![]() |
#31 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 544
|
Dot.: siostra tż ma raka ....
Cytat:
będzie dobrze ! ![]()
__________________
carpe diem ♥
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 537
|
Dot.: siostra tż ma raka ....
Nie przeżywałabym tego tak mocno. To jednak siostra TŻ-ta. Jestem zdania, że poślubia się faceta, nie jego rodzinę.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 911
|
Dot.: siostra tż ma raka ....
a ja uważam, że nie można sobie tego olać. nie wyobrażam sobie tego. kocham tż i naturalne jest to, że się martwię o niego i o jego bliskich.
Chore by było dla mnie zdystansowanie się do tego, tym bardziej - pisałam o tym wiele razy, oni nie ogarniają.
__________________
więcej w wiary w siebie! ![]() 50 kg ![]() 75B -> 65E/F ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 8 665
|
Dot.: siostra tż ma raka ....
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: siostra tż ma raka ....
Autorko, ale chwila. Czy ja dobrze rozumiem, ze diagnoza została postawiona na podstawie tomografii? Co to znaczy "komplet badań"?
To jest faktycznie rak, czy (poki co) niewiadomo jaka masa w głowie? Bo wiesz - jeśli tego nie wiecie, to wcale to nie musi być rak... Póki nie dostanie konkretnie powiedzianego np. "glejak" czy cokolwiek innego, to tak naprawdę pełnej diagnozy - oprócz tego, ze coś w głowie jest - nie ma... Nie ma co panikować na zapas w takim razie, bo może się to okazać czymś niezłośliwym, a Ty już jej fundacji finansującej chemię szukasz.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: siostra tż ma raka ....
Cytat:
ja zakańczam rozmowę,bo dostałam swoje wyjaśnienie i jak pisała KLEMPAA,nie martwcie się na zapas.rak to nie wyrok,trzeba się skupić na leczeniu i pomocy |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 2
|
Dot.: siostra tż ma raka ....
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 245
|
Dot.: siostra tż ma raka ....
i jak sie sprawy maja?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 3 121
|
Dot.: siostra tż ma raka ....
Nie wierzę w to co czytam w niektórych postach. Sama roztkliwiam się tu nad sobą w odpowiednim wątku po rozstaniu z facetem i przeczytałam parę dosadnych słów, które mi się należały, żeby się nad sobą nie użalać i dziękuję. Ale tu jest do ciężkiej cholery mowa o chorobie zagrażającej życiu, a do tego jednej z najboleśniejszych i najbardziej krzywdzących. Jak można się do tego zdystansować jeśli sprawa tyczy siostry mojego faceta? Rzadko mi się tu zdarza bo na wszytko biorę poprawkę, ale aż się zbulwersowałam.
Powiecie: zamiast się bulwersować to coś poradź. Co poradzić? Otóż nic się nie da. Dla mnie to całkiem zrozumiałe, ze autorka doszukuje się numerologii, bo w tym momencie myśli się o wszystkim, to jest taka cholerna niesprawiedliwość, że o wszystkim człowiek pomyśli. Jedyne co mogę powiedzieć, to cisnąć ich wszystkich, zabiegać o refundacje/terapie/prosić, błagać grozić i wymagać, bo sami na tacy nic nie dadzą, a po paru naciskach czasem okazuje się "nooo możemy panią skierować doooo...". Tutaj jest jeden z nielicznych tematów, gdzie desperacja czasem pomaga ;] Ale to jest rada bardziej do do rodziny Twojego tż, niż Ciebie moja droga. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:03.