Chory dwulatek

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

I po jedzeniu, i między, kilka kupek dziennie było mało ładnych.

[Klarissa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37853293]Klarissa, prawda taka że mimo badań niewykazujących robali - one mogą być.

Powiem ci na naszym przykładzie: od połowy lipca zachowanie dramat. Płacz od rana do nocy, pobudki co godzinę albo częściej, spadła poniżej 3centyla, jedzenie mikro, bóle brzuszka cokolwiek zjadła, paskudne kupy - i wiele innych. Badania kału 3 krotne nic nie wykazały, szukanie p/ciał na lambilie w kale też nic. Poszlam do pediatry, i tu zaskoczenie - nawet owcików może nie być widać, choć najczęściej widoczne jak są.
Dała receptę na pyrantelum, 2,5ml podać na noc, po 10 dniach druga dawka.

Pierwsza noc - SZOK. Córka tak się wierciła, tak jęczała, koszmar, nie ogarniałam. Następna i kolejne - SPOKÓJ! w ciągu kilku dni bóle brzuszka ustały, zachowanie uległo zmianie o 180stopni, ogólnie - ewidentnie widać zmianę po odrobaczeniu. Drugą dawkę dałam zgodnie z zaleceniem.

W międzyczasie dostaliśmy skierowanie na oddział gastro, akurat termin wypadł ponad 3 tygodnie od podania pierwszej dawki. Tam córka miała min. zrobione badania krwi w kierunku p/ciał glisty ludzkiej - nic nie wyszło, ALE po takim czasie od odrobaczenia mogło zwyczajnie już nic nie być. Pogadałam z gastrolożką, sensowną znalazłam, też skłaniała się ku temu że robale były - tym bardziej, że w prezencie została nam nietolerancja laktozy, której wcześniej nie było, prawdopodobnie wskutek podrażnienia jelit robalami.

Posiadanie towarzyszy jest groźniejsze niż odrobaczenie, spróbuj, ja dostałam jeszcze zalecenie by dodatkowo po prostu podawać przez 2-3 tygodnie probiotyk.

A, dodam, że podobne akcje były rok temu w grudniu, też robale w badaniach nie wyszły a odrobaczenie przyniosło zmianę kolosalną, więc cudów nie ma - musiały france jakieś siedzieć. A już w poprzednie wakacje córa w piaskownicy siedziała [/QUOTE]Pomyślę o tym, chociaż moje dziecko nie ma nic z tych objawów co piszesz. Kupy normalne, apetyt miała słaby, ale bolało ją gardło, odkąd trochę puściło poprawiło jej się i je nawet nieźle. Śpi spokojnie, tylko chrapie niemiłosiernie. No i nie jest jakaś specjalnie jęcząco-wyjąca, ale widzę po niej, że jest osłabiona, nie ma ochoty wychodzić z domu, propozycja spaceru wcale jej nie cieszy...

Niemniej jednak i o robale popytam, w końcu dzieci wkładają do buzi brudne ręce bardzo często...

Napisane przez glamourous

Biedne te maluchy, a wy z nimi ; wasze jeszcze sa w najgorszym wieku bo juz niby wszystko rozumieja a nie chca przyjac do wiadomosci tak na rozum- ze trzeba sie zbadac, ze to dla ich dobra itd. pamietam jak moja miala kolo 2 lat to wyjscie do lekarza z przeziebieniem bylo tragedia bo sie obejrzec nie dala, szczepienie- kolejna trauma. teraz jakos zmadrzala i wizyta niby nie jest problemem (ale ona akurat nie choruje). moi chlopcy to jeszcze w takim wieku ze tak okresle naiwnym- adas po tym szpitalu, wenflonach, kroplowach nadal chetnie szedl do pielegniarek i smial sie wczoraj do lekarza. a takie dzieci 2+ to juz maja swoje zdanie i potrfia je wyrazic w szpitalu kolo nas tez lezala dziewczynka 2,5 roku i o wiele gorzej znosila szpital, badania niz my
Klarissa usciski dla malutkiej i szybkiego powrotu do formy

ja musze mala odrobaczyc bo chudzinka. ale przez ten szpital znow zeszla na dalszy plan. Szaja a Twoja miala bole brzuszka tylko po jedzeniu czy miedzy posilkami tez? kurcze moja czasem sie na brzuszek skarzy ale tak raczej w okolicach zoladka i rano przed przedszkolem . spi kiepsko ale gdybys nie napisala to bym tego nie skojarzyla z robakami

Właśnie o to chodzi. Moja córka leki jako tako łyka, ale badana być nie chce, mówi mi że się boi, ucieka, płacze, histeryzuje... powiem wam, że już prędzej da sobie krew pobrać jak się osłuchać a nie daj boże do uszu zaglądać... - chociaż ją nie bolą, bo jak ja dotykam to jest ok, mogę jej tam grzebać, kręcić, wiercić i luz... no nic, mam nadzieje, że laryngolog coś pomoże.

