Nie lubię ryb! Jak je jeść?

[Malwinka1986]

Może moja propozycja na rybę Ci zasmakuje, sos chrzanowy ma bardzo wyrazisty smak, także w tym daniu nie czuć aż tak rybą wypróbuj i sama oceń http://nakrytystoliczek.blogspot.no/...a-makrela.html

[Ramona_85]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;37125490]Nie można tego czuć. Nie da się tego stwierdzić bez szczegółowych badań. Ryby nie są niezastąpione. Nie ma w nich nic, czego nie byłoby w innych produktach.[/QUOTE]

zapewne chodzi o tłuszcze trans i kwasy omega 3, 6. Można łykać suplementy, jednak jak mówią farmaceuci, to tylko suplementy i nie mogą zastąpić urozmaiconej diety.

Ja polecam tak jak poprzedniczka wyżej mirunę, filety bez ości, usmażone i odpowiednio przyprawione smakują jak delikatny kurczak. Sorki za porównanie, ale tak przekonywała moja siostra synka do jedzenia ryby i nie poznał, że ją je, więc nie musi smakować na rybę, dawała przyprawę do mięs.

Ja osobiście nie przepadam za łososiem, choć ryby lubię, więc nie sądzę, że będzie przekonujący dla kogoś, kto nie lubi ryb.
Nie lubię natomiast ryb wędzonych i tuńczyka, na sam zapach mnie odrzuca, wyjątkiem jest chyba tylko makrela.
Bardzo dobra też jest jazica, ale może być gorzej z dostępnością.

Moja sąsiadka, która nienawidzi ryb, a smaży je dla domowników (mąż jest zapalonym wędkarzem), smaży na oleju, na którym wcześniej smażone były filety z kurczaka. Wiem, że nie powinno się używać tego samego oleju kilka razy, ale ona twierdzi, że w ten sposób ryba pozbywa się swojego "rybiego" smaku.

[matallewar]

Napisane przez ewuszkaaa

No to już jest jakiś progres. Ryby po grecku nie musisz jadać wyłącznie na święta. To też znaczy, że smakuje Ci ryba bardziej o smaku pomidorowym, ostrym, kwaśnym.

Co ze śledziami? - kupujesz gotowe. Ja najbardziej lubię po tyżycku, w zalewie z olejem i pomidorami...

Makrela? - z makreli można zrobić pastę z dodatkiem cebulki, jajek itd. Ale ona raczej intensywnie pachnie w trakcie przyrządzania pasty, potem mniej.

Śledzie opiekane w zalewie octowej sprawdzałaś?

Ryba z piekarnika też trochę inaczej pachnie. Ja nie lubię tych wersji ze śmietaną, ale generalnie tubię i tuńczyka i łososia, mintaja, pstrąga, makrelę i śledzie.

Na początku pisałaś, że chcesz żeby Twoi mężczyźni je jedli. A TŻet nie może ich przygotowywać jak Ciebie nie ma? Lub wychodzisz do innego pokoju? Macie okap, który wyciąga zapachy? TŻet mógłby je smażyć, a Ty robić sos do ryby po grecku. Albo zatykać nos w trakcie przyżądzania... Mnie mdli na zapach farby do włosów i poprostu zatykam nos, żeby włosy pofarbować

Takie mam pomysły.

Ja mam odruch wymiotny na smak surowego pomidora. I to taki na maksa silny :/ A pomidory przetworzone to mój ulubiony smak - ketchup, sosy pomidorowe, zalewy pomidorowe, suszone, pieczone, wszystko!

Ja się suplementuje tranem w kapsułkach.

Jeśli chodzi o śledzie, to nawet się nie zbliżam. Uraz z dzieciństwa Tak to się kończy, jak rodzice mówią: "Jak nie zjesz, to nie otworzysz prezentów", a Ty masz lat 6.

