Zła kompozycja B W T? Dlaczego nie mogę schudnąć?

[jagagaga]

Napisane przez garden_d

Masz bardzo podobną budowę do mnie! Moim zdaniem Ja ważę 50/51kg dziwne te pomiary tłuszczowe, naprawdę :P

No właśnie, podobną, ale nie taką samą

Może na zdjęciach tego nie widać, ale mam mocno umięśnione nogi. W rurkach czy legginsach normalne szczupłe dziewczyny mają proste nogi, a u mnie te łydki tak mocno się odcinają :/// Inaczej też wygląda człowiek jak stoi, a inaczej jak się porusza, a ja mam nogi jak takie buły, trochę a la instruktorki fitness z lat '80-'90 Chciałabym je bardzo wysmuklić, nawet mięśni chętnie bym się pozbyła, byle tylko były delikatniejsze.

Na potwierdzenie moich słów wstawiam kolejne zdjęcia. I to są zdjęcia robione w butach na 10-cio centymetrowym obcasie!

(edit: usunęłam zdjęcia)

[garden_d]

Napisane przez jagagaga

No właśnie, podobną, ale nie taką samą

Może na zdjęciach tego nie widać, ale mam mocno umięśnione nogi. W rurkach czy legginsach normalne szczupłe dziewczyny mają proste nogi, a u mnie te łydki tak mocno się odcinają :/// Inaczej też wygląda człowiek jak stoi, a inaczej jak się porusza, a ja mam nogi jak takie buły, trochę a la instruktorki fitness z lat '80-'90 Chciałabym je bardzo wysmuklić, nawet mięśni chętnie bym się pozbyła, byle tylko były delikatniejsze.

Na potwierdzenie moich słów wstawiam kolejne zdjęcia. I to są zdjęcia robione w butach na 10-cio centymetrowym obcasie!

Widać umięśnienie i tu i tu na zdjęciach. Swoją drogą bardzo ładne nogi, bez cellulitu i w ogóle. super! I zdjęcia też! Doceń je, bo naprawdę jest co. Gdy ja tyję to powiększa mi się tyłek i uda + widzę to na brzuchu. 2 lata temu w wakacje ważyłam 52kg lecz miałam więcej tłuszczu i wyglądałam - moim zdaniem- dziwnie. :P Teraz za to nie ma dla mnie znaczenia waga bo kiedyś przy podobnych wymiarach ważyłam 45-46kg :|

[jagagaga]

Napisane przez garden_d

Widać umięśnienie i tu i tu na zdjęciach. Swoją drogą bardzo ładne nogi, bez cellulitu i w ogóle. super! I zdjęcia też! Doceń je, bo naprawdę jest co. Gdy ja tyję to powiększa mi się tyłek i uda + widzę to na brzuchu. 2 lata temu w wakacje ważyłam 52kg lecz miałam więcej tłuszczu i wyglądałam - moim zdaniem- dziwnie. :P Teraz za to nie ma dla mnie znaczenia waga bo kiedyś przy podobnych wymiarach ważyłam 45-46kg :|

Dzięki Ja też kiedyś tyle ważyłam, ale miała dużo gorszą figurę, zero biustu, wielki brzuch i kluchy zamiast mięśni

Ehh ale mimo wszystko moim marzeniem są smukłe, delikatne nogi, a nie takie umięśnione buły Już nie wiem co mam robić. Ćwiczę i ćwiczę, a tu tylko troszeczkę się poprawiło. Są jędrne, fajnie, ale nie chcę tych buł Może powinnam wziąć się za jakieś ćwiczenia rozciągające np. jogę? A może ćwiczeniami i dietą za bardzo nic nie da się tu zdziałać i powinnam np. zapisać się na jakieś zabiegi albo masaże?

[garden_d]

Napisane przez jagagaga

Dzięki Ja też kiedyś tyle ważyłam, ale miała dużo gorszą figurę, zero biustu, wielki brzuch i kluchy zamiast mięśni

Ehh ale mimo wszystko moim marzeniem są smukłe, delikatne nogi, a nie takie umięśnione buły Już nie wiem co mam robić. Ćwiczę i ćwiczę, a tu tylko troszeczkę się poprawiło. Są jędrne, fajnie, ale nie chcę tych buł Może powinnam wziąć się za jakieś ćwiczenia rozciągające np. jogę? A może ćwiczeniami i dietą za bardzo nic nie da się tu zdziałać i powinnam np. zapisać się na jakieś zabiegi albo masaże?

Joga, pilates- może to pomoże? Teraz tym bardziej polecam wskazane przeze mnie BTW. ^^

[jagagaga]

Napisane przez garden_d

Joga, pilates- może to pomoże? Teraz tym bardziej polecam wskazane przeze mnie BTW. ^^

Ok, od jutra zacznę i spróbuję Akurat trochę się doleczyłam Będę dawać znać jak mi idzie.

Aha, jeszcze a propos węglowodanów złożonych. Ryż i makaron brązowe, kasze są ok. A pieczywo? Jeść czy nie jeść? Przyznam, że nigdy nie miałam problemów z niejedzeniem czegoś, ale ostatnio strasznie mnie nachodzi ochota na pieczywo

[garden_d]

Napisane przez jagagaga

Ok, od jutra zacznę i spróbuję Akurat trochę się doleczyłam Będę dawać znać jak mi idzie.

