Pomocy teściowie + szwagierka

[nicRu]

A Ty z nimi rozmawiałaś? Bo to nie tylko rodzice Twojego partnera ale też Twoi teściowie oraz "współmieszkańcy"...

[Fanelopsis]

w końcu udało się że pogadaliśmy o tym razem, wolałam żeby mój mąż zaczął gadkę bo jak wiadomo on lepiej zna swoich rodziców i lepiej wie jak im to powiedzieć w taki sposób żeby ogarnęli o co nam chodzi i póki co zobaczymy jak się to potoczy czy na chwilę będziemy mieć spokój czy już tak będzie jak ma być

[tekila901]

Napisane przez Fanelopsis

w końcu udało się że pogadaliśmy o tym razem, wolałam żeby mój mąż zaczął gadkę bo jak wiadomo on lepiej zna swoich rodziców i lepiej wie jak im to powiedzieć w taki sposób żeby ogarnęli o co nam chodzi i póki co zobaczymy jak się to potoczy czy na chwilę będziemy mieć spokój czy już tak będzie jak ma być

mam nadzieję, że się dogadaliście

[greenlemon]

Napisane przez Fanelopsis

No wiesz dopiero po ślubie wiele wychodzi, nie da się wszystkiego przewidzieć przed, nie mogłam wiedzieć tego że jego tata będzie ważniejszy niż ja, nic na to nie wskazywało, a wiadomo, że człowieka poznaje się stopniowo nawet całe życie, ale udało mi się w końcu z nim pogadać tak, że to przyniosło jakiś skutek i wyobraźcie sobie, że on się bał, że jego rodzice się na niego obrażą i w ogóle, a ja mówię mu że przecież zna swoich rodziców i wie jak to zrobić delikatnie i skutecznie zarazem... i oczywiście po kłótniach i tak dalej pogadał z mamą a później tatą i wyjaśnił sytuację, tylko teraz teść zaczął mnie denerwować bo zaczynają się głupie uwagi, że on teraz nie będzie nas wpuszczał do swojego pokoju jak weźmie naszego synka i będzie się z nim bawił, niby to w żartach ale wkurza mnie coś takiego, bo po co to??
I jeszcze była taka sytuacja, że powiedziałam coś już dokładnie nie pamiętam w luźnej rozmowie w kuchni i teść a Ty się nie wtrącaj (też niby w żartach) no ja piernicze teraz mi nie da żyć bo nie może sobie wchodzić do nas kiedy dusza zapragnie i będzie dogryzał na każdym kroku, nie potrafię go ogarnąć bo raz miły i spoko a za chwilę mam ochotę coś mu zrobić

Oj da się. Naprawde wiele rzeczy da się zauważyc przed. Wystarczy zamieszkac z facetem na probe na kilka miesiecy i poobserwować go + zaaranżować sztucznie jakieś "problemy" i zobaczyć jak reaguje an żywo w nieprzewidzianych sytuacjach. W wersji hard mozna zamieszkac u tesciow przed slubem i tez obserwowac zarowno chlopaka jak i przyszlych tesciow. Domyslam sie, ze wasz zwiazek polegal tylko na tym, ze za raczki chodziliscie do kawiarni i do kina? Jesli tak, to wiele rzeczy idealizowałaś i sama zrobilas sobie krzywdę i do siebie powinnas mieć pretensje. To troche tak jak oglądac sukienkę w sklepie i kupic bez przymierzania i myslenia a potem miec pretensje do krawca że źle leży i nie pasuje.

[Fanelopsis]

Może faktycznie się da, ja nie mieszkałam ze swoim mężem przed ślubem, takie mam poglądy, teraz jesteśmy razem praktycznie na okrągło i czasem kłócimy się o pierdoły, czasem strasznie mnie wkurza, ale nie ma takiego faceta, który byłby ideałem, zresztą wolę się kłócić z moim niż mieć w domu CIEPŁE KLUCHY bez swojego zdania, bez charakteru i w ogóle nudne jak flaki z olejem.

