PORADA - kamienie do biżuterii

[kagga]

Napisane przez Diamentowy

Podobają się wam takie kamienie? Bylibyście zainteresowani (zwłaszcza kobiety) gdyby ktoś wykonał dla Was taką biżuterię?

Labradoryty to piękne kamienie. Mam jedną bransoletkę z korala, krzemienia pasiastego i labradorytu. Kupiłam zanim jeszcze zaczęłam sama robić biżu.

Na pytanie o ewentualne zainteresowanie można odpowiedzieć, jak obejrzy się wyrób. Wszystko zależy od jakości wykonania, wzoru itp. Trzeba zobaczyć.

[Diamentowy]

Napisane przez kagga

Labradoryty to piękne kamienie. Mam jedną bransoletkę z korala, krzemienia pasiastego i labradorytu. Kupiłam zanim jeszcze zaczęłam sama robić biżu.

Na pytanie o ewentualne zainteresowanie można odpowiedzieć, jak obejrzy się wyrób. Wszystko zależy od jakości wykonania, wzoru itp. Trzeba zobaczyć.

Ostatnio mój kolega kupił jeden z labradorytów firmy Gemstones Empire. Nie chciałem ryzyka zwalać na siebie No i dostał naprawdę piękny tzw. tęczowy labradoryt - jeden z najrzadszych za niewielką cenę 35zł. No ale stwierdził że kamień to nie wszystko. Ja uznałem "no to przewiercić i na bigiel, ale ja na pewno nie przewiercę tego bo się boję idźmy do jubilera/złotnika". Poszliśmy... przeszukaliśmy pół miasta. Chciał zrobić wyjątkowy prezent dla siostry na 18-stkę. I co? Znaleźliśmy jednego: "To jest za twardy kamień (i tu chciało mi się śmiać...labradoryt ma twardość 6-6,5 a co dopiero jakieś szafiry/szmaragdy ...kwarce - 7!) Trzeba by oprawić wokół w srebrze...ale Panu się to nie będzie opłacać taka robota to jakieś 100zł". Stwierdziliśmy - no 100zł to przegięcie. Ale skierował nas do złotnika-gemmologa, twierdząc że ten na pewno będzie miał odpowiednie diamentowe wiertło. No to poszliśmy. Po 20 minutach znalazł się ów starszy pan koło 50-6o lat. Oto jego opinia: "wiercić??? broń boże! ten kamień się roz***** jak go zacznę wiercić, to za miękki kamień po pierwsze, a po drugie one mają za dużo spękań (tak...labradorytów jednolitych prawie nie ma). Ja wam to muszę oprawić w "ramkę" srebrną i założyć dodatkowo mocne uszko żeby to Panu służyło na 100-200 lat." Zapytaliśmy o koszt...wiecie ile? 35zł I co więcej nie chciał żadnej kaucji pewnie stwierdził że kamień jest swego rodzaju kaucją hehe.

Wnioski:
1. Jak chcecie obrabiać labradoryty - żadnego wiercenia - gemmolog stwierdził że labradoryty dzisiaj wierci się laserowo (ciekawe czy ktoś z Was o tym wiedział). Chyba że macie idealnie jednolity kamień, ale ów pan uznał, że kamień na biglu wytrzymuje 5-10 lat. Wystarczy potem większy upadek i się rozpada.
2. Szukajcie złotników porównując ich oferty...100zł a 35zł gdzie pierwszy nie był gemmologiem a drugi miał taką "profesję" no to...mówi samo za siebie. Na drugi dzień zaprowadziłem do niego przyjaciółkę której podarowałem serce z topazu mistycznego na 20. urodziny. Pan zrobi to za identyczną cenę.
3. Myślcie przyszłościowo jak stwierdził ów pan złotnik... kamień, biżuteria - mają służyć na 100-200 lat a nie na 10-15.
4. Labradoryty to piękne kamienie ale nie łatwe w oprawie. Gemmolog uznał że to minerały które trzeba eksponować, broń boże nie zakrywając ich uroków.
5. Najcenniejsze są tęczowe, fiołkowe i szafirowe. Lub te które mają 100% labradorescencji ale są małe.
6. Co do firmy Gemstones Empire - przynajmniej mogę potwierdzić jakość kamieni które sprzedają...choć może jeden egzemplarz nie czyni reguły.
7. Jak ktoś chce oprawiać na zasadzie żeby przewiercić wzdłuż - lepiej nie kupować w tej firmie tylko innej która oferuje gotowe "korale" z labradorytów. Choć one najczęściej nie posiadają wyjątkowej labradorescencji.

