Kiedy facet szuka wrażeń na boku

[Elfir]

Ja bym chciała wiedzieć czy nie marnuję swojego czasu ze śmieciem.

Ale oczywiście taki donos musiałby być wiarygodny a nie "Anka słyszała, bo jej Jolka powiedziała, że twój chłop pisze komentarze na profilu Agnieszki."
Bo to brzmi jak obmowa.


Może kiedyś sobie pogadajcie (np. w oparciu o jakiś artykul czy film) czy któraś z was chciałaby wiedzieć i być uświadomiona. Przynajmniej będziesz wiedzieć jakie ma stanowisko w tym temacie.

[Clemence]

Napisane przez NumberOneOnly

a może zrób tak.
Zaproś ja na plotki itd winko i takie babski sprawy.
I podpytaj co sądzi na temat .Ale tak czysto teoretycznie, co by zrobiła gdyby wiedziała, że np Twój TŻ Cię zdradza.
Da Ci to trochę obraz jak ona patrzy na takie "informowanie".
Jeśli by Cie miała zamiar o tym poinformować to kawa na ławe.
Ja bym tak zrobiła.Nawet jeśli miałaby się obrazić...
Prawda prędzej czy później wyjdzie na jaw, Ty będziesz mieć czyste sumienie...skoro ona ma brać z nim ślub:/

ale strasznie współczuje sytuacji.

Też dobry pomysł..

[nocpociezkimdniu]

Napisane przez Grin

i to wszystko?
o tym całowaniu to w ogóle bym nie mówiła, kto by w to uwierzył? przyjaciółka mi powiedziała, że jej przyjaciółka jej powiedziała, że jej siostra powiedziała, że mój facet się z nią całował daruj sobie taki głuchy telefon.
a to przystawianie się do ciebie, to gdzie? że cię stopami trącał? nie mogłaś się odezwać? zapytać o co mu chodzi? albo że dwa razy poszedł po tobie do łazienki? no ludzie..
a to, że się kłócili to już sprawa między nimi.

Wiesz, ja tez nie jestem swieta w rozne sytuacje sie pakowalam, i tez jakbym nie wiedziala ze on wczesniej nie byl w porzadku to tez bym stwierdzila ze nie ma o czym.
Tamta wczesniejsza sytuacja jest pewna, to tak jakbym ja powiedziala przyjaciolce ze jej facet calowal na imprezie moja siostre. Bo wszystkie trzy sie trzymamy razem dlugie lata.
Nie wiem, jakby to byl ktokolwiek inny, to bym sie zupelnie nie wtracala ale to naprawde przyjaciolka, jedna z najblizszych mi osob, wscieklam sie po prostu ze ktos ja zle traktuje.
Miedzy mna a nim wlasciwie nic sie nie stalo ale tylko dlatego ze ja go zlekcewazylam.
A z nim jest sens rozmawiac? Pamietam ze o tamta dziewczyne mnie pytal co robi i czy mam z nia kontakt. Mowil ze dawno sie z nia nie widzial, a ja wiem ze on z nia zerwal kontakt i znienawidzil jak to ujela jej siostra.
Nie wiem na pewno pogadam z ta ostatnia a narzeczona moze sprobuje pogadac jak to jest w ich zwiazku tak naprawde. Bo po tej klotni chyba i tak bym to zrobila. Jakby do mnie ktos sie odnosil jak on do niej to bym go chyba wykopala za drzwi a ona nic. Jak zobacze ze go broni to chyba i ja nic jej nie powiem bo pewnie nie dotrze. Ale jak zobacze ze bardziej ja to rusza niz pokazuje na zewnatrz to i ja bede szczera

[201803080934]

Napisane przez nocpociezkimdniu

Tamta wczesniejsza sytuacja jest pewna, to tak jakbym ja powiedziala przyjaciolce ze jej facet calowal na imprezie moja siostre. Bo wszystkie trzy sie trzymamy razem dlugie lata.

to żaden argument. ta sytuacja nie jest pewna, bo jej nie widziałaś. zamierzasz powtórzyć jej informację, która przeszła przez, włączając ciebie, trzy osoby? to uważasz, że jest pewne? mało to razy ludzie się przejeżdżali na najbliższych? nigdy nie wiesz co jest pewne, chyba że sama byłaś świadkiem.

Nie wiem, jakby to byl ktokolwiek inny, to bym sie zupelnie nie wtracala ale to naprawde przyjaciolka, jedna z najblizszych mi osob, wscieklam sie po prostu ze ktos ja zle traktuje.

ale poza ich kłótnią, która jest tylko ich sprawą, jakie masz dowody na złe traktowanie? może jakieś domniemanie niewinności?

Miedzy mna a nim wlasciwie nic sie nie stalo ale tylko dlatego ze ja go zlekcewazylam.

strasznie jesteś do niego negatywnie nastawiona i to tylko na podstawie tego co ktoś ci o nim powiedział. mnie kolega też po stopie smyrał kiedyś, potem poszedł za mną do kuchni po piwo, a potem jeszcze podtrzymał mi zapalniczkę jak papierosa odpalałam, no i o czym to niby świadczy?