---------- Dopisano o 23:04 ---------- Poprzedni post napisano o 22:59 ----------

Napisane przez tekila901

mam nadzieję, że się dogadaliście

Póki co to chyba tak, chociaż teść tak jakby miał jakieś pretensje, bo czasem rzuca jakimiś hasełkami, że nie chcemy żeby oni do nas na górę przychodzili, że nie są proszeni itp itd, chyba jest trochę przewrażliwiony, ale cóż przeżyję to, bo co mam zrobić mam tylko nadzieję, że pewnego dnia będziemy mieć swój domek, zresztą życzę tego wszystkim dziewczynom mieszkającym z teściami

[201803290936]

Napisane przez Fanelopsis

Może faktycznie się da, ja nie mieszkałam ze swoim mężem przed ślubem, takie mam poglądy, teraz jesteśmy razem praktycznie na okrągło i czasem kłócimy się o pierdoły, czasem strasznie mnie wkurza, ale nie ma takiego faceta, który byłby ideałem, zresztą wolę się kłócić z moim niż mieć w domu CIEPŁE KLUCHY bez swojego zdania, bez charakteru i w ogóle nudne jak flaki z olejem.
(...)

Jak to? Jeżeli chodzi o bronienie Ciebie, czy Waszej nowej rodziny, to Ty właśnie masz w domu takie "ciepłe kluchy". W ogóle to głupie tłumaczenie, że lepiej się kłócić, niż żeby było nudno. Między kłótniami i niesnaskami, a nudą jest jeszcze całe mnóstwo fajnych zajęć, które mogą ludzi łączyć i umacniać związek.

Co do tego, że nie da się przewidzieć. Da się. Jest tu kilka przykładów kobiet (np. Madana), które nie mieszkały z facetem przed ślubem, a jakoś dobrze potrafiły go poznać, wyczuć, dowiedzieć się co sądzi na kluczowe dla związku i szczęścia tematy. Wy po prostu chyba nie rozmawialiście o tym, co trzeba i nie obserwowałaś uważnie przyszłego męża. A teraz obudziłaś się z rączką w nocniku, bo mężuś za Tobą nie jest i nie jesteś na szczycie jego listy najważniejszych osób.

[greenlemon]

Da się sprawdzić. Mozna np. popsuc pralkę (poprosić kogoś o wyjecie jakiejs uszczelki) i poobserwowac reakcje lubego. Czy jest robotny i sam naprawi od razu? Czy upierze sobie sam koszule w misce czy pobiegnie do mamusi? Czy weźmie fachowca i bedzie mu patrzyl na ręcę czy da się zrobić w bambuko na 300zł?
Niestety religia katolicka robi ludziom krzywdę swoimi zasadami. Przyszlego męża trzeba sprawdzić wspolnym mieszkaniem na probe.

[201803290936]

Napisane przez greenlemon

Da się sprawdzić. Mozna np. popsuc pralkę (poprosić kogoś o wyjecie jakiejs uszczelki) i poobserwowac reakcje lubego. Czy jest robotny i sam naprawi od razu? Czy upierze sobie sam koszule w misce czy pobiegnie do mamusi? Czy weźmie fachowca i bedzie mu patrzyl na ręcę czy da się zrobić w bambuko na 300zł?
Niestety religia katolicka robi ludziom krzywdę swoimi zasadami. Przyszlego męża trzeba sprawdzić wspolnym mieszkaniem na probe.

Nie trzeba celowo psuć pralki, aby mieć okazję do obserwowania faceta (nie mówiąc o tym, że facet nie musi umieć naprawiać pralki i nie musi być doświadczony w tych sprawach). Wystarczy często gdzieś razem wychodzić, robić różne rzeczy, niejako naturalnie umieszczać się w różnych sytuacjach. Słuchać uważnie gdy sam opowiada o jakichś wydarzeniach ze swojej przeszłości, albo z życia kolegów, koleżanek, rodziny. Zadawać pytania.