Może macie informacje czy te firmy które oferują korale nie wiem czy bawangarda labradoryty oferowała (nie pamiętam bym musiał sprawdzić) ale warto by się dowiedzieć czy sprowadzali gotowe/wiercone czy sami wiercili i jaką techniką.

Pozdrawiam

[Reverie1]

Ostatni wywód hmmm ciekawy ale rzekłabym że lekko nie na temat- nie wiem czy zauważyłeś ale to jest podforum "zrób to sama" Większość z nas kupuje kamienie po to by je SAMODZIELNIE oprawić (dowolną techniką) wiec raczej nie latamy po złotnikach by ktoś to zrobił za nas No i każdy z nas kupuje sobie takie kamienie, jakie pasują mu do wybranej techniki - "korale" lub kaboszony - co kto lubi Nikt ich raczej samodzielnie w domu nie szlifuje i nie przewierca

[Diamentowy]

Napisane przez Reverie1

Ostatni wywód hmmm ciekawy ale rzekłabym że lekko nie na temat- nie wiem czy zauważyłeś ale to jest podforum "zrób to sama" Większość z nas kupuje kamienie po to by je SAMODZIELNIE oprawić (dowolną techniką) wiec raczej nie latamy po złotnikach by ktoś to zrobił za nas No i każdy z nas kupuje sobie takie kamienie, jakie pasują mu do wybranej techniki - "korale" lub kaboszony - co kto lubi Nikt ich raczej samodzielnie w domu nie szlifuje i nie przewierca

Informacje umieściłem ze względu na to że nie jedna artystka próbowała przewiercać i dziwiła się że kamienie pękają nawet przy 1mm wiertle. (Poczytałem inne fora i miejsca na wizaz.pl) to tak btw

[Diamentowy]

Swoją drogą - podałem informacje ogólne do labradorytów i ostrzeżenie by nie próbować ich wiercić bo można zakupiony kamień po prostu zniszczyć. Ale tak btw. czy ktoś wie może, czy ktokolwiek oferuje laserowe "wiercenie"?

[marisella]

Przemek Staszewski sam szlifuje swoje labradoryty (i to pięknie), więc nie zdziwiłabym się, gdyby też wiercił, choć o lasery w pracowni to bym go nie podejrzewała

Różnica w cenie między oprawą a oprawą może wynikać nie tylko z zachłanności złotnika, ale i z jakości oprawy. Można kamień oprawić w blachę 0,3, można w 0,7 (nie twierdzę, że zrobiono Ci to źle, tylko, że cena czasem odzwierciedla jakość )

