Surogatki - za czy przeciw?

[cherry_flamme]

W Polsce działa agencja zrzeszająca kobiety, gotowe urodzić innej parze dziecko. Żeby móc zostać surogatką trzeba mieć przynajmniej jedno biologiczne. Te kobiety zazwyczaj mają też własną rodzinę, więc ryzyko, że ''zostawią'' sobie dziecko po porodzie jest właściwie znikome. Przed zapłodnieniem sporządza się też umowę, ale nie mam pojęcia, co się w niej znajduje. Wiem tylko, że po urodzeniu ''matka'' (surogatka) zrzeka się praw do dziecka a jako ojca podaje biologicznego ojca dziecka.

Jeżeli chodzi o to, jak powiedzieć dziecku, że urodziła je inna kobieta i dostała za to pieniądze, to raczej nie w sposób, jaki ''zaproponowała'' jedna z wizażanek, czyli ''mamusia cię kupiła''. Można wyrazić to innymi słowami, dostosowanymi do wieku dziecka. Tak jak, analogicznie, komuś z domu dziecka nie mówi się ''twoja prawdziwa mamusia cię nie chciała''

[esmoke]

Napisane przez cherry_flamme

W Polsce działa agencja zrzeszająca kobiety, gotowe urodzić innej parze dziecko. Żeby móc zostać surogatką trzeba mieć przynajmniej jedno biologiczne. Te kobiety zazwyczaj mają też własną rodzinę, więc ryzyko, że ''zostawią'' sobie dziecko po porodzie jest właściwie znikome. Przed zapłodnieniem sporządza się też umowę, ale nie mam pojęcia, co się w niej znajduje. Wiem tylko, że po urodzeniu ''matka'' (surogatka) zrzeka się praw do dziecka a jako ojca podaje biologicznego ojca dziecka.

Jeżeli chodzi o to, jak powiedzieć dziecku, że urodziła je inna kobieta i dostała za to pieniądze, to raczej nie w sposób, jaki ''zaproponowała'' jedna z wizażanek, czyli ''mamusia cię kupiła''. Można wyrazić to innymi słowami, dostosowanymi do wieku dziecka. Tak jak, analogicznie, komuś z domu dziecka nie mówi się ''twoja prawdziwa mamusia cię nie chciała''

Po co w ogóle mówić to?
To jest w 100% biologicznie twoje dziecko. Nie mylmy tego z rodzinami zastępczymi gdzie są rodzice zastępczy i biologiczni.
Tutaj surogatka to (brzydkie słowo) tylko "pojemnik" na dziecko.

Wysłane z mojego GT-I5700 za pomocą Tapatalk 2

[Corvette]

Napisane przez Rule Britannia

3. Nigdy nie wiadomo na 100% jak ze zdrowiem i nawykami u surogatki. Wyrośnie nastoletni dzieciak ze skłonnościami do nadużywania alkoholu i rudymi włosami, a cała rodzina by dopytywała, skąd taki ewenement na skalę rodziny.

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;40071270]No to akurat jest niemożliwe, bo włosy i nawyki dziedziczyłby po genetycznej metce ważny jest ogólny stan zdrowia i unikanie kawy/alkoholu/papierosów podczas ciąży[/QUOTE]
Ja się odniosę tylko do genetyki.
Może się urodzić jak najbardziej rude.
Możliwe. DNA. Nawet innej rasy niż kaukaska.

[cherry_flamme]

Napisane przez esmoke

Po co w ogóle mówić to?
To jest w 100% biologicznie twoje dziecko. Nie mylmy tego z rodzinami zastępczymi gdzie są rodzice zastępczy i biologiczni.
Tutaj surogatka to (brzydkie słowo) tylko "pojemnik" na dziecko.

Wysłane z mojego GT-I5700 za pomocą Tapatalk 2

A dlaczego nie mówić Rozumiem, że nie trzeba uświadamiać 3-latka, ale w końcu kiedyś trzeba będzie powiedzieć, że nie było się w ciąży.