Aha, jeszcze a propos węglowodanów złożonych. Ryż i makaron brązowe, kasze są ok. A pieczywo? Jeść czy nie jeść? Przyznam, że nigdy nie miałam problemów z niejedzeniem czegoś, ale ostatnio strasznie mnie nachodzi ochota na pieczywo

Ja właśnie ostatnio wcinam pieczywa ile dawno nie jadłam. Ciemne, wiadomo. Jakieś grahamki z pestkami dyni- niestety ciężko jest super grahamki znaleźć i ciemne bułki, ale idzie znaleźć. poza tym wiadomo, razowiec prawdziwy jak lubisz. Ja jestem jak najbardziej za.

[konstel]

Napisane przez jagagaga

No właśnie, podobną, ale nie taką samą

Może na zdjęciach tego nie widać, ale mam mocno umięśnione nogi. W rurkach czy legginsach normalne szczupłe dziewczyny mają proste nogi, a u mnie te łydki tak mocno się odcinają :/// Inaczej też wygląda człowiek jak stoi, a inaczej jak się porusza, a ja mam nogi jak takie buły, trochę a la instruktorki fitness z lat '80-'90 Chciałabym je bardzo wysmuklić, nawet mięśni chętnie bym się pozbyła, byle tylko były delikatniejsze.

Na potwierdzenie moich słów wstawiam kolejne zdjęcia. I to są zdjęcia robione w butach na 10-cio centymetrowym obcasie!

masz świetne seksowne nogi

[jagagaga]

Dzięki

Ale naprawdę, nie musicie mnie pocieszać ani mówić mi jakie to mam fajne nogi, bo to i tak nie zmieni mojego nastawienia do nich Nie chcę takich nóg, koniec kropka. Chcę mieć nogi smukłe i zgrabne a nie takie jak teraz mam. Żadne przekonywanie mnie do tego, że są ładne tego nie zmieni. Zresztą wiele dziewczyn by mi napisało pocieszenie, jakie to mam fajne nogi, a ile tak naprawdę chciało by się ze mną zamienić? Może kilka na sto. Ja się źle czuję z takimi nogami, nie podobam się sobie. Nie lubię chodzić w szortach i spódnicach bo brzydko tak wyglądam, a jeśli już to koniecznie muszę mieć założony obcas. To nie jest wygodne kisić się w długich spodniach jak jest gorąco ani chodzić ciągle w butach na obcasie. Z kolei wszystkie rurki są na mnie za ciasne w łydkach (gdzie mam 36 cm obwodu, a przecież one nie są otłuszczone). Na dodatek mam nieco dziecięcą buzię, co w połączeniu z takim umięśnionym ciałem wygląda już w ogóle groteskowo.

Dlatego mam tego serdecznie dość! Raz na zawsze chcę te nogi wyszczuplić, wszelkimi możliwymi sposobami, jestem zdeterminowana i mam twarde postanowienie.

[Solciuchna]

Może jakieś zabiegi, masaże?

[jagagaga]

Ok, minął tydzień, odkąd jestem na 'nowej' diecie, czyli z niby odpowiednią porcją B T W, ale niestety nic nie schudłam, a tylko przytyłam. Nie przerabiam tej ilości węgli, którą spożywam, nie działa na mnie taki model odchudzania.

Więc wracamy do punktu wyjścia. Jak powinnam ułożyć dietę?

[garden_d]

Napisane przez jagagaga

Ok, minął tydzień, odkąd jestem na 'nowej' diecie, czyli z niby odpowiednią porcją B T W, ale niestety nic nie schudłam, a tylko przytyłam. Nie przerabiam tej ilości węgli, którą spożywam, nie działa na mnie taki model odchudzania.

Więc wracamy do punktu wyjścia. Jak powinnam ułożyć dietę?

Ile miałaś kcal, a ile wynosi Twoje cpm? Brałaś to pod uwagę? Nie ma szans byś przy zbilansowanej diecie i odpowiedniej wartości energetycznej tyła.

[anniaa]

jak wyglądała wcześniej twoja dietę ? masz jakieś problemy zdrowotne ? ile ustaliłaś btw ?
jakie treningi wykonujesz - wykonywałaś w tym czasie takie same ? nie zbliża Ci się okres ?
ile przytyłaś.



dla mnie w ogóle jest dziwne przyjmowanie jakiś zasad bo one są normę. do każdego człowiek trzeba indywidualnie podchodzić, trzeba brać pod uwagę jego stan zdrowia, jego aktywność .
patrząc na np na moim przykładzie to z obliczeń powinnam jeść ponad 230 g węgli , gdybym tyle jadła to bym się turlała, serio nawet przy moich intensywnych treningach .

[jagagaga]

Jak wyglądała poprzednio moja dieta to opisałam na początku wątku - chciałam schudnąć, a więc około 1500 kcal dziennie, około 100g białka, 52 g tłuszczu i nie przekraczałam 100 g węgli. Teraz zmieniłam na proporcje jakie zasugerowała mi garden_d, czyli takie jakie "wszędzie" podają za normy - białko 52 g, 52 g tłuszczy i 200 g węgli, też około 1500 kcal. Nie zbliża mi się okres, jestem właśnie po okresie, na nic nie choruję, ćwiczyłam tak samo (czyli 2 x trening obwodowy, 2 x bieganie po 45 minut). Przytyłam przez ten czas 1,5 kg.