[chwast]

Napisane przez greenlemon

Da się sprawdzić. Mozna np. popsuc pralkę (poprosić kogoś o wyjecie jakiejs uszczelki) i poobserwowac reakcje lubego. Czy jest robotny i sam naprawi od razu? Czy upierze sobie sam koszule w misce czy pobiegnie do mamusi? Czy weźmie fachowca i bedzie mu patrzyl na ręcę czy da się zrobić w bambuko na 300zł?
Niestety religia katolicka robi ludziom krzywdę swoimi zasadami. Przyszlego męża trzeba sprawdzić wspolnym mieszkaniem na probe.

sory, ale to... to jest trochę dziwne... psuć pralkę...

[greenlemon]

Ja nie jestem feministką. Uważam ze istnieje naturalny podzial na prace meskie i kobiece. Ja mogę się zając domem, moge gotowac, myć naczynia, czyścić w domu. Nie chce tylko żeby facet bałaganił, czyli niech ten jeden talerz i kubek po sobie umyje, skarpetki sam wypierze, ale garnki mogę ja pozmywac wytrzec i poukładać i obiad tez ja ugotuję.
I w zwiazku z tym, ze to ja moge sie zajac pracami domowymi, za partnera chcę obrotnego faceta - takiego od śrubokręta i młotka. Żeby kran naprawił, uszczelkę wymienił, dziure w ścianie wykręcił, pralke naprawił - albo chociaz otworzył i powiedział co sie zepsuło, zeby nikt nas nie naciągał na kilkaset złotych za rzecz wartą 15zł. Faceta bez jaj nie chce.

A jesli chodzi o rozmawianie z partnerem - przed slubem to kazdy mowi co chce....;P wiec lepiej sprawdzać czyny a nie slowa;P.

[coffee]

Napisane przez greenlemon

Da się sprawdzić. Mozna np. popsuc pralkę (poprosić kogoś o wyjecie jakiejs uszczelki) i poobserwowac reakcje lubego. Czy jest robotny i sam naprawi od razu? Czy upierze sobie sam koszule w misce czy pobiegnie do mamusi? Czy weźmie fachowca i bedzie mu patrzyl na ręcę czy da się zrobić w bambuko na 300zł?
Niestety religia katolicka robi ludziom krzywdę swoimi zasadami. Przyszlego męża trzeba sprawdzić wspolnym mieszkaniem na probe.

A jak już zamieszkam z facetem przed ślubem, a pralka się nie będzie chciała zepsuć, to też mam spraszać obcych do wykręcania uszczelek?
Niezmiennie mnie śmieszy to "sprawdzanie" faceta, robienie eksperymentów i prowokacji.

[201803290936]

Napisane przez greenlemon

Ja nie jestem feministką. Uważam ze istnieje naturalny podzial na prace meskie i kobiece. Ja mogę się zając domem, moge gotowac, myć naczynia, czyścić w domu. Nie chce tylko żeby facet bałaganił, czyli niech ten jeden talerz i kubek po sobie umyje, skarpetki sam wypierze, ale garnki mogę ja pozmywac wytrzec i poukładać i obiad tez ja ugotuję.
I w zwiazku z tym, ze to ja moge sie zajac pracami domowymi, za partnera chcę obrotnego faceta - takiego od śrubokręta i młotka. Żeby kran naprawił, uszczelkę wymienił, dziure w ścianie wykręcił, pralke naprawił - albo chociaz otworzył i powiedział co sie zepsuło, zeby nikt nas nie naciągał na kilkaset złotych za rzecz wartą 15zł. Faceta bez jaj nie chce.