[201604190949]

Uważam, że raczej powinno się powiedzieć. Bo powiedzmy, że rodzi się córka, córka za lat ileś zachodzi w ciążę i chce z mamą pogadać, jak to u niej było z porodem, ile czasu trwał pleple i matka co? Zmyśla czy dopiero wtedy spuszcza bombę?

Jestem za, przy odpowiednich przepisach (może już takie są?) chociaż osobiście uważam, że jeśli ktoś nie może mieć dzieci to jest tego jakiś powód.

[apows]

Napisane przez paolyn

Hej dziewczyny.

Jestem ciekawa, co sądzicie na temat zastępczego macierzyństwa - czyli płacenia kobiecie za najem jej brzucha i zapłodnienie jej komórkami pary, która dziecko zamówiła. Czy jest to dla was handel dziećmi czy może sposób walki z bezpłodnością?

Polskie prawo nie mówi słowa o takiej umowie. W związku z tym teoretycznie nie jest to zabronione - praktycznie sądy orzekają nieważność. Czy sądzicie, że jest potrzeba dopuszczenia takiej umowy?

Ostatnio wiele czytam na ten temat... dochodzę do wniosku (po analizie sytuacji w innych krajach), że lepiej byłoby dopuścić, pod pewnymi warunkami (surowymi). Dzięki temu powstają roszczenia dla kobiety rodzącej, dla pary zamawiającej i przede wszystkim dla dziecka, które można ochronić przed porzuceniem. Przy pierwszym kontakcie z tematem grzmiałam jak oszalała, że to wynaturzenie i gruba przesada, ale chyba powoli zmieniam swój pogląd... Wielość chorób i silne pragnienia posiadania własnego (genetycznego) dziecka są przecież codziennością. A zakazanie tego nie zmieni nic - kto będzie chciał po cichu opłaci surogatkę. Chore dziecko, niepełnosprawne itp. nie będzie także zostawione na pastwę losu (chociażby prawnie)...

Temat jest ciężki... Zdaję sobie sprawę, dlatego chciałabym poznać wasze zdanie. Fajnie by było powymieniać się argumentami...

Zgodnie z prawem to surogatka jest matką. Wszystko ok pod warunkiem, że biologiczna matka urodzi i sprzeda dziecko rodzicom pragnącym je wychować. A co w sytuacji jeśli surogatka pokocha to dziecko? I tutaj zaczyna się problem. Zarówno surogatka jak kobieta pragnąca posiadać dziecko, na które przecież również czekała, pokochają je...czy kobieta chcąca kupić to nie dziecko nie bedzie bardziej cierpiała?
Są to delikatne sprawy.

[Narrhien]

Ej, ale to nie jest "kupowanie dziecka". Surogatce płaci się za usługę - za wynajęcie brzucha na 9 miesięcy. Natomiast dziecko od samego początku jest biologicznych rodziców, w związku z tym nie ma tutaj mowy o jakimś "kupowaniu" synka czy córeczki.

Jeśli o mnie chodzi to nie mam nic przeciwko. Jeśli są ludzie, którzy marzą o własnym biologicznym dziecku, a nie mogą go mieć naturalnym sposobem, jeśli są kobiety, które chcą udostępnić swój brzuch - to niech im będzie na zdrowie. Sama nie zdecydowałabym się nigdy na bycie surogatką. Czy skorzystałabym z usługi? Nie wiem. Raczej wątpię, ale różnie się toczą ludzkie losy.
Ogólnie jestem raczej za.

[esmoke]

NIE MA takiego czegoś że surogatka nagle powie "nie oddam", to reguluje umowa a dziecko biologicznie nawet w 5% nie jest jej. W sądzie od razu uznają taką kobietę winną porwania dziecka = europejski nakaz aresztowania

Wysłane z mojego GT-I5700 za pomocą Tapatalk 2

[Bananalama]

Napisane przez Narrhien

Ej, ale to nie jest "kupowanie dziecka". Surogatce płaci się za usługę - za wynajęcie brzucha na 9 miesięcy. Natomiast dziecko od samego początku jest biologicznych rodziców, w związku z tym nie ma tutaj mowy o jakimś "kupowaniu" synka czy córeczki.