No właśnie chciałabym, żeby ktoś mi pomógł ustalić odpowiednią dla mnie dietę

[macerata]

Jagaga- jeszcze zależy jak wyglądał jadłospis wtedy(przy wcześniejszym rozkładzie)
tzn.z czego te białko i węgle pochodziły

ale generalnie-jeśli będą pochodziły z mięsa/ryb/jaj i warzyw+tłuszcz w naturalnej postaci-nie ma bata by nie spadało
innymi słowy-jeśli na 2 tygodnie wykluczysz nabiał i zboża, z owocami ostrożnie(albo wcale, albo po wysiłku)-moim zdaniem w ciągu 2, max 3 tyg (zależy od deficytu) będziesz po redukcji (wg BWT we wcześniejszym rozkładzie)

ale to jest bardzo restrykcyjne podejście, więc nie każdy sobie "wyobraża" wprowadzenie takich ograniczeń

poza tym-aeroby można przez ten czas trzaskać nawet codziennie, gdy nie ma siłowego-około godzinki spokojnie,
gdy jest siłowy-z pół godzinki po jego zakończeniu jako przedłużenie treningu

mam nadzieję że nikt mnie tu nie zje za propagowanie radykalnych metod
moim zdaniem lepsza szybka solidna redukcja niż zabawa w dietę bez końca
te ok.100g węgli z warzyw naprawdę można sobie dostarczyć, nie jest to niemożliwe, wymaga odrobiny chęci i wyobraźni

po zredukowaniu powrót do bardziej zróżnicowanej diety, bo ten system jest skuteczny co nie znaczy że na dłuższą metę dobry dla zdrowia
w sensie-po zakończeniu redukcji spokojnie można sobie tego białka dać mniej węgli więcej, żadnego jojo nie powinno być

(ewentualne "jojo" typu powrót stanu zatrzymywania wody, który może występować w związku z nadmiernym spożyciem nabiału czy zbóż,
jeśli ktoś ich zbyt dobrze nie toleruje, choć być może o tym nie wie )

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:15 ----------

jeszcze coś- jeśli zjedzenie danej ilości mięsa/jaja/ryby, by dostarczyć ilość B wydaje się niemożliwe(biorąc pod uwagę wykluczenie nabiału)-moim zdaniem pod kątem skuteczności lepiej nawet tego białka zjeść mniej, a nabiał na ten krótki czas sobie darować(potencjalnie może utrudniać osiągnięcie efektów, a po co sobie nerwy psuć)

B można sobie podbić odżywką białkową po treningu, w miksie z owocami-sprzyja regeneracji (B+W), węgle idą w górę(tzn.z owoców, jeśli ciężko dostarczyć z warzyw wystarczającą ilość) a jest okno anaboliczne więc najlepszy czas na te węgle

[jagagaga]

macerata, ale mówisz, że który system był dobry?

A) około 100g białka, 52 g tłuszczu, 100 g węgli
B) około białko 52 g, 52 g tłuszczy i 200 g węgli

Ja też wolę przez miesiąc-dwa zachować restrykcję, niż dietować przez 2 lata z codziennymi grzeszkami. Nie straszne mi nie jadanie zbóż, owoce właśnie staram się jeść jak już to po wysiłku (treningu) + oczywiście białko. Białko u mnie pochodzi głównie z mięsa z piersi kurczaka, jajek, serka wiejskiego i troszkę z warzyw. W systemie A jeśli chodzi o węgle to jadłam same warzywa o niskim IG, w systemie B dołożyłam kasze, brązowy ryż i makaron.

[macerata]

do tego nie zaszkodzi mała suplementacja typu zestaw witamin(taki ogólny), +magnez, potas, może też wapń i wit.C
bo przy sporej aktywności mimo wartościowej diety organizm może nie nadążać z pobieraniem witamin i minerałów
poza tym wysokie białko+aktywność mogą powodować zakwaszenie, co wiąże się w szczególności z utratą wapnia, Mg, potasu
poza tym straty wraz z potem etc.

do posiłków z białkiem warto dodawać kwas w naturalnej postaci(typu kiszone ogórki, cytryna etc.)-to też powoduje mniejszy wyrzut kwasu w żołądku-co nieco zapobiega efektowi zakwaszenia

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:41 ----------

ja bym na czas redukcji właśnie obstawiała system A
serek wiejski możesz sobie darować na ten czas

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:44 ----------

jest dość duże prawdopodobieństwo, że to "przytycie" to woda nagromadzona z okazji dodatku zbóż, które być może źle tolerujesz
ze szczególnym wskazaniam na glutenowe
więc bardzo mozliwe że po odstawieniu od razu pójdzie w dół(woda) w ciągu 2-3dni ta "nadwyżka"
a dalej to powinnaś się uporać z resztą raczej dość szybko, po prostu mniej więcej na tyle, na ile duży powstanie deficyt(dieta, aktywność)

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:54 ----------

przy ewentualnym zwiększeniu ilości aerobów i takiej diecie podaż węgli jest niska, przez co można zacząć w pewnym momencie "świrować"(niski glikogen może powodować domaganie się dodatkowego węgla)
więc jeśli dieta by miała trwać np.około miesiąca, można sobie zaplanować grzeszny weekend po ok.2tyg(czyli 2.weekend diety),
potem kolejny na koniec następnych 2.tyg-choć raczej wtedy powinno być już po diecie

