![]() |
#31 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 2 193
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
890 chodź na kawę, już ja Cię postawię na nogi!
![]() Magnolia, zgarniamy koleżankę do Naszego wątku? U nas jest fajnie i można z kimś wirtualnie pogadać! ![]() Zapraszam w imieniu swoim i koleżanek po 30 ![]() https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=590769 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 | ||
Irenosława Pierwsza
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 62 254
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;34933073]straszny bije z Twoich postów pesymizm.
To jak samospełniająca się przepowiednia. Myślałaś nad psychologiem?[/QUOTE] ![]() Cytat:
---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ---------- Cytat:
![]()
__________________
/Jestem pianą, która opływa i zapełnia bielą najdalsze krawędzie skał; jestem także dziewczyną, tutaj, w tym pokoju./ Fale - Virginia Woolf |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Hmmm...po kilku próbach podpowiedzi i sugestii widzę, że faktycznie niektórzy ludzie wrośli tak bardzo w swój pesymizm i brak entuzjazmu, że niewiele pomaga oprócz rzeczywiście psychologa i to dobrego. Wątek jest dołujący, a propozycji kilka jednak było..
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
też miałam taką myśl, że autorka jest tak uparta w swym pesymizmie, że nic i nikt nie wpłynie na zmianę jej spojrzenia
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Post może być trochę chaotyczny gdyż dwa wcześniejsze skasowało mi przy wysałaniu, a teraz czas mnie trochę goni.
Co mnie cieszy ? Cieszyło mnie chodzenie do pracy, czułam się potrzebna i na swoim miejscu. Lubiłam rano iść do pracy ![]() Sadzę, że inaczej wygląda sytuacja gdy problemy należą do przeszłości, gdy ma się w życiu coś w miarę stałego choćby pracę. Wtedy łatwo jest powiedzieć "weź się w garść" gdyż sami mamy to już za sobą. Starałam się być optymistką, ale trudno nią być gdy nie ma się pracy, pieniędzy, nikogo bliskiego poza rodzina, dodatkowo poważne problemy ze zdrowiem ( miałam dwie poważne operacje, muszę do końca życia zażywać leki, nie mogę przez to uprawiać sportów, które wymagają wysiłku i narażają na kontuzje, zatrudnić się w fabryce na produkcji, czy w sklepie - gdym chciała sobie dorobić lub w akcie desperacji pójść tam normalnie do pracy) Ciężko być optymistką gdy życie ciągle daje ci po głowie. Moje problemy z wyglądem dot.raczej sfery psychiki, ale nad tym pracuję. Trądzik okropnie zniszczył moją pewność siebie i doprowadził do kompleksów. Teraz nie jest tak źle, ale kompleksy i niepewność pozostały.Zastanawiam się nad portalem randkowym, ale mam spore obawy - to chyba normalne. Jeżdżę na rowerze, trochę ćwiczę, ale ze względu na zdrowie nie mogę się forsować, ćwiczę też raczej bardziej z przymusu niż dla przyjemności. Nie poddaję się szukając pracy choć jest to bardzo stresujące i dołujące zajęcie. Łatwiej być zadowolonym z życia gdy choć jedna rzecz się udaje, gdy nasze wysiłki coś dają. U mnie jak na razie wszystko jest w totalnej rozsypce, a podejmowane próby nic nie dają. Dobrze napisała mika s boję się kolejnej porażki, ośmieszenia. Może jestem odbierana przez Was jako mega