Zajrzałam na jego pocztę i facebooka... :C

[moooniaaaa]

Zamiast siedzieć na wizażu lepiej idź porób screeny, przydadzą Ci się jak oprzytomniejesz.

[Ineczka33]

Napisane przez xxxMaria_Magdalenaxxx

Jestem wychowana w taki sposób, że zawsze staram się coś naprawić, bo uciec z pola walki jest niezmiernie łatwo.

Jak już przejrzysz na oczy, to dostrzeżesz, że to on uciekł z pola walki, bo wytrwać z jedną kobietą w małżeństwie było by trudniejsze niż życie jak singiel... Spieprzył jak gówniarz, z życia, które z Tobą zaczął budować.

To on ma wiele do naprawienia, nie ty, stawiasz się w pozycji ''leku na całe zło" i zaraz zaczniesz szukać w sobie winy za jego zachowanie...
Jeszcze tylko brakuje tekstu o niesieniu swojego krzyża...

Napisane przez xxxMaria_Magdalenaxxx

Ja naprawdę czuję, że on mnie kocha,

Naprawdę ma swoisty sposób na wyrażanie miłości. Szukanie dup na portalach erotycznych.

Napisane przez xxxMaria_Magdalenaxxx

Mam wrażenie, że on się po zmianie pracy wplątał w dziwne towarzystwo, które powoli zmienia go w zupełnie innego człowieka i czuję się tym kompletnie bezsilna.

Dziewczyno, włącz myślenie, on jest dorosły i wie co robi. A Ty chcesz go wychowywać jak 7 latka, który popala za szkołą...

[Leece]

Napisane przez xxxMaria_Magdalenaxxx

Jestem wychowana w taki sposób, że zawsze staram się coś naprawić, bo uciec z pola walki jest niezmiernie łatwo.

A kija prawda, Ty w tym momencie nie walczysz, tylko chowasz się w krzakach przy polu i czekasz, aż bitwa sama się skończy. Skoro "ucieczka to najprostsze wyjście" to śmiało, spróbuj odejść albo chociaż wyobrazić sobie życie bez swojego faceta. Zakończenie toksycznego związku to jedna z najtrudniejszych rzeczy, jakie można zrobić w takiej sytuacji. Nie jest ucieczką, ale aktem odwagi. Ucieka się od swojej winy, od bezczelnego buca się odchodzi - z godnością i podniesioną głową.

W żadnym wypadku nie namawiam Cię, żebyś zostawiła faceta. Po prostu szlag mnie trafia, kiedy słyszę, że "najłatwiej jest uciec", "kiedyś ludzie próbowali naprawiać związki, teraz od razu się rozwodzą". Gówno prawda. Tacy ludzie są tchórzami, boją się zostawić partnera, z którym są nieszczęśliwi, wolą męczyć się i nic z tym nie robić, bo tak im jest wygodniej. A później chwalą się, ile to nie wycierpieli w imię miłości.

[ciri15]

Napisane przez xxxMaria_Magdalenaxxx

Takie złośliwości są mi w tej chwili naprawdę niepotrzebne. Jestem wychowana w taki sposób, że zawsze staram się coś naprawić, bo uciec z pola walki jest niezmiernie łatwo. Ja naprawdę czuję, że on mnie kocha, a nasze dzieci są owocem miłości. Mam wrażenie, że on się po zmianie pracy wplątał w dziwne towarzystwo, które powoli zmienia go w zupełnie innego człowieka i czuję się tym kompletnie bezsilna.

Bardzo mi przykro, że cię coś takiego spotkało.
Ale widzisz, nie możesz winić towarzystwa z pracy za to, co się dzieje. Jeśli nie będzie chciał to nie będzie z tym towarzystwem nigdy nigdzie wychodził, tylko wracał do Ciebie, nie pójdzie z inną do łóżka jeśli Cię kocha(a tak twierdzisz).
Chyba, że boisz się, że się o zdradzie nie dowiesz, ale masz jego hasła do fejsbuka a on prędzej czy później pochwali się "koledze".
A konta na sex portalach ja uznałabym za zdradę.

