Pseudo-recenzje?

[pixie7]

Napisane przez nacioszek

o.k. przeredaguję

Dzięki.

[nacioszek]

mimo później pory - pomocy z tym Mincerem bo niestety niedługo nie bedę mieć do netu dostępu

[pixie7]

Napisane przez nacioszek

mimo później pory - pomocy z tym Mincerem bo niestety niedługo nie bedę mieć do netu dostępu

To zależy, na czym Ci najbardziej zależało. Recenzja jest przecież Twoją subiektywną oceną. Ja bym pewnie dała 2*, bo co z tego, że nadaje kolor, skoro nie nadaje się do używania (zapycha pory i powoduje powstawanie wyprysków) - przynajmniej przez Ciebie.
Ale jeśli przebolejsz wypryski na rzecz zbrązowienia - daj 3*.
Tak czy inaczej sytuację opisałaś w recenzji jasno, więc wybór pozosaje kolejnym potencjalnym użytkowniczkom.

[nacioszek]

dziękuję, Pixie_76. idę już spac, bo powoli ślepnę i się zawieszam ;-(

[neuilly.]

Nie wiem , czy mogę tutaj poruszyć ten tamat - wydaje mi się , że tak
Moim zdaniem pseudo - recenzje to również recenzje wystawione przez próbkowiczów Ostatnio znalazłam parę recenzji ( nie wiem czy je wklejać , nie chcę nikogo urazić ) - w których np pewna wizażanka wystawia * bo zużyła pół próbki i ją podrażniło , więc kosmetyk jest do bani . Może zrobimy taką małą akcję i w jednym topiku wyłożymy wszystkie recenzje tego typu , próbkowe ? Pół biedy - jeżeli ktoś ocenia podkład po próbce . Ale krem ? Po jednym zastosowaniu , lub po pięciu dniach [ bo na tyle wystarczyła próbka ] ? Tu chodzi o ocenę , czy o danie innym do zrozumienia , że spróbowało się produktu firmy X ? Ja uważam , że takie recenzje bezpardonowo powinno się usuwać - może wreszcie odniosłoby to jakiś skutek .

Zgodnie z Kodeksem Recenzentki :

Wystawiaj recenzję po czasie używania produktu, który pozwala na jego rzetelną ocenę

[E]

Neuilly, są produkty, które na podstawie samych próbek, czy makijażu w perfumerii, można spokojnie ocenić, jak ja zrobiłam np. z korektorem Kanebo (który zresztą po pewnym czasie zakupiłam).
Co do kremów - oczywiście nie ocenisz ich dobroczynnego (lub wręcz przeciwnie) działania po kilku dniach, ale... No właśnie... Fakt, że krem może powodować podrażnienia, dla osób o wrażliwej cerze, będzie stanowił cenną wskazówkę
Chociaż oczywiście recenzje typu: "krem stosuję już tydzień, a zmarszki mi się nie rozprostowały" są faktycznie śmieszne

PZDR.

[neuilly.]

Neuilly, są produkty, które na podstawie samych próbek, czy makijażu w perfumerii, można spokojnie ocenić, jak ja zrobiłam np. z korektorem Kanebo (który zresztą po pewnym czasie zakupiłam).

To akurat mnie nie razi , wypowiedziałam się na temat podkładów wyżej

Co do kremów - oczywiście nie ocenisz ich dobroczynnego (lub wręcz przeciwnie) działania po kilku dniach, ale... No właśnie... Fakt, że krem może powodować podrażnienia, dla osób o wrażliwej cerze, będzie stanowił cenną wskazówkę

No faktycznie można w takich recenzjach dostrzec wskazówki , ha , i nie tylko dla osób o cerze wrażliwej : ,, Po zużyciu kremu , próbki 3 ml mogę stwierdzić , że ... wystarczyła mi ona na dwa tygodnie codziennego stosowania [ cała twarz] '' . Ale i tak rekord został pobity przez inną Panią Próbkę . Czy to piszą krasnoludki ?