[ptysza]

Klarisa u nas z badaniem to samo - ostatnio jednak chyba ze 3 razy sie udalo, takim oto sposobem
Corka miala ze soba ulubiona przytulanke - malpke, i jak zaczynala strajkowac jak ktos chcial ja zbadac to pytalam lekarza czy moze najpierw malpke zbadac no i szybkie osluchanie malpki pomagalo

a co do chrapania - to u nas tego nie ma, ale ja w szpitalach spotkalam duzo takich dzieci - diagnoza - powiekszone migdalki

ale na pocieszenie dodam, ze mojej corki rehabilitantka miala takie straszne chrapanie u swojej 6 letnie corki, co pomoglo? homeopatia - znalazla jakiegos dobrego pediatre, ktora sie tez zajmuje homeopatia, ponoc jakies granulki czy cos i migdalki ladnie sie same zmniejszyly

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

U nas pediatra cudowna babka jeśli o podejście chodzi - po serii zastrzyków Agu miała traumę, weszła kiedyś z misiem i ona widząc podkówkę na buzi od razu: Agatko, a czy ja najpierw mogę misia zbadać? Miś został osłuchany, gardło sprawdzone, a dziecko mi wielkie oczy na lekarkę robiło ze szczęścia A w ogóle to jedyna chyba lekarka, któej córa tak pięknie gardło pokazuje, że nawet już teraz szptaułki nie musi praktycznie używać - w życiu bym sama tak gęby nie otworzyła

Klarissa, u nas były takie objawy, ale chyba wcale takie nie muszą być. Ja bym chyba odrobaczyła i tyle. Nie zaszkodzi, a może pomóc.

[glamourous]

a ja mialam kropelki homeo na przerosty limfatyczne wlasnie typu migdalki czy wezly przyuszne- lymphomyocot chyba
ale faktycznie warto poczekac na badanie laryngologiczne

[Klarissa]

Nie wpadłam na pomysł z misiem, dlatego pani najpierw zbadała naszego tatusia, ale niestety nie pomogło, tatusia można badać, Nusię nie można Tak się zastanawiam co będzie jutro z tym laryngologiem... no nic, zobaczy się.

Szaja zapytam o to, córka strasznie osłabiona dużo leków ostatnio przyjmowała dlatego nawet jakbym miała jej coś podać "na wszelki wypadek" to chcę się najpierw skonsultować, że jej jeszcze bardziej nie zaszkodzę

[Patrilla]

Bruno od urodzenia bardzo dużo choruje - sporo antybioli dostał ostatnio miał przy badani "ręcznym" powiększoną wątrobę My mamy akurat bardzo dobrą pediatrę (po powyższych postach myślę ciut uff) natychmiast usg, badanie krwi ASPAT, ALAT, CRP morfologia z rozmazem i skierowanie do poradni WZW (zakaźna) Tam Pani dr zleciła to co miała córeczka Klarisy

Okazało się jednak, że nie trzeba, można je było wykonać poza szpitalem, badania to: CMV IgG, CMV IgM, EBV/Mononukleoza IgM, EBV/Mononukleoza IgG, wymaz z gardła posiew tlenowy (bo coś tam miała na gardle). Teraz czekam na wyniki do poniedziałku.

i jeszcze kilka innych na szczęście w nieszczęściu okazało się, że to poantybiotykalne powiększenie
kurka szkoda że na takich lekarzy trafiacie
trzymajcie się!

[Klarissa]

Napisane przez Patrilla

na szczęście w nieszczęściu okazało się, że to poantybiotykalne powiększenie
kurka szkoda że na takich lekarzy trafiacie
trzymajcie się!

Skąd to wiadomo?

Pytam, bo u mojej córki węzły chłonne bez zmian, brak innych objawów chorobowych, testy na mononukleozę ujemne (córka nie miała nigdy kontaktu z tą chorobą), laryngolog nic nie znalazł...

Nie wiem co mam robić, byłam już u pediatry (konkretnie to u 4 różnych), specjalisty chorób zakaźnych i hepatologii dziecięcej, alergologa oraz laryngologa dziecięcego... Gdzie ja jeszcze mogę iść?