[suszarka]

Napisane przez moooniaaaa

Zamiast siedzieć na wizażu lepiej idź porób screeny, przydadzą Ci się jak oprzytomniejesz.

mądre słowa.

a jak chcesz więcej dowodów to nic nie rób, poczekaj i zobacz.
aczkolwiek mnie by mocno przeraziło (chyba bardziej niż seks anonse)jak by mi chłop się innym facetem fascynował, który bzyka laskę, ta mu obiad robi a on tym obiadem częstuje drugą, którą dnia następnego obraca. hell yeah, superhero dla dorosłego faceta.

[ciri15]

Napisane przez xxxMaria_Magdalenaxxx

Ok, czyli to moja wina. Może masz rację. Tylko ja nie chcę wyrzucać starej pralki a ją naprawić. Tylko nie wiem jak się za to zabrać. Tylko proszę Cię, moich dzieci do tego nie mieszaj....

To trwa tyle, że raczej już nie ma nic do naprawiania... Sama piszesz, że to nie pierwszy raz.

[leniwca]

Napisane przez Leece

A kija prawda, Ty w tym momencie nie walczysz, tylko chowasz się w krzakach przy polu i czekasz, aż bitwa sama się skończy. Skoro "ucieczka to najprostsze wyjście" to śmiało, spróbuj odejść albo chociaż wyobrazić sobie życie bez swojego faceta. Zakończenie toksycznego związku to jedna z najtrudniejszych rzeczy, jakie można zrobić w takiej sytuacji. Nie jest ucieczką, ale aktem odwagi. Ucieka się od swojej winy, od bezczelnego buca się odchodzi - z godnością i podniesioną głową.

W żadnym wypadku nie namawiam Cię, żebyś zostawiła faceta. Po prostu szlag mnie trafia, kiedy słyszę, że "najłatwiej jest uciec", "kiedyś ludzie próbowali naprawiać związki, teraz od razu się rozwodzą". Gówno prawda. Tacy ludzie są tchórzami, boją się zostawić partnera, z którym są nieszczęśliwi, wolą męczyć się i nic z tym nie robić, bo tak im jest wygodniej. A później chwalą się, ile to nie wycierpieli w imię miłości.

Świetnie opisane.
Nie zdziwię się, jak autorka stwierdzi, że chyba nie wiesz co to 'prawdziwa' miłość. Miłość wszystko wybaczy.
Tylko, że w ten sposób pan nie wyciągnie wniosków ze swoich błędów, bo wiee, że wszystko zostanie mu wybaczone. Po co ma się zmieniać, jak autorka i tak nie odejdzie? Jemu jest dobrze, ją ma w du.pie, a ona bierze to za objaw wielkiej miłości... No cycki opadają.

[LucjanER22]

Może po prostu szczerze z nim porozmawiaj? Może po 10 latach znasz już jakieś triki, które pozwolą Ci uszczknąć prawdy

[new woman in town]

Widziały gały co brały.

Męcz się, dręcz się dalej i nie narzekaj.

Masakra...nie rozumiem panienek, które wiedzą z kim zachodzą w ciąże i/lub biorą ślub, licząc że ich wytrwałość, miłość, one same, sprawią, że burak przeistoczy się w faceta z klasą. A potem zonk. Żałosny kłamca, śliniący się erotoman, dzieciak a nie partner. Ale cierp dalej - przecież, to trudny, wymagający związek. Szkoda by było zmarnować 10 lat tolerowania kłamcy, znoszenia wszystkiego. Aż śmierć was nie rozłączy!

[201604181004]

A w tej bajce :CCC były smoki :C???

[TmargoT]

Napisane przez xxxMaria_Magdalenaxxx

Takie złośliwości są mi w tej chwili naprawdę niepotrzebne. Jestem wychowana w taki sposób, że zawsze staram się coś naprawić, bo uciec z pola walki jest niezmiernie łatwo. Ja naprawdę czuję, że on mnie kocha, a nasze dzieci są owocem miłości. Mam wrażenie, że on się po zmianie pracy wplątał w dziwne towarzystwo, które powoli zmienia go w zupełnie innego człowieka i czuję się tym kompletnie bezsilna.

a winni sa tylko kumple

[ulicznica]

Napisane przez new woman in town

Widziały gały co brały.

Męcz się, dręcz się dalej i nie narzekaj.

Masakra...nie rozumiem panienek, które wiedzą z kim zachodzą w ciąże i/lub biorą ślub, licząc że ich wytrwałość, miłość, one same, sprawią, że burak przeistoczy się w faceta z klasą. A potem zonk. Żałosny kłamca, śliniący się erotoman, dzieciak a nie partner. Ale cierp dalej - przecież, to trudny, wymagający związek. Szkoda by było zmarnować 10 lat tolerowania kłamcy, znoszenia wszystkiego. Aż śmierć was nie rozłączy!

