Czy słusznie? Oceńcie..

[Psotniczka1987]

Napisane przez Grin

nie wydaje wam się, że nie doczytałyście pierwszego posta dokładnie? skąd takie kwiatki w waszych odpowiedziach?

Też mi się tak wydaje.

Ale najlepiej pogłaskać po głowie dziewczynę za jej głupiutkie dziecinne zachowanie a pojechać po facecie
Bo przecież fochy są pożądane i na porządku dziennym

[zuzanna90]

Napisane przez Grin

nie wydaje wam się, że nie doczytałyście pierwszego posta dokładnie? skąd takie kwiatki w waszych odpowiedziach?

A co to za różnica kiedy robi się imprezę urodzinową? pasowało dzień wcześniej to jest dzień wcześniej i dla Autorki był to WAŻNY dzień, mimo że były tylko przyszywane ciotki, które lubi
Wątek jest konkretny, a wy się bawicie w łapanie za słówka?

[Psotniczka1987]

Napisane przez zuzanna90

A co to za różnica kiedy robi się imprezę urodzinową? pasowało dzień wcześniej to jest dzień wcześniej i dla Autorki był to WAŻNY dzień, mimo że były tylko przyszywane ciotki, które lubi
Wątek jest konkretny, a wy się bawicie w łapanie za słówka?

Bawimy się w obiektywizm i tyle

Fakt faktem, że on NIE CHCIAŁ tam siedzieć, czy tak trudno jest to zrozumieć - wszak związek to kompromisy

[laisla]

Napisane przez Psotniczka1987

Bawimy się w obiektywizm i tyle

Fakt faktem, że on NIE CHCIAŁ tam siedzieć, czy tak trudno jest to zrozumieć - wszak związek to kompromisy

No nie chciał. I co z tego? On nie był najważniejszy w tym dniu. Jakoś trudno dociera do Ciebie ta informacja.

---------- Dopisano o 14:26 ---------- Poprzedni post napisano o 14:22 ----------

Napisane przez zuzanna90

A co to za różnica kiedy robi się imprezę urodzinową? pasowało dzień wcześniej to jest dzień wcześniej i dla Autorki był to WAŻNY dzień, mimo że były tylko przyszywane ciotki, które lubi
Wątek jest konkretny, a wy się bawicie w łapanie za słówka?

Czasami obcy ludzie znaczą dla człowieka więcej niż rodzina, można na nich liczyć bardziej, nie nam oceniać stopień ważności gości (nie Ty to robisz oczywiście), dla autorki były to osoby ważne, wyraźnie dała do zrozumienia. A dzień był bardzo ważny to się raczej rozumie samo przez się. No chyba, że nie

[zuzanna90]

Napisane przez Psotniczka1987

Bawimy się w obiektywizm i tyle

Fakt faktem, że on NIE CHCIAŁ tam siedzieć, czy tak trudno jest to zrozumieć - wszak związek to kompromisy

brnąc dalej, autorka CHCIAŁA, żeby tam był, i co? wynika coś z tego? NIE, więc zakończmy tą przepychankę, bo nic cennego za sobą nie niesie.

[TmargoT]

Napisane przez Grin

ale autorka, z tego co zrozumiałam, ma urodziny 12.11, a spotkanie rodzinne było 11.11, więc skąd te teksty, że on ją olał w jej urodziny

chłopak jasno i wyraźnie powiedział na samym początku, że nie chce siedzieć z tymi ludźmi [koleżanki jej mamy i ich sąsiadki to nawet nie jest rodzina autorki! ], a ona nalegała i nalegała. kurde, też bym się w końcu wkurzyła jakbym ja mówiła, że nie, a ktoś cały czas by nalegał.

podziwiam, że miał jeszcze cierpliwość wykazać się troską o autorkę i powiedział, że jak będzie za późno, to on do niej przyjdzie, żeby nie szła sama po nocy, mi by chyba to do głowy nie przyszło, tak bym była zirytowana.


uważacie, że facet się fochał? a to to niby co jest jak nie fochanie?
taka jestem obrażona na niego, że nie przyszedł, to mu nie napiszę, że już goście poszli, a co. przylazł sam? pff, nie przywitam się z nim, niech wie, że mi przykro. jeszcze ma pretensje? to niech sobie idzie, bo ja i tak nie mam ochoty się z nim widzieć teraz. mógł przyjść posiedzieć, a jak nie przyszedł, to niech sobie idzie, dzisiaj już go widzieć nie chce, niech ma nauczkę.

a ja myślałam,że tylko ja tak myślę.dobrze wiedziec,że nie sfiksowałam widząc teorie spiskowe

---------- Dopisano o 22:26 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ----------

Napisane przez zuzanna90

A co to za różnica kiedy robi się imprezę urodzinową? pasowało dzień wcześniej to jest dzień wcześniej i dla Autorki był to WAŻNY dzień, mimo że były tylko przyszywane ciotki, które lubi
Wątek jest konkretny, a wy się bawicie w łapanie za słówka?

a może nie czuł się dobrze w tym towarzystwie?
ciekawe,czy został zaproszony przez jej mamę i jakie tam panują relacje.nie wszystko jest C-B

[Viktoria19]

Zawalił. Nie przesadzasz ani trochę i na Twoim miejscu również byłabym zła.

