Na czym NIE oszczędzacie?

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;34775996]Rnm, ja wiem, że Asus ma też dobry i drogi sprzęt. Ale chyba na rynku, jeśli chcesz coś taniego znaleźć, to po prostu Asus ma największy wybór w tym kontekście napisalam.[/QUOTE]

Są Asusy za 1000 zł i są za 6000 zł

[_polly_]

Ja nie oszczędzam na:
-kosmetykach ( i pielęgnacja i kolorówka, z atopową skórą nie ma lekko),
- moim psie i rzeczach mu do życia potrzebnych,
-TŻ
- jedzeniu,
- alkoholu, rzadko piję ( i się nie upijam), a jeśli już to to co lubię, a nie byle by "bombeczka była",
-prezentach.
-fryzjerze,
-książkach,
-zdrowiu,

Za to oszczędzam na:
-ciuchach, kocham lumpeksy. W sieciówkach też kupuję, ale zazwyczaj można mnie spotkać tam gdzie przeceny.:P
-butach, najdroższymi moimi butami były glany, ale chodziłam w nich latami, dopóki blacha mi nie odpadła.:P Wolę kupić tańsze buty na jeden sezon, bo zazwyczaj później podoba mi się coś innego i nie żal wyrzucić.

I mam pustkę w głowie, nie mogę sobie więcej przypomnieć.

[linaya]

- na wyjazdach
- na zdrowiu (badania, leki, wizyta u lekarzy specjalistów)
- na jedzeniu
- na wybranych kosmetykach (do pielęgnacji twarzy, włosów, perfumach)
- ostatnio też na odzieniu wierzchnim i butach

[monyczkaaa]

[1=a40adf61f4fa839fc993774 57d0e94ddcb8a5d57;3477207 4]
Kosmetyki - zdarzają się tanie perełki ale jeśli widzę, że np tylko jeden jedyny krem pod oczy mi pasuje, inne są gorsze, to nie będę sępić i kupię ten dobry.
[/QUOTE]

ja też się nauczyłam, żeby na kosmetykach nie oszczędzać. Kiedyś pożałowałam pieniędzy na swój ulubiony żel do twarzy i podkład. W efekcie kupiłam tansze, nie pasowały mi i tak czy siak musiałam kupić ulubione

[blekitne_niebo]

Napisane przez britnay

tak was czytam i większość pisze, ze nie oszczędza na jedzeniu. Jedzenie w Polsce jest zatrważająco drogie w porównaniu do zarobków. Aby jeść dobre jakościowo rzeczy chyba trzeba majątek wydać?
Ja robię zakupy w dyskontach, zwracam uwagę na ceny i często korzystam z promocji a i tak uważam, że dużo za dużo wydaje na jedzenie.

Tak, niestety Wszystko co mi odpowiada pod względem zawartości substancji odżywczych i smaku jest okropnie drogie. Ale jak pisałam dieta to u mnie podstawa, niesamowicie wpływa na kondycję, zdrowie, umysł i urodę

[Goss_]

Nie oszczędzam na :
- butach
- farbach do włosów
- podkładzie

[ulinkaaa]

bielizna
buty
podkład
jedzenie
perfumy

[Reavela]

na bliskich osobach potrafię wydać wszystkie oszczędności, żeby zrobić komuś niespodziankę/miły gest/nieziemski prezent nie potrafię się powstrzymać i zawsze wydaje mi się, że kupiłam za mało.

na butach - niestety, nie mogę na nich oszczędzać, a to duży wydatek. Wszystkie 'ekoskóry' 'papiery' i tak dalej, odpadają. Pocą mi się nogi niemiłosiernie, bolą. Dużo chodzę, więc się nie dziwię. Mam parę ulubionych sklepów, gdzie zazwyczaj mają wygodne buty, dostosowane do moich stóp. Zakup butów wiąże się z dłuugim przymierzaniem i rozmyślaniem.

na okularach przeciwsłonecznych - nie kupuję takich bez UV na szczęście, te droższe wystarczają na dłuugo, a jedna para mi wystarcza.

na perfumach, kosmetykach do twarzy

na jedzeniu - nie mogę sobie pozwolić na samą żywność eko, ale zdecydowanie zwracam uwagę na to, czy produkty mają dużą ilość konserwantów, sztucznych barwników itd. Jesli tak - odpadają. A zazwyczaj przekłada się to na cenę...

na ubraniach - chcę wydawać jak najmniej, szukam promocji, niskich cen. Jednak zawsze patrzę na jakość, która jest najważniejsza. Co z tego, że kupię sweterek w reserved za 50 zł, jeśli za dwa miesiące będzie tak zniszczony, że nie będę mogła go ubrać. Jeśli płacę ok. 200 zł, to taki jest w stanie mi posłużyć około 2 lata, czasem więcej. Zdecydowanie przekłada się to na korzyść naszym finansom.

