bezmyślność młodych matek...

[nan]

Napisane przez soulsweeper

Monyczkaaa, rozumiem, że tipsy nie są raczej wskazane przy małym dziecku, ale te szpilki czy mini? Może i mało praktyczne na placu zabaw (wejść w tym do piaskownicy ), ale tak poza tym co w tym złego? To, że urodziło się dziecko nie ma chyba automatycznie oznaczać, że młodość się skończyła, trzeba zrezygnować ze swojego gustu i udawać stateczną matronę.
A co do tych matek palących i pijących w ciąży, to przypuszczam, że dziecko nie jest raczej w ich przypadku planowanym i oczekiwanym owocem miłości. Może to wpadka, a może presja otoczenia. Wtedy wiadomo, że kobieta raczej nie ma zamiaru niczego dla niego poświęcać i po porodzie niekoniecznie się to zmienia. Właściwie szkoda mi takich matek, ale ich dzieci też...

Dlatego właśnie uważam, że twierdzenie jakoby macierzyństwo było największym szczęściem jakiego kobieta może dostąpić jest mocno przesadzone. Dla wielu tak jest, ale dla innych niekoniecznie. I to wcale niekoniecznie musi wynikać z patologii, po prostu nie każda kobieta nadaje się na matkę.

[Evka]

Napisane przez paula78

mnie wkurza chodzenie z ledwo co urodzona kruszynką do marketów na zakupy najczesciej w weekend kiedy jest najwiecej ludzi -koszmar!

Nawiazujac do tego cytatu historyjka:
Moj tata pracuje w Slegrosie i niedawno opowiadal makabryczna sytuacje.Ochroniarz spacerujacy po parkingu zauwazył ze w samochodzie zamknietym na 4 spusty jest dziecko, lezy na podłodze kolo kierownicy i wyglada na martwie! Niewiele myslac wybił szybe i wyciagnał dziecko, wezwane zostało pogotowie, na szczescie okazało sie ze to tylko zasłabniecie. Matke dziecka kilkakrotnie wzywano przez głosniki i nic...Zjawila sie po poł godzinie(pila sobie kawke z kolezanka przez ten czas ) i jak zobaczyła co sie stało to zaczeła wyzywac ochroniarza ze jej szybe w samochodzie wybił!Do tego wezwała policje i chciala zeby go aresztowali-na miejscu tego faceta dała bym jej po twarzy.Policja przyjechała i dala kobiecie 500zl mandatu za niedopilnowanie dziecka.
Jak to usłyszałam to nie moglam uwierzyc ze tacy ludzie istnieja...Pozbawic taka praw rodzicielskich to mało.


Tak sobie mysle ile jest kobiet ktore pomimo tego ze bardzo chca to nie moga miec dzieci i oddały by wszystko zeby to zmienic a inne nawet nie zasługuja na ten dar od Boga!

[Lexie]

Przerażają mnie takie historie... Sczególnie, że nawet osoby, które czekały na dziecko, starały się o nie itp popoełniają straszne błędy...

Napiszę o moim małym bracie ciotecznym. Ma w tej chwili 2,5 roku. Jego rodzice nie są już młodzi, wiec wydawałoby się, że będą bardzij odpowiedzialni. Jakis czas po urodzeniu (może poł roku-rok) mały miał jakieś lekkie uczulenie. Co zrobili rodzice? Poszli do znachora i zaczeli go ODTRUWAC! Czyli karmili go jakimiś paskudztwami. Efekt jest taki, że dziecko w tej chwili w ogóle nie chce jesc. Niczego. Do kazdego posiłku trzeba go wręcz siłą zmuszać, jest przy tym zawsze wrzast, płacz i protesty. Może i chcieli dobrze, ale do czego doprowadzili?
Jedyną rzeczą jaka mały jadł były te ostre kawałki kurczaka z KFC (ja zione po nich ogniem...) frytki itp. Zero warzyw, zero owocow. Tylko soczki.

Najgorsze jest to, że teraz mają drugie dziecko i chcą zrobić to samo! Niczego się nie nauczyli...

W ogóle ten maluch jest bardzo histeryczny, nerwowy, nie daje sie przekonać do niczego - i to pewnie tez ich wina, bo oni zmuszają go do różnych rzeczy, krzycza itp


I co zrobic z takimi rodzicami, którzy wczytuja sie w amerykańskie poradniki ktore są dla nich wyrocznią?

