Licencja na ślub.

[Angel_00]

Napisane przez paula1109

przestań tak gadać podam na moim przykładzie.
Mieszkam już dwa lata w pewnej miejscowości,praktycznie co weekend mnie tutaj nie ma bo jestem u rodziców,więc jakim cudzem mam chodzić do kościoła skoro mieszkam tutaj ale na weekendy mnie nie ma ?
Wszystko zależy od księdza ! co najlepsze tż będzie musiał zanieśćć tutaj zapowiedzi jestem ciekawa jak ksiądź zareaguję. Nie musi nas znać,mieszkamy tutaj i tyle.

no, ale skoro chodzisz do kościoła u siebie to jednak Cię gdzieś znają, a nie tylko wtedy gdy przychodzi czas na ślub i załatwienie papierków.

[paula1109]

bo tam miałam robione nabożeństwa i tam biorę kościelny

[lala2506]

Może któraś mi pomoże i powie jak to jest. Mieszkałam z rodzicami w miejscu należącym do parafii A, Tż z rodzicami należał do parafii B. Zamieszkaliśmy razem w mieszkaniu należącym do parafii B, ale ślub chcemy wziąć w A. Jak wygląda kwestia licencji? Oboje ją musimy dostarczyć czy jak?

P.S. ja nie jestem wpisana nigdzie w parafii B, bo akurat jak była kolęda to musiałam być w pracy, podobnie jak TŻ (piszę to, bo widzę, że coś o kolędzie było)

[dezire]

jaka jest odleglosc miedzy A i B (jak zadanie z fizyki) - tzn czy wczesniej mieszkalas w Krakowie, a teraz w Warszawie - czy to sąsiednie miejscowosci. Od jak dawna mieszkacie razem (ponad rok ?)

[lala2506]

To jest to samo miasto (małe). Mieszkamy razem ponad rok już Odległość między parafiami to nawet mniej niż 1 km

[dezire]

jak male miasto to ja bym po prostu poszla do swojej parafii A. Z racji bliskosci to raczej nie jest tak ze wyjechalas i jestes pod inną parafią.

(musicie sie przygotowac na pytanie o to czy mieszkacie razem)

[lala2506]

Napisane przez dezire

jak male miasto to ja bym po prostu poszla do swojej parafii A. Z racji bliskosci to raczej nie jest tak ze wyjechalas i jestes pod inną parafią.

(musicie sie przygotowac na pytanie o to czy mieszkacie razem)

Czyli nie muszę mieć licencji skoro w A bierzemy ślub?

(wiem i wcale nie zamierzam tego ukrywać )

[dezire]

Napisane przez lala2506

Czyli nie muszę mieć licencji skoro w A bierzemy ślub?

(wiem i wcale nie zamierzam tego ukrywać )

raczej na pewno nie

Wybierzcie sie razem do parafii A z racji tego ze tam chcecie slub i tamtem ksiadz spisze z wami protokol - wiec niepotrzebna licencja.

[lala2506]

Dziękuję

[dezire]

zawsze jest milo pomóc

[paula1109]

jeśli jest to w parafi twojej lub tż to nie musicie mieć licencji,
licencja byłaby potrzebna gdybyście robili która nie jest ani Twoja ani tż

[kasiaweronika]

Napisane przez doriss

Witam. Czy ktokolwiek oritentuje sie gdzie w Warszawie moge uzyskac licencje na slub? Proboszcz z mojej parafii powiedzial mi otwarcie, ze on mi licencji nie wyda, bo jako Panna mloda slub powinnam brac w swojej parafii.

(ale ja nie chce... w ogole tak na marginesie nie jestem wlasnoscia Proboszcza, zeby on mi dyktowal warunki gdzie ja mam brac slub, przeciez Bóg jest wszedzie ten sam?!).

Ślub mam na 31.08. w ogole nie spodziewalam sie, ze uzyskanie takiej licencji bedzie jakimkolwiek problemem. Czas mnie nagli, księża w ogole nie sa przychylni, wszystko pod gorke a mialo byc przeciez tak pieknie... Juz sama nie wiem gdzie isc Potrzebuje takiej Parafii, gdzie po prostu wydadza mi taka licencje. (oczywiscie "co łąska").

HELP!!!

