CIĄŻA - mówić, czy nie mówić???

[scarlett26]

Napisane przez muminek88

i co?? co zrobilas??

Dziewczyny, dzięki za wszystkie posty. Jestem w 8 tygodniu, 2 dni temu byłam na wizycie, dziecko żyje, poza głową, 4 kończynami i bijącym sercem to za wcześnie mówić czy zdrowe i czy będzie dobrze. TŻ dał mi wolną rękę odnośnie mówienia, wie, że dla mnie to problem - powiedział, że nikomu nie powiemy, aż sama będę chciała. Poza pracą, bo jestem wciąż na zwolnieniu, nie wie nikt, nawet nasi Rodzice. Myślimy, żeby powiedzieć w Święta, ew. wcześniej, jeśli ukrywanie ciąży stanie się bardzo problematyczne...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Wiesz co, rodzicom jednak bym wcześniej powiedziała. W święta to będziesz prawie w 6 miesiącu - no jakbyś im w pysk wg mnie dała wówczas.

Powodzenia

[scarlett26]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;36372433]Wiesz co, rodzicom jednak bym wcześniej powiedziała. W święta to będziesz prawie w 6 miesiącu - no jakbyś im w pysk wg mnie dała wówczas.

Powodzenia [/QUOTE]

Nie rozumiem dlaczego - w sumie to nasze dziecko i tylko nasza sprawa, a już wtedy to będzie i po 12 tygodniu to będzie wiadomo, że raczej nie poronię i po połówkowym usg - przynajmniej w zarysie będzie wiadomo, czy jest zdrowe czy nie.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Może być im zwyczajnie przykro, że tyle czasu w balona robieni byli.
JA sobie nie wyobrażam, że do prawie 6mca nic rodzicom nie mówię

[scarlett26]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;36374306]Może być im zwyczajnie przykro, że tyle czasu w balona robieni byli.
JA sobie nie wyobrażam, że do prawie 6mca nic rodzicom nie mówię [/QUOTE]

EEE, a żadnego balona nie są robieni - nigdy nie było mowy, że się staramy, ja zawsze mówiłam, że nie chcę. Pewnie też zależy jaki masz kontakt z Rodzicami.

[fiolusiek]

Napisane przez scarlett26

EEE, a żadnego balona nie są robieni - nigdy nie było mowy, że się staramy, ja zawsze mówiłam, że nie chcę. Pewnie też zależy jaki masz kontakt z Rodzicami.

Moja mama też jest zwolennikiem nie mówienia zbyt wcześnie, wydaje mi się że powinni zrozumieć zważywszy na sytuacje. Kiedy będziesz gotowa to powiedz Moi rodzice dowiedzieli się o ciąży około 16tc, i nikt nie miał do mnie żadnych pretensji

[scarlett26]

Napisane przez fiolusiek

Moja mama też jest zwolennikiem nie mówienia zbyt wcześnie, wydaje mi się że powinni zrozumieć zważywszy na sytuacje. Kiedy będziesz gotowa to powiedz Moi rodzice dowiedzieli się o ciąży około 16tc, i nikt nie miał do mnie żadnych pretensji

Fajnie, że to napisałaś. Ja bym chciała powiedzieć jak najpóźniej - tym bardziej, że po wizycie u gina wiem, że mogą być w sumie całkiem poważne komplikacje. Aż do porodu to czekać nie będziemy raczej, ale chciałabym jak najdłużej spędzać czas zajmując się sobą, TŻtem, ciążą; bez miliona dobrych rad, ciągłych pytań, pouczania i wcinania się we wszystko. Tym bardziej, że wiem, że powiedzieć powinniśmy i jednym i drugim rodzicom, a w jednym przypadku to będzie jak dać ogłoszenie w gazecie...

[fiolusiek]

Napisane przez scarlett26

Fajnie, że to napisałaś. Ja bym chciała powiedzieć jak najpóźniej - tym bardziej, że po wizycie u gina wiem, że mogą być w sumie całkiem poważne komplikacje. Aż do porodu to czekać nie będziemy raczej, ale chciałabym jak najdłużej spędzać czas zajmując się sobą, TŻtem, ciążą; bez miliona dobrych rad, ciągłych pytań, pouczania i wcinania się we wszystko. Tym bardziej, że wiem, że powiedzieć powinniśmy i jednym i drugim rodzicom, a w jednym przypadku to będzie jak dać ogłoszenie w gazecie...

