Nauki przedmałżeńskie ;)

[cerveza]

Napisane przez Visez

Każdego prywatna sprawa jak do tego podejdzie.
Raczej mam swój rozum i pojęcie o antykoncepcji i tak nie będę stosowała żadnych metod naturalnych a będę musiała mimo to o nich słuchać i jeszcze przytakiwać.

To jaki z Ciebie katolik, skoro nie uznajesz katolickich zasad? I po co w takim razie ślub kościelny, skoro te wszystkie przysięgi i tak nic nie będą znaczyły w tym przypadku?
Kompletnie nie rozumiem

[mart989]

Napisane przez cerveza

To jaki z Ciebie katolik, skoro nie uznajesz katolickich zasad? I po co w takim razie ślub kościelny, skoro te wszystkie przysięgi i tak nic nie będą znaczyły w tym przypadku?
Kompletnie nie rozumiem

Chyba w kościele nie tylko o antykoncepcje chodzi co?

[Visez]

Napisane przez cerveza

To jaki z Ciebie katolik, skoro nie uznajesz katolickich zasad? I po co w takim razie ślub kościelny, skoro te wszystkie przysięgi i tak nic nie będą znaczyły w tym przypadku?
Kompletnie nie rozumiem

Nie musisz rozumieć. Nie o tym jaki ze mnie katolok jest ten wątek.
ps: jakie przysięgi? Z tego co mi wiadomo przysięga się miłość, wierność i uczciwość małżeńską
EOT

[knot]

Słuchajcie, przez te nauki po prostu trzeba przebrnać, jak przez wiele innych głupot w życiu. Wiara katolicka ma tu niewiele do rzeczy. Czy któraś z kłócących się Pań o to, czy nauki sa mąrde i czy katoliczka powinna w nie wierzyć odpowie mi na pytanie do którego roku kosciół katolicki przyjmował oficjalnie, że to słońce kręci się wokół Ziemi? Hmmm...? Czy to nie było niedozeczne, jak badanie śluzu i metoda kalendarzykowa w czasach gdzie panuje HIV i bieda? Otoż przekonacie się za kilka lat, że głównie w krajach 3 świata kościół przyjmie możliwość używania prezerwatyw. Nie wiem, czy jesteście świadome, że w Afryce Z POWODU HIV GINIE 7000 DZIENNIE OSÓB! I co, mają badać śluz i co roku rodzić dziecko, które nie dożyje 1 urodzin?
Katolicyzm i pewna dawka rozumu, to jest dobry sposób na te całe nauki.

[Visez]

Napisane przez knot

Słuchajcie, przez te nauki po prostu trzeba przebrnać, jak przez wiele innych głupot w życiu. Wiara katolicka ma tu niewiele do rzeczy. Czy któraś z kłócących się Pań o to, czy nauki sa mąrde i czy katoliczka powinna w nie wierzyć odpowie mi na pytanie do którego roku kosciół katolicki przyjmował oficjalnie, że to słońce kręci się wokół Ziemi? Hmmm...? Czy to nie było niedozeczne, jak badanie śluzu i metoda kalendarzykowa w czasach gdzie panuje HIV i bieda? Otoż przekonacie się za kilka lat, że głównie w krajach 3 świata kościół przyjmie możliwość używania prezerwatyw. Nie wiem, czy jesteście świadome, że tam Z POWODU HIV GINIE 7000 DZIENNIE OSÓB! I co, mają badać śluz i co roku rodzić dziecko, które nie dożyje 1 urodzin?
Katolicyzm i pewna dawka rozumu, to jest dobry sposób na te całe nauki.

Trochę się zakręciłaś... Kościół nie bierze pod uwagę HIV bo seks jest zarezerwowany dla małżeństw a nie przypadkowych ludzi, no a w małżeństwie chodzi o założenie rodziny, rodzenie dzieci itp (proszę po mnie nie jechać nie wyraziłam swojego zdania tylko jak kosciół do tego podchodzi...)