Chcę nauczyć się nie oszczędzać na bieliźnie, ale zawsze jest coś ważniejszego

i nie oszczędzam też na kulturze

[natassia]

-biustonosz
-dobry podkład
-lekarz
-perfumy

[madzia0007]

Wlasciwie nie ma takiej rzeczy ktorej cena nie robilaby mi roznicy. Jestem jednak w stanie duzo wydac na:
-podklad
-puder
-staram sie nie oszczedzac na kocie
-przedluzanie wlosow
-kurtki, plaszcze zimowe
-jedzenie i mam tu na mysli skladniki na obiad, na kanapki itp. Szkoda mi wydawac na batoniki, napoje gazowane, chipsy. m&msy i tego typu zachcianki bez ktorych mozna sie obejsc. Ale dobry obiad musi byc
-farby do wlosow. moze casting nie jest jakis strasznie drogi ale u mnie kosztuje 15 euro. a kolezanki nieraz braly farbe z argumentem "bo tania". Wg mnie nie warto bo mozna przyplacic to zniszczonymi wlosami.
-aha, prezenty dla najblizszych i nie tylko. Wstyd mi jest dawac jakas ☠☠☠☠☠☠☠e tylko dlatego ze byla tania i widziec sztuczne zadowolenie na twarzy obdarowanego. Wole dolozyc wiecej i miec pewnosc ze dana osoba bedzie sie szczerze cieszyc z prezentu.

[Lolaa87]

- kosmetyki
- buty
- torebki
- taxi jak wracam późno do domu

[71f1a49ccdda6499050838d6b2ef76d32f6aae36_5f5aaff1a659f]

Przedmiotowo:
-kolorówka
-półprodukty
-buty

[Banshee666]

nie oszczędzam oszczędzając a więc na:
podkładzie - ciężko znaleźć aż tak jasny podkład i przy okazji dobry jakościowo, póki co używam koloru alabaster z fm i jest to mój podkład - kupuję na allegro bo 35zł i przesyłka gratis

BUTACH! często wyszukuję wciąż tych samych modeli i cóż - udało mi się upolować jedne ze śliczniejszych par za 60zł na all - jednak wciąż jestem w trakcie zbierania na mój ukochany model za 530zł (w innym sklepie ten sam model 1077)

ubraniach po okazyjnej cenie - zazwyczaj chodzę do lumpeksów, rzadko coś znajduję, a jak już mam to jest to prawdziwa perełka - szukam także na all i jak licytuję to licytuję do końca (markowe rzeczy)

na jedzeniu na mieście - zawsze na obiad idę do dobrej restauracji, jednak kiedy nie mam przy sobie pieniędzy wolę iść na zapiekankę lub kanapkę do piekarni, gdzie widzę jak i z czego jest przygotowywana niż miałabym iść do fastfoodu

SOKACH! soki soki soki tylko i wyłącznie 100%

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:25 ----------

a i jeszcze na biustonoszu - muszę mieć swój własny dopasowany - dobry biustonosz jest jak dobry podkład - musi leżeć idealnie chociaż fakt faktem jest, że swoje kupuję podczas wyprzedaży, gdzie kupuję 30-50% taniej

