zależy i już niedługo będziecie mieć swój happy end?

Mam dla Ciebie tekst bardzo, bardzo mądrej Pani, którą cenię za mądrości życiowe, ubrane w genialne słowa... Tekst Pani Osieckiej.

Ja nie odchodzę kiedy trzeba,
choć nie wołają dawno tam mnie już,
to na wieszaku w przedpokoju,
wisi pomięty mój kapelusz.
Gdy w twoim chłodzie się wygrzewam,
to jedno myślę coraz częściej:
że nie odchodzę kiedy trzeba,
na twoje szczęście.
(...)
Ja nie odchodzę i noc nie śpi,
choć szum nadziei dawno zasnął
i pociemniałe z niekochania
przecudne oczy moje gasną.
Gdy w twoim chłodzie się wygrzewam,
to jedno myślę coraz częściej:
że nie odchodzę kiedy trzeba,
na twoje szczęście


Nie wiem, może moje wypowiedzi brzmią bardzo moralizatorsko, ale uwierz mi, że gdyby mi ktoś rok temu powiedział to, co teraz wiem, to nie straciłabym tyle miesięcy na czekanie na coś, co miało nigdy nie nadejść, a powodowało wyłącznie ból.

A co do bólu jeszcze - nie uważasz, że lepiej dostać jeden, ostry, zdecydowany cios i wyjąć ostrze aniżeli wiercić w ranie tępym nożem?

Przemyśl sobie to wszystko, bo my naprawdę nie chcemy tutaj zniszczyć Twojego potencjalnego - nie wiem, czy to dobre słowo - szczęścia... Bo moja poprzedniczka ma rację - naprawdę chcesz być z facetem, który nie wie, czego chce, jest manipulantem i zdradza? Chcesz za rok zakładać wątek na wizażu: "Czy on mnie zdradza?"

Pozdrawiam serdecznie i wyłącznie słusznych wyborów życzę.

P.S. A w ogóle to przydałby się tutaj na wątku jakiś facet, który by Ci to przetłumaczył jeszcze po swojemu.
willy_nilly jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-30, 07:57   #42
karolaZM
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 326
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?

Cytat:
Napisane przez willy_nilly Pokaż wiadomość
Nie, nie byłam taka mądra, ale też nie miałam nikogo, kto by mi powiedział, co mam robić. Dzisiaj jestem mądrzejsza o tę wiedzę i pragnęłam się podzielić nią z Tobą, ale jesteś zaślepiona jakąś pseudo-miłością. Tak, pseudo. Bo wiem sama po sobie, że wmawiałam sobie jakieś uczucia, a tak naprawdę, to tęskniłam za wspomnieniami, a nie za człowiekiem.
Naprawdę szkoda, że ludzie nie uczą się na cudzych błędach i muszą popełniać swoje, żeby dojść do jakichkolwiek mądrych wniosków.
A myślisz, że mi było tak łatwo i zrobiłam to z uśmiechem na ustach? Myślisz, że Ty jedna byłaś/jestesteś/będziesz w takiej sytuacji? Nie. Jest wiele takich sytuacji, jednak przychodzi taki moment w życiu, kiedy trzeba przestać kierować się wyłącznie emocjami, a zacząć myśleć racjonalnie i zrobić prosty bilans, co jest dla nas dobre, a co nam szkodzi. Tymczasem Ty żyjesz wciąż jakimiś ideałami z dzieciństwa, że miłość jest jedna na całe życie, że wszystko pokona sama i wystarczy do szczęścia. A tu rozczarowanie moja droga - miłość to czasami za mało... A zakochać się w życiu można więcej niż raz, a przy tym - o ironio! - każda miłość jest pierwsza. Człowiek się zmienia, inne ma oczekiwania co do związku w wieku lat 15, inne 20, a jeszcze inne, kiedy ma lat 40. Nie każdy związek jest w stanie przebrnąć przez wszystkie te etapy. Płaczemy, złościmy się, a później... dziękujemy za to losowi, bo spotykamy kogoś innego na naszej drodze.
Jasne, lepiej płakać za kretynem. Ważniejsze jest dla Ciebie zdanie innych czy może własne szczęście?
Autorka na mnie naskoczyła, jakbym chciała jej zrobić moim tekstem krzywdę. Niemniej jednak z perspektywy czasu wiem, że tamto moje zachowanie było idiotyczne i dojrzałam do tego stopnia, żeby wiedzieć, że czasami trzeba po prostu odejść.