pesymistka, ale kiedyś było ze mną gorzej. Naprawdę. Miałam taką depresje, że wstanie z łóżka było dla mnie niemożliwe, napady lękowe uniemożliwiały wychodzenie z domu, wyjazdy, a nocami w ogóle nie spałam. Horror!!!! Nikomu nie życzę takich przeżyć. Chyba ktoś kto tego nie przeżył nie jest w stanie zrozumieć jak źle można się czuć. W porównaniu z tym teraz czuję się znacznie lepiej. Owszem nie jestem mega happy, narzekam, wyżalam się Wam, ale jest lepiej od pewnego czasu tzn. od około roku. Trudno mi jednak nadal zaakceptować, że może być dobrze. Pesymizm jest łatwiejszy od optymizmu, nie wymaga wysiłku, nie trzeba nad nim pracować, łatwiej się znosi porażki gdy się jest na nie gotowym. Wiem, że trudno udzielać rad przez internet dlatego jestem wdzięczna za wszystkie propozycje. ![]() Skarpetki_w_kropki, Magnolio - dziekuję za zaproszenie ![]() Życzę wszystkim zdrowia, mało stresów i dużo uśmiechów.Pa ![]() ps. Zauważyłam też taką tendencję na Wizażu, że najpierw udziela się rad, potem gdy osoba, której tych rad się udzielała dalej jest jakoś nie przekonana zaczyna się atak, że nic jej nie pasuje, nie korzysta z rad itd. Zaczyna się prowadzić rozmowę już nie z nią ,a tak jakby obok niej. Edytowane przez 890 Czas edycji: 2012-06-27 o 11:37 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 52
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Łatwo Wam skrytykować kogoś kogo nie rozumiecie? A gdzie Wasza empatia? Odrobina współczucia i zrozumienia? Ja byłam w podobnej sytuacji i ledwo co sie z tego wyczołgałam. Rok leczenia u psychologa i psychiatry (łącznie z farmakologią). Teraz choroba (też na całe życie). Ale udało sie i wiem, że i Tobie 890 się uda.
Powoli zaczną się Twoje sprawy porządkować. Na spokojnie do tego podejdź i sobie trochę odpuść. Czy naprawdę to taka tragedia jeżeli parę miesiecy sobie odpuścisz i zrobisz sobie wakacje od swojego życia (daj sobie czas na uporządkowanie swoich myśli, swojego życia i nie zadręczaj się, że czas Ci ucieka - to jest cenny czas, który pozwoli zaleczyć Twoją duszę). Trzymam kciuki i ściskam ![]() p.s. gdybyś chciała pogadać to zapraszam
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#38 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
Są tacy ludzie co lubią pławić się w swoim nieszczęściu albo nie potrafią z niego wyjść po prostu bez pomocy fachowej, i nie mówię, że to musisz być Ty. Ze swojej strony w każdym razie życzę aby wszystko się poukładało oczywiście ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Irenosława Pierwsza
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 62 254
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
nie można całe życie "płakać" - trzeba żyć!
różne rzeczy w życiu nas spotykają: dobre, złe... ale zawsze mamy jakąś możliwość pokierowania swoim losem, sami lub z pomocą (psychologa/ farmakologii, rodziny, przyjaciół)
__________________
/Jestem pianą, która opływa i zapełnia bielą najdalsze krawędzie skał; jestem także dziewczyną, tutaj, w tym pokoju./ Fale - Virginia Woolf |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
melutka - dziękuję, czasami jest ciężko. Na dzień dzisiejszy cieszę się z tego co już osiągnęłam w walce z samą sobą.Tobie też gratuluję i życzę dalszych sukcesów.