[eyo]

na jedzeniu - nie jest tak, że kupuję to co najdroższe ale zawsze czytam składy, wybieram mięso ze znanych źródeł, nie żałuję na wędliny czy sery, warzywa i owoce też sporo pochłaniają, jajka zawsze biorę od mamy która kupuje ze znanego źródła (jakoś tak mam, że sklepowego jajka nie zjem i już)

na psie - kupuje mu dobre karmy, dostaje też domowe gotowane tylko dla niego, nie wyobrażam sobie nie zabrać go do weta jeżeli coś się dzieje źle, pilnuje szczepionek, nie oszczędzam tutaj też na szamponach czy fryzjerze (swoją drogą moje maleństwo częściej odwiedza fryzjera niż ja )

zdrowie - mam problemy ze zmobilizowanie się do wizyty u lekarza () ale jak już się zdecyduje to nie oszczędzam

kosmetyki - generalnie to korzystam z tych dobrze mi znanych, raz tańszych raz droższych zależy co mi podpasuje - ale jak już znajdę dobry produkt to nie szukam potem żeby było taniej

higiena, środki czystości

generalnie za to najczęściej chyba oszczędzam na ubraniach - większość to u mnie dosłownie fanaberie sezonowe które ponoszę kilka razy i dlatego najczęściej czekam na wyprzedaże ale za to muszę mieć wygodna bieliznę

obuwie - mam mnóstwo niedrogiego bo tak jak z ubraniami to u mnie po prostu zachcianki, tylko sportowe kupuję porządne plus okazjonalne wyjściowe szpilki etc.

nie oszczędzam też na rzeczach typu rower, samochód i ogólnie bezpieczeństwo

nie żałuje kasy na książki i kino jak również naukę

nie oszczędzam też na bliskich

Napisane przez britnay

tak was czytam i większość pisze, ze nie oszczędza na jedzeniu. Jedzenie w Polsce jest zatrważająco drogie w porównaniu do zarobków. Aby jeść dobre jakościowo rzeczy chyba trzeba majątek wydać?
Ja robię zakupy w dyskontach, zwracam uwagę na ceny i często korzystam z promocji a i tak uważam, że dużo za dużo wydaje na jedzenie.

no ja na jedzenie chyba wydaje najwięcej ze wszystkich grup zakupów
no może nie gdyby podzielić to na dwie osoby bo mieszkam z TZ
ale w sumie mi nie szkoda bo od kiedy zmieniłam dietę ze śmieciowej (nie tyle jadłam tanie produkty a po prostu fast foody i słodycze) to czuję się o wiele lepiej i obecnie mdli mnie po rzeczach które kiedyś jadłam dzień w dzień

[Pigeons]

Po dłuższym zastanowieniu nie oszczędzam jedynie na lekarzach (zawszę chodzę prywatnie do okulisty, dentysty itd.) . Na wielu wymienionych tutaj rzeczach też staram się nie oszczędzać ale gdy zajdzie taka potrzeba do zrezygnuję z drogiego podkładu czy perfum, natomiast raczej nie przemogłabym się żeby iść np. do dentysty na kasę chorych.

[Elfia4]

Nie oszczędzam na:
- herbatach
- biustonoszach,
- dobrym jakościowo jedzeniu,
- butach, torebkach, ubraniach stanowiących bazę.
- na zdrowiu,
- na kosmetykach do pielęgnacji twarzy oraz na kolorówce,
- na zakupie sprzętu rtv czy agd - kupuje sporadycznie, ale w sposób przemyślany kierując się jakością, a nie ceną.

Nie oznacza to, że za te rzeczy przepłacam - staram się znaleźć najkorzystniejszą ofertę przy zachowaniu odpowiedniej jakości, czy zakupie w obrębie określonych marek. Nie kupuję natomiast byle czego, byleby się zapchać, czy umyć czymś twarz.

Zapomniałam o perfumach, na których też nie oszczędzam, bo lubię zaspokoić zmysł węchu ;-)
Na okularach przeciwsłonecznych również nie oszczędzam, ale w sumie wyszło na to, że oszczędzam na maxa, bo te same okulary mam już ze 3 lata bez uszczerbku na jakości.

[monius9]

na psie - poza tym, że sam pies był za darmo dobra kompletna karma, leczenie, wypasiony wózek
na zdrowiu, w szczególności na zębach [po ostatnim wypadku na rowerze portfel oberwał najbardziej ]
na biustonoszach - chociaż w granicach rozsądku jeszcze; zależy mi na dobrym kroju i dobrej firmie, ale nie musi być nówka ze sklepu, może być odkupiony czyjś nieudany zakup.
na podstawowych ubraniach / dodatkach - jak wiem, że czegoś potrzebuję i przechodzę w tym lata, to mogę zainwestować - typu: dobre klasyczne buty czy zimowy płaszcz

[vril]

