Nie lubię słodyczy - zbiorczy?

[Pstra]

Napisane przez prettysimple

Moja cala rodzina przepada za slodyczami. Przyniesiesz bombonierke to wiedz, ze jej nie bedzie w przeciagu 10 minut.

to w razie jak coś dostaniesz i nie będziesz chciała zjeść, to wiesz komu opchnąć

[Nugatttowa]

Mam do Was pytanie-zauwazyłyscie zalezność pomiędzy jedzeniem/nie jedzeniem słodyczy a stanem skóry?Chodzi mi glównie o przekonanie, że osoby unikające cukru nie maja problemów z cerą (trądzik, egzemy etc...)? Jak u Was- niespozywajacych cukru wyglada stan skóry? Będę wdzięczna

Osobiscie lubię słodycze (dla mnie słodycz=czekolada).Bywa, że dwa, trzy dni pod rząd muszę zjeść coś czekoladowego, ale potrafię też wytrzymać długo nie jedząc i nie myśląc o nich wogóle. Przez kilka lat stosowalam tzw tydzień szwedzki (słodycze jedynie w weekendy).Jakoś z czasem, nie wiedzieć czemu od tego odeszłam.Ostatnio pogrszyła mi się cera, zaczęłam zastanawiac się częściej co wrzucam do swojego żolądka i tak sobie myślę, że fajnie by było ograniczyć do zera słodkości...

[nikki999]

Napisane przez Nugatttowa

Mam do Was pytanie-zauwazyłyscie zalezność pomiędzy jedzeniem/nie jedzeniem słodyczy a stanem skóry?Chodzi mi glównie o przekonanie, że osoby unikające cukru nie maja problemów z cerą (trądzik, egzemy etc...)? Jak u Was- niespozywajacych cukru wyglada stan skóry? Będę wdzięczna

Osobiscie lubię słodycze (dla mnie słodycz=czekolada).Bywa, że dwa, trzy dni pod rząd muszę zjeść coś czekoladowego, ale potrafię też wytrzymać długo nie jedząc i nie myśląc o nich wogóle. Przez kilka lat stosowalam tzw tydzień szwedzki (słodycze jedynie w weekendy).Jakoś z czasem, nie wiedzieć czemu od tego odeszłam.Ostatnio pogrszyła mi się cera, zaczęłam zastanawiac się częściej co wrzucam do swojego żolądka i tak sobie myślę, że fajnie by było ograniczyć do zera słodkości...

Nie jem słodyczy bardzo długo i z pewnością od kiedy je i śmieciowe jedzenie i picie wyrzuciłam ze swojego życia to moja cera wygląda o niebo lepiej

[Rainberry]

Napisane przez Nugatttowa

Mam do Was pytanie-zauwazyłyscie zalezność pomiędzy jedzeniem/nie jedzeniem słodyczy a stanem skóry?Chodzi mi glównie o przekonanie, że osoby unikające cukru nie maja problemów z cerą (trądzik, egzemy etc...)? Jak u Was- niespozywajacych cukru wyglada stan skóry? Będę wdzięczna

Osobiscie lubię słodycze (dla mnie słodycz=czekolada).Bywa, że dwa, trzy dni pod rząd muszę zjeść coś czekoladowego, ale potrafię też wytrzymać długo nie jedząc i nie myśląc o nich wogóle. Przez kilka lat stosowalam tzw tydzień szwedzki (słodycze jedynie w weekendy).Jakoś z czasem, nie wiedzieć czemu od tego odeszłam.Ostatnio pogrszyła mi się cera, zaczęłam zastanawiac się częściej co wrzucam do swojego żolądka i tak sobie myślę, że fajnie by było ograniczyć do zera słodkości...

Mojej cerze to nie robi różnicy

[_Matilde_]

Ja mam problem z trądzikiem, ostatnio dużo mniejszy niż kiedyś, ale to bardziej za sprawą leczenia i tego że chyba po prostu z tego "wyrastam", nie dlatego że nie jem słodyczy. Nigdy jednoznacznie nie potwierdzono badaniami wpływu diety na trądzik.