[knot]

Napisane przez Visez

Trochę się zakręciłaś... Kościół nie bierze pod uwagę HIV bo seks jest zarezerwowany dla małżeństw a nie przypadkowych ludzi, no a w małżeństwie chodzi o założenie rodziny, rodzenie dzieci itp (proszę po mnie nie jechać nie wyraziłam swojego zdania tylko jak kosciół do tego podchodzi...)

Ja nie jadę po Tobie, tylko po wszystkich, którzy tu podnoszą argument, że jak się jest katoliczka, to trzeba, posłusznie Kościołowi, wierzyć w te nauki. (np cyt. 'To jaki z Ciebie katolik, skoro nie uznajesz katolickich zasad?', Akurat Ty masz chyba zdanie blizsze mojemu, a nie takim). Kościół przyjmuje bardzo dużo głópot za sensowne i jedyne prawdziwe, choćby do roku '92 kiedy to Papież JPII uznał oficjalnie, że złem było potępianie Galileusza. Kolejne, Adam i Ewa - jak moja znajoma 10-latka zapytała księdza, co z pochodzeniem od małpy, to ksiądz wezwał rodziców, że dziecko przeszkadza na lekcji. Paranoja. To samo jest z kalendarzykiem i sluzem. Tylko błagam, nie mówcie, że takową stosujecie! Taka metoda to zaszłość, miała na celu doprowadzić do ciąży, wskazać dni płodne, bo seks uważany jest za zło, a prokreacja służy tylko do rodzenia dzieci. Dziś dziewczęta niesłusznie stosują tę metodę jako swego rodzaju antykoncepcję, A później błagania do rządu, żeby wprowadzili aborcję. Kościół jest zacofany, ale to nie ma nic wspólnego z wiarą. Wierzy się w Boga, a nie księży.
Ps, nadal uważam za słuszne traktowanie nauk przedmałżeńskich z przymróżeniem oka.

[cerveza]

Napisane przez knot

Ja nie jadę po Tobie, tylko po wszystkich, którzy tu podnoszą argument, że jak się jest katoliczka, to trzeba, posłusznie Kościołowi, wierzyć w te nauki. (np cyt. 'To jaki z Ciebie katolik, skoro nie uznajesz katolickich zasad?', Akurat Ty masz chyba zdanie blizsze mojemu, a nie takim). Kościół przyjmuje bardzo dużo głópot za sensowne i jedyne prawdziwe, choćby do roku '92 kiedy to Papież JPII uznał oficjalnie, że złem było potępianie Galileusza. Kolejne, Adam i Ewa - jak moja znajoma 10-latka zapytała księdza, co z pochodzeniem od małpy, to ksiądz wezwał rodziców, że dziecko przeszkadza na lekcji. Paranoja. To samo jest z kalendarzykiem i sluzem. Tylko błagam, nie mówcie, że takową stosujecie! Taka metoda to zaszłość, miała na celu doprowadzić do ciąży, wskazać dni płodne, bo seks uważany jest za zło, a prokreacja służy tylko do rodzenia dzieci. Dziś dziewczęta niesłusznie stosują tę metodę jako swego rodzaju antykoncepcję, A później błagania do rządu, żeby wprowadzili aborcję. Kościół jest zacofany, ale to nie ma nic wspólnego z wiarą. Wierzy się w Boga, a nie księży.
Ps, nadal uważam za słuszne traktowanie nauk przedmałżeńskich z przymróżeniem oka.

To nie lepiej już przejść wtedy na protestantyzm, który dopuszcza stosowanie antykoncepcji? Po co na siłę nazywać się katolikiem i przynależeć do kościoła, który propaguje zaszłości,?

[Beczka Soli]

Napisane przez cerveza

To nie lepiej już przejść wtedy na protestantyzm, który dopuszcza stosowanie antykoncepcji? Po co na siłę nazywać się katolikiem i przynależeć do kościoła, który propaguje zaszłości,?