W ciągu 10 lat związku wiele się może zmienić.
Może miał pewne predyspozycje do oszukiwania i kłamania, ale wychodziło to w drobiazgach, a nie czymś takim. Niemniej jednak nie bronię go, bo to co tutaj czytam świadczy o braku jakiejkolwiek klasy - nie wierzę, że tak nisko można upaść, będąc samemu wysoko
Już wcześniej musiał być burakiem - zdrajcą - itp., tylko że w stanie "uśpienia".
Najgorzej, że Ty akceptujesz takie rzeczy. Tylko nie zapomnij zbadać się u wenerologa.
W moim bliskim otoczeniu zdrada małżeńska wyszła dopiero w ten sposób.

[kleo_4]

Cieszę się że moj TŻ nie ma Fb...

[TmargoT]

Napisane przez kleo_4

Cieszę się że moj TŻ nie ma Fb...

czy to wyznacznik wierności?

[maciejmaciejw]

Szanowne,

aż się specjalnie zarejestrowałem, żeby coś napisać.

Mario Magdaleno. Macie dzieci. Nic nie rób pochopnie. Sprawdź swoją teorię. Jako facet mogę Ci powiedzieć, że jest prawdopodobna. Może wcale Cię nie zdradza tylko tęskni za swobodnym życiem i znajduje jego namiastkę w sieci?

Czy warto niszczyć rodzinę o coś takiego? Poobserwuj, pogadaj.

A nawet jeśli zdradza z przygodnymi "pupami" - znowu, czy to powód do niszczenia rodziny? Czy poza tą jedną sprawą dogadujecie się we wszystkim?

Coraz więcej jest związków otwartych i jakoś funkcjonują... Powoli. Szczęście rodzinne i dzieci to zbyt wiele, żeby to lekką ręką przekreślać o kilka maili.
IMO problem się pojawia jak on się ZAKOCHA, ZAUROCZY. Fioł na punkcie seksu jest poniekąd dla nas normalny. Jeśli nie ma to negatywnego wpływu na Wasz związek to po jaką cholerę robić z tego wielkie halo? Jeśli Ty masz kolegę w pracy, z którym od czasu do czasu się prześpisz, mąż się nie dowie, nadal go kochasz, to o co chodzi?

Koleżanki, dziwnie lekko rozpieprzacie rodzinę, nie znając żadnych szczegółów.

[Sztywniaaraa]

Facet pukał inne laski będąc z Tobą od 10 lat,a Ty źle się czujesz,że przeczytałaś mu pocztę? BŁAGAM!

[leniwca]

Napisane przez TmargoT

czy to wyznacznik wierności?

Widać niektóre uważają swoich facetów za napalonych idiotów, którzy z facebooka zrobią sobie sex portal do wyszukiwania nowych panienek. To się cieszą, jak nie ma tam konta.


Ale ja tak gadam z zawiści. Bo mój ma konto na fb i teraz pewnie wcale nie śpi, tylko romansuje z jakąś panną. No bo niby po co mu tam konto? Przejrzałam na oczy.

[Salalina]

Przeczytaj sobie początek "Anny Kareniny" Tołstoja (do momentu jak Anna rozmawia z Dolly). Tołstoj mówi tam, co kobieta powinna zrobić w obliczu draństwa swojego faceta. Nie jest to odpowiedź oczywista, jest niewygodna, ale... przenikliwie mądra. Polecam.

[maciejmaciejw]

Kurcze, dlaczego moderator wycina moje posty?

Specjalnie zarejestrowałem się, żeby zabrać głos.