![]() laisla - pisałam ogólnie o swoich spostrzeżeniach. Chodzę do psychologa więc mam fachową pomoc (o tym też kilka razy pisałam). Nie rozumie dlaczego piszesz, że pomoc trafia w próżnię przecież pisałam, że niektóre sugestie już w życie wprowadziłam wcześniej nad innymi się zastanawiam. Dziękuję, staram się sobie jakoś dawać radę ![]() magnolia79 - jak wyżej pisałam chodzę i chodziłam do psychologa, o przyjaciołach, a raczej ich braku, o tym, że większość koleżanek się na mnie "wypięła" gdy powychodziły za mąż również pisałam, mogę liczyć tylko na rodzinę i na siebie. Nie mogę stosować środków farmakologicznych na poprawę nastroju, bo jak zaznaczyłam zażywam inne leki, a one wchodzą w interakcje z prawie wszystkimi lekami tego typu.. Na szczęście teraz już ich tak bardzo nie potrzebuję, bo czuję się nieźle. Moje problemy zdrowotne trochę napędzają objawy depresyjno-nerwicowe jest to trochę dołujące gdyż nic w sumie nie mogę z tym zrobić.Kto by nie narzekał w mojej sytuacji ![]() Cieszę się, że założyłam ten wątek gdyż teraz wiem, że wcale ze mną nie jest tak źle. Radzę sobie w życiu raz lepiej raz gorzej, ale idę do przodu. ![]() ![]() Choć z drugiej strony przekonałam się, że przez to medium dość trudno się porozumieć z innymi. Nie wiem, czy taki sposób komunikacji i poznawania ludzi jest dla mnie. Zobaczymy. Pa ![]() Edytowane przez 890 Czas edycji: 2012-06-28 o 08:30 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
W takim razie najważniejsze, że jednak coś się powolutku rusza z tym pesymistycznym nastawieniem
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#42 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
![]() Ciągle jednak się zastanawiam, czy to dobry pomysł, choć sam fakt, że to rozważam to jakiś postęp. ![]() Strasznie się jednak obawiam takich spotkań ![]() Możliwości poznania nowych ludzi (mężczyzn zwłaszcza) mam aktualnie mocno ograniczone. Pytałam koleżanek, czy nie znają kogoś ciekawego z kim mogłyby mnie poznać, ale ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
![]() Wiesz, to nie jest taka randka w ciemno zupełnie bo zazwyczaj coś tam się o sobie wie, styl rozmowy, sposób postrzegania świata ma się podobny albo przynajmniej jest szansa aby porozumieć się z kimś o podobnych poglądach i patrzeniu na życie, no i zdjęcia zazwyczaj się najpierw wymienia ![]() ![]() Ale przed Tobą właściwie wszystko w sferze uczuć i oby coś fajnego w końcu się wkrótce zadziało ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 | ||||||
Wiedźma
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 12 013
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
Cokolwiek dzieje się w Twoim życiu, Ty tak zdecydowałaś i tylko Ty możesz sprawić, że będzie inaczej. Jeśli nie przestaniesz zwalać winy na los - niczego nie zmienisz. Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
Z makijażem poeksperymentuj. Znajdź jakiś tutorial, cz filmik na YT i próbuj przed lustrem. jeśli sądzisz, ze makijaż poprawi Ci sampopoczucie, to pracuj nad nim. Umiejętność pomalowania się wymaga czasu, pracy i ćwiczeń. jak wszystko w życiu. Nie umiesz się pomalować, bo nie pracujesz nad tym. Żeby nie było - ja też nie umiem, ale dla mnie ma to niewielkie znaczenie, wolę ten czas poświęcić na coś innego. To mój wybór i nie narzekam, że nie umiem. Bo wiem, dlaczego nie umiem. Cytat:
Bo to zwykle jest w życiu coś, co uskrzydla. ludzie z pasją sa szczęśliwsi, stabilniejsi emocjonalnie, silniejsi i (co ważne) mogą się tą pasją dzielić z innymi. Co Ciebie interesuje, pasjonuje, rozwija, nakręca? Cytat:
