Komu brakuje motywacji,komu brakuje wiary? Moja historia + zdjęcia!

[Dziubla]

Napisane przez bassienkaw

Będzie lepiej na pewno, spadniesz z wagi pięknie i ładnie. Już pokazałaś, że jak się chce to się da. 10kg to naprawdę nie mało. Gratuluje. Trzymam kciuki by nie było problemów po drodze. Wiem jak to jest kiedy człowiek chce, kiedy źle się czuje i chce wyglądać dobrze. Cieszę się, że mój wątek cokolwiek daje, bo takie było moje założenie.

Dziękuję za dobre słowo. Zamierzam się trzymać, stosować do Twoich rad (planuję wydrukować sobie fragmenty Twojej wypowiedzi i powiesić w miejscu widocznym, acz niedostępnym dla dzieci ) i zejść do 65, a potem trzymać się tej wagi rękami, nogami, zębami i czym się tam jeszcze da.

Wiem, że może już trochę przesadzam z tym cukrem i lukrem, w naszej sytuacji zwłaszcza nie wypada, ale... dzięki za jeszcze coś - za zumbę. Znalazłam wzmiankę o niej w w/w wypowiedzi, poszperałam, ściągnęłam półgodzinną lekcję dla niezaawansowanych i wpadłam. Dotąd ćwiczyłam aerobik z płytą, ale znudziło mnie to już strasznie i musiałam się zmuszać, a zumba... łączy to wszystko, co kocham - hiszpańskie rytmy, taniec, zabawę i taniec brzucha . Jedyne, czego żałuję, to to, że nie da się wyłączyć piętnastomiesięcznego berbecia na godzinkę, bo ciągle mi włazi pod nogi i muszę odkładać treningi do późnego wieczora, a ciągnie mnie do nich od samego rana.

[Karrla]

Wow dziewczyno! gratuluję! Wyglądasz teraz przepięknie! MAm nadzieję, że tym razem waga Ci sie utrzymasz. NAprawdę jesteś dla mnie ogromną motywacją. Terż jestem mamą, synek ma ponad 2 lata a ja wagę jak po porodzie, choć już miałam sporo mniej, to zgubiło mnie kompulsywne objadanie się. a ono przyszło do emnie przez problemu w związku brak samoakceptacji. Zmieniam swoje życie i wiem, ze waga tez spadnie! ścisnkam Mocno!

[willy_nilly]

Jesteś moją motywacją!!!

Link do tego wątku już mam na pulpicie, będę do niego wracać w chwilach słabości... czym jest moje 11kg w porównaniu do tego, co zrobiłaś Ty?!

Dzięki za pokazanie, że się DA!!!

Wszystkiego dobrego!

[izuulkaa]

Basia!
Od dziś jesteś moim mistrzem!

Póki co, udało mi się zrzucić około 15kg, więc też jestem z siebie dumna
Ale ostatnimi tygodniami trochę się zapomniałam i cóż... Biorę się za siebie spowrotem Staram się wyznawać taki tryb odżywiania jak Ty - wszystkiego po kawałku. Człowieka nie męczy wtedy wilczy głód

Trzymaj proszę kciuki za mnie i wymarzoną figurę

Jeszcze raz gratuluję sukcesów )

[slonko504]

Witaj, '
włąśnie dałaś mi nadzieję, że też może mi się udać. Jestem mamą mojego półrocznego synka. Przed ciążą ważyłam 65-70 kg. - mam 170 cm wieć już wtedy nie byłam jakoś szczegółnie szczuplutka
W ciąży dotarłam do wagi 87 kg ale nie martwiłam siętym za bardzo bo każdy mi w kółko powtarzał że jak urodzę to chwila moment wrócę do swojej wagi.
Karmiłam piersią krótko - tylko 2 miesiące. I przez ten czas spadłam do wagi 74-75 kg. Byłam szczęśliwa bo praktycznie nic nie robiąć chudłam. Gdy przestałąm karmić nagle waga zaczęla szaleć. Ważyłam sie 4 dni temu i waga pokazała 80 kg....... ZAŁAMKA!!!
Nie ukrywam, że sie załamałam. Brak mi motywacji do ćwiczeń- przez okres ciąży i po niej straciłam praktycznie całkowicie kondycję. Z resztą nigdy nie byłsam jakoś świetnie wysportowana.
NIe wiem już co mam robić. W sumie nie jesm dużó- tak mi sie przynajmniej wydaje.
Pozwalałam sobie na słodycze więc teraz całkowicie z nich zrezygnowałam . I staram sie nie jeść po 18 i wogóle staram się nie objadać na noc.