[E]

Neuilly, mam nadzieję, że to nie ja pisałam ? Chociaż pamiętam, że wystawiłam kiedyś recenzję na podstawie próbki. Faktem jest, że zrobiono mi ogromniastą "próbkę" (ponad 1/3 opakowania) i trochę "poużywałam"
Wiesz, ja sądzę, że ciężko to sprawiedliwie rozsądzić, bo każda z nas zwraca uwagę na coś innego. Ja czytam recenzje przed kupnem danego produktu, bo nawet jeśli średnia ocen wychodzi niezła, to może być jakiś "haczyk", który spowoduje, że dany kosmetyk nie będzie dla mnie dobry.
Oczywiście recenzje typu osławionej już na Wizażu "pierdziele-śmierdziele" (chyba wiesz o co chodzi) pomijam milczeniem

PZDR.

[Smoczyca]

Popieram Neuilly w całej rozciągłości! Nie czepiam się gdy ktoś ocenia podkład czy perfumy po próbce. Ale krem przeciwzmarszczkowy??? O nei, to trochę moim zdaniem nie bardzo. "Kilka próbek" to trochę za mało by ocenić w pełni działanie danego specyfiku. No i niby jakim cudem 3 ml mogą wystarczyć na dwa tygodnie? To jakaś piramidalna bzdura. Dziękuję Neuilly za poruszenie tego tematu - już dawno mnie język świerzbił w tym temacie ale naprawdę nie chciałam wyjść na piekielnicę...

[E]

Smoczyco, jasne, że jeśli ktoś twierdzi, że 3 ml. kremu do twarzy wystarcza na 2 tygodnie i w tym czasie krem przeciwzmarszczkowy zdziałał cuda - to jest to, delikatnie mówiąc, niedorzeczne. Dlatego ja zwracam uwagę nie tylko na to jakie oceny ma dany produkt, ale staram się czytać opisy i robić "odsiew". Przyznam jednak, że np. Hydraphase, którą nawet (jeśli się nie mylę) Ty mi poleciłaś zachwyciłam się po pierwszym użyciu i wraz z czasem mój zachwyt nie maleje (mam jeszcze mały zapas - taka ze mnie chomiczara )
Jeśli jednak ktoś ma np. próbki kremów pod oczy, które zużyje w 2 m-ce - to już coś nt. produktu można powiedzieć W każdym razie ja swoje ulubione kremy pod oczy w standardowej tubce/słoiczku zużywam średnio w ok. 4-5 m-cy (a stosuję naprawdę regularnie).

[Maga]

Napisane przez neuilly.

Nie wiem , czy mogę tutaj poruszyć ten tamat - wydaje mi się , że tak
Moim zdaniem pseudo - recenzje to również recenzje wystawione przez próbkowiczów Ostatnio znalazłam parę recenzji ( nie wiem czy je wklejać , nie chcę nikogo urazić ) - w których np pewna wizażanka wystawia * bo zużyła pół próbki i ją podrażniło , więc kosmetyk jest do bani . Może zrobimy taką małą akcję i w jednym topiku wyłożymy wszystkie recenzje tego typu , próbkowe ? Pół biedy - jeżeli ktoś ocenia podkład po próbce . Ale krem ? Po jednym zastosowaniu , lub po pięciu dniach [ bo na tyle wystarczyła próbka ] ? Tu chodzi o ocenę , czy o danie innym do zrozumienia , że spróbowało się produktu firmy X ? Ja uważam , że takie recenzje bezpardonowo powinno się usuwać - może wreszcie odniosłoby to jakiś skutek .

W zasadzie zgadzam się z Tobą, Neuilly.
Uważam, że recenzje pielęgnacji powinny być wystawiane po czasie zgodnym z tym, co napisano w kodeksie, czyli minimum miesiącu. Wyjątek rozważałabym tylko dla przypadków uczuleń - tu mam mieszane uczucia; sama miałam niewątpliwe przypadki wysypów w wyniku zużycia 1 próbki, nie może być mowy o zbiegu okoliczności ... jednak mimo to nie opisuję ich w KWC (no może 1 czy 2 takie ostrzegawcze popełniłam ..)

Zgadzam się też, że niektóre prościutkie produkty można ocenić po zużyciu próbki (no, powiedzmy, nie 2-mililitrowej, ale dajmy na to 5 ml); weźmy takie, które mają tylko nawilżać : jeśli po wysmarowaniu stwierdzam że krem mi się lepi i błyszczy albo nawilża na 2 godziny to w zasadzie mam wyrobione zdanie .. ale takich też nie oceniam, bo przecież nie muszę
Gdybym to robiła, zaniżyłabym oceny sporej części górnej półki i jeszcze by mnie odstrzelili w odwecie

Czyli - jestem gotowa pociąć bezlitośnie to, co w Waszej opinii budzi poważne zastrzeżenia (niestety nie mam czasu śledzić recenzji; ale przy okazji innych porządkowych działań w KWC często trafiam na takie i wyrzynam po cichu, zastanawiając sie z przerażeniem jeszcze podobnych zaniża poziom serwisu). Oczywiste sygnałki wrzucajmy na forum, wątpliwe - mogą być i na PW - jak Wam pasuje.