1. Bardzo dziwie się wszystkim dziewczynom, które lekką ręką zalecają zniszczyć rodzinę i zostawić faceta. Nie znacie żadnych szczegółów sprawy a bierzecie na siebie odpowiedzialność za nieszczęśliwe życie dzieci.
2. Maria Magdalena - najpierw szczegółowo rozeznaj sprawę. Czy rzeczywiście z kimś sypia? A może podbudowuje swoje męskie poczucie własnej wartości? Może w łóżku się nie sprawdza tak jakby chciał i szuka sposobu na weryfikację? A może ubarwia swoje ciężkie i nudne życie szczyptą cudzych przygód...
Jak już się dowiesz, że Cię regularnie zdradza, to odpowiedz sobie na pytanie - jaki to ma wpływ na Waszą rodzinę? Czy Cię kocha? Czy kocha dzieci? Czy zapewnia Wam byt, ciepło, wychowanie, etc.? Jeśli wszystko jest ok a on chodzi w bok, to czy czujesz się skrzywdzona? Dlaczego? Bo chcesz go mieć dla siebie? Bo z inną mu jest lepiej? A może nie warto w ogóle się tym przejmować? Jeśli dla niego to sport, to może zanim się rozstaniecie sama spróbuj z kim innym i popatrz na jego reakcję?

Jest milion rozwiązań po drodze a dziewczyny nic tylko zostaw go, odejdź. Panie drogie, powoli!

Gościu

[201706190936]

Napisane przez xxxMaria_Magdalenaxxx

, mówi mi wciąż że mnie kocha, [...]a przez niektóre jego akcje jestem już siwa. Zawsze mu wybaczam bo chcę byśmy byli szczęśliwi. .

czy ty nie widzisz że to się ze sobą kłóci? Przeczytaj to z parę razy...

Napisane przez xxxMaria_Magdalenaxxx

Ja naprawdę czuję, że on mnie kocha, a nasze dzieci są owocem miłości. Mam wrażenie, że on się po zmianie pracy wplątał w dziwne towarzystwo, które powoli zmienia go w zupełnie innego człowieka i czuję się tym kompletnie bezsilna.

To jest dorosły facet kobieto, nie jest ubezwłasnowolniony, widać pasują mu takie "metamorfozy".
Poza tym zastanów się czy z miłością myślał o tobie i dzieciach jak umawiał się z paniami z seks anonsów? Widzisz tu miłość czy znów będziesz go na swój dziwny sposób usprawiedliwiać?

Napisane przez xxxMaria_Magdalenaxxx

Może masz rację. Tylko ja nie chcę wyrzucać starej pralki a ją naprawić. Tylko nie wiem jak się za to zabrać. Tylko proszę Cię, moich dzieci do tego nie mieszaj....

"Kolejna z dziwną - jak dla mnie - wizją związku pt. związek to nieustanne szarpanie faceta, żeby wszedł na właściwą ścieżkę, wybaczanie mu co chwilę jakichś grzechów etc. Matrix."

Ja po prostu nie chcę wyjść na debila... boję się że te moje odkrycia nie są jeszcze wystarczającym powodem by komuś spakować walizki. Mnie samej zdarza się z ciekawości klikać różne rzeczy, a do tego nie mam pojęcia jak odniósł się do wypowiedzi kolegi mój tż. Alarmujące jest to, że całą dyskusję od razu skasował, ale czy to jest mój as w rękawie?

"Jesteście katolikami?" wiem, że nie odpowiada się pytaniem na pytanie, ale jakie to ma znaczenie?

Im wcześniej się ogarniesz z tą sprawą tym lepiej dla ciebie. Nie ma na co czekać i tyle. Musisz wiedzieć na czym stoisz bo takie bezsensowne tkwienie w bagienku nic ci nie da. Tak samo waszym dzieciom.

[ewa102]

Ja bym poczekała i poszperała w poczcie.Dopóki nie bedziesz miala nie zbitych dowodów to będzie Cie przekonywal,ze masz urojenia lub wymyślasz,a on jest nie winny 0 i zapewne zmieni hasło.

I porób zdjecia lub screeny,przydadzą sie w przyszlosci na rozwodzie.[ jesli faktycznie Cie zdradza cały czas]. Nie wiadomo czy nie bedzie walczyl o dzieci,a tak to nie bedzie zadnyych podstaw by mu ich przyznać.

W tym wypadku nie radze jak dziewczyny rzucać wszystko i odchodzisz,tylko myślec przyszłościowo.

[pegi braun]

Autorko na razie bym mu nic nie mówiła, zaglądała na tego facebooka i czekała na kolejne jego potknięcie. Niestety ale nawet najlepszy oszust w końcu zostawia jakiś ślad.

I podobnie jak ewa102 uważam, że bez zbitych dowodów z Twojej strony nie ma sensu. On coś wymyśli, powie, że to żart, że się popisywał. A w najgorszym wypadku zarzuci, że mu nie ufasz i sprawdzasz.
Poczekaj i weź się w garść, żeby nie zauważył, że coś jest nie tak.

