Pierścionek zaręczynowy - nie spodobał się narzeczonej

[sensibleheart]

Napisane przez cukraktywna

A teraz wyobraźcie sobie, że dostałyście od TŻ jeden z poniższych

ten drugi jest bardzo ładny nie pogardziłabym, pierwszy napewno znalazłby amatorki swoje

[ciukunia]

Najważniejszy jest gest!

Napisane przez anannke

Z jednej strony to prawda że pierścionek to tylko symbol i bardziej liczy się to co ze sobą niesie. Ale z drugiej strony jest to prezent dla dziewczyny i facet powinien stanąć na wysokości zadania - no tak wyglądają oświadczyny z innego punktu widzenia że facet deklaruje miłość stara się dla dziewczyny by pokazać jak ją kocha i że chce spędzić z nią życie więc no powinien postarać się również trafić w gust ukochanej. Skoro wie że np ukochana nie lubi zółtego złota to dlatego że mu się takie podoba to jej kupi takie? to ma być prezent dla niego czy dla niego? poza tym autor napisał że "wydaje mu się bo dziewczyna pytała o to kiedy i gdzie kupił". Mogła myśleć o zmniejszeniu po prostu i wcale nie powiedziała mu że jej się nie podoba...

E tam, ja nie przepadam za czerwonymi różami, mówiłam to niejednokrotnie, a w oświadczyny TŻ obdarował mnie wielkimi bukietami czerwonych róż. I nie mam mu tego za złe - faceci już tacy są, że nie przywiązują do takich rzeczy uwagi. I już. I nie sądzę, by przez to mnie mniej kochał czy coś!

Jeśli jednak dla niej pierścionek okazał się totalnie nie w jej typie, to powinna mu to delikatnie zasugerować i mogliby go jakoś zmodyfikować u jubilera .
Choć ja z zapytań tej dziewczyny bym wywnioskowała raczej, że z czystej ciekawości chciała wiedzieć, gdzie kupiony i czy drogi A nie, ze od razu jej się nie podoba .

[klempaa]

Napisane przez madziocha

kwestia gustu uważam Perły teraz wracają, mi się np ten środkowy podoba. W wątku, gdzie dziewczyny chwalą się pierścionkami zaręczynowymi, jedna wstawiła podobny tylko z czarna perłą i była zachwycona. Każdemu podoba się co innego.

To ja! I nadal jestem zachwycona Noszę go nieprzerwanie i nie wyobrażam sobie, bym miała mieć inny


Autorze, spokojnie, nie przejmuj się, to nic strasznego - nawet jesli jej nie podpasował. Ja się cieszę, że TŻ trafił w mój gust w 100%, ale nie byłoby mi przykro ani gdyby chciał pierścionek wybrać razem, ani gdyby okazało się, ze wybrał coś totalnie nie w moim stylu. Zwyczajnie, to są sprawy do łatwego załatwienia i odkręcenia

Pozdrawiam -również zaręczona w górach

[vadi]

Napisane przez cukraktywna

Boże, dziewczyny
Jak wymieni pierścionek na inny rozmiar albo model to świat się nie zawali, ich narzeczeństwo nie zgaśnie, nie jest to symboliczna zapowiedź rozwodu
Pierścionek to tylko drobiazg, DODATEK, mianowicie dodatek do deklaracji spędzenia ze sobą całego życia. Mówienie teraz, że pierścionek to jest jeden, jedyny, niewymienny i magiczny symbol to trochę... płytkie i infantylne zachowanie (sorry, ale nie wiem jak to delikatniej napisać). To tylko RZECZ, a nie czyjeś przywiązanie, zdrowie lub wierność.
Poza tym same nie wiecie, jak byście się zachowały, gdyby Wam się pierścionek nie podobał. Może się nie podobać tylko trochę, a może się Wam MEGA OHYDNIE nie podobać i co wtedy? Udajemy coś przed jedyną, najukochańszą osobą? A jeśli narzeczeństwo będzie trwało kilka lat, to męczymy się przez kilka lat z noszeniem czegoś, co nam się nie podoba i patrzymy na stopy "chwaląc się" rodzinie i koleżankom? W imię czego, uszczęśliwienia drugiej połówki? No sorry, ale mój TŻ wolałby żebym wymieniła na taki, z którym się lepiej czuję i cześć.