A jesli chodzi o rozmawianie z partnerem - przed slubem to kazdy mowi co chce....;P wiec lepiej sprawdzać czyny a nie slowa;P.

Ciężko to w ogóle skomentować. Zwiąż się z hydraulikiem - proste. Tylko, o zgrozo, może nie umieć samochodu naprawić. To lepiej: załóż harem ze specjalistami z różnych dziedzin.

Ps. w niektórych kręgach wymaganie aby misio umył po sobie kubek, to już postawa prawie że feministyczna. Także uważaj, czego sobie życzysz. Ktoś Cię jeszcze weźmie za feministkę i broda Ci urośnie przez nic.

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:48 ----------

Napisane przez coffee

A jak już zamieszkam z facetem przed ślubem, a pralka się nie będzie chciała zepsuć, to też mam spraszać obcych do wykręcania uszczelek?
Niezmiennie mnie śmieszy to "sprawdzanie" faceta, robienie eksperymentów i prowokacji.

Coffee, najlepiej od razu rozwal całą łazienkę. Od razu zobaczysz, czy i kafelki umie kłaść.

[kennedy]

Napisane przez greenlemon

Ja nie jestem feministką. Uważam ze istnieje naturalny podzial na prace meskie i kobiece. Ja mogę się zając domem, moge gotowac, myć naczynia, czyścić w domu. Nie chce tylko żeby facet bałaganił, czyli niech ten jeden talerz i kubek po sobie umyje, skarpetki sam wypierze, ale garnki mogę ja pozmywac wytrzec i poukładać i obiad tez ja ugotuję.
I w zwiazku z tym, ze to ja moge sie zajac pracami domowymi, za partnera chcę obrotnego faceta - takiego od śrubokręta i młotka. Żeby kran naprawił, uszczelkę wymienił, dziure w ścianie wykręcił, pralke naprawił - albo chociaz otworzył i powiedział co sie zepsuło, zeby nikt nas nie naciągał na kilkaset złotych za rzecz wartą 15zł. Faceta bez jaj nie chce.

A jesli chodzi o rozmawianie z partnerem - przed slubem to kazdy mowi co chce....;P wiec lepiej sprawdzać czyny a nie slowa;P.

znaczy masz myjke zamiast dloni, mopa zamiast nogi a facet hydraulik ptaszka jak klucz francuski

[greenlemon]

Kochane, zalozycie dom, bedzie trzeba zrobic remont jeden drugi trzeci, a facet dwie lewe ręcę, obikok lub ciepłe kluchy ktorego każdy wykiwa na pieniądze, to bedziecie sobie w brode pluć. Dorabianie się od zera nie ejst łatwe, wiec tym bardziej ja na męża chcę kogoś solidnego. Facet to ma być facet.

Autorka pisała że z męzem robili razem remont, wiec tu widac wszytsko gra.

Decyzja o wyborze kogoś na całe zycie jest szalenie ważna, dlatego warto pomyśleć i sprawdzić 10 razy zanim sie powie "tak". I dla mnie oczywiste ejst, że mąż ma byc za żona, tka jak żona za mężem, bez wtrącania się osb trzecich.

[kennedy]

Napisane przez greenlemon

Kochane, zalozycie dom, bedzie trzeba zrobic remont jeden drugi trzeci, a facet dwie lewe ręcę, obikok lub ciepłe kluchy ktorego każdy wykiwa na pieniądze, to bedziecie sobie w brode pluć. Dorabianie się od zera nie ejst łatwe, wiec tym bardziej ja na męża chcę kogoś solidnego. Facet to ma być facet.

Autorka pisała że z męzem robili razem remont, wiec tu widac wszytsko gra.

Decyzja o wyborze kogoś na całe zycie jest szalenie ważna, dlatego warto pomyśleć i sprawdzić 10 razy zanim sie powie "tak". I dla mnie oczywiste ejst, że mąż ma byc za żona, tka jak żona za mężem, bez wtrącania się osb trzecich.

to ze facet obibok to nie ma nic wspolnego z naturalnym podzialem

cycki ci nie odpadna jesli sie nauczysz kolo domu robic a twoj men bedzie placki piekl.