![]() Wątek założony przez Ciebie to rzeczywiście w pewnym sensie Twoje miejsce, ale zważ, że inni goście także mają prawo ze sobą rozmawiać. To jest forum publiczne. Dziewczyny mają prawo wymieniać opinie nie zwracając się bezpośrednio do Ciebie. Dziwne jest, że traktujesz to jak afront czy atak (?!). Czy pomyślałaś kiedyś o tym, że masz postawę roszczeniową wobec życia i ludzi? Jesteś bystra, więc wiesz, co robisz nie tak, ale jesteś zbyt bierna, żeby coś zmienić. Zamiast chociażby poćwiczyć robienie makijażu, narzekasz, że nie umiesz. Zamiast spróbować przestać być złośliwą wobec mężczyzn, chociaż zacząć się starać, pilnować - oświadczasz, że to się raczej nie zmieni. Zamiast wyjść do ludzi, znaleźć jakieś hobby, klub, organizację - narzekasz, ze koleżanki mają zajęcia, a Ty nie. Radzę Ci - zrób coś. Rusz się. Walcz o siebie. Jeśli nie masz naprawdę żadnego hobby, pomyśl o wolontariacie - daje poczucie własnej wartości i przekonanie, ze robisz coś dobrego, a w perspektywie ułatwia znalezienie pracy. No i pozwala poznać dobrych ludzi. Jeśli chcesz utrzymać kontakt z koleżankami, nie wymagaj, by chodziły z Tobą do kina zamiast spędzać czas z rodziną - zaproponuj, że zajmiesz się dzieckiem, żeby mogły wyjść gdzieś z mężami. Masz plan? Jeśli nie - opracuj. Przemyśl, co chcesz zrobić, osiągnąć,w którą stronę chcesz się rozwinąć w najbliższych latach czy miesiącach. Rozpisz to i realizuj cele. Bo ja mam wrażenie, ze Ty donikąd nie zmierzasz. Stoisz w miejscu i czujesz się nieszczęśliwa. Rozumiem to, naprawdę. Ale w ten sposób zostaniesz tam na zawsze. A tego nie chcesz, prawda? Psycholog nie przeżyje za Ciebie życia. psycholog pomoże Ci znaleźć kierunek i odnaleźć drogę. Ale nogami musisz przebierać sama. I tego Ci szczerze życzę. ![]()
__________________
|
||||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#45 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 53
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Sabbath bardzo fajnie to napisałaś, tak mobilizująco, tylko jednego nie rozumiem :
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#46 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 302
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
![]() ![]() I dodam jeszcze, że w 100% zgadzam sie z Sabbath! W każdym względzie ![]()
__________________
"Jeśli płaczesz, bo zaszło słońce, łzy przesłonią ci gwiazdy." Edytowane przez sunsister Czas edycji: 2012-07-05 o 18:52 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#47 | ||
Wiedźma
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 12 013
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
Cytat:
![]() Sunister, dziękuję. Nie mam nic do dodania. ![]()
__________________
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#48 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 53
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
Doskonale wiem, że osoby posiadające rodzinę mają mniej czasu (bo sama ją mam), ale niestety nadal nie rozumiem, jak zostanie bezpłatną opiekunką mam mnie zbliżyć z koleżanką ![]() Chyba lepszym rozwiązaniem dla autorki wątku jest poszerzenie kręgu znajomych o osoby z mniejszymi zobowiązaniami, tak jak wspomniałyście może przez wolontariat albo hobby. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#49 | |
Wiedźma
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 12 013
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
To nie są dla niej obce osoby, tylko koleżanki. Nie jakieś znajome - koleżanki. Zdarzało mi się zająć dzieckiem znajomych (albo czyimś kotem, albo podlewać kwiatki sąsiadom podczas ich nieobecności) i zdarzało mi się, że kumpel czy kumpela posiedzieli z moim maluchem, albo zabrali go na spacer czy do kina. Poszerzenie grona znajomych też proponowałam. Ta część była odpowiedzią na zarzut, że koleżanki nie mają dla Autorki czasu, bo wolą go spędzać z rodziną. Przecież poszerzenie kręgu znajomych nie oznacza automatycznie zaniedbania znajomości już istniejących. Z resztą, z czasem tak już jest, ze coraz większa część znajomych się "paruje" i zakłada rodziny. Nie jest to powodem, by urywać kontakt. A oni pewnie z większą przyjemnością zaproszą do siebie czy odwiedzą osobę, która wykazuje życzliwe zainteresowanie, niż osobę, która ma żal, że nie mają czasu na spotkania.