[zuzanna90]

Napisane przez TmargoT

a może nie czuł się dobrze w tym towarzystwie?
ciekawe,czy został zaproszony przez jej mamę i jakie tam panują relacje.nie wszystko jest C-B

raczej mało kto się czuje dobrze na takich imprezach, z tym, że zauważcie, że Autorka zaproponowała, że chwilę posiedzą ze wszystkimi, a potem pójdą do innego pokoju, żeby się nie krępował a spędzili trochę czasu wspólnie
a co ma mama do urodzin? ja sama zapraszam na MOJE urodziny, a nie moja mama.

[TmargoT]

Napisane przez zuzanna90

raczej mało kto się czuje dobrze na takich imprezach, z tym, że zauważcie, że Autorka zaproponowała, że chwilę posiedzą ze wszystkimi, a potem pójdą do innego pokoju, żeby się nie krępował a spędzili trochę czasu wspólnie
a co ma mama do urodzin? ja sama zapraszam na MOJE urodziny, a nie moja mama.

a kto płaci za twoje urodziny?
poza tym chyba nieladnie wychodzić z przyjęcia?

[anyanka]

Na początku świeżo po przeczytaniu posta autorki wątku też mi się zebrało na oburzanie, ale po doczytaniu, że nie był to dzień jej urodzin jestem skłonna stwierdzić, że to zmienia zgoła postać rzeczy. Jeżeli nie było to właściwe przyjęcie urodzinowe po prostu świętowane dzień wcześniej a jakaś dodatkowa posiadówa w konkretnym gronie starych znajomych i sąsiadek, a autorka będzie jeszcze miała "swoją" imprezę dla młodszego grona znajomych lub wieczór we dwoje z chłopakiem to facet nie miał obowiązku się pojawić. Owszem, autorka chciała, żeby przyszedł, ale on nie chciał. Jeżeli nie był to "jej dzień" to nie widzę, czemu uczucia dziewczyny miałyby być ważniejsze niż chłopaka. Ona chciała, żeby się pokazał, on chciał się spotkać ale z jakiegoś powodu nie chciał siedzieć z ludźmi, w których towarzystwie czułby się nieswojo. Pewnie, że chłopak ideał by przyszedł i się spiął dla ukochanej, ale też dziewczyna ideał nie męczyłaby d**y ukochanemu i strzelała fochy, łącznie z olaniem chłopaka na koniec (nie zadzwoniła, mimo, że się umawiali, że zadzwoni) tylko powiedziałaby "ok kochanie, nie chcę Cię stresować, spotkamy się wieczorem, a urodziny opijemy jutro".

[laisla]

Dziewczyny rozumiejące tak dobrze uczucia (ich brak)tego chłopaka życzę takiego Tż egoisty Może zrozumiecie wtedy autorkę i jej nieudane 18 urodziny oraz focha, którego bezprawnie strzeliła

[anyanka]

Napisane przez laisla

Dziewczyny rozumiejące tak dobrze uczucia (ich brak)tego chłopaka życzę takiego Tż egoisty Może zrozumiecie wtedy autorkę i jej nieudane 18 urodziny oraz focha, którego bezprawnie strzeliła

To nie były jej urodziny...

Ja nie twierdzę, że chłopak jest cud miód i orzeszki. Mój TŻ by się tak nie zachował (Ale też ja nigdy bym nie olała go w przypływie złości, jeżeli umawialiśmy się, że zadzwonię). Po prostu zwracam uwagę na odrobinę inny wydźwięk całej sytuacji jeśli zdarzenie miało miejsce w przeddzień urodzin autorki a nie w jej urodziny, a przyjęcie nie było właściwą "osiemnastką".

[laisla]

Napisane przez anyanka

To nie były jej urodziny...

Ja nie twierdzę, że chłopak jest cud miód i orzeszki. Mój TŻ by się tak nie zachował (Ale też ja nigdy bym nie olała go w przypływie złości, jeżeli umawialiśmy się, że zadzwonię). Po prostu zwracam uwagę na odrobinę inny wydźwięk całej sytuacji jeśli zdarzenie miało miejsce w przeddzień urodzin autorki a nie w jej urodziny, a przyjęcie nie było właściwą "osiemnastką".

Jak to nie były..Wtedy je przecież wyprawiała dla ważnych w swoim życiu osób No i ta argumentacja: nie miał ochoty się ogarniać..

Co do pogrubionego: i słusznie. Niewielu tak by się zachowało w sumie, dlatego tak powiedzmy najechałyśmy na biedulka.
Racją jest, że nie była to żadna sprawa życia i śmierci, niemniej ważny dla autorki dzień i skoro prosi (błaga) Ciebie najbliższa osoba to coś chyba znaczy. No i w sumie jeżeli przymkniemy oko na tego typu zgrzyty to mało wrażliwy (według mnie) kolega może zacząć olewać jej potrzeby w kolejnych ważnych wydarzeniach w życiu bo..nie miał przecież ochoty (się ogarnąć). To zapytam: po co w końcu on jest??