Jeśli o mnie chodzi to nie mam nic przeciwko. Jeśli są ludzie, którzy marzą o własnym biologicznym dziecku, a nie mogą go mieć naturalnym sposobem, jeśli są kobiety, które chcą udostępnić swój brzuch - to niech im będzie na zdrowie. Sama nie zdecydowałabym się nigdy na bycie surogatką. Czy skorzystałabym z usługi? Nie wiem. Raczej wątpię, ale różnie się toczą ludzkie losy.
Ogólnie jestem raczej za.

Ręcami i nogami się podpisuję

[paolyn]

Napisane przez Narrhien

Ej, ale to nie jest "kupowanie dziecka". Surogatce płaci się za usługę - za wynajęcie brzucha na 9 miesięcy. Natomiast dziecko od samego początku jest biologicznych rodziców, w związku z tym nie ma tutaj mowy o jakimś "kupowaniu" synka czy córeczki.

Jeśli o mnie chodzi to nie mam nic przeciwko. Jeśli są ludzie, którzy marzą o własnym biologicznym dziecku, a nie mogą go mieć naturalnym sposobem, jeśli są kobiety, które chcą udostępnić swój brzuch - to niech im będzie na zdrowie. Sama nie zdecydowałabym się nigdy na bycie surogatką. Czy skorzystałabym z usługi? Nie wiem. Raczej wątpię, ale różnie się toczą ludzkie losy.
Ogólnie jestem raczej za.

To nie jest takie proste. NIe każda umowa o surogację jest odpłatna i nie każda jest komercyjna. A jeśli ktoś robi sobie biznes na wynajmowaniu dzieci?

Dziecko od początku jest zamawiających? Jakim cudem i prawem? Prawo mówi, ze matką jest zawsze surogatka. ojcem dziecka będzie prawnie zatem mąż surogatki, chyba że pan zamawiający uzna dziecko, a partner surogaki będzie siedział cicho (no i może będzie potrzebne obalenie domniemania)...
CO masz na mysli mówiąc 'biologicznych rodziców'? Genetycznych? Jeśli tak to baaardzo się mylisz. Jeśli nie - mąż surogatki przecież nie jest wcale z dzieckiem związany .
Dzisiaj zamawiający mogą być co najwyżej rodzicami adopcyjnymi - jeśli sąd da na to zgodę a surogatka odda dziecko

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ----------

Napisane przez esmoke

NIE MA takiego czegoś że surogatka nagle powie "nie oddam", to reguluje umowa a dziecko biologicznie nawet w 5% nie jest jej. W sądzie od razu uznają taką kobietę winną porwania dziecka = europejski nakaz aresztowania

Wysłane z mojego GT-I5700 za pomocą Tapatalk 2

echh.. może być. W Polsce umowy takie są nieważne i niedpuszczalne. Surogatka jest matką dziecka (prawną) i to jest dobra wola czy odda dziecko czy nie. Skąd wzięłaś te 5%? Gdy surogatka będzie paliła i piła w ciąży może bardzo zaszkodzić dziecku.
Winną porwania dziecka? Surogatkę? Matkę dziecka. Chyba jeśli mama zamawiająca porwie dziecko wbrew surogatce - okej, zgadzam się. I nie galopouj z ENA

Bardzo bym prosiła o źródło Twoich informacji - nie ze złośliwości, ale myślę że piszesz nie o polskim porządku prawnym, a jest to ciekawe.