[wandaweranda]

Klarissa, a moze to jest to http://www.diagnozuj.pl/encyklopedia...H%C5%81ONNYCH/

corka mojej pzyjaciolki tez miala kiedys powiekszone wezly i stary poczciwy i niezawodny pediatra zdiagnozowal nieswoiste zapalenie wezlow chlonnych

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Klarissa, a jaki jest poziom bilirubiny?

[Patrilla]

Napisane przez Klarissa

Skąd to wiadomo?

Pytam, bo u mojej córki węzły chłonne bez zmian, brak innych objawów chorobowych, testy na mononukleozę ujemne (córka nie miała nigdy kontaktu z tą chorobą), laryngolog nic nie znalazł...

Nie wiem co mam robić, byłam już u pediatry (konkretnie to u 4 różnych), specjalisty chorób zakaźnych i hepatologii dziecięcej, alergologa oraz laryngologa dziecięcego... Gdzie ja jeszcze mogę iść?

powtórne badania Aspa i alat po 2 m bez antybiotyku oraz powtórne usg wątroby i reszty wykazały spore zmniejszenie w badaniu manualnym też zmniejszona no ale na 110 % nigdy nie możesz być pewnym (cały panel badań też ujemny) więc 3 lekarzy orzekło ze zbyt obciążona po doustnych antybiotykach ...
Nie widziałam w Twoich postach czy Mała miała diagnostykę w kierunku celiaki? (zespół złego wchłaniania - dieta bezglutenowa)

[Klarissa]

Napisane przez Patrilla

powtórne badania Aspa i alat po 2 m bez antybiotyku oraz powtórne usg wątroby i reszty wykazały spore zmniejszenie w badaniu manualnym też zmniejszona no ale na 110 % nigdy nie możesz być pewnym (cały panel badań też ujemny) więc 3 lekarzy orzekło ze zbyt obciążona po doustnych antybiotykach ...
Nie widziałam w Twoich postach czy Mała miała diagnostykę w kierunku celiaki? (zespół złego wchłaniania - dieta bezglutenowa)

Nie miała

Na razie jest poprawa "na oko", wyraźnie mojemu dziecku jest lepiej. Mam skierowanie na powtórne testy aspat i alat i kilka jeszcze innych badań z krwi, mam zrobić jak córka skończy jeść leki na wątrobę , to mniej więcej za tydzień wypada.

Na węzły chłonne dostała jakiś homeopatyczny lek, ale powoli się zmniejszają, nie jestem fanką takich leków, ale kobieta (laryngolog) przekonywała mnie, że to na prawdę działa (lymphamycol czy coś takiego, słabo zapamiętuję nazwy leków). Na udrożnienie zatok ma syrop pneumolan, w sumie pomaga dość. W pokoju ma zbyt sucho, odkąd obwieszam jej łóżko mokrymi ręcznikami i przemywam nosek wodą morską to mniej chrapie, czyli niska wilgotność też winna.

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:40 ----------

Napisane przez wandaweranda

Klarissa, a moze to jest to http://www.diagnozuj.pl/encyklopedia...H%C5%81ONNYCH/

corka mojej pzyjaciolki tez miala kiedys powiekszone wezly i stary poczciwy i niezawodny pediatra zdiagnozowal nieswoiste zapalenie wezlow chlonnych

Niby objawy pasują, ale aby to zdiagnozować potrzeba wielu badań w kierunku bakterii, grzybów i wirusów... nie jestem w stanie wymusić na lekarzach tylu badań, tym bardziej, że powoli następuje poprawa.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;38015326]Klarissa, a jaki jest poziom bilirubiny?[/QUOTE]
Skąd to wiedzieć, z badań krwi?
Nie wyszły inne nieprawidłowości niż wysokie ob i kiepskie próby wątrobowe.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A propos niskiej wilgotności - u nas masakra, wczoraj 31-32%!

Do nosa szedł nasivin, woda morska, na kaloryfery nawilżacze + mokre tetrówki, włączony ultradźwiękowy nawilżacz, i co? i dopiero dzisiaj z łaski na uciechę ciut lepiej, 40%. Pneumolan też kupiłam, od wczoraj daję, bo w nocy kaszel suchy jak cholera (u mnie też, a co dopiero u dziecka), nos zatkany... wrrr.