No tak..wróciłam do końcówki jej postu i potwierdza się moje czarnowidztwo..to nie był pierwszy raz gdy ten nader asertywny tż zawiódł.

[zuzanna90]

Napisane przez TmargoT

a kto płaci za twoje urodziny?
poza tym chyba nieladnie wychodzić z przyjęcia?

To, jak mama płaci za urodziny to wypada z nią ustalić, że zaproszę taką i taką osobę a nie ma jej zapraszać matka. Ja jako dorosła osoba nie potrzebuję niańki, żeby mi mama na urodziny chłopaka zapraszała, czy inne osoby. lekka żenada.

No nie ladnie wyjść z przyjęcia, ale w ogóle się na nim nie pojawić u SWOJEJ dziewczyny to jest wszystko wporzo

[Lea_ny]

Napisane przez anyanka

To nie były jej urodziny...

O rany, już kilka z Was podkreśliło, że to był przeddzień jej urodzin, więc nie ma prawa się obrażać - serio wszystkie organizujecie takie imprezy okolicznościowe dokładnie tego dnia, kiedy macie urodziny (czy jakąkolwiek inną okazję)? Bo u mnie takie spotkania organizuje się zawsze w weekend, kiedy większość ludzi ma więcej wolnego czasu.

[201803080934]

Napisane przez laisla

No nie chciał. I co z tego? On nie był najważniejszy w tym dniu. Jakoś trudno dociera do Ciebie ta informacja.
Czasami obcy ludzie znaczą dla człowieka więcej niż rodzina, można na nich liczyć bardziej, nie nam oceniać stopień ważności gości (nie Ty to robisz oczywiście), dla autorki były to osoby ważne, wyraźnie dała do zrozumienia. A dzień był bardzo ważny to się raczej rozumie samo przez się. No chyba, że nie

bo ja wiem czy dzień przed urodzinami jest taki ważny

Napisane przez zuzanna90

raczej mało kto się czuje dobrze na takich imprezach, z tym, że zauważcie, że Autorka zaproponowała, że chwilę posiedzą ze wszystkimi, a potem pójdą do innego pokoju, żeby się nie krępował a spędzili trochę czasu wspólnie
a co ma mama do urodzin? ja sama zapraszam na MOJE urodziny, a nie moja mama.

bo to nie była impreza autorki, tylko jej mamy. jej mama zorganizowała tę imprezę dla swoich koleżanek i sąsiadek z okazji 18 córki [co w ogóle jest dziwnym zwyczajem, ale co kto lubi].

Napisane przez zuzanna90

A co to za różnica kiedy robi się imprezę urodzinową? pasowało dzień wcześniej to jest dzień wcześniej i dla Autorki był to WAŻNY dzień, mimo że były tylko przyszywane ciotki, które lubi
Wątek jest konkretny, a wy się bawicie w łapanie za słówka?

bo to nie była impreza autorki, tylko jej mamy, nie wiemy czy mieli plany z chłopakiem na rzeczywisty dzień jej urodzin, a może mieli zaplanowaną swoją imprezę dla znajomych. poza tym on nie olał jej dnia, olał tylko imprezę z ciotkami, CHCIAŁ się spotkać z autorką tego dnia, tylko później, i sam z siebie to zaproponował i sam z siebie do niej przyszedł po tym jak się na niego sfochała.



nie wiem czemu widzicie tylko część postu autorki.
sprawa wygląda tak:
- jej mama przygotowała imprezkę dla swoich koleżanek i sąsiadek z okazji 18 córki, ona zaproponowała, żeby on wpadł
- chłopak nie chciał przyjść na imprezę, ale zaproponował, że spotkają się później
- ona nalegała smsami
- nalegała telefonami
- on się wkurzył, odburknął, że mu się nie chce
- ona się obraziła i nie napisała do niego, tak jak się umawiali
- on przyszedł sam z siebie do niej w tym ważnym dla niej dniu
- ona obrażona nie chciała go widzieć i nie raczyła normalnie przywitać
- on się wkurzył o co ona się focha
- pokłócili się, więc poszedł do siebie

na zielono pozytywy tej sprawy, na czerwono negatywy. jest tak bardzo po równo, że są kwita.

gdyby on przyszedł na imprezę, to by tego nie było = gdyby ona nie nalegała w momencie kiedy odmówił, to by tego nie było.

ja nienawidzę jak mi ktoś truje dupę kiedy mówię NIE

[MonnaLissa]

Reasumując autorka strzeliła foszka z błahego powodu.
Mnie samej na jego miejscu nie chciałoby się siedzieć w gronie ciotek, z którymi nie wiadomo o czym gadać. Tak to jest jak się nie ma poważnych problemów.

[laisla]

Napisane przez MonnaLissa

Reasumując autorka strzeliła foszka z błahego powodu.
Mnie samej na jego miejscu nie chciałoby się siedzieć w gronie ciotek, z którymi nie wiadomo o czym gadać. Tak to jest jak się nie ma poważnych problemów.

Reasumując zawiódł nie pierwszy raz.