Mam pytanie: jak myślisz czy jest szansa, że uda mi się schudnąć bez ćwiczeń? Pewnie mała jest na to szansa.
Wspomnętylko że chciałabym ważyć 20 kg mniej - czyli 60 kg.... Pamiętam czasy jak tyle ważyłam- jak super czułam się w swoim ciele..Teraz czujęsięjak słoń w składzie porcelany. Zauważyłam , że nawet na wysokiej szpilce cieżko mi iść z gracją- zaczęlam chodzić jak kaczka, ciężko i tak ospale.
I nie mogę patrzeć na swoje uda , pośladki i brzuch. Zauważyłam ,że nawet na ramionach zaczyna pojawiać mi się cellulit. O tyłku i biodrach już nawet nie będe opowiadać bo to nic fajnego.

Ciężko mi się przyzwyczaić do tego, że jest mnie więcej......

[bassienkaw]

Hej dziewczynki, dziękuje za miłe słowa i fajnie, że choć kilku osobom dałam wiarę w to, że jak się chce to się da, co mnie ogromnie cieszy. Oby tak dalej

Co do chodzenia na obcasach kiedy na wadze jest o wiele więcej niż powinno, to miałam podobnie. Czułam się źle, chodziłam w płaskich butach. Wydawało mi się, że wyglądam śmiesznie, dziwnie i źle się poruszam.

Schudnięcie bez ćwiczeń jest możliwe, i to nawet bardzo. Tylko ciało niekoniecznie musi być idealne wtedy. Choć ja przed pierwszą ciążą schudłam 15kg bez ćwiczeń, i po pierwszej ciąży 20kg bez ćwiczeń, a ciało nie było takie złe

[anuszka1401]

Hej basienka, a pijesz w ogóle kawę?

[bassienkaw]

Tak piję, kubek dziennie, z mlekiem, czasem czarną, w sumie mi bez różnicy. Bez cukru. Ja ogólnie nie słodzę

[anuszka1401]

No ja też nie słodzę, ale piję 3-4 z mlekiem 0,5%, czy myślisz, że to może zaważyć na diecie?

[bassienkaw]

Anuszko podejrzewam, że nie... aczkolwiek kawa nie taka dobra dla naszego organizmu. Mleko 0,5% nie ma żadnych właściwości, lepiej je zastąpić 1,5-2%... z tego co mi wiadomo A ile planujesz zrzucić?

[anuszka1401]

Ale mi nie chodzi o właściwości tylko o smak, poza tym nie lubię innego mleka do kawy niestety nie potrafię zrezygnowac ani ograniczyc kawy. Co do zrzucenia- planować to ja sobie mogę...Przydałoby się ze 20 kilo, mam tylko 160cm wzrostu. Ciągle się bujam między 70 a 80, teraz znowu dobijam do 80 po lecie (piwka, grille i moja zmora- słodycze, piekłam też duuużo ciast). Już tracę nadzieję, że kiedykolwiek będę chudsza. Ale jak patrzę na to co Ty jesz to myślę, że dałabym radę, bo moje diety były głupie do tej pory...
Wczoraj nawet upiekłam chleb z Twojego przepisu i upiekłam szynkę wszystko pycha.

[eliza40]

ja też własnie myślę,że nie ma dla mnie nadziei ,ale jak przeczytam wpisy Basi to może jednak jest...

[Karrla]

Też bym chciała zejśc do 60 Słonko. i też ważę 80. Mój synuś ma obecnie 2 latka i 3 miesiące.

Napisane przez slonko504

Witaj, '
włąśnie dałaś mi nadzieję, że też może mi się udać. Jestem mamą mojego półrocznego synka. Przed ciążą ważyłam 65-70 kg. - mam 170 cm wieć już wtedy nie byłam jakoś szczegółnie szczuplutka
W ciąży dotarłam do wagi 87 kg ale nie martwiłam siętym za bardzo bo każdy mi w kółko powtarzał że jak urodzę to chwila moment wrócę do swojej wagi.
Karmiłam piersią krótko - tylko 2 miesiące. I przez ten czas spadłam do wagi 74-75 kg. Byłam szczęśliwa bo praktycznie nic nie robiąć chudłam. Gdy przestałąm karmić nagle waga zaczęla szaleć. Ważyłam sie 4 dni temu i waga pokazała 80 kg....... ZAŁAMKA!!!
Nie ukrywam, że sie załamałam. Brak mi motywacji do ćwiczeń- przez okres ciąży i po niej straciłam praktycznie całkowicie kondycję. Z resztą nigdy nie byłsam jakoś świetnie wysportowana.
NIe wiem już co mam robić. W sumie nie jesm dużó- tak mi sie przynajmniej wydaje.
Pozwalałam sobie na słodycze więc teraz całkowicie z nich zrezygnowałam . I staram sie nie jeść po 18 i wogóle staram się nie objadać na noc.