Osobiście wydaje mi się, że z powodu zawiłości związanych z rezygnacją z kościoła. Łatwo napisać "to przejdź do innego kościoła/na inna wiarę", gdy tak naprawdę to nie takie hop-siup. Poza tym wrodzona ludzka leniwość też co nieco rzutuje na te wybory

[knot]

Napisane przez cerveza

To nie lepiej już przejść wtedy na protestantyzm, który dopuszcza stosowanie antykoncepcji? Po co na siłę nazywać się katolikiem i przynależeć do kościoła, który propaguje zaszłości,?

Nie powiesz mi chyba, że wierzysz Ty i wierzysz, że inni katolicy, a ich jest w Polsce większość wierzą we wszystkie wyżej przeze mnie napisane argumenty? Ty wierzysz, że pochodzisz od Adama i Ewy?:/Czy kochasz się z meżem tylko w dni płodne tylko po to, aby począć dziecko?
wybacz, ale nie licze na odpowiedź i chyba nie chce nawet jej znać.

[Rodzynka1989]

Ależ tu macie rozkminki... Ale to było do przewidzenia, że temat nauk zejdzie na boczny tor, a prym będzie wiodła gadka o wierze...
Ja chodziłam na lekcje religii i dowiedziałam się, że historia Adama i Ewy nie ma być odbierana dosłownie, to swoista metafora.
Z mojej strony to koniec tematu, bo do niczego ta dyskusja nie prowadzi.

[mart989]

Wiara w Boga a wierzenie w niektóre głupoty które narzuca kościół to naprawde dwie różne sprawy...

[kobietasukcesu]

Napisane przez mart989

Bo bez tego nie dopuścili by nas do ślubu?

skoro się nie zgadzacie z naukami to może jednak ślub kościelny nie dla was

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:33 ----------

Napisane przez mart989

Czyli mam mieć gromadke dzieci, nie ważne czy bede miała za co je utrzymać. I to mąż jest górą w małżeństwie,i jak on się chce kochać to to jest mój zasrany obowiązek... Byłąś kiedyś na naukach? Tot ylko jedna zwielu głupot jakie tam usłyszałam...

To 2 to faktycznie głupota.
Ale z antykoncepcją- ja wierząca nie jestem i dla mnie kalendarzyk to gra w ruletkę
Ale biorąc ślub w kościele katolickim powinnaś akceptować jego zasady, ale poszukać innego chrześcijańskiego wyznania odpowiadającego twojemu światopoglądowi

---------- Dopisano o 16:38 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------

Napisane przez knot

Słuchajcie, przez te nauki po prostu trzeba przebrnać, jak przez wiele innych głupot w życiu. Wiara katolicka ma tu niewiele do rzeczy. Czy któraś z kłócących się Pań o to, czy nauki sa mąrde i czy katoliczka powinna w nie wierzyć odpowie mi na pytanie do którego roku kosciół katolicki przyjmował oficjalnie, że to słońce kręci się wokół Ziemi? Hmmm...? Czy to nie było niedozeczne, jak badanie śluzu i metoda kalendarzykowa w czasach gdzie panuje HIV i bieda? Otoż przekonacie się za kilka lat, że głównie w krajach 3 świata kościół przyjmie możliwość używania prezerwatyw. Nie wiem, czy jesteście świadome, że w Afryce Z POWODU HIV GINIE 7000 DZIENNIE OSÓB! I co, mają badać śluz i co roku rodzić dziecko, które nie dożyje 1 urodzin?
Katolicyzm i pewna dawka rozumu, to jest dobry sposób na te całe nauki.