Hi
Po 1) żaden proboszcz (z Twojej bądź narzeczonego parafii) nie ma prawa utrudniać Wam wydanie takiego "zaświadczenia" . Musisz tylko wybrać sie do tej parafii do której obecnie uczęszczasz na msze. Dużo ludzi zameldowanych jest np.u rodziców i myślą ze tam właśnie jest tez ich parafia. Nic bardziej mylnego. A więc, udajesz sie do obecnie swojej parafii i mówisz do proboszcza, ze na ślub wybraliscie inny kościół. Proboszcz bez mrugniecia okiem powinien wydać Ci takowe "zaświadczenie" . Jeśli robi jakiekolwiek problemy, nie rozmawiaj juz wiecej z nim tylko bez zastanowienia dzwon do jego zwierzchników !

Po 2) owy proboszcz nie ma prawa odezwać sie w temacie "co łaska". Jeśli tak sie stanie, nie zastanawiam sie tylko znów dzwon do kurii. Przecież nie potrzebne Ci dodatkowe koszty, ktore i tak do małych nie można zaliczyć !

Po 3) jeśli np.z jakiś powodów nie czujesz sie pewnie w rozmowie z proboszczem, idź do tej parafii która wybraliscie na ślub i spróbuj poprosić tamtejszego proboszcza o pomoc. Ja tak zrobiłam, i nie musieliśmy juz opowiadać sie u naszego proboszcza. Po pozytywnie zalatwionej sprawie, poszliśmy tylko i zmaowilismy msze za "gospodarza" i cała parafie . I to wystarczyło. I nadmienie tutaj, ze gdyby poszła sama do naszego proboszcza skonczyloby sie awantura. Niektórzy księża nie lubią jak maja do czynienia z równymi sobie - czyt. wiedza . I znając swój temperament, wymyśliłam ta historie z proboszczem kościoła w którym chcieliśmy ślubowac. I sie udało.. Wrona z Wrona sie dogada, no nie

Trzymam kciuki za sprawę !
Koniecznie daj znać jak to wszystko sie skończyło
Serdecznosci!

[paula1109]

no niestety ale ksiądź od księdza się różni

[doriss]

Ogolnie sprawa na dzien dzisiejszy wyglada tak:

Z Parafii TZ dostalismy "zawiadczenie", ze mozemy brac slub w wybranym przez siebie kosciele. Jednak takie zaswiadczenie nijak sie ma do licencji. Aby nabyc taka licencje potrzeba spisac protokol z Proboszczem, gdzie zanosi sie dowód osobisty, akt chrztu, urodzenia, i bierzmowania oraz zaswiadczenie z USC a no i jeszcze zaswiadczenie ze szkoly o odbytej katechizacji przedmalzenskiej. Na podstawie tych papierków ksiądz wystawia licencje, ktora podbno wyglada jak normalne pismo urzedowe (jest na takim papierze jak np. swiadectwo maturalne?!) Podobno na metryce urodzenia jest miejsce na adnotacje, ze dana osoba nigdy nie brala slubu koscielnego (dlatego ta metryka musi byc swieza - wystawiona max 3 miesiace wczesniej). I dopiero jak te wszystkie papierki sie uzbiera na ich podstawie uzyskuje sie licencje...

Zagadka dla mnie jest fakt, ze niektorzy taka licencje dostaja od razu. Z tego co ja wiem, i z tego co wynika to mozliwe jest to tylko wtedy kiedy oboje młodych jest z tej samej parafii ale po co im wtedy bylaby licencja?! No chyba, ze chca brac slub gdzies indziej.

[paula1109]

metryka chrztu ważna 6 miesiący, a zaświadczenie z urzędu cywilnego 3 miesiące

[mezaga]

Doriss to o czym piszesz to nie jest licencja tylko substytucja.
Licencję masz wtedy, kiedy wszystkie dokumenty są zanoszone do Parafii w której będzie ślub i tam spisywany jest protokół. Substytucja wtedy gdy dokumenty zbierasz i protokół spisujesz w "swojej" parafii a tylko z tym dokumentem idziesz do Parafii w której będzie ślub.

[paula1109]

do spisania licencji wydaje mi się,że potrzeba tylko dowód osobisty.
Urzędowe sprawy są potrzebne do protokołu.

[dezire]

Napisane przez paula1109

do spisania licencji wydaje mi się,że potrzeba tylko dowód osobisty.
Urzędowe sprawy są potrzebne do protokołu.

licencja sie dostaje tylko i wylacznie po dopilnowaniu 'urzędowych' spraw
protokól tez sie spisuje do licencji.