Mam pytanie: jak myślisz czy jest szansa, że uda mi się schudnąć bez ćwiczeń? Pewnie mała jest na to szansa.
Wspomnętylko że chciałabym ważyć 20 kg mniej - czyli 60 kg.... Pamiętam czasy jak tyle ważyłam- jak super czułam się w swoim ciele..Teraz czujęsięjak słoń w składzie porcelany. Zauważyłam , że nawet na wysokiej szpilce cieżko mi iść z gracją- zaczęlam chodzić jak kaczka, ciężko i tak ospale.
I nie mogę patrzeć na swoje uda , pośladki i brzuch. Zauważyłam ,że nawet na ramionach zaczyna pojawiać mi się cellulit. O tyłku i biodrach już nawet nie będe opowiadać bo to nic fajnego.

Ciężko mi się przyzwyczaić do tego, że jest mnie więcej......

[05patus01]

Ja za pierwszym razem rowniez schudlam bez cwiczen az 14 kg. Teraz przytylam ale znow sie odchudzam tym razem racjonalnie, ale tez nie cwicze bo jakos nie mam sily i energi, nigdy nie czulam pociągu do sportu czy wfu w szkole
I jak wtedy schudlam 14 kg to cialo wygladalo bardzo ok, duzo stracilam w talii i na brzuchu, a wcale nie "wisialo" mi nic, zadnych rozstepow czy cos, brzuch mialam plaski i taki jedrny nawet, no nogi tez schudly ale one od zawsze sa z cellulitem z ktorym walcze smarujac sie naprzemian rano i wieczorem kremem z zoltej serii Garniera i ostatnio zakupionym serum z Eveline, do tego jak mam czas masuje sie jakas tam gabka, mam nadzieje ze beda efekty takze
Bardzo smakuje mi czerwona herbata.. i choc czytalam ze nie ma az takich wlasciwosci odchudzajacych to pijam ja naprzemian z zielona. Oczywiscie bez cukru bo juz tak sie przyzwyczailam.. a TZ uwaza ze jest ohydna hmm..
Jeszcze 3 lata temu nie pomyslalam ze bede pila herbate bez cukru i ze bedzie mi smakowac. Teraz okropnie nie smakuje mi slodzona Zreszta przez diete tamta wczesniejsza nauczylam sie jesc jakos tak mniej slodko, tzn jak jakies ciasto, lody czy cos byly malo slodkie to mi bardzo smakowalo a wszyscy na okolo mowili jakie to niedobre bo takie malo slodkie :P

[anuszka1401]

Napisane przez Karrla

Też bym chciała zejśc do 60 Słonko. i też ważę 80. Mój synuś ma obecnie 2 latka i 3 miesiące.

To tak jak ja a moja córeczka ma 2 lata i 2 miesiące (akurat dziś konczy )

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------

Napisane przez 05patus01

Ja za pierwszym razem rowniez schudlam bez cwiczen az 14 kg. Teraz przytylam ale znow sie odchudzam tym razem racjonalnie, ale tez nie cwicze bo jakos nie mam sily i energi, nigdy nie czulam pociągu do sportu czy wfu w szkole
I jak wtedy schudlam 14 kg to cialo wygladalo bardzo ok, duzo stracilam w talii i na brzuchu, a wcale nie "wisialo" mi nic, zadnych rozstepow czy cos, brzuch mialam plaski i taki jedrny nawet, no nogi tez schudly ale one od zawsze sa z cellulitem z ktorym walcze smarujac sie naprzemian rano i wieczorem kremem z zoltej serii Garniera i ostatnio zakupionym serum z Eveline, do tego jak mam czas masuje sie jakas tam gabka, mam nadzieje ze beda efekty takze
Bardzo smakuje mi czerwona herbata.. i choc czytalam ze nie ma az takich wlasciwosci odchudzajacych to pijam ja naprzemian z zielona. Oczywiscie bez cukru bo juz tak sie przyzwyczailam.. a TZ uwaza ze jest ohydna hmm..
Jeszcze 3 lata temu nie pomyslalam ze bede pila herbate bez cukru i ze bedzie mi smakowac. Teraz okropnie nie smakuje mi slodzona Zreszta przez diete tamta wczesniejsza nauczylam sie jesc jakos tak mniej slodko, tzn jak jakies ciasto, lody czy cos byly malo slodkie to mi bardzo smakowalo a wszyscy na okolo mowili jakie to niedobre bo takie malo slodkie :P