Dokładnie. Argumenty irracjonalne. Szukanie logiki tam, gdzie jej nie ma. Ja to rozumiem, bo też tak próbowałam, niemniej jednak gdyby mnie ktoś wtedy porządnie opieprzył i otworzył mi oczy...

Autorko, nie wiem w takim razie, po co w pierwszym poście prosiłaś o pomoc w interpretacji jego zachowania i rady, dot. tego, co masz robić, skoro nie masz zamiaru nic zmieniać, bo to takie trudne. Myślałaś, że pogłaszczemy Cię po główce i powiemy: Tak, on Cię na pewno kocha. To nic, że zdradza swoją dziewczynę, odzywa się do Ciebie raz na kwartał, ale czekaj cierpliwie, bo widać, że facetowi zależy i już niedługo będziecie mieć swój happy end?

Mam dla Ciebie tekst bardzo, bardzo mądrej Pani, którą cenię za mądrości życiowe, ubrane w genialne słowa... Tekst Pani Osieckiej.

Ja nie odchodzę kiedy trzeba,
choć nie wołają dawno tam mnie już,
to na wieszaku w przedpokoju,
wisi pomięty mój kapelusz.
Gdy w twoim chłodzie się wygrzewam,
to jedno myślę coraz częściej:
że nie odchodzę kiedy trzeba,
na twoje szczęście.
(...)
Ja nie odchodzę i noc nie śpi,
choć szum nadziei dawno zasnął
i pociemniałe z niekochania
przecudne oczy moje gasną.
Gdy w twoim chłodzie się wygrzewam,
to jedno myślę coraz częściej:
że nie odchodzę kiedy trzeba,
na twoje szczęście


Nie wiem, może moje wypowiedzi brzmią bardzo moralizatorsko, ale uwierz mi, że gdyby mi ktoś rok temu powiedział to, co teraz wiem, to nie straciłabym tyle miesięcy na czekanie na coś, co miało nigdy nie nadejść, a powodowało wyłącznie ból.

A co do bólu jeszcze - nie uważasz, że lepiej dostać jeden, ostry, zdecydowany cios i wyjąć ostrze aniżeli wiercić w ranie tępym nożem?

Przemyśl sobie to wszystko, bo my naprawdę nie chcemy tutaj zniszczyć Twojego potencjalnego - nie wiem, czy to dobre słowo - szczęścia... Bo moja poprzedniczka ma rację - naprawdę chcesz być z facetem, który nie wie, czego chce, jest manipulantem i zdradza? Chcesz za rok zakładać wątek na wizażu: "Czy on mnie zdradza?"

Pozdrawiam serdecznie i wyłącznie słusznych wyborów życzę.

P.S. A w ogóle to przydałby się tutaj na wątku jakiś facet, który by Ci to przetłumaczył jeszcze po swojemu.
Twoje rady mogę zastsować do swojej sytuacji. Tylko czemu mimo sprzecznych nas uczuć tak cieżko zerwać kontakt? Meczy nas ta sytuacj a jednoczeście przeraża cisza, która zapadnie........
karolaZM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-30, 10:18   #43
Lemmy is God
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 854
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?

Cytat:
Napisane przez karolaZM Pokaż wiadomość
Twoje rady mogę zastsować do swojej sytuacji. Tylko czemu mimo sprzecznych nas uczuć tak cieżko zerwać kontakt? Meczy nas ta sytuacj a jednoczeście przeraża cisza, która zapadnie........

Dlaczego się boisz zerwania kontaktu? To proste, jesteś zwyczajnie uzależniona od huśtawki emocjonalnej w "związku", zresztą taką sytuacje znasz dobrze i wiesz czego się spodziewać. A zerwanie kontaktu oznaczałoby zupełnie nową i niecodzienną sytuację.
Lemmy is God jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-30, 11:38   #44
turkusowa_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 126
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?

Cytat:
Napisane przez willy_nilly Pokaż wiadomość
P.S. A w ogóle to przydałby się tutaj na wątku jakiś facet, który by Ci to przetłumaczył jeszcze po swojemu.
dokładnie
__________________
bo w życiu nic nie dzieję się bez przyczyny...
turkusowa_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-30, 12:25   #45
karolaZM
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 326
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?