[201803290936]

Ona nigdy nie zdobędzie niezbitych dowodów, bo każdy dowód, jak się facet uprze, można podważyć - świadkowie? kłamią, majtki na lampie? kolega podrzucił, SMS-y w komórce? ktoś mi telefon zhackował i tak dalej. Więc jakieś przyczajania się w celu zebrania większej ilości dowodów? Bez sensu. Co najwyżej w celu przeprowadzenia rozwodu z orzeczeniem o jego winie, ale dla siebie samej? Jeżeli dla niej kłamstwa faceta i całokształt to nie dowód, to nic nim nie będzie.

[egocentryczna]

Napisane przez Leece

A kija prawda, Ty w tym momencie nie walczysz, tylko chowasz się w krzakach przy polu i czekasz, aż bitwa sama się skończy. Skoro "ucieczka to najprostsze wyjście" to śmiało, spróbuj odejść albo chociaż wyobrazić sobie życie bez swojego faceta. Zakończenie toksycznego związku to jedna z najtrudniejszych rzeczy, jakie można zrobić w takiej sytuacji. Nie jest ucieczką, ale aktem odwagi. Ucieka się od swojej winy, od bezczelnego buca się odchodzi - z godnością i podniesioną głową.

W żadnym wypadku nie namawiam Cię, żebyś zostawiła faceta. Po prostu szlag mnie trafia, kiedy słyszę, że "najłatwiej jest uciec", "kiedyś ludzie próbowali naprawiać związki, teraz od razu się rozwodzą". Gówno prawda. Tacy ludzie są tchórzami, boją się zostawić partnera, z którym są nieszczęśliwi, wolą męczyć się i nic z tym nie robić, bo tak im jest wygodniej. A później chwalą się, ile to nie wycierpieli w imię miłości.

Bardzo mądry post, sama prawda.

Mi się wydaje, że Autorka założyła wątek, bo oczekiwała rad w stylu; ,,porozmawiaj z nim, może się zmieni, szkoda niszczyć 10letni związek". No i skoro te świństwa, które opisała nie sprawiły, że myśli o odejściu od męża to już nie wiem co musiałoby się stać, żeby zmieniła zdanie. No i tak jak napisała Leece, tchórzem to Ty jesteś teraz, bo cichutko siedzisz, nic nie robisz, chociaż mąż Cię zdradza. Odwagą jest coś zmienić, chcieć tego...

[ulicznica]

Autorko, co zamierzasz z tym fantem zrobić? Bo jeśli nic, to chyba właściwie dobrze Ci się nadal oszukiwać, udawać, że jesteś z tym kolesiem szczęśliwa.

Ja chyba zrobiłabym piekło po uprzednim wydrukowaniu sobie tych rzeczy.

[JanePanzram]

Korzystasz autorko z tego samego komputera, co on? Czy on korzysta ze swojego?
I czy on te swoje rozmowy przeprowadza w pracy tylko, czy tez w domu?

[xxxMaria_Magdalenaxxx]

Napisane przez Sztywniaaraa

Facet pukał inne laski będąc z Tobą od 10 lat,a Ty źle się czujesz,że przeczytałaś mu pocztę? BŁAGAM!

Problem w tym, że nie mam żadnych podstaw by myśleć, że pukał inne laski. Bardzo sporadycznie wychodzi z domu, a w 99% wiem z kim jest albo zabiera mnie ze sobą. Ten jeden procent to obowiązkowe szkolenie z zakładu pracy na terenie innego miasta, a i tak nie mam powodu by myśleć by mnie tam zdradził. Mam tylko ślady, że rejestrował się na portalach erotycznych. Mówiąc, że to się zdarzało w przeszłości mam na myśli np. sytuację, w której chatował z laską z miasta oddalonego o setki kilometrów podając się za policjanta (@_o? kłamstewko) i umawiał się z nią w jej mieście co było absolutnie nierealne do spełnienia, lub inna przykładowa sytuacja: kilkakrotnie tracił pracę i nigdy się do tego nie przyznał. O tym fakcie dowiadywałam się przypadkiem i ze sporym opónieniem. Kłamał też, że przez bity miesiąc 10 godzin dziennie spędza na rozmowach kwalifikacyjnych i wcale nie ma go w domu tylko po to by mieć pretekst do absolutnego nie dotykania się do prac domowych. Ja nie staram się go bronić. Staram się być sprawiedliwa. Jest coś takiego jak domniemanie niewinności, a ja nigdy go za rękę nie złapałam. Nie chcę wyjść na psychopatkę, która pakuje walizki bo facet oglądał sobie w internecie inne laski i ma prymitywnego kumpla. Jak już kończyć związek to z wyraźnego powodu i mając niezbite dowody. Póki co nie znalazłam więcej powodów do niepokoju, ale nadal jestem czujna.