Klarissa, ja pytam, bo mój mąż ma tzw. zespół GIlberta - taka śmieszna choroba genetyczna, wykryta całkowicie przypadkowo (pierwszy kontakt zlecił zbadanie poziomu bilirubiny, bo stwierdził, że białka oczu mu się lekko nie podobają), a polega na tym, że człowiek ma stale podwyższony ten poziom. Czasem bardzo znacznie, co może, ale nie musi przekładać się na zażółcone białka. A skoro wątroba u was powiększona, to tak mi naszło - bo jednak to powiązane. Zrób może badanie poziomu? grosze kosztuje, normalnie z krwi się robi, samo takie badanie to chyba z palca by pobrali.

A, tego się nie leczy, ot, anomalia taka a w zwykłej morfo może nie wyjść, dokładnie to się robi badanie poziomu bilirubiny niesprzężonej

[Miramej]

Szajajaba, a jaką macie temperaturę w mieszkaniu? Na jakiej powierzchni działa nawilżacz? Bo się zastanawiam, ale czytam, że pomieszczenie ma mieć 20 m2

Jaką masz wodę morską?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Temp. różnie, bo my centralne sami mamy - w ciągu doby wahania 18-23 stopni, przy czym tak dużo tylko w kuchni gdzie piec jest, w pokoju małej i naszym z reguły 21, więc nie jakoś mocno. Powierzchnia naszego pokoju właśnie ok 20m, a jej - 16 bodajże? Myśmy nigdy o nawilżaczu nie myśleli, bo dopiero teraz tak się strasznie wysuszyło powietrze :/

Wodę mam marimer baby.

[kropka75]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;38077281]
Klarissa, ja pytam, bo mój mąż ma tzw. zespół GIlberta - taka śmieszna choroba genetyczna, wykryta całkowicie przypadkowo (pierwszy kontakt zlecił zbadanie poziomu bilirubiny, bo stwierdził, że białka oczu mu się lekko nie podobają), a polega na tym, że człowiek ma stale podwyższony ten poziom. Czasem bardzo znacznie, co może, ale nie musi przekładać się na zażółcone białka. A skoro wątroba u was powiększona, to tak mi naszło - bo jednak to powiązane. Zrób może badanie poziomu? grosze kosztuje, normalnie z krwi się robi, samo takie badanie to chyba z palca by pobrali.
[/QUOTE]
Raczej mało gdzie z palca. To dziwne badanie, trochę surowicy tam trzeba jednak.
No i nie jest dobrze wyciskać siłą z palca krew na bilirubinę. Sztucznie zawyża się wynik, gdy erytrocyty pękają.

Notabene - Klarissa robiła próby wątrobowe. Niektóre laby w skład prób wrzucają też bilirubinę. Może więc ma zrobioną.
Mówię o bilirubinie całkowitej.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A widzisz, prostuj mnie prostuj bo ja technicznie się nie znam tyle, że właśnie po wizycie u hepatologa mąż miał robioną osobno niesprzężoną, to pamiętam.

[kropka75]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;38079279]A widzisz, prostuj mnie prostuj bo ja technicznie się nie znam tyle, że właśnie po wizycie u hepatologa mąż miał robioną osobno niesprzężoną, to pamiętam.[/QUOTE]
To na pewno, bo w standardzie tego nie robią.

[Klarissa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;38077281]A propos niskiej wilgotności - u nas masakra, wczoraj 31-32%!

Do nosa szedł nasivin, woda morska, na kaloryfery nawilżacze + mokre tetrówki, włączony ultradźwiękowy nawilżacz, i co? i dopiero dzisiaj z łaski na uciechę ciut lepiej, 40%. Pneumolan też kupiłam, od wczoraj daję, bo w nocy kaszel suchy jak cholera (u mnie też, a co dopiero u dziecka), nos zatkany... wrrr.[/quote]U mnie jest koło 40% tak samo - ja się zorientowałam właśnie po sobie jak zaczęłam budzić się z suchym gardłem jak na kacu i zatkanym nosem... wiem, ciemna jestem ale ważne, że się w końcu połapałam.

Klarissa, ja pytam, bo mój mąż ma tzw. zespół GIlberta - taka śmieszna choroba genetyczna, wykryta całkowicie przypadkowo (pierwszy kontakt zlecił zbadanie poziomu bilirubiny, bo stwierdził, że białka oczu mu się lekko nie podobają), a polega na tym, że człowiek ma stale podwyższony ten poziom. Czasem bardzo znacznie, co może, ale nie musi przekładać się na zażółcone białka. A skoro wątroba u was powiększona, to tak mi naszło - bo jednak to powiązane. Zrób może badanie poziomu? grosze kosztuje, normalnie z krwi się robi, samo takie badanie to chyba z palca by pobrali.

