Niski wzrost TŻ i problem moich rodziców.. :(

[new_me]

Napisane przez pipimele

Edit: mama przed chwilą zapytała, czy nie chciałabym iść na wesele z kuzynem, który akurat idzie sam...
Z kuzynem, zamiast z facetem, w którym jestem w związku

Ratujcie mnie, błagam..

pogadaj z bratem, moze on przemowi jej do rozsadku, powie ze nie zyczy sobie na swoim slubie chorych sytuacji... chyba ze cala rodzinka ma jakies sprecyzowane/wygorowae wymagania co do partnerow zyciowych reszty rodziny...

pewnie pijani wujkowie by nie dokuczali, ale jak Tż autorki by sie czul gdyby mu jej matka wypalila np ze sie go wstydzi/jest beznadziejny itd itp...


dzasminka - niby sie podporzadkuje ale o afery na slubach nie trudno, w koncu dosyc stresujaca sytuacja, alkohol, wiec z malej rodzinnej sprzeczki moze zrobic sie spore zamieszanie

[201611241302]

Napisane przez new_me

dzasminka - niby sie podporzadkuje ale o afery na slubach nie trudno, w koncu dosyc stresujaca sytuacja, alkohol, wiec z malej rodzinnej sprzeczki moze zrobic sie spore zamieszanie

Nie chce mi się wierzyć, że główny temat na tym weselu to będzie "o jakiego ona ma niskiego chłopaka". Pewnie nikt publicznie tego nie skomentuje nawet (chyba, że jej rodzice).
Nie mowiąc o tym, że on nie jest nawet od niej niższy.
A ile z jej ciotek ma niskich mężów? Zapewne mnóstwo.
Wg mnie nie powinna się niczym przejmować.

[MissChievousTess]

Kurcze zawsze możesz każdą sytuację obrócić w żart, np. mówiąc, że ma idealny wzrost bo nie musisz wchodzić na drabinę, żeby go pocałować.
Kobiety w Hiszpanii często są niskie i na uwagi o wzroście reagują mówiąc, że są kobietami "małymi ale skondensowanymi".A tak poza tym Twój facet wcale nie jest niski, jest średniego wzrostu.
To normalne i zdrowe. Tacy ludzie nie mają schorzeń kręgosłupa, problemów z odwapnianiem kości itd. i dzięki temu ich dzieci też są zdrowe.
A za wysokie szpilki to też żaden komfort dla kobiety, niszczą kości śródstopia. Ja osobiście lubię obcasy ok. 7 cm.
I w takich bywałam na weselach.

[martusia205]

Napisane przez MissChievousTess

Temu co może się stać nie zapobiegniesz.
Jeśli Twój TŻ ma silny charakter to sobie poradzi.
Mojemu TŻ'towi nikt nie dokucza bo on po prostu nie pozwala sobie wejść na głowę.
Znasz swojego partnera lepiej i wiesz czego możesz się po nim spodziewać, w razie czego może będziesz musiała stanąć w jego obronie więc jeśli podejrzewasz, że tak będzie to warto przemyśleć co powiedzieć rodzinie, żeby ich doprowadzić do porządku.
Ale prawda jest taka, że dorosły człowiek musi być samodzielny i umieć obronić się sam, więc możliwe, że i Twój TŻ to jest do tego zdolny i powinnaś mu zaufać i nie martwić się na zapas.

a z jakiego powodu ktoś miałby mu dokuczać?

[candy111]

ja mam 167, mój chłopak jakies 166 od jutra trzymam go w szafie bo nie wiem jak się z nim gdzies pokazać.

Jak dla mnie Twoi rodzice są nienormalni. Nie wzrost jest najwazniejszy(mi mama tak mowi, bo to mi na początku przeszkadzał jego wzrost)

[Elfir]

Jak jej matka będzie biegać po ciotkach i kazdej nadawać, że córcia mogła sobie jednak wyższego znaleźć, to jednak zwrócą uwagę tak czy inaczej.