Dziś wielki dzień, robię próbę z pstrągiem

[Kurenai]

Ja ostatnio zrobiłam sobie na obiad łososia w sosie porowo-winnym (http://www.biedronka.pl/str/4/i/1172.php) i polecam do spróbowania. Sos wyszedł wyrazisty, więc spokojnie zabije smak ryby o ile dasz go na talerzu więcej niż jest na zdjęciu

Kiedy nie znosiłam ryb, jadłam pangę, bo "nie smakuje aż tak rybą". I faktycznie dało się to wtedy jeść, więc może coś w tym jest

[klaudens]

Co oni Ci tutaj proponują... wiem o co chodzi, bo karpia nie tykam, pstrąga tyż, do łososia się przekonuję, ale odkryłam:
-czerwona tilapia : ma białe mięso, nie śmierdzi rybą, możesz grillować, smażyć i nie ma prawie ości

byłam na warsztatach kulinarnych, gdzie tę rybkę mi prezentowali, oczarowana zostałam, na razie dostępna w sklepach jest tylko mrożona niezdrowa, ale spróbuj a już niedługo w makro powinna być świeża

[Rena]

ja osobiscie nie wiem co to jest "charakterystyczny rybny posmak" czy tez "smak ryby", dla mnie kazda ryba smakuje inaczej, standardem jest dodawanie soku z cytryny, ale to wlasnie dla podkreslenia smaku. Nie przepadam za sledziami oraz ryba plaszczka a i jeziorny leszcz tez mi nie podszedl.

[matallewar]

Zjadłam pstrąga, upiekłam w piekarniku z marynatą, czosnkiem, pomarańczą, cytryną i przyprawami, zrobiłam sos śmietanowo-koperkowy, warzywa i frytki.
Żyję

[ameliar]

Napisane przez matallewar

Zjadłam pstrąga, upiekłam w piekarniku z marynatą, czosnkiem, pomarańczą, cytryną i przyprawami, zrobiłam sos śmietanowo-koperkowy, warzywa i frytki.
Żyję

I co? dałaś radę zjeść? bardzo czułaś rybę?
Czy smakowało nie będę pytać

[michal999]

Po co katować się czymś, czego nie znosimy?

Dokładnie, jak nie lubisz ryb to po prostu ich nie jedź.

[matallewar]

Napisane przez ameliar

I co? dałaś radę zjeść? bardzo czułaś rybę?
Czy smakowało nie będę pytać

Dałam radę, jeden kawałek.
Ryby prawie nie było czuć, sos sporo zagłuszył

Powiem Ci, że smaczne to było, bo w sumie jakbym nie rybę jadła
Trochę mi ciężko psychicznie poszło, żeby się nie nastawiać "to ryba"

Napisane przez michal999

Dokładnie, jak nie lubisz ryb to po prostu ich nie jedź.

Wiele wniosłeś do wątku

[ewuszkaaa]

Napisane przez matallewar

Dałam radę, jeden kawałek.
Ryby prawie nie było czuć, sos sporo zagłuszył

Powiem Ci, że smaczne to było, bo w sumie jakbym nie rybę jadła
Trochę mi ciężko psychicznie poszło, żeby się nie nastawiać "to ryba"

[monyczkaaa]

Napisane przez Dominique00

Spróbuj może łososia, okonia rzecznego (morskiego to się raczej w Polsce nie dostanie), sandacza, doradę albo solę.

Okoń morski często bywa w Biedronce. Ja też nie znoszę ryb (nie tylko ich zapachu ale także konsystencji) i jedynymi gatunkami ryb jakie "tykam" to właśnie okoń morski i pstrąg. Obie ryby napycham czosnkiem, ziołami i masłem, skrapiam sokiem z cytryny i piekę. Spróbuj, naprawdę nie czuć rybą

Napisane przez LadySith

nie zgodzę się

ryby uwielbiam, ale łosoś jest dla mnie obrzydliwy...

dla mnie łosoś przechodzi jedynie w formie wędzonej

a właśnie, autorko wątku a może ryby wędzone Ci posmakują? niekoniecznie popularna makrela i łosoś ale np tuńczyk? Pstrąg?

[marsi11]

ok, rozumiem autorkę bo też kombinowałam co zrobić aby moje dziecko pokochało rybę

najpiew zaczęliśmy od paluszków- ale uwaga,czytać składy bo na rynku jest wiele porządnych bez ulepszaczy

druga sprawa to rodzaj ryby morszczuk, mintaj, łosoś śmierdzi jak diabli przy smażeniu

polecam sole- jest delikatna w smaku i przy smażeniu nie czuć jej mocno

no i tym oto sposobem mój dzieciak je ryby

a przepisy? jak Ci się nie chce stać i wąchać przy pateni to może w papilotach? zawijana w papierze do pieczenia z masełkiem i pokrojonymi w słupi warzywami- marchewka, seler, cebula,co tam jeszcze lubsz
albo w folii z ziołami?

