Ile pamietacie z wlasnego wesela?

[lilitha]

Napisane przez Almariel

No może i coś w tym jest. Jak ja nie chciałam wódki, to mówiłam że nie chcę i tak, jak pisałam popijałam soczek i raczej nikt nie czuł się urażony tym faktem. Ale ja ogólnie nie piję dużo.

Ja na imprezach piję normalnie alkohol, tak samo mój mąż, więc nie będę się wygłupiać i na własnym weselu strugać abstynentki. Na weselach są osoby, które mają za cel spicie np. pana młodego, bo to ich kumpel z wojska itp.itd. i opcja "ze mną się nie napijesz?!", a w ten sposób wilk syty i owca cała.

[roxyroxy]

Napisane przez lilitha

Ja w dzień wesela byłam tak zdenerwowana (nie samym ślubem czy przygotowaniami, ale tym, że zawiedli świadkowie), że w domu walnęłam kieliszek orzechówki podczas czesania ;p

Nie wyobrażam sobie odmówić wypicia toastu z gośćmi, którzy przyszli z nami świętować tak ważny dzień, więc piliśmy z panem młodym z gośćmi przy stole. Później mój małż wznosił toasty z panami, ale wodą, którą dyskretnie lał do kieliszka, jego mama była przerażona, że się spije ;p

Ja pamiętam chyba wszystko ze swojego ślubu i wesela, ba...krok po kroku jak to było...chociaż z kościoła mam te wspomnienia jakby mniej wyraźne, ale to powaga chwili przytłacza.

jesli moge zapytac to sie sie dokladnei stalo?

U mnei w sumie tez srednio swiadkowie sie spisali, ale tez to byla nasza wina bo nie okreslilismy jasno obowiazkow. Jakos tak zalozylam ,ze moja druchna bedzie wiedziec, ze ma mi np przypomniec o torcie jak widzi ,ze mnie nie ma na sali czy poprawic sukienke itd. Ale moja druchna przjela sie obowiazkiem zabawiania gosci wiec ja robilam co chcialam moze z tego tez mi wszystko z glowy wylecialo, bo jeszcz ena wlasnym weselu goscmi sie martwilam
Trudno, wazne ze bawilam sie dobrze i wszyscy wydawali sie byc zadowoleni na drugi dzien

Napisane przez lilitha

Ja na imprezach piję normalnie alkohol, tak samo mój mąż, więc nie będę się wygłupiać i na własnym weselu strugać abstynentki. Na weselach są osoby, które mają za cel spicie np. pana młodego, bo to ich kumpel z wojska itp.itd. i opcja "ze mną się nie napijesz?!", a w ten sposób wilk syty i owca cała.

u nas jest tak samo, wrecz byloby to dziwne gdybysmy nic w ogole nie pili. A wesle jakby nie patrzac to duza impreza
Ale rozumiem,z e ktos w ogole nie pije i nie chce. Nie rozumiem tylko, tego przymus ,ze panstwo mlodzi nie powinni pic i jeszcze powinni zachowywac w okrealony sposob. My tam sie bawilismy na weselu i w sumie bylo nam wszystko jedno czy sie zachowujemy tak jak wypada


ps. ta orzechowka to moje nowe odkrycie, najlepsza wodeczka jaka kiedykolwiek smakowalam

[Magiusa]

Ja nie pamiętam prawie nic. A przynajmniej nie dokładnie.

W nocy po imprezie pamiętałam jeszcze wszystko dokładnie bo leżąc w łóżku z TŻ rozmawialiśmy o różnych szczegółach z wesela. Kilka dni później już nic nie pamiętałam.

Tzn. pamiętam, że biegałam po sali i staraliśmy się rozmawiać z ludźmi, pamiętam, że był tort i udziec, że był pierwszy taniec, podziękowania dla rodziców, że prawie nic nie zjadłam.
Ale o czym i z kim rozmawiałam, ile czasu już w ogóle. Przy jakich piosenkach tańczyłam? Nawet nie pamiętam o czym rozmawiałam z TŻ.

Ewidentnie działałam w dość stresowej sytuacji Pamiętam jeszcze, że wyjątkowo szybko mi minęło tak wiele godzin

[roxyroxy]

Napisane przez Magiusa

Ja nie pamiętam prawie nic. A przynajmniej nie dokładnie.

W nocy po imprezie pamiętałam jeszcze wszystko dokładnie bo leżąc w łóżku z TŻ rozmawialiśmy o różnych szczegółach z wesela. Kilka dni później już nic nie pamiętałam.

Tzn. pamiętam, że biegałam po sali i staraliśmy się rozmawiać z ludźmi, pamiętam, że był tort i udziec, że był pierwszy taniec, podziękowania dla rodziców, że prawie nic nie zjadłam.
Ale o czym i z kim rozmawiałam, ile czasu już w ogóle. Przy jakich piosenkach tańczyłam? Nawet nie pamiętam o czym rozmawiałam z TŻ.