Hmm, jestem łowcą promocji, przy czym łapię na okazjach raczej tylko to co znam i lubię, jak się uda kupić taniej ulubione rzeczy, to chętnie korzystam ale jak nie, to niektóre kupuję mimo stałej ceny. Dużo tego ale głównie nie oszczędzam na:
- jajkach (tylko 0)
- sprzęcie agd i innym (wolę poczekać, zaszczędzić i kupić coś lepszego)
- sportowych butach (tylko wybrana firma)
- książkach kucharskich (mam ich ok. 150)
- perfumach (wolę mieć mniej ale takie jak lubię)
- kinie (lubię noo)
- książkach ulubionych autorów
- klasycznych/podstawowych ubraniach (typu trencz, kozaki, żakiet, kapelusz, torba, sukienka, bielizna, itp.)

[invisible_01]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;34773385]oszczędzam na wszystkim:

staniki mam za 20 zł, dwa lata karmię piersią i jeszcze się zapalenia cycka nie dorobiłam

buty za 30, skórzane, najwygodniejsze, na gołe stopy noszę

książki i gazety kupuję na allegro i pchlim targu

do twarzy: dwa kremy w cenie jednego (12,5 zł) i kapsułki z wiesiołkiem

dzieciaki mają ciuchy z wyprzedaży i zabawki z drugiej ręki[/QUOTE]
Temat brzmi: na czym NIE oszczędzacie...

[201609062117]

Chyba się powtórzę, ale nie oszczędzam na:
-jajkach
-kremach do twarzy
-zdrowiu
-alkoholu
-serach żółtych

[Sondrina]

Nie żałuję pieniędzy na dobry stanik. Raz wydane 150 zł wystarcza na lata, a komfort noszenia nie do opisania. Nic się nie rozpina, odpina, bo jest dopasowane

Nie oszczędzam też na jedzeniu. Wolę kupić 10 deko sera za 8 zł, niż tę samą ilość za 1,20. Wiem, że ten pierwszy jest na mleku, a drugi na utwardzonym tłuszczu, zawiera dużo izomerów trans.

Zaczęłam też stawiać na kosmetyki dobre jakościowo. Wolę wydać 100 zł na ekologiczny filtr do twarzy niż 30 czy 20 na jakieś świństwo z olejem mineralnym w składzie. Za antyperspirant wolę zapłacić 20 zł, jeśli wiem, że ma bezpieczny skład niż 9 za zachwalaną Rexonę.

Aaa i nie oszczędzam na wyjściach na koncerty

---------- Dopisano o 00:07 ---------- Poprzedni post napisano o 00:05 ----------

Aaa i nie oszczędzam na perfumach. Mają ładnie pachnieć, rozwijać się i być trwałe. Nie dla podróbek.

[anitka_78]

A ja NIE oszczędzam na:
- jedzeniu,
- moich zwierzakach (zgodnie z zasadą "wszystko co najlepsze" dla moich stworzonek),
- książkach,
- perfumach,
- stanikach,
- zdrowiu,
- prezentach,
- sprzęcie AGD i RTV.

[_vixen_]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;34773385]oszczędzam na wszystkim:

staniki mam za 20 zł, dwa lata karmię piersią i jeszcze się zapalenia cycka nie dorobiłam
[/QUOTE]

Jakim cudem można kupić DOBRZE DOBRANY stanik za 20 złotych
Zwłaszcza, że jak widziałam, jesteś szczupła, więc 75b na pewno nie nosisz

Gdzie takie sprzedają ?

[khloe]

NIE oszczędzam na maskach i odżywkach do włosów

Zapewne podniesie sie na mnie zaraz wielkie "halo", ale uważam, że kupowanie mega drogich szamponów do włosów to po prostu wyrzucenie pieniędzy w błoto. W tym punkcie widzenia utwierdziła mnie również fryzjerka, która stwierdziła, że te wszystkie "salonowe szampony" to tylko chwyt marketingowy- bo jak ma przeciwdziałać wypadaniu włosów/łamaniu szampon, który jest na głowie mniej niż minutę

Zauważcie, ze nakładając np. Nizoral musicie go na głowie sporo potrzymać, żeby zadziałał więc jak myjecie głowę i spłukujecie, to spuszczacie do ścieków tylko wasze pieniądze