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:03 ----------

Napisane przez klaudens

w sklepach jest tylko mrożona niezdrowa, ale spróbuj a już niedługo w makro powinna być świeża

a czemu mrożona niezdrowa
ryba czy świeża, czy mrożona, wędzona,z puszki, z marynaty, z octu -każda jest zdrowa

[ewuszkaaa]

Napisane przez marsi11

a czemu mrożona niezdrowa
ryba czy świeża, czy mrożona, wędzona,z puszki, z marynaty, z octu -każda jest zdrowa

Dokładnie
Był o rybach odcinek Wiem co jem - polecam!

I akurat mrożenie jest najlepszym sposobem długiego przechowywania żywności, bo mrożony produkt zachowuje wszystkie swoje wartości.

---------- Dopisano o 10:09 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ----------

Dziewczyny a Sushi? Co Wy na to?

Ja próbowałam pierwszy raz niedawno i mi posmakowało. Surowej ryby boję się jeść, ale z wędzoną super jest, jest jej tam stosunkowo niewiele, więc nie czuć, ale zawsze chociaż trochę się jej pochłonie

[Rena]

podsumowaniem dobrym bedzie ze wazne jest dobre przygotowanie ryby, to na pewno pomoze w polubieniu.

Aczkolwiek to indywidualne - moj TZ lubi ryby, ale np. nie lubi kurczaka, wiec w druga strone tez sie zdarza.

[klaudens]

Napisane przez marsi11

ok, rozumiem autorkę bo też kombinowałam co zrobić aby moje dziecko pokochało rybę

najpiew zaczęliśmy od paluszków- ale uwaga,czytać składy bo na rynku jest wiele porządnych bez ulepszaczy

druga sprawa to rodzaj ryby morszczuk, mintaj, łosoś śmierdzi jak diabli przy smażeniu

polecam sole- jest delikatna w smaku i przy smażeniu nie czuć jej mocno

no i tym oto sposobem mój dzieciak je ryby

a przepisy? jak Ci się nie chce stać i wąchać przy pateni to może w papilotach? zawijana w papierze do pieczenia z masełkiem i pokrojonymi w słupi warzywami- marchewka, seler, cebula,co tam jeszcze lubsz
albo w folii z ziołami?

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:03 ----------



a czemu mrożona niezdrowa
ryba czy świeża, czy mrożona, wędzona,z puszki, z marynaty, z octu -każda jest zdrowa

pisałam o tilapii. mrożona tilapia pochodzi z okolic azji-japonia chiny i jest faszerowana antybiotykami i mączką rybną i po prostu jest nie zdrowa, z resztą to samo tyczy się hodowli pangi

[ewuszkaaa]

Napisane przez klaudens

[/B]

pisałam o tilapii. mrożona tilapia pochodzi z okolic azji-japonia chiny i jest faszerowana antybiotykami i mączką rybną i po prostu jest nie zdrowa, z resztą to samo tyczy się hodowli pangi

Dokładnie!
tilapia i panga - feeeeeeeee, sam syf, tak jak piszesz. Gdzieś przeczytałam, że je się hoduje na wodach płodowych czy tam łożyskach kobiet
Trzeba się od tego trzymać z daleka.

[klaudens]

Dokładnie, jedna wielka masakra
Ale za kilka miesięcy będzie świeża tilapia z polskiej hodowli w Bońskach, największej akwakultury w Europie, niestety tylko makro

[Rodzynka1989]

Napisane przez ameliar

Ej no sorry ale nie ma co się dziwić, że się oburza.
Sama nie przepadam za rybami ale każdy lekarz trąbi mi bym je jadła. Wchodzę na ciekawy wątek, mając nadzieję, że sama znajdę jakąś inspirację do potraw z rybami a tu zdziwienie! Bo zamiast czytania fajnych przepisów 80% wypowiedzi to rady by autorka ich nie jadła i dziwne pretensje do Dziewczyny, że ona CHCE spróbować zjeść rybę!

Też przecierałam oczy ze zdumienia czytając niektóre "porady". Może dlatego, że sama ryb nie lubię i rozumiem autorkę. Z tym, że mi smród nie przeszkadza, mogę komuś rybę przyrządzać (np po grecku, którą TŻ uwielbia) ale sama nie zjem wiele.