Nie każdy mówi, że to jest mądre
Ale dla kościoła małżeństwa są dlatego, żeby były z nich dzieci

---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:38 ----------

Napisane przez cerveza

To nie lepiej już przejść wtedy na protestantyzm, który dopuszcza stosowanie antykoncepcji? Po co na siłę nazywać się katolikiem i przynależeć do kościoła, który propaguje zaszłości,?

o wizaż uczy, dobrze wiedzieć

---------- Dopisano o 16:41 ---------- Poprzedni post napisano o 16:40 ----------

Napisane przez mart989

Wiara w Boga a wierzenie w niektóre głupoty które narzuca kościół to naprawde dwie różne sprawy...

nikt nie mówi, że nie, ale katolicyzm to także uznawanie nauk kościoła, nie tylko wiara w boga

[slonecznikow_a]

Napisane przez knot

Paranoja. To samo jest z kalendarzykiem i sluzem. Tylko błagam, nie mówcie, że takową stosujecie! Taka metoda to zaszłość, miała na celu doprowadzić do ciąży, wskazać dni płodne, bo seks uważany jest za zło, a prokreacja służy tylko do rodzenia dzieci. Dziś dziewczęta niesłusznie stosują tę metodę jako swego rodzaju antykoncepcję, A później błagania do rządu, żeby wprowadzili aborcję. Kościół jest zacofany, ale to nie ma nic wspólnego z wiarą. Wierzy się w Boga, a nie księży.
Ps, nadal uważam za słuszne traktowanie nauk przedmałżeńskich z przymróżeniem oka.

A jeśli ktoś stosuje, to co?
Nie jestem katoliczką, ale ta metoda bardzo mi się podoba (jeśli to słowo jest odpowiednie...). Za coś lepszego uważam tylko FAM
Nie mam w zwyczaju rozmawiać z ludźmi o ich życiu intymnym, ale znam niekatolików, którzy z powodzeniem stosują NPR i mają tyle dzieci, ile zaplanowali.

Nie każdy ma ochotę truć się tabletkami, bo nie dam sobie wmówić, że są obojętne dla zdrowia Również nie każdy ma ochotę żyć ze spiralą i innymi dobrodziejstwami XXI wieku. Niektórzy wolą naturalnie.

Tak w ogóle, do całego postu - dziwne rzeczy opowiadasz.

[Rodzynka1989]

Napisane przez slonecznikow_a

A jeśli ktoś stosuje, to co?
Nie jestem katoliczką, ale ta metoda bardzo mi się podoba (jeśli to słowo jest odpowiednie...). Za coś lepszego uważam tylko FAM
Nie mam w zwyczaju rozmawiać z ludźmi o ich życiu intymnym, ale znam niekatolików, którzy z powodzeniem stosują NPR i mają tyle dzieci, ile zaplanowali.

Nie każdy ma ochotę truć się tabletkami, bo nie dam sobie wmówić, że są obojętne dla zdrowia Również nie każdy ma ochotę żyć ze spiralą i innymi dobrodziejstwami XXI wieku. Niektórzy wolą naturalnie.

Tak w ogóle, do całego postu - dziwne rzeczy opowiadasz.

Również znam takie osoby.

[Visez]

Napisane przez kobietasukcesu

skoro się nie zgadzacie z naukami to może jednak ślub kościelny nie dla was

Tak jasne matko moralności bo wszystko na tym świecie jest tylko białe albo czarne I wszyscy którzy kościelny biorą to zagorzali katolicy i fani kalendarzyka, którzy na kolanach do częstochowy szli

[agniesikk]

Kurde, myslalam, ze bedzie fajny watek, a jak zwykle ktos go musi rozwalić morałami w stylu: co z ciebie za katolik, skoro nie stosujesz sie do zasad KK?

[kobietasukcesu]

Napisane przez slonecznikow_a

A jeśli ktoś stosuje, to co?
Nie jestem katoliczką, ale ta metoda bardzo mi się podoba (jeśli to słowo jest odpowiednie...). Za coś lepszego uważam tylko FAM
Nie mam w zwyczaju rozmawiać z ludźmi o ich życiu intymnym, ale znam niekatolików, którzy z powodzeniem stosują NPR i mają tyle dzieci, ile zaplanowali.

Nie każdy ma ochotę truć się tabletkami, bo nie dam sobie wmówić, że są obojętne dla zdrowia Również nie każdy ma ochotę żyć ze spiralą i innymi dobrodziejstwami XXI wieku. Niektórzy wolą naturalnie.