---------- Dopisano o 14:10 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------

a to BWT to trzeba traktować w skali kilku dni, np.3 dni, dalej w skali tygodnia, jako średnia, nie musi być codzienne identyczne

więc możesz np.w dzień treningu siłowego sobie dać mniej tłuszczu więcej węgla(np. inny posiłek potreningowy, większa uwaga na potrzebę regeneracji)
w dzień bez siłowego-np.więcj tłuszczu niższe węgle

taka rotacja powinna wpłynąć tylko na plus

podobnie z kalorycznością-liczy się średnia podaż w dłuższym czasie, więc spokojnie możesz sobie dawać raz większy, raz mniejszy deficyt
np.-znów-większe kcal w dniu siłowego, mniejsze w pozostałe

albo jak tam Ci instynkt będzie podpowiadał

[anniaa]

ale niestety dieta białko + tłuszcz + warzywa niestety bardzo częstego prowadzi do efektu joja .
nawet jedząc bardzo dużo warzyw , ciężko jest wyjść z takiej diety - nawet jedząc czysto (nie mówię tutaj o przypadkach w których osoby rzucają się na normalne jedzenie ) , wprowadzając stopniowe ilość węgli osoby tyją ! , dieta taka ładnie miesza w układzie hormonalnym , negatywny wpływ na tarczycę.

no ale jeśli dla kogoś ważny jest szybki efekt a nie zdrowie.
2-3 tygodnie na redukcję ?

jasne łatwo jest utrzymać dietę taka np przez miesiąc ale co później ? wielkie bum i po efekcie ?


macerata to co proponujesz to są bardzo podobne zasady diety ckd tylko bez ładowań . czytałaś kiedyś efekty takiej diety na układ hormonalny kobiety ?

[jagagaga]

anniaa, a Ty co byś proponowała? Jakie zmiany powinnam wprowadzić, żeby było zdrowo? Nie oczekuję natychmiastowych efektów, wiem, że nie ma czegoś takiego, jak zrzucenie 15 kg w miesiąc. Chcę odchudzić się jak należy, porządnie.

---------- Dopisano o 14:38 ---------- Poprzedni post napisano o 14:30 ----------

Kurde, ciągle powtarzasz "tak źle", "w ten sposób nie", "tak jest niezdrowo", ale mimo, że kilak razy pytałam już, jak uważasz, że powinno być, to już nie odpowiesz

[anniaa]

zazwyczaj odnoszę się do ostatniej odpowiedzi i widocznie przeoczyłam.

ważysz 52 kg , ustaw początkowo :
B/T/W 110g/52g /150 g .

wywal z diety nabiał.

długo ćwiczysz trening obwodowy-nie za bardzo wiem na czym to polega . możesz wprowadzić trening siłowy ?

[macerata]

anniaa-właśnie uwzględniłam "ładowania" co 2.weekend
że może namieszać w układzie hormonalnym stosowana dłużej-bardzo możliwe
jednak właśnie napisałam, że nie jest to opcja na dłużej
czy efekt jojo samoistny-nie wiem, bo u siebie nie zaobserwowałam, mimo wyluzowania zarówno w diecie jak aktywności(po krótkiej redukcji tego typu)

co do węgli to fakt, że lepszy przedziałem orientacyjnym jest 100-150, niż poniżej 100
żeby nie wpadać w ketozę

---------- Dopisano o 15:55 ---------- Poprzedni post napisano o 15:24 ----------

jeszcze coś-pytanie do anni

-co sądzisz o opinii, którą zdarzało mi się czytać w wypowiedziach na forach sportowych
że dobra redukcja nie powinna trwać długo, 1-1,5mies, max 2
bo układ hormonalny(kobiety) potem się "uodparnia"(?) i zaczyna reagować w sposób niesprzyjający redukcji?

(pytam z ciekawości, bo w sumie czytam różne rzeczy ale zwykle nie są mi one potrzebne w praktyce,
więc i to co zapada mi w pamięć bywa dość wybiórcze,
generalnie sama nie mam wielkiego doświadczenia praktycznego, w sensie że taką redukcję z liczeniem kcal i jakąś tam taktyką, ustawianiem BWT itp. w sumie przeprowadziłam(stosunkow o skuteczną i szybką właśnie) 1.raz w życiu, jakieś 2 mies.temu, (wcześniej raczej zawsze unikałam pułapki liczenia kcal i do tego też powróciłam)

co do tego namieszania w hormonach-czy możesz mi przybliżyć temat, lub podać jakiś link?
bo jako że problem hormonów(tzn.problemów z nimi) dotąd zbytnio mnie nie dotyczył, to i się nim nie interesowałam
że redukcja wg zasad jak powyżej coś z hormonami robi-to fakt, tyle że ja się z niej wycofałam dość szybko, bo efekty przerosły moje oczekiwania(tzn.tempo efektów)
a po zaprzestaniu wszelkich działań redukcyjnych przez jakiś czas metabolizm jeszcze hulał i trwała tendencja spadkowa, tak jakby włączony mechanizm redukcyjny działał nadal sam z siebie-co może być właśnie efektem jakichś zmian w gospodarce horm.-na czym konkretnie polegających?