A co do trwałości - ja tam nie potrzebuję, żeby moja biżuteria przetrwała 100 czy 200 lat, raczej mi się już wtedy nie przyda Mam w szkatułce rzeczy megapiekne, o które dbam i mam nadzieję, że jeszcze mi posłużą, a mam i takie, które robiłam z założeniem, że mają być na ten jeden raz (potrzebowałam np. długich gronek do czarnej sukienki, więc sobie machnęłam) i jeśli pożyją dłużej to dobrze, a jeśli nie, to trudno, zrobię sobie nowe )))
To tak jak ze wszystkim - mam małą czarną, na którą chucham i dmucham, a mam i sukienki, które noszę po domu, wycieram w nie z rozpędu ubrudzone w kuchni przy gotowaniu dłonie, pomimo przykazań na metce gotuję i wiruję i jeśli w końcu od tego padną, to trudno. Trochę mi posłużyły, przyjdzie więc czas na nowe Mam szpilki, których pilnuję jak oka w głowie, trzymam w lnianych woreczkach, czyszczę specjalnymi środkami, przechowuję z prawdiłami w środku i tak dalej, a mam adidasy, które zakładam do piwnicy, męczę w sadzie, a wczoraj zostawiłam na deszczu i myślę, czy to przeżyją, bo to już trzecie ich przemoczenie w tym tygodniu
To są rzeczy i nie każda, nawet jeśli piękna, musi być wieczna, to my dokonujemy tego wyboru, czy chcemy im życie przedłużyć, czy nie Jeśli komuś bardziej podchodzi ten labek na biglu, to może będzie wolał mieć go 10 lat w wersji, która mu się podoba, niż 100 lat w wersji, której nie założy, bo nie jest w jego stylu Analogicznie - co z tego, że fioletowe cienie marki X będą mi się trzymać na powiekach cały dzień, skoro ja chcę różowe oferowane przez markę Y Nawet jeśli będę musiała makijaż 4 razy dziennie poprawiać, to nie sprawi to, że umaluję się zamiast w różu, to w fiolecie, bo trwalej

A czasem trwałość rzeczy to wręcz przekleństwo (co zrozumie każdy, kto modlił się, żeby jakiś jego ciuch/mebel/whatever dokończył już żywota, żeby można go było bez wyrzutów sumienia wymienić na inny, a tu, cholera, ten właśnie trzyma się jak złoto )

[Diamentowy]

Napisane przez marisella

Przemek Staszewski sam szlifuje swoje labradoryty (i to pięknie), więc nie zdziwiłabym się, gdyby też wiercił, choć o lasery w pracowni to bym go nie podejrzewała

Różnica w cenie między oprawą a oprawą może wynikać nie tylko z zachłanności złotnika, ale i z jakości oprawy. Można kamień oprawić w blachę 0,3, można w 0,7 (nie twierdzę, że zrobiono Ci to źle, tylko, że cena czasem odzwierciedla jakość )

A co do trwałości - ja tam nie potrzebuję, żeby moja biżuteria przetrwała 100 czy 200 lat, raczej mi się już wtedy nie przyda Mam w szkatułce rzeczy megapiekne, o które dbam i mam nadzieję, że jeszcze mi posłużą, a mam i takie, które robiłam z założeniem, że mają być na ten jeden raz (potrzebowałam np. długich gronek do czarnej sukienki, więc sobie machnęłam) i jeśli pożyją dłużej to dobrze, a jeśli nie, to trudno, zrobię sobie nowe )))
To tak jak ze wszystkim - mam małą czarną, na którą chucham i dmucham, a mam i sukienki, które noszę po domu, wycieram w nie z rozpędu ubrudzone w kuchni przy gotowaniu dłonie, pomimo przykazań na metce gotuję i wiruję i jeśli w końcu od tego padną, to trudno. Trochę mi posłużyły, przyjdzie więc czas na nowe Mam szpilki, których pilnuję jak oka w głowie, trzymam w lnianych woreczkach, czyszczę specjalnymi środkami, przechowuję z prawdiłami w środku i tak dalej, a mam adidasy, które zakładam do piwnicy, męczę w sadzie, a wczoraj zostawiłam na deszczu i myślę, czy to przeżyją, bo to już trzecie ich przemoczenie w tym tygodniu
To są rzeczy i nie każda, nawet jeśli piękna, musi być wieczna, to my dokonujemy tego wyboru, czy chcemy im życie przedłużyć, czy nie Jeśli komuś bardziej podchodzi ten labek na biglu, to może będzie wolał mieć go 10 lat w wersji, która mu się podoba, niż 100 lat w wersji, której nie założy, bo nie jest w jego stylu Analogicznie - co z tego, że fioletowe cienie marki X będą mi się trzymać na powiekach cały dzień, skoro ja chcę różowe oferowane przez markę Y Nawet jeśli będę musiała makijaż 4 razy dziennie poprawiać, to nie sprawi to, że umaluję się zamiast w różu, to w fiolecie, bo trwalej

