komu zaproszenie?

[Paulima]

Ja się podpytałam kuzynki, która miała ślub jesienią tak więc oni zapraszali najpierw rodzinę, a do nazwiska rodziny nazwisko partnera. Czyli jak np. mam brata Adama Jakiegośtam i znam jego dziewczynę/narzeczoną/partnerkę (załóżmy nazywa się Anna Innonazwiskowa) to zaproszenie adresuję:
Adam Jakiśtam i Anna Innonazwiskowa.

Pewnie i ja tak zrobię

[myszeczka87]

Napisane przez roksana111

My mamy już rozdane,rozesłane zaproszenia,po długich dyskusjach na zaproszeniach wpisywaliśmy imię i nazwisko osoby którą zapraszamy z dopiskiem z osobą towarzyszącą,bez względu na to czy ją znamy czy nie.jeżeli zapraszaliśmy małżeństwo to wpisywaliśmy oboje.osoby żyjące w konkubinacie też z osobą towarzyszącą.Na sali będą winietki ,i na winietkach będzie imię i nazwisko każdego gościa

Nie podoba mi się takie podejście...
Co za problem wypisać z imienia i nazwiska?

---------- Dopisano o 14:40 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ----------

Napisane przez Paulima

Ja się podpytałam kuzynki, która miała ślub jesienią tak więc oni zapraszali najpierw rodzinę, a do nazwiska rodziny nazwisko partnera. Czyli jak np. mam brata Adama Jakiegośtam i znam jego dziewczynę/narzeczoną/partnerkę (załóżmy nazywa się Anna Innonazwiskowa) to zaproszenie adresuję:
Adam Jakiśtam i Anna Innonazwiskowa.

Pewnie i ja tak zrobię

Brawo, ktoś normalnie podszedł do sprawy
Przecież to nie boli....

[Kate Noir]

Napisane przez roksana111

Też mi się nie podoba zapraszanie z osobami towarzyszącymi,ale cóż w Polsce od kilku lat panuje taki zwyczaj.

Chyba od bardzo dawna.... Przynajmniej jakieś 30 lat temu na 100% był, a
z tym konkubinatem to błysnęłaś

[roksana111]

Napisane przez Kate Noir

Chyba od bardzo dawna.... Przynajmniej jakieś 30 lat temu na 100% był, a
z tym konkubinatem to błysnęłaś

No,jak dwie osoby mieszkają razem pod jednym dachem i prowadzą wspólne gospodarstwo domowe to mówi się że taka para żyje w konkubinacie,to nie jest nowoczesny wymysł

[mezaga]

Chyba nie zrozumiałaś o co chodzi Kate. Ona miała na myśli to, ze jak ktoś żyje w konkubinacie to jednak przydałoby się, żebyś wpisała dane obojga partnerów. To bardzo krzywdzące co zrobiłaś.

[Kate Noir]

Napisane przez mezaga

Chyba nie zrozumiałaś o co chodzi Kate. Ona miała na myśli to, ze jak ktoś żyje w konkubinacie to jednak przydałoby się, żebyś wpisała dane obojga partnerów. To bardzo krzywdzące co zrobiłaś.

dokładnie o to mi chodziło

No,jak dwie osoby mieszkają razem pod jednym dachem i prowadzą wspólne gospodarstwo domowe to mówi się że taka para żyje w konkubinacie,to nie jest nowoczesny wymysł

może rzeczywiście nie napisałam tego wyraźnie, ale myślałam, że się domyślisz. Chodziło mi o zwyczaj wypisywania na zaproszeniach osób towarzyszących - 30 lat temu też to było praktykowane.
Druga część zdania odnosiła się do tego jak postąpiłaś ale to tylko moje skromne zdanie.

[misiadelko]

Zgadzam się, ja dostałam takie zaproszenie raz i było mi nieswojo... A potem na winietce moje nazwisko źle wypisane (ale tu już moja przyszła teściowa się nie popisała, a nie młodzi )

[Karoloo]

Napisane przez misiadelko

Zgadzam się, ja dostałam takie zaproszenie raz i było mi nieswojo... A potem na winietce moje nazwisko źle wypisane (ale tu już moja przyszła teściowa się nie popisała, a nie młodzi )

A ja mialam odwrotnie... Na zaproszeniu z iminia i nazwiska a na winietce: osoba towarzysząca ale mi wtedy głupio było i TŻ zresztą też...

[mezaga]

Tak czy siak moim zdaniem powinno się jednak przynajmniej odrobinę wysiłku włożyć a nie olewać wszystkich z góry na dół i mieć w nosie jak się poczują. A naprawdę niewiele trzeba, żeby dowiedzieć się jak na imię i nazwisko ma partnerka czy partner osoby zapraszanej. Traktujmy innych tak jakbyśmy chcieli żeby traktowano nas

[JOAQUILE]

ja daję wspólnie jeśli zapraszam np kuzyna z osobą towarzyszącą i on ma wolną rękę

[Paulima]

Napisane przez Kate Noir

Chyba od bardzo dawna.... Przynajmniej jakieś 30 lat temu na 100% był, a
z tym konkubinatem to błysnęłaś

można zapraszać z osobą towarzyszącą, ale moim zdaniem tylko wtedy kiedy nie wiesz czy ktoś ma partnera, albo wiesz, że ma, ale nie widziałaś nigdy, albo może tylko raz. Jednak uważam, że miło jest dostać zaproszenie, na którym widnieje również nazwisko partnera/partnerki.