ogólnie mimo upływu sporego już czasu i radykalnego ucięcia aktywności plus diety nie-redukcyjnej nie obserwuję żadnej tendencji wzrostowej, tak jakby ciału spodobało się znacznie bardziej funckjonowanie na takim poziomie i przyjął go za własny, ten właściwy poziom odniesienia
jak i przez cały ten czas uświadczam większej bezkarności w doborze produktów niż kiedykolwiek wcześniej
ale może być to jednostkowe doświadczenie-tzn.taki jakby absolutny brak zainteresowania organizmu jakimkolwiek efektem jojo czy tendencją powrotu do wcześniejszych gabarytów
również po wszelkich hulankach dietetycznych typu 2-3 dniowe"okazje" -zwykle po takich "okazjach" powrót do stanu wcześniejszego wymagał nieco zaangażowania z mojej strony+odrobiny czasu, teraz natomiast dzieje się to właściwie automatycznie, samo z siebie
a taki stan obserwuję chyba 1.raz w życiu, właśnie od czasu tej krótkiej "redukcji", więc pewnie ma to związek prawdopodobnie z jakąś zmianą w gospodarce horm., ale na czym konkretnie polegającą?

[jagagaga]

macerata, mówisz, że co 2 tydz. zrobić doładowanie (czytałam już na ten temat) - ale takimi zdrowymi produktami, czy pofolgować sobie i jeść co popadnie?

Napisane przez anniaa

zazwyczaj odnoszę się do ostatniej odpowiedzi i widocznie przeoczyłam.

ważysz 52 kg , ustaw początkowo :
B/T/W 110g/52g /150 g .

wywal z diety nabiał.

długo ćwiczysz trening obwodowy-nie za bardzo wiem na czym to polega . możesz wprowadzić trening siłowy ?

Ok, dzięki

Nabiału to ja nawet nie lubię, jedynie ten serek wiejski czasami jadłam na kolację, wyczytałam gdzieś, że zawiera białko (kazeinę), które wolno się trawi, więc jest dobry na ostatni posiłek.

Ten trening obwodowy to właśnie też ćwiczenia siłowe - raz na maszynie, raz step + ciężarki, i tak ciągle, raz to raz to, na różnych maszynach oczywiście, więc ćwiczy się całe ciało. Od marca na niego chodzę i jestem bardzo zadowolona z efektów, brzuch i ręce mam super Od pasa w dół natomiast mniej - ale nie dlatego, że jestem jakaś otłuszczona, tylko po prostu zawsze miałam raczej umięśnione nogi, a ja wolałabym je wysmuklić.

Chętnie też się dowiem odpowiedzi na pytania, które macerata postawiła

[macerata]

ckd to chyba nie, bo w ckd białka chyba nie jest dużo, ża to węgle b.nisko i b.wysoko tłuszcz
mi się to wydaje zwyczajnie LC.. (mogę się mylić, ale w ckd podaż tłuszczu powinna bodaj znacznie przewyższać podaż białka)

Jagaga-co do tego "ładowania" to w moim przypadku wyszło samo z siebie tak, że dietę zaczęłam nieco przed świętami wielkanocnymi, więc po ok.12 dniach restrykcji wyszło świąteczne biesiadowanie,
a po nim kolejna "redukcja"(czyli neutralizajca efektu "świąt" plus dalszy spadek)trwająca znów jakieś 12-13 dni
więc można powiedzieć, że jedzenie "świąteczne" jest w pewnym sensie śmieciowe

pewnie zależy od osoby, ale generalnie chyba można sobie pozwolić na to, na co się ma ochotę a odmawia sobie przez te naście dni, po prostu
czy to ten nabiał, czy co tam jeszcze
ale w szczególności pod kątem "ładowania węgli"

u mnie to "świętowanie"zaowocow ało chyba doładowaniem wszystkiego co możliwe,
ale po 2.dniach biesiadowania 3.dnia sama z siebie już nie miałam na to ochoty więc powrót do diety był bardzo łatwy(efekt przekarmienia )

generalnie około chyba 10 dnia restrykcji zaczynałam odczuwać jej ciężar, mi "ładowanie" wyszło samoistnie, ale tak na logikę mi się wydaje, że lepiej z góry wziąć pod uwagę, że coś takiego wystąpi, niż rzucić się instynktownie na jedzenie i myśleć, że się miało napady obżarstwa
albo po prostu cały czas dawać więcej węgli, ale tu każdy pewnie by musiał umieć się "wyczuć", a do tego trzeba mieć dłuższe doświadczenie redukcyjne

generalnie to chyba właśnie już kilka razy czytałam tak jak annia napisała, że 150g to taka "bezpieczna"granica

mi to tak wyszło czasowo, że bodaj po następnym etapie była zaraz ta tegoroczna mega-majówka i w ogóle
więc nie dość że odpuściłam sama z siebie to jeszcze "okazja""okazję" poganiała,
więc brak jakiegokolwiek efektu jojo tym bardziej był dla mnie totalnym szokiem
(bo przy takich okazjach to się nawet przecież nie zastanawia nad "kontrolowaniem" ładowania)

nawet nie że efektu jojo, ale generalnie zawsze po takim totalnie namieszanym kilkudniowym jedzeniu miałam zwykle solidne skoki na wadze(połączone z zatrzymaniem wody, to jasne, skoki nie biorą się z niczego)
a od czasu tej redukcji różnice w wadze bez względu na to, co jadłam, to zwykle takie po przecinku, więc żadne

tak jakby coś się zresetowało w gospodarce generalnej właśnie

[Paulinka_S]

Napisane przez jagagaga

Jak wyglądała poprzednio moja dieta to opisałam na początku wątku - chciałam schudnąć, a więc około 1500 kcal dziennie, około 100g białka, 52 g tłuszczu i nie przekraczałam 100 g węgli. Teraz zmieniłam na proporcje jakie zasugerowała mi garden_d, czyli takie jakie "wszędzie" podają za normy - białko 52 g, 52 g tłuszczy i 200 g węgli, też około 1500 kcal. Nie zbliża mi się okres, jestem właśnie po okresie, na nic nie choruję, ćwiczyłam tak samo (czyli 2 x trening obwodowy, 2 x bieganie po 45 minut). Przytyłam przez ten czas 1,5 kg.