---------- Dopisano o 15:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------

Napisane przez mezaga

Doriss to o czym piszesz to nie jest licencja tylko substytucja.
Licencję masz wtedy, kiedy wszystkie dokumenty są zanoszone do Parafii w której będzie ślub i tam spisywany jest protokół. Substytucja wtedy gdy dokumenty zbierasz i protokół spisujesz w "swojej" parafii a tylko z tym dokumentem idziesz do Parafii w której będzie ślub.

eeee chyba nie.
Substytucja jest chyba wtedy kiedy w swojej parafii mowisz: sorry, ale biore slub w bieszczadach i tam chce dopilnowac papierkologii, a ksiadz z obecnej parafii mowi: Ok nie ma sprawy, arrivederci

[mezaga]

Aż sobie to sprawdziłam - rzeczywiście. Ja przez cały czas byłam pewna, że to na odwrót jest.
W takim razie przepraszam za wprowadzenie w błąd.

[pestycyda]

Ja właśnie jestem po wizycie u księdza proboszcza w parafii, w której mieszkam. Kamień mi z serca spadł!
Chcemy wziąć ślub w parafii, z której pochodzę (200 km od miejsca zamieszkania), bo logiczne jest, że oboje mamy stamtąd całą rodzinę. Nasi znajomi wcześniej nie mieli żadnych problemów, bo po prostu nie przyznawali się do mieszkania gdzie indziej. Niestety ja nie dość, że się wygadałam podczas zapisywania w kancelarii to jeszcze mamy meldunek stały.
Ksiądz doradził dwie opcje (podobno wszystkie bezpłatne- tudzież co łaska):
1. Licencja na ślub w innej parafii (wszystkie formalności załatwiamy tutaj a ślub bierzemy gdzie indziej)
2. Pozwolenie na ślub w innej parafii (wszystkie formalności załatwiamy w parafii, w której bierzemy ślub)

Tak się zastanawiam co wybrać, bo niby wygodniej to załatwiać na miejscu, ale skoro akty chrztu itp i tak są 200 km stąd to i tak trzeba będzie jeździć. Dobrze rozumiem to całe zamieszanie?
Ponadto mimo że ksiądz stwierdził, że wszelkie opłaty uiszcza się tam gdzie bierze się ślub to czuję, że przy licencji głupio jakiejś koperty nie dać, bo załatwiają formalności.
A do którego USC pójść to już w ogóle nie wiem...

[ewanka1989]

Napisane przez pestycyda

Ja właśnie jestem po wizycie u księdza proboszcza w parafii, w której mieszkam. Kamień mi z serca spadł!
Chcemy wziąć ślub w parafii, z której pochodzę (200 km od miejsca zamieszkania), bo logiczne jest, że oboje mamy stamtąd całą rodzinę. Nasi znajomi wcześniej nie mieli żadnych problemów, bo po prostu nie przyznawali się do mieszkania gdzie indziej. Niestety ja nie dość, że się wygadałam podczas zapisywania w kancelarii to jeszcze mamy meldunek stały.
Ksiądz doradził dwie opcje (podobno wszystkie bezpłatne- tudzież co łaska):
1. Licencja na ślub w innej parafii (wszystkie formalności załatwiamy tutaj a ślub bierzemy gdzie indziej)
2. Pozwolenie na ślub w innej parafii (wszystkie formalności załatwiamy w parafii, w której bierzemy ślub)

Tak się zastanawiam co wybrać, bo niby wygodniej to załatwiać na miejscu, ale skoro akty chrztu itp i tak są 200 km stąd to i tak trzeba będzie jeździć. Dobrze rozumiem to całe zamieszanie?
Ponadto mimo że ksiądz stwierdził, że wszelkie opłaty uiszcza się tam gdzie bierze się ślub to czuję, że przy licencji głupio jakiejś koperty nie dać, bo załatwiają formalności.
A do którego USC pójść to już w ogóle nie wiem...

Ja na naukach przedmałżeńskich usłyszałam, że za licencje powinno się dać 1/4 tego płaci się za w parafii, w której bierzemy ślub. Ale na tych samych naukach dowiedziałam się, że za ślub powinno się zapłacić 10 % wartości wesela, czyli jak np całość wesela ze wszystkim wynosi 50 tys. to księdzu należy dać 5 tys. Jak to usłyszałam to mi się sporo słów cisnęło na język, ale wolałam to przemilczeć.

A w mojej już na szczęście byłej parafii ksiądz chciał 500 zł za samą licencję "wypisałam się" z tej parafii i zapisałam tam gdzie teraz mieszkam, a tu nie wiem ile będzie chciał ksiądz.

Jeśli masz możliwość to możesz coś dać za licencję, ale uważam, że powinno to być dobrowolne, a nie "co łaska, ale nie mniej niż x zł".