[MartaMagda]

Napisane przez pipimele

Edit: mama przed chwilą zapytała, czy nie chciałabym iść na wesele z kuzynem, który akurat idzie sam...
Z kuzynem, zamiast z facetem, w którym jestem w związku

Ratujcie mnie, błagam..

Broń się!!! Serio, powiedz mamie, że idziesz ze swoim TŻetem, którego się nie wstydzisz i jeśli dla Twojej mamy to jest problem to niech Ci jasno określi, czy od dzisiaj ocenia ludzi po wyglądzie czy po tym, co mają w głowach.

Nie siedź potulnie, musisz o to zawalczyć!

[MissChievousTess]

Napisane przez martusia205

a z jakiego powodu ktoś miałby mu dokuczać?

A dlatego, że ludzie miewają humory i bywa, że są wtedy złośliwi.
Mój TŻ ma inne poglądy niż moi konserwatywni krewni, bardziej podobne do moich, inne podejście do życia, inne plany na życie itd.
A stwierdzenie było ogólne- mój TŻ nie da sobie w kaszę dmuchać.
Jak żandarmeria wojskowa chciała go niezgodnie z prawem skontrolować to wezwał policję, zgłosił przestępstwo i tyle go widzieli.
Jak 2 metrowy dryblas chciał go pobić i okraść to mu przywalił i pogonił resztę jego ferajny.
Napadł go pijany kierowca tira to też spuścił mu manto.
Sam się pierwszy nie rzuca ale jak trzeba to się obroni- przy pomocy prawa, ciętej riposty albo po prostu pięści.
Pod tym względem jesteśmy do siebie bardzo podobni i żadne z nas nie daje nikomu kto chce nas skrzywdzić albo nam dokuczyć wejść sobie na głowę.
Tak, umiem się bić jeśli trzeba. I uważam , że każda kobieta dla własnego dobra powinna się tego nauczyć. Podobnie jak tego kiedy umieć odpłacić pięknym za nadobne i ostrym przytykiem na ostry przytyk.
Choć czasem warto coś załagodzić i obrócić w żart.

[chwast]

Ale co walcz, co broń.

Po prostu powiedz matce, żeby się wypchała, masz swojego kochanego faceta, który wcale nie jest niski jak twierdzi i to właśnie z nim pójdziesz na wesele.

[201611241302]

Napisane przez Elfir

Jak jej matka będzie biegać po ciotkach i kazdej nadawać, że córcia mogła sobie jednak wyższego znaleźć, to jednak zwrócą uwagę tak czy inaczej.

Może bić, pić, aby się ładnie z córcią na zdjęciach prezentował.

[MissChievousTess]

A swoją drogą dziwię się Twojej rodzinie- Twój TŻ nie ma innego koloru skóry, nie jeździ na wózku inwalidzkim, jest normalnym zdrowym przeciętnym facetem.
Zupełnie nie rozumiem o co chodzi Twojej rodzinie.
Miałam kiedyś niższego ode mnie przyjaciela. Miał poważną chorobę kości.
Nikt nigdy tego nie skomentował. Wszyscy zauważali za to jego piękny niski głos ( jego tata był śpiewakiem operowym a on sam miał głos po ojcu).
A mnie urzekł jego wspaniały charakter.

---------- Dopisano o 23:30 ---------- Poprzedni post napisano o 23:27 ----------

Napisane przez dzasminka

Może bić, pić, aby się ładnie z córcią na zdjęciach prezentował.

I to jest dla mnie "dulszczyzna" którą ja osobiście na równie z moim TŻ'tem zwalczam. Także wśród moich bliskich.
TŻ ma kochać, cenić i dobrze traktować swoją partnerkę i to jest najważniejsze. A reszta to cechy drugorzędne.

---------- Dopisano o 23:32 ---------- Poprzedni post napisano o 23:30 ----------

Napisane przez chwast

Ale co walcz, co broń.