No właśnie chciałabym, żeby ktoś mi pomógł ustalić odpowiednią dla mnie dietę

matko, rujnujesz swój organizm jedząc aż 100g białka i tylko 100g węglowodanów dziennie...

Napisane przez jagagaga

Ja też wolę przez miesiąc-dwa zachować restrykcję, niż dietować przez 2 lata z codziennymi grzeszkami.

tylko widzisz restrykcja przez krótki okres czasu, a potem powrót do starych nawyków żywieniowych to prosta droga do efektu jojo. Żeby schudnąć trzeba zmienić swój sposób odżywiania raz na zawsze. A nie teraz się katuję, osiągam upragnioną wagę po czym znów wracam do starych przyzwyczajeń i waga znowu w górę

---------- Dopisano o 11:33 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

Napisane przez anniaa

zazwyczaj odnoszę się do ostatniej odpowiedzi i widocznie przeoczyłam.

ważysz 52 kg , ustaw początkowo :
B/T/W 110g/52g /150 g .

wywal z diety nabiał.

długo ćwiczysz trening obwodowy-nie za bardzo wiem na czym to polega . możesz wprowadzić trening siłowy ?

dlaczego tyle białka?! Matko dziewczyny to jest straszne co wy tu sobie polecacie... Chyba teraz zaczynam rozumieć czemu tak bardzo spada średnia wiekowa pacjentów na nefrologii...

[anniaa]

Napisane przez Paulinka_S

dlaczego tyle białka?! Matko dziewczyny to jest straszne co wy tu sobie polecacie... Chyba teraz zaczynam rozumieć czemu tak bardzo spada średnia wiekowa pacjentów na nefrologii...

Ale na jakiej podstawie wysuwasz takie wnioski. skąd taka informacja , że to jest takie złe ? konkrety dla osób które trenują siłowo , ogólnie dla osób które intensywnie trenują białko na poziomie 2g/kg to rzecz normalna. my tutaj nie mówimy o osobach które siedzą na tyłku czy rekreacyjnie idą na rower pojeździć. tak samo mogę zapytać na jakiej podstawie polecacie ponad 200 g węgli to jest zdrowe dla organizmu ?

Napisane przez macerata

---------- Dopisano o 15:55 ---------- Poprzedni post napisano o 15:24 ----------

jeszcze coś-pytanie do anni

-co sądzisz o opinii, którą zdarzało mi się czytać w wypowiedziach na forach sportowych
że dobra redukcja nie powinna trwać długo, 1-1,5mies, max 2
bo układ hormonalny(kobiety) potem się "uodparnia"(?) i zaczyna reagować w sposób niesprzyjający redukcji?

(pytam z ciekawości, bo w sumie czytam różne rzeczy ale zwykle nie są mi one potrzebne w praktyce,
więc i to co zapada mi w pamięć bywa dość wybiórcze,
generalnie sama nie mam wielkiego doświadczenia praktycznego, w sensie że taką redukcję z liczeniem kcal i jakąś tam taktyką, ustawianiem BWT itp. w sumie przeprowadziłam(stosunkow o skuteczną i szybką właśnie) 1.raz w życiu, jakieś 2 mies.temu, (wcześniej raczej zawsze unikałam pułapki liczenia kcal i do tego też powróciłam)

co może być właśnie efektem jakichś zmian w gospodarce horm.-na czym konkretnie polegających?
?

o wpływie na gospodarkę hormonalna czytałam fajny artykuł jak tylko znajde do podeśle linka. aktualnie mam trochę na glowie i nie mam czasu szukac , w przyszły tygodniu będę mieć więcej czasu to poszukam.

Co do czasu redukcji to wszystko zależy od rodzaju diety i rodzaju treningu i jak samopoczucia osoby redukującej . jak treningi są bardzo intensywne i dieta bardzo rygorystyczna pod względem jakiś składników (np. mało węgli / mało tłuszczu itd ) czy mało kcal to cykle zazwyczaj są krótsze np 4 tygodnie , następnie regeneracje i można powtórzyć cykl. jak jest ale jeśli dieta i treningi nie są hardcorowe to redukcję można ciągnąć do 12 tygodni. później robi się regenerację aby organizm odpoczął fizycznie jak i psychicznie.

[jagagaga]

Napisane przez Paulinka_S

(...)
tylko widzisz restrykcja przez krótki okres czasu, a potem powrót do starych nawyków żywieniowych to prosta droga do efektu jojo. Żeby schudnąć trzeba zmienić swój sposób odżywiania raz na zawsze. A nie teraz się katuję, osiągam upragnioną wagę po czym znów wracam do starych przyzwyczajeń i waga znowu w górę
(...)