Cytat:
Napisane przez Lemmy is God Pokaż wiadomość
Dlaczego się boisz zerwania kontaktu? To proste, jesteś zwyczajnie uzależniona od huśtawki emocjonalnej w "związku", zresztą taką sytuacje znasz dobrze i wiesz czego się spodziewać. A zerwanie kontaktu oznaczałoby zupełnie nową i niecodzienną sytuację.
Kontakt jest dla nas jak nadzieja........ Odyzwa się, pisze ... proponuje spotkania co jakis czas. Jak nam na tej osobie zalezało a to ona nas zostawiła w taki sposob myslimy a może zrozumial, a może mu zależy...... Zrywając kontakt stawiamy sie w nowej sytaucji. Przez te miesiace ja np. przywkłam do tego, że on sie odezwie, że go usłysze........ cisza na długo jest czymś dla mnie nowym. Tego sie boję, że bede przezywać rozstanie do nowa i od nowa.

Moj należy do kategorii B I C.
karolaZM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-30, 13:16   #46
willy_nilly
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?

Cytat:
Napisane przez karolaZM Pokaż wiadomość
Twoje rady mogę zastsować do swojej sytuacji. Tylko czemu mimo sprzecznych nas uczuć tak cieżko zerwać kontakt? Meczy nas ta sytuacj a jednoczeście przeraża cisza, która zapadnie........
Bo to nie miłość. To uzależnienie i strach przed zmianą sytuacji. Ludzie czasami wolą cierpieć, bo do tego przywykli i nie pamiętają, jak wygląda życie bez łez, złudzeń... Trzymam mocno kciuki. Walcz o siebie!
Cytat:
Napisane przez Lemmy is God Pokaż wiadomość
Dlaczego się boisz zerwania kontaktu? To proste, jesteś zwyczajnie uzależniona od huśtawki emocjonalnej w "związku", zresztą taką sytuacje znasz dobrze i wiesz czego się spodziewać. A zerwanie kontaktu oznaczałoby zupełnie nową i niecodzienną sytuację.
Dokładnie... Ja też byłam uzależniona. Rok intensywnego kontaktu przed związkiem, później rok związku, a na samym końcu rok huśtawki emocjonalnej... Byłam uzależniona od tego, że on jest. Nieważne jak, nieważne, co robi, ale jest. I żyłam w przeświadczeniu, że to, że nagle zniknie, będzie dla mnie nie do zniesienia, bo zbyt dużą rolę odegrał w moim życiu. Wyobraźcie sobie sytuację - pisze do mnie przez kilka dni, że tęskni, że chyba wciąż mnie..., żebym się z nim spotkała, bo nie może znieść tego wszystkiego beze mnie... Później wyjeżdża za granicę, do cudownego, romantycznego miasta, do jakiejś ciotki i pisze, że żałuje, że mnie z nim tam nie ma, że coś tam... A dwa tygodnie później mi mówi, że jest przeszczęśliwy w nowym związku i że już w tej Austrii był w jej towarzystwie. Związek oczywiście zupełnie nie przeszkadzał mu się cyklicznie do mnie odzywać, niby jako przyjaciel, ale czasami szło wyczuć jakieś podteksty (albo sobie wmawiałam ). Dwa/trzy miesiące później z nim zerwała, a on zaczął mi opisywać, gdzie to na randki nie chodzi i z kim, a jednocześnie dawać do zrozumienia, że żadna nie jest taka, jaką on by chciał... taka jak a. Jednocześnie praliśmy brudy z okresu naszego związku. I mówił, że nie może mnie zapomnieć, ale razem też być nie możemy, bo coś tam. Ale w sumie to by się ze mną przespał, bo wciąż mnie darzy sentymentem i jakimś rodzajem uczucia. Naprawdę chcecie to wszystko przeżywać? To nie było łatwe... Uciekajcie, póki czas. Ja dzisiaj, z perspektywy czasu wiem, że byłam cholernie głupia i teraz zakończyłabym to wszystko do razu... Tak jak w uzależnieniu - trzeba zastosować brutalne cięcie. Bo jeśli się złamiecie i wypijecie co jakiś czas tę szklaneczkę alkoholu, od której jesteście uzależnione, to wcale się nie wyleczycie....
Cytat:
Napisane przez karolaZM Pokaż wiadomość
Kontakt jest dla nas jak nadzieja........ Odyzwa się, pisze ... proponuje spotkania co jakis czas. Jak nam na tej osobie zalezało a to ona nas zostawiła w taki sposob myslimy a może zrozumial, a może mu zależy...... Zrywając kontakt stawiamy sie w nowej sytaucji. Przez te miesiace ja np. przywkłam do tego, że on sie odezwie, że go usłysze........ cisza na długo jest czymś dla mnie nowym. Tego sie boję, że bede przezywać rozstanie do nowa i od nowa.
Laleczko, gdyby zrozumiał, to by walczył, a nie cyklicznie prosił o spotkania.... Nowa sytuacja wcale nie musi być tą gorszą. Zreszą zobaczysz, jak zerwiesz kontakt, czy będzie o Ciebie "walczył". Ja kontakt zerwałam, usunęłam wszelki ślad - z gg, fb, telefonu... i wiesz, co usłyszałam? Że jestem żałosnym gówniarzem, bo śmiałam urazić dumę pana i władcy. I... minęło wiele miesięcy, a on nie odezwał się ani razu. Widać jak cholernie mu zależało.
willy_nilly jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-30, 17:18   #47
goldenrose90
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 24
Dot.: Eks,eks,eks...co mam o tym myslec?