Cieszę się, że są jeszcze rozsądni ludzie na świecie

[anannke]

Napisane przez ciukunia

Najważniejszy jest gest!


E tam, ja nie przepadam za czerwonymi różami, mówiłam to niejednokrotnie, a w oświadczyny TŻ obdarował mnie wielkimi bukietami czerwonych róż. I nie mam mu tego za złe - faceci już tacy są, że nie przywiązują do takich rzeczy uwagi. I już. I nie sądzę, by przez to mnie mniej kochał czy coś!

Jeśli jednak dla niej pierścionek okazał się totalnie nie w jej typie, to powinna mu to delikatnie zasugerować i mogliby go jakoś zmodyfikować u jubilera .
Choć ja z zapytań tej dziewczyny bym wywnioskowała raczej, że z czystej ciekawości chciała wiedzieć, gdzie kupiony i czy drogi A nie, ze od razu jej się nie podoba .

No tak najważniejsza jest oczywiście deklaracja a nie pierścionek jego wartość liczba karatów itp. Uważam że nietrafiony pierścionek to troszkę trudna sytuacja dla obu stron. Wiadomo że dziewczyna nie ma ochoty robić przykrości facetowi bo wiadomo że się postarał że chciał dobrze ale też bezczelnie kłamać że piękniejszego nie widziały podczas gdy na prawdę jej się nie podoba i potem szukanie uników żeby nie nosić pierścionka to taki średni motyw też. A dziewczynie też może być przykro że facet nie wykazał się tak by wybrać coś pod jej gust. Z kwiatami to jest tak że owszem miły dodatek tyle że zwiędnie i wyląduje w koszu na 90% po tygodniu. A pierścionek zostaje i raczej jest jedynym w większości przypadków chyba że ktoś lubi nadwyrężać ten symbol i z każdym ledwo poznanym się zaręcza. Dlatego mimo że może być przykro uważam że szczerość jest ważna. i tak jak cukratywna pisze to nie jest koniec świata i magiczny znak tylko dodatek i miły prezent dla drugiej połówki.

[21klaudyna]

Jesli chodzi o zmianę rozmiaru pierścionka , to nie każdy da się zmniiejszyć weźcie to pod uwagę i jesli zachodzi taka potrzeba to należy wybrać sie do Jubilera u którego pierścionek został zakupiony. Ja mam pierścionek w kształcie obrączki i jedna z częsci jest z brylancików i zmniejszenie rozmiaru nie gwarantowało , że się wszytsko nie rozsypie. Pierscionek tkóy dostałam był 2 rozmairy za duży , nie był dostępny mój rozmiar ale dostałam proozycje od Apartu iż jeśli poczekam około 1-1,5 miesiąca zostanie dla mnie wykonany mniejszy rozmair.

Najlepiej zapytaj narzeczonej , co myśli o pierscionku i będziesz wiedział czy problemem jest rozmair czy coś innego. I nie róbcie z piersionka zaręczynowego "jakiegoś bóstwa" bo to tylko symbol i do tego drogi. Liczy się uczucie a nie jaki kto ma pierścionek.

[lady1989]

Mój tata oświadczając się swojej obecnej narzeczonej kupił jej pierścionek z brylantem, ale wyglądający dosłownie jak brylant w śrubce. Jego narzeczona cały czas się śmieje, że dostała śrubkę (bo tak się on każdemu kojarzy). Ale urocze jest to, że nie dała mojemu tacie do zrozumienia, że on się może jej nie podobać, była mega szczęśliwa z zaręczyn i nawet tego pierścionka. Swoją drogą, tata uwielbia różnego rodzaju narzędzia i majsterkowanie i uważam, że ten pierścionek był po prostu 'JEGO'.