Ale wszelkie Wasze uwagi są nieocenione, bo jesli nie będzie interwencji, tyto pisywanie recenzji w ogóle straci sens.

Przy okazji - widze inny problem:
recenzje kosmetyków dla cer dojrzałych, zwłaszcza w grupie 35+
teraz może je pisać każdy, bo nie ma wieku w profilu użytkownika.
A ja wiem (nie dałabym wiary jeszcze 5 lat temu) że efekt działania kremów przeciwzmarszczkowych (tj. nie prewencyjnych, tylko poprawiających stan cery) można oceniać dopiero po 2, 3 miesiącach ... od pewnego wieku można nabawić się zmarchów w ciągu tygodnia stresów i braku snu, a pozbywać się ich przez poł roku - po miesiącu nie ma żadnej różnicy między skutkami działania kremu za 20 i 500 zł, ale po trzech - całkiem inna rozmowa .. obawiam się, że czasem nawet słoik 50 ml nie wystarczy żeby oddać produktowi sprawiedliwość, bo ocena wystawiona po miesiącu (często na tyle wystarcza mi 1 krem) może być uczciwa, ale właśnie - nierzetelna :/

Rozgadałam się ... ale ze smutkiem stwierdzam, że spora część recenzji kremów w kategoriach 35+ a pewnie i 25 + może być mało wartościowa z tej przyczyny. O maseczkach juz nawet nie wspomnę ... i co z tym zrobić ?

[natii4]

Co zrobić z fantem jak ktoś wystawia złą ocenę podkładowi,który był za ciemny,bo taki był np. dołączony do jakiegoś pisma??

[Maga]

dać linka - jeśli to jedyny "wąt" do cech produktu, to się wytnie

[E]

Maga, zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości Dokładnie o to mi chodziło

[rachela]

Napisane przez KasiaKatarzynka

dala jedna gwaizdke bo ja "szczypał w usta, ale z tego co widze to nie tylko ten ją szczypie, więc to chyba nei wina błyszczyku...

oraz

""Fajne też są pseudo-oceny. Np.:
http://www.wizaz.pl/produkty/baza/c...sername=rachela
"Zapach ładny, kolorek wygląda ślicznie", ale ... jedna gwiazdka
Najgorsze jest to, że takie recenzje mają wpływ na średnią ocenę wystawianą kosmetykom. Jak trzeba sprawdzić 5 recenzji do kosmetyku będącego w centrum zainteresowania, to pół biedy. Ale np. czytać 30 albo 50, by sprawdzić, czy kogoś emocje czasem nie poniosły, albo stworzył recenzję tylko po to, by zobaczyc swój nick na KWC?... Uff... Chyba przydałby się jakiś apel o zdrowy rozsądek albo przypomnienie Kodeksu Pudernic""


No, to pozwolicie, że teraz wypowie się ta-co-namieszała

Po pierwsze - nie oceniam kosmetyków tylko po to, żeby coś mi przybyło na liczniku albo żeby "zobaczyć swój nick na KWC". Uważam, że skoro używam danego produktu, mam prawo go ocenić, tym bardziej kiedy moja ocena odbiega od większości.

Po drugie - kieruję się mottem "nie ma kosmetyków doskonałych". I jeżeli coś mnie szczypie, albo nie daj boże po tym puchnę, to choćby - dajmy na to - ten przeklęty błyszczyk miał najpiękniejszy kolor na świecie lbo noajrozkoszniejszy zapach - nie dam mu pozytywnej oceny.
Uważam, że krytykowanie takich ocen jak moja i czepianie się, że wystawiłam "tylko jedną gwiazdkę" jest głupotą. Tak, głupotą. Bo jeżeli kosmetyk nie spełnia swoich podstawowych założeń - pielęgnacja i komfort używania - to jak mam go dobrze ocenić?