Szampon ma oczyszczać z brudu i to jest jego zadanie

NIE oszczędzam na kulturze- wydam ostatnie pieniądze na książkę, płytę, czy bilet do kina, nawet gdybym miała przymierać przez miesiąc głodem

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

Napisane przez khloe

NIE oszczędzam na maskach i odżywkach do włosów

Zapewne podniesie sie na mnie zaraz wielkie "halo", ale uważam, że kupowanie mega drogich szamponów do włosów to po prostu wyrzucenie pieniędzy w błoto. W tym punkcie widzenia utwierdziła mnie również fryzjerka, która stwierdziła, że te wszystkie "salonowe szampony" to tylko chwyt marketingowy- bo jak ma przeciwdziałać wypadaniu włosów/łamaniu szampon, który jest na głowie mniej niż minutę

Zauważcie, ze nakładając np. Nizoral musicie go na głowie sporo potrzymać, żeby zadziałał więc jak myjecie głowę i spłukujecie, to spuszczacie do ścieków tylko wasze pieniądze

Szampon ma oczyszczać z brudu i to jest jego zadanie

NIE oszczędzam na kulturze- wydam ostatnie pieniądze na książkę, płytę, czy bilet do kina, nawet gdybym miała przymierać przez miesiąc głodem

Mnie rozwala ta moda na 'ekologiczne' szampony, odżywki i inne cuda.

Ludzie mają większe zaufanie do jakiegoś ekstraktu z toczenicy błękitnokwiatowej z Gwatemali czy innego czegoś, bo to EKO, a tak najczęściej nie wiadomo co w tym siedzi. Ten biznes dopiero raczkuje.

A szampony drogeryjne, przebadane na tysiąc sposobów, są be, bo zawierają parabeny. A te biedne parabeny to przez te nagonki jedne z najbezpieczniejszych obecnie składników, przeczołgali je przez wszystkie możliwe laboratoria

[Bananalama]

Nie oszczędzam na:
-zwierzakach-mają witaminy, dobre żarcie, opiekę medyczną w razie czego, są zadbane i mają uśmiechnięte paszcze .
-perfumach-wolę mieć 2 ml oryginalnych, przecudnie pachnących perfum, niż 50 ml wody, która znika po 2 godzinach ze skóry.
-wszystkim, co dotyczy włosów. Oleje, odżywki, maski, witaminy.
-butach. Obcierają mnie prawie wszystkie, więc jak już znajdę wygodne i ładne, nie patrzę nawet na cenę .
-na zdrowiu.

[cava]

[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;34790279]Mnie rozwala ta moda na 'ekologiczne' szampony, odżywki i inne cuda.

Ludzie mają większe zaufanie do jakiegoś ekstraktu z toczenicy błękitnokwiatowej z Gwatemali czy innego czegoś, bo to EKO, a tak najczęściej nie wiadomo co w tym siedzi. Ten biznes dopiero raczkuje.

A szampony drogeryjne, przebadane na tysiąc sposobów, są be, bo zawierają parabeny. A te biedne parabeny to przez te nagonki jedne z najbezpieczniejszych obecnie składników, przeczołgali je przez wszystkie możliwe laboratoria [/QUOTE]

No właśnie.
Od zawsze używałam zwykłego antyprespirantu z tym strasznym aluminium, czy co one tam mają i było OK.

Ale nie, kupiłam naturalny, Crystal, czy jak mu tam, rumiankowy.
Mało ze nie działa- to znaczy działa, ale na odwrót- po paru godzionach po prostu śmierdzę czymś(?- nie potem, ten dezodorant chgyba tak zaczyna capić sam z siebie), mimo ze normalnie jakbym się nie posmarowała niczym to bym nie śmierdziała bo się myję regularnie i mało ogólnie pocę, to jeszcze dostałam takiego podrażnienia, że 3 dzień mnie piecze pod pachami i jakieś krostki się porobiły.


Ale do tematu- nie umiem odpowiedzieć na pytanie
Chyba mam jakąś zaćmę.