Raz jeden w życiu miałam sytuację, że byłam zachwycona rybą. Nad morzem w knajpce. Dostałam świeżo ugrillowaną/upieczoną (?) rybkę prosto z pieca, nawet kawałek mogłam wybrać. Byłąa pyszna! Jak nie ryba! Ale niestety nie pamiętam jaka to była ryba

Makrela mi śmierdzi, no ale jak mam zrobi pastę do chleba z jajkiem itp to czasami skubnę. Paluszki rybne jadam, ale kupujemy takie nieprzemielone gdzie widać mięcho
Tuńczyka z puszki w sosie własnym czasami daję do sałatek. Ale też mi przestał całkowicie smakować, więc więcej po niego nie sięgnę.

Bardzo zaintrygował mnie pomysł z marynowaniem ryby. To może być jakieś wyjście! Uwielbiam kombinować z marynatami, więc na pewno coś wykombinuję i potem upiekę w piekarniku np na warzywach.

[Osiak]

Sama uwielbiam ryby, ale rozumiem że ktoś może nie być do nich tak pozytywnie nastawiony. Ja radzę próbować różnych gatunków i wymyślać kombinacje smakowe, które smak tranu(ryby morskie) lub mułu(ryby słodkowodne) odpowiednio zagłuszą. Dobrze jest więc na przykład używać w sosach pora, dużej ilości pietruszki lub koperku, stosować sosy na bazie śmietany, która łagodzi smak. Ponadto polecam zrobić z delikatnego mięsa białej ryby samej paluszki rybne w panierce jak do nuggets'ów z płatkami kukurydzianymi i dodatkiem takiej przyprawy: http://www.poloniamag.com/1681-large...-cytrynowa.jpg Ogólnie cytryna też trochę ukrywa tranowy smak ryb morskich.
A żeby nie czuć podczas smażenia zapachu ryby to paluszki można upiec w piekarniku.
Życzę powodzenia

[Rena]

a probowalas rybe z kaparami? Ja tak ostatnio jadlam rybe plaszczke.

[Dziumdzia]

Napisane przez Ramona_85

zapewne chodzi o tłuszcze trans i kwasy omega 3, 6. Można łykać suplementy, jednak jak mówią farmaceuci, to tylko suplementy i nie mogą zastąpić urozmaiconej diety.

Omega-3 są nie tylko w rybach i suplementach. Są też np. w oleju rzepakowym (2 łyżki dziennie pokrywają zapotrzebowanie w omega-3) czy orzechach włoskich (w mniejszej ilości).

[babeczka83]

Eksperymentowałam dzisiaj z nową potrawą i wyszło coś pysznego, ale nie czuć w tym ryby A szkoda, bo miałam ochotę na rybkę. Za to od razu przypomniał mi się ten wątek.

RYBA ZAPIEKANA W POMIDORACH

500g filetów ryby (miałam Pangę, wiem, że niezdrowa. Inną zdrową o intesywniejszym smaku oprócz solenia skropić sokiem z cytryny)
1 średnia cebula
1 puszka pomidorów krojonych
6 średnich pieczarek
1 średnia marchew
cukinia (kilka przezroczystych plasterków)
1 płaska łyżeczka Sambal Oelek (myślę, że większość past chili się nada np. Harissa lub sos tabasco).
opcjonalnie zioła, u mnie bazylia i oregano

(można modyfikować, np. bez pieczarek, bez cukini itd. Za to obowiązkowo pomidory i pasta Chili, zabiją smak ryby).

Rybę posolić, popieprzyć i odstawić.
Cebulę, marchew obrać i zetrzeć na tarce. Pieczarki pokroić w półplasterki podsmażyć na patelni, dodać cebulę, marchew oraz pomidory z puszki, wymieszać, dobrze doprawić solą i pieprzem, bazylią i oregano, odparować większość wody.
Na dno naczynia do zapiekania wyłożyć odrobinę sosu bez cukini, wyłożyć rybę i na wierzch wylać resztę sosu. Wyrównać powierzchnię. Można wierzch skropić oliwą.
Ustawić piekarnik na 180 stopni z termoobiegiem (lub 200 bez). Piec pod przykryciem ok. 15 minut, odkryć i piec jeszcze około 10-15 minut, żeby woda odparowała i sos zgęstniał.

Nie wiem z czym to podawać, u mnie z ziemniakami i groszkiem z puszki, było pyszne