[Nugatttowa]

zazdroszczę Wam dziewczyny okrooopnieee!!!
mam słabą wole i jak wiem, że w domu leżą świńskie czekoladowe trufle: )) to wcześniej czy później sięgne po nie i już.
Staram się zdrowo odzywiać,kocham ruch i sporty wszelakie,ale ta czekolada...u mnie na efekt po opychaniu się czekoladkami nie trzeba długo czekać, wnet cera robi się szarawa i coś wyskoczy.Stąd moje pytanie do Was.

p.s.
znacie przepis na idealnie gładką cerę?skąd biorą sie do cholrey te dziewczyny z alabastrową cerą, zero zmarszczek, przebarwień itp...no skąd się pytam ?; ))

[Rainberry]

Napisane przez Nugatttowa

p.s.
znacie przepis na idealnie gładką cerę?skąd biorą sie do cholrey te dziewczyny z alabastrową cerą, zero zmarszczek, przebarwień itp...no skąd się pytam ?; ))

Z brzucha mamy Serio, to zwykle genetyczne. No i BB krem też pomaga przynajmniej wizualnie w osiągnięciu takiego efektu

[parva]

Ja również od dziecka nie przepadam za słodyczami. Nie jestem w stanie zjeść na raz więcej niż 1, max 2 kostki czekolady. Nie lubię pączków i drożdżówek. Mogę zjeść u kogoś sernik, ale na pewno nie jakieś słodkie ciasto/tort z kremem.
Nie przepadam za lodami.
Jeśli już mam jeść coś słodkiego to tylko w połączeniu z czymś kwaśnym, co przytłumi trochę słodycz (rabarbar, wiśnie).

W herbacie i kawie mi ta słodkość nigdy nie przeszkadzała, zawsze słodziłam 2 łyżeczki

Nie lubię napojów gazowanych.
Z mięs od dziecka jem tylko ryby i pierś z kurczaka/indyka.

[myszka197]

Napisane przez Nugatttowa

Mam do Was pytanie-zauwazyłyscie zalezność pomiędzy jedzeniem/nie jedzeniem słodyczy a stanem skóry?Chodzi mi glównie o przekonanie, że osoby unikające cukru nie maja problemów z cerą (trądzik, egzemy etc...)? Jak u Was- niespozywajacych cukru wyglada stan skóry? Będę wdzięczna

Osobiscie lubię słodycze (dla mnie słodycz=czekolada).Bywa, że dwa, trzy dni pod rząd muszę zjeść coś czekoladowego, ale potrafię też wytrzymać długo nie jedząc i nie myśląc o nich wogóle. Przez kilka lat stosowalam tzw tydzień szwedzki (słodycze jedynie w weekendy).Jakoś z czasem, nie wiedzieć czemu od tego odeszłam.Ostatnio pogrszyła mi się cera, zaczęłam zastanawiac się częściej co wrzucam do swojego żolądka i tak sobie myślę, że fajnie by było ograniczyć do zera słodkości...

nie wiem, czy to jedno zależy od drugiego, ale ja nie jem słodyczy NIGDY I NIC, a problemów z serą nie miałam nawet w okresie dojrzewania, po prostu nie wiem, co to pryszcze, chyba nigdy mi żaden nie wyskoczył, przebarwień i zmarszczek też nie mam

[GdyMnieSenZmorzy]

Ja także nie przepadam za słodyczami.Za to uwielbiam ostre potrawy,krakersy Chipsy jadam tylko na imprezach.
Ze ''słodszych'' smakołyków lubię zjeść od czasu do czasu sernik mojej babci (czarno-biały) oraz pączki (ale tylko z marmoladą i cukrem pudrem!).Napojów typu pepsi nie lubię.Herbaty nie słodzę.Nienawidzę marcepanu oraz toffi i... truskawek (wszystkich to dziwiczekolady z truskawkami nie zjem za nic).

[Gardiner]

Oh ja też nie lubię słodkiego. Sam zapach czekolady powoduje u mnie ból głowy. Czasem, raz na pół roku weźmie mnie ochota na coś z cukrem ale zjem i mnie mdli. Standard.
Ponad wszystko kocham mięso i mogłabym jeść je all day all night xD znajomi wiedzą, że jestem najbardziej mięsożerną istotą w okolicy ale też zdaża im się zapomnieć i sprezentować mi czekoladę albo bombonierkę na uro xD na szczęście mam niezastąpionego TŻta, który jest moim słodyczowym kontrastem. Przynajmniej on ma jakąś radość z gapiostwa przyjaciół

Co do kawy i herbaty, nie słodzę. Niszczy to smak wg mnie i jest trochę bezcelowe. Skoro się chce pić słodkie to są przecież słodzone w sprzedaży. Bezsensowne dla mnie jest słodzenie zwykłej białą śmiercią xD Kawa musi być czarna jak noc i gorzka. Aromatyczna. Pycha! Rozmarzyłam się. .. zrobię sobie kawkę zaraz!

Owoce są pycha ale tylko te kwaśne. Np. słodkie mandarynki mnie mdlą.

Co do cery to faktycznie głównie geny odpowiadają za jej stan. Ja na przykład nigdy nie miałam trądziku tylko przed okresem wyskakiwał mi pryszcz i tyle. Także tu mi się poszczęściło czego nie mogę powiedzieć o tym, że choruję na niedoczynność tarczycy i ona mi wysusza tragicznie skórę. Ale to już inna bajka. Jak więc widać, każdy musi się z czymś męczyć 😃