A, tego się nie leczy, ot, anomalia taka a w zwykłej morfo może nie wyjść, dokładnie to się robi badanie poziomu bilirubiny niesprzężonej

Moja ma oczka bielusieńkie, ale może zrobię to badanie jak będę jej dawać do pobrania krew na resztę... dość dużo tego ma, na pewno będzie brane z żyły, dlatego nie chcę jej narażać na więcej niż jedno pobieranie bo bardzo się tego boi.

Napisane przez kropka75

Raczej mało gdzie z palca. To dziwne badanie, trochę surowicy tam trzeba jednak.
No i nie jest dobrze wyciskać siłą z palca krew na bilirubinę. Sztucznie zawyża się wynik, gdy erytrocyty pękają.

Notabene - Klarissa robiła próby wątrobowe. Niektóre laby w skład prób wrzucają też bilirubinę. Może więc ma zrobioną.
Mówię o bilirubinie całkowitej.

Nie wiem, nie mam wyników przy sobie bo w robocie jestem, ale jak wrócę to sprawdzę, bo tak mi się wydaje, że może robiłam... ja wtedy strasznie dużo jej tych badań robiłam, wszystkich nie pamiętam. Wiem, że prócz ob i tych wątrobowych wszystko było w normie.

[Klarissa]

Może mi coś jeszcze poradzicie bo ja już się powoli poddaję.

Wczoraj robiliśmy ostatnie badanie - usg brzuszka. Wszystkie narządy w normie, brak jakichkolwiek zmian a próby wątrobowe nadal wychodzą źle, wszystko podwyższone. Córka nie bierze żadnych leków od 2 tygodni, wcześniej tylko syrop pneumolan i krople takie na obkurczenie węzłów chłonnych lymphomysoot czy jakoś tak (ale one są homeopatyczne), oprócz tego cały czas bierze z zalecenia lekarza na wspomaganie wątroby heparegen w dawce dostosowanej do jej masy ciała.

W sumie nie wygląda na chorą, jedyne co jej dolega to właśnie te podniesione wartości prób i ma bardzo nieprzyjemny zapach z buzi - myślałam, że to migdałki, byłam u laryngologa dziecięcego, obejrzała, wykluczyła (i ona właśnie dała te krople na powiększone węzły chłonne szyjne). Węzły się trochę zmniejszyły, ale reszta została. Byłam też z nią u stomatologa aby sprawdzić czy to może nie ząbkowanie - no nic z tych rzeczy. Zapaszek musi więc pochodzić z gardła...

Miała robiony z gardła wymaz tlenowy i był czysty. Poprosiłam o wymazy na grzyby, bakterie i wirusy to mnie lekarka wyśmiała, że "dzieci rzadko chorują na takie rzeczy" (moim zdaniem bzdura jakich mało). Po drugim teście w kierunku mono (w 5 tygodni po pierwszym teście) wykluczono u niej w ogóle styczność z tą chorobą, tak samo cytomegalie oraz typowe choroby wieku dziecięcego jak np. różyczka ze względu na brak typowych objawów.

Kuzynka mojej córki miała ospę wietrzną w podobnym okresie czasu co moje dziecko chorowało na "nie wiadomo co", mówiłam o tym lekarce prosząc o skierowanie na testy w kierunku przebytej ospy, ale pani stwierdziła, że niemożliwe żeby to była ospa i tylu pediatrów jej nie rozpoznało (akurat z tym też się nie zgadzam, bo z bratanicą byli u specjalisty chorób zakaźnych i pani uznała, że dziecko nie ma ospy, a jednak miało ).

Doszłam do wniosku, że na własną rękę wykonam córce testy w kierunku ospy, ale ponieważ należy do tego pobrać krew z żyły (już dzwoniłam do laboratorium) to zastanawiam się czy przy okazji nie wykonać jakichś dodatkowych badań, tyle, że już w sumie nie mam pomysłu jakich...

A może powinnam odpuścić?
Dziecko wygląda na zdrowe, ale ta wątroba, zapach z buzi i lekko powiększone węzły na szyi nie dają mi spokoju.

[kropka75]

Napisane przez Klarissa

A może powinnam odpuścić?
Dziecko wygląda na zdrowe, ale ta wątroba, zapach z buzi i lekko powiększone węzły na szyi nie dają mi spokoju.

Jak wysokie są te próby wątrobowe?

Jak wyglądają inne badania?

USG węzłów chłonnych proponuję.

