Mandat ZTM

[nicRu]

Napisane przez visionAM

Jezusieświęty, czasami kierowca sprzedaje te bilety i tyle, nad czym tu się roztkliwiać...

Fajt na forum musi byc

Dla wciąż nieprzekonanych...

Nie sądze by ktoś o zdrowych zmysłach chciał płacić w miedziakach - silą logiki musi mieć kwotę w monetach o większych nominałach bo automaty nie przyjmują miedziaków
(wciąż mówię o tej niezwykłej sytuacji gdy krakowski motorniczy/kierowca sprzedaje bilet, bo jak widać potrzeba do ogarnięcia ogromnej wyobraźni)

Więcej - w większości pojazdów sa kamery, a w tych z automatami praktycznie zawsze. W tym momencie kontroler nie ma się o co kłócić bo nie zarobi na mandacie, którego Ty nie będziesz musiała płacić - zepsuta maszyna + nagranie na którym widać jak po nieudanej probie z automatem idziesz do kierującego pojazdem. A nawet jak wystawi mandat to stracisz nie ponad dwie stówki a 10zł opłaty manipulacyjnej.

[201705250955]

Napisane przez crystalmethod

W autobusach widziałam, wtedy od razu ustawia się kolejka do kierowcy, i zanim autobus ruszy mija minuta, dwie, trzy... Czyli na każdym kolejnym przystanku autobus jest bardziej spóźniony. Chybiony pomysł (mówię tu o autobusach miejskich, gdy można kupić bilet w kiosku czy sklepie, ale ludziom nie chce się tam iść).
A kupowanie biletu u motorniczego po ruszeniu pojazdu - bo biletomat nie działa - może po prostu być przyczyną wielu niebezpiecznych sytuacji na drodze. Kierowca jest zajęty sprzedawaniem biletu, nie zauważy jak jakiś samochód wjedzie przed niego i tragedia gotowa.

---------- Dopisano o 19:14 ---------- Poprzedni post napisano o 19:10 ----------


To nie takie proste, nie raz widziałam, jak ktoś dawał kierowcy owszem, odliczoną sumę, ale w żółtym bilonie, 1-, 2-, 5-groszówki, i kierowca musiał to liczyć, żeby sprawdzić, czy się zgadza i cenny czas ucieka.
Kiedy w trakcie postoju? Na drugim przystanku? Czyli jeden ktoś ma przejechać bez biletu, bo musi zaczekać, aż dojedzie na przystanek? Kanarów to nie obchodzi.

Śmieszne jest to co piszesz, w każdym razie widać, że nie poruszasz się komunikacją miejską albo jeździsz tylko na karcie. Ja mam taką pracę, że jeżdżę po całej Polsce, a że komunikacją ekonomiczniej, to właśnie z autobusów korzystam najczęściej. Nie pamiętam, żebym miała gdziekolwiek jakieś problemy. Co więcej, w wielu miastach NIE MA biletomatów, kioski są też w niewielu miejscach. Za granicą też nie zauważyłam, żeby ktoś się oburzał na kupowanie biletów u kierowcy - co więcej, podobnie jak w naszych miastach, gdzieniegdzie było to konieczne, szczególnie w weekendy czy porą nocną.

Kikunga, jaki jest powód odwołania się od decyzji?

[visionAM]

U mnie w rodzinnym mieście nie ma biletomatów, kiosków też jest niewiele. Są takie miejsca, gdzie w pobliżu przystanku nie ma sklepu, w którym da się kupić bilet autobusowy. I jakieś 90% ludzi nie posiadających biletów miesięcznych, kupuje bilety jednorazowe u kierowcy (mimo, że są minimalnie droższe, ale no nie ma wyjścia) i jakoś to się kręci i nic nikomu się nie dzieje.