A czasem trwałość rzeczy to wręcz przekleństwo (co zrozumie każdy, kto modlił się, żeby jakiś jego ciuch/mebel/whatever dokończył już żywota, żeby można go było bez wyrzutów sumienia wymienić na inny, a tu, cholera, ten właśnie trzyma się jak złoto )

Przyznam że to prawda Nie jedna rzecz która POWINNA się popsuć, nie chce tego zrobić jednakże są pewne okazy kamieni które warto przechowywać może...nie wiem dla wartości w przyszłości? Kto wie ile np. brylanty będą warte za 100 lat jak choćby i samo złoto...którego będzie co raz mniej... Przypuszczam że osoba która wierci owe labradoryty, wybiera takie które się do tego nadają natomiast po prostu odradzam pochopne zwłaszcza DOMOWE wiercenie nie znając się na gemmologii i możliwym rozpadnięciu się kamienia przy nawierceniu w nieodpowiednim punkcie

[Diamentowy]

Już wiadomo dlaczego złotnik robi tak tanio....po się...LENI kolega poszedł dzisiaj i dopiero jak powiedział "to ma być zrobione na JUŻ!" to złotnik zabrał się do pracy...a tak pewnie 2 tygodnie zajmował się poważniejszymi zleceniami za większą kasę

[Diamentowy]

UWAGA

Ponieważ obiecałem iż pokażę jak złotnik oprawił kamień w prostą srebrną ramkę no to zamieszczam info.

1. Jak wcześniej wspominałem "wykorzystałem" kumpla do sprawdzenia sprzedawcy www.gemstonesempire.sklepna5.pl - kamień przyszedł bardzo szybko.
2. Oprawa - naszukaliśmy się złotnika i ten w końcu się znalazł. Ale jak wspominałem...przegiął z czasem wykonania - po prostu należało go pogonić bo jak widział że komuś termin obojętny to przeciągał w nieskończoność. I tak oto obrobił w prostą srebrną rameczkę za 25zł kamień. Wstawiam foto kamienia w ramce (mało urokliwe, kolega wysłał mi foto telefonem) oraz samego kamienia.

I mam jedno pytanie. Czy taki kamień dałoby generalnie (bądź inne kamienie tej firmy) oprawić metodą sutaszu? No i czy taki kamień musi być przewiercony i jeśli tak...czy są osoby które bez problemu tak delikatne wiercenie wykonają.

Koszt całości wyniósł: 60zł. 35zł kamień i 25zł oprawa.

LINKI DO ZDJĘĆ:
kamień w oprawie: http://wrzucacz.pl/file/796135024295...8_18.50.16.jpg
tył w oprawie: http://wrzucacz.pl/file/572135024295...42.jpg?preview

sam kamień przód (mam nadzieję że właściciel firmy nie będzie zły za udostępnienie zdjęcia kamienia który kupił kolega) : http://wrzucacz.pl/file/5541350243198/L304.JPG?preview

i tył kamienia: http://wrzucacz.pl/file/5191350243200/L304a.JPG?preview

I generalnie mam jeszcze jedno pytanie: czy z takich kamieni jakie są na stronie...możnaby wykonać coś co nadawało by się dla mężczyzny? Bo mnie kamienie się podobają ale nie wiem czy to nie wstyd nosić jako facet...tylko właśnie...gdzie nosić i w jakiej postaci? Bo kolega dał siostrze na osiemnastkę...

[orangecountry]

tak można wykonać coś dla mężczyzny.
a oprawa labradorytu jest za tyle ile dałeś. dla mnie osobiście nie. zmarnowany potencjał pięknego kamienia. tyle powiem w tym temacie.

[verha]

Napisane przez orangecountry

tak można wykonać coś dla mężczyzny.
a oprawa labradorytu jest za tyle ile dałeś. dla mnie osobiście nie. zmarnowany potencjał pięknego kamienia. tyle powiem w tym temacie.