---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------

Napisane przez cherry_flamme

W Polsce działa agencja zrzeszająca kobiety, gotowe urodzić innej parze dziecko. Żeby móc zostać surogatką trzeba mieć przynajmniej jedno biologiczne. Te kobiety zazwyczaj mają też własną rodzinę, więc ryzyko, że ''zostawią'' sobie dziecko po porodzie jest właściwie znikome. Przed zapłodnieniem sporządza się też umowę, ale nie mam pojęcia, co się w niej znajduje. Wiem tylko, że po urodzeniu ''matka'' (surogatka) zrzeka się praw do dziecka a jako ojca podaje biologicznego ojca dziecka.

Jeżeli chodzi o to, jak powiedzieć dziecku, że urodziła je inna kobieta i dostała za to pieniądze, to raczej nie w sposób, jaki ''zaproponowała'' jedna z wizażanek, czyli ''mamusia cię kupiła''. Można wyrazić to innymi słowami, dostosowanymi do wieku dziecka. Tak jak, analogicznie, komuś z domu dziecka nie mówi się ''twoja prawdziwa mamusia cię nie chciała''

Kochana a pamiętasz może nazwę tej organizacji, może masz jakiś link?)

btw umowy z pośrednikiem to też inna kategoria i one są raczej zakazywane.

[cherry_flamme]

Napisane przez paolyn

To nie jest takie proste. NIe każda umowa o surogację jest odpłatna i nie każda jest komercyjna. A jeśli ktoś robi sobie biznes na wynajmowaniu dzieci?

Dziecko od początku jest zamawiających? Jakim cudem i prawem? Prawo mówi, ze matką jest zawsze surogatka. ojcem dziecka będzie prawnie zatem mąż surogatki, chyba że pan zamawiający uzna dziecko, a partner surogaki będzie siedział cicho (no i może będzie potrzebne obalenie domniemania)...
CO masz na mysli mówiąc 'biologicznych rodziców'? Genetycznych? Jeśli tak to baaardzo się mylisz. Jeśli nie - mąż surogatki przecież nie jest wcale z dzieckiem związany .
Dzisiaj zamawiający mogą być co najwyżej rodzicami adopcyjnymi - jeśli sąd da na to zgodę a surogatka odda dziecko

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ----------



echh.. może być. W Polsce umowy takie są nieważne i niedpuszczalne. Surogatka jest matką dziecka (prawną) i to jest dobra wola czy odda dziecko czy nie. Skąd wzięłaś te 5%? Gdy surogatka będzie paliła i piła w ciąży może bardzo zaszkodzić dziecku.
Winną porwania dziecka? Surogatkę? Matkę dziecka. Chyba jeśli mama zamawiająca porwie dziecko wbrew surogatce - okej, zgadzam się. I nie galopouj z ENA

Bardzo bym prosiła o źródło Twoich informacji - nie ze złośliwości, ale myślę że piszesz nie o polskim porządku prawnym, a jest to ciekawe.

---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------



Kochana a pamiętasz może nazwę tej organizacji, może masz jakiś link?)

btw umowy z pośrednikiem to też inna kategoria i one są raczej zakazywane.

Był kiedyś odcinek ''Teraz My'' na ten temat i właśnie tam wypowiadała się założycielka. To było już dawno, dawno temu, więc szczegołów nie pamiętam.
Co do umowy, miałam na myśli, że nie jest to na tzw. ''gębę'', bo jakoś trzeba to jednak uregulować.

---------- Dopisano o 15:36 ---------- Poprzedni post napisano o 15:32 ----------

Napisane przez esmoke

NIE MA takiego czegoś że surogatka nagle powie "nie oddam", to reguluje umowa a dziecko biologicznie nawet w 5% nie jest jej. W sądzie od razu uznają taką kobietę winną porwania dziecka = europejski nakaz aresztowania

Wysłane z mojego GT-I5700 za pomocą Tapatalk 2

A ja myślałam, że za to już jest kara śmierci. Czego nas na studiach uczą
Proponuję zapoznać się z niedawną sprawą, gdzie bezpłodna para kupiła biologiczne dziecko pary Romów i sąd nie uznał, że to ''handel ludźmi''.