Po prostu powiedz matce, żeby się wypchała, masz swojego kochanego faceta, który wcale nie jest niski jak twierdzi i to właśnie z nim pójdziesz na wesele.

Dokładnie.
Wystarczy spokojnie i stanowczo.
Takiego faceta sobie wybrałaś i on jest jaki jest i z nim masz zamiar iść na wesele. I tyle. I nie życzysz sobie głupich komentarzy pod jego adresem.

[czekoladniczka]

po 1. to chyba z twoimi rodzicami jest coś nie halo .
po 2. 174cm to nie mało ;/ bez przesady . tym bardziej, że i tak wyższy od Ciebie więc o co chodzi .

masakra jakaś . w ogóle po co się przejmujesz - Ty z nim jesteś, tobie to nie przeszkadza, więc opinie rodziców są zbędne nie zamartwiaj się


szpilki zawsze możesz założyć mniejsze i tyle

[TheKey]

Zarzuty Twoich rodziców są tak głupie, że aż śmieszne. No aż się nie chce wierzyć, chyba pozostanę przy opinii, że to żart.

[leniwca]

Napisane przez pipimele

Nie, to nie jest prowokacja..
Płakałam dziś przez to pół wieczoru, z bezsilności trochę.. Nie mam z kim o tym pogadać, TŻtowi przecież nie napiszę, z przyjaciółką nie pogadam, która zna moich rodziców, bo przecież byłoby mi wstyd za nich..

Przykro, że masz takich rodziców. Doczytałam tekst o kuzynie- żenada totalna z ich strony.
Tym bardziej, że on nie jest karzełkiem, a przecież wyższy od ciebie kilka cm!! Jak założysz obcasy (nie kilkunastocentymetrowe platformy) to będziecie max w tym samym wzroście. To żadna tragedia ani tym bardziej powód do wstydu.

Ja i mój TŻ jesteśmy w tym samym wzroście. Jak szliśmy razem na wesele do jego kuzynki, nie znałam jego rodziny- założyłam baleriny. A ostatnio na weselu jego siostry obcasy- sięgał mi do ucha. I nie usłyszeliśmy żadnego komentarza na ten temat. Jedynie jego mama zażartowała do niego, że wyrwałam sobie kurdupla

Jakby mi matka wyskoczyła z jakimś tekstem, że mam nie zabierać TŻ na wesele/spotkanie rodzinne z powodu jego wzrostu- powiedziałabym prosto z mostu: ale ty jesteś pusta.

[Motte]

Szkoda że musiałaś usłyszeć od swoich rodziców że Twój chłopak im się WIZUALNIE nie podoba. Myślę że nawet jakby był od ciebie niższy to nie powinni komentować.

U mnie jest kompletnie odmienna sytuacja. Ja jestem bardzo niska a mój facet skrajnie wysoki (różnica prawie 40 cm!- nawet szpilki nie pomagają , rodzice nigdy nie komentowali a też wyglądamy "niewyjściowo" .

---------- Dopisano o 00:24 ---------- Poprzedni post napisano o 00:17 ----------

Napisane przez MissChievousTess

Miałam kiedyś niższego ode mnie przyjaciela. Miał poważną chorobę kości.
Nikt nigdy tego nie skomentował. Wszyscy zauważali za to jego piękny niski głos ( jego tata był śpiewakiem operowym a on sam miał głos po ojcu).
A mnie urzekł jego wspaniały charakter.

Ja kiedyś miałam przyjaciela, który był chory dosyć poważnie. Pamiętam jak kiedyś ojciec powiedział mi kiedyś, żebym przemyślała czy jestem gotowa na życie z kimś chorym i cierpienie które może się z tym wiązać. Ale było to powiedział to z troski o mnie, i dodał że sama decyduję o mojej przyszłości a ten przyjaciel to całkiem fajny chłopak.

Myślę że takie powinno być podejście rodziców- mogą coś doradzić, ale nie krytykować wyborów własnych dzieci.