[nekome]

wczoraj przyszla do kancelarii, w ktorej pracuje mama z dwojka chlopcow - jeden jakies 4-5 lat, drugi cos kolo 3 - istny diabelek. porozlewal wode mineralna na pol poczekalni, w sekretariacie rzucil sie od razu do szuflad i chcial w nich grzebac- mam a go zlapala w polowie drogi.pozniej chwile jeszcze urzedowal zagluszajac pratycznie kazde mamine slowo waleniem raczkami w fotele i tupaniem i wyciem 'mamaaaaaaaaaaaaaaaa'. w koncu matka nie wytrzymala, podnisla malego i dosc gwaltownie usadzila na krzesle. w zasadzie to rzucila go na to krzeslo (dobrze ze bylo miekkie) . i mu lekko przylozyla. maly w placz. a braciszek patrzy na niego i stwierdza bardzo 'doroslym' tonem .... 'to ci wcale nie pomoze....".
natomiast ja nie wiedzialam jak sie zachowac - z jednej strony nie podobalo mi sie to, jak mama potraktowala synka- bo uwazam ze ur\dzerzenie dziecka nie jest wyjsciem, ale z drugiej strony widzialam ze i tak miala swieta cierpliwosc do tej pory....

[_Brzoskwinka_]

Co za ludzie!Wydaje mi się,że niektóre kobiety nie dojrzały do macierzyństwa.Może nie są w jakiś sposób przygotowane na to psychicznie,czy jak...Sama już nie wiem

[ewkaa]

Napisane przez modliszka84

ja tez znam taki przypadek, to kolezanka mojej kolezanki, zaszla w ciaze gdy miała 18 lat z jakis facetem pochodzenia ormianskiego czy cos takiego, ktory ja oczywiscie zostawil.
Bedac w ciazy palila, piła, chodzila na imprezy. Co gorsze - zima łaziła na dyskoteki, zakładając krótkie bluzeczki, czyli zostawiajac brzuch odkryty !!
Zreszta jak urodziła, tez niewiele sie zmieniło, bo 'podrzucała' dziecko kolezance i wychodziła sobie na noc...
Szkoda słow...wspułczuje temu dzieciakowi...

o masakra :/

[Filusia88]

dzieci moich sasiadow to dziewczynka w wieku 3 lat i chlopiec 6...
chlopiec to zawsze byl urwis w przedszkolu chodzil z moja siostrzenica do tej samej grupy i dobrze wiedzialam co wyprawial
oprocz tego, ze bil wszystkie dzieciaki, to jeszcze wyzywal je!!! malo tego wyzwiskami obrzucal nawet przedszkolanki i to do tego jego rodzice nic sobie z tego nie robili, bo to zawsze byla kogo innego wina a nie ich synka!!!
a ja mysle ze to wina rodzicow, bo maly takie slowa wynosi z domu
Przypominam to byl wtedy przedszkolak!!! tearz chodzi do szkoly i tez jest nie do zniesienia, a najgorsze jest w tym wszystkim, ze ta jego mlodsza siostrzyczka wyrabia to samo
potrafi nawyzywac nieznajome osoby, przechodzace obok niej
to sie nazywa odpowiedzialni rodzice i dobrze wychowane dzieci
bez komentarza...

[srubka]

No niestety znajda sie takie "wspaniale matki"
dzisiaj jak bylam na zakupach, to az sie we mnie zagotowalo
byl bankomat i jakas madra mloda "mamusia" zajela sie spokojnie bankomatem i w miedzy czasie gawedzila wesolo ze swoja jakas kumpela a jej male dziecko (3 latka moze) bylo we wozku a co najlepsze ten wozek to ona zostawila na srodku chodnika pare metrow od bankomatu. Jak tam mozna? znajdzie sie jakis psychol, wezmie dziecko i pojdzie a pozniej bedzie lament bo nie ma dziecka

A co najlepsze pare metrow dalej jakis pijak trzymal sie (!!) slupa bo byl tak pijany ze ustac nie mogl

Ale zauwazcie co jest najciekawsze - jak sa jakies takie mamusie z przymusu (bo gdzies sie jej tam zdarzylo na imprezie), pija, pala, chodza dalej na imprezy i nic im nie jest!!! rodza zdrowe dzieciaczki. A "normalne" kobiety ktore jak tylko sie dowiedza ze sa w ciazy to dbaja o siebie itd., to albo cos jest nie tak z porodem, albo pozniej jakies komplikacje
Nie jest to regula, ale zauwazylam ze tak jest dosyc czesto, wystarczy poczytac gazetki

pozdr.