Ja nie pamiętam, żebym kiedykolwiek słodziła, no może jako dziecko mama mi słodziła ,ale już w podstawówce czy gimnazjum przestałam, wtedy przeszłam na zieloną i czerwoną herbatą i piję ją cały czas oraz inne ziołowe takie jak melisa, szałwia, rumianek, bo często boli mnie żołądek. Nie lubię za to wody

[bassienkaw]

Karrla widzę, że dzieci w naszym wieku, tzn tak jak moje i Anuszki Moja córcia młodsza 4 października kończyła 2 lata i 2 miesiące.

Anuszko no mam nadzieję, że Ci się uda zebrać,zabrać i osiągnąć cel. No ja mam 167cm... i wiem jak to jest po lecie. W sierpniu się opamiętałam z wagą 72kg więc wiesz... trzymam kciukasy

[DanDeDali]

Czytam, czytam i podziwiam Was, zwłaszcza autorkę wątku Żeby mieć w sobie aż tyle siły, determinacji by kilkakrotnie zmierzyć się ze sporą utratą/wzrostem wagi.
Ja miałam moment w swoim życiu, gdy ważyłam naprawdę dużo i dzięki rodzinie i lekcjach tańca udało mi się sporo zrzucić (zajęcia dwa razy w tygodniu przez trzy godziny). Właściwie nie zmieniłam swojego odżywiania, sam taniec sprawił, że chudłam w oczach. No ale niestety zrezygnowałam z tego, uznałam, że to nie dla mnie i nie pomyślałam o jakieś "ruchowej" alternatywie. Patrząc na stare zdjęcia czuję pewien żal na siebie, że zaprzepaściłam miesiące ciężkiej pracy... Co prawda nie wróciłam do "starego wyglądu", ale moja figura zmieniła się i nie jestem z niej w pełni zadowolona. Chodziłam na siłownie, ale niestety nie jest ona za blisko mnie, dojazd trwał za długo i nie chciało mi się tam codziennie jeździć, nie mówiąc już o czasie... Moje znajome też nie lubią ruchu, więc namówić je na wspólny wypad na rower, czy ćwiczenia - nie ma szans.
No i, jak widziałam w innych postach, mam/miałam (bo obecnie nikogo nie mam) ten sam problem jeśli chodzi o motywacje z otoczenia. Moi partnerzy akceptowali mnie, nigdy nie słyszałam słów krytyki z ich strony, ale zawsze miałam wrażenie, że nie mówili mi nic bo "nie wypada". Może dlatego trudno mi nawiązać głębszą więź z ludźmi, bo, choć się staram, moje zdanie na swój temat wciąż nie jest dobre.

Ale takie tematy i wypowiedzi mnie motywują. Wiem, że jest sens walczyć, robić to dla siebie, a lepiej zacząć jak najszybciej niż potem żałować. Moim największym problemem jest regularne spożywanie posiłków i nocne podjadanie (w dzień zwykle mało jem i dopiero wieczorem robię się głodna ).

Dodam, że po chudnięciu zawsze wracał mi dobry humor, byłam pewniejsza siebie i pozytywnie nastawiona do świata. Już samo to pomaga kontynuować tę "walkę" z wagą.

[bassienkaw]

DANDEDALI
Powodzenia życzę, mam nadzieję, że poprawisz sobie humor pierwszym zgubionym kilogramem, że samo pójdzie, że dla samej siebie, że dasz radę. Dziękuje za miłe słowo i swoją historię. Liczę na to, że będziesz...

A ja ze swojej strony chciałam podzielić się przepisem na pyszną domową szyneczkę. Której robocizna nie wymaga wiele, jest ekspresowa i pyszna I na stałe zawita w moim domu!