Ale dlaczego wychodzisz z założenia, że ja mam złe nawyki żywieniowe? Dietę codzienną zmieniłam już parę lat temu. Ale mimo wszystko ta dieta nie pozwala mi schudnąć jeszcze tych 2-3 kg.

A co do redukcji - nie mam dużo do zrzucenia, dlatego jest krótka, ale mimo wszystko, nadal opiera się o zdrowe założenia. 4 tyg dla 2 kg to chyba nie jest efekt instant? Chyba lepiej przeprowadzić stosunkowo krótko trwającą redukcję, która jest w jakiś sposób wyczerpująca dla organizmu, niż ciągnąć ją w nieskończoność?

Napisane przez anniaa

(...)
Co do czasu redukcji to wszystko zależy od rodzaju diety i rodzaju treningu i jak samopoczucia osoby redukującej . jak treningi są bardzo intensywne i dieta bardzo rygorystyczna pod względem jakiś składników (np. mało węgli / mało tłuszczu itd ) czy mało kcal to cykle zazwyczaj są krótsze np 4 tygodnie , następnie regeneracje i można powtórzyć cykl. jak jest ale jeśli dieta i treningi nie są hardcorowe to redukcję można ciągnąć do 12 tygodni. później robi się regenerację aby organizm odpoczął fizycznie jak i psychicznie.

Właśnie zauważyłam, że mój organizm lubi stałą dawkę tłuszczy. Nie może być ani za mało ani za dużo, inaczej waga staje w miejscu. Jak jest za mało kcal (np. około 1000), też waga staje.

Jak będziesz miała trochę więcej czasu napisałabyś o co chodzi z tą regeneracją? Jak się ją powinno przeprowadzić? Albo jakieś linki do artykułów, chętnie poczytam. Z góry dziękuję

[Paulinka_S]

Napisane przez anniaa

Ale na jakiej podstawie wysuwasz takie wnioski. skąd taka informacja , że to jest takie złe ? konkrety dla osób które trenują siłowo , ogólnie dla osób które intensywnie trenują białko na poziomie 2g/kg to rzecz normalna. my tutaj nie mówimy o osobach które siedzą na tyłku czy rekreacyjnie idą na rower pojeździć. tak samo mogę zapytać na jakiej podstawie polecacie ponad 200 g węgli to jest zdrowe dla organizmu ?

Przyznaję, nie wiem co ćwiczysz ale 2g/kg to jest dawka absolutnie maksymalna i tylko dla kulturystów, którzy trenują po 2-3 razy dziennie a nie dla dziewczyny, która sobie rekreacyjnie pojdzie na godzine na fitness czy na siłownię.
O nadmiarze białka w organizmie przez długi czas to całe prace naukowe powstają. A czemu to złe? Od zakwaszenia organizmu począwszy na chorbach nerek i wątroby skończywszy. Zdrowy człowiek potrzebuje 0,8-0,9 g białka na dobę. Jak sobie ćwiczy to max 1g/kg. Rozumiem, ze zwiększając ilość białka w diecie można szybciej schudnąć ale waga to nie wszystko, jeszcze warto o zdrowiu pomyśleć...
Węglowodany są podstawą diety. A zwłaszcza diety sportowca czy osoby intensywnie trenującej. Są podstawowym źródłem energii. Trudno czerpać energię z tłuszczu, który nie jest zbyt efektywnym źródłem energii. A białko jest składnikiem budulcowym. I nie należy spożywać go tyle, by stawało się źródłem energii, bo do niczego dobrego to nie prowadzi.

[garden_d]

Napisane przez Paulinka_S

Przyznaję, nie wiem co ćwiczysz ale 2g/kg to jest dawka absolutnie maksymalna i tylko dla kulturystów, którzy trenują po 2-3 razy dziennie a nie dla dziewczyny, która sobie rekreacyjnie pojdzie na godzine na fitness czy na siłownię.
O nadmiarze białka w organizmie przez długi czas to całe prace naukowe powstają. A czemu to złe? Od zakwaszenia organizmu począwszy na chorbach nerek i wątroby skończywszy. Zdrowy człowiek potrzebuje 0,8-0,9 g białka na dobę. Jak sobie ćwiczy to max 1g/kg. Rozumiem, ze zwiększając ilość białka w diecie można szybciej schudnąć ale waga to nie wszystko, jeszcze warto o zdrowiu pomyśleć...
Węglowodany są podstawą diety. A zwłaszcza diety sportowca czy osoby intensywnie trenującej. Są podstawowym źródłem energii. Trudno czerpać energię z tłuszczu, który nie jest zbyt efektywnym źródłem energii. A białko jest składnikiem budulcowym. I nie należy spożywać go tyle, by stawało się źródłem energii, bo do niczego dobrego to nie prowadzi.

Cieszę się, że są na wizażu osoby, które myślą w ten sposób. Zgadzam się.