[soulsweeper]

Napisane przez nan

Dlatego właśnie uważam, że twierdzenie jakoby macierzyństwo było największym szczęściem jakiego kobieta może dostąpić jest mocno przesadzone. Dla wielu tak jest, ale dla innych niekoniecznie. I to wcale niekoniecznie musi wynikać z patologii, po prostu nie każda kobieta nadaje się na matkę.

Też tak sądzę. Dla mnie np. (przynajmniej póki co) byłoby to olbrzymie nieszczęście, nie mam ochoty wyrzekać się niczego dla dziecka, swoje pieniądze chcę wydawać na siebie, czas spędzać według własnego uznania. Poza tym jestem strasznie niecierpliwa, wyładowuję swą złość na innych i ogólnie byłabym fatalną matką. Dlatego nie zamierzam mieć dziecka dopóki to wszystko się nie zmieni, czyli może nigdy. Osoby takie jak ja i te opisywane w postach dziewczyn nie powinny być matkami, ale też nie oceniam ich pochopnie, bo przecież nie wiadomo, dlaczego w ich życiu ułożyło się właśnie tak a nie inaczej.

[nan]

Napisane przez soulsweeper

Też tak sądzę. Dla mnie np. (przynajmniej póki co) byłoby to olbrzymie nieszczęście, nie mam ochoty wyrzekać się niczego dla dziecka, swoje pieniądze chcę wydawać na siebie, czas spędzać według własnego uznania. Poza tym jestem strasznie niecierpliwa, wyładowuję swą złość na innych i ogólnie byłabym fatalną matką. Dlatego nie zamierzam mieć dziecka dopóki to wszystko się nie zmieni, czyli może nigdy. Osoby takie jak ja i te opisywane w postach dziewczyn nie powinny być matkami, ale też nie oceniam ich pochopnie, bo przecież nie wiadomo, dlaczego w ich życiu ułożyło się właśnie tak a nie inaczej.

Ja jestem dokładnie taka sama i nie chcę Cię straszyć, ale chociaż mam już 31 lat, wiele się w moim charakterku nie zmieniło. Poza tym przy moim szczęściu urodziłabym sobie taką odnogę od piekła, jak to tu któraś z poprzedniczek opisywała (taką co to zrobiła "porządek" w kancelarii) i to zaprowadziłoby mnie prosto do Drewnicy. Całe życie słyszałam, że jak się ma swoje dziecko, to się ma więcej cierpliwości niż do cudzych dzieci i w ogóle. Po powyższych przykładach widać, że wcale tak być nie musi...

[karolina2020]

Pociesze was, ze takie sytuacje to nie tylko polska przypadlosc... Bylam na wakacjach w Czarnogórze (kraj za Chorwacja i Bosnia, przed Albania, duzo osob nie wie gdzie to jest, dlatego podaje polozenie )
Siedzialam na hotelowej plazy, przyszla tam matka z dziewczynka moze 5 letnia+niemowlakiem i swoja kolezanka ktora tez miala chlopca kolo 5 letniego. Tego niemowlaczka to nie widzialam zeby smarowala ZADNYM kremem z filtrami podczas gdy upal byl okolo 35 stopni... Ale to nie wszystko, gdy mamusia poczula ochote pogrania sobie pilka z kolezanka (oczywiscie w tym nie ma nic zlego) to zaczela te dzieciatko wciskac dziewczynce kolo 10 lat, ona nie chciala sie zajac ale jakas znajoma nastolatka zajela sie nim. I tu sie zaczal dramat dziewczyna spacerowala sobie z tym dzieckiem "na biodrze" trzymajac je jedna reka, wczasie gdy dziecko kurczowo sie jej trzymalo. Potem jeszcze je podrzucala do gory i lapala w powietrzu, no mi az sie goraco robilo, a mamusia nie widziala w tym nic niepokojacego. Pozniej owe dziewczynisko siadlo na betonowym brzegu (dalej jedna reka trzymala baby) i zaczela je zanurzac w wodzie trzymajac je pod paszki...
Jakby tego bylo malo, gdy po siescie przyszlam znowu nad morze ta rodzinka dalej tam bylo ale tym razem niemowlakiem "zajmowala" sie ta 10 letnia dziewczynka. Uczyla je plywac nurzala malenstwo w wodzie i rozgladala sie (za kolezankami??) i oczywiscie glowka dziecka powedrowala pod wode... Na szczescie to byla tylko chwila ale ona nawet sie nie przejela i nie pofatygowala sie zeby przeplukac dziecko slodka woda z prysznica, jak mi wpadla woda do oka to myslalam, ze mi wyzre a co dobiero taka kruszynka... Tylko bezradnie mrugala
Cale te wydarzenie obserwowalam z dusza na ramieniu, zaluje ze nie znam serbskiego bo bym chyba klnela jak szewc!!!