U nas było tak.. W pierwszej ciąży wody mi odeszły w 16 tc, trafiłam na patologie tam spędziłam ponad 3 ms, Synek urodził się w 31t7d, miał niedorozwój płuc spowodowany brakiem wód płodowych. Kilka ms później poroniłam. Gdy zaszłam w kolejną ciąże było więcej strachu niż radości, czekałam do 16 tc jak na wyrok. Mieszkamy z rodzicami TŻta i o kolejnej ciąży powiedzieliśmy od razu bo musiałam na siebie uważać. Pamiętam jak byłam zła na teściową, że powiedziała swoim siostrom o mojej ciąży. A wtedy to był może 14 tc Więc wszystko mogło się wydarzyć. W rodzinie wszyscy zaraz się o tym dowiedzieli, ale na szczęście nikt nie udzielał mi rad, bo psychicznie jest to ciężkie.
Możesz poprosić rodziców o to, żeby nikomu o tym póki co nie mówili, też tak mogłam zrobić, ale nie pomyślałam, że tak rozwinie się sytuacja.

[scarlett26]

Napisane przez fiolusiek

Możesz poprosić rodziców o to, żeby nikomu o tym póki co nie mówili, też tak mogłam zrobić, ale nie pomyślałam, że tak rozwinie się sytuacja.

Tak bym zrobiła, ale wiem, że jedni to uszanują, a drudzy nie... Bardzo mnie to wszystko stresuje, najlepiej by było żeby się wszyscy dowiedzieli dopiero po porodzie, a najlepiej jeszcze później. Wkurza mnie jak ciąża staje się "własnością publiczną", każdy rości sobie prawa do instruowania co robić, a czego nie, opowieści jak to można urodzić w polu i jeszcze porabotać potem, a dobre rady na temat dziecka to już osobna historia...

[karolca]

bede wredna ale idac takim tokiem myslenia, ze "moze sie cos stac" w ogole ukrywajcie ciaze i zróbcie porod z zaskoczenia "ojej, ja bylam w ciazy? niemozliwe!"

wybaczcie, ale czesto w 6 m-cu widac brzuch, czasem wczesniej... a czasem od poczatku trzeba na siebie uwazac w zwiazku z czym trzeba informowac "nie moge, jestem w ciazy i musze uwazac".

jesli rodzice sa wurozumiali to powinni uszanowac jesli powie sie im "jestem w ciazy, ale ciaza jest zagroona, prosze nie mowcie nikomu".

[Almariel]

Ja również nie wyobrażam sobie nie powiedzieć rodzicom. Ale ja mam z rodzicami dobry kontakt i ufam im, dlatego tym bardziej trudno mi zrozumieć ukrywanie ciąży przed tak bliskimi osobami.
Ale to jest Wasza sprawa i zróbcie tak, abyście to Wy dobrze się czuli.

[scarlett26]

Napisane przez karolca

bede wredna ale idac takim tokiem myslenia, ze "moze sie cos stac" w ogole ukrywajcie ciaze i zróbcie porod z zaskoczenia "ojej, ja bylam w ciazy? niemozliwe!"

wybaczcie, ale czesto w 6 m-cu widac brzuch, czasem wczesniej... a czasem od poczatku trzeba na siebie uwazac w zwiazku z czym trzeba informowac "nie moge, jestem w ciazy i musze uwazac".

jesli rodzice sa wurozumiali to powinni uszanowac jesli powie sie im "jestem w ciazy, ale ciaza jest zagroona, prosze nie mowcie nikomu".

no ja jestem na zwolnieniu i muszę na siebie uważać, ale nie mieszkamy razem i o tym nie wiedzą. zawsze byłam mocno przy kości, mam wielki brzuch, póki co nic nie widać, a przez ciągłe wymioty wręcz schudłam, więc myślę, że długo nie będzie widać

z proszeniem żeby nie mówić o czymś już się kilka razy przejechałam niestety...

[karolca]

Napisane przez scarlett26

no ja jestem na zwolnieniu i muszę na siebie uważać, ale nie mieszkamy razem i o tym nie wiedzą. zawsze byłam mocno przy kości, mam wielki brzuch, póki co nic nie widać, a przez ciągłe wymioty wręcz schudłam, więc myślę, że długo nie będzie widać

z proszeniem żeby nie mówić o czymś już się kilka razy przejechałam niestety...