Bo tak pierwsze z brzegu- niby nie oszczędzam na butach.
Jak zobaczę powalające i na dodatek pasują i nie cisną- wydaje mi się ze będą wygodne - to po prostu kupuję.
No ale przecież kupuję jednak takie na jakie mnie stać - dla jednych to będzie suma jaką mają na miesiąc na przeżycie, dla innych tygodniowe kieszonkowe.
Nie kupuję ich hurtowo- cieżko mi w ogóle spotkać takie żeby mi się podobały i pasowały- więc nie mam ich nie wiadomo ile.
Mogłabym kupić ich 10 par więcej, albo 10 krotnie droższe. Mogłabym wziąć na nie kredyt nawet. Mogłabym nie schodzić niżej Manolo Blachnika.

To ja oszczędzam czy nie oszczędzam na butach- bo sama nie wiem.

Bo tak jest ze wszystkim.


Staniki- jestem tym cudem natury, który żeby nie wiem jak przeliczać, po prostu ma niewielkie piersi we w miarę standardowym rozmiarze. Moje piersi są wielkości połówek średniego jabłka, pod nimi mam 70 cm, w nich po prostu D.

Czy ja oszczędzam nie kupując staników w specjalnych sklepach, przez Allegro, itp.? skoro najwygodniej (i IMO najładniej) mi w stanikach z sieciówki Esotiq?
Mam ich zawsze z kilkanaście, kupuję po kilka w roku, w dużej mierze na wiecznych w Esotiq promocjach, nie wydaję na brafitterki- no bo nie potrzebuję.

To ja oszczędzam czy nie oszczędzam na stanikach.

To samo z kremami- za najlepsze co mnie może spotkać uważam kremy do twarzy Dermiki.
Mnie pasują idealnie, po co bym innego nie sięgnęła to jest IMO gorsze nawet jeśli kilkukrotnie droższe
No ale nie jest to mega wysoka półka, mogłabym jechać na markach, gdzie ceny kremu zaczynają się od 600zł.
To dalej nie wiem. Oszczędzam, czy nie oszczędzam

[kalinka 007]

Na jedzeniu - jeżeli to zaniedbam, natychmiast zaczynają wypadać mi włosy. Za każdym razem.
Na kosmetykach, szczególnie z pielęgnacji

[carpaibex]

* na kosmetykach pielęgnacyjnych (szczególnie do włosów i twarzy)
* na podkładzie
* na prezentach dla najbliższych i chłopaka
* na zdrowiu (na lekach, badaniach etc.)

Zgadzam się z tym poglądem dotyczącym szamponów - akurat na tym oszczędzam, kupuję zawsze 500ml Ziaji. Myję włosy codziennie, więc musi być ekonomicznie, po za tym jedyne co szampon ma robić to myć, a Ziaja sobie radzi, więc czemu by nie zaoszczędzić.

[201604181004]

Na podkładzie do twarzy... oczywiście w granicach mojej kieszeni, dostanie się dobre i bardzo dobre do 100 zł moje próby tańszych zamienników kończyły się wyrzuceniem pieniędzy w błoto.
Na antykoncepcji, prezerwatywy jak mają być to najlepiej z apteki i marki której ufam.
Na kurtce zimowej, wydałam pół tysiaka na jedną trzy lata temu ale przechodzę w niej lata. Jest wspaniała.
Na biustonoszach - zwłaszcza przy obfitym biuście musi być porządny stelaż
Ktoś wymienił tatuaż - jeszcze nie mam, ale przymierzam się. Jak mam robić to w dobrym salonie nawet trzy razy drożej. To jednorazowy wydatek na całe życie.
Na bezpieczeństwie i samochodzie - samochód mam wyposażony z góry do dołu, pełna dobrze wyposażona apteczka bardziej niż podstawa, podręczny młoteczek do wybijania szyby z bezpiecznym nożem do przecięcia pasów w razie kolizji, dwie kamizelki odblaskowe, latarka zakładana na głowę i tak dalej i tak dalej, nie robię mechanika po taniości nie jeżdżę z małą usterką z myślą 'jakoś to będzie pojeżdżę i się rozjeździ'
Na antyperspirantach... kryształowy, antidral (chociaż to inna para kaloszy) albo inne dobre
hmm to chyba tyle

Napisane przez britnay

tak was czytam i większość pisze, ze nie oszczędza na jedzeniu. Jedzenie w Polsce jest zatrważająco drogie w porównaniu do zarobków. Aby jeść dobre jakościowo rzeczy chyba trzeba majątek wydać?

ja akurat staram się na jedzeniu oszczędzać, na piciu z resztą też nie znaczy to że jem zgniłe warzywa z przeceny tesco