Mam dokładnie to samo odczucie niestety- kamień prześliczny, ale ta oprawa okropna. W zwykłej cardze wyglądałby 100x lepiej.

[staska_stasia]

Aż się boję dotykać swojego kaboszonu labradorytu, żeby go obhaftować koralikami, bo jest tak piękny, że bałabym się, że popsuję :/

Ta oprawa jest toporna, zabiera kamieniowi całą elegancję, urok, tajemniczość.

[Reverie1]

Matko...oprawa dokładnie taka, jak cena- jednym słowem zrobiona "na odwal się" - obawiam się, że osoba dopiero ucząca się lutować zrobiłaby to lepiej :/ Aż szkoda tak zmarnować taki piękny kamień!
Jesli chodzi o sutasz (mimo, że to nie moja technika pozwolę sobie wypowiedziec się w tym temacie) to takiego kaboszonka z pewnością dałoby się ładnie ubrać (tyle że nie kosztowałoby to 25 zł )

[Diamentowy]

Cóż
Kolega dał tylko tyle...twierdzi że jest zadowolony i że kamień na żywo wygląda znacznie lepiej. Nie będę mieć chyba okazji zobaczyć bo jego siostry nie znam...więc nie wiem. Ale na zdjęciu moim zdaniem też trochę kiepsko...


A powiedzcie czy do sutaszu kamień taki musiałby być przewiercony? Bo np. w tym egzemplarzu firmowego labradorytu akurat pomimo cudnych kolorów było...spękanie...i przewiercenie chyba nie wchodziło w rachubę... rozpadłby sie po prostu.

---------- Dopisano o 23:56 ---------- Poprzedni post napisano o 23:52 ----------

Napisane przez Reverie1

Matko...oprawa dokładnie taka, jak cena- jednym słowem zrobiona "na odwal się" - obawiam się, że osoba dopiero ucząca się lutować zrobiłaby to lepiej :/ Aż szkoda tak zmarnować taki piękny kamień!
Jesli chodzi o sutasz (mimo, że to nie moja technika pozwolę sobie wypowiedziec się w tym temacie) to takiego kaboszonka z pewnością dałoby się ładnie ubrać (tyle że nie kosztowałoby to 25 zł )

Przyznam, że pewnie już lepiej wyglądałby w ładnym biglu. No firma Gemstones Empire nie oferuje wiercenia...twierdzą iż potrzeba do tego dość ciężkiego sprzętu gdyż labradoryty są zbyt kruche jeśli chodzi o własnie spękania (istnienie zbyt rozproszonego przełamu kamienia) a po drugie...zbyt twardy by robić to zwykłym wiertłem. A nie ukrywam...nie widziałem 1mm/0,5mm wierteł diamentowych do kupienia


Czekam na efekty pracy nad koleżanki kamieniami dwoma. I po waszych komentarzach aż się boję ;/

[Eilo]

Wydaje mi się, że to nie tylko kwestia tego, że "kolega dał tylko tyle". Raczej kwestia braku smaku. Oprawa jest toporna, niezgrabna i zupełnie niepasująca do kamienia. Moim zdaniem można było zrobić coś lepszego nawet tańszym kosztem, chociażby użyć samej srebrnej blaszki, odpowiednio dociętej. Przykład w miedzi poniżej, wykonanie zupełnie amatorskie (czyli jubiler posiadający odpowiednie narzędzia i znający się na rzeczy powinien to zrobić 5 x lepiej). Chyba wyszło to nieco subtelniej, prawda?
Co do biżuterii z sutaszu to kamień nie musi być przewiercony. Choć ja poza podklejeniem kamienia wolę go zawsze zabezpieczyć dodatkowo przyszywając do sznurków, dlatego wybieram kamienie wiercone do tego typu prac.