[pipimele]

Najbardziej obawiam się tego, że przez to popsują się nasze relacje z TŻ... Przecież jak on się dowie o tym, co myśli o nim moja rodzina nie znając go w ogóle to.. no nie wiem, boję się, że nasz związek na tym ucierpi. A tak strasznie nie chcę go stracić

Poza tym, TŻ jest po prostu meega ładny, tzn. ma przepiękne rysy twarzy. I to nie tylko moje zdanie, bo wiadomo, że mało obiektywne, ale mówią o tym wszyscy moi znajomi.. Wygląda prawie identycznie jak Chris z US5, o ile ktoś kojarzy

I to tym bardziej boli, co uważają moi rodzice.. Tylko ten wzrost i wzrost. Ja rozumiem, że może im się to nie podobać, ale żeby mi od razu mówić, że powinnam sobie znaleźć innego.. Mama to wprost dziś powiedziała.

Szczególnie, że przecież on nie jest niski, przynajmniej ja tak nigdy o nim nie pomyślałam.. Sam zresztą trochę się z tym gryzie, bo czuje się "mało męsko", z tego co zdążyłam wyczuć. Ale zawsze myślałam, że przecież to śmieszne. Przed spotkaniem z moimi rodzicami spędził pół dnia w galerii, żeby znaleźć jakieś ładne ciuchy i dobrze wypaść (facet w galerii, pół dnia..). A tu.. nawet nie wiem, co mam mu powiedzieć, bo pewnie zapyta co mówili rodzice.


Poza tym, mama mi też często powtarza, że jestem płaska i mam przez to ochydną figurę i nie moze na mnie patrzyć.. (71 pod biustem i 87 w biuście). Tata właściwie tak samo, ale mniej. To bardzo boli, tym bardziej, że nic nie mogę z tym zrobić, sama chciałabym przecież mieć więcej.. W sumie do tego już zdążyłam się przyzwyczaić, ale ta sytuacja z TŻ dziś.. Siedzę tu i płaczę z bezsilności.

Strasznie chciałabym, żeby chociaż z nim pogadali, no nie wiem.. A nie tak od razu skreślali i to w taki chamski sposób dali mi do zrozumienia, że go nie akceptują.

Tak strasznie mi przykro, po prostu

[Elfir]

Facetowi pod żadnym pozorem nie mów co o nim sądzą rodzice!

A swoich rodziców porządnie opiernicz i naprawdę przydałaby im się lekcja o ktorej pisałam wczesniej, że wyższy nie oznacza "lepszy".

[pipimele]

Napisane przez Elfir

Facetowi pod żadnym pozorem nie mów co o nim sądzą rodzice!

A swoich rodziców porządnie opiernicz i naprawdę przydałaby im się lekcja o ktorej pisałam wczesniej, że wyższy nie oznacza "lepszy".

Oczywiście, ja nie powiem. Boję się, że sami powiedzą..

Gdyby nie to wesele to już pewnie nigdy nie dopuściłabym to kontaktu między nimi.. A tak, trzeba to jeszcze przetrwać.
Mam nadzieję, że po tym całym cyrku nadal będziemy razem, boję się bardzo o to wszystko...

[willy_nilly]

Powiedz rodzicom wprost, że nie życzysz sobie żadnych uwag ani o wyglądzie TŻta ani swoim. Jasno postaw granicę. Pokaż im, że szanujesz siebie taką, jaką jesteś, a Twoje wybory są świadome i oni albo je zaakceptują albo mają siedzieć cicho.

Strasznie współczuję...


Powodzenia!

[Elfir]

A ja widze, że jesteś uległą córką mamusi i z czasem mamusia wybije ci faceta z głowy i podsunie kandydata wg swojego widzimisię.

[201611241302]

Przykre to.
Takie nawet patologiczne troche.