Nie wiem na pewno pogadam z ta ostatnia a narzeczona moze sprobuje pogadac jak to jest w ich zwiazku tak naprawde. Bo po tej klotni chyba i tak bym to zrobila. Jakby do mnie ktos sie odnosil jak on do niej to bym go chyba wykopala za drzwi a ona nic. Jak zobacze ze go broni to chyba i ja nic jej nie powiem bo pewnie nie dotrze. Ale jak zobacze ze bardziej ja to rusza niz pokazuje na zewnatrz to i ja bede szczera

jeśli to twoja przyjaciółka i ci ufa, to sama przyjdzie po poradę jak będzie tego potrzebowała. moim zdaniem ich kłótnia, to ich sprawa. ja bym nie chciała, żeby ktoś mi się wtrącał do moich spraw z tż-tem

[201605161006]

Jakby ktoś nie powiedział o czymś takim, nawet gdyby to była tylko zwykła kolezanka, to bylabym na tę osobe bardzo zła i mysle ze słusznie uwazałabym ją za dwulicową ekhm i egoistke.

[_Matilde_]

Gdzies przeczytalam ze przyjaciele sa od wtrącania się

[Agoorka]

Sytuacja niezbyt ciekawa. Ja osobiście się nie wtrącam w takie rzeczy. I szczerze przyznaje, bałabym się, iż koleżanka weźmie mnie za zazdrośnicę i dwulicową osobę. Niestety, ale zakochane kobiety często nie dadzą nawet słowem źle się odezwać o swoim misiaczku. Musiałabym mieć naprawdę mocne dowody, żeby powiedzieć. Bo to, iż gdzieś tam się przystawiał do Ciebie, czy całował z inną, o czym wiesz od kogoś, to wg mnie może być źle odebrane przez przyjaciółkę. Dlatego jak dla mnie albo zdobądź mocne dowody, albo zastanów się, czy chcesz mieć dalej przyjaciółkę

[nocpociezkimdniu]

On mnie podczas imprezy laskotal calowal w policzek, obejmowalismy sie chociaz wczesniej nie mielismy jakiegos wiekszego kontaktu fizycznego nigdy. Nie pisalam o tym bo nie to mi sie wydawalo wazne. Zwrocilam swoja i wasza uwage na to co robil pokatnie i celowo. Wychodzilam do lazienki naprawde czesto i najpierw zwrocil na to uwage i skonentowal. Potem zaczal sie pojawiac pod drzwiami, w koncu wyszedl jestem przekonana ze pewny ze wyszlam specjalnie dla niego. Nie mam zwyczaju dopatrywac sie zalotow tam gdzie ich nie ma, przeciwnie zwykle jak nie jestem kims zainteresowana nie zauwazam poki sygnaly nie sa wyrazne.
A jego znam tez kilkanascie lat, wspolni znajomi, razem kiedys do szkoly chodzilismy mialam czas o nim wyrobic sobie zdanie

[201803080934]

wiesz co, to są tylko twoje wyobrażenia, moim zdaniem nie ma tu nic konkretnego. poza tym jeśli ta twoja przyjaciółka stwierdzi, że takie zachowanie jest nie fair, to pamiętaj, że pozwalałaś się łaskotać, całować i przytulać, więc dlaczego ona miałaby zrzucić ewentualną winę na niego? równie dobrze może pomyśleć, że chcesz podburzyć jej związek

[inna902]

kiedys poszla plota że moj tż mnie zdradził. M.in. moja przyjaciółka postanowiła mi o tym powiedzieć. Czułam się strasznie i chciałam od razu zerwać z tż. I już chcialam to zrobić, kiedy on powiedział że naprawdę nie wie o co chodzi i jeśli chcę to mozemy to wyjaśnić. Od razu pojechalismy do kolesia (w sumie jego kuzyna) który te ploty roznosił i przyznał się, że to nieprawda i bylo to z zazdrości.
Okazało się że moja przyjaciółka nigdy nie widziała zdradzającego mnie tżta a wszystkie te bajkowe informacje pochodziły od tej samej osoby - od jego kuzyna.
Nie miałam do przyjaciółki większych pretensji, za to mój tż był niesamowicie wkurzony i powiedzial, że jak czegoś nie wie, to niech się nie wtrąca w nieswoje sprawy bo mógł mnie przez nią stracić.
I w sumie ma rację. Bo mi przez tą plotę pozostał taki niesmak, mimo że to nieprawda, to jednak jak się wspomni to nie jest fajnie.
Tak więc jeśli mówić, to o konkretach(a nie typu: on rozmawiał z inną!) i jeśli samemu było się świadkiem zdrady. Bo skrzywdzić mimo dobrych checi można łatwo.

Ale oczywiście ja bym chciała się dowiedzieć, czy mój tż mnie zdradza czy nie, dlatego w sumie nie miałam tych pretensji do przyjaciółki.

[nocpociezkimdniu]

Napisane przez Grin

wiesz co, to są tylko twoje wyobrażenia, moim zdaniem nie ma tu nic konkretnego. poza tym jeśli ta twoja przyjaciółka stwierdzi, że takie zachowanie jest nie fair, to pamiętaj, że pozwalałaś się łaskotać, całować i przytulać, więc dlaczego ona miałaby zrzucić ewentualną winę na niego? równie dobrze może pomyśleć, że chcesz podburzyć jej związek

Oczywiscie pozwalalam, jak kazdy na tej imprezie niekoniecznie swojemu partnerowi. Wkurza mnie poza tym takie gadanie, tak samo ofiara molestowania probuje swoje racje bronic i slyszy ze rozmawiala ze sprawca, prowokowala strojem itp. Ja sie oczywiscie ofiara nie czuje zeby nie odkrecono znowu kota ogonem ale pokrzywdzony tu jest ktos inny bliska mi osoba.
Dzieki za odzew, dziewczyny, wiekszosc z Was potwierdza ze powinnam przyjaciolce zasugerowac ze cos jest nie ok i na pewno to zrobie ale uswiadomilyscie poza tym ze trzeba solidnie przygotowac sie do tego i tak wlasnie zrobie