Przepis na kulinarnym: www.basinepichcenie.blox.pl

[Y not]

bassienkaw wyglądasz fantastycznie! gratuluję i podziwiam!

[beatris23]

Brawo dla autorki wątku!!!!
Ja biorę się za siebie od wielu miesięcy...opornie....w ciązy przytyłam 25 kg,w dniu porodu ważyłam 86kg.Po roku ważyłam 63-64 kg i nie mogłam wrócić (chyba z lenistwa i milości do słodyczy) do 60kg Dziś ważę już 67 (przytylam jakies 4 kg po braniu leków hormonalnych,juz ich nie biorę od 2 tyg dlatego znów chcę wziąć się za siebie).Ale jak ja to mówię MAM SLABĄ SILNĄ WOLĘ!!!!!!!!!Jednak od 3 dni nie sięgam po slodycze i ograniczyłam porcje(aczkolwiek nie głoduję),z racji pracy etatowej i innych obowiązków czasu na ćwiczenie brak ;/ Dodam,że jestem 4 lata po porodzie.
POTRZEBUJĘ KOPA W DU...!!!!!!!!!!!!!!!

[eliza40]

Napisane przez beatris23

POTRZEBUJĘ KOPA W DU...!!!!!!!!!!!!!!!

a może być rózga
ja już dzisiaj grzecznie z jedzonkiem

[bassienkaw]

Beatris czas na ćwiczenia zawsze się znajdzie jak się tylko chce ćwiczyć. Bo tak to każde wytłumaczenie jest dobre. Ja również pracuję na pełnym etacie, jestem mamą dwóch córek. Prócz pracy i dzieci są jeszcze inne obowiązki. Sprzątnąć, porobić, naszykować obiad na następny dzień, zakupy i inne rzeczy. Dwa razy w tygodniu wypady na zumbę... i da się wszystko ogrnąć i to całkiem dobrze. Dla chcącego nic trudnego!

[Karrla]

ja kazdego dnia walcze, żeby się nie nażreć. Cirpię na kompulsywne objadanie się...ale chodzę do psychologa i pracuję nad sobą.
Pisze bloga na ten temat. Na razie 1 wpis, ale będzie więcej i na pewno będe kiedyś ważysz 60-65. muszę tylko regularnie ćwiczyć i wykluczyć kompulsy. Czyli psychicznie odciąć się od męża:P
http://trudniej-znaczy-lepiej.blogspot.com/

[sharlota]

Gratuluję dziewczyny! Kurcze wiem, że tu o motywacji a moja historia jest mocno demotywująca Mi nawet nie brak silnej woli, mi brak efektów. Na mnie wyrzeczenia nie robią wrażenia jeśli przynoszą efekty. Oczywiście to wielka sztuka zrzucić 30 kg, ale skoro co tydzień jest mniej to się chce góry przenosić. Ja waże 67 kg przy 160 cm wzrostu. Dwójka dzieci w przedszkolu. Od 6 tyg totalnie zmieniłam swoje żywienie, jadłam dużo mącznych i słodkich rzeczy, teraz tego nie jem wcale, jem dużo białka i warzyw, od 2 tyg co rano marszobiegam ponad godzinę, bez weekendów. I waga ani drgnęła, obwody również bz. W ciuchach nadal mi ciasno. Ja wiem że kilka tyg nie odchudzi ale miło by było zobaczyć jakiś postęp. Piję dużo wody, czasem z cytryną, dużo czerwonej i zielonej herbaty, oczywiście liściaste. I wierzyć się nie chce. Żałosne. Zdrowo jem, ćwiczę. A efekt zerowy. Tak więc mi BRAKUJE JUŻ MOTYWACJI! I nie motywuje mnie to że ktoś schudł ileś bo skoro chudł to motywuje. Co zrobić jak się walczy a skutków nie ma?

[anuszka1401]