Widzę, że rozpisałam się jak nigdy, ale trochę mnie cytowane wypowiedzi wkurzyły, szczególnie to arcyśmieszne >więc to chyba nei wina błyszczyku<.
Chciałam to na początku zostawić bez komentarza, ale wolę zareagować, zanim ktoś znowu taki temat wyciągnie z komentarzem typu mojego.
O, teraz zadrę nosa: uważam, że takie komentarze jak moje są właściwe i potrzebne - szczególnie dla osób, które jak ja uczulają różne rzeczy.
Ale coś mi się wydaje, że kto nie jest alergikiem i tak tego nie zrozumie

Pozdrawiam - Rachela.

[allie]

Napisane przez Maga

dać linka - jeśli to jedyny "wąt" do cech produktu, to się wytnie

A coś takiego?
http://www.wizaz.pl/produkty/baza/ce...username=taosi

[rachela]

Może poprosić autorkę o trochę więcej... opisu w opisie?

[allie]

Tylko - kurczę - dlaczego mamy o to prosić?
W końcu KWC to nie szybka sonda uliczna Czy naprawdę trzeba o tym przypominać?

[natii4]

http://www.wizaz.pl/produkty/baza/ce...rname=kamila22

Nie czepiam się,ale pokazuję o jakie recenzje mi chodzi i pytam czy takie mogą pozostać czy robimy porządek?

[natii4]

Napisane przez allie

Tylko - kurczę - dlaczego mamy o to prosić?
W końcu KWC to nie szybka sonda uliczna Czy naprawdę trzeba o tym przypominać?

Bo czasami się okazuje,że ktoś stawia pierwsze kroki na KWC,jak w tym przypadku.Wiadomo,że jak tu przyszłyśmy to też nie byłyśmy alfami i omegami.Troszkę wyrozumiałości,bo potem nas mieszają z błotem na kafeterii,że im recenzje wywalamy

[pixie7]

"może nadaje się na plażę, ale ją zapomniałam wziąć"

Ręce mi opadają...

http://www.wizaz.pl/produkty/baza/ce...name=ona%3A%5D

[allie]

Napisane przez natii4

Bo czasami się okazuje,że ktoś stawia pierwsze kroki na KWC,jak w tym przypadku.Wiadomo,że jak tu przyszłyśmy to też nie byłyśmy alfami i omegami.Troszkę wyrozumiałości,bo potem nas mieszają z błotem na kafeterii,że im recenzje wywalamy

Niech mieszają Błoto zdrowe jest
Nie trzeba lat doświadczenia wizażowego, żeby nie popełniać takich recenzji - jeno chwili czasu na przeczytanie kilku napisanych przez innych.
Ale ja już w ogóle nie będę się odzywać, bo na potwora wychodzę
Mam tylko postulat do Złosia, żeby coś takiego zmajstrował, żeby zanim otworzy się formularz recenzji do wypełnienia, wyskakiwał taki pop-up:
"Droga Recenzentko! Poniżej znajduje się Kodeks Recenzentki. Poświadcz jego znajomość oraz przyjęcie do stosowania własnym eyeliner'em lub najdroższą posiadaną szminką. W przypadku niestosowania się do zasad Kodeksu, do końca życia nękać Cię będą: trądzik, rozstępy, łupież i worki pod oczami."

[scarface]

Napisane przez pixie7

"może nadaje się na plażę, ale ją zapomniałam wziąć"

Ręce mi opadają...

http://www.wizaz.pl/produkty/baza/ce...name=ona%3A%5D

przeciez napisala ze "nic nie robi" wiec co ma jeszcze pisac? a na plazy moze rzeczywiscie odswierzyc, jak to woda

[KasiaKatarzynka]

Napisane przez allie

Nie trzeba lat doświadczenia wizażowego, żeby nie popełniać takich recenzji - jeno chwili czasu na przeczytanie kilku napisanych przez innych.

dokladnie,

mam nadzieje ze moje recenzje sa poprawne, [jesli jakas niewiele wnosi - slicznie prosze o uswiadomienie, poprawie najlepiej jak tylko bede potrafila]

mimo ze nie mam wielu lat stazu na Wizazu i KWC to wiem ze podstawa KWC nie jest pochwalenei sie ze taki a taki kosmetyk posiadam, tylko wymienienie jego wad i zalet, czy spelnia obiecanki[cacanki;-)]producenta, dlatego nei rozumiem dziewczyn ktore pisza recenzje typu: "mam ale nie uzywalam zgodnie z przeznaczeniem wiec nei wiem czy jest skuteczny", badz tez "mam i wszystkie wady juz wymieniono" itd,


a pomysl z tym okienkiem - doskonaly, moze wtedy zaczeto by czytac kodeks recenzentki [mowie o tych ktore nie przeczytaly, badz przeczytaly opbieznie i nie znaja do konca zalozenia KWC]