Poza tym wszystkim, chciałabym dodać, że on nie był taki zawsze. Początek naszego związku to bajka, dopiero po kilku latach zmienił się nie do poznania, ale co ja będę tłumaczyć, jak ktoś nie chce tego zrozumieć i imputuje mi, że jestem złą matką bo sobie wybrałam takiego delikwenta na ojca moich dzieci to żadna siła mu tego nie przetłumaczy...

[JanePanzram]

spytam się więc wprost: po co ten wątek?
wiesz wszystko lepiej przecież

JAKI jest cel zakładania takiego wątku?

[xxxMaria_Magdalenaxxx]

Napisane przez JanePanzram

Korzystasz autorko z tego samego komputera, co on? Czy on korzysta ze swojego?
I czy on te swoje rozmowy przeprowadza w pracy tylko, czy tez w domu?

On ma swój komputer i laptopa, ja mam swojego peceta. Wyprzedzając pytanie nie sprawdzałam co tam ma i chyba nie miałoby to sensu bo jak pisałam wcześniej on dosłownie wszystko kasuje. Historię, ciasteczka... Rozmowy przeprowadza raczej różnie i w domu i w pracy, natomiast rejestrował się na portalach erotycznych nawet w pracy co dla mnie szczytem głupoty.

---------- Dopisano o 15:22 ---------- Poprzedni post napisano o 15:19 ----------

Napisane przez JanePanzram

spytam się więc wprost: po co ten wątek?
wiesz wszystko lepiej przecież

JAKI jest cel zakładania takiego wątku?

Wystarczyłoby, że przeczytałabyś do końca mój pierwszy post. Miałabyś wszystko jak na dłoni. Nie wiedziałam co mam zrobić. Czy porozmawiać z nim i jeśli już to w jaki sposób, co mu powiedzieć, czy dalej ukrywać fakt, że mam dostęp do jego poczty. Z nim się bardzo cięzko rozmawia, bo tak manipuluje rozmową, że zawsze wychodzi na niewinnego, a ja na przewrażliwioną histeryczkę.

---------- Dopisano o 15:24 ---------- Poprzedni post napisano o 15:22 ----------

Napisane przez Doris1981

Ona nigdy nie zdobędzie niezbitych dowodów, bo każdy dowód, jak się facet uprze, można podważyć - świadkowie? kłamią, majtki na lampie? kolega podrzucił, SMS-y w komórce? ktoś mi telefon zhackował i tak dalej. Więc jakieś przyczajania się w celu zebrania większej ilości dowodów? Bez sensu. Co najwyżej w celu przeprowadzenia rozwodu z orzeczeniem o jego winie, ale dla siebie samej? Jeżeli dla niej kłamstwa faceta i całokształt to nie dowód, to nic nim nie będzie.

No właśnie... chyba masz rację :C to nie ma sensu, poddaję się i tak z nim nie wygram.

[JanePanzram]

Z nim się bardzo cięzko rozmawia, bo tak manipuluje rozmową, że zawsze wychodzi na niewinnego, a ja na przewrażliwioną histeryczkę.

Z nim rozmowa jest bezcelowa (co zresztą normalne nie jest) - a to dlatego, bo on w wielu rzeczach kłamie.
Jeśli więc cokolwiek ci odpowie - trzeba założyć, że to nie jest prawda, że najprawdopodobniej kłamie (oraz: cokolwiek ci nie powie, to w żaden sposób twoich wątpliwości nie rozwieje, bo i tak będziesz sie zastanawiać "a może jednak?")

Więc jeśli ty masz w jakiś sposób zyskać pewność - to tylko w wyniku tego, do czego sama dojdziesz.

Ja uważam, że to jest sytuacja zupełnie nienormalna...
Ale ona tak się przedstawia.