[HolaChica]

BOŻE, przecież on wcale nie jest niski. Jest średniego, normalnego wzrostu, a Ty jesteś od niego dość sporo niższa. Więc o co to halo? :/ Kompletnie nie rozumiem Twoich rodziców, zachowali się wg mnie fatalnie i tyle na temat. A szpilki możesz spokojnie założyć, skoro dla Twoich rodziców ważniejsze są Twoje buty na wesele niż Twoje szczęście w życiu. Pozdrawiam

[pipimele]

Napisane przez Elfir

A ja widze, że jesteś uległą córką mamusi i z czasem mamusia wybije ci faceta z głowy i podsunie kandydata wg swojego widzimisię.

Być może jestem. Pewnie to przez to, że wciąż studiuję dość ciężki kierunek i jestem od nich zależna finansowo. Aczkolwiek jego nie odpuszczę. Przynajmniej na pewno nie dlatego, że im się nie podoba. Być może nie będziemy razem to końca życia, ale oni nie mogą za mnie decydować.
Najwyżej się wyprowadzę. Znajdę pracę, zawieszę studia. Ale będę robić po swojemu, dzisiejsza sytuacja trochę otwarła mi oczy na to, jakich mam rodziców..

[ALL for LOVE]

Napisane przez pipimele

. Wygląda prawie identycznie jak Chris z US5, o ile ktoś kojarzy



Poza tym, mama mi też często powtarza, że jestem płaska i mam przez to ochydną figurę i nie moze na mnie patrzyć.. (71 pod biustem i 87 w biuście). Tata właściwie tak samo, ale mniej. To bardzo boli, tym bardziej, że nic nie mogę z tym zrobić, sama chciałabym przecież mieć więcej.. W sumie do tego już zdążyłam się przyzwyczaić, ale ta sytuacja z TŻ dziś.. Siedzę tu i płaczę z bezsilności.

Ja kojarzę Chrisa, ja! ciacho


A co do komentarzy rodziców na temat Twojego wyglądu... niepojęte!
Ciebie tak krytykują, więc nie dziwię się, że teraz czepili się chłopaka.
Mają w głowie chyba idealny obraz swojej córki i jej partnera, a że to nie do końca się sprawdziło, to będą tak mówić. Dziewczyno ważne, że on Ci się podoba, Ty z nim jesteś, a ich zdanie nie bierz sobie tak do serducha

[Chatul]

pipimele, nie daj sobie wejść na głowę. Krótko i rzeczowo ucinaj wszelkie uwagi rodziców.

Nie podoba im się, że facet jest niski?
„Nie jest niski, jest średniego wzrostu. A nawet, gdyby był niższy, to nie znaczyłoby to, że jest gorszy”
Ewentualnie wariant dla odważnej: „Mnie ciągle mówisz, że mam za mało w biuście, teraz krytykujesz wzrost mojego faceta... A sama idealna nie jesteś. Dlaczego ciągle krytykujesz to, co jest ode mnie niezależne? Podnosisz sobie samoocenę moim kosztem?”.

Rodzice chcą byś szła na ślub z kuzynem?
„Nie, nie pójdę z kuzynem, bo mam swojego faceta. Przecież wiesz. Nie wiem po co chcesz odstawiać szopki na ślubie. Nie chcesz żeby inni poznali mojego faceta?”
I wariant dla odważnej: „Wstydzisz się mojego faceta, bo jest Twoim zdaniem niski? To ja powinnam się wstydzić Ciebie, że oceniasz ludzi po ich wzroście. Ciekawe jak sama byś się czuła, gdyby ktoś uznał, że jesteś beznadziejna, bo masz odrosty i kiepskie ubrania”.