Zrób posiew na grzyby, z kału. Daniel miał taki zapach z ust jakiś czas temu. Od razu nastawiłam się na grzyby. Zrobiłam posiew, ale nie wyszedł. (Co często ma miejsce, Candida źle się sieje.) Podałam leki (poprosiłam lekarza o receptę) i jak ręką odjął...

Tyle że przy problemach z wątrobą nikt nie przepisze Fluconalozu, bo on po wątrobie daje.

Zęby zdrowe?

[Klarissa]

Napisane przez kropka75

Jak wysokie są te próby wątrobowe?

W pierwszym badaniu norma do 39 a wyniki AST 61, ALT 74, po zastosowaniu leków i diety spadły do 44 a więc jest poprawa, ale po miesiącu czasu i po lekach na wątrobę.

Jak wyglądają inne badania?

Morfologia i mocz Ok, ob miała wysokie w pierwszym badaniu ale to był listopad, obecnie w normie. Wszystkie inne parametry w normie. USG jamy brzusznej nie wykazało nieprawidłowości, wątroba była powiększona w badaniu ręcznym, ale usg nic takiego nie wykazało (jednak termin na usg był 2 tygodnie, więc mogła się po prostu pomniejszyć w tym czasie).

USG węzłów chłonnych proponuję.

Zrób posiew na grzyby, z kału. Daniel miał taki zapach z ust jakiś czas temu. Od razu nastawiłam się na grzyby. Zrobiłam posiew, ale nie wyszedł. (Co często ma miejsce, Candida źle się sieje.) Podałam leki (poprosiłam lekarza o receptę) i jak ręką odjął...

Tyle że przy problemach z wątrobą nikt nie przepisze Fluconalozu, bo on po wątrobie daje.

Może to głupie pytanie, ale robiłaś ten posiew w jakieś stacji typu sanepid czy w normalnej oddawalni krwi? Bo nie wiem gdzie tego szukać

Ja myślałam o wymazach z gardła ale trzeba by wykonać 3: na grzyby, na wirusy i na bakterie, razem to wyjdzie mnie z 300 zł, strasznie dużo, dlatego prosiłam o skierowanie ale zostałam dosłownie wyśmiana przez panią doktor...

Boję się podawać teraz jakieś leki obciążające wątrobę, boję się żeby dziecku nie zrobić krzywdy. Na razie to wręcz z daleka się trzymam od leków.

Zęby zdrowe?

Tak, w poniedziałek byłyśmy u dentysty, zęby pierwsza klasa i nie ząbkuje akutalnie więc ropny zapach nie od zębów.

[kropka75]

Dużo jak na takie dziecko.
Ale nie wystarczająco dużo na jakąś konkretną chorobę wątroby.

I teraz jest to 41 w obu przypadkach, przy normalnym USG i dobrym OB, tak?

Napisane przez Klarissa

Może to głupie pytanie, ale robiłaś ten posiew w jakieś stacji typu sanepid czy w normalnej oddawalni krwi? Bo nie wiem gdzie tego szukać

Ja myślałam o wymazach z gardła ale trzeba by wykonać 3: na grzyby, na wirusy i na bakterie, razem to wyjdzie mnie z 300 zł, strasznie dużo, dlatego prosiłam o skierowanie ale zostałam dosłownie wyśmiana przez panią doktor...

Co to za labor?

Wymaz jest jeden.
Normalne kasują osobno za antybiogram i mykogram. Posiew robią jeden. Nawet nie mówisz na co. Jak wysieją grzyba to badają grzyba, a jak bakterie, to bakterie...

W szoku jestem, że tak można pacjenta doić.

Co to jest posiew na wirusy?

Ja robiłam w laborze, który zgodził się na czytanie wyniku po 10 dniach (a nie po dobie). Niestety nie chcieli się zgodzić na 14, a tak byłoby najlepiej. Dla Candidy. Znalazłam taki jeden. Sanepid nie chciał się zgodzić - matoły!
Candida słabo wychodzi po 24-48h. Albo wcale.

Napisane przez Klarissa

Boję się podawać teraz jakieś leki obciążające wątrobę, boję się żeby dziecku nie zrobić krzywdy. Na razie to wręcz z daleka się trzymam od leków.

Tak, w poniedziałek byłyśmy u dentysty, zęby pierwsza klasa i nie ząbkuje akutalnie więc ropny zapach nie od zębów.

Rozumiem.
Masz oczywiście rację.
To nie teraz.

Braliście jakieś leki??
W ciągu paru miesięcy?

[Klarissa]

Napisane przez kropka75

Dużo jak na takie dziecko.
Ale nie wystarczająco dużo na jakąś konkretną chorobę wątroby.