Ja nie mowie ze tak ma byc- ale na boga nie rob z tego filozofii.

[teQiba]

Napisane przez greenlemon

Kochane, zalozycie dom, bedzie trzeba zrobic remont jeden drugi trzeci, a facet dwie lewe ręcę, obikok lub ciepłe kluchy ktorego każdy wykiwa na pieniądze, to bedziecie sobie w brode pluć. Dorabianie się od zera nie ejst łatwe, wiec tym bardziej ja na męża chcę kogoś solidnego. Facet to ma być facet.

Straszna z Ciebie materialistka.
Oczywiście Ty jako obrotna dziewczyna również hodujesz w domu wszystkie składniki na obiad - no bo chyba nie dajesz się kiwać na kasę?

[201803290936]

Napisane przez greenlemon

Kochane, zalozycie dom, bedzie trzeba zrobic remont jeden drugi trzeci, a facet dwie lewe ręcę, obikok lub ciepłe kluchy ktorego każdy wykiwa na pieniądze, to bedziecie sobie w brode pluć. Dorabianie się od zera nie ejst łatwe, wiec tym bardziej ja na męża chcę kogoś solidnego. Facet to ma być facet.

Autorka pisała że z męzem robili razem remont, wiec tu widac wszytsko gra.

Decyzja o wyborze kogoś na całe zycie jest szalenie ważna, dlatego warto pomyśleć i sprawdzić 10 razy zanim sie powie "tak". I dla mnie oczywiste ejst, że mąż ma byc za żona, tka jak żona za mężem, bez wtrącania się osb trzecich.

Po to z mężem zarabiamy, aby móc sobie do tego typu prac wziąć fachowca. Ani mój facet nie patrzy na mnie jako na sprzątaczkę i kucharkę, ani ja na niego jako na naprawiacza rzeczy wszelakich. Potrafimy coś zrobić - robimy. Nie potrafimy - od tego są fachowcy. Argumenty masz wzięte... z księżyca. Równie dobrze można stwierdzić, że "będziecie miały dzieci, dziecko zachoruje, a tu co - mąż zero wiedzy medycznej, dwie lewe ręce (nie chirurg), ciepłe kluchy". Ble ble ble ble, tylko coś miejsca na uczucia brak.

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:24 ----------

Napisane przez teQiba

Straszna z Ciebie materialistka.
Oczywiście Ty jako obrotna dziewczyna również hodujesz w domu wszystkie składniki na obiad - no bo chyba nie dajesz się kiwać na kasę?

To samo pomyślałam. Interesowność - 100%, miejsce na zrozumienie, że człowiek płci męskiej ma prawo czegoś nie wiedzieć i nie umieć - 0%.

[nicRu]

Doris, to mój facet do płodzenia dzieci za to będzie idealny, w końcu pedagog, wychować będzie umiał, zając się, o rozwój zadbać porozmawiać Ale za to kicha, bo jakkolwiek cośtam zaszpachluje, gwoździa wbije, suszarkę czy komputer naprawi tak kompletnie nie poradzi sobie z dachem... I na co mi facet, który dachu nie zrobi? Poza tym macicy nie ma ani pochwy. I co... ja, między myciem garnka a patelni będę rodzić, no nie? Popraw bo nie wiem czy greenlemon zrozumiałam, chyba dalej nie wiem gdzie jest moje miejsce


Dziewczyny, więcej realizmu jak stereotypów i życie staje się prostsze.

