2015-02-25, 07:45 | #31 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: kujawsko-pomoskie
Wiadomości: 28
|
Dot.: "Wypadająca" rzepka z kolana
Hej dziewczyny!!! Mam ten sam problem...
W maju 2012r. miałam nietypowy wypadek. Byłam na spacerze ze swoim psem, żeby się wyszalał, wybiegał - w lesie. Rzucałam mu piłkę, przynosił. W pewnym momencie zobaczyłam jak biegnie jak szalony i wbiega wprost w bok mojego kolana. Nigdy bym się tego nie spodziewała...że własny pies, że mnie nie widzi...że prosto we mnie wbiegnie... Więc od razu przewróciłam się, przed spodnie widziałam że rzepka przesunęła mi się, momentalnie kolano zrobiło się jak wielka bomba. Na złość leżałam w środku lasu, nie miałam ze sobą telefonu, a pies biegał dalej zadowolony z życia. Ból był okropny. Na szczęście po jakimś czasie ktoś przechodził, wezwał karetkę. Pojechałam do szpitala, gdzie rzepka została nastawiona "ręcznie". Polegało to na uderzeniu ręką w wystającą kość, tak, by weszła na swoje miejsce. Dostałam zastrzyki z heparyny, maści, spraye, najróżniejsze cuda. No i gips na ok. miesiąc - od pasa do kostki. Początkowo było ok. Rzepka na swoim miejscu, usztywniona gipsem. Tyle, że ten gips opierał się na moim kolanie, praktycznie cały jego ciężar. Zrobił mi się okropny krwiak. Miałam kilkakrotnie ściąganą krew, sam widok igły był przerażający, igła jak dla krowy, jeszcze jak lekarz nieumiejętnie zrobił punkcję, czułam jak ta igła dotyka kości. To był jakiś koszmar. Zawsze przed punkcją potwornie się bałam. Nie było w kolanie wody, a ciemnoczerwona krew. Później był kolejny gips, i chyba jeszcze jeden. I ciężka i żmudna rehabilitacja. Całe wakacje spędziłam na oddziale szpitalnym, jeszcze jesienią nie mogłam zginać dobrze nogi. Dostałam się akurat do wymarzonej pracy, napracowałam się zaledwie tydzień, a pół roku przesiedziałam na l4. Miałam pecha. Gdyby nie to, że trafiłam na na prawdę dobrych rehabilitantów - nie wiem co bym zrobiła. Miałam zlecone mnóstwo zabiegów, krioterapię, jontoforezę i inne. Nie raz byłam załamana, płakałam, zazdrościłam innym zwyczajnie tego - że mogą normalnie chodzić. Po noszeniu długo gipsu całkiem zanikł mi mięsień czworogłowy - nie mogłam o własnych siłach podnieść nogi. To był na prawdę koszmar, dużo siedziało w mojej głowie, zwyczajnie bałam się, że jak ruszę nogą to ta rzepka znowu wyskoczy. Jednak jakoś to przeżyłam. A teraz znowu... Wczoraj. Stałam w kolejce w sklepie. Wyjmowałam z koszyka zakupy do kasy. Widocznie źle się obróciłam i trach. Poczułam jak rzepka mi się przemieściła i wróciła na miejsce. Czułam żyły jak razem z tą kością się przemieściły. Momentalnie zrobiło mi się niesamowicie słabo. Przed oczami rozmazywał mi się obraz, wyszłam ze sklepu na dwór, nie wiem nawet jak dałam radę. I ocknęłam się jak jacyś ludzie podnosili mnie z chodnika i wzywali karetkę. Nigdy wcześniej nie zemdlałam. Byłam zawsze okazem zdrowia. Dostałam kroplówkę, coś przeciwbólowego, zrobiono mi rtg. Jest dobrze. Tak powiedział lekarz przyjmujący mnie na SORze. Mam się oszczędzać, dał maści do smarowania. Nie zakładał gipsu, dlatego, że po poprzednim wypadku mam ortezę, która uniemożliwia ruch, podobnie jak gips, lecz można ją zdejmować. To dla mnie wygoda w tej sytuacji. Umówiłam się prywatnie na wizytę do ortopedy, który ma dość dobre opinie. Zobaczymy co mi powie. Nie chcę już żeby wyskakiwała mi ta cholerna rzepka - rok temu byłam w górach, zdobyłam kilka szczytów, chodziłam bez stabilizacji rzepki. Nic się nie stało. A teraz... podczas stania w kolejce... Dziewczyny!!! która z Was przeszła przez artroskopię lub rekonstrukcję więzadła? Jak wygląda taki zabieg? Mam się bać? Boję się znieczulenia, takie zabiegi nawet jak punkcja wywoływały u mnie strach. Ale człowiek wszystko przeżyje... Jeśli operacja zagwarantuje mi, że nie będzie wypadać już ta rzepka, to poszłabym na nią jeszcze dziś...
__________________
|
2015-07-12, 19:34 | #32 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 229
|
Dot.: "Wypadająca" rzepka z kolana
ja tez mam z rzepką problem i orto chce mnie na szpital wpisać ;/
|
2016-09-05, 20:46 | #33 |
Sarcik
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1
|
operacja mpfl
Witam, jestem 5,5 miesiąca po operacji mpfl. Czy to normalne, że do tej pory boli mnie przy podnoszeniu nogi na wyproście? I, że nie moge do końca zgiąć nogi? Z góry przepraszam, że piszę tutaj, dzisiaj założyłam konto i nie ogarniam.
|
Nowe wątki na forum Sporty letnie, zimowe i wydarzenia sportowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:43.