[paolyn]

Napisane przez cherry_flamme

Był kiedyś odcinek ''Teraz My'' na ten temat i właśnie tam wypowiadała się założycielka. To było już dawno, dawno temu, więc szczegołów nie pamiętam.
Co do umowy, miałam na myśli, że nie jest to na tzw. ''gębę'', bo jakoś trzeba to jednak uregulować.

---------- Dopisano o 15:36 ---------- Poprzedni post napisano o 15:32 ----------



A ja myślałam, że za to już jest kara śmierci. Czego nas na studiach uczą
Proponuję zapoznać się z niedawną sprawą, gdzie bezpłodna para kupiła biologiczne dziecko pary Romów i sąd nie uznał, że to ''handel ludźmi''.

Dzięki
a do tej sprawy masz jakieś info? kucze, same ciekawostki

[Narrhien]

Napisane przez paolyn

To nie jest takie proste. NIe każda umowa o surogację jest odpłatna i nie każda jest komercyjna. A jeśli ktoś robi sobie biznes na wynajmowaniu dzieci?

Dziecko od początku jest zamawiających? Jakim cudem i prawem? Prawo mówi, ze matką jest zawsze surogatka. ojcem dziecka będzie prawnie zatem mąż surogatki, chyba że pan zamawiający uzna dziecko, a partner surogaki będzie siedział cicho (no i może będzie potrzebne obalenie domniemania)...
CO masz na mysli mówiąc 'biologicznych rodziców'? Genetycznych? Jeśli tak to baaardzo się mylisz. Jeśli nie - mąż surogatki przecież nie jest wcale z dzieckiem związany .
Dzisiaj zamawiający mogą być co najwyżej rodzicami adopcyjnymi - jeśli sąd da na to zgodę a surogatka odda dziecko

Dziecko jest stworzone z plemnika i komórki jajowej rodziców wynajmujących surogatkę, więc na logikę dziecko jest ich. To tak jakby... bo ja wiem, oddać konia do cudzej stajni. Koń jest mój, płacę na jego utrzymanie, ale stoi w cudzej stajni, bo u mnie nie ma warunków na to. Ale to, że jest u kogoś innego nie znaczy, że nie jest mój, bo ja go nie sprzedałam.
Tak samo ci wynajmujący rodzice - oni nie sprzedają surogatce swojego jajeczka i plemnika, to jest ich, więc powstałe z nich dziecko również jest ich, surogatka je w swoim brzuchu przechowuje, owszem, karmi je i stwarza warunki do rozwoju, ale przecież ma za to zapłacone.

Ja nie wiem jak to wygląda prawnie, mówie tylko co ja uważam kierując się zwykłą logiką wiem, że od strony prawnej to może być całkiem inaczej
I dlatego wg mnie mówienie o "kupowaniu dziecka", tym bardziej w zdaniu "mamusia cię kupiła" jest niesłuszne

[cherry_flamme]

Napisane przez paolyn

Dzięki
a do tej sprawy masz jakieś info? kucze, same ciekawostki

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1348,tit...?ticaid=110558

[channy]

Ja jestem za i nie widzę żadnych przeciwwskazań. Ale powinna powstać ustawa w ten sposób, aby nie było sytuacji, że rodzina "umawia się" z daną surogatką, a następnie ona zaczyna odczuwać matczyne uczucia i stwierdza, że dziecka nie odda. Moim zdaniem, w takiej sytuacji sąd powinien stać po stronie biologicznych rodziców.