I teraz jest to 41 w obu przypadkach, przy normalnym USG i dobrym OB, tak?

Tak, dokładnie tak. CRP też ma w normie, lekarz co nam robił usg powiedział, że nie widzi nic co mogło by wskazywać na jakąkolwiek patologię.

Co to za labor?

Wymaz jest jeden.
Normalne kasują osobno za antybiogram i mykogram. Posiew robią jeden. Nawet nie mówisz na co. Jak wysieją grzyba to badają grzyba, a jak bakterie, to bakterie...

W szoku jestem, że tak można pacjenta doić.

Ja robiłam jakiś czas temu sobie te wymazy, oczywiście prywatnie bo lekarz też nie widział podstaw (bo to, że się kogoś leczy 8 miesięcy i leczenie nie pomaga to przecież nie jest podstawa żeby od razu badania po 100 zł zapisywać, prawda?) i pamiętam, że na każdy rodzaj musiałam robić osobno, tzn. wymaz był oczywiście jeden raz robiony, ale płaciłam jakby za 3 różne. U nas są tylko 2-3 laboratoria, które robią coś takiego. Oczywiście wybrałam najtańsze.

Co to jest posiew na wirusy?

Wydaje mi się, że to nawet nie jest posiew żaden po prostu badanie materiału pod kątem występowania wirusa.

Ja robiłam w laborze, który zgodził się na czytanie wyniku po 10 dniach (a nie po dobie). Niestety nie chcieli się zgodzić na 14, a tak byłoby najlepiej. Dla Candidy. Znalazłam taki jeden. Sanepid nie chciał się zgodzić - matoły!
Candida słabo wychodzi po 24-48h. Albo wcale.

No tak, bo oni mają swoje procedury i wiedzą lepiej...

Rozumiem.
Masz oczywiście rację.
To nie teraz.

Braliście jakieś leki??
W ciągu paru miesięcy?

Niestety dużo leków, ale głównie krople do nosa syropy dostępne bez recepty typu actifed i podobne (ale wszystkie leki były rekomendowane przez lekarza) a z takich na receptę to tylko zyrtex i bactrim. Więc nie żadne nie wiadomo jakie ciężkie leki żeby miały spustoszyć wątrobę. Wszystkie te leki brała już kiedyś wcześniej i nie było żadnych skutków ubocznych. Myślę zresztą, że wyniki wątrobowe były złe już przed ich podaniem, po prostu nikt nam ich nie zlecił wtedy do zrobienia, dopiero jak padło podejrzenie mononukleozy to wtedy nasza dawna alergolog zasugerowała żebyśmy sobie zrobili próby wątrobowe i skonsultowali się ze specjalistą chorób zakaźnych.

[kropka75]

Napisane przez Klarissa

Niestety dużo leków, ale głównie krople do nosa syropy dostępne bez recepty typu actifed i podobne (ale wszystkie leki były rekomendowane przez lekarza) a z takich na receptę to tylko zyrtex i bactrim. Więc nie żadne nie wiadomo jakie ciężkie leki żeby miały spustoszyć wątrobę. Wszystkie te leki brała już kiedyś wcześniej i nie było żadnych skutków ubocznych. Myślę zresztą, że wyniki wątrobowe były złe już przed ich podaniem, po prostu nikt nam ich nie zlecił wtedy do zrobienia, dopiero jak padło podejrzenie mononukleozy to wtedy nasza dawna alergolog zasugerowała żebyśmy sobie zrobili próby wątrobowe i skonsultowali się ze specjalistą chorób zakaźnych.

Ajć...

Misiu, bactrim to nic innego jak biseptol. Sulfonamid.
Nawet ja nie mogę tego brać.

Sulfonamidów nie podaje się przy jakichkolwiek problemach wątrobowych. Jeśli coś jest nie tak albo było już wcześniej (cokolwiek) i mała wzięła Bactrim, to wcale mnie nie dziwi, że ma taki ALAT.
Jeśli jest delikatna po prostu - to samo.

Po suflonamidach wielu zdrowych wątrobowo ludzi wymiotuje, cierpi na bóle brzucha, ma problemy wątrobowe, biegunki, można dostać nawet rzekomobłoniastego zapalenia jelit.

Wyrzuć ten szajs z Waszej apteczki i nie pozwalaj jej przepisywać. Powołuj się na wyniki prób wątrobowych jakie wyszły.
To nie jest lek dla niej.

***

Ja bym zrobiła usg węzłów szyjnych dla pewności.
A potem coś wspomagającego wątrobę tylko.
I kontrola za kilka miesięcy.
I z daleka od sulfonamidów.