Wracając do tematu, czasami warto przymrużyć oko na wybór partnera. Wiadomo, kiedy narzeczona daje do zrozumienia, jaki pierścionek jej się podoba, warto to uwzględnić. Ale w/g mnie powinno się cenić samodzielne wybory. Mój narzeczony wybrał sam pierścionek, o 2 rozmiary za duży, bo sugerował się 2groszówką, z którą przyszedł do Jubilera i powiedział: "proszę taki, jak ta 2 groszówka, ale troszeczkę mniejszy". Może i sama bym go nie wybrała, ale widziałam, że wzorował się na piersionku, który dostałam na 18stkę od taty, bo sama go wybierałam. PIERŚCIONEK TO TYLKO SYMBOL, warto docenić ten trud, kombinowanie i poszukiwania tego idelanego dla naszych partnerów pierścionka.

Ja wymieniłam ostatecznie na mniejszy, bo nie było problemu. Może warto zapytać swoją narzeczoną, czy chce mniejszy. Może problem leży tutaj.

[marshmallows]

szczerze mówiąc, dziwi mni trochę zachowanie twojej narzeczonej.
no moze faktycznie ma bardzo wybujały gustm i pierscxionek, ktory wybrales moze si jej nie podobac tylko czy w takiej chwili ma to jakies znaczenie????..
czy nie byla szczesliwa samym faktem,ze sie jej oswiadcasz?
mysle,ze w takiej chwili pierscionek i w ogole jaki on jest nie ma zadnego znaczenia( chociazby dla mnie..)

Moj facet oswiadczyl mi sie dajac mi złoty pierscionek(w dom czekał na mnie certufikat,ze ma brylant choc w ogole nie bylo to istotne) w okresie, gdy szukał pracy.Sam fakt,ze zdobyl sie na gest kupienia mi pierscionka byl ogromny.


Aczkolwiek, znam dziewczyne ktora gdy dostała pierscionk i znalazła model w internecie. była bardzo zniesmaczona faktem,ze jej chlopak wydał na niego ,,tyko"..1000 złotych....

[klempaa]

Napisane przez marshmallows

szczerze mówiąc, dziwi mni trochę zachowanie twojej narzeczonej.
no moze faktycznie ma bardzo wybujały gustm i pierscxionek, ktory wybrales moze si jej nie podobac tylko czy w takiej chwili ma to jakies znaczenie????..
czy nie byla szczesliwa samym faktem,ze sie jej oswiadcasz?

A co, fakt że pierścionek nie jest w jej guście wyklucza radość z zaręczyn czy jak?
Chyba po to facet wybiera pierścionek pod gust narzeczonej, by była zadowolona i go nosiła - jeśli nie trafił to serio to jest taka tragedia i problem? Naprawde nie można pierscionka wymienić...?
Nie wiem, gdyby mi nie spodobał się pierścionek który otrzymałam to bym zwyczajnie TŻtowi o tym powiedziała i wiem, że nie byłoby żadnego problemu - wybralibyśmy razem coś innego. Właśnie po to, bym z przyjemnością go nosiła, a nie miała w głowie "mam wspaniałego narzeczonego, ale pierścionek to najchetniej zakopałabym w szufladzie".

[CarrotJuice]

a ja mój pierścionek zgubiłam i żal mi tyłek ściska do tej pory, bo jednak jest ten sentyment, że to był ten jeden jedyny pierścionek, z którym mój narzeczony przede mną klęknął...
btw kupił mi drugi, drugi raz klęknął i zapytał, czy za niego wyjdę, po czym wstał i patrząc na pierścionek powiedział "pilnuj go, bo trzeci raz klękał nie będę" ;P

[tepe_12]

ja swój pierścionek zaręczynowy po nieudanych zaręczynach wyrzuciłem. impuls rzecz oczywista u facetów