[akacja80]

JESTEM ZA!
To nie jest handel ludźmi. Surogatka udostępnia swoje łono, a za trudy ciążowe dostaje rekompensatę. Niestety niektórzy prawnicy , prokuratorzy próbują tak to zjawisko interpretować. To dlatego, zę definicja "handlu ludźmi" w kodeksie karnym nie jest dość precyzyjna.
Na dziecko z domu dziecka czeka się kilka lat i trzeba spełnić wiele warunków by je otrzymać. I nie jest to twoje genetycznie dziecko. Co więcej, często pochodzi zod rodziców patologicznych, którzy np. pili alkohol w czasie ciąży. Surogatka rodzi ci dziecko twoje.
Niestety nasz ustawodawca jest pogrążony w mrokach średniowiecza i udaje , że nie widzi tematu.
W niektórych krajach umowa miedzy rodzicami a surogatka reguluje precyzyjnie kwestie: co się stanie, gdy dojdzie do poronienia, narodzin chorego dziecka etc. Wszystko można dogadać.

"bezpłodne pary często są bezpłodne z poważnych przyczyn, słabych/upośledzonych komórek rozrodczych, rodzice mogą być nosicielami ciężkich wad genetycznych"
Skoro para jest bezpłodna z powodu wadliwych komórek rozrodczych, to surogatka, której te komórki wszczepiono nic tu nie pomoże. Z surogatki korzystają zazwyczaj kobiety z wadami macicy.
A czy etyczne jest, ze płacimy lekarzowi za to, ze ratuje nasze życie? Czy to nie powinien pomagać za darmo? A czy etyczne jest , ze placimy za zabieg in vitro? W pewnym sensie też płacimy za dziecko. A czy etyczne jest, zę jeden klub sportowy sprzedaje drugiemu swojego zawodnika za grube tysiące? Przecież to właśnie jest handel ludźmi.

[senira666]

Też jestem ZA
Jest to jakieś wyjście dla par które spróbowały innych sposobów i żaden nie pomógł.
Co prawda tak jak piszecie - trzeba by to jakoś prawnie uregulować, wprowadzić zmiany w kodeksie itp. ale rozwiązanie jest według mnie dobre.

Już teraz w internecie można znaleźć pełno ogłoszeń typu: wynajmę brzuch itp.
Skoro zjawisko istnieje to lepiej żeby było ono pod pewną kontrolą. Min. właśnie badania lekarskie , profil psychologiczny i tego typu rzeczy.

[britnay]

Wy naprawdę uważacie, że surogatki to takie zło?

[Paprotka_]

Też właśnie chciałam zapytać co jest złego w surogatkach?

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89164505]Surogatki to normalna rzecz w wielu krajach.
[/QUOTE]

To nie jest prawda.
Surogatki są "legalne" w zaledwie kilku krajach, na palcach można je policzyć.

Napisane przez britnay

Wy naprawdę uważacie, że surogatki to takie zło?

Ja tak.

[KimSoHee]

Najważniejsze by każdy żył w zgodzie sam ze sobą. Jeżeli komuś to przeszkadza to niech nie wynajmuje surogatki, ale ważne by jeżeli ktoś chciał w taki sposób podziałać to miał na to prawo, chociaż sama uważam, że wolałabym iść w adopcję.

[niemanicka]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;89164870]To nie jest prawda.
Surogatki są "legalne" w zaledwie kilku krajach, na palcach można je policzyć.



Ja tak.[/QUOTE]


Dlaczego surogatki to zło ?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[ojejuniu1974]

Napisane przez niemanicka

Dlaczego surogatki to zło ?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Bo to zerowanie na biednych, zdesperowanych kobietach, ktore musza ryzykowac zyciem (kazdy porod = ryzyko smierci) zeby zarobic kase.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

To może warto zadbać o to, żeby proces surogacji przebiegał na wysokim poziomie, bezpiecznie dla wszystkich zaangażowanych. Zrzucenie go na margines nie rozwiąże problemu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89165672]Kwestia "handlu dziecmi" jest czescia skladowa propagandy w kazdym razie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Jezeli juz to handel macicami

[ojejuniu1974]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89165600]Te hinduski byly surogatkami dobrowolnie. Niektore kilkukrotnie.