[201803290936]

Napisane przez nicRu

Doris, to mój facet do płodzenia dzieci za to będzie idealny, w końcu pedagog, wychować będzie umiał, zając się, o rozwój zadbać porozmawiać Ale za to kicha, bo jakkolwiek cośtam zaszpachluje, gwoździa wbije, suszarkę czy komputer naprawi tak kompletnie nie poradzi sobie z dachem... I na co mi facet, który dachu nie zrobi? Poza tym macicy nie ma ani pochwy. I co... ja, między myciem garnka a patelni będę rodzić, no nie? Popraw bo nie wiem czy greenlemon zrozumiałam, chyba dalej nie wiem gdzie jest moje miejsce

Dziewczyny, więcej realizmu jak stereotypów i życie staje się prostsze.

A umiejętności medyczne jak u niego stoją? Ranę opatrzy, złamanie nastawi? No bo wiesz - po co dać zarobić lekarzowi.

[nicRu]

A jak da buzi w siniaka to wystarczy czy szukać jednak lepiej wykwalifikowanego?
Szkolenia z pierwszej pomocy przechodzi regularnie, więc za to nie ma problemów z RKO. Martwi mnie tylko brak macicy i doświadczenia w dekarstwie. Jednak dach nad głową być musi.

[201803290936]

Napisane przez nicRu

A jak da buzi w siniaka to wystarczy czy szukać jednak lepiej wykwalifikowanego?
Szkolenia z pierwszej pomocy przechodzi regularnie, więc za to nie ma problemów z RKO. Martwi mnie tylko brak macicy i doświadczenia w dekarstwie. Jednak dach nad głową być musi.

Niby nie można skreślać za takie drobiazgi, ale może z drugiej strony gdzieś tam czeka na Ciebie facet, który i z tym dachem sobie poradzi.

[Fanelopsis]

Widzę, że dyskusja rozgorzała i to na temat "facetów ideałów", których oczywiście nie ma... a tak w ogóle odnosząc się do wszystkich wypowiedzi to jak dla mnie facet ma mnie kochać a nie musi umieć robić wszystkiego, bo to jest chore, przecież żadna kobieta też nie jest idealna, nie każda umie gotować, nie każdej chce się sprzątać itp itd, najważniejsze żeby facet był zaradny życiowo, na szczęście mój akurat dużo rzeczy potrafi i tak remont poniekąd robiliśmy sami, układanie paneli, płytek, fugowanie, malowanie także mąż mi się udał a co do tego, że nie jest po mojej stronie to nie do końca o to mi chodziło, po prostu czasem stwierdza, że ja przesadzam a jak
już dojdzie co do czego to staje w mojej obronie.
I jeszcze jedna sprawa, a pro po ciepłych kluch, po prostu uważam, że facet powinien mieć swoje zdanie a nie jak pantofel na wszystko się zgadzać i być na każde zawołanie, to jest nudne i sorry ale takie związki nie dla mnie i chodziło mi o to, że wolę się czasem pokłócić, bo przynajmniej coś z tego wyniosę (ja też mogę nie mieć racji i mogę się mylić) a nie chcę kogoś kto na wszystko by mi przytakiwał bo od tego były takie kiwające się pieski w samochodach;p (dawno dawno temu)

[Ramona_85]

Napisane przez Fanelopsis

Póki co to chyba tak, chociaż teść tak jakby miał jakieś pretensje, bo czasem rzuca jakimiś hasełkami, że nie chcemy żeby oni do nas na górę przychodzili, że nie są proszeni itp itd, chyba jest trochę przewrażliwiony, ale cóż przeżyję to, bo co mam zrobić mam tylko nadzieję, że pewnego dnia będziemy mieć swój domek, zresztą życzę tego wszystkim dziewczynom mieszkającym z teściami

rozumiem, dziękuję i z wzajemnością
mój taki numer nam wywinął, że najchętniej nie oglądałabym go wcale, a tu nie ma innego wyjścia, bo my mamy to samo piętro, a nie tak, jak Wy, na górze

[Agrafka86]

Całkowicie rozumiem autorkę wątku