[anniaa]

Napisane przez Paulinka_S

Przyznaję, nie wiem co ćwiczysz ale 2g/kg to jest dawka absolutnie maksymalna i tylko dla kulturystów, którzy trenują po 2-3 razy dziennie a nie dla dziewczyny, która sobie rekreacyjnie pojdzie na godzine na fitness czy na siłownię.
O nadmiarze białka w organizmie przez długi czas to całe prace naukowe powstają. A czemu to złe? Od zakwaszenia organizmu począwszy na chorbach nerek i wątroby skończywszy. Zdrowy człowiek potrzebuje 0,8-0,9 g białka na dobę. Jak sobie ćwiczy to max 1g/kg. Rozumiem, ze zwiększając ilość białka w diecie można szybciej schudnąć ale waga to nie wszystko, jeszcze warto o zdrowiu pomyśleć...
Węglowodany są podstawą diety. A zwłaszcza diety sportowca czy osoby intensywnie trenującej. Są podstawowym źródłem energii. Trudno czerpać energię z tłuszczu, który nie jest zbyt efektywnym źródłem energii. A białko jest składnikiem budulcowym. I nie należy spożywać go tyle, by stawało się źródłem energii, bo do niczego dobrego to nie prowadzi.

chyba nigdy nie widziałaś diety kulturysty ani jego treningu .
w takim razie poprosze o link do artykułu naukowego , w którym jest napisane , że dieta w której znajduję się białko wyżej 1g/kg powoduję "Od zakwaszenia organizmu począwszy na chorbach nerek i wątroby skończywszy" ja dalej nie rozumiem skąd informacje , że białko na poziomie 2g/kg to jest oogromny nadmiar. w takim razie setka tysięcy ludzi na forum internetowym - sportowych miała by chore nerki .

ja się nie redukuję.

[macerata]

Anniaa- dziękuję za odp. i jak kiedyś nawiną Ci się te linki to chętnie poczytam

Garden-no tak, fajnie że na wizażu są takie osoby, ale jakie?
co wiemy o diecie czy treningach Paulinki, która ostatnio tak chętnie nawiedza nasze skromne dietetyczne progi i udziela mądrych rad?

bo Annię trochę znamy, Ciebie też, Jagaga się również pokazała, wiadomo co je, co ćw., zdj.są,
ja też się już trochę udzielam i jakie mam podejście kto jest zainteresowany to wie,
ktoś będzie się identyfikował, kto inny nie, każda z nas jest inna i ma jakieś tam swoje doświadczenia czy przekonania

a o Paulince co wiemy?
bo ja bym chciała się dowiedzieć cokolwiek, zanim wejdę w dyskusję czy wezmę do serca Jej rady
wiadomo że zaleca mało białka i dużo wegli
przeglądając posty można się dowiedzieć, że te węgle pochodzą z ptasich mleczek, muffinków, wszelkich odmian milki, produktów goplany, michałków, gotowych deserów Oetkera, kolorowych jogurtów, nabiału light, gotowych pierogów z marketu etc.

mi w sumie ciekawość przeszła, jednak uważam że jeśli Paulinka chce uchodzić za autorytet w tym dziale i doradzać co jest dobre dla zdrowia, to by nie zaszkodziło się przedstawić
jaką konkretnie dietę proponuje?
węgle-byle jakie czy z jakiegoś konkretnego źródła preferowane, skoro głównie węgle?
jakie są Jej osobiste doświadczenia?
jeśli trenuje-to co, jak intensywnie?

bo obraz który mi się rysuje jest mało przekonywujący, nie wiem jak odbiór innych osób..

[garden_d]

Napisane przez macerata

Anniaa- dziękuję za odp. i jak kiedyś nawiną Ci się te linki to chętnie poczytam

Garden-no tak, fajnie że na wizażu są takie osoby, ale jakie?
co wiemy o diecie czy treningach Paulinki, która ostatnio tak chętnie nawiedza nasze skromne dietetyczne progi i udziela mądrych rad?

bo Annię trochę znamy, Ciebie też, Jagaga się również pokazała, wiadomo co je, co ćw., zdj.są,
ja też się już trochę udzielam i jakie mam podejście kto jest zainteresowany to wie,
ktoś będzie się identyfikował, kto inny nie, każda z nas jest inna i ma jakieś tam swoje doświadczenia czy przekonania

a o Paulince co wiemy?
bo ja bym chciała się dowiedzieć cokolwiek, zanim wejdę w dyskusję czy wezmę do serca Jej rady
wiadomo że zaleca mało białka i dużo wegli
przeglądając posty można się dowiedzieć, że te węgle pochodzą z ptasich mleczek, muffinków, wszelkich odmian milki, produktów goplany, michałków, gotowych deserów Oetkera, kolorowych jogurtów, nabiału light, gotowych pierogów z marketu etc.

mi w sumie ciekawość przeszła, jednak uważam że jeśli Paulinka chce uchodzić za autorytet w tym dziale i doradzać co jest dobre dla zdrowia, to by nie zaszkodziło się przedstawić
jaką konkretnie dietę proponuje?
węgle-byle jakie czy z jakiegoś konkretnego źródła preferowane, skoro głównie węgle?
jakie są Jej osobiste doświadczenia?
jeśli trenuje-to co, jak intensywnie?

bo obraz który mi się rysuje jest mało przekonywujący, nie wiem jak odbiór innych osób..

Masz rację. Przekonałaś mnie, właściwie napisałam to dlatego, że napisała coś, co zgadzało się z tym oczym pisałam wcześniej. Zwracam honor i nie chciałam by ktokolwiek ze stałych dietetyczno-fitnessowych koleżanek (właśnie was! ) poczuł się urażony. Ja baaardzo cenię wasze zdanie, bardzo lubię to, że kulturalnie wymieniamy się zawsze poglądami i o to tu chodzi.
Pozdrawiam! i przyznaję, że nie zrobiłam przeglądu koleżanki w taki sposób, a teraz trafiłaś w środeczek swoją uwagą.