---------- Dopisano o 18:00 ---------- Poprzedni post napisano o 17:59 ----------


A taki powod Rosja podaje?[/QUOTE]

Wiem, bo sluchalam podcastu o klinikach surogacji w Indiach. Te historie byly straszne, np cesarka robiona jak szybko jak sie da, byle szybciej zwolnic miejsce w szpitalu. Teraz surogacja w Indiach zostala mocno ograniczona.
Pytanie, na ile to faktycznie bylo dobrowolne, a na ile kobiety byly zmuszone przez sytuacje?

Napisane przez niemanicka

Nawet jeśli ktoś robi to dobrowolnie, a nie żeby zarobić na chleb i wodę?

Nawet co? Czy to jest wtedy mniej haniebne? To juz sobie kazdy musi odpowiedziec wg wlasnego sumienia.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89165616]To może warto zadbać o to, żeby proces surogacji przebiegał na wysokim poziomie, bezpiecznie dla wszystkich zaangażowanych. Zrzucenie go na margines nie rozwiąże problemu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Dokladnie.
Czytalam o sytuacji ze rodzice biologiczni dziecka nie odebrali bo urodzilo sie z niepelnosprawnoscią. I czyje to jest dziecko? Jakiej narodowosci? Matki ktora urodzila, i ma narodowosc miejsca urodzenia? Czy rodzicow biologicznych, i ich narodowosc? To dosc zawiklane.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez niemanicka

Dlaczego surogatki to zło ?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Bo tak jak ktoś wyżej napisał to jest żerowanie na biednych kobietach.
Bo niebezpiecznie ociera się to o handel ludźmi.
Bo jest bardzo wiele rzeczy, które mogą pójść nie tak i żadne rozwiązanie nie jest dobre:
- Dziecko rodzi się chore. Czy kobieta, która urodziła dostaje pełną kwotę?
- Kobieta umiera przy porodzie, dziecko też. Czy rodzice biologiczni wypłacą rodzinie kobiety odszkodowanie? A może na odwrót? Czy rodzina kobiety dostaje pieniądze za to, że była w tej ciąży?
- Ciąża zagraża kobiecie, która w niej jest. Aborcja? Kto ma o tym decydować? I co z pieniędzmi?
- Jest ta zastępcza matka w ciąży, biologiczni rodzice rozstają się i już nie chcą mieć razem dziecka. Kto za to dziecko będzie odpowiedzialny? I co z tą kobietą, która była w ciąży, a kas nie dostanie, bo się rozmyślili i już nie chcą?
- Matka zastępcza w ciąży pije i/lub ćpie. Co wtedy? Co z kasą? Co z dzieckiem, które urodzi się chore? Co z narażaniem tego dziecka na zagrożenie?
- Jak sprawić, żeby rodzice biologiczni nie mieli wątpliwości, że matka zastępcza nie pije, nie ćpie, itd., a matka zastępcza nie była ograbiona z prywatności, intymności i własnej woli?
- A jeśli jest poród, matka zastępcza nieprzytomna, coś idzie nie tak, trzeba wybierać, kto ma przeżyć, to kto ma dokonać tego wyboru? I znowu - co wtedy z kasą?

To się wydaje fajne tylko jeśli wszystko idzie dobrze i wszyscy są uczciwi.

Albo taki urlop macierzyński. Z jednej strony potrzebuje czasu, żeby dojść do siebie po porodzie, spoko. Z drugiej de facto całe społeczeństwo zrzuca się na czyjś biznes.

Na dodatek jeśli coś pójdzie nie tak, to głównych bohaterów dramatu jest znacznie więcej, niż w standardowej sytuacji.

[1f523025fec1a137a503b9538176c8d184ddfe4a_6265d6840ddc6]

ja nie mogę zrozumieć jak ktoś tak usilnie musi mieć dziecko, że jest w stanie wynająć macicę. Nie mogę mieć dziecka metodą biologiczną, to nie mogę mieć, tak działa natura, dobrze byłoby się z tym pogodzić.