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------

Napisane przez mezaga

Tak czy siak moim zdaniem powinno się jednak przynajmniej odrobinę wysiłku włożyć a nie olewać wszystkich z góry na dół i mieć w nosie jak się poczują. A naprawdę niewiele trzeba, żeby dowiedzieć się jak na imię i nazwisko ma partnerka czy partner osoby zapraszanej. Traktujmy innych tak jakbyśmy chcieli żeby traktowano nas

zgadzam się, w końcu nie oszukujmy się, ale wesele jest nie tylko dla pary młodej, ale w sumie przede wszystkim dla gości. Po to wynajmujesz salę, układasz menu, kupujesz alkohol, usadzasz ludzi, żeby Twoi goście dobrze się bawili takie jest moje zdanie.

[laska4]

Napisane przez mezaga

Tak czy siak moim zdaniem powinno się jednak przynajmniej odrobinę wysiłku włożyć a nie olewać wszystkich z góry na dół i mieć w nosie jak się poczują. A naprawdę niewiele trzeba, żeby dowiedzieć się jak na imię i nazwisko ma partnerka czy partner osoby zapraszanej. Traktujmy innych tak jakbyśmy chcieli żeby traktowano nas

Niestety ,nie wszyscy o tym myślą.Niektórzy robią wesela wegańskie i tez nie myślą jak mięsożerni goście będą się czuli.

[Kate Noir]

Napisane przez Paulima

można zapraszać z osobą towarzyszącą, ale moim zdaniem tylko wtedy kiedy nie wiesz czy ktoś ma partnera, albo wiesz, że ma, ale nie widziałaś nigdy, albo może tylko raz. Jednak uważam, że miło jest dostać zaproszenie, na którym widnieje również nazwisko partnera/partnerki.

Moja wypowiedź odnosiła się do postu roksana111, gdzie ona twierdzi, że zapraszanie gości z osobami towarzyszącymi (nie ważne czy wymienionych z imienia czy nazwiska) jest praktykowany w Polsce od niedawna

[laska4]

No właśnie dziewczyny ,a jak było u Waszych rodziców?Moja mama na swoje wesele 28 lat tamu nie dawała zaproszeń z osobą towarzyszącą,dziewczyna która miała narzeczonego to szła razem z nim.Wtedy to było jedno zaproszenie i dostawała cała rodzina,trochę się zaoszczędziło na zaproszeniach

[Kate Noir]

Napisane przez laska4

No właśnie dziewczyny ,a jak było u Waszych rodziców?Moja mama na swoje wesele 28 lat tamu nie dawała zaproszeń z osobą towarzyszącą,dziewczyna która miała narzeczonego to szła razem z nim.Wtedy to było jedno zaproszenie i dostawała cała rodzina,trochę się zaoszczędziło na zaproszeniach

Moi rodzice zapraszali z osobami towarzyszącymi wszystkich powyżej 16-tego roku życia.

[mezaga]

Moi rodzice zapraszali tylko ustnie wszystkich - 32 lata temu

[myboyismine]

moim zdaniem w takim przypadku najpierw powinno pisać się rodzinę i tak jak piszecie z imienia i nazwiska partnera/partnerkę.

[Margolcia4111991]

Wydaje mi się, że nie ma recepty. Problem polega na tym, że jeśli wpisuję z imienia i nazwiska osobę towarzyszącą mojego gościa to po pierwsze, co już było wspomniane narzucam mu z kim ma przyjść, po drugie nie mam pewności, czy do czasu uroczystości w tym związku się coś nie zmieni. Zatem jeśli zaproszę Jana Kowalskiego i Annę Nowak, a oni w międzyczasie się rozstaną, to obydwoje mają pełne prawo do tego, aby na uroczystości się pojawić (przynajmniej ja tak to odbieram). A jeśli napiszę Jana Kowalskiego z osobą towarzyszącą, gość sam będzie decydował, z kim przyjdzie. Za wyjątek uważam narzeczeństwa i pary żyjące w konkubinacie - tu bezwzględnie imiennie.

Spotkałam się z sytuacją, gdy kuzyn zaprosił swojego kolegę z dziewczyną właśnie imiennie, tamtych dwoje się rozstało i oboje przyszli ze swoimi osobami towarzyszącymi. Oczywiście po wcześniejszym uzgodnieniu tego z kuzynem. Ale to była co najmniej dziwna sytuacja.

Nie zmienia to jednak faktu, że na winietkach wszyscy gości powinni być wymienieni z imienia i nazwiska.

[bezaczek7]

prosty przykład-przyjaciel tżta. mieszka dom dalej w zasadzie, choć to już inna ulica najpierw wpisaliśmy jego, potem ją z imienia i nazwiska, bo byli już dłużej parą(gdyby byli krótko albo w ogóle bym jej wcześniej nie znała, to choć tż ją znał, to podejrzewam, że wpisalibyśmy osobę towarzyszącą, choć nie wiem do końca- nie musieliśmy nad tym się zastanawiać ).
wręczyliśmy tak, że oboje byli obecni. wydaje mi się, że jeśli macie jeszcze trochę czasu, to miło byłoby zorganizować spotkanie tak, by oboje zapraszani byli przy tym obecni.
nas na swój ślub wpisali już ja pierwsza a tż drugi-bo byliśmy już małżeństwem, więc przynajmniej nad nami nie musieli się zastanawiać

[neska1412]

Rok temu narzeczony dostał zaproszenie od brata ciotecznego z osobą towarzyszącą. Nie ukrywam, że było mi przykro bo bylismy parą od ponad 5 lat i młodzi znali wcześniej też mnie. Dlatego ja teraz zapraszam pary razem. Wydaje mi sie ze to nie jest problem zadzwonić i sie zapytać jak sie nazywa partner/partnerka. A co do kolejności.
Osoba, którą zapraszam i jej partner/partnerka. Bez względu na płeć.