[_Brzoskwinka_]

Kurde,Karola,z tego co przeczytałam to miałaś niezłe "atrakcje" na wakacjach.Takie "mamusie" to normalnie .

[svenja]

Napisane przez karolina2020

Pociesze was, ze takie sytuacje to nie tylko polska przypadlosc... Bylam na wakacjach w Czarnogórze (kraj za Chorwacja i Bosnia, przed Albania, duzo osob nie wie gdzie to jest, dlatego podaje polozenie )
Siedzialam na hotelowej plazy, przyszla tam matka z dziewczynka moze 5 letnia+niemowlakiem i swoja kolezanka ktora tez miala chlopca kolo 5 letniego. Tego niemowlaczka to nie widzialam zeby smarowala ZADNYM kremem z filtrami podczas gdy upal byl okolo 35 stopni...

Co ciekawe, ja rowniez bylam w tamtych okolicach na wakacjach i rozne rzeczy na plazy widzialam. Mam wrazenie, ze ci ludzie (a szczegolnie dzieci) kompletnie nie umieja sie zachowac, Wlosi to przy nich ulozone baranki...

[Gonia1]

Napisane przez monyczkaaa

kilka dni temu byłam u kosmetyczki. obok w pomieszczenu jest solarium. młoda matka przyszła na solarę ze swoją dwuletnią córeczką. najpierw uparła się aby wejść na 25 minut a potem zapytała czy jest w środku jakieś krzesełko aby jej córka mogła usiąść pani która obsługuje solarium powiedziała, że ona dziecka tam nie wpuści. na to ta panna odpowiedziała, że ona ZAWSZE opala się ze swoją córką zamurowało mnie! jak można narażać takie maleństwo? ja bym taką matkę normalnie zamknęła w tej kabinie na dwa dni aby się porządnie jej mózg wygrzał

Trochę nie rozumiem... Przecież ta pani nie chciała położyć się na łóżku solarkowym z dzieckiem? Dziecko spokojnie siedziałoby obok... Więc w czym problem? No chyba, że jest to solarium "stojące"?

[Abuba]

Goniu, przecież to promieniowanie wydostaje się poza obręb otwartego łóżka - może nie zrobiłoby szkody skórze dziecka (choć nie jestem pewna), ale z całą pewnoscia zaszkodziłoby oczom.
A.

[Gonia1]

Napisane przez Abuba

Goniu, przecież to promieniowanie wydostaje się poza obręb otwartego łóżka - może nie zrobiłoby szkody skórze dziecka (choć nie jestem pewna), ale z całą pewnoscia zaszkodziłoby oczom.
A.

No tak, ale jeśli łóżko jest całkowicie zamykane?

[monyczkaaa]

Napisane przez Abuba

Goniu, przecież to promieniowanie wydostaje się poza obręb otwartego łóżka - może nie zrobiłoby szkody skórze dziecka (choć nie jestem pewna), ale z całą pewnoscia zaszkodziłoby oczom.
A.

skórze też na pewno nie wyszłoby to na dobre

[monyczkaaa]

Napisane przez Gonia1

No tak, ale jeśli łóżko jest całkowicie zamykane?

zawsze wydostaną się jakieś promienie. przecież tak całkowicie szczelnie nie zamkniesz... przynajmniej mi się tak wydaje. i pani od solarium chyba też miała takie same zdanie, bo małej nie wpuściła.