Tak w ogóle, do całego postu - dziwne rzeczy opowiadasz.

Ja bym już wolała własną rękę, serio mówię.
Jakbym miała się bawić w jakieś obserwacje śluzu i mierzenie temperatury, a potem się stresować- jestem w ciąży czy nie (a dużo silnych przeżyć, ostra dieta itd mogą cykl rozregulować) to ja dziękuje.

Jak ktoś nie za bardzo chce być w ciąży, ale dopuszcza taką możliwość - ok, ale dla kogoś kto nie chce to żadna metoda.

---------- Dopisano o 02:12 ---------- Poprzedni post napisano o 01:39 ----------

Napisane przez agniesikk

Kurde, myslalam, ze bedzie fajny watek, a jak zwykle ktos go musi rozwalić morałami w stylu: co z ciebie za katolik, skoro nie stosujesz sie do zasad KK?

Gdyby ktoś napisał 'co z Ciebie za chrześcijanin' to ok.
Ale katolij=ktoś uznający nauki kościoła (nie mówię o jakiś nawiedzonych przypadkach, ale ogólnie o głównych nurtach)

visez: nie chodziło mi o moralność zdecydowanie, po prostu mnie śmieszy takie zachowanie, że kościół jest zły, ale ładny ślub to ja chcę i jajka to też sobie poświęcę.

A wracając do głównego wątku- na jednym wątku społecznościowym na którym się udzielam jedna z wizażanek pisała, że nauki skłoniły ich do przemyśleń i pracy nad swoją relacją i naprawdę wiele wniosły
Także jak widać da się coś dobrego i ciekawego wynieść

[cerveza]

Napisane przez madziula9102

jezeli ktos jest zainteresowany to moge podac email do Panstwa co robia takie kursy po calej polsce ja osobiscie robilam zaocznie bo nie chcialo mi sie tego sluchac ale jak kto woli pozdrawiam zostawiam email

nauki-przedmalzenskie@wp.pl

Typowy przykład: "na religię mam wyrąbane, ale ślub w kościółku i białej sukienuni musi być".

[Visez]

Napisane przez cerveza

Typowy przykład: "na religię mam wyrąbane, ale ślub w kościółku i białej sukienuni musi być".

No i? Niech każdy pinuje swojego nosa Każdy ma swoje sumienie i niech robi jak chce Dla mnie te nauki to też była nuda ale obowiązek, słuchania o rzeczach które wiem. Raz były zajęcia z małżeństwem katolickim to inaczej się ich słuchało, ale jak ksiądz który teoretycznie ma całe życie być w celibacie może doradzać przyszłym małżonkom JAK ŻYĆ

[kotori0212]

A czym się różni Kurs od nauk przedmałżeńskich może ktoś wyjasnić?

[michallegnica]

tylko nazewnictwem

[Wieszczka]

Napisane przez Visez

No i? Niech każdy pinuje swojego nosa Każdy ma swoje sumienie i niech robi jak chce Dla mnie te nauki to też była nuda ale obowiązek, słuchania o rzeczach które wiem. Raz były zajęcia z małżeństwem katolickim to inaczej się ich słuchało, ale jak ksiądz który teoretycznie ma całe życie być w celibacie może doradzać przyszłym małżonkom JAK ŻYĆ

My mieliśmy zajęcia np z katolicką pielęgniarką, bardzo miłą kobietą. Dużo było gadania o aborcji, trochę bez sensu, bo chyba mało kto chce brac ślub, żeby potem robić sobie aborcję.

[_independent]

Ile trwają nauki przedmałżeńskie? Któraś z Was powyżej pisała, że są to 4 sesje, ale ja słyszałam, że jest to aż 10 spotkań.

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez _independent

Ile trwają nauki przedmałżeńskie? Któraś z Was powyżej pisała, że są to 4 sesje, ale ja słyszałam, że jest to aż 10 spotkań.

zależy od kościoła konkretnego