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#50 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
![]() ![]() ![]() ![]() Edytowane przez laisla Czas edycji: 2012-07-06 o 00:11 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#51 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Moje koleżanki nie posiadają dzieci albo mają je wieku nastoletnim. Tylko jedna posiada dwójkę młodszych dzieci, ale nie mieszka w tej samej miejscowości co ja. Ma liczną rodzinę, która chętnie zajmuje się jej dziećmi. Zresztą wszystkie moje koleżanki mieszkają blisko swoich rodzin (rodziców, rodzeństwa, babć itd) więc problemu z dziećmi, kwiatkami, zwierzętami nie mają, zawsze ma się niby kto zająć.
W którymś wcześniejszym poście pisałam, że rozumie, iż moje koleżanki wolą wolny czas spędzać z rodziną, ale nic nie poradzę na to, że jest mi trochę smutno, że dla mnie już prawie w ogóle tego czasu nie mają. Jestem raczej osobą chętną do pomocy innym, nie oczekują w zamian nie wiadomo czego i często było to przez innych wykorzystywane. Miałam kilka niemiłych sytuacji w życiu i przekonałam się, że nie można tylko dawać, czasami miło by było także coś od innych dostać. Chodziłam na urodziny, odwiedzałam w szpitalu, pożyczałam książki, pomagałam jak mogłam pomóc w załatwieniu jakieś rzeczy, rozwiązaniu problematycznej sytuacji, ale gdy sama miałam problemy to często zostawałam zostawiona sama sobie przez koleżanki. Oczywiście nie przez wszystkie, ale takie sytuacje się zdarzyły. Dlatego teraz też wątpię żeby opieka nad dziećmi mogła przynieść coś fajnego dla mnie w postaci np. wspólnego wyjścia do tego kina, o którym wcześniej wspomniałam (gdyż to z koleżanką/koleżankami, które mają mniejsze dzieci miałam takie "przeboje", które mnie lekko zniechęciły do pomocy innym). Kwiaty i zwierzęta mam w domu, więc mam miłe wrażenia. ![]() ps. Dziewczyny, ja mieszkam na wsi tutaj nie ma możliwości poszerzenia znajomości przez grupy zainteresowań, czy wolontariat. Nie mam samochodu przez weekend nie mam jak się stąd wydostać gdyż nic nie kursuje. Mieszkam z rodzicami, więc choć nie mają nic przeciwko to nie czuję się zbyt dobrze zapraszając innych do siebie. Pieniędzy też nie mam gdyż nie przysługuje mi zasiłek. Pracowałam kilka lat w urzędzie, ale na umowy zastępstwa i zlecania. W tym roku straciłam pracę i zostałam z niczym. Wszystkie moje plany przez to runęły. Nie wiem kiedy znajdę nowe zatrudnienie gdyż sytuacja na rynku pracy jest straszna. Wiem, że i tak mam szczęście gdyż mam co jeść, gdzie spać i pieniądze w razie czego też mam, ale czuje się okropnie. Siedzenie w domu dla mnie to koszmar. Chciałabym dostać pracę i zacząć od nowa. Ale nie wiem kiedy to nastąpi, niekiedy myślę, że to nigdy to się nie stanie. I z tym też mam duży problem gdyż zwyczajnie jest mi wstyd. Ukończyłam (niby) dobry uniwersytet, cały czas się dokształcam, a zostałam bez pracy. Podczas gdyż większość moich koleżanek ma stabilną sytuację choć na wykształceniu, czy kursach im tak bardzo nie zależy. Z tego powodu, że mi się nie udało jest mi wstyd i powoli zaczynam unikać ludzi. Edytowane przez 890 Czas edycji: 2012-07-06 o 09:59 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#52 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
wieksze mozliwosci. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#53 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;35137167]w tej sytuacji tylko wyprowadzka do wiekszego miasta.