[Reverie1]

Napisane przez Diamentowy

Przyznam, że pewnie już lepiej wyglądałby w ładnym biglu. No firma Gemstones Empire nie oferuje wiercenia...twierdzą iż potrzeba do tego dość ciężkiego sprzętu gdyż labradoryty są zbyt kruche jeśli chodzi o własnie spękania (istnienie zbyt rozproszonego przełamu kamienia) a po drugie...zbyt twardy by robić to zwykłym wiertłem. A nie ukrywam...nie widziałem 1mm/0,5mm wierteł diamentowych do kupienia


Czekam na efekty pracy nad koleżanki kamieniami dwoma. I po waszych komentarzach aż się boję ;/

Fakt faktem oprawa to kwestia gustu - ale przyznam (mimo że cena za usługę była śmieszna), że po "jubilerze" spodziewałam się lepszej jakościowo oprawy. Ja ekspertem nie jestem, szkoły jubilerskiej nie kończyłam, wszystkiego praktycznie nauczyłam się z tego forum. Moje pierwsza w życiu lutowana oprawa kamienia wyglądała po tej nauce tak, jak poniżej. Wiem że nie każdemu ozdobna oprawa może się podobać ale nadal twierdzę, że to co zrobił z kamieniem ów jubiler to zwykłe barbarzyństwo

[multanka]

Czy tylko ja mam takie rażenie czy rzeczywiście w co drugim poście pojawia się nazwa tej firmy? Bo powoli mam wrażenie , ze ten watek tylko temu służy.

[Reverie1]

Napisane przez multanka

Czy tylko ja mam takie rażenie czy rzeczywiście w co drugim poście pojawia się nazwa tej firmy? Bo powoli mam wrażenie , ze ten watek tylko temu służy.

haha nie tylko ty masz takie wrażenie

[Eilo]

W sumie miałam sugerować sprawdzenie nr-ów IP obydwu panów wypowiadających się w wątku

[Diamentowy]

Napisane przez Eilo

Wydaje mi się, że to nie tylko kwestia tego, że "kolega dał tylko tyle". Raczej kwestia braku smaku. Oprawa jest toporna, niezgrabna i zupełnie niepasująca do kamienia. Moim zdaniem można było zrobić coś lepszego nawet tańszym kosztem, chociażby użyć samej srebrnej blaszki, odpowiednio dociętej. Przykład w miedzi poniżej, wykonanie zupełnie amatorskie (czyli jubiler posiadający odpowiednie narzędzia i znający się na rzeczy powinien to zrobić 5 x lepiej). Chyba wyszło to nieco subtelniej, prawda?
Co do biżuterii z sutaszu to kamień nie musi być przewiercony. Choć ja poza podklejeniem kamienia wolę go zawsze zabezpieczyć dodatkowo przyszywając do sznurków, dlatego wybieram kamienie wiercone do tego typu prac.

Ech chciałbym chociaż tak umieć oprawić kamień jak w tej miedzi

[zuziazaz]

Napisane przez Biedroneczk4

kamienie faktycznie są piękne
a czy bym była zainteresowana? to zależy jak ta biżuteria byłaby sklecona w całość... czy byłby to goły kamień czy z dodatkami... kształt kamienia, wielkość, długość kolczyków, waga...
zdarza się, że te same kamienie/koraliki w dwóch różnych kombinacjach wyglądają całkiem odmiennie i jednemu spodoba się jedna wersja, a drugiemu ta inna...

Polecam firmę HARDLEO - Kamienie Szlachetne (www.hardleo.com), to hurtownia kamieni szlachetnych i bezpośredni ich importer. Też projektuję biżuterię i bardzo mi pomogli. Dostałam fantastyczne kamienie w cenie jak w Chinach. Mają większość popularnych kamieni jak rubiny, szmaragdy, szafiry, tanzanity jak i tańsze kwarce: topaz, cytryn, ametyst. Swoją drogą na allegro.pl też jest trochę ofert ale to raczej słabej jakości kamienie. Polecam też blog o kamieniach szlachetnych i podróżach http://www.gemsandtravel.com