Ewidentnie działałam w dość stresowej sytuacji Pamiętam jeszcze, że wyjątkowo szybko mi minęło tak wiele godzin

o wlasnie tak mam. Pamietam takie wazniejsze momenty, wejscie na sale, obiad, pierwszy taniec, tort ( bez szczegolow albo pamietam), pamietam niektore rozmowy. No i wlasnie reszta to jest latanie po sali i zagadywanie ale kogo gdzie i o czym to juz nie pamietam i wlasnie dziwne jest to,ze cala noc minela a ja nie jestem w stanie powiedziec co robilam ;-)

[lenka_forum]

A ja pamiętam wszystko

[Angel_00]

Napisane przez thea2

Ja pamiętam chyba wszystko

ja pamiętam prawie wszystko (oprócz mowy pani Urzędnik bo myślałam o czymś innym, mianowicie o tym aby nie zapomnieć i nie przekręcić słów przysięgi ) tylko na niektóre rzeczy nie zwróciłam uwagi np że orkiestra grała przy życzeniach - myślałam że tylko grają w Urzędzie bo tam ich słyszałam, widocznie jak ludzie składali życzenia to zagłuszyli muzyków

[madziuchna86]

Ponoć mało się pamięta ze swojego ślubu i wesela tak przynajmniej słyszałam od wszystkich moich znajomych.
Ciekawe ile ja ze swojego zamapiętam, hehehehe

[lilitha]

Napisane przez roxyroxy

jesli moge zapytac to sie sie dokladnei stalo?

U mnei w sumie tez srednio swiadkowie sie spisali, ale tez to byla nasza wina bo nie okreslilismy jasno obowiazkow. Jakos tak zalozylam ,ze moja druchna bedzie wiedziec, ze ma mi np przypomniec o torcie jak widzi ,ze mnie nie ma na sali czy poprawic sukienke itd. Ale moja druchna przjela sie obowiazkiem zabawiania gosci wiec ja robilam co chcialam moze z tego tez mi wszystko z glowy wylecialo, bo jeszcz ena wlasnym weselu goscmi sie martwilam
Trudno, wazne ze bawilam sie dobrze i wszyscy wydawali sie byc zadowoleni na drugi dzien



u nas jest tak samo, wrecz byloby to dziwne gdybysmy nic w ogole nie pili. A wesle jakby nie patrzac to duza impreza
Ale rozumiem,z e ktos w ogole nie pije i nie chce. Nie rozumiem tylko, tego przymus ,ze panstwo mlodzi nie powinni pic i jeszcze powinni zachowywac w okrealony sposob. My tam sie bawilismy na weselu i w sumie bylo nam wszystko jedno czy sie zachowujemy tak jak wypada


ps. ta orzechowka to moje nowe odkrycie, najlepsza wodeczka jaka kiedykolwiek smakowalam

Orzechówka to ulubiona wódka mojej mamy i męża - piją ją razem Ja aktualnie już nie piję, bo nam się rodzinka powiększy za jakiś czas

My też się dobrze bawiliśmy i nam się podobało. 90 % gości podziela nasze zdanie, a skoro są tacy, którym się nie podobało to znaczy, że to nie nasza wina. My z czasem pamiętamy tylko te fajne rzeczy Większości tego co nam nie podpasowało po prostu staramy się nie wspominać.

Co do świadków - mieli jasno określone zadania - nie wykonali żadnego po za pojawieniem się w kościele i ładnym wyglądem ( też kwestia gustu). O ile świadek nadrobił później na weselu, zabawianiem gości i odwożeniem ich do domu. Za to na poprawinach znowu dał tyłka. Podsumowując - nigdy bym drugi raz nie zdecydowała się na siostrę męża i mojego przyjaciela. Co ciekawsze od świadków nie dostaliśmy nawet kartek z życzeniami (o niczym innym nawet nie wspominając) - uznali, chyba, że nie potrzebna nam pamiątka.
No cóż, ale odpłaciliśmy im przy podziękowaniu - miały być dla nich dobre wina przy podziękowaniu dla rodziców - dostali je goście, którzy ich zastąpili przed weselem - zawozili wódkę, zajmowali się kwiatami, strojami i pomagali nam jak tylko mogli, mimo, że jechali 11 godzin autobusem, żeby z nami być.

[Jamee]

To i ja się podzielę swoimi wrażeniami po weselu.

Pamiętam wszystko co się działo przed godziną "W"- fryzjera, makijaż rozmowy z foto i kam kiedy przyjechali do mnie i ubieranie. Ale w momencie gdy wyszliśmy z domu szczegóły już mi umykały. Z wesela pamiętam I taniec, tort, podziękowania i oczepiny. Oraz osoby z którymi rozmawiałam. Bawiliśmy się super ale teraz czekamy na film żeby móc sobie poprzypominać te szczegóły

[marie89]

Prawda jest taka, że dzień ślubu bardzo szybo mija. Do tego dochodzi jeszcze stres, więc człowiek nie jest w stanie zapamiętać wszystkiego. Ja pamiętam, że obudziłam sie o 3 nad ranem, potem fryzjerka, kosmetyczka, przyjazd fotografa... najmniej pamiętam z mszy, gdyż wtedy ogarnęło mnie największe zdenerwowanie

[manima]

Ja pamietam wszystko i to mozna powiedziec ze szczegółami Nie tylko sam dzien slubu ale pamietam tez doskonale caly tydzien przed Tego sie nie zapomina

[roxyroxy]

dziewczyny, film jest zdjecia sa a pamiec nadal szwankuje! ja tu przepraszalam znajomych ,ze nie rozmawialam z nimi w ciagu nocy a tu na filmie, ewidentie sobie z nimi ucinam pogawedke Chyba zle mi organizm reaguje na stres hehehe

Ale chcialabym przezyc to jeszcze raz!