A na ślub idź z facetem. Jak chcesz, to i wysoki obcas załóż. Jak skomentuje to ktoś z rodziny, to rzuć „lubię mojego faceta i lubię obcasy, nie widzę powodu, by rezygnować z jednego albo drugiego ”.
A gdyby rodzice zaczęli na ślubie coś przy gościach mówić na temat wzrostu Twojego faceta, to podejdź i powiedz: „znowu opowiadacie o tym, że mój facet jest niski? Jeju, naprawdę Was to tak boli? Wartość człowieka zależy od jego wzrostu? Echh, nie tak mnie wychowaliście ”. Ewentualnie można znaleźć bardziej przychylnego krewnego i powiedzieć przy nim: „No widzisz, Ty uważasz, że mój facet jest fajny. A wyobraź sobie, że rodzice się go wstydzili, bo jest niewiele wyższy ode mnie, głupie co?”.

---------- Dopisano o 00:52 ---------- Poprzedni post napisano o 00:51 ----------

Napisane przez pipimele

Być może jestem. Pewnie to przez to, że wciąż studiuję dość ciężki kierunek i jestem od nich zależna finansowo. Aczkolwiek jego nie odpuszczę. Przynajmniej na pewno nie dlatego, że im się nie podoba. Być może nie będziemy razem to końca życia, ale oni nie mogą za mnie decydować.
Najwyżej się wyprowadzę. Znajdę pracę, zawieszę studia. Ale będę robić po swojemu, dzisiejsza sytuacja trochę otwarła mi oczy na to, jakich mam rodziców..

Pamiętaj też, że rodzice mają obowiązek utrzymywać Cię, dopóki się uczysz (do pewnego wieku, oczywiście). I zawsze można drogą sądową wystąpić o alimenty.
Ale liczę, że nie będziesz musiała tego robić

[leniwca]

Napisane przez pipimele

Mam nadzieję, że po tym całym cyrku nadal będziemy razem, boję się bardzo o to wszystko...

Dużo zależy od ciebie, czy postawisz się za chłopakiem. On musi w razie czego czuć, że ty mimo wszystko bierzesz go i akceptujesz, jaki jest, że gadanie rodziców i rodziny nie zmieni twoich uczuć do niego.

Napisane przez pipimele

Najbardziej obawiam się tego, że przez to popsują się nasze relacje z TŻ... Przecież jak on się dowie o tym, co myśli o nim moja rodzina nie znając go w ogóle to.. no nie wiem, boję się, że nasz związek na tym ucierpi. A tak strasznie nie chcę go stracić

Ja wiem, że mama TŻ ma do mnie jakieś 'ale', i że mnie nie zaakceptuje nigdy w pełni, ze względu na mój światopogląd i że 'sprowadzam TŻ na swoją stronę'.
TŻ sam mi mówił o tym. Przykro mi trochę z tego powodu, fakt. Ale między mną a TŻ nic się nie zmieniło na gorsze z tego powodu. Bo wiem, że mu na mnie zależy, zawsze staje po mojej stronie i nie pozwoli, żeby ona namieszała między nami.

W sumie ja się cieszę, że TŻ mi ufa, że o tym powiedział, bo wiem, że mu też z tym ciężko i przykro z powodu, że matka wolałaby, żeby miał inną dziewczynę. A ja jestem między innymi od tego, żeby go wysłuchać i wesprzeć. Żeby chociaż mógł się wygadać. Zresztą- ja widzę, jak coś go dręczy, coś jest nie tak po jego zachowaniu.

Nie chciałabym żyć w przekonaniu, że jego mama mnie lubi, akceptuje (jak jestem u niego, to pogada, zaproponuje ciasto, zapraszała mnie nawet na swoje urodziny i wycieczkę), a po jakimś czasie wyjdzie, że nie raz wypowiadała się o mnie niemiło czy rzucała jakieś aluzje.

Autorko- zamierzasz cały czas ukrywać przed nim twoje relacje z rodzicami z jego powodu? Prędzej czy później to wyjdzie na jaw. Przecież rodzice nie będą udawali miłych, a on to zauważy. Będzie miał żal, że wcześniej nic nie mówiłaś.

Dlatego jestem za tym, żebyś poruszyła delikatnie z nim te kwestię, zanim rodzice/rodzina zrobią to w bardziej buracki i prostacki sposób.

