Przepis na trwały związek like a boss.

[danny1107]

Napisane przez _ema_

Czyli tak:

Bierzemy obiekt A oraz obiekt B i zakładamy poprawność teorii o stałym związku jeżeli atrakcyjność jednego obiektu jest nie mniejsza niż +-3 punkty w skali atrakcyjności powyżej drugiej osoby.

Założenia:

A >= B+3
B >= A+3

Podstawiając mamy A>= A+3 => 0>3

Wnioski:
Nie ma szans na udany związek bo teoria stosowana w stronę obu partnerów jednocześnie prowadzi do paradoksu, lub po prostu ta teoria to bullshit

Korki z matmy na wizażu A ja głupi w książkach siedzę

Przepraszam za ten żart Bardzo trafny post

[artist]

ja mam inna metodę
zawsze celuje w 10
raz na jakiś czas się udaje ; )

[Jakkolwiek]

Napisane przez _ema_

Czyli tak:

Bierzemy obiekt A oraz obiekt B i zakładamy poprawność teorii o stałym związku jeżeli atrakcyjność jednego obiektu jest nie mniejsza niż +-3 punkty w skali atrakcyjności powyżej drugiej osoby.

Założenia:

A >= B+3
B >= A+3

Podstawiając mamy A>= A+3 => 0>3

Wnioski:
Nie ma szans na udany związek bo teoria stosowana w stronę obu partnerów jednocześnie prowadzi do paradoksu, lub po prostu ta teoria to bullshit

Matematyka i chłodna logika zawodzi w przypadku takich zawiłości

Obiekt A (facet), myśli, że jest 8 cudem świata. Daje sobie 8. Wyrywa niewiastę, a że owa niewiasta nie ma biustu D++ oraz tlenionych blond włosów, dostaje marną piątkę.
Obiekt B (niewiasta), atrakcyjne dziewczę daje sobie również 8. Wyhacza 8 cud świata, o którym mowa wyżej. Za trądzik młodzieńczy i małego ptaka dostaje 5 pkt.
Wniosek:
Związek idealny

[ciri15]

Napisane przez Rick

Skupiliście się bardziej na żartach, a teraz parę pytań (odpowiem od razu jak jest moim zdaniem)

Ja na tym portalu z facetami tylko żartuję, bo jakiekolwiek poważne rozmowy z większością nie mają sensu.

---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 14:57 ----------

Napisane przez Aramintha

To wtedy pozostaje albo mezalians albo inny gatunek towarzysza życia

Mam psa, który śmiało jest 13, ale to dziewczynka

---------- Dopisano o 15:16 ---------- Poprzedni post napisano o 15:01 ----------

Napisane przez Jakkolwiek

Matematyka i chłodna logika zawodzi w przypadku takich zawiłości

Obiekt A (facet), myśli, że jest 8 cudem świata. Daje sobie 8. Wyrywa niewiastę, a że owa niewiasta nie ma biustu D++ oraz tlenionych blond włosów, dostaje marną piątkę.
Obiekt B (niewiasta), atrakcyjne dziewczę daje sobie również 8. Wyhacza 8 cud świata, o którym mowa wyżej. Za trądzik młodzieńczy i małego ptaka dostaje 5 pkt.
Wniosek:
Związek idealny

Całe życie twierdzę, że wszystko jest względne.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Ależ są różne gusta i guściki! Ja sama wręcz tracę głowę dla wysokich, chudych, inteligentnych szatynów. Dosłownie miękną mi przy nich nogi.
Mówi się, że kobieta szuka kogoś podobnego do ojca, a u mnie to się zupełnie ma nijak do niczego. Po prostu mój pierwszy chłopak był taki i taki wygląd kojarzy mi się z mądrością, dobrem.
Takim daję zawsze 10/10.
Za to łysi mężczyźni mnie brzydzą. I tacy, którzy mają mięśnie budowane na siłowni. Choćby byli inteligentni, dowcipni, mili... ja po prostu nie mogę z takimi nic, i już. Nie pociągają mnie. Kojarzą mi się z tandetą. Im daję 0/10.

A moja przyjaciółka? Uwieeeelbia napakowanych na siłowni rudych, towarzyskich brodaczy Szaleje za mięśniakami. I co? U niej mają 10/10, u mnie nie.

Druga przyjaciółka? Wybiera drobnych, chudych, nieśmiałych blondynów. Takich ok. 165, 170 cm wzrostu, bez mięśni, z krótkimi włosami. U niej Ci chłopcy mają 10/10, u mnie nie.