[Gonia1]

Napisane przez monyczkaaa

zawsze wydostaną się jakieś promienie. przecież tak całkowicie szczelnie nie zamkniesz... przynajmniej mi się tak wydaje. i pani od solarium chyba też miała takie same zdanie, bo małej nie wpuściła.

Racja.

[-=Reyka=-]

Nie tylko mlodych... kiedys bylam swiadkiem podobnej sceny jaka opisala monyczkaaa, tylko ze do solarium przyszla troche starsza pani z wnuczka (chyba, tak to wygladalo). kobieta owszem zadbana widac zreszta ze czesto korzysta z solarium..., a dziecko mialo gora 7 lat!! I nagle ta pani sie tej malej pyta : to na ile minut chcesz??
Normalnie mnie zamurowalo opad szczeny!!!!!!!!!!!
Matka tez nieodpowiedzialna ze pozostawia dziecko takiej opiekunce...

[Lovisa]

Reyka - mialam to samo napisac (telepatia jakas chyba). W końcu "stara" matka tez może być bezmyślna w tej kwestii

[monyczkaaa]

Napisane przez -=Reyka=-

Nie tylko mlodych... kiedys bylam swiadkiem podobnej sceny jaka opisala monyczkaaa, tylko ze do solarium przyszla troche starsza pani z wnuczka (chyba, tak to wygladalo). kobieta owszem zadbana widac zreszta ze czesto korzysta z solarium..., a dziecko mialo gora 7 lat!! I nagle ta pani sie tej malej pyta : to na ile minut chcesz??
Normalnie mnie zamurowalo opad szczeny!!!!!!!!!!!
Matka tez nieodpowiedzialna ze pozostawia dziecko takiej opiekunce...

i babka z solarium wpuściła tą małą?

[-=Reyka=-]

nie wiem jak to do konca bylo bo ja wychodzilam i glupio bylo by tak czekac co sie stanie, ale sadze ze nie, panie w solarium znaja sie na tym i wiedza kto moze kozystac a kto nie... taka mam nadzieje

[-=Reyka=-]

Napisane przez Lovisa

Reyka - mialam to samo napisac (telepatia jakas chyba). W końcu "stara" matka tez może być bezmyślna w tej kwestii

Lovisa telepatia to moglby byc fajny temat nowego wątku, nie sądzisz? wybaczcie ze tak wtracam nie na temat

[Agosek]

Moja kolezanka z dawnej klasy opowiadała mi jak opieprzyła dziewczynę w swojej szkole średniej. Oczywiście tamta była w ciąży, ale nie przeszkodziło to jej w paleniu na każdej przerwie i noszeniu krótkich ciuszków. Po interwencji mojej kumpeli, i pani pedagog w szkole, młoda matka rzuciła palenie i zaczęła się odpowiednio ubierać .

[eklerka]

Powiedzcie mi, czy ja jestem przewrażliwiona, czy małemu dziecku nie powinno się dawać lizaka typu "czupa-czups" (nie wiem, jak to się pisze), zwłaszcza jeśli jedzie autobusem. Obserwowałam malucha w wózeczku i bałam się, że zaraz autobus zahamuje i ta kulka wraz z patykiem znajdzie się w jego gardle. Znajomi stwierdzili, ze przesadzam.

[monyczkaaa]

nie wiem jak to jest zlizakami, ale ja mam podosnie z gumą do żucia. szczególnie w zabawie z dziećmi. przeciez tak niewiele trzeba aby dziecko się zakrztusiło

[srubka]

az strach, co to za matki?.........

[monyczkaaa]

Napisane przez Evka

Nawiazujac do tego cytatu historyjka:
Moj tata pracuje w Slegrosie i niedawno opowiadal makabryczna sytuacje.Ochroniarz spacerujacy po parkingu zauwazył ze w samochodzie zamknietym na 4 spusty jest dziecko, lezy na podłodze kolo kierownicy i wyglada na martwie! Niewiele myslac wybił szybe i wyciagnał dziecko, wezwane zostało pogotowie, na szczescie okazało sie ze to tylko zasłabniecie. Matke dziecka kilkakrotnie wzywano przez głosniki i nic...Zjawila sie po poł godzinie(pila sobie kawke z kolezanka przez ten czas ) i jak zobaczyła co sie stało to zaczeła wyzywac ochroniarza ze jej szybe w samochodzie wybił!Do tego wezwała policje i chciala zeby go aresztowali-na miejscu tego faceta dała bym jej po twarzy.Policja przyjechała i dala kobiecie 500zl mandatu za niedopilnowanie dziecka.