[crystalmethod]

Napisane przez asia_aisa

Śmieszne jest to co piszesz, w każdym razie widać, że nie poruszasz się komunikacją miejską albo jeździsz tylko na karcie. Ja mam taką pracę, że jeżdżę po całej Polsce, a że komunikacją ekonomiczniej, to właśnie z autobusów korzystam najczęściej. Nie pamiętam, żebym miała gdziekolwiek jakieś problemy. Co więcej, w wielu miastach NIE MA biletomatów, kioski są też w niewielu miejscach. Za granicą też nie zauważyłam, żeby ktoś się oburzał na kupowanie biletów u kierowcy - co więcej, podobnie jak w naszych miastach, gdzieniegdzie było to konieczne, szczególnie w weekendy czy porą nocną.

Tak, mam kartę i jeżdżę tylko tramwajami. Nie wyobrażam sobie po prostu, jak te tłumy ludzi, które wsiadają na każdym przystanku, miałyby kupować bilet u motorniczego.

[201705250955]

Napisane przez crystalmethod

Tak, mam kartę i jeżdżę tylko tramwajami. Nie wyobrażam sobie po prostu, jak te tłumy ludzi, które wsiadają na każdym przystanku, miałyby kupować bilet u motorniczego.

Wydaje mi się, że bilety na dany przejazd raczej kupują jednostki, a nie tłumy. Nie opłaca się po prostu kupować biletów jednorazowych. Duża liczba osób ma też bilety zakupione wcześniej w kioskach (choć w sumie w Płocku wspaniałomyślnie zamknięto sprzedaż w kioskach i sklepach i starsi ludzie muszą kupować w autobusach w biletomacie; wiele osób tego nie ogarnia, tym bardziej na liniach podmiejskich).
A te biletomaty też często nawalają. Najbardziej mnie jednak wkurza niemożność dokonania płatności banknotami, chociażby o nominale 10 zł (to też domena tylko niektórych biletomatów w niektórych miastach), ew. brak możliwości płatności kartą.

[chwast]

Co do kupowania biletów u kierowcy to dla mnie masakra, jeżdżę i wracam z pracy kombusem i tam kazdy kupuje matko ile to trwa, wiara się bije kto pierwszy wejdzie eh

[kikunga]

Napisane przez asia_aisa

Kikunga, jaki jest powód odwołania się od decyzji?

W odwołaniach(moim i ukochanego) napisałam o zgubieniu biletów,zorientowaniu się po tym jak wsiedliśmy,plus,że automat w tramwaju obsługiwał jedynie karty płatnicze a nie mogliśmy tak kupić,dodałam,że pierwszy raz tak było i coś o trudnej sytuacji finansowej
Zapłacił oba mandaty w ciągu tygodnia i jak pozytywnie rozpatrzą to facet w okienku mówił,że zwrócą.
Miał ktoś podobnie? Jak w Warszawie rozpatrują?

[201705250955]

Napisane przez kikunga

W odwołaniach(moim i ukochanego) napisałam o zgubieniu biletów,zorientowaniu się po tym jak wsiedliśmy,plus,że automat w tramwaju obsługiwał jedynie karty płatnicze a nie mogliśmy tak kupić,dodałam,że pierwszy raz tak było i coś o trudnej sytuacji finansowej
Zapłacił oba mandaty w ciągu tygodnia i jak pozytywnie rozpatrzą to facet w okienku mówił,że zwrócą.
Miał ktoś podobnie? Jak w Warszawie rozpatrują?

Szczerze mówiąc to Twoja sytuacja jest podobna jak autorki tego wątku, z tym, że Wy teoretycznie zgubiliście bilet, a praktycznie tego udowodnić nie możecie (chociaż w sumie na upartego mogłabyś dowodzić, że skasowałaś bilet o tej i o tej godzinie w takim autobusie na tym przystanku, choć to jest bardzo naciągane). Każdy przecież mógłby tłumaczyć się zgubieniem biletu i brakiem możliwości kupienia drugiego. Moim zdaniem szanse macie małe.