Cytat:
Napisane przez karolaZM Pokaż wiadomość
Twoje rady mogę zastsować do swojej sytuacji. Tylko czemu mimo sprzecznych nas uczuć tak cieżko zerwać kontakt? Meczy nas ta sytuacj a jednoczeście przeraża cisza, która zapadnie........
Dokladnie przeraza mnie cisza ktora zapadnie...

---------- Dopisano o 17:11 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------

Cytat:
Napisane przez karolaZM Pokaż wiadomość
Kontakt jest dla nas jak nadzieja........ Odyzwa się, pisze ... proponuje spotkania co jakis czas. Jak nam na tej osobie zalezało a to ona nas zostawiła w taki sposob myslimy a może zrozumial, a może mu zależy...... Zrywając kontakt stawiamy sie w nowej sytaucji. Przez te miesiace ja np. przywkłam do tego, że on sie odezwie, że go usłysze........ cisza na długo jest czymś dla mnie nowym. Tego sie boję, że bede przezywać rozstanie do nowa i od nowa.

Moj należy do kategorii B I C.
Fachowo to chyba sie nazywa strach przed samotnoscia . Boje sie ze nigdy juz go nie spotkam ,nie uslysze, a z drugiej strony moze i lepiej ...

---------- Dopisano o 17:18 ---------- Poprzedni post napisano o 17:11 ----------

To nie jest tak ze ja na Ciebie "naskakuje" , nie dam sobie wytlumaczyc . Chyba jestem na tym "etepie " ze bronie swoich racji i przekonan ze on sie jednak "nawroci", zrozumie i wroci , i zdaje sobie sprawe ze to moze nie byc na dlugo albo ze wroci tylko wtedy gdy bedzie przezywal kryzys , a pozniej znowu mu sie odwidzi, ja wiem to doskonale. Ale z drugiej strony wiem tez ze jak nigdy nie sprobuje to sie nie dowiem co jest mi pisane. Masz racje mialam czas kiedy nalogowo przegladalam fora w poszukiwaniu przypadkow powrotów, ale najczesciej szukalam tych szczesliwych, bo po co mi te zle . Pisalam setki smsow,wiadomosci fb zeby tylko miec z nim kontakt, poprostu walczylam o cos co pomalu umieralo , zeby tylko byl. Dzis od kilku tygodni sama nie pisze do niego, nie dzwonie, jedynie wtedy gdy on do mnie napisze , nie siedze i nie patrze w nasze zdjecia na komputerze co mialo miejsce wczesniej. To chyba jakis postep... Wiem dluga droga przedemna , ciezka napewno, zanim zrozumie ze on poprostu odzywa sie bo jednak bylam kims bliskim, bo duzo nas łaczylo, ale gdyby chcial byc ze mna juz dawno by to zrobil ...

U Was kiedy wszystko juz bylo przesadzone, a on nagle wracal mimo ze sie zarzekal ze juz nigdy, jak było ???
goldenrose90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:39.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.