kiedy czytalam Twojego posta weszła moja mama i przeczytała ze mną. obydwie siedziałyśmy zszokowane

zachowanie matki z tą szybą- po prostu szok! uważam, ze powinna obowiązywać kara "oko za oko. ząb za ząb". policjanci powinni zamknąc taką mamuśkę w samochodzie na kilka godzin w największy upał. może to ją by czegoś nauczyło!

Ps. evka, a ile lat mialo to dziecko?

[Pomadka]

Trochę demonizujecie dziewczyny. Niekoniecznie młoda [starsza] matka ma wygladac jak kocmołuch, jesli lubi różowy to ma zakładać czarny? Rozumiem, że szpilki wygladają absurdalnie w piaskownicy, ale nie wiem czy są szkodliwe dla zabawy dziecka? Tak samo jak nie widze problemu w tym, że matka dziecka, np. 2 letniego się maluję... Rozumiem jednak, że problem polega na tym, że mama dba o siebie, a dziecko traktuje jak zło konieczne.
Oczywiście nie popieram palenia, picia, ale miałam kolezankę, bardzo ułożoną osobe, żadna z niej alkoholiczka, czy patologiczna kobieta! Jednak w czasie ciąży miała wręcz pijackie skłonności. MUSIAŁA się napić piwa jedno duże piła codziennie, a jak nie to chociaż małe piwko... Po prostu straszną miała ochotę na alkohol, na wódkę też, ale tej już nie piła na pewno. Jednak piwo tak. No i co ona miła zrobić? Stan odmienny takimi prawami się czasami rządzi... Dziwnymi?

Poza tym wszystkim byłam raz świadkiem takiej sytuacji w pociągu. Włosy dęba stają... Jechała pociągiem tym zwykłym pastikowym, żółtym. Matka z 3 dzieci. Matka na ok. grubo po 30-tce, nie wyglądała na pijaczkę, ale nerwowa była na 100%, wręcz psychopatyczne zachowanie prezentowała. Dzieci: syn ok. 10 lat, 2 syn ok. 5 i najmłodsza dziewczynka moze miała 2 latka? [córka tej pani]... Jechali, jechali...
W końcu tych dwóch chłopców zaczeli się poszturchiwać, wygłupiać śmiać, ale to wszystko było naprawdę milusińskie i nie utrudniało nikomu z pasażerów podróży! Natomiast ta mała dziewczynka była już ogromnie znudzona pordóżą i coś nieustannie chciała od tej matki-psychopatki, bo inaczej się jej nazwac nieda... Ta matka bezprzerwy wyzywałą te dzieci od sur---nów, gnoi, ch--j itp. Tę dziewczynkę notorycznie nazywała od kur--a i suka !!! I w końcu ta "matka" wyprowadzona z równowagi przez tę swoją małą córkę wrzeszczy do niej tak: "TY mała zaj----na dziwko zaraz Ci tak dopier---le, że zobaczysz!! Ty mała k---wo!!!"
Przysięgam Wam, że jest to fatk autentczny, który widziałam i słuszałam na własne oczy i uszy!
Wysiadłam z pociągu chora! Opowiadałam to mojej mamie i ona też nie mogła uwierzyć. Koleżanką też zdalam relację i każdy był w szoku, że taka cholera wredna i niepanująca nad sobą ma aż 3 dzieci, które traktuję gorzej jak kolegów z meliny...

Wole oglądać na ulicy zadbaną mamę w obcasach jak zapijaczoną meliniarę, którą dziś widziałam ze swojego balkonu. Szła pijana jak bąk i wyzywała swoją 2-3 letnią córkę od debilki...A to dziecko nie ubrane za bardzo w jakiejś cienkiej bluzeczce, wystraszone... Póżny wieczór, bo ok. 22. Jakies nieporozumienie?
Mam od razu jednoznaczne skojarzenia, aby taką matkę zamknąć, nienakarmić... cokolwiek byle tylko trochę zmądrzała i przestała tak okrutnie traktować swoje, jakby nie było dzieci!

Ehh zdenerwowałam się...