---------- Dopisano o 00:14 ---------- Poprzedni post napisano o 00:13 ----------

Napisane przez chwast

Co do kupowania biletów u kierowcy to dla mnie masakra, jeżdżę i wracam z pracy kombusem i tam kazdy kupuje matko ile to trwa, wiara się bije kto pierwszy wejdzie eh

A co to jest ten kombus? U mnie jeździ taki autobus P4, on jest chyba dotowany przez ościenną gminę, ale leci przez Płock, no i tam też jest możliwość zakupu tylko biletu jednorazowego. Też są kolejki, ale chyba taka jego specyfika

[chwast]

Napisane przez asia_aisa

Szczerze mówiąc to Twoja sytuacja jest podobna jak autorki tego wątku, z tym, że Wy teoretycznie zgubiliście bilet, a praktycznie tego udowodnić nie możecie (chociaż w sumie na upartego mogłabyś dowodzić, że skasowałaś bilet o tej i o tej godzinie w takim autobusie na tym przystanku, choć to jest bardzo naciągane). Każdy przecież mógłby tłumaczyć się zgubieniem biletu i brakiem możliwości kupienia drugiego. Moim zdaniem szanse macie małe.

---------- Dopisano o 00:14 ---------- Poprzedni post napisano o 00:13 ----------



A co to jest ten kombus? U mnie jeździ taki autobus P4, on jest chyba dotowany przez ościenną gminę, ale leci przez Płock, no i tam też jest możliwość zakupu tylko biletu jednorazowego. Też są kolejki, ale chyba taka jego specyfika

no taka jakaś podpoznańska linia chyba i jeździ po tych wszystkich mniejszych miastach, tragedia

[kikunga]

Napisane przez asia_aisa

Szczerze mówiąc to Twoja sytuacja jest podobna jak autorki tego wątku, z tym, że Wy teoretycznie zgubiliście bilet, a praktycznie tego udowodnić nie możecie (chociaż w sumie na upartego mogłabyś dowodzić, że skasowałaś bilet o tej i o tej godzinie w takim autobusie na tym przystanku, choć to jest bardzo naciągane). Każdy przecież mógłby tłumaczyć się zgubieniem biletu i brakiem możliwości kupienia drugiego. Moim zdaniem szanse macie małe.

---------- Dopisano o 00:14 ---------- Poprzedni post napisano o 00:13 ----------



A co to jest ten kombus? U mnie jeździ taki autobus P4, on jest chyba dotowany przez ościenną gminę, ale leci przez Płock, no i tam też jest możliwość zakupu tylko biletu jednorazowego. Też są kolejki, ale chyba taka jego specyfika

Jestem wielką optymistką zobaczymy jak się uda to się razem spijemy haha

[201705250955]

Napisane przez kikunga

Jestem wielką optymistką zobaczymy jak się uda to się razem spijemy haha

Można było to inaczej rozwiązać. Zastosować patent kolekcjonera, dużo ludzi szuka kolekcjonerskich biletów w stolicy Zresztą chyba nie tylko tam.
Btw. ja też kolekcjonuję bilety. Mam już dużą kolekcję, choć nie prowadzę klaserów i takich bajerów, to mam sporej wielkości szkatułę z biletami miejskimi z wielu polskich miast i z zagranicznych, w których byłam

[kikunga]

Taa wiem tylko,problem w ciągu 7 dni znaleźć kogoś z biletem(a nawet dwoma z tej godziny) z niedzielnego przedpołudnia uratowaliśmy tym wiele osób w tramwaju ta panika w oczach kiedy nagle wstali,zamknęli kasowniki i "bilety do kontroli"
No ciekawa jestem jak się to rozwiąże,mój ukochany zdecydował,że mam nic nie mówić rodzicom a On zapłaci.