wieksze mozliwosci.[/QUOTE] Wiem. ![]() Z tym, że aby się wyprowadzić do większego miasta najpierw muszę mieć pracę, a przez potencjalnych pracodawców bywam czasem skreślana za względu na moje aktualnego miejsca zamieszkania. Takie błędne koło. Nie wiem, może nie podawać adresu zamieszkania w cv, ale to trochę dziwnie wygląda jak go nie ma. Przypuszczam też, że moje doświadczenie zawodowe może nie być interesujące dla pracodawców, którzy aktualnie mogą wybierać i przebierać wśród kandydatów. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#54 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
ja zlozylam cv do miasta oddalonego o 50 km, i mnie przyjeli, nie pytajac jak bede dojezdzac itd, wynajelam mieszkanie i pracuje. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#55 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;35137326]przeciez na poczatku mozesz dojezdzac.
ja zlozylam cv do miasta oddalonego o 50 km, i mnie przyjeli, nie pytajac jak bede dojezdzac itd, wynajelam mieszkanie i pracuje.[/QUOTE] Właśnie, znam sporo grupę ludzi, którzy na początku dojeżdżają albo nawet dojeżdżają cały czas. Nie wiem, czy ja jakaś felerna jestem, czy co. Byłam już na kilku rozmowach kwalifikacyjnych i zawsze (jakiś) problem stanowiło moje miejsce zamieszkania. Padały pytania: Dlaczego pani szuka pracy w miejscu X jak mieszka pani w miejscowości Y, jak sobie to pani wyobraża, to spora odległość? Moje odp., że wiele osób dojeżdża do pracy codziennie, odległość nie jest wcale taka duża, mogę zamieszkać w miejscu X niewiele pomogły gdyż pracy nie dostałam. Próbuje jednak cały czas. Myślę,że to zależy od zarobków (gdy mniejsze wolą przyjąć kogoś kto już mieszka w danym mieście), a także od samej pracy. Jak się już raz dostanie pracę w miarę ok, to potem łatwiej o inną, która też będzie przyzwoita. Ja z moim doświadczeniem plus miejscem zamieszkania mogę mieć problemy. W ogóle można powiedzieć, że jak zostanę zaproszona na rozmowę to "cud". Wysyłam i wysyłam podania, a odzew prawie zerowy. ![]() Edytowane przez 890 Czas edycji: 2012-07-06 o 09:50 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#56 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 53
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#57 | |
Wiedźma
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 12 013
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
Jeśli przebywanie z Tobą będzie sprawiało im przyjemność - znajdą na nie czas. Jeśli znajdziesz sposób, by Cię polubili albo pokochali - będą się o Ciebie troszczyć i wiele dla Ciebie zrobią. Ale na to trzeba "zasłużyć", "zapracować". Sama mam znajomych, dla których zawsze mam czas (choć mam rodzinę, dziecko, pracę, społecznie działam w OPP plus prowadzę wymagającego wiele czasu bloga) i takich, na których spotykanie czasu mi szkoda. Kiedy Cię czytam, z podziwem obserwuję, jak swobodnie zaprzęgasz swój intelekt do tego, by tłumaczyć się z niemożności zrobienia czegokolwiek. I to smutne. Bo gdybyś ten sam intelekt zmusiła do pracy w drugą stronę - myślę, że miałabyś ogromne szanse powodzenia. Wiem, ze to trudne. Wiem, jak ciężko jest wyjść z poczucia beznadziei, zacząc coś od początku, zmusić się do pokonania strachu przed życiem. Wiem lepiej, niż myślisz. Ale pamiętaj: kto chce - szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu. Ty znajdujesz mnóstwo powodów... ![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#58 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Dziękuję za wszystkie rady