Napisane przez sharlota

Gratuluję dziewczyny! Kurcze wiem, że tu o motywacji a moja historia jest mocno demotywująca Mi nawet nie brak silnej woli, mi brak efektów. Na mnie wyrzeczenia nie robią wrażenia jeśli przynoszą efekty. Oczywiście to wielka sztuka zrzucić 30 kg, ale skoro co tydzień jest mniej to się chce góry przenosić. Ja waże 67 kg przy 160 cm wzrostu. Dwójka dzieci w przedszkolu. Od 6 tyg totalnie zmieniłam swoje żywienie, jadłam dużo mącznych i słodkich rzeczy, teraz tego nie jem wcale, jem dużo białka i warzyw, od 2 tyg co rano marszobiegam ponad godzinę, bez weekendów. I waga ani drgnęła, obwody również bz. W ciuchach nadal mi ciasno. Ja wiem że kilka tyg nie odchudzi ale miło by było zobaczyć jakiś postęp. Piję dużo wody, czasem z cytryną, dużo czerwonej i zielonej herbaty, oczywiście liściaste. I wierzyć się nie chce. Żałosne. Zdrowo jem, ćwiczę. A efekt zerowy. Tak więc mi BRAKUJE JUŻ MOTYWACJI! I nie motywuje mnie to że ktoś schudł ileś bo skoro chudł to motywuje. Co zrobić jak się walczy a skutków nie ma?

Może zbadaj hormony tarczycy? tsh, ft3 i ft4? Jeśli odchudzasz się, a nie chudniesz to przyczyną może być niedoczynność tarczycy.

[beatris23]

Napisane przez bassienkaw

Beatris czas na ćwiczenia zawsze się znajdzie jak się tylko chce ćwiczyć. Bo tak to każde wytłumaczenie jest dobre. Ja również pracuję na pełnym etacie, jestem mamą dwóch córek. Prócz pracy i dzieci są jeszcze inne obowiązki. Sprzątnąć, porobić, naszykować obiad na następny dzień, zakupy i inne rzeczy. Dwa razy w tygodniu wypady na zumbę... i da się wszystko ogrnąć i to całkiem dobrze. Dla chcącego nic trudnego!

No niby tak...ale naprawdę nie u mnie ;/
Wychodzę o świcie,wracam późnym wieczorem...a jak ćwiczę na noc to problemy ze spaniem mam okropne...na bezsenność narzekam od wielu miesięcy a ćwiczenia potegują niestety ten fakt i tu nie chodzi o moje lenistwo.Ruchu mam dość sporo w pracy,ciągle w biegu(mam dość ruchliwą pracę).Aaaa bo nie wiem czy pisałam...ważę te 67-68 mam 171 cm wzrostu.Dziś dobrze mi poszło...od 4 dni nie jem słodyczy,w pracy jedna kanapeczka i jogurcik(chociaz masa słodyczy z okazji świeta pedagogów była!!)Teraz 2 kanapeczki z salatą,pomidorkiem,papryk ą,wędlinką.Biorę też suplement diety(kiedyś na mnie podziałał

[bassienkaw]

Sharlota dokładnie może być tak jak mówi Anuszka, coś z tarczycą. Radzę porobić badania w tym kierunku...

Beatris, jak masz ruch w pracy to nie jest źle. Za to wydaje mi się, że za mało w tej pracy jadasz. Jak wychodzisz rano, wracasz późnym wieczorem i tylko kanapeczka i jogurcik. Tyle to ja na śniadanie jem.

[beatris23]

Napisane przez bassienkaw

Sharlota dokładnie może być tak jak mówi Anuszka, coś z tarczycą. Radzę porobić badania w tym kierunku...

Beatris, jak masz ruch w pracy to nie jest źle. Za to wydaje mi się, że za mało w tej pracy jadasz. Jak wychodzisz rano, wracasz późnym wieczorem i tylko kanapeczka i jogurcik. Tyle to ja na śniadanie jem.

Dodam,że kanapeczka podwójna z pełnoziarnistego czarnego chlebka
Do tego sporo wody i niestety energetyk ;/
Na ruch,fakt nie narzekam...pracuję w żłobku ;p
Marzy mi się powrót do wagi 60kg,ale nie wiem czy podołam.Muszę podołać,chociaż do 62
Tak to jest jak się człowiek rozleniwi i jak nabierze kg w ciąży.A potem no wlaśnie...zejdzie do wagi prawie sprzed ciąży i zaczyna sobie pozwalać a to na to a to na tamto....
Od jutra chcę robić ABS na brzuch,juz kiedys robilam i na mnie dzialają,ale trzeba byc wytrwałym...

[bassienkaw]

Beatris tak czy siak uważam, że jesz za mało, choć może się mylę. Możesz napisać swoje całodniowe menu, mniej więcej w jakich odstępach czasowych jadasz... a pracy w żłobku - ja nie zazdroszczę. Nie nadaję się do takiej pracy...

[eliza40]

ja po jednym super dietetycznym dniu dziś -0,8 kg
wiem ,że woda ,ale cieszy i motywuje