Kiedy odkryjemy co jest po śmierci?

[regularkate]

Napisane przez grzechotka NI

Nie wiesz w jakim filmie?

Miałam na myśli właśnie ekranizację filmową "Diuny" Herberta, w reżyserii Lyncha. Nie oglądałam jej, ale TŻ tak, co prawda nie polecał, ale sądzę, że postaci cymeków - czyli stworów powstałych z połączenia ludzkiego mózgu i metalowych, wielkich form, na pewno się w filmie pojawiły. Byli też kogitorzy, czyli ludzkie mózgi przechowywane w specjalnym żelowym fluidzie, który podtrzymywał i przekazywał myśli owego "człowieka", ale w filmie pewnie żadnego nie umieścili.

Ogólnie lepiej przeczytać książkę. W trakcie czytania brzmi to dość prawdopodobnie, ale przypuszczam, że jeżeli taki rozwój medycyny byłby możliwy, to co najmniej za XX pokoleń

[Elfir]

Napisane przez grzechotka NI

No, a niektóre niby są, a ich nie ma. Na przykład kolory. Podobno świat jest czarno biały, czy jakiś taki bezbarwny, a wydaje się kolorowy.

Prosze wrócić do szkoły na zajęcia z fizyki i promieniowania elektromagnetycznego.

Wiara w te wszystkie "zjawiska nadprzyrodzone" wynika głównie z niedostatecznej wiedzy.

---------- Dopisano o 22:00 ---------- Poprzedni post napisano o 21:51 ----------

Napisane przez regularkate

Miałam na myśli właśnie ekranizację filmową "Diuny" Herberta, w reżyserii Lyncha.

Czytałam i oglądałam dwie wersje "Diuny" i w żadnej nie było cyborgów
Ideą przewodnią całego cyklu o Diunie jest zakaz tworzenia maszyn podobnych ludziom (to było przykazanie religijne). Śmierć była traktowana z szacunkiem i zakaz ten łamali tylko Thleilaxianie, tworzac z ciała zmarłego coś w rodzaju klona, ale z pamięcią poprzedniego ciała - gholę.
Nie było nawet komputerów - ludzie trenowali swe umiejętności umysłowe i poszerzali te umiejętności zjadając melanż (przyprawę) - nazywali się mentatami.

Napisane przez regularkate

Byli też kogitorzy, czyli ludzkie mózgi przechowywane w specjalnym żelowym fluidzie, który podtrzymywał i przekazywał myśli owego "człowieka", ale w filmie pewnie żadnego nie umieścili.

To była taka rasa człowieka a nie mózgi. Z powodu życia w przestrzeni kosmicznej, w nieważkości, niektórzy ludzie utracili częśc swoich członków i dlatego wyglądali jak delfiny z dużym mózgiem. Byli to przedstawiciele Gildii kosmicznej, piloci statków nadprzestrzennych.
A ten "fluid" to były opary melanżu.

Wiem, że to nie na temat, ale po prostu rozbawiła mnie ta nieznajomośc realiów świata Diuny

[regularkate]

Elfir, trafna uwaga z Twojej strony. Kroniki Diuny czytałam dawno, a po nich zapoznałam się z serią stanowiącą prequel do Kronik. Chodzi mi o książki napisane przez syna Herberta (tj. "Dżihad Butleriański" itd.) No i pomyliły mi się serie

Cymeki i kogitorzy występują właśnie w tym cyklu ("Dżihad...", "Krucjata przeciw maszynom" i "Bitwa o Corrin"). Także zainteresowanych tymi pomysłami odsyłam do tych książek, zwracając honor za poprzedniego posta W końcu z jakichś powodów musiał w Diunie pojawić się zakaz konstruowania myślących maszyn. Dodam, że prequele pisane były na podstawie notatek Franka Herberta, a więc wraz z Diuną jest to jedna historia - ciekawe studium możliwych dziejów w wyniku zbytniego zaufania człekopodobnym maszynom

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:00 ----------

A co do członków Gildii Kosmicznej, tzn nawigatorów, nigdy nie pomyliłabym ich z innymi postaciami! Byli wyjątkowi w swoim upojeniu melanżem

A więc koniec offtopu.

[Elfir]

Zmyliło mnie to nawiązanie do filmu Lyncha

[grzechotka NI]

Napisane przez Elfir

Prosze wrócić do szkoły na zajęcia z fizyki i promieniowania elektromagnetycznego.

Wiara w te wszystkie "zjawiska nadprzyrodzone" wynika głównie z niedostatecznej wiedzy.[COLOR="Silver"]

Ale nie miałam na myśli zjawisk nadprzyrodzonych, tylko właśnie grę światła - kolory nie istnieją.

[kobietasukcesu]

Napisane przez Vivienne

Ja się tylko zastanawiam w jaki sposób mielibyśmy to odkryć Są relacje ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną, czasem są zbliżone, ale niby jak stwierdzić na ile to prawdziwe, na ile to wymysł umysłu? Próbowano już zbadać ile waży ludzka dusza. Raczej nie skończyło się to sukcesem

No i najważniejsza kwestia- tak naprawdę może nie być niczego po śmierci. I cóż, nie zbadasz czegoś, czego nie ma

Coś kiedyś było o 21 gramach, nawet powstał film o tym tytule.

Co do śmierci klinicznej- pewnie to po prostu różne jazdy mózgu.
Skoro się śnią takie dziwne rzeczy, to w takim stanie też mogą; szczególnie jak człowiek jest przyćpany różnymi lekami.

[regularkate]

Napisane przez Elfir

Zmyliło mnie to nawiązanie do filmu Lyncha

A bo widzisz, mnie się samej wszystko pomyliło Oczywiście w Lynchowskim filmie, jak i innych adaptacjach znajdziemy tylko postaci z samej Diuny, a nie prequeli - mam nadzieję, że ich ekranizacja jednak kiedyś nastąpi, wtedy bym mogła konkretnie pokazać, o co mi chodziło odnośnie do tego wątku

[megamag]

Napisane przez grzechotka NI

Nie wiecie może kiedy dowiemy się, co jest po śmierci?

3 grudnia 2014