koszmar

[Angel_00]

Napisane przez hanusia505

To zabrzmialo jakbys miala opusic dzien swojego slubu, albo byc nieobecna przy porodzie swojego dziecka
Ja nie bylam na studniowce i jakos nie zaluje tego wcale

Napisane przez kleineKrokodil

Ja też nie byłam na studniówce i to była moja świadoma decyzja. Miałam z kim iść, bo byłam już ze swoim ówczesnym chłopakiem ponad 2 lata i zdecydowaliśmy się nie iść. Nigdy nie rozumiałam ekscytacji tym dniem, kupowaniem sukienki specjalnie na tę okazję, chodzeniem do kosmetyczki, fryzjerki, by wszyscy zobaczyli jak cudnie wyglądam.


Kuzyn może na początku będzie nieśmiały a potem się rozkręci Nie patrz tak pesymistycznie, Ty będziesz znała sporo osób, on pewnie tylko Ciebie, nie każdy jest na tyle pewnym siebie, by od razu ze wszystkimi świetnie się bawić. Dasz radę!
Życzę więcej optymizmu i dobrej zabawy

Napisane przez drabineczka

Chrzest jeden, komunia jedna, studniówka jedna, bierzmowanie jedno, teoretycznie ślub jeden... Sratatata nie byłam w życiu na żadnej studniówce. W życiu pewny jest tylko pogrzeb i to też jedyny taki dzień w twoim życiu

jeej a myślałam że byłam jedyna która nie czuła ekscytacji i podniecenia tym "wielkim dniem" również nie byłam i nie żałuję mimo, że minęło 12 lat

[jagaba]

Jeśli Ty przez cały tydzień przed studniówką płaczesz i już wiesz, że będzie beznadziejnie to innego wyjścia nie ma. Zostało Ci niewiele czasu więc już kuzyna/brata na księcia nie zamienisz ale może uda Ci się zmienić SWOJE podejście. Nie każdy chłopak( i dziewczyna też zresztą przecież) to dusza towarzystwa, nie każdy potrafi tańczyć jak wspomniany juz w wątku Maserak a jakoś na różnych imprezach potrafią się ludzie bawić. Poza tym co do tańczenia- w paracb zazwyczaj jest polonez na początku a potem i tak wszyscy razem się bawią, będziesz pewnie tańczyć z kolegami z klasy czy partnerami koleżanek. Najgorzej to się spiąć i z góry założyć, ze będzie do kitu....

[PaulinciaKWC]

Napisane przez jajajamajka

Ja się dobrze bawię codziennie.

ja również dorzucam cytat z innego wątku, tak na lepszy początek dnia

Napisane przez coffee

Sugerujesz, że plemniki wchłonęły się przez skórę?

[Charlotte York]

Napisane przez hanusia505

Stace w niektorych rejonach Polski kuzyna nazywa sie tez bratem(ciotecznym, stryjecznym).

Tak, dlatego ja na swoją siostrę cioteczną mówię siostra

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Charlotte York

Tak, dlatego ja na swoją siostrę cioteczną mówię siostra

ja rowniez uzywam brat a nie kuzyn sióstr żadnych nie posiadam

Autorko 2 kwestie:
1) jeśli wiesz, że twój brat jest fatalnym partnerem na imprezę to skąd pomysł, żeby go zaprosić
2) partnerzy koleżanek to mistrzowie parkietu i dusze towarzystwa? A co? wypożyczeni z jednej wypożyczalni, że oni tacy idealni?

[GoodNight]

[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;38571577]To samo zauważyłam [/QUOTE]

To przyjrzyj się dokładniej.

[201607131106]

Napisane przez PaulinciaKWC

ja również dorzucam cytat z innego wątku, tak na lepszy początek dnia

Tak, tak, odpowiadałam wczoraj w bliźniaczym wątku autorki.
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=668640

No ale matko, gdzie jest edukacja seksualna?! jak ktoś zaczyna uprawiać seks to na Boga, niech się dowie nie tylko co się gdzie wkłada, ale też że przez piersi nie zajdzie w ciążę, kiedy ma brać tabletki i jak, a nie potem całe forum takich pytań. Załamuje mnie to. Serio. Czy naprawdę osoba zadająca takie pytania jest gotowa na... cokolwiek? Chyba nie. I najsmutniejsze jest dla mnie to, że tak niedouczone są nie tylko piętnastolatki, ale często np dwudziestolatki, powazne panie studentki. Eh. Koniec offtopu.

[jag_na]

studniówka, studniówka i po studniówce...
no i jak wrażenia droga autorko? brat/kuzyn sprawdził się w roli osoby towarzyszącej?