[E]

Napisane przez allie

Niech mieszają Błoto zdrowe jest
Nie trzeba lat doświadczenia wizażowego, żeby nie popełniać takich recenzji - jeno chwili czasu na przeczytanie kilku napisanych przez innych.
Ale ja już w ogóle nie będę się odzywać, bo na potwora wychodzę
Mam tylko postulat do Złosia, żeby coś takiego zmajstrował, żeby zanim otworzy się formularz recenzji do wypełnienia, wyskakiwał taki pop-up:
"Droga Recenzentko! Poniżej znajduje się Kodeks Recenzentki. Poświadcz jego znajomość oraz przyjęcie do stosowania własnym eyeliner'em lub najdroższą posiadaną szminką. W przypadku niestosowania się do zasad Kodeksu, do końca życia nękać Cię będą: trądzik, rozstępy, łupież i worki pod oczami."

[E]

Mnie się wydaje, że recenzje typu: "ma za ciemne kolory", "daje efekt maski" itp. itd. jednak coś dają Sama negatywnie oceniłam dwa koloryzujące blokery. Wiele dziewczyn nie ma możliwości uzyskania ich próbki i kupuje "w ciemno", a potem... rozczarowanie Czasem kolory są ciemne i wyglądają nienaturalnie, mimo, że użytkowniczka ma ciemną karnację, albo są jasne, a różowieją (czego pewnie żaden "naczynkowiec" nie lubi) lub żółkną.
Poza tym, gdy czytam, że preparat nie robi ze skórą nic, to rozumiem, ze w żaden sposób jej nie pielęgnuje, a pieniądze można uznać za wyrzucone.

[natii4]

Jeżeli chodzi o tą recenzję wklejoną przez allie to dziewczyna jest tu od 14 sierpnia,czyli od 5 dni.Troszkę wyrozumiałości chyba należy mieć

[pixie7]

Napisane przez scarface

przeciez napisala ze "nic nie robi" wiec co ma jeszcze pisac? a na plazy moze rzeczywiscie odswierzyc, jak to woda

Tak, ale to jest przypuszczenie, a nie doświadczenie, o to mi chodzi. W KWC nie opisujemy, co kosmetyk mógłby (gdyby chciał albo gdybyśmy go rzeczywiście użyły), tylko to, co faktycznie miało miejsce.

"Nic nie robi" jest też dla mnie trochę zbyt zdawkowe. Chciałabym przeczytać, czego konkretnie nie robi (tzn. jakie były oczekiwania recenzentki, bo może np. moje są inne? I źle odczytam to "nic").

[scarface]

Napisane przez pixie7

Tak, ale to jest przypuszczenie, a nie doświadczenie, o to mi chodzi. W KWC nie opisujemy, co kosmetyk mógłby (gdyby chciał albo gdybyśmy go rzeczywiście użyły), tylko to, co faktycznie miało miejsce.

"Nic nie robi" jest też dla mnie trochę zbyt zdawkowe. Chciałabym przeczytać, czego konkretnie nie robi (tzn. jakie były oczekiwania recenzentki, bo może np. moje są inne? I źle odczytam to "nic").

a znasz jakas wode mineralna ktora nie orzezwia? nawet ta z kranu (nie ciepla) to robi. naprawde, nie dzielmy wlosa na czworo

Napisane przez E

Poza tym, gdy czytam, że preparat nie robi ze skórą nic, to rozumiem, ze w żaden sposób jej nie pielęgnuje, a pieniądze można uznać za wyrzucone.

[allie]

Napisane przez KasiaKatarzynka

a pomysl z tym okienkiem - doskonaly, moze wtedy zaczeto by czytac kodeks recenzentki [mowie o tych ktore nie przeczytaly, badz przeczytaly opbieznie i nie znaja do konca zalozenia KWC]

Eeeeeeee..... ja żartowałam z tym pop-up'em