I tu się mylisz
spostrzegawcze oko od razu wyłapie o co chodzi. Ja nic nie mówiłam rodzicom a mama wiedziała zanim zrobiłam test ciążowy. I wcale nie trzeba mieszkać razem

Zrobisz jak uważasz, jakby moja córka oznajmiła mi o ciązy tak późno byłoby mi przykro. Życzę spokojnej ciąży i zdrowego maluszka.

[scarlett26]

Napisane przez karolca

I tu się mylisz
spostrzegawcze oko od razu wyłapie o co chodzi. Ja nic nie mówiłam rodzicom a mama wiedziała zanim zrobiłam test ciążowy. I wcale nie trzeba mieszkać razem

Zrobisz jak uważasz, jakby moja córka oznajmiła mi o ciązy tak późno byłoby mi przykro. Życzę spokojnej ciąży i zdrowego maluszka.

Nie wiem po czym miałaby wyłapać - nic po mnie nie widać, poza zmęczeniem takim jak zwykle, widzimy się krótko, raz na 1-2 m-ce. Zresztą raz już poroniłam, wiem, że nie ma bezpiecznego momentu ciąży, żeby wiedzieć, że już raczej nic się nie stanie, ale nie chciałabym żeby wiedzieli o poronieniu, jeśli by do niego doszło.

[karolca]

Napisane przez scarlett26

Nie wiem po czym miałaby wyłapać - nic po mnie nie widać, poza zmęczeniem takim jak zwykle, widzimy się krótko, raz na 1-2 m-ce. Zresztą raz już poroniłam, wiem, że nie ma bezpiecznego momentu ciąży, żeby wiedzieć, że już raczej nic się nie stanie, ale nie chciałabym żeby wiedzieli o poronieniu, jeśli by do niego doszło.

Ja byłam po prostu "blada". Jeszcze żadne objawy się nie zaczęły (poza bezsennością, którą zwalałam na pełnię księżyca). Ale fakt, sama czułam się blada i "zmęczona na twarzy".

[muminek88]

a mysmy mowili dosc wczesnie,bylam wniebowzieta ze beda bliżniaki,potem jeszcze bardziej ze dziewczynki....jak minal 26 tydz odetchenelam z ulgą bo bylam w ciazy jednojajowej i kazdy bal sie ze wystapi podkradanie....urodzilam w 29 tyg i przez niedopatrzenie lekarzy jedna z coreczek umarla po 1,5 godz a druga walczy o zycie drugi tydzien...nigdy nie mozna myslec ze teraz juz wszytsko bedzie ok...do samego dnia porodu ;(

[karolca]

Napisane przez muminek88

a mysmy mowili dosc wczesnie,bylam wniebowzieta ze beda bliżniaki,potem jeszcze bardziej ze dziewczynki....jak minal 26 tydz odetchenelam z ulgą bo bylam w ciazy jednojajowej i kazdy bal sie ze wystapi podkradanie....urodzilam w 29 tyg i przez niedopatrzenie lekarzy jedna z coreczek umarla po 1,5 godz a druga walczy o zycie drugi tydzien...nigdy nie mozna myslec ze teraz juz wszytsko bedzie ok...do samego dnia porodu ;(

Przykre to, co piszesz. Życzę dużo siły dla córeczki aby mogła uszczęśliwiać was każdego dnia.

[scarlett26]

Dzięki dziewczyny za wszystkie rady. Obecnie jestem w 9. t.c. i się wkopałam przez telefon z mamą kiedy pracuję, kiedy mam dyżury itp. Zestresowałam się tym strasznie, stwierdziliśmy z Mężem, że nie ma co tego tak ciągnąć, bo tylko przyprawia o ból głowy. Udawanie, że się chodzi do pracy jak się siedzi w domu stało się nieco skomplikowane. Wczoraj powiedzieliśmy, co ma być to będzie. Naczytałam się opowieści w internecie jak babki mówiły o ciąży, a zaraz potem musiały wszystko odkręcać i mówić o poronieniu i mam pietra (poprzednio poroniłam jak nikt poza TŻtem nie wiedział jeszcze o ciąży). Oby tym razem było dobrze.

Dzięki

[natalor]

Ja od razu wszystkim powiedziałam o ciąży i w 11 tygodniu poroniłam.W drugiej ciąży też od razu powiedziałam,na szczęście ciąża przebiegała prawidłowo.