[wiolettak]

hej nie kumam, wg mnie to Twoi rodzice maja problem
moj K ma (nie zartuje)169... slownie sto szescdziesiat dziewiec... a ja 165... zeby Go pocalowac tylko obracam glowe w bok(zazwyczaj hihi) i juz jest jaby mial 176 byla by bomba, ale nie ma.... pozatym jest super facetem, z tego co czytam-wnioskuje Twoj tez.... wiec bron swego
jak jestes szczesliwa to nie sluchaj ludzkiego gadania( nie rodzice beda z nim zyc...)
a na wesele zaloz szpilki 5 cm i idz z podniesiona glowa pozdrawiam

[laisla]

Napisane przez pipimele

Oczywiście, ja nie powiem. Boję się, że sami powiedzą..

Gdyby nie to wesele to już pewnie nigdy nie dopuściłabym to kontaktu między nimi.. A tak, trzeba to jeszcze przetrwać.
Mam nadzieję, że po tym całym cyrku nadal będziemy razem, boję się bardzo o to wszystko...

Sama wiesz, że to nierealne Po prostu powiedz kategorycznie rodzicom, co sądzisz o ich zaściankowym zachowaniu albo odstaw szopkę wg. scenariusza Elfir

Napisane przez pipimele

Być może jestem. Pewnie to przez to, że wciąż studiuję dość ciężki kierunek i jestem od nich zależna finansowo. Aczkolwiek jego nie odpuszczę. Przynajmniej na pewno nie dlatego, że im się nie podoba. Być może nie będziemy razem to końca życia, ale oni nie mogą za mnie decydować.
Najwyżej się wyprowadzę. Znajdę pracę, zawieszę studia. Ale będę robić po swojemu, dzisiejsza sytuacja trochę otwarła mi oczy na to, jakich mam rodziców..

No i tak trzymaj, widzę, że poczułaś w sobie siłę

Jest tyle przykładów par, szczęśliwych i zakochanych od lat (może sławne pary przemówią do wyobraźni rodziców? Polański jest chyba o głowę niższy od żony Emanuelle ), że Wasza różnica wzrostu i problem z niej powstały wydaje się być wydumaną z nudów prowokacją, serio. Przecież Ty jesteś sporo od niego niższa, a on ma przeciętny wzrost, nie kumam

[Dotka90]

Łomójboże, co za koszmarni ludzie

Ja bym naprawdę nie wytrzymała i powiedziała coś brzydkiego, gdyby ojciec nazwał mojego faceta 'średniaczkiem'. W tym słowie jest tyle pogardy i braku szacunku, że masakra.

Ja bym poszła na wesele, ubrała szpilki i ŚWIETNIE się bawiła.

Bez przesady, facet i tak jest wyższy od Ciebie, a co mają zrobić pary, gdzie dziewczyna jest wyższa od faceta? A jakoś są ze sobą, kochają się i im to nie przeszkadza..

[Black Rainbow]

Autorko, a ja Cię kompletnie nie rozumiem. Jesteś z facetem, którego kochasz, zależy Ci na związku z nim i dajesz sobie wejść na głowę, bo Twoi rodzice (a zwłaszcza mama) mają nierówno pod sufitem.

Wybacz ostre słowa, no ale tak właśnie jest. W życiu bym nie pomyślała, że można dyskryminować kogoś za wzrost. Twój facet jest normalnego wzrostu! Te 174 cm to nie jest wcale mało. A Ty jesteś od niego niższa.

Powiedz mamie, że nie życzysz sobie uwag na temat wzrostu faceta i żeby sobie kilka rzeczy przemyślała, bo teraz jej zachowanie jest poniżej wszelkiej krytyki. Dosłownie tak jej powiedz. I żeby się nie ośmieszała wybierając innego partnera na wesele, bo zamierzasz iść ze swoim chłopakiem.

Proste jak konstrukcja cepa.

Zachowanie Twojej mamy jest tak idiotyczne, że aż nie do uwierzenia.