[Klarissa]

Napisane przez kropka75

Ajć...

Misiu, bactrim to nic innego jak biseptol. Sulfonamid.
Nawet ja nie mogę tego brać.

Sulfonamidów nie podaje się przy jakichkolwiek problemach wątrobowych. Jeśli coś jest nie tak albo było już wcześniej (cokolwiek) i mała wzięła Bactrim, to wcale mnie nie dziwi, że ma taki ALAT.
Jeśli jest delikatna po prostu - to samo.

Po suflonamidach wielu zdrowych wątrobowo ludzi wymiotuje, cierpi na bóle brzucha, ma problemy wątrobowe, biegunki, można dostać nawet rzekomobłoniastego zapalenia jelit.

Wyrzuć ten szajs z Waszej apteczki i nie pozwalaj jej przepisywać. Powołuj się na wyniki prób wątrobowych jakie wyszły.
To nie jest lek dla niej.

Dokładnie to co piszesz słyszałam o tym leku, nam go zapisywano dlatego, że moja mała uczulona jest na augumentin a tak w sumie pediatry to albo jedno albo drugie zapisują przy zapaleniu oskrzeli. Ja w sumie nie wiem czy problem z wątrobą był przed czy po bactrimie ponieważ badania robiliśmy dopiero później i tak w sumie nie wiadomo jak to się na siebie nakładało w czasie. Ale też zwrócę uwagę szczególną na ten lek.

Dzięki, jesteś kolejną osobą, która mi to mówi, więc coś w tym musi być
Niby lekarka mnie zapewniała, że to taki super lek, że warto go mieć w domowej apteczce, nawet mi zapasowe opakowanie wypisała, które oczywiście nie wiem po co kupiłam...

Ja bym zrobiła usg węzłów szyjnych dla pewności.
A potem coś wspomagającego wątrobę tylko.
I kontrola za kilka miesięcy.
I z daleka od sulfonamidów.

I tak chyba zrobię.
Na wątrobę cały czas jej podaję heparegen.
Muszę się umówić na wtorek do jedynej rozsądnej pediatry, z jaką miałam do czynienia w ostatnim czasie.

[kropka75]

O tabletkach mowa? Syropach?
Czy zastrzykach?

W tabletkach i syropach to jest antybiotyków w trzy dupy.
Zaczyna się od amoksycyliny samej (augmentin uczula głównie przez dodatek; bo to jest amo + kwas klawulonowy). Na amoksycylinę też jest mała uczulona?

Biseptol to super lek był w latach 70tych.
Potem jest jeszcze cała gama innych leków. Lekarka bajki opowiada jakieś.
Od roku zeżarłam całą gamę antybioli i ani razu nie otarłam się nawet o biseptol czy tam baktrim, jak zwał, tak zwał.

Powodzenia!

[Klarissa]

Napisane przez kropka75

O tabletkach mowa? Syropach?
Czy zastrzykach?

W tabletkach i syropach to jest antybiotyków w trzy dupy.
Zaczyna się od amoksycyliny samej (augmentin uczula głównie przez dodatek; bo to jest amo + kwas klawulonowy). Na amoksycylinę też jest mała uczulona?

Moja dostawała tylko w syropie bo wykwit zapaleń oskrzeli mieliśmy rok temu, jak miała nieco ponad roczek więc za mała była na tabletki. Miała tylko augumentin, za pierwszym razem nie załapałam, bo mała alergik więc trudno mi było wyłapać, ze to akurat lek, za drugim razem już byłam pewna, mama mi powiedziała, że ja i moje rodzeństwo byliśmy wszyscy na niego uczuleni. Ma teraz wpisane w karcie zdrowia, że jest uczulona na niego.

Nie wiem czy na samą amoksycylinę jest uczulona, dla mnie same te nazwy są jak z kosmosu

Biseptol to super lek był w latach 70tych.
Potem jest jeszcze cała gama innych leków. Lekarka bajki opowiada jakieś.
Od roku zeżarłam całą gamę antybioli i ani razu nie otarłam się nawet o biseptol czy tam baktrim, jak zwał, tak zwał.

Powodzenia!

No właśnie to samo moja mama i teściowa mówią, że w zasadzie biseptol już dawno orzeczono jako szkodliwy dla dzieci, a tu mnie nim uraczyła pani dr nauk medycznych, do tego pediatra, specjalista chorób zakaźnych i hepatolog dziecięcy w jednym.. i bądź tu mądry...