[chwast]

ja ostatnio pisałam odwołanie bo biegłam do tramwaju, weszłam jako ostatnia no i kasowniki już były zamknięte, nie miałam jak odbić a ci mi odpisali, że ja niby zajęłam miejsce siedzące więc chyba nawet nie myślałam o odbiciu go. Nic takiego nie miało miejsca, no ale ok

---------- Dopisano o 00:42 ---------- Poprzedni post napisano o 00:41 ----------

300 zł w tyłek, będę im płacić na chama po 10 zł rocznie

[201705250955]

A ja kiedyś zapłaciłam w Krakowie, bo ... a w sumie nawet nie wiem, dlaczego. Spieszyłam się na pociąg, jechałam z bodajże Galerii Kazimierz - to było blisko, kilka przystanków. Biletomatu nie było, bo był w pierwszym wagonie. A mi się nie chciało z torbą podróżną zapychać do pierwszego wagonu. I tak mi się udało, że akurat trafiły się kontrole Ale mandat był dosyć łaskawy, chyba jakieś 150 zł

[kikunga]

Napisane przez asia_aisa

A ja kiedyś zapłaciłam w Krakowie, bo ... a w sumie nawet nie wiem, dlaczego. Spieszyłam się na pociąg, jechałam z bodajże Galerii Kazimierz - to było blisko, kilka przystanków. Biletomatu nie było, bo był w pierwszym wagonie. A mi się nie chciało z torbą podróżną zapychać do pierwszego wagonu. I tak mi się udało, że akurat trafiły się kontrole Ale mandat był dosyć łaskawy, chyba jakieś 150 zł

W Warszawie 220 :P jak w ciągu 7 dni to 160 a na miejscu 130.
Masakra bo to On płacił za oboje.

[nicRu]

Teraz w Krakowie są już wyższe kary - http://mpk.krakow.pl/pl/bilety2/opla...atkowe-i-inne/

[ellish]

Napisane przez asia_aisa

Generalnie współczuję mandatu, bo jeśli piszesz o stolicy to o ile dobrze się orientuję jest stosunkowo wysoki. Niestety nie masz prawa czuć się pokrzywdzona - wsiadłaś bez biletu, biletomat był nieczynny. Powinnaś kupić bilet pozwalający na dalszą jazdę - nikogo nie obchodzi, że Ty chciałaś doładować kartę (myślę, że nie wszędzie są biletomaty doładowujące karty miejskie).

dokladnie.

[Versace_89]

Napisane przez crystalmethod

W jakim dużym mieście motorniczy (motorniczowie?) sprzedają w tramwajach bilety?? U mnie w Poznaniu jeszcze nigdy nie widziałam takiej sytuacji. Jak by to w ogóle miało wyglądać? Wchodzisz, tramwaj rusza, podchodzisz do biletomatu - nieczynny, idziesz do motorniczego po bilet, a ten prowadząc pojazd i zezując między torowiskiem a kasą wydaje ci bilet, ewentualnie szuka drobniaków, żeby wydać resztę? No nie, zupełnie niewykonalne.

Dlatego bardzo dobrą opcja są te biletomaty, bo nikt nie zabiera czasu motorniczemu, a wiadomo, że pasażerom zależy na czasie. W Warszawie innowacje typu http://www.mera-systemy.pl/innowacje/automaty-biletowe/ już funkcjonują. I działa to bardzo sprawnie z tego co wiem. Nawet z płatnością w biletomatach nie ma problemu. Jak dla mnie to jest to spore ułatwienie w komunikacji.

[Veredise]

Biletomaty W Krakowie jak nie masz dokładnie tyle ile trzeba, to możesz nie kupić. Bo jak masz kupić bilet za 2,80 zł, a w biletomacie akurat nie ma 10 gr i 20 gr, to koniec, nie wyda, a jak nie wyda, to i nie sprzeda. I sobie radośnie jedziesz bez biletu.

Dla mnie najlepszą rzeczą pod słońcem są aplikacje na telefon, w których się kupuje bilety. Nie muszę już się przepychać do automatu, nie muszę się przepychać do kasownika, nie muszę myśleć o tym, czy mam odliczoną kwotę wychodząc z domu. Wsiadam do którego chcę wagonu, od razu mogę usiąść, dwa kliki na komórce i od razu mam bilet skasowany. I jeszcze się nie muszę stresować, że mi gdzieś odleci i gdzie go schowałam, bo komórkę jednak trudniej w tramwaju zgubić.