![]() Chyba wolę iść przez życia sama niż być wykorzystywana przez koleżanki, czy też mężczyzn. Z tego wątku jasno wynika, że dla mnie nadziei na nic nie ma i raczej nie będzie. W sumie wszystko jest moją winą (według niektórych) gdyż mam nadmiar czasu, nie rozumie, że koleżanki mogą być zmęczone i poirytowane moimi propozycjami itd. Od biedy żeby poczuć się lepiej mogę zająć się czyimś dzieckiem, kotem lub roślinką. Nie chce mi się już powtarzać, że koleżanki problemów z zajmowaniem się dziećmi nie mają. Sama mieszkam w miejscowości gdzie na nic szans nie ma. Chyba jedynie na nudzenie się w domu. Najlepiej gdybym znalazła pracę w większym mieście, ale na to się na razie nie zanosi gdyż nikt nie odpowiada na moje cv. Nie mam pieniędzy żebym od tak mogła się wyprowadzić. Dla mnie to realne problemy, dla Was może tylko szukanie powodów do zamartwiania się i nic nie robienia. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#59 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 53
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
Sabbath, gdybyś znalazła chwilkę czasu napisz więcej w tym temacie, przypada się na pewno nie tylko autorce wątku ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#60 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
U mnie problem jest z tym, że za każdym razem jak zaczynałam/zaczynam wychodzić ze stanu beznadziei i wiecznego smutku dzieje się w moim życiu coś, co znów mnie pogrąża. Za pierwszym razem była to śmierć bliskiej mi osoby. Zrezygnowałam wtedy z terapii i kilka lat żyłam w stanie totalnego przygnębienia. Potem znów jakoś doszłam do siebie, zaczęłam chodzić na terapię i czułam się coraz lepiej (choć z oporami). Wiele rzeczy zaczęło mi sprawiać przyjemność, zrobiłam się bardziej towarzyska. Zaczęłam chodzić na kursy, poznawać nowych ludzi. Sama nie mogłam uwierzyć, że można się dobrze czuć np. na ulicy w tłumie ludzi, zaczęłam robić naprawdę spore postępy w podejściu do życia. Ale w tym roku straciłam pracę i niestety znów czuję się źle. Zaczynam "łapać" doły. Boję się, że tak naprawdę nigdy nie wyjdę na przysłowiową prostą. Gdy tylko zaczynam się czuć lepiej, dzieje się coś niedobrego. Kusi mnie żeby zrezygnować z terapii, mam ochotę nie wychodzić z łóżka, zaczynam być płaczliwa. Jeszcze może napiszę, że mój psycholog twierdzi, że mam problem z tym, że można się czuć dobrze. Zawsze kiedy tak właśnie zaczynam się czuć nasilają się u mnie napady lękowe i pojawia się choć ucieczki do stanu beznadziei. Praca ze mną nie jest łatwa gdyż jestem uparta i dodatkowo potrafię "zbić" każdy argument. Mam też ogromną skłonność do analizowania. Moje problemy z ludźmi nie dotyczą też faktu, że nie pomagam innym. To ja nie potrafię i nie lubię przyjmować pomocy innych ludzi. Kilka osób przez tą moją skłonność już się poczuło urażonych. Nasze kontakty się ochłodziły. Nie mam problemu z zawieraniem nowych znajomości, ludzi mnie raczej lubią. Problemy zaczynają się później. Gdyż lubię innym pomagać, interesuje się życiem innych, ale sama innych ludzi do siebie tak blisko nie dopuszczam. Teraz też unikam niektórych osób ponieważ wstyd by mi było się przed nimi przyznać, że jestem bez pracy. Chcę żeby inni postrzegali mnie jako osobę silną, która daje sobie ze wszystkim sama radę. Nie chcę się jawić jako osoba słaba, której może być przykro, czy też może mieć problemy. ps. Według niektórych wizażowych wątków to chyba jestem brzydka gdyż brzydka równa się wolna. Żal mi młodych dziewczyn, które będę czytać takie pierdoły i jeszcze w nie uwierzą. Dobrze, że została mi jeszcze odrobina dystansu do siebie i do innych. Edytowane przez 890 Czas edycji: 2012-07-07 o 14:24 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:00.