Czy dobrze zrobiłam? ...

[atsenka]

Napisane przez tinpanalley

niektóre Wizażanki pewnie czują się teraz jak idiotki. W pierwszym poście co innego i teraz co innego... najpierw, że facet niemal więzi i odcina od znajomych, pije, itp. Teraz , że w sumie to dobry chłop, tylko kobita podkoloryzowała sprzeczkę
W sumie to ja już takie wątki mam w

Nooo niezupełnie bo pije 3-4 razy w tygodniu.
Co do znajomych nie pozwala mi wychodzić z najbliższą koleżanką bo wie jaka ona jest, że lubi imprezować i podrywać facetów mimo że ma chłopaka. Tylko że nie rozumie wyjaśnień, że to że ona się tak zachowuje nie znaczy że ja zrobię to samo.
Ja mam poprostu mętlik w głowie, na samym początku napisałam że to dobry chłopak nie licząc tego picia i ograniczania mnie. No i fakt że się awanturował i prawie mnie uderzył chyba za dobrze o nim nie świadczy? Dlatego też ciągle niewiem co zrobić. Przed chwilą znowu na mnie nakrzyczał bez powodu... Najlepiej bym sprawdziła czy on rzeczywiście mnie odcina od znajomych gdybym np kilka razy w miesiącu chciała gdzieś wyjść, ale pracuje ponad cały etat + się uczę i ciężko mi samej znaleźć czas na wyjścia.
Mam nadzieję że żadna z dziewczyn nie czuje się jak idiotka, napisały swoje opinie na podstawie tego co napisałam, przecież to logiczne że po przeczytaniu jednego posta nikt tak naprawdę niewie jak się między nami układa w życiu codziennym. Poza tym przyczepiłam się głównie sobotniego incydentu, nie pisałam jaki TZ jest na codzień.

[JanePanzram]

Opisałam jego same wady nie wspominając o swoich- o tym że jestem strasznie nerwowa, potrafię wszcząć kłótnię bez powodu, ostatnio po opróżnieniu butelki wina podrapałam go do krwi bo mnie zdenerwował itp
Dopiero później po przzytaniu mojego postu jeszcze raz doszłam do wniosku jak absurdalnie to wszystko wygląda. Jak najeżdzam na faceta, którego w gruncie rzeczy kocham a sama wcale nie jestem idealna. Pisanie postów pod wpływem emocjo ma to do siebie, że nie dokończ opisujemy wszystko takie jakie jest naprawde. Często się koloryzuje, żeby opowieść nabrała barw...

Skoro odpowiada ci twoje życie, to po co ten wątek był?
A wątku nie ma potrzeby, jak się zdaje, ciągnąć dalej, skoro nie przeszkadza ci nic.
W każdym razie: powodzenia na resztę życia

[V i x e n]

Napisane przez atsenka

Nooo niezupełnie bo pije 3-4 razy w tygodniu.
Co do znajomych nie pozwala mi wychodzić z najbliższą koleżanką bo wie jaka ona jest, że lubi imprezować i podrywać facetów mimo że ma chłopaka. Tylko że nie rozumie wyjaśnień, że to że ona się tak zachowuje nie znaczy że ja zrobię to samo.
Ja mam poprostu mętlik w głowie, na samym początku napisałam że to dobry chłopak nie licząc tego picia i ograniczania mnie. No i fakt że się awanturował i prawie mnie uderzył chyba za dobrze o nim nie świadczy? Dlatego też ciągle niewiem co zrobić. Przed chwilą znowu na mnie nakrzyczał bez powodu... Najlepiej bym sprawdziła czy on rzeczywiście mnie odcina od znajomych gdybym np kilka razy w miesiącu chciała gdzieś wyjść, ale pracuje ponad cały etat + się uczę i ciężko mi samej znaleźć czas na wyjścia.
Mam nadzieję że żadna z dziewczyn nie czuje się jak idiotka, napisały swoje opinie na podstawie tego co napisałam, przecież to logiczne że po przeczytaniu jednego posta nikt tak naprawdę niewie jak się między nami układa w życiu codziennym. Poza tym przyczepiłam się głównie sobotniego incydentu, nie pisałam jaki TZ jest na codzień.

Jak po takiej sytuacji jeszcze rozważasz powrót do niego to dla mnie jesteś naiwna do tego stopnia, że żadne napisane tu dla Ciebie rady nie zrobią na Tobie żadnego wrażenia. Laski będą sie produkować próbując Ci wytłumaczyć, że z takim chłopem skończysz jako jedna z tych uciemiężonych pań domu uzależnionych od okrutnego misiaczka a Ty i tak zrobisz po swojemu. Tak więc powodzenia.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez V i x e n

Jak po takiej sytuacji jeszcze rozważasz powrót do niego to dla mnie jesteś naiwna do tego stopnia, że żadne napisane tu dla Ciebie rady nie zrobią na Tobie żadnego wrażenia. Laski będą sie produkować próbując Ci wytłumaczyć, że z takim chłopem skończysz jako jedna z tych uciemiężonych pań domu uzależnionych od okrutnego misiaczka a Ty i tak zrobisz po swojemu. Tak więc powodzenia.

dokladnie. udanego urlopu

[egocentryczna]

Ja dlatego przez takie sytuacje i podejście takich kobiet przestałam się udzielać w takich wątkach. Nie tylko zresztą, mam przyjaciółkę, która ma swojego Misia. On często mówi jej, że ma spier.., jest szmatą itd. Poświęciłam wiele czasu, naprawdę masę rozmów, przykładów, że ma go zostawić. Na jakiś czas pomogło, ale na krótko. Kiedy powiedział jej, że może poświęcic dla niej czas tylko jeśli będzie seks,a tak to nie ma co liczyć na spotkanie, a ona poszła, to odpadłam.

Po prostu, jeśli ona sama tego nie zrozumie to nikt nie przetłumaczy. Nawet jak takie teksty, które opisałam wchodzą w grę. (Nie wiem co jeszcze się musi stać gorszego ). Więc nie rozumiem po co w ogóle zakładać takie wątki.

[monique_05]

Napisane przez atsenka

Opisałam jego same wady nie wspominając o swoich- o tym że jestem strasznie nerwowa, potrafię wszcząć kłótnię bez powodu, ostatnio po opróżnieniu butelki wina podrapałam go do krwi bo mnie zdenerwował itp
Dopiero później po przzytaniu mojego postu jeszcze raz doszłam do wniosku jak absurdalnie to wszystko wygląda. Jak najeżdzam na faceta, którego w gruncie rzeczy kocham a sama wcale nie jestem idealna. Pisanie postów pod wpływem emocjo ma to do siebie, że nie dokończ opisujemy wszystko takie jakie jest naprawde. Często się koloryzuje, żeby opowieść nabrała barw...

Klasyczne usprawiedliwianie jego zachowania.
"A może to ja jestem zła?
Może go źle traktuję?
Może miał rację?"
Nie, nie miał racji. A pisanie pod wpływem emocji właśnie pomaga wyrzucić z siebie to, co naprawdę się myśli i czuje. A widocznie czujesz się przez niego mocno kontrolowana itd. skoro o tym napisałaś.

Napisane przez atsenka

Nooo niezupełnie bo pije 3-4 razy w tygodniu.
Co do znajomych nie pozwala mi wychodzić z najbliższą koleżanką bo wie jaka ona jest, że lubi imprezować i podrywać facetów mimo że ma chłopaka. Tylko że nie rozumie wyjaśnień, że to że ona się tak zachowuje nie znaczy że ja zrobię to samo.
Ja mam poprostu mętlik w głowie, na samym początku napisałam że to dobry chłopak nie licząc tego picia i ograniczania mnie. No i fakt że się awanturował i prawie mnie uderzył chyba za dobrze o nim nie świadczy? Dlatego też ciągle niewiem co zrobić. Przed chwilą znowu na mnie nakrzyczał bez powodu... Najlepiej bym sprawdziła czy on rzeczywiście mnie odcina od znajomych gdybym np kilka razy w miesiącu chciała gdzieś wyjść, ale pracuje ponad cały etat + się uczę i ciężko mi samej znaleźć czas na wyjścia.
Mam nadzieję że żadna z dziewczyn nie czuje się jak idiotka, napisały swoje opinie na podstawie tego co napisałam, przecież to logiczne że po przeczytaniu jednego posta nikt tak naprawdę niewie jak się między nami układa w życiu codziennym. Poza tym przyczepiłam się głównie sobotniego incydentu, nie pisałam jaki TZ jest na codzień.

Jednak Ci czegoś zabrania, skoro nie pozwala się widywać z Twoją najbliższą (podkreślam: n a j b l i ż s z ą) koleżanką. Coś jest chyba nie tak? Facet Ci nie ufa w ogóle moim zdaniem. Zastanów się nad tym, to nie jest dobry związek. No, chyba, że lubisz czuć się jak niewolnica i być poniżana. No i jego pozostałe zachowanie.. Picie 3-4 razy w tygodniu jest normalne wg Ciebie? Wierzysz w to, że koniec z wódką? To facet... Przejrzyj na oczy!

[ewa102]

W pewnym sensie [ w podejściu dziewczyny do chłopa] przypomina mi to zwiazek mojej koleżanki : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=651012

Muszę powiedzieć to czego inne nie chcą - autorko jesteś głupia,zniszczysz sobie życie.

Zacytuje myśle,że trafnie kawałek piosenki,który najlepiej odda to co autorka nie widzi :

Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty.
To też nie diabeł rogaty.
Ani miłość kiedy jedno płacze
a drugie po nim skacze.
Miłość to żaden film w żadnym kinie
ani róże ani całusy małe, duże.
Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze...

Dla mnie zawsze to jaka jest druga osoba pokazywało zachowanie w zlych momentach,a nie tylko dobrych

[tyene]

Dziewczyno, uciekaj.

[aneta111332]

Napisane przez tinpanalley

niektóre Wizażanki pewnie czują się teraz jak idiotki. W pierwszym poście co innego i teraz co innego... najpierw, że facet niemal więzi i odcina od znajomych, pije, itp. Teraz , że w sumie to dobry chłop, tylko kobita podkoloryzowała sprzeczkę
W sumie to ja już takie wątki mam w

hehe rozumiem też bym takie miała wątki w d....
I szczerze mówiąc to niech ta